Widok
to zależy kto w co wierzy, jest taki przesąd, że nie powinno sie brać chrzestnej w ciąży, ponieważ dziecko z brzuszka zabierze zdrówko chrzczonej dzidzi...
wiadomo że to tylko albo aż przesąd...
ja tez miałam być chrzestną, ale jak sie okazało że jestem w ciąży to mama dzidzi, która będzie chrzczona zrezygnowała ze mnie, i ja to doskonale rozumiem, nie mam nic przeciwko temu, że ktoś w to wierzy...
jest też taki przesąd, że nie można dziecku odmówić chrzcin...
u mnie w rodzinie pewni ludzie odmówili chrztu z powodu głupiej kłótni rodzinnej, i teraz moja już dorosła kuzynka ma nieszczęśliwe życie... wiadomo, że nie mozna tylko niedoszłych chrzestnych o to obwiniać, bo wiele składowych sie napewno na to złozyło...
pozostawiam do przemyślenia...
wiadomo że to tylko albo aż przesąd...
ja tez miałam być chrzestną, ale jak sie okazało że jestem w ciąży to mama dzidzi, która będzie chrzczona zrezygnowała ze mnie, i ja to doskonale rozumiem, nie mam nic przeciwko temu, że ktoś w to wierzy...
jest też taki przesąd, że nie można dziecku odmówić chrzcin...
u mnie w rodzinie pewni ludzie odmówili chrztu z powodu głupiej kłótni rodzinnej, i teraz moja już dorosła kuzynka ma nieszczęśliwe życie... wiadomo, że nie mozna tylko niedoszłych chrzestnych o to obwiniać, bo wiele składowych sie napewno na to złozyło...
pozostawiam do przemyślenia...
No wlasnie u mnie byl taki przypadek... Przyjaciolka miala byc chrzestna mojej Malej, poprosilismy ja tuz po narodzinach - nie wyobrazalam sobie kogos innego w tej roli, ona sie bardzo cieszyla itd - naprawde! i zaszla w ciaze i odmowila tak kategorycznie, ze porpstu mialam zawieche kilka dni i przykro mi bylo. Dla mnie to jakies dziwne wierzyc w taki bzdury... no ale coz...
No wiesz... co jest dziwne - ta moja przyjaciolka jest osoba bardzo wierzaca. Jak mi powiedziala i nie wnikam czy to ni ebyla czasem sciema... u nich w domu od zawsze takie cos jest (jak sie jest w ciazy nie mozna byc matka chrzestna;/) i rozmawial podobno z ksiedzem, ktory ja w tym utwierdzil:/ Mam mieszane uczucia, jedyne co to mi przykro, bo to dosc swieza sprawa, a co najgorsze to to ze jest na mnie zla i chyba zazdrosna o to ze kto inny jest chrzestna - jej siostra - bo jak domnimywam chciala bym zaczekala do jej porodu z chrzcinami... a rodzi na sam koniec marca... Sama mi tak powiedziala, ze myslala... eh jesli chodzi o zabobony to brak mi slow na swoim przykladzie, co za bzdury:)