Widok
Czy to może być autyzm?
Wiem, że każde dziecko rozwija się inaczej, ale od jakiegoś czasu bardzo niepokoi mnie zachowanie synka koleżanki. Sama mam dziecko i tym bardziej to co widzę, nie daje mi spokoju. Chłopiec ma 14 miesięcy. Może któraś z Was miała do czynienia z autystycznymi dziećmi (lub dziećmi z podobnymi zaburzeniami) i może coś na ten temat powiedzieć. A może z chłopcem jest wszystko w porządku i tylko coś mi się wydaje. No więc Tomuś:
- prawie nigdy się nie uśmiecha, właściwie dla mnie jego twarz pozbawiona jest prawie mimiki
- na przykład przy karmieniu nie patrzy nigdy na osobę, która go karmi, ani na łyżeczkę, tylko gdzieś obok
- rzadko nawiązuje kontakt wzrokowy, gdy weźmie się go na ręce nie patrzy na osobę, nie patrzy na tego kto wszedł do domu
- nie reaguje na wołanie, na własne imię czy jakiekolwiek polecenia
- bawi się dużo, głownie sam, zabawkami, nie bawi się z innymi osobami na zasadzie akcja - reakcja, podaj, włóż itd...
- dużo biega, po prostu przed siebie w tę i z powrotem
- nie pozwala się przewijać, z kąpielą też jest problem
- lubi patrzeć na telewizor, głównie reklamy, słucha dużo muzyki, "zasłuchuje" się, siedzi i słucha
- nie cieszy się na widok mamy czy taty ani nie zauważa, gdy znikają
- nie zwraca uwagi na dziadków, ciocie
- nie mówi, tylko tak śpiewnie piszczy
- generalnie sprawia wrażenie, że jest mu obojętne gdzie jest i z kim
Więcej nie przychodzi mi na razie do głowy, jeśli macie o tym pojęcie napiszcie proszę co myślicie, bo nie daje mi to spokoju. Rodzice dziecka uważają, że on tak ma, że taki jest i chodzi własnymi drogami.
- prawie nigdy się nie uśmiecha, właściwie dla mnie jego twarz pozbawiona jest prawie mimiki
- na przykład przy karmieniu nie patrzy nigdy na osobę, która go karmi, ani na łyżeczkę, tylko gdzieś obok
- rzadko nawiązuje kontakt wzrokowy, gdy weźmie się go na ręce nie patrzy na osobę, nie patrzy na tego kto wszedł do domu
- nie reaguje na wołanie, na własne imię czy jakiekolwiek polecenia
- bawi się dużo, głownie sam, zabawkami, nie bawi się z innymi osobami na zasadzie akcja - reakcja, podaj, włóż itd...
- dużo biega, po prostu przed siebie w tę i z powrotem
- nie pozwala się przewijać, z kąpielą też jest problem
- lubi patrzeć na telewizor, głównie reklamy, słucha dużo muzyki, "zasłuchuje" się, siedzi i słucha
- nie cieszy się na widok mamy czy taty ani nie zauważa, gdy znikają
- nie zwraca uwagi na dziadków, ciocie
- nie mówi, tylko tak śpiewnie piszczy
- generalnie sprawia wrażenie, że jest mu obojętne gdzie jest i z kim
Więcej nie przychodzi mi na razie do głowy, jeśli macie o tym pojęcie napiszcie proszę co myślicie, bo nie daje mi to spokoju. Rodzice dziecka uważają, że on tak ma, że taki jest i chodzi własnymi drogami.
osobie z zewnątrz, takiej jak ty, często łatwiej jest zauważyć i nazwać takie rzeczy jak opisujesz. Dla rodzica dziecko "jest jakie jest" i takie właśnie kocha.
Spróbuj powiedzieć rodzicom o tym co zauważyłaś i wymienić wszystkie podpunkty. Twoje obserwacje mogą wskazywać na autyzm, ale nie muszą, zwłąszcza u tak małego dziecka.
Niemniej, warto byłoby skonsultować to ze specjalistą. Może najpierw poddać w wątpliwość prawidłowy słuch u dziecka? To jedno z pierwszych badań przy potwierdzaniu/eliminowaniu autyzmu.
Ponadto nie można zapominać, że na tym etapie diagnoza będzie sie opierała o wywiad z rodzicami.. Jeżeli oni nie będą niczego widzieć, albo nie będą chcieli zobaczyć, to diagnoza może zostać przekłamana. Ty może miałaś okazję obserwować dziecko w naturalnych warunkach przez kilka godzin, a lekarz czy psycholog będzie miał kilka/kilkanaście minut w gabinecie... W głównej mierze oprze się na tym co powiedzą mu rodzice.
Warto skonsultować za wczasu, żeby wiedzieć jak najlepiej poprowadzić dziecko i nie dopuścić do utarcia zachowań niepożądanych w wypadku autyzmu (albo i nie autyzmu).
Jeżeli Jest to Twoja bliska koleżanka, to na Twoim miejscu zaryzykowałabym i porozmawiała szczerze na ten temat. W necie jest dużo informacji na temat autyzmu. Możesz powiedzieć, żę natknęłaś się na ten i na ten artykuł i zaniepokoiłaś się myślą i ich dziecku
Poszukaj też najbliższe ośrodki które mogłyby taką diagnozę potwierdzić lub obalić, oraz sprawdż jak się do nich dostać (był tu już taki wątek). Zawsze łatwiej wtedy przekonać. Spróbuj namówić koleżankę, żeby umówiła się na konsultację juz od zaraz przy tobie, żeby potem gdzieś to nie zeszło na dalszy plan
Powodzenia
Spróbuj powiedzieć rodzicom o tym co zauważyłaś i wymienić wszystkie podpunkty. Twoje obserwacje mogą wskazywać na autyzm, ale nie muszą, zwłąszcza u tak małego dziecka.
Niemniej, warto byłoby skonsultować to ze specjalistą. Może najpierw poddać w wątpliwość prawidłowy słuch u dziecka? To jedno z pierwszych badań przy potwierdzaniu/eliminowaniu autyzmu.
Ponadto nie można zapominać, że na tym etapie diagnoza będzie sie opierała o wywiad z rodzicami.. Jeżeli oni nie będą niczego widzieć, albo nie będą chcieli zobaczyć, to diagnoza może zostać przekłamana. Ty może miałaś okazję obserwować dziecko w naturalnych warunkach przez kilka godzin, a lekarz czy psycholog będzie miał kilka/kilkanaście minut w gabinecie... W głównej mierze oprze się na tym co powiedzą mu rodzice.
Warto skonsultować za wczasu, żeby wiedzieć jak najlepiej poprowadzić dziecko i nie dopuścić do utarcia zachowań niepożądanych w wypadku autyzmu (albo i nie autyzmu).
Jeżeli Jest to Twoja bliska koleżanka, to na Twoim miejscu zaryzykowałabym i porozmawiała szczerze na ten temat. W necie jest dużo informacji na temat autyzmu. Możesz powiedzieć, żę natknęłaś się na ten i na ten artykuł i zaniepokoiłaś się myślą i ich dziecku
Poszukaj też najbliższe ośrodki które mogłyby taką diagnozę potwierdzić lub obalić, oraz sprawdż jak się do nich dostać (był tu już taki wątek). Zawsze łatwiej wtedy przekonać. Spróbuj namówić koleżankę, żeby umówiła się na konsultację juz od zaraz przy tobie, żeby potem gdzieś to nie zeszło na dalszy plan
Powodzenia
Pracowałam z dzieckiem z autyzmem ale chłopiec miał wówczas 4,5 roku..
Sama mam dziecko w tej chwili 15 miesięczne i skopiowałam to, co by mnie najbardziej zaniepokoiło, gdyby o nie chodziło:
- prawie nigdy się nie uśmiecha, właściwie dla mnie jego twarz pozbawiona jest prawie mimiki
- na przykład przy karmieniu nie patrzy nigdy na osobę, która go karmi, ani na łyżeczkę, tylko gdzieś obok
- nie reaguje na wołanie, na własne imię
- nie cieszy się na widok mamy czy taty ani nie zauważa, gdy znikają
- nie zwraca uwagi na dziadków, ciocie
- generalnie sprawia wrażenie, że jest mu obojętne gdzie jest i z kim
Sama mam dziecko w tej chwili 15 miesięczne i skopiowałam to, co by mnie najbardziej zaniepokoiło, gdyby o nie chodziło:
- prawie nigdy się nie uśmiecha, właściwie dla mnie jego twarz pozbawiona jest prawie mimiki
- na przykład przy karmieniu nie patrzy nigdy na osobę, która go karmi, ani na łyżeczkę, tylko gdzieś obok
- nie reaguje na wołanie, na własne imię
- nie cieszy się na widok mamy czy taty ani nie zauważa, gdy znikają
- nie zwraca uwagi na dziadków, ciocie
- generalnie sprawia wrażenie, że jest mu obojętne gdzie jest i z kim
Masz rację, muszę się przełamać i w jakiś delikatny sposób nasunąć ten temat. Ciągle mam mieszane uczucia - czuję, że coś jest nie tak, a po chwili sobie myślę - nieeee, przecież to niemożliwe... rodzice małego raczej po prostu uważają, że taki ma charakter, choć widzę, że chyba wprawia ich w zakłopotanie gdy ktoś próbuje do tomka zagadać, czy np. zawołać do zdjęcia, a on NIC...
Tak to mogą być zaburzenia autystyczne. Takie dzieci nie interesują się osobami, tylko rzeczami. Często też powtarzają jakieś zachowania cały czas np. godzinami potrafią przenosić klocki z jednego miejsca na drugie. Najlepiej jak najszybciej skontaktować się z poradnią psychologiczno pedagogiczną. Konsultacje są nieodpłatne i dzieci często w ramach wczesnego wspomagania rozwoju mogę uczestniczyć w dodatkowych zajęciach. W takich przypadkach polecana jest też hipoterapia, dogoterapia itp.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Jesteś w dosyć trudnej sytuacji i nie zazdroszczę ani Tobie ani rodzicom tego dziecka.
@agag bardzo dobrze Ci radzi, aczkolwiek będzie to trudne, jeśli rodzice nie chcą widzieć faktów. Czasem trudno jest przekonać rodziców od razu aby udali się po pomoc. Do niektórych rzeczy trzeba "dojrzeć", muszą nabrać mocy prawnej w naszych głowach.
Sama mam dziecko z poważną choroba genetyczną. Dojrzewałam prawie rok, zanim się udałam do lekarza po diagnozę. Wypierałam ze swojej głowy możliwość, że lekarz sugerujący ta chorobę może mieć rację, bo ta choroba brzmiała jak wyrok, a mój syn wygląda i zachowuje się jak 100% zdrowe dziecko. Nie chciałam przyjąć do wiadomości, niewiedza dawała mi nadzieję, że to pomyłka. 10 lat żyłam w przekonaniu, że mam super zdrowe dziecko.
Potem przechodzi się przez różne etapy - załamania, wyparcia, walki az w końcu przychodzi oswojenie ze stanem faktycznym. To bardzo trudne.
@agag bardzo dobrze Ci radzi, aczkolwiek będzie to trudne, jeśli rodzice nie chcą widzieć faktów. Czasem trudno jest przekonać rodziców od razu aby udali się po pomoc. Do niektórych rzeczy trzeba "dojrzeć", muszą nabrać mocy prawnej w naszych głowach.
Sama mam dziecko z poważną choroba genetyczną. Dojrzewałam prawie rok, zanim się udałam do lekarza po diagnozę. Wypierałam ze swojej głowy możliwość, że lekarz sugerujący ta chorobę może mieć rację, bo ta choroba brzmiała jak wyrok, a mój syn wygląda i zachowuje się jak 100% zdrowe dziecko. Nie chciałam przyjąć do wiadomości, niewiedza dawała mi nadzieję, że to pomyłka. 10 lat żyłam w przekonaniu, że mam super zdrowe dziecko.
Potem przechodzi się przez różne etapy - załamania, wyparcia, walki az w końcu przychodzi oswojenie ze stanem faktycznym. To bardzo trudne.
Może się obrazić, bierz to pod uwagę. Musisz byc delikatna, ale pamiętaj, że działasz w dobrej wierze.
Ja się na lekarza obraziłam trochę, bo nagle jakiś tam przypadkowy lekarz wmawia mi, że mam chore dziecko ;). Przez 10 lat żaden inny lekarz nie widział nic, a ten mi tu nagle z diagnozą-wyrokiem.
Potem mu podziękowałam serdecznie, bo w zasadzie uratował mu dzieciństwo i uchronił przed poruszaniem się o kulach czy na wózku.
Powodzenia!
Ja się na lekarza obraziłam trochę, bo nagle jakiś tam przypadkowy lekarz wmawia mi, że mam chore dziecko ;). Przez 10 lat żaden inny lekarz nie widział nic, a ten mi tu nagle z diagnozą-wyrokiem.
Potem mu podziękowałam serdecznie, bo w zasadzie uratował mu dzieciństwo i uchronił przed poruszaniem się o kulach czy na wózku.
Powodzenia!
Wiesz wspomniałam o czymś, ale chyba nie sprecyzowałam o co chodzi...
Mówię o słuchu
Jeżeli nie wiesz jak zacząć rozmowę na ten temat, to najłatwiej zacząć od tego właśnie. Spróbuj ułożyć swoją listę obserwacji tak, żeby zaczynało się od wszystkiego co ma związek ze słuchem i co zaburzenia słuchu mogłyby tłumaczyć... Potem możesz przebąknąć coś o autyźmie i dodać te obserwacje których słuchem już nie da rady wytłumaczyć a dalej sama zobaczysz jak się rozmowa potoczy. jeżeli będziesz przygotowana teoretycznie z autyzmu i poprzesz to swoimi matczynymi doświadczeniami, to masz szansę zasiać ziarno wątpliwości w rodzicach. Możesz się tym narazić na konflikt z nimi, ale jeżeli twoje spostrzeżenia okażą się słuszne, to dziecko objęte wczesną diagnozą będzie ci dużo zawdzięczać.
Dla dzieci w tym wieku najtrafniejszy będzie chyba Ośrodek Wczesnej Interwencji w Gdańsku jest na ul Tysiąclecia
Mówię o słuchu
Jeżeli nie wiesz jak zacząć rozmowę na ten temat, to najłatwiej zacząć od tego właśnie. Spróbuj ułożyć swoją listę obserwacji tak, żeby zaczynało się od wszystkiego co ma związek ze słuchem i co zaburzenia słuchu mogłyby tłumaczyć... Potem możesz przebąknąć coś o autyźmie i dodać te obserwacje których słuchem już nie da rady wytłumaczyć a dalej sama zobaczysz jak się rozmowa potoczy. jeżeli będziesz przygotowana teoretycznie z autyzmu i poprzesz to swoimi matczynymi doświadczeniami, to masz szansę zasiać ziarno wątpliwości w rodzicach. Możesz się tym narazić na konflikt z nimi, ale jeżeli twoje spostrzeżenia okażą się słuszne, to dziecko objęte wczesną diagnozą będzie ci dużo zawdzięczać.
Dla dzieci w tym wieku najtrafniejszy będzie chyba Ośrodek Wczesnej Interwencji w Gdańsku jest na ul Tysiąclecia
jeszcze raz, tylko wkleję link do starego wątku z ośrodkami
http://forum.trojmiasto.pl/AUTYZM-szukam-lekarzy-t154596,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/AUTYZM-szukam-lekarzy-t154596,1,16.html
Nawet jeżeli wspomnisz o swoich obawach a rodzice się obrażą, w pewnym momencie sami zaczną baczniej przyglądać się swojemu dziecku, lub innym spotykanym dzieciom chociażby po to by wykluczyć to co im powiedziałaś. To krok do spotkania ze specjalistą. Na Twoim miejscu bym zaryzykowała. Jeszcze Ci kiedyś podziękują.