Oczywiście, że jest dobrze, ale gdyby mąż nagle stwierdził, że jest jakaś inna lepsza niż ja to przecież nie przykuję go kajdankami do siebie :P
Oj tam, oj tam... Dla twojej wiedzy - połowę...
rozwiń
Oczywiście, że jest dobrze, ale gdyby mąż nagle stwierdził, że jest jakaś inna lepsza niż ja to przecież nie przykuję go kajdankami do siebie :P
Oj tam, oj tam... Dla twojej wiedzy - połowę to mąż może zabrać tylko z naszej wspólnoty małżeńskiej. Według prawa to co dostałam jako darowiznę tylko dla mnie (nie dla nas) i spadek po mojej rodzinie tylko dla mnie (nie dla nas) jest moje nawet jeśli dostałam to już po ślubie i to wszystko co dostałam nie wchodzi we wspólny majątek. Tak więc działki, dom, mieszkanie, samochód i konto bankowe jest tylko moje :PPP Drugim wspólnym kontem oczywiście się podzielimy, bo to wspólny dorobek małżeński, każdy weźmie po laptopie i komórce czy telewizorze, zostaną do podziału meble i finito :P Jeśli maż dostał coś w darowiźnie czy spadku o czym ja nie wiem to jego sprawa, bo to tylko jego majątek i nic mi do tego.
No ale zakładam, że nie będzie takiej przypuszczenia. To tak tylko teoretycznie :P
Jesteśmy udanym małżeństwem póki co :)
zobacz wątek