Widok

zwolnienie lekarskie

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Nie poslalalm dziecka do przedszkola bo bardzo mało dzieci jest po swietach , nie mam już urlopu jak myślicie gdybym poszla do lekarza ogolnego i powiedziała prawde ze wolalalm zostać w domu z dzieckiem ( który wcześniej było chore ) a nie dostałam się do pediatry czy dalby mi zwolnienie na 2 dni ( wczoraj i dziś ) Nie chce symulować choroby a jednak kasy trochę szkoda na bezpłatnym
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 19

Miśka daj spokój. Nie wdawaj się w dyskusję że sfrustrowanymi pracującymi matkami bo to bez sensu...żadna z nich nie przyzna, że wolałaby siedzieć w domu i mieć wszystko, bo wiedzą, że nigdy to nie nastąpi. A prawda jest taka, że choć taki model rodziny to wybór to jest on luksusem, o którym większość może pomarzyć. Byłam matką siedziącą w domu przez 4 lata, potem poszłam do pracy, choć nie musiałam. Bardzo lubiłam moją pracę, miałam też ograniczony czas po niej dla dziecka i rodziny, a teraz znów nie pracuję na etacie i powiem, że nie ma porównania, nie ma stresu, pośpiechu. Spełniam się inaczej niż zawodowo, mam wszystko i na wszystko mam czas. Mój mąż pracuje 8 godzin dziennie, nie przepracowuje się, jest szczęśliwy, że mamy teraz więcej czasu i możliwości. Nie zrozumieją te które pracują, bo muszą...bo muszą. Dla nich zawsze będziemy nierobami bez ambicji, które wykorzystują biednych mężów.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 8

Twój wpis jest potwierdzeniem mojego przypuszczenia, ze przemawia przez ciebie zazdrość i frustracja. Mąż twój dłużej jest w pracy jak mój, cały tydzień pewnie dziecka na oczy nie widzi, bo kiedy? Weekendowy tatuś. Ty w pracy też pewnie prawie cały dzień. Oboje z mężem nie macie czasu dla dziecka. Wracacie z pracy i padacie, ty jeszcze masz robotę w domu. OK, nie ty jedyna,k sporo jest takich kobiet

Mylisz się. Jesteśmy zadowoleni ze swojego życia. Może to kwestia pokory. A różnica między moim mężem a Towim jest taka, że mój nie ima się roboty dla kasy. Po prostu taki ma tryb pracy. Jest lekarzem w szpitalu. Czasem po dyżurze musi jeszcze zostać. Gdyby chciał pracować dla kasy, olałby szpital i przyjmował prywatnie. Po Twoim wpisie aż zieje ogniem.Wypraszam sobie nazywanie mojego męża "weekendowym" tatusiem, bo jest najlepszym ojcem na ile pozwala mu jego zawód.

Zarzynacie się dla kasy, kariery itd i to dla ciebie taki szok, że nie wszyscy tak chcą? - po prostu wykonujemy swoją pracę. Dla kasy to Ty wiele razy podkreśliłaś Twój mąż zachrzania. Gdybym robiła karierę to dziecko półroczne oddałabym do prywatnego żłobka i siedziała po 12 godz w robocie. Tak też było. Zanim zostałam mamą. A mąż jest lekarzem. Może kiedyś uratuje Ci tyłek. Więc trochę szacunku.
I zapewniam Cię, że mam wystarczająco czasu dla swojego przedszkolaka. Kwestia organizacji. A teraz napisz, ze każdy przedszkolak , który ma normalnych, uczciwie pracujących rodziców jest sierotą, a jego rodzice to zwyrodnialce.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

Emo - Słuszne uwagi. A jak ja w innym wątku pisałam, że będąc w szpitalu lekarz od razu zaproponował zwolnienie dla męża żeby opiekował się 3 letnim dzieckiem to psy na mnie wieszali, że jakim cudem lekarz daje zwolnienie na zdrowe dziecko i że ja to jakieś bzdury piszę. Można. Ja też nie wiedziałam dopóki lekarz w szpitalu mnie nie oświecił, ale widocznie nie każdy jest taki chętny do przekazywania takich informacji.
Oczywiście to inna sytuacja niż pokazana przez autorkę wątku.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Twój wpis jest potwierdzeniem mojego przypuszczenia, ze przemawia przez ciebie zazdrość i frustracja. Mąż twój dłużej jest w pracy jak mój, cały tydzień pewnie dziecka na oczy nie widzi, bo kiedy? Weekendowy tatuś. Ty w pracy też pewnie prawie cały dzień. Oboje z mężem nie macie czasu dla dziecka. Wracacie z pracy i padacie, ty jeszcze masz robotę w domu. OK, nie ty jedyna,k sporo jest takich kobiet. Ale po co też żal wylewać przez frustrację na mnie? Zarzynacie sie dla kasy, kariery itd i to dla ciebie taki szok, że nie wszyscy tak chcą? Że nie wszyscy muszą? Twierdzisz, że wyrodna i leniwa ze mnie żona. OK. Takim tokiem idąc ty jesteś wyrodna matka, która nie ma czasu dla dziecka, bo tylko praca i obowiązki domowe, tatuś wiecznie w pracy, no idealna rodzinka hehe.

Oczywiście nie chcę tym wpisem obrazić pracujących rodziców. Chodzi mi tylko o to, że skoro nie pracująca matka jest takim złem to z drugiej strony pracująca matka może też nie być ideałem. Ot wszystko.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6

Masz masz ból, i to wielki, bo byś sie tak nie czepiała :PPP
Tu nie chodzi, że bym nie potrafiła tylko że nie muszę ;p
Fajnie, że lubisz swoją pracę, też swoją lubiłam.
Nie oczekuję, że miejsce w przedszkolu mi się należy. Logika wskazuje, że najpierw dziecko musi mieć przedszkole a potem ja mogę iść do pracy. Mam znależć pracę żeby dziecko się dostało do przedszkola, a potem co? Mam powiedzieć pracodawcy po miesiącu pracy, ze rzucam robotę, bo świstek o zatrudnieniu był mi potrzebny tylko dla przedszkola, a teraz muszę zrezygnować, bo w tym czasie od wiosny do września nie mam co z dzieckiem zrobić? I zapewnić, że wrócić to ja mogę jak mały we wrześniu pójdzie do przedszkola? To chyba chora kolejność.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6

Do przedszkola jak zwykle się nie dostało, jak i wcześniej starszy.

No ale zdziwiona jesteś? Może jeszcze przedszkole Ci się należy państwowe skoro przez 15 lat zamierasz siedzieć w domu z dwójka? Powodzenia życzę w powrocie do pracy po tych kilkunastu latach;D Jeśli to w ogóle powrotem można nazwać... Chociaż logiki w tym brak, po co miałabyś pójść do pracy za kilkanaście lat? Skoro tak świetnie sobie radzicie? I nie nie mam żadnego bólu. Lubię swoją pracę, byłam z dzieckiem w domu dopóki w wieku 3 lat nie poszło do przedszkola. I wiesz co? też ogarniam cały dom, plus pracę i całą resztę życia (bo mąż o 6 wychodzi, wraca po 20 więc większość jest na mojej głowie, dodatkowo cała rodzina jest daleko stąd). Chyba jestem superwoman, skoro Ty byś nie potrafiła;D
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4

Emo, pracodawca ma Cię prawo zwolnić dyscyplinarnie, jeśli nie przychodzisz do pracy. I proszę Cię, nie podawaj tu takich fałszywych informacji, że można sobie nie przychodzić do pracy tylko dlatego, że posiada się dziecko.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4

Nie podam Ci takiego przepisu bo takiego nie ma "który uprawnia do uzyskania zasiłku opiekuńczego" - mówię tylko o opiece dla rodzica nad zdrowym dzieckiem w domu do 7 roku życia. To nie jest zus zla. jest to tylko usprawiedliwienie dla pracodawcy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5

Ciekawe jest to, że wszystko o mnie wiecie, a tyle bzdur o mnie piszecie. Skoro już absolutnie wszystko napisałam to skąd taki pomysł, że siedzę sama w domu i umieram z nudów? Pomijam 4 latka w domu, ale jak nie masz dzieci to nie wiesz ile czasu takiemu dziecku sie poświęca, ile 7 latkowi, który jak wróci ze szkoły też potrzebuje uwagi, pomocy przy lekcjach itd. Acha, ty masz pewnie magiczny dom, gdzie wszystko samo się robi co? To zazdroszczę, bo u mnie obiady, pranie, prasowanie, sprzątanie, mycie okien, koszenie trawnika, odśnieżanie się zdarza, dbanie o ogród, zbieranie owoców w sezonie itd itd samo się nie zrobi... A i są pene rzeczy, które robię w domu dodatkowo, ale to nie jest etatowa praca u pracodawcy to w waszych oczach się nie liczy, a z tego też nie mam obowiązku sie tłumaczyć, co robię siedząc w domu jako "nierób" nieetatowy (bo nikt z was nie pomyśli, że są takie ekstra zajęcia do wykonywania w domu).
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Jedno jest 24/dobę w domu. Mam je samo zostawić, żeby pracować? Do przedszkola jak zwykle się nie dostało, jak i wcześniej starszy. Starszy poza domem 4-5 godzin dziennie, trzeba go zawieźć autem i przywieźć. Nie wiem, że to dla ciebie taki szok, że ja nie pracuję. Tak ustaliliśmy przed ślubem i tak jest. U nas w rodzinie to standard. Moja mama nie pracowała, moje kuzynki nie pracują tylko siedzą w domu z dziećmi, moje szwagierki. U nas to norma, z dziećmi siedzi się w domu standardowo póki najmłodsze nie skończy 10-12 lat i wtedy kobiety wracają do pracy. Faceci pracują, kobiety wychowują dzieci, u mnie w rodzinie i u męża 90 % par tak ma i jakoś nikt w tym nie widzi problemu. Tak już wiem, że masz ból d**y, że finansowo nas na to stać, a ty zasuwasz chociaż też byś z dziećmi chciała posiedzieć, ale cóż. Taki twój wybór, taki nas wybór :P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 9

W każdym poście podkreślasz"mąż chce żebym siedziała w domu". hmmm...a czego Ty chcesz? to jest Twoje usprawiedliwienie na lewe ręce do pracy? Czy może masz jakieś ambicje zawodowe? Chciałabyś pracować, ale "mąż każe Ci siedzieć w domu"? Szczerze, fatalny ma to wydźwięk "mąż chce bym siedziała w domu". Tym bardziej, że dzieci masz (tak tak, tak obnażonej prywatnie osoby na forum jak Ty chyba nie ma) już przedszkolno/szkolne. Nie nudzi Ci się? Jakoś nie wierze, że jesteś zarobiona przy dzieciach, które już nie są w domu 24/dobę. Ale spoko. Wasza sprawa.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 4

Cóż ma ci powiedzieć. Skoro mąż chce żebym siedziała w domu, to chyba "zarzyna" się na własną prośbę hm? Poza tym mój ewentualny powrót do pracy nie spowoduje tego, że mąż ot tak na drugi dzień rzuci pracę i pójdzie gdziekolwiek za jakąkolwiek pensję, bo ma swoje minimum poniżej którego nie chce zejść i to bez względu czy ja zarabiam teraz 0 zł czy będę zarabiała ze 3-4 tysiaki. Niestety mój maż ma fioła na punkcie tego, ze dzieci muszą mieć wszystko, bo on nie miał.
Jezu jak wam ciężko to zrozumieć...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7

Niki jak się wypowiadasz to czytaj dokładnie... Jak mialam do pracy iść skoro jest zamknięta tzn firma była zamknięta w tym czasie??
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Pensja wynagradza wszystko" - oj Kobieto. Żal mi Cię. Jeszcze gdyby to była pensja powiedzmy pięciocyfrowa, z dwójka z przodu.. Ale kiedyś pisałaś, że średnio macie tyle co oboje pracujący rodzice na 4osobową rodzinę, czyli mąż osioł zarzyna się za Was dwoje, bo Ty nie robisz nic.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4

Nie o to chodzi. Po prostu oszczędności są na jakiś cel, nie na bieżące rachunki i przejedzenie. Gdyby dla nas liczyła się tylko kasa to mąż skorzystałby z nie jednej oferty wyjazdu za granicę i siedziałby na stałe w Norwegii, Danii czy Niemczech zarabiając miesięcznie 3-4 razy więcej na rękę. Ale żadne z nas nie chce, bo to oznacza ciągłą rozłąkę i takie życie na odległość każdy sobie. Nas to nie interesuje, więc nie zarzucaj mi, że kasa dla nas najważniejsza. Obecnie nic ciekawszego i lepszego mąż by tu nie znalazł w Trójmieście, a wyjazdy na stałe odpadają. I tak maż zdecydował zostać w tej firmie co jest, przynajmniej to czasu jak nie trafi się lepsza okazja tu w Trójmieście, nie tysiąc km od domu.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5

Emo, to podaj mi konkretny przepis, który uprawnia do uzyskania zasiłku opiekuńczego "bo wolę zostać z dzieckiem w domu, zamiast iść do pracy". Chętnie z takiego wyjścia skorzystam, skoro jest legalne ;-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Miśka, to w sumie Ci trochę współczuję jeśli dla Ciebie ważniejszy jest nowy samochód niż bycie szanowanym i traktowanym godnie przez pracodawcę, w takiej sytuacji nie mamy o czym rozmawiać.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 5

Hela - nie. Mylisz się. W tym konkretnym przypadku.
Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła.

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

chce mi się wyć....matka szuka pracy...taaaa (64 odpowiedzi)

muszę się wygadać...może to poniekąd jakaś moja terapia ... mam dwoje dzieci...mlodsze dwa...

Zaintertesowania, hobby, pasje... jak to znaleźć? (118 odpowiedzi)

Witam. Nie mam żadnych zainteresowań, hobby czy pasji, chciałabym to zmienić, żeby czymś się...

Dieta 1000 kcal- szukam dobrej i przejrzystej rozpiski produktów (38 odpowiedzi)

Dziewczyny postanowiłam się wziąć za siebie. Chciałabym spróbować spożywać ok. 1000-1200 kcal...

do góry