Niki to, że pracodawca zmusza ludzi do pójścia na urlop to żadna nowość, wręcz standard. Mój mąż w poprzedniej pracy wciąż tak miał. Jakiś przestój w pracy to wysyłał ludzi na urlopy wbrew ich woli...
rozwiń
Niki to, że pracodawca zmusza ludzi do pójścia na urlop to żadna nowość, wręcz standard. Mój mąż w poprzedniej pracy wciąż tak miał. Jakiś przestój w pracy to wysyłał ludzi na urlopy wbrew ich woli i nikogo o zdanie nie pytał. Składali zawiadomienia do PIP, przychodzili, wystawiali pracodawcy kary, on płacił i dalej tak robił. Nic go to nie ruszało. Mąż rzucił pracę. W nowej od ponad 6 lat nigdy nie podpisał żadnego wniosku o urlop. Owszem w miarę tolerują kiedy kto chce urlop. ale jak jest nawał pilnej roboty to o urlopie można zapomnieć. I tak pracodawca zmusza pracowników do kombinowania, bo jak nie weźmiesz zwolnienia to jednego dnia się nie doprosisz nawet na absolutnie pilną sprawę. Nasze drugie dziecko rodziłam sama, bo pracodawca uznał, że jego pilna praca jest ważniejsza niż poród żony. Czy to nie chore??? Nie mam wyrzutów sumienia, że ludzie takiego drania okłamują jakimiś lewymi L4. Nie szanuje pracowników to i jego nikt nie będzie szanował.
zobacz wątek