Widok

zonki marynazy i nie tylko

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
wlasnie zostaje zupelnie sama... w trakcie budowy domu i w trakcie organizacji slubno -weselnej .... jak przetrwac tą rozlake?mam nadzieje ze nawal zajec sprawi ze... ale dla mnie tydzien to juz dlugo.. a tu sie zapowiada kilka dlugich miesiecy.. napewno zonki marynazy wiedzą jak to jest.. mimo ze moj ukochany nie wyplywa ... ale dla mnie to to samo...

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
podziwiam wszystkie zony marynarzy. ja jestem sama juz tydzien-dzis mija 7 dni:( gdyby nie znajomi,rodzina to niewiem co by bylo.jezdze co tydzien w odwiedziny,ale to przecierz nie to samo.jeszcze 9 miesiecy ,to jest dla mnie niewyobrazalnie dlugo.
tydzien ciagnie sie jak miesiac.szok.

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moj maz juz 3 rok jest poza domem.... bylo cizko, chodz widywalismy sie bardzo czesto, a wakacje spedzamy zawsze razem, cale 4 m-ce. Mimo to, gdybym miala jeszcze raz podjac decyzje o wyjezdzie, nie zgodzilabym sie. Ale jescze miesiac i koniec bycia sama i czekania. Pozdrawiam ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny napewno dacie rade, Jak człowiek musi to zawsze to sobie jakoś wytłumaczy, rozstanie też. Kamienna a gdzie twoj mężczyzna wyjechał i na ile ?

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jestem żonką marynarza...na szczęście już nie pływa i nie dane mi było doświadczyć takiej rozłąki

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mój mąż to żołnierz marynarki, nie pływa, ale wyjeżdża co jakiś czas na szkolenia, których nie cierpię, bo to nie na 2-3 dni, ale często są to długie tygodnie :/ nie cierpię tych wyjazdów :/ jestem wtedy nie do życia :/

image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moj jeszcze nie maz.. jedzie do pracy... to dla niego szansa ogromna.. ale po prostu wiem jak jest strasznie jak nie ma go tydzien.. a co dopiero 4 miesiace.. pozatym fajnie jest razem organizowac weselne rzeczy... a tak to mi zadnej przyjemnosci to nie przynosi.. nie mowiac juz o tysiacu decyzji jakie trzeba samemu podjac... nie chce... ale co zrobic... wciaz powtarzam sobie ze to kilka miesiecy... ale pozniej moze byc tak ze wogole jego praca bedzie taka ze w tygodniu bedzie 2 dni w domu a reszte gdzies... daleko....

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kochane podziwniam wszystkie marynażowe bo ja powiedziałam nigdy
a dlaczego bo mój wójek jest
moja ciotka do tego przywykła i mówi że każda kobita po czasie przywyka i to prawda ale ja nie chciałam bo ja nie chce przez życie sama iść i dźwigać problemy za dwójke i chce się cieszyć razem:)
ale kochane dacie rade:)

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez sobie tego nie wyobrazam, kiedys powiedzialam sobie zadnych marynarzy;)

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja ten czas gdy go nie ma staram sie wykorzystac. męża nie ma to nie ma tez obiadków,kolacyjek poznym wieczorem,hamburgerów i tp :) no wiec wiadomo ze schudnie sie do lata troche.a i nadrobie spotkania ze znajomymi

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No widzisz zawsze trzeba szukac pozytywnych stron ;-). Ja też zawsze chudne jak mojego męża nie ma.

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trzymaj się. Jeszcze niedawno ja pisałam do dziewczyn na weselniku z tym samym problemem. Teraz jestem sama już drugi raz. Minęły już 2 miesiące, zostały jeszcze 2:) Wszystko będzie ok:) Czasami jest ciężko ale chyba naprawdę można się przyzwyczaić - nie wierzę że to piszę:)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale ja nie chce sie przyzwyczajac... mam nadzieje ze bedziemy sie czesto widywac...

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie, no ja dłuższą metę też nie. U nas to raczej tymczasowe. Kiedy będziemy małżeństwem Tomek raczej nie będzie pływał.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nasz slub jest tuz tuz....wiec troche jestem przerazona tym wyjazdem....

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nam sie takie rozstanie pierwszy raz zdarzyło nigdy wiecej ! zycie jest na to za krótkie.

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
haj ja jestem żoną marynarza. Wiadomo cięzko jest się rozstawać ale teraz są to kontrakty 8 tyg na 8 tyg. wiec nie jest źle. Poza tym mam córeczkę która zapełnia mi czas:) Ja nie narzekam bo gdy maż wraca spędzamy 2 miesiące razem całe dnie bo nie musze pracować na razie więc możemy się sobą nacieszyć. A jak go nie ma to mam sporo przyjaciół w tej samej sytuacji więc się nawzajem wspieramy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wlasnie licze na przyjaciol...

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dołącza kolejna marynarzowa...
Ach taki nasz los. Nie rozumiem tych, które piszą-nigdy marynarza! Jeżeli się kogoś bardzo pokocha to nieważne jaki zawód wykonuje...
Na codzień mam zajęcie, bo pracuję. W czerwcu ruszamy z budową naszego domu, więc tymbardziej jestem zajęta. Jak wraca z kontraktu to zawsze ruszamy na podbój świata i przebywamy tylko ze sobą i cieszymy się każdą chwilą-dosłownie jak dzieci!
MIŁOŚĆ jest najważniejsza!

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
cudownie....

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja juz jestem sama 10 dni,prawie dwa tygodnie,wydaje mi sie ze minal juz miesiac,widzielismy sie 2 razy ale to przecierz nie to samo.tesknimy jak...niesamowicie. znalazła sobie ful zajec zeby zabic czas.i jakos tam wegetuje

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
U mnie jutro minie 3 tydzien, miałam nadzieje ze maz bedzie mial na statku internet bo wkoncu statek ma dopiero 2 latka a tu niestety nic tylko dostep ma kapitan. Jak na razie dostalam 2 maile:( O telefonach mowy nie ma bo to afryka i strach wychodzic na lad. Ale coz trzeba wytrzymac jeszcze tylko 5 tyg. i bedzie w domku:)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sloneczko mój tomek był latem w afryce i dzwonił z lądu bo też nie mieliśmy raczej innej możliwości:))) Ale to prawda że troche strach wychodzić.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiem tylko, że niestety Afryka Afryce nie równa moj jest teraz w Nigerii i ponoć katastrofa, wiadomo można zejsc ale dla jednego telefonu lepiej nie ryzykowac wole nie uslyszec go przez nastepne 5 tyg. niz nigdy wiecej. Wlasnie najgorsze w zawodzie marynarza i w byciu zona marynarza nie jest to ze on wyplywa tylko (nie wiem jak to jest z wami) ale czasem nachodza mnie jakies glupie mysli ze może cos sie tam stac. Najgorsze jak sa jakies wiadomosci o katastrofach statkow w rejonie gdzie on jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pozdrawiam Was babki! Grunt to mieć zajęcie i prawdziwych przyjaciół. Ja swoją przyjaciółkę od serca poznałam właśnie przez "pływanie" męża ponieważ na statku "skumplował" się z innym marynarzem. Potem jak obaj wrócili z rejsu odwiedziliśmy ich, no i tak się zaczęło. Wszyscy mamy podobne zainteresowania i znakomicie się rozumiemy. W czerwcu ruszamy razem na podbój Egiptu. No a najważniejsze - dzisiaj będę widziała się z moim ukochanym, bo statek dobija do Gdyni. Hurrrrrrraaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to masz super mi zawsze się marzyło by moj mężus kiedys przyplynal do Gdyni, badz Gdańska. Życze milych chwil spedzonych:)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szczęściara. Mozna pomarzyć tylko o portach w Gdyni . Ehhh

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki sloneczko. Wiesz M. zawsze pływał gdzieś dalej ale odkąd wzięliśmy ślub (ach... to niedługo 2 latka...) pływa w okolicach Europy, a to Portugalia, a to Anglia, Irlandia, Francja, Holandia, Szewcja, Gdańsk, Gdynia... W Gdańsku jest gorzej z wejściem na statek, a w Gdyni ludzie z bramek są super. Mimo iż zawsze jadę po przepustkę to wpuszczają bez problemu, nie patrząc czy ma się kwitek czy nie.
Swoją drogą -jeżeli nie jest to tabu-napiszcie na jakich statkach obecnie pływają Wasi mężczyźni. Mój na tankowcu...

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moj obecnie jest na offshorze (i oby tam zostal:)), a dotad plywal na ro-ro, chlodnicowcach i samochodowcach. Teraz jest 3 mechanikiem. A Twoj mąż jako kto plywa??

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
2 Officer pokład. A co to za statek ten offshor???
Fajną macie dzidzię :))
My ruszymy w czerwcu z budową domku a potem zaszalejemy z dzidzią...
Jak sobie wogóle radzisz bez fizycznej obecności męża???Bo mnie b. często dopada depresja, wszyscy mnie wkurzają no i wogóle...

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Offshor to statek obslugujacy platformy i duze tankowce.
Mnie czasami dopada depresja wieczorami, w dzien jest ok bo wlasnie mamy dzidzie i ona caly moj czas zajmuje.Ogólnie u mnie jest ok tylko cizko mi przezyc zawsze te pierwsze dni a potem to juz leci:)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja nie mam dzidzi.. ale zorganizuje sobie mega full zajec zeby tylko jakos to przetrwac...

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam Babki! Jestem po spotkaniu z moim mężem-ach... było pięknie! Jakie to niesamowite uczucie..., a teraz zaczynam wszystko od początku tak jakby dopiero wyjechał... ale dam radę! Jeszcze ... tylko...3 miesiące!!! No i moje urodzinki bez mężulka....

Pozdrawiam.

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej Fajnie ze choc przez jakis czas sie z nim widzialas. Do mnie za to mąż zadzwonil wiec moglam sobie troszke poplotkowac:))))Jak mi opowiedzial co się w tej Nigerii dzieje to az ciarki przechodza. Na statku maja dwoch zolniezy uzbrojonych, caly czas porwania, niedawno porwali tam ponoc kumpla naszego kolegi. Jeszcze tylko 5 tyg. oby nic sie nie stalo.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sloneczko, napewno będzie ok. Faktycznie tamte rejony to aż strach się bać. Mąż też kiedyś bywał w tamtych stronach i też opowiadał podobne rzeczy...Trzymam kciuki!

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czy wasi mezowie marynarze wybrali sobie taki zawód ,czy chcieliby moze jakas prace blisko domu.

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moj studiowal na Akademii Morskiej wtedy jeszcze WSM, wiec wybral sobie ten zawod, wszesniej byl w liceum morskim.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sloneczko a mężuś to który rocznik jest??

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam wszystkie samotne kobietki,mój mężuś też w morzu,obecnie na tankowcu.Miesiąc samotnych nocy i jeszcze dwa do szczęśliwego powrotu.A wtedy........................................jesteśmy tylko dla siebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie chcialybsyscie zony marynarzy zeby wasz maz zmienil prace? i byl w domku

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiper moj maz jest `78 i byl na ESO jesli chodzi ci o szkole. A twoj jaki rocznik moze sie znaja.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sylvia napisał(a):

> nie chcialybsyscie zony marynarzy zeby wasz maz zmienil prace?
> i byl w domku
>
Ciezko powiedziec ja w sumie jestem przyzwyczajona do tego ze plywa. Latwo mowic ze milosc jest najwazniejsza, ale jak nie ma pieniedzy to sa klopoty, a nie da sie ukryc ze na ladzie tyle nie zarobi. Poza tym jakby podliczyc ile godzin przecietny czlowiek ze soba spedza pracujac 8 godzin dziennie to tez nie wychodzi za duzo. A ja nie pracuje wiec po jego przyjezdzie widzimy sie calymi dniami. 8 tyg na 8 tyg. to dobry system. Na razie nie jest nam zle.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
77' nawigacja
a ja 79' administracja ;)

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak `77 nawigacja to prawdopodobnie się nie znaja. A ja jestem `82 wiec raczej Ciebie nie poznalam, no chyba ze mieszkalas w akademiku. Ja tez jestem prawie po administracji (prawie bo strasznie ociagam sie z praca magisterska).

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
uhhh, ja Gdynianka wiec w Akademiku tylko na imprezach bywałam :)

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Choc powiem Ci ze moj kochany mezus puki mnie nie spotkal to strasznie rozrabial wiec jest razem ze swoimi kumplami z pokoju chodzaca legenda tej szkoly.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
he he he...mój też :)

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak tam wam pasuje to wszystko ok. ja bym wolała zyc skromnie ale z nim u boku a jakos zawsze mozna cos pokombinowac.nawet u nas tz w tym kraju.

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
miec a byc....odwieczny dylemat...

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oczywiście że mój mąż zrezygnowałby z pracy którą wykonuje-chociaż lubi to co robi. Jeżeli znalazłoby się coś ciekawego w porcie to czemu nie, jednak narazie nie szuka bo pieniądze które "wypływa" sa pewne a b. je teraz potrzebujemy.

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sylvia wiesz co masz racje. Też tak zawsze myślałam. Ale poznałam mojego męża jak już pływał więc musiałam się z tym pogodzić lub nie być z nim. Nigdy nie myślałam że zakocham się w marynarzu, no ale tak wyszło. Oni zawsze mowią że gdyby na lądzie były takie pieniądze to by nie pływali. Tęsknią ogromnie i jak są z dala od rodziny to obiecują że będą szukać , więcej nie wypłyną i takie tam. Ale pieniądze pieniędzmi. Nie oszukujmy się , oni to kochają. Mój mąż nie widzi się w innym zawodzie. On się tam sprawdza, czuje się tam potrzebny, doceniany i choć się nie przyznaje ale chyba stworzony do takiej pracy ;-). Daje mu ogromną satysfakcje i spełnienie zawodowe. A ja go kocham nie potrafie mu tego zabrać i zabronić pływać. Tego zawodu nie da się wykonywać nie kochając tej pracy. Wiedzą Ci którzy nie pływają bo takie podjeli decyzje. Może moj mąż też kiedyś przestanie pływać ale myśle że każda praca którą będzie wykonywał będzie związana z morzem, czy za takie pieniądze czy inne. I mam nadzieje że kiedyś znajdzie taką prace na lądzie , stacjonarną a do tego taką która będzie związana z jego pasją i miłościa jaką jest morze. Więc we wszystkim trzeba szukać pozytywów i powiem tak są i plusy tego zawodu. Ale wiem że innym trudno jest to zrozumieć. Pozdrawiam ;-)

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mój mężuś zrezygnował z pływania przez przypadek, przez błąd kogoś z agencji; na szczęście dostał rewelacyjną pracę na lądzie i teraz nie myśli już o powrocie
ale morze i pływanie kocha nadal, 2 razy w roku jest w rejsie, albo na Mazurach albo na morzu Śródziemnym

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moj mezus tez kocha ta prace. Zawsze sie smieje jak przyplywa i spotykamy sie nasza paczka i dziweczyny gadaja o pierdach a chlopaka wlaczaja sie morskie opowiesci, bo tam jakis silnik taki, tloki takie. I tak caly wieczor moga pozniej spotyka sie z innym i znow to samo sie zaczyna. Swoja droga moj maz chwali sobie tez to ze przynajmniej 2 miesiace moze sobie od tego odpoczac i nie myslec o zadnej pracy ma czas dla siebie, w jakim innym zawodzie by tak mial.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez podziwiam WAs dziewczyny, ale miloosc pokona kzda odleglosc;)
ja bym tak nie potrafila, porzebuje mezusia. Kiedys pracowal jakos kierowca i tylko w weekendy sie widzielismy i dla nas to byl dramat,ale zmienil prace nadal jest kierowca tylo jest codziennie w domu,a kasa taka sama jak nie lepsza;)

narazie nie mieszkamy razem tylko czasami w weekendy wpadnie na nocke, a dla mne samotne wieczory sa straszne a jak Wy to znosiscie?

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja staram sie nie miec samotnych weczorów..ide z kims na bilarda,na lyzwy,szoruje podloge i tp :):)

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czytam książki, sprzątam, oglądam tv, wychodzę z 3 dużymi pieskami. Mam wokół siebie dużo serdecznych ludzi a przede wszystkim rodzinę, która nie odstępuje mnie samej na krok.

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mam jednego duzego psiaka wiec nie bedzie tak zle ;-)) ale tez mam taki plan zeby sie zajac masa rzeczy i nie miec czasu na myslenie...

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
człowiek jest taką istotą że się zaadoptuje w każdej sytuacji
a na duży plus to tylko wolny czas dla rodziny jak marynarz przypływa:)

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i jak tam "samotne" ?? ja sie dosyc dobrze dostossowałam do sytuacji juz,co nie zmienia faktu ze jest mi z****iscie smutno i placze do poduszki ( ale zadko) ale na cale szczescie juz bdezie przysiega i bedziemy sie dosyc czesto widywac !!


Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A tu wiosna na horyzoncie... i dnie coraz dłuższe... i aż chce się żyć...

Ostatnio mam coraz większe wyrzuty do siebie, że nie chudne (tak jak to sobie założyłam), zreszto jak mogę mieć wyrzuty skoro nic w tym kierunku nie robię. Teraz przy tej wiosennej pogodzie będzie inaczej. Pobiegam z pieskami, pojeżdżę na rowerku i mam nadzieję, że do powrotu męża będzie w biodrach kilka cm mniej...

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O no to widze ze kazdy ma te same plany. Po ostatniej wizycie meza w domku troszku mi sie przytylo i chcialabym mu zrobic niespodzianke i stracic pare kilo. Mam na to jeszcze 3 tyg., choc wydaje mi sie ze juz troszenke mi spadlo.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a mi sie udało juz dobre 4 kg"spasc"

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja myślę że to kwestia przezwyczajenia, kiedyś nie wyobrażałabym sobie takiego życia, zawsze uparcie twierdziłam, że nigdy się nie zgodzę na to aby mój partner życiowy pracował zagranicą. Ale życie to zmieniło. Za pierwszym razem wyjechał na pół roku przed ślubem, wszystkie ostatnie przygotowania były na mojej głowie, sesja, praca itp. Przyjechał po 2 miesiącach na urlop, akurat wtedy miałam operację więc był przy mnie, potem zaraz wyjechał i wrócił po kolejnych dwóch i potem miałam go w domku prawie 5 miesięcy! Teraz nie będzie go trzy, budowa domu na mojej głowie a tęsknota coraz większa. To jest coś za coś. Ale piszemy smsy, dzwoni, zimą było łatwiej ale teraz gdy ciepło i jasno dłużej to trudniej. Ale genralnie można się przezwyczaić tylko powyżej 2 miesięcy rozłąki to ja już zaczynam wraiować choć się niby przezwyczaiłam. Czasem tak mnie to wkurza bo nie wszystkie problemy da się wyjaśnić przez telefon.

image
[url=http://www.TickerFactory.com/]
[img]
Zapraszam: www.kartkikaroliny.blog.onet.pl - kartki, dekoracje.
Boże Narodzenie 2007 - oryginalnie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja mam juz dosyc bo wszystko na mojej głowie!!!I nie wiem ile to bedzie jeszcze trwało??Co dwa tygodnie mam poważne kryzysy i wtedy wszyscy mnie wkurzaja i wydaje mi sie ze nikt mnie nie kocha nie rozumie i że swiat jest taki bezsensu i plakac mi sie chce;-(((jakie to bezsensu zupełnie wszystko
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej dziewczyny ta wiadomość to w sumie dla waszych mężów, narzyczonych badź chłopaków marynarzy w OSM szukaja 3 Eng na offshora bardzo dobre warunki, bo moim zdaniem świetne pieniądze a kontrakt 8 tyg. na 8 tyg. Jakby co to mogę więcej szczegółów na maila wysłać.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sloneczko to dawaj na maila, chociaż sobie poczytam...

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sloneczko jak mozesz to wyslij mi na e-mail przesle koledze:)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wyslalam maile

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
gadamy sobie na skypie.. wiec nie jest tak zle.. ale tez mam budowe domu na glowie, nauke, prace, slub i wesele.. nie wiem co jeszcze mozna do tego dolozyc....

5 w jednym...

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
helooo jak sie trzymacie??? bo ja zona szeregowego daje rade :):) juz danwno po przysiedze ...i nie jest tak zle a nasza milosc rosnie..rosnie..rosnie......

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widzisz. Pisałyśmy że tak będzie ;-).

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja slabo....tesknie strasznie

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i dupa nie zobaczymy sie teraz..ja tez tesknie jak wariatka,serce mi sciska i wiem ze jemu tez jest ciezko ale nie wolno o tym myslec tylko szukac zajec ,wtedy czas szybko leci.i czekac..jeszcze ponad 7 miesiecy

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sylvia, ale już kawałek za Wami! Trzymaj się :)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi zostały niecałe 2 tyg. miał wrocić już we wtorek ale jak zwykle nie wyszlo. Jeszcze tylko chwilka ale nie moge sie juz doczekac:)))

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej, a Mój dopiero pod koniec ... maja.... Buuuuu....

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moj pod koniec maja to bedzie juz jechal. Ale przynajmniej 2 miesiace w domku:))) Raz to az na 2 tyg. zostal.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moj wruci w listopadzie na stałe .......:) najbardziej sie boje lata...dni sie wtedy ciagną jak papier toaletowy

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej dziewczyny,ja tez od 2 tygodni ponad jestem sama...narzeczony wyjechal za granice...wiadomo,przed slubem i po przydadza sie pieniazki,a my meilismy ostatnio wielkie problemy finansowe... tesknie za nim bardzo,a on niestety nie dostanie teraz urlopu,ja pojade do niego na 2m-ce,wroce w sierpniu i potem zobacze go dopiero na swieta w grudniu...wy jestescie moze juz bardziej zahartowane,powiedzcie mi jak znosic tesknote.. :(


Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dołączam do was, dziewczyny. Juz nie dlugo tez zostanę żoną marynarza. Teraz akurat jestem najszczesliwsza bo za 5 dni wraca po ponad 3 miesiacach:))) I to sa te cudowne chwile..:)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jezeli chodzi o dłuuugie dni,
to czas najszybciej leci chyba w pracy, jak cos sie dzieje.



image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej zastanawiam się co byście zrobiły na moim miejscu?? Troszke sie rozchorowalam i mam temp. 39,2, zaraz jade do lekarza. Ale zastanawialam sie czy byscie zadzwonily na moim miejscu do agencji czy mogliby wczesniej zwolnic meza?? Mieszkam w Gdyni sama, nie mam tu zadnej rodziny i prawie 3 letnia corke. Aha mąż planowo ma wrócić 3 kwietnia wiec byloby to niedlugie skrocenie rejsu. Co byście zrobily?? Poza tym ja nigdy nie choruje jejku dlaczego:((((((!!!!!!!!!

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sloneczko odpuść sobie dzwonienie do agencji..., przecież wraca za tydzień, to już niedługo...

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Już jest spoko, antybiotyk daje efekty i juz nawet moge wstac z lozka. Głównie chodziło mi o córczkę, że gdyby to się dlużej ciągnelo to nie mialabym sie jak nia zajać i wtedy chyba nie mialabym wyjscia, bo nawet ciezko byloby mi jej kanapke na sniadanie zrobic, przez 2 dni bylam praktycznie nieprzytomna.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
na wp jest czat dla żon marynarzy. pogadajmy czasem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mężuś powrócił:))))))))) 8 tygodni razem, cudnie:)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moj jest w marynarce ale naszczescie jest cały czas na ladzie:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam Was wszystkie!!! Moj maz rowniez plywa , miesiac temu wrocil z kontraktu i 19.04 znowu bedzie na statku... Zobaczymy sie ponownie dopiero w czerwcu.. Tym razem bedzie wyjatkowo smutno bo poraz pierwszy nie bedzie go na urodzinkach naszego synka!!!!! :(((( Samotne swieta juz przerabialismy..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i warto?

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pewnie nie... ale jak narazie jest to nasze jedyne zrodlo utrzymania i nie ma perspektyw na nic innego ..wiec trzeba to jakos znosic... Jednak gdyby byla mozliwosc pracy na ladzie za godne pieniadze to z pewnoscia namawialabym meza do zmiany....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
heloo

u nas minal juz 4 miesiac,bedziemy widywac sie w koncu czesciej ..nie za czesto ale...juz nie jest tak zle .do wszystkiego sie mozna przyzwyczaic

Nie przeprasam za bledy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my nie widzielismy sie juz ponad 3 miesiace...ale na szczescie jeszcze tylko 11 dni i jade do mojego malenstwa... :)


Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a moje kochanie jest w domku od 1 czerwca!!!

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Drinki (41 odpowiedzi)

Dziewczyny robię w piątek imprezkę i znacie fajne przepisy na drinki? Wiem że jest masa stron...

nnt. Wymiana drzwi - jaką firmę z Gdańska polecacie? (20 odpowiedzi)

Zastanawiamy się nad wymianą drzwi do mieszkania. Czy możecie polecić jakąś firmę z...

alimenty. Jak to załatwić? (9 odpowiedzi)

Czy ktoś zna ten temat? Nie potrafię dogadać się z ojcem dziecka w sprawach finansowych. Twierdzi...

do góry