Widok
MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 72 (111
25.04 (termin 17.07) atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) Gabi - synek Mikołaj, 2980g, 55 cm, Wrocław
12.07 (termin 04.07) fita1 Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
12.07 (termin 28.06) Misikaii - córeczka Michalina, 3810 g, 58 cm, szpital w Wejherowie
15.07 (termin 15.07) malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
15.07 (termin 17.07) Madziuska2 - synek Dawid, 4260, 58cm, Zaspa
15.07 (termin 24.07) mama Wiktora - synek Wiktor, 2950, 55cm, Wojewódzki
16.07 (termin 11.07) kk synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
21.07 (termin16.07) Annia - synek Filip, 4060g, 56cm, SN, szpital Kliniczna
23.07 (termin 23.07) ajcia - córeczka Matylda, 3190, 54 cm, CC szpital Kliniczna
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
28.07 (termin 15.07) nyzosia - córeczka Helenka, 4100g i 56 cm, szpital Redłowo
28.07 (termin 23.07) ssabinka - synek Filipek, 3590g i 57cm, Szpital w Redłowie
28.07 (termin 18.07) aszka79 - córeczka Zuzia, 3500g i 54cm,
29.07 (termin 2.08) Kiciuchna - synek Nikoś, 4050g i 60 cm, szpital na Zaspie
29.07 (termin 09.08) Zośkaa - córeczka Aleksandra, 3230g, 49cm, Nordfjord sjukehus
29.07 (termin 09.08) malgo1981 - córeczka Natalia, 3540g, 58 cm szpital na Zaspie
31.07 (termin 20.08) majki500 - córeczka Lilianna, 2450 g i 48 cm, Szpital Gdynia Redłowo
02.08 (termin 27.07) Modern_Lady- córeczka Wiktoria 3615 i 57 cm szpital Kliniczna
02.08 (termin 25.07) czarnakawa-córeczka Milenka, 4040g,55cm, szpital Wejherowo
03.08 (termin 21.07) sylwiir - córeczka, 3820 i 56 cm, Szpital Wejherowo
03.08 (termin 2.08) basiula - córeczka Zuzia, Zaspa
04.08 (termin 05.09) agusia1394 - synek Krzyś, 3250 gram, 56cm,Szpital Wejherowo, poród SN
5.08 (termin 2.08) Akacja 126 - syn Hubert 4315 i 62 cm, poród sn, Swissmed
06.08 (termin 1.08) Kasiaka - córeczka Dorotka 3000 i 53 cm
6.08 (termin 30.07) pyziol67,synek Krzyś,3390g,55cm,Szpital na Zaspie
07.08 (termin 05.08) Asiek1 - synek Mateusz, 3630, 57 cm
09.08 (termin 30.07) weronika-co-ma-bzika - córeczka Iga 4200 57cm, szpital Kartuzy
13.08 (termin 17.08) Dzynka - synek Antoś, 3400 g i 56 cm
17.08 (termin 9.08) przyszłamama -córeczka Liwia, 3105 g i 51 cm, szpital Kliniczna
17.08 (termin 16.08) Weronikka - synek Patryk, 3450g i 57 cm, szpital w Kartuzach
18.08 (termin 7.08) Alycja - córeczka Kaja, 3550g, 54cm, szpital w Redłowie
19.08 (termin 20.08) 88malutka88 - córeczka Antonina, 3250g i 56cm, Wejherowo
21.08 (termin 18.08) Morela - synek Mateuszek, 3540g, 57cm, Szpital na Klinicznej
25.08 (termin 22.08) caril córka Antonina, 3500g, 54 cm
25.08 (termin 13.08) Panna z mokrą głową - synek, 3700g, 56cm, szpital w Redłowie
26.08 (termin 12.08) Manka - córeczka Maja, 3800g, 55cm, szpital na Zaspie
01.09 (termin 27.08) Yasmine87, synek Oliwierek, 3940g, 59 cm, Wejherowo
01.09 (termin 03.09) Monika81 - córeczka Martynka, 3710 g i 57 cm, Szpital Zaspa
01.09 (termin 24.08) Anita25323 - córka Lena, szpital na Zaspie
04.09 (termin 28.08) karolkaw- synek Jerzy, 3550 g i 55 cm, Szpital w Redłowie
06.09 (termin 09.09) Ostola - corka Tara, 3900g, Cork University maternity Hospital
08.09 (termin 06.09) Madziulka - córeczka Patrycja, 3540g, 57cm, szpital na Zaspie
09.09 (termin 29.09) Superbejbe - Larysa (3030g, 54cm) CC, Zaspa
17.09 (termin 10.09) Aniaa - córeczka, 4040g, 57cm, cc, szpital na Zaspie
17.09 (termin 20.09) AlexGDY - córeczka Marysia, 3650g, 58 cm, szpital w Wejherowie
19.09 (termin 12.09) Nilkaa - córeczka Eliza, 3350g, 55 cm, Redłowo
19.09 (termin 23.09) Sylwa - córeczka Laura, 3080g, 52 cm, Szpital Wojewódzki
24.09 (termin 23.09) Zuzko - córa Antosia, 3090g, 53 cm, Szpital na Klinicznej
25.09 (termin 16.09) Sylwia781122 - chłopczyk Szymon, 3050g, 54 cm, Wejherowo
7.10 (termin 29.09) piggy - synek Jaś, 3550g
7.10 (termin 27.09) Anettkaboss - córcia Amelka, 3680g, 56 cm, szpital na Zaspie
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-I-DZIECIACZKI-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-CZ-71-110-t302690,1,16.html
23.06 (termin 27.07) dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) Gabi - synek Mikołaj, 2980g, 55 cm, Wrocław
12.07 (termin 04.07) fita1 Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
12.07 (termin 28.06) Misikaii - córeczka Michalina, 3810 g, 58 cm, szpital w Wejherowie
15.07 (termin 15.07) malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
15.07 (termin 17.07) Madziuska2 - synek Dawid, 4260, 58cm, Zaspa
15.07 (termin 24.07) mama Wiktora - synek Wiktor, 2950, 55cm, Wojewódzki
16.07 (termin 11.07) kk synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
21.07 (termin16.07) Annia - synek Filip, 4060g, 56cm, SN, szpital Kliniczna
23.07 (termin 23.07) ajcia - córeczka Matylda, 3190, 54 cm, CC szpital Kliniczna
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
28.07 (termin 15.07) nyzosia - córeczka Helenka, 4100g i 56 cm, szpital Redłowo
28.07 (termin 23.07) ssabinka - synek Filipek, 3590g i 57cm, Szpital w Redłowie
28.07 (termin 18.07) aszka79 - córeczka Zuzia, 3500g i 54cm,
29.07 (termin 2.08) Kiciuchna - synek Nikoś, 4050g i 60 cm, szpital na Zaspie
29.07 (termin 09.08) Zośkaa - córeczka Aleksandra, 3230g, 49cm, Nordfjord sjukehus
29.07 (termin 09.08) malgo1981 - córeczka Natalia, 3540g, 58 cm szpital na Zaspie
31.07 (termin 20.08) majki500 - córeczka Lilianna, 2450 g i 48 cm, Szpital Gdynia Redłowo
02.08 (termin 27.07) Modern_Lady- córeczka Wiktoria 3615 i 57 cm szpital Kliniczna
02.08 (termin 25.07) czarnakawa-córeczka Milenka, 4040g,55cm, szpital Wejherowo
03.08 (termin 21.07) sylwiir - córeczka, 3820 i 56 cm, Szpital Wejherowo
03.08 (termin 2.08) basiula - córeczka Zuzia, Zaspa
04.08 (termin 05.09) agusia1394 - synek Krzyś, 3250 gram, 56cm,Szpital Wejherowo, poród SN
5.08 (termin 2.08) Akacja 126 - syn Hubert 4315 i 62 cm, poród sn, Swissmed
06.08 (termin 1.08) Kasiaka - córeczka Dorotka 3000 i 53 cm
6.08 (termin 30.07) pyziol67,synek Krzyś,3390g,55cm,Szpital na Zaspie
07.08 (termin 05.08) Asiek1 - synek Mateusz, 3630, 57 cm
09.08 (termin 30.07) weronika-co-ma-bzika - córeczka Iga 4200 57cm, szpital Kartuzy
13.08 (termin 17.08) Dzynka - synek Antoś, 3400 g i 56 cm
17.08 (termin 9.08) przyszłamama -córeczka Liwia, 3105 g i 51 cm, szpital Kliniczna
17.08 (termin 16.08) Weronikka - synek Patryk, 3450g i 57 cm, szpital w Kartuzach
18.08 (termin 7.08) Alycja - córeczka Kaja, 3550g, 54cm, szpital w Redłowie
19.08 (termin 20.08) 88malutka88 - córeczka Antonina, 3250g i 56cm, Wejherowo
21.08 (termin 18.08) Morela - synek Mateuszek, 3540g, 57cm, Szpital na Klinicznej
25.08 (termin 22.08) caril córka Antonina, 3500g, 54 cm
25.08 (termin 13.08) Panna z mokrą głową - synek, 3700g, 56cm, szpital w Redłowie
26.08 (termin 12.08) Manka - córeczka Maja, 3800g, 55cm, szpital na Zaspie
01.09 (termin 27.08) Yasmine87, synek Oliwierek, 3940g, 59 cm, Wejherowo
01.09 (termin 03.09) Monika81 - córeczka Martynka, 3710 g i 57 cm, Szpital Zaspa
01.09 (termin 24.08) Anita25323 - córka Lena, szpital na Zaspie
04.09 (termin 28.08) karolkaw- synek Jerzy, 3550 g i 55 cm, Szpital w Redłowie
06.09 (termin 09.09) Ostola - corka Tara, 3900g, Cork University maternity Hospital
08.09 (termin 06.09) Madziulka - córeczka Patrycja, 3540g, 57cm, szpital na Zaspie
09.09 (termin 29.09) Superbejbe - Larysa (3030g, 54cm) CC, Zaspa
17.09 (termin 10.09) Aniaa - córeczka, 4040g, 57cm, cc, szpital na Zaspie
17.09 (termin 20.09) AlexGDY - córeczka Marysia, 3650g, 58 cm, szpital w Wejherowie
19.09 (termin 12.09) Nilkaa - córeczka Eliza, 3350g, 55 cm, Redłowo
19.09 (termin 23.09) Sylwa - córeczka Laura, 3080g, 52 cm, Szpital Wojewódzki
24.09 (termin 23.09) Zuzko - córa Antosia, 3090g, 53 cm, Szpital na Klinicznej
25.09 (termin 16.09) Sylwia781122 - chłopczyk Szymon, 3050g, 54 cm, Wejherowo
7.10 (termin 29.09) piggy - synek Jaś, 3550g
7.10 (termin 27.09) Anettkaboss - córcia Amelka, 3680g, 56 cm, szpital na Zaspie
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-I-DZIECIACZKI-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-CZ-71-110-t302690,1,16.html
My po lekarzu. Werdykt - ZUM. Powód - anemia. Więc teraz leczymy ZUM bactrimem (więc nie jest tak źle) a po bactrimie jedziemy ostro z żelazem. mamy zwiększoną dawkę 8 razy!!!! masakra. ale pani dr mówi że inaczej nigdy nie dojdziemy do ładu bo zum, afty itd to ewidentnie od anemii. więc trzeba ją w końcu zażegnać.
Przyszła mamo u nas z gorączką to samo - jak jest to Hela jest dętka a jak jej zbiję to szaleje na maksa:) wygląda jak zdrowe dziecko:))
My mieliśmy skojarzoną szczepionkę - 6w1 - ale my tak mamy od początku. też już na razie mamy spokój ze szczepionkami. na ospę nie szczepię.
Aśku a co z Marcelem?
Przyszła mamo u nas z gorączką to samo - jak jest to Hela jest dętka a jak jej zbiję to szaleje na maksa:) wygląda jak zdrowe dziecko:))
My mieliśmy skojarzoną szczepionkę - 6w1 - ale my tak mamy od początku. też już na razie mamy spokój ze szczepionkami. na ospę nie szczepię.
Aśku a co z Marcelem?
jeśli to wszystko powoduje anemia to nie ma wyjścia, najwidoczniej tyle żelaza jej potrzeba ...
No ale szok, że od razu 8 razy więcej ....
A za jaki czas kontrola?
Pamiętam że bactrim nie zawsze taki łagodny jest - tzn na forum były tematy że też potrafił silnie oddziaływać ale to chyba u malutkich dzieci ...
Zdrówka dla Heli
No ale szok, że od razu 8 razy więcej ....
A za jaki czas kontrola?
Pamiętam że bactrim nie zawsze taki łagodny jest - tzn na forum były tematy że też potrafił silnie oddziaływać ale to chyba u malutkich dzieci ...
Zdrówka dla Heli
Przyszla mama - październik-listopad Kostek miał stale zapalenie oskrzeli i nasza pediatra winą za to obarcza jakąś alergię. Teraz już na szczęście koniec z oskrzelami, ale z kolei jakieś problemy skórne (przesuszona skóra) nie dają nam spokoju. Więc idziemy sprawdzić. Rejestrowałam się na początku grudnia, a termin dopiero teraz ;)
Nyzosia - dzięki za nowy wątek! ZUM to zapalenie układu moczowego?
Nyzosia - dzięki za nowy wątek! ZUM to zapalenie układu moczowego?
boże ile te maluchy się nacierpią ;/ ja tez się rejestrowałam w grudniu i termin mamy za 2tyg do alergologa, u małej tez coś z cera się dzieje tzn często jej się robią czerwone policzki i skora sucha, w dodatku ciężko oddycha jak np dużo się przy niej sprząta albo śpi przy samym grzejniku
u Was tez jest tak zimno ?;/ ja zaraz zamarzne
u Was tez jest tak zimno ?;/ ja zaraz zamarzne
miałam na myśli to że potrafi dawać bardzo niepożądane skutki - z rodzaju biegunki czy jak chyba gdzieś czytałam zapalenie ucha ...
No ale pewnie i tak lepiej niż antybiotyk ...
A ja od wczoraj czuję się znacznie lepiej - najwidoczniej potrzebowałam wyższą dawkę Euthyroxu, ehhh. Lepiej nie pisać jak dużo teraz tego biorę. Dobrze że chociaż nie mam po nim żadnych ubocznych skutków.
Dobrze że za chwilę do domku a jutro już piątek :)i wreszcie znów będzie weekend :).
No ale pewnie i tak lepiej niż antybiotyk ...
A ja od wczoraj czuję się znacznie lepiej - najwidoczniej potrzebowałam wyższą dawkę Euthyroxu, ehhh. Lepiej nie pisać jak dużo teraz tego biorę. Dobrze że chociaż nie mam po nim żadnych ubocznych skutków.
Dobrze że za chwilę do domku a jutro już piątek :)i wreszcie znów będzie weekend :).
a u nas kaszel minął, katar już też przechodzi :)
Udało się bez żadnych lekarstw - tylko z solą fizjologiczną :).
No ale u mnie w mieszkaniu teraz zimno się zrobiło :( - chyba dach nie jest szczelny - bo okna już w tym roku sprawdzaliśmy - teraz jak jest zimno to temperatura spada poniżej 18 stopni (jeśli nie dogrzewamy farelką :( ).
Dziś z kolei przyjeżdża facet który kamerą termowizyjną sprawdzi gdzie nam to ciepło ucieka, bo już nie mamy pomysłu co dalej robić.
W oknach już wymieniliśmy uszczelki, zawiasy, wyregulowaliśmy ...
No ale wg mnie to też wina grzejników, bo one powinny być tak gorące że parzą, a u nas co najwyżej ciepłe są.
Udało się bez żadnych lekarstw - tylko z solą fizjologiczną :).
No ale u mnie w mieszkaniu teraz zimno się zrobiło :( - chyba dach nie jest szczelny - bo okna już w tym roku sprawdzaliśmy - teraz jak jest zimno to temperatura spada poniżej 18 stopni (jeśli nie dogrzewamy farelką :( ).
Dziś z kolei przyjeżdża facet który kamerą termowizyjną sprawdzi gdzie nam to ciepło ucieka, bo już nie mamy pomysłu co dalej robić.
W oknach już wymieniliśmy uszczelki, zawiasy, wyregulowaliśmy ...
No ale wg mnie to też wina grzejników, bo one powinny być tak gorące że parzą, a u nas co najwyżej ciepłe są.
Muszę iść do sklepu po brakujące warzywa i w ogóle mi się nie chce, odwlekam ten moment jak tylko mogę ;)
Dzynka, daj znać, jak u lekarza.
Nilkaa - to to nie za wesoło masz... Mieszkasz na ostatnim piętrze jak rozumiem - zawsze się bałam, że mnie deszcz zaleje albo właśnie zimno będzie w mieszkaniu szczytowym. Ale jak mieszkałam na parterze to chyba i tak było najgorzej ;)
Dzynka, daj znać, jak u lekarza.
Nilkaa - to to nie za wesoło masz... Mieszkasz na ostatnim piętrze jak rozumiem - zawsze się bałam, że mnie deszcz zaleje albo właśnie zimno będzie w mieszkaniu szczytowym. Ale jak mieszkałam na parterze to chyba i tak było najgorzej ;)
U nas też ciepło nie jest ale grzejemy i jest ok. u nas ciepło ucieka oknami - szybami bo my mamy same balkonowe okna. strych mamy zamknięty. tam ciepło nie jest:)
Z Helą dalej średnio. w nocy miała 39,5! i co najgorsze odkryłam to przez przypadek bo Hela spała i nic nie płakała ani nic...rano też miała 38,5 więc znowu zbiliśmy temp.
Z Helą dalej średnio. w nocy miała 39,5! i co najgorsze odkryłam to przez przypadek bo Hela spała i nic nie płakała ani nic...rano też miała 38,5 więc znowu zbiliśmy temp.
Ciekawe, jak szybko ten bactrim zadziała. Oby jak najszybciej jej się polepszyło. A jakąś żurawinę np. w formie soku jej dajesz? Jak tak, to sprawdź dokładnie skład, bo większość "soków żurawinowych" to niezła ściema. W Almie albo Bomi kupisz takie prawdziwe. Kostek bardzo też lubi żurawinę suszoną, ale nie wiem, czy ona pomaga tak jak sok.
Nilka to mieliście szczęście że samo przeszło. Kuba jakoś nie może dojść do siebie bo teraz mu się odrywa kaszel. Martyna jakoś się trzyma, katar jakoś straszny nie jest a kaszel też sporadyczny. Jednak jak do poniedziałku nie będzie lepiej to idziemy do lekarza żeby ich osłuchał, lepiej dmuchać na zimne. Mnie też coś biedze ale może zdusze w zarodku :)
Nam też ciepło ucieka, mamy nieszczelne okna. Jest chłodno ale nie zimno 21 czasem 22 stopnie ale grzejniki na 3 i pół. Ja jestem zmarźlak więc wawsze mi zimno w domu chodzę w 2 bluzkach i polarze. Dzieciom też bluzy zakładam teraz jak przeziębione są.
Nam też ciepło ucieka, mamy nieszczelne okna. Jest chłodno ale nie zimno 21 czasem 22 stopnie ale grzejniki na 3 i pół. Ja jestem zmarźlak więc wawsze mi zimno w domu chodzę w 2 bluzkach i polarze. Dzieciom też bluzy zakładam teraz jak przeziębione są.
Zdrówka dla chorujących dzieciaczków!!!
Ale dzisiaj piękna pogoda! aż szkoda że musimy siedzieć w domu.
Choć ja może w końcu wyjdę dzisiaj wieczorem...wczoraj miałam mieć kolację z dziewczynami ale odwołałam i przeniosłam na dzisiaj. mam nadzieję że Hela już nie będzie gorączkowała.
Wczoraj posmarowałam Heli głowę kremem na ciemieniuchę bo jej się pokazała i nie dało się tych włosów wczoraj domyć. wygląda dzisiaj jakby przez miesiąc nie miała mytej głowy. ale ciemieniucha zeszła:))
Ale dzisiaj piękna pogoda! aż szkoda że musimy siedzieć w domu.
Choć ja może w końcu wyjdę dzisiaj wieczorem...wczoraj miałam mieć kolację z dziewczynami ale odwołałam i przeniosłam na dzisiaj. mam nadzieję że Hela już nie będzie gorączkowała.
Wczoraj posmarowałam Heli głowę kremem na ciemieniuchę bo jej się pokazała i nie dało się tych włosów wczoraj domyć. wygląda dzisiaj jakby przez miesiąc nie miała mytej głowy. ale ciemieniucha zeszła:))
Ee Monika to cieplo u Was:) U nas jest 19-20 stopni ale tak mamy ustawione w termostacie, w nocy mamy okolo 19 a w dzien 20 i tak jest ok. Wczoraj wieczorem jak sie zrobilo zimno na dworzu to piec juz wychodzil z siebie zeby dogrzac wiec rozpalilismy kominek i Ami sie nauczyla ze kominek jest "ała" i w ogole do niego nie podchodzila. W dzien jak widzi ze nie ma ognia to ok, ale jak jest to sie bardzo pilnuje zeby tam nawet za blisko nie podchodzic.
Ja bylam na dworzu mega zimno jest, nigdzie juz dzisiaj sie nie wychylam:P
Ja bylam na dworzu mega zimno jest, nigdzie juz dzisiaj sie nie wychylam:P
My też po spacerku, nawet dość długi spacer zaliczyliśmy, bo tak się ciepło ubrałam, że miło się szło. Tylko oczywiście wzrok ludzi - w takie zimno z dzieckiem! A pani w warzywniaku to już przeszła samą siebie - sprawdziła, czy młodemu buzię nasmarowałam... Palcem! No wszyscy wiedzą lepiej jak dziecko wychować...
Co za serdeczna pani w warzywniaku, fuj.
U nas jest ciepło, ale jestem już załamana przyszłymi rachunkami za gaz.
My właśnie wstaliśmy z drzemki, zdjedliśmy obiad i zaraz jedziemy do fun parku, bo obiecałam małemu dzieci :-)
No i mam cały czas myślówkę co z mieszkaniem, mamy już chyba 4 opcje oprócz Wiczlina do obejrzenia. stresik lekki już nas dopadł.
U nas jest ciepło, ale jestem już załamana przyszłymi rachunkami za gaz.
My właśnie wstaliśmy z drzemki, zdjedliśmy obiad i zaraz jedziemy do fun parku, bo obiecałam małemu dzieci :-)
No i mam cały czas myślówkę co z mieszkaniem, mamy już chyba 4 opcje oprócz Wiczlina do obejrzenia. stresik lekki już nas dopadł.
Akacja, uważaj na stare mieszkania. Trzeba wiedzieć, o co się pytać i na co zwracać uwagę, więc bądź czujna!
No, pani z warzywniaka przegięła.. Ale w ogóle ludzie są dziwni. Kiedyś na spacerze z młodym, jak nie chciał iść ze mną w dobrą stronę, odeszłam od niego kilka kroków i mówiłam, chodź, mamusia idzie tutaj, chodź ze mną. Kostek stał i się zastanawiał, czy mu się opłaca, a przechodząca starsza pani wzięła go za rękę i powiedziała: No to pójdziesz ze mną, jak nie chcesz z mamusią. Młody się tak przestraszył, że zaraz do mnie przybiegł ;) Ale wolałabym osiągnąć ten efekt bez straszenia... ;)
No, pani z warzywniaka przegięła.. Ale w ogóle ludzie są dziwni. Kiedyś na spacerze z młodym, jak nie chciał iść ze mną w dobrą stronę, odeszłam od niego kilka kroków i mówiłam, chodź, mamusia idzie tutaj, chodź ze mną. Kostek stał i się zastanawiał, czy mu się opłaca, a przechodząca starsza pani wzięła go za rękę i powiedziała: No to pójdziesz ze mną, jak nie chcesz z mamusią. Młody się tak przestraszył, że zaraz do mnie przybiegł ;) Ale wolałabym osiągnąć ten efekt bez straszenia... ;)
Hubcia ostatnio tez dwie panie wzięly na ulicy za rączkę i on poszedł z nimi ;-) Ale byłam obok, więc może uznał, że to jakies nowe babcie.
Panna - chyba cię poproszę o indywidualną konsultację :-)
Aśku - mamy 4 mieszkania na oku w centrum Gdyni, dwa na Działakach Leśnych i dwa w okolicach Wzgórza. Pomysł jest taki, żebyśmy kupili większe mieszkanie i podzielili je na biuro dla mnie i dla męża. Z osobnym wejściem. To, co wydaję teraz na wynajem, poszłoby na ratę kredytu. No i mamy teraz myślówkę, skąd wziąć na to wszystko kasę :-)
Panna - chyba cię poproszę o indywidualną konsultację :-)
Aśku - mamy 4 mieszkania na oku w centrum Gdyni, dwa na Działakach Leśnych i dwa w okolicach Wzgórza. Pomysł jest taki, żebyśmy kupili większe mieszkanie i podzielili je na biuro dla mnie i dla męża. Z osobnym wejściem. To, co wydaję teraz na wynajem, poszłoby na ratę kredytu. No i mamy teraz myślówkę, skąd wziąć na to wszystko kasę :-)
A ja pracuję w domu i nie jest źle :) Mi się też pomysł z biurem w mieszkaniu podoba, zwłaszcza, że byłoby osobne wejście. Więc zupełnie oddzielne mieszkania w sumie. czasami się zdarza, że można kupić dwa mieszkania - jedno nad drugim i to drugie podzielić, przebić się do pierwszego i ma się i biuro i dwupoziomowe mieszkanie :)) Ale faktycznie - kasa..
Haha no fakt, tylko nie wiem kto by chcial masaz w tak uroczej scenerii i jeszcze w jakichs 5 stopniach :D Ale mowie powaznie, jak sie ma swoich klientow/pacjentow to lepiej mieszkac jak najdalej. Zaraz beda wydzwaniac ze przeciez masz tak blisko a jemu akurat jutro nie pasuje bo cos tam, a to przeciez tylko pol godzinki... znam to bardzo dobrze bo moja Mama tak miala przez kilka lat jak bylismy mali z bratem i juz nie wytrzymywala. Praktycznie praca sie nie konczyla, ciagle cos.
wydaje mi się że Ania ma rację - wszystko zależy od zawodu - co innego gdy praca jest wykonywana w domu a co innego jak ktoś przychodzi Ci do domu (oczywiście wszystko zależy od działalności - ale np w wypadku lekarza to też słabe rozwiązanie to też wiem od rodziny ...). No ale w niektórych zawodach to nie ma prawdopodobnie żadnego znaczenia i nie stanowi problemu...
Aniu - super sprawa z tym garażem. Nawet nie wiesz, ile zaoszczędzisz na wynajmnie. Nie mówiąc, że mieszkacie zaraz przy kolejce. Idealne miejsce na gabinet :-)
No a prowadząc każdą własną działalność trzeba trzymać się ustalonych zasad i nie pracować od rana do nocy. Co jest trudne, ale możliwe. Tu akurat się nie obawiam. No a korzyści takiego układu są spore. I kasa i dojazdy. W wolnej chwili zamiast siedzieć w biurze, idę do domu. Więc na razie jestem na tak.
Wróciliśmy właśnie z fun parku. Trafiliśmy na bal przebierańców. Udało mi się przekonać właściciela, że Hubcio raczej nie ma świadomości, że jest na balu, więc na szczęście nie musieliśmy płacić ekstra. Mały się wytańczył , wyskakał, co chwile przystawał zdziwiony i pokazywał na przebrane dzieci. Kurczę, a stroje dla dzieci to teraz pełna profeska. Nie tak jak za naszych czasów ;-)
No a prowadząc każdą własną działalność trzeba trzymać się ustalonych zasad i nie pracować od rana do nocy. Co jest trudne, ale możliwe. Tu akurat się nie obawiam. No a korzyści takiego układu są spore. I kasa i dojazdy. W wolnej chwili zamiast siedzieć w biurze, idę do domu. Więc na razie jestem na tak.
Wróciliśmy właśnie z fun parku. Trafiliśmy na bal przebierańców. Udało mi się przekonać właściciela, że Hubcio raczej nie ma świadomości, że jest na balu, więc na szczęście nie musieliśmy płacić ekstra. Mały się wytańczył , wyskakał, co chwile przystawał zdziwiony i pokazywał na przebrane dzieci. Kurczę, a stroje dla dzieci to teraz pełna profeska. Nie tak jak za naszych czasów ;-)
mu po pomiarach i jednak byliśmy w błędzie ...
Tylko w sypialni poddasze jest zimne - wewszystkich pozostałych pomieszczeniach sufit jest ciepły.
Okna też same w sobie nie przepuszczają ciepła - ale z kolei ramy i niestety te wszystkie łuki (nie mamy takich zwykłych okien - tylko takie półokrągłe, z racji że to ostatnie piętro) - super wygląda - ale wg tego pana w tym cały problem - ciekawy projekt ale pod względem ciepła i samego montażu nie ma możliwości aby to tak wykonać aby ciepło przez to nie uciekało :(, do tego dodatkowo jedna ściana bardzo traci ciepło - tam chyba watę termoizolacyjną wrzucimy.
No ale naprawdę fajnie zobaczyć swoje mieszkanie na kamerze termoizolacyjnej - teraz jak już wiem jak to się robi to chyba sobie z pracy wypożyczę o ile mi dadzą.
Zdrówka dla Heli - w końcu ten bactrim musi zadziałać.
Nyzosia:
a byliście też u tej Sass - może warto aby ona też zobaczyła te wyniki Heli?
Tylko w sypialni poddasze jest zimne - wewszystkich pozostałych pomieszczeniach sufit jest ciepły.
Okna też same w sobie nie przepuszczają ciepła - ale z kolei ramy i niestety te wszystkie łuki (nie mamy takich zwykłych okien - tylko takie półokrągłe, z racji że to ostatnie piętro) - super wygląda - ale wg tego pana w tym cały problem - ciekawy projekt ale pod względem ciepła i samego montażu nie ma możliwości aby to tak wykonać aby ciepło przez to nie uciekało :(, do tego dodatkowo jedna ściana bardzo traci ciepło - tam chyba watę termoizolacyjną wrzucimy.
No ale naprawdę fajnie zobaczyć swoje mieszkanie na kamerze termoizolacyjnej - teraz jak już wiem jak to się robi to chyba sobie z pracy wypożyczę o ile mi dadzą.
Zdrówka dla Heli - w końcu ten bactrim musi zadziałać.
Nyzosia:
a byliście też u tej Sass - może warto aby ona też zobaczyła te wyniki Heli?
Nie z wynikami nie byliśmy u Sass ale są tak oczywiste że ja bez studiów medycznych z pomocą dr google wiedziałam co jej jest.
Tylko co do tej temp mam wątpliwości czy to na pewno od ZUMu czy to nie mój wirus. no ale dzisiaj już jest lepiej a poza tym to już 3 dzień więc powinno być już z górki...
Z tą kamerą to niezły bajer. kiedyś pracowałam w firmie która nimi handlowała i też myślałam o tym żeby ją pożyczyć ale jakoś nigdy nie pożyczyłam.
Tylko co do tej temp mam wątpliwości czy to na pewno od ZUMu czy to nie mój wirus. no ale dzisiaj już jest lepiej a poza tym to już 3 dzień więc powinno być już z górki...
Z tą kamerą to niezły bajer. kiedyś pracowałam w firmie która nimi handlowała i też myślałam o tym żeby ją pożyczyć ale jakoś nigdy nie pożyczyłam.
właśnie zauważyłam, że napisałam kamera termoizolacyjna :P beka :)
Nyzosia: to tak - ale właśnie myślałam, czy np. nic więcej Heli nie dolega właśnie plus dodatkowo ta anemia - bo może też jeszcze co innego by doradziła ...
No bo mi ciężko uwierzyć, że akurat ten ZUM udało się przypadkiem zdiagnozować (tzn wcześniej już takie złe wyniki były, mimo że Hela była wystarczająco zdrowa na szczepionkę) a teraz jest tak źle z tak wysoką temperaturą.
Nyzosia: to tak - ale właśnie myślałam, czy np. nic więcej Heli nie dolega właśnie plus dodatkowo ta anemia - bo może też jeszcze co innego by doradziła ...
No bo mi ciężko uwierzyć, że akurat ten ZUM udało się przypadkiem zdiagnozować (tzn wcześniej już takie złe wyniki były, mimo że Hela była wystarczająco zdrowa na szczepionkę) a teraz jest tak źle z tak wysoką temperaturą.
Dokładnie Nilkaa.
Dużo już tego u Heli w ostatnim czasie. Ja bym się skonsultowała z innym lekarzem bo może coś zauważy, zaleci...no nie wiem. Nyzosiu oczywiście zrobisz jak uważasz, bo też już pewnie masz dosyć tego biegania po lekarzach. Nie zazdroszczę Ci ale silna jesteś i dajesz radę :) U tego "innego" lekarza warto przedstawić całą historię Heli od tych akcjii z utratą przytomności do tej anemii. Trzymaj się!
Ja szału dostaję z dwójką. Mam dość tego tygodnia. Wy nawet nie wiecie laski jak macie lajtowo i fajnie z jednym dzieckiem. Jak jestem z samą Martyną to normalnie psychicznie odpoczywam i wszystko sobie na spokojnie i powoli robię, ach...
Dużo już tego u Heli w ostatnim czasie. Ja bym się skonsultowała z innym lekarzem bo może coś zauważy, zaleci...no nie wiem. Nyzosiu oczywiście zrobisz jak uważasz, bo też już pewnie masz dosyć tego biegania po lekarzach. Nie zazdroszczę Ci ale silna jesteś i dajesz radę :) U tego "innego" lekarza warto przedstawić całą historię Heli od tych akcjii z utratą przytomności do tej anemii. Trzymaj się!
Ja szału dostaję z dwójką. Mam dość tego tygodnia. Wy nawet nie wiecie laski jak macie lajtowo i fajnie z jednym dzieckiem. Jak jestem z samą Martyną to normalnie psychicznie odpoczywam i wszystko sobie na spokojnie i powoli robię, ach...
Dr Sass wie o zapaściach i anemii, którą akurat wykryła de Stec.
A co do ZUMu to ja podejrzewałam problemy z siusianiem od grudnia jak miała to zapalenie pęcherza. skierowanie na badania dostaliśmy po naszym marudzeniu że Hela ryczy w nocy. i wyszedł zum. ja myślę że teraz nam się nałożyło kilka rzeczy - szczepionka, zum i jakiś wirus. a do tego anemia która trwa już od dobrych 4 miesięcy. nic dziwnego że jest osłabiona. na razie skupiamy się na wyjściu z temperatury i zumu. zobaczymy jak będzie potem.
A co do ZUMu to ja podejrzewałam problemy z siusianiem od grudnia jak miała to zapalenie pęcherza. skierowanie na badania dostaliśmy po naszym marudzeniu że Hela ryczy w nocy. i wyszedł zum. ja myślę że teraz nam się nałożyło kilka rzeczy - szczepionka, zum i jakiś wirus. a do tego anemia która trwa już od dobrych 4 miesięcy. nic dziwnego że jest osłabiona. na razie skupiamy się na wyjściu z temperatury i zumu. zobaczymy jak będzie potem.
kurczę Nyzosia ale się u Was porobiło :( zdrówka dla Helki, a może to wszystko to jest jednak powód jej budzenia się w nocy?????
Zdrówka dla wszystkich chorych dzieciaczków!!
Moje auto w taki mróz w ogóle nie odpala :/ ale jutro już koniecznie musimy kupić nowy akumulator :/ świetnie akurat teraz taki wydatek :( W domu mamy ciepło ok 22 st. Na dworzu Pati po jakiś 30 min zaczyna płakać mówiąc że ma ała i nie wiem czy poliki ją pieką czy co, nie chce za bardzo po śniegu chodzić, czy na sankach ogólnie się drze. Może wózek wyciągne - ale szczerze tak dawno nie byłam na spacerze wózek że nie chce mi się go pchać po tym śniegu :P
Nilkaa dobrze że wiecie gdzie Wam ciepło ucieka, nawet nie wiedzialam że tak to można sprawdzić
Ja bym nigdy nie chciała mieć pracy w domu, mój mąz a ja razem z nim tak kiedyś pracowała i do d*py taka robota, ale to pewnie zależy od osoby, wolę wychodzić do pracy i z niej wracać o konkretnych godzinach, bo tak to ciągle jest się w pracy, a bo to w domu jest coś ważniejszego do zrobienia a to to, nie nie to nie dla mnie. Jak będziemy mieszkać w Baninie to tu na Osowej będziemy mieć biuro. No ale największym plusem to koszt wynajmu odpada.
Zdrówka dla wszystkich chorych dzieciaczków!!
Moje auto w taki mróz w ogóle nie odpala :/ ale jutro już koniecznie musimy kupić nowy akumulator :/ świetnie akurat teraz taki wydatek :( W domu mamy ciepło ok 22 st. Na dworzu Pati po jakiś 30 min zaczyna płakać mówiąc że ma ała i nie wiem czy poliki ją pieką czy co, nie chce za bardzo po śniegu chodzić, czy na sankach ogólnie się drze. Może wózek wyciągne - ale szczerze tak dawno nie byłam na spacerze wózek że nie chce mi się go pchać po tym śniegu :P
Nilkaa dobrze że wiecie gdzie Wam ciepło ucieka, nawet nie wiedzialam że tak to można sprawdzić
Ja bym nigdy nie chciała mieć pracy w domu, mój mąz a ja razem z nim tak kiedyś pracowała i do d*py taka robota, ale to pewnie zależy od osoby, wolę wychodzić do pracy i z niej wracać o konkretnych godzinach, bo tak to ciągle jest się w pracy, a bo to w domu jest coś ważniejszego do zrobienia a to to, nie nie to nie dla mnie. Jak będziemy mieszkać w Baninie to tu na Osowej będziemy mieć biuro. No ale największym plusem to koszt wynajmu odpada.
Madziulka Hela też nie lubi sanek ani śniegu:)) nie kręci jej to:))
Co do budzenia się w nocy to właśnie dzięki mojemu uporowi w szukaniu przyczyn sprawił że dostaliśmy skierowania na te wszystkie badania. ja tam zawszę marudzę lekarzom:)) ale być może że anemia i wszystkie dolegliwości sprawiały że Hela nie spała dobrze. zobaczymy jak będzie teraz.
Co do budzenia się w nocy to właśnie dzięki mojemu uporowi w szukaniu przyczyn sprawił że dostaliśmy skierowania na te wszystkie badania. ja tam zawszę marudzę lekarzom:)) ale być może że anemia i wszystkie dolegliwości sprawiały że Hela nie spała dobrze. zobaczymy jak będzie teraz.
zum - cum, normalnie nie nadążam!
Kostek też nei podziela mojej zajawki na spacery na mrozie, w wózku nie ma wyjścia, ale na nogach po prostu przestaje iść i już. Krzyczy, że chce wracać.
I w ogóle nie pokazuje na "ała". A z nowości to pięknie mówi "oko". Tylko to jego oko jest na oko, okno, na ok, i na kilka jeszcze innych rzeczy ;)
Kostek też nei podziela mojej zajawki na spacery na mrozie, w wózku nie ma wyjścia, ale na nogach po prostu przestaje iść i już. Krzyczy, że chce wracać.
I w ogóle nie pokazuje na "ała". A z nowości to pięknie mówi "oko". Tylko to jego oko jest na oko, okno, na ok, i na kilka jeszcze innych rzeczy ;)
Eee, agent Hossy nas olał i przesunal spotkanie na czwartek rano.
To co Aśku - jednak Egipt?
My już złapaliśmy lekki stresik przed chrzcinami. No zobaczymy, jak się wszystko uda. Trzymajcie kciuki :-)
Panna - zrobiłam dziś na obiad twoje piergi. Wyszły super. Tylko to ugniatanie ciasta. Wrrr, masakra, bolą mnie ręcę. Ale pierogi przepyszne :-) Teraz, jak juz mam debiut za sobą, zrobię chyba pierogi z jagodami.
To co Aśku - jednak Egipt?
My już złapaliśmy lekki stresik przed chrzcinami. No zobaczymy, jak się wszystko uda. Trzymajcie kciuki :-)
Panna - zrobiłam dziś na obiad twoje piergi. Wyszły super. Tylko to ugniatanie ciasta. Wrrr, masakra, bolą mnie ręcę. Ale pierogi przepyszne :-) Teraz, jak juz mam debiut za sobą, zrobię chyba pierogi z jagodami.
Ja też nie pomogę w sprawie oka :-(
A ja właśnie wstawiłam ciasto drożdżowe. Znajomi przyjeżdżają jutro wcześniej, więc muszę coś mieć w domu, zanim ruszymy do kościoła.
Ciekawie, jak Hubcio to przyjmie. Ech, na razie szczęśliwie zasnął sam w łóżeczku i obyło się bez protestów. Tyle tylko, że po raz drugi zasnął przytulony do grającego samochodzika. Dziwne, że mu ta muzyka nie przeszkadza, a nawet pomaga w zasypianiu, hm...
A ja właśnie wstawiłam ciasto drożdżowe. Znajomi przyjeżdżają jutro wcześniej, więc muszę coś mieć w domu, zanim ruszymy do kościoła.
Ciekawie, jak Hubcio to przyjmie. Ech, na razie szczęśliwie zasnął sam w łóżeczku i obyło się bez protestów. Tyle tylko, że po raz drugi zasnął przytulony do grającego samochodzika. Dziwne, że mu ta muzyka nie przeszkadza, a nawet pomaga w zasypianiu, hm...
Aniu Kuba też miał białko w oku czerwone i wkropiłam mu sól fiz. i po dwóch dniach już było normalnie a po jednym znaczna poprawa. Chyba zatarte było ale nie wiem do końca?
My dziś się wybawiliśmy na 60-tce u teściowej. Dzieciaki się tak wytańczyły bo to była duża impreza z tańcami. W domu byliśmy przed 22, zaszaleliśmy :) ale tak dobrze się bawili że żal było ich ciągnąć do domu. Boję się tylko że te tańce się odbiją na zdrowiu. Martyna w sumie ok. ale Kuba kaszle jeszcze.
My dziś się wybawiliśmy na 60-tce u teściowej. Dzieciaki się tak wytańczyły bo to była duża impreza z tańcami. W domu byliśmy przed 22, zaszaleliśmy :) ale tak dobrze się bawili że żal było ich ciągnąć do domu. Boję się tylko że te tańce się odbiją na zdrowiu. Martyna w sumie ok. ale Kuba kaszle jeszcze.
Hehe, pani z warzywniaka prawdę Ci powie!
Co do ruskich, to ja mam taki totalnie prosty przepis. 300 g białego sera, dwa duże lub trzy małe ziemniaki (ugotowane w mundurkach), zeszklona na oliwie mała cebula (pokrojona w kostkę), sól, pieprz. Sekret to chyba zmielenie ziemniaków (obranych of course) i sera w maszynce, na super gładko. Do tego dodaję cebulkę, pieprz, sól i wsio. Ciasto: mąka pierogowa (chyba poznańska), woda przegotowana i łyżeczka oliwy, szczypta soli. Bez jajka. Co do ciasta nie podaję gramatury, bo zawsze robię na oko - najpierw sypie kopczyk z mąki prosto z torebki (no dobra, mąkę przesiewam, więc nie prosto) i stopniowo dodaję wodę, aż proporcje będą ok.
Także nic rewolucyjnego, ale jak Wam coś pomoże, to się będę cieszyć ;)
U nas druga noc Kostka w jego łóżeczku. Cała, bez przychodzenia, bez płaczu. Mam nadzieję, że przez to, że się wygadałam przed Wami to się zmieni ;)
Co do ruskich, to ja mam taki totalnie prosty przepis. 300 g białego sera, dwa duże lub trzy małe ziemniaki (ugotowane w mundurkach), zeszklona na oliwie mała cebula (pokrojona w kostkę), sól, pieprz. Sekret to chyba zmielenie ziemniaków (obranych of course) i sera w maszynce, na super gładko. Do tego dodaję cebulkę, pieprz, sól i wsio. Ciasto: mąka pierogowa (chyba poznańska), woda przegotowana i łyżeczka oliwy, szczypta soli. Bez jajka. Co do ciasta nie podaję gramatury, bo zawsze robię na oko - najpierw sypie kopczyk z mąki prosto z torebki (no dobra, mąkę przesiewam, więc nie prosto) i stopniowo dodaję wodę, aż proporcje będą ok.
Także nic rewolucyjnego, ale jak Wam coś pomoże, to się będę cieszyć ;)
U nas druga noc Kostka w jego łóżeczku. Cała, bez przychodzenia, bez płaczu. Mam nadzieję, że przez to, że się wygadałam przed Wami to się zmieni ;)
u nas mama jest jak sie zle dzieje ;)
a tato tez mowi w taki sposob ze moj maz mieknie od razu - jak wraca z pracy do czatujemy w kuchni przy oknie - okno nad wjadem do garazu i tak siedzi i siedzi i pytam ja jest tata? a ona rozklada rece i mowi nie ma i podkowa na buzi - ale jak auto podjedzie to wyrywa z kapci jak nie wiem co, w drzwiach na bosaka wita :)
a jak mloda rozmawia z babcia przez tel - zawsze jest tak samo - robie na glosny - i mloda przyklada raczke i mowi siesc, potem caluje telefon, a potem nawija po swojemu przez 3 min i mowi ko czyli koniec i probuje sie rozlaczyc - smiech po pachy
zaliczylismy dzis sanki ale mloda po 40 min miala dosc - odmarzla troche
a tato tez mowi w taki sposob ze moj maz mieknie od razu - jak wraca z pracy do czatujemy w kuchni przy oknie - okno nad wjadem do garazu i tak siedzi i siedzi i pytam ja jest tata? a ona rozklada rece i mowi nie ma i podkowa na buzi - ale jak auto podjedzie to wyrywa z kapci jak nie wiem co, w drzwiach na bosaka wita :)
a jak mloda rozmawia z babcia przez tel - zawsze jest tak samo - robie na glosny - i mloda przyklada raczke i mowi siesc, potem caluje telefon, a potem nawija po swojemu przez 3 min i mowi ko czyli koniec i probuje sie rozlaczyc - smiech po pachy
zaliczylismy dzis sanki ale mloda po 40 min miala dosc - odmarzla troche
hej :)
ależ mi narobiłyście ochoty na pierogi tylko mam ten sam problem co Nyzosia - nie mam maszynki :P to co tym blenderem się nie da? :))) zrobiłabym jutro, wszystkie składniki mam. Pati napewno by wsuwałą bo ona jest kluskowa :))
u nas jest mama, mamo, tata, tato umie też mówić pupa :)) dobrze że nie inaczej o zgrozo. Także jak wkładamy ją do wanienki od razu pokazuja na gąbke i mówi pupa - co oznacza chyba żeby jej umyć tyłek :)))))
Co do zimy to ja mam jej dość - moje auto padło totalnie, tzn akumulator i jak widać nie tylko ja mam z tym problem bo dostać teraz jakiś akumulator graniczy z cudem, w sklepach totalnie pustki!!! nie mówiąc już o cenach, nieźle chcą zarobić, dwukrotnie albo trzykrotnie więcej.
Moja na mrozie wytrzymuje max 30 min i chce do domu.
Dziewczyny w czym śpią Wasze maluchy?? macie zwykłe piżamki, czy pajace? Pati do tej pory spała w pajacu takim na zatrzaski ale jest problem, jak zasypia, nie chce jej się spać, albo obudzi się w nocy to rozpina go sobie, ściąga i zdejmuje pampersa, także śpi totalnie nago - o ile w lato to luss a tyle teraz średnio jak tak zimno.
ależ mi narobiłyście ochoty na pierogi tylko mam ten sam problem co Nyzosia - nie mam maszynki :P to co tym blenderem się nie da? :))) zrobiłabym jutro, wszystkie składniki mam. Pati napewno by wsuwałą bo ona jest kluskowa :))
u nas jest mama, mamo, tata, tato umie też mówić pupa :)) dobrze że nie inaczej o zgrozo. Także jak wkładamy ją do wanienki od razu pokazuja na gąbke i mówi pupa - co oznacza chyba żeby jej umyć tyłek :)))))
Co do zimy to ja mam jej dość - moje auto padło totalnie, tzn akumulator i jak widać nie tylko ja mam z tym problem bo dostać teraz jakiś akumulator graniczy z cudem, w sklepach totalnie pustki!!! nie mówiąc już o cenach, nieźle chcą zarobić, dwukrotnie albo trzykrotnie więcej.
Moja na mrozie wytrzymuje max 30 min i chce do domu.
Dziewczyny w czym śpią Wasze maluchy?? macie zwykłe piżamki, czy pajace? Pati do tej pory spała w pajacu takim na zatrzaski ale jest problem, jak zasypia, nie chce jej się spać, albo obudzi się w nocy to rozpina go sobie, ściąga i zdejmuje pampersa, także śpi totalnie nago - o ile w lato to luss a tyle teraz średnio jak tak zimno.
Hela śpi w pajacu. albo takim ze stópkami albo bez jak jest ciepło. do póki nie było mrozów to spała tylko w pajacu bez przykrycia...teraz śpi jeszcze w śpiworze i wcale ciepła nie jest.
Mam piżamki ale jeszcze trochę za duże. myślę że na wiosnę będzie je już ubierać.
U nas w końcu spokojna noc. Hela w miarę ładnie spała a nawet jak się obudziła to cichutko płakała a nie krzyczała na pół dzielnicy:)
Mam piżamki ale jeszcze trochę za duże. myślę że na wiosnę będzie je już ubierać.
U nas w końcu spokojna noc. Hela w miarę ładnie spała a nawet jak się obudziła to cichutko płakała a nie krzyczała na pół dzielnicy:)
U nas noc taka sobie, ale to niestety przez nadmiar wrażeń. Czekam tylko na drzemkę i idę z małym spać.
Hubcio śpi w pajacu, w śpiworku i jeszcze przykrywam go kocykiem, ale też ciepły nie jest. U nas jest wyjątkowo zimno w nocy. Na pocieszenie, od przyszłego tygodnia mają być plusowe temperatury :-)
Sama imprezka super. Mały był bardzo grzeczny do momentu, aż ksiądz go ochrzcił. Potem już tylko latał do dziadka na koniec kościoła i generalnie kręcił się i wiercił. Hm, nie takich efektów się spodziewałam ;-)
Obiad bez zarzuty, wszystko fajnie przygotowane i podane. Wydrukowane menu, tort wjechał na stole itp. Fajnie, bo my o tym nawet nie pomyśleliśmy. Wszystko zrobiła obsługa. Ogólnie ok, mały distał super prezenty, tylko moja ulubiona szwagierka dała ciała. Od tygodnia znowu mieszka z córeczką u mamy. Coś tam kręciła, że nie może, że nie da rady, dostaliśmy pięć różnych wersji i ostatecznie jej nie było. Nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieję, że to się nie skończy rozwodem u mojego brata.
Hubcio śpi w pajacu, w śpiworku i jeszcze przykrywam go kocykiem, ale też ciepły nie jest. U nas jest wyjątkowo zimno w nocy. Na pocieszenie, od przyszłego tygodnia mają być plusowe temperatury :-)
Sama imprezka super. Mały był bardzo grzeczny do momentu, aż ksiądz go ochrzcił. Potem już tylko latał do dziadka na koniec kościoła i generalnie kręcił się i wiercił. Hm, nie takich efektów się spodziewałam ;-)
Obiad bez zarzuty, wszystko fajnie przygotowane i podane. Wydrukowane menu, tort wjechał na stole itp. Fajnie, bo my o tym nawet nie pomyśleliśmy. Wszystko zrobiła obsługa. Ogólnie ok, mały distał super prezenty, tylko moja ulubiona szwagierka dała ciała. Od tygodnia znowu mieszka z córeczką u mamy. Coś tam kręciła, że nie może, że nie da rady, dostaliśmy pięć różnych wersji i ostatecznie jej nie było. Nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieję, że to się nie skończy rozwodem u mojego brata.
Kurcze Akacja kiepsko z tą Twoją szwagierką....może ona ma jakąś depresję poporodową? A co Twój brat na to? Mój mąż to by wjechał do teściowej na chatę i siłą nas zabrał:)))
Super że chrzest się udał! Teraz Hubcio powinien być grzeczniejszy:))
A gdzie mieliście obiad?
Laski dzieci które miały ZUM - kiedy najlepiej zrobić znowu badanie? do czwartku bierzemy bactrim. możemy zrobić badanie np. w piątek czy lepiej poczekać do przyszłego tygodnia?
Super że chrzest się udał! Teraz Hubcio powinien być grzeczniejszy:))
A gdzie mieliście obiad?
Laski dzieci które miały ZUM - kiedy najlepiej zrobić znowu badanie? do czwartku bierzemy bactrim. możemy zrobić badanie np. w piątek czy lepiej poczekać do przyszłego tygodnia?
Ja też obstawiam depresję poporodową. Ona jest strasznie nerwowa, jej mała cały czas płacze. Usypia tylko na spacerach i na rękach. Ostatnio usłyszałam od niej, że wraca do pracy zaraz po macierzyńskim. Ech, myślałam, że to tylko takie gadanie, ale chyba nie bardzo.
Chrzest robiliśmy w restauracji Strefa Kuchnie świata. Naprawdę było ok. Obsługa bardzo miła. Niczym się, że musiałam przejmować. Synek przyjaciółki zbił im jakąś figirkę, która stała w pobliżu kącika dla dzieci, nawet słowa nie usłyszeliśmy. Więc ok.
Chrzest robiliśmy w restauracji Strefa Kuchnie świata. Naprawdę było ok. Obsługa bardzo miła. Niczym się, że musiałam przejmować. Synek przyjaciółki zbił im jakąś figirkę, która stała w pobliżu kącika dla dzieci, nawet słowa nie usłyszeliśmy. Więc ok.
Kostek śpi w dwuczęściowej piżamce albo w pajacu, zależy co jest czyste a co w praniu ;) Raczej się nie rozkopuje, a czasem jak jest do rana przykryty to potrafi być czerwony na buzi i lekko spocony. choć sypialnie wietrzę i kaloryfer mamy skręcony na 1.
Co do nocy, to niestety jej nie przespał u siebie.. Obudził się po godzinie snu i strasznie plakał, z zamkniętymi oczami, więc coś ewidentnie go bolało albo nadmiar wrażeń. Musieliśmy go chwilę ponosić i pokazać ulicę + espumisan.
Akacja - w jakiej knajpie robiliście imprezę? Pewnie pisałaś, ale musiało mi umknąć. Super, że wszystko się udało od Waszej strony. Takie biegające dzieci na chrzcie to już mają pole do popisu ;) Znajoma kiedyś opowiadała, że trzylatki (bliźńiaki) co prawda na normalnej mszy, gdzieś pobiegły i po dwóch minutach było słychać dzwony z wieży ;) To dopiero jest akcja.
A co do szwagierki - może naprawdę ma depresję?
Co do nocy, to niestety jej nie przespał u siebie.. Obudził się po godzinie snu i strasznie plakał, z zamkniętymi oczami, więc coś ewidentnie go bolało albo nadmiar wrażeń. Musieliśmy go chwilę ponosić i pokazać ulicę + espumisan.
Akacja - w jakiej knajpie robiliście imprezę? Pewnie pisałaś, ale musiało mi umknąć. Super, że wszystko się udało od Waszej strony. Takie biegające dzieci na chrzcie to już mają pole do popisu ;) Znajoma kiedyś opowiadała, że trzylatki (bliźńiaki) co prawda na normalnej mszy, gdzieś pobiegły i po dwóch minutach było słychać dzwony z wieży ;) To dopiero jest akcja.
A co do szwagierki - może naprawdę ma depresję?
Akacja a moze Twoja szwagierka jest juz po prostu zmeczona i sfrustrowana ciaglym placzem dziecka, a Twoj brat nie umie jej pomoc? Moze wiesz jej Mama ja bardziej odciaza czy cos. No bo nie wiem jaki mialby byc powod zeby nie chciala razem ze swoim mezem zajmowac sie dzieckiem tylko z mama... moze nie czuje sie pewnie jako matka?
Akacja, super że chrzciny się udały :)
Dla mnie przepis na ruskie pierogi mojej mamy to też świętość :)
Też robię podobnie tylko do ciasta daję margarynę zamiast oliwy, a ziemniaki ugniatam mocno tłuczkiem, twaróg też mielę.
Mój mąż jak się poznaliśmy to mówił, że nie lubi pierogów, a w rzeczywistości okazało się, z e nawet ich nie jadł. Teraz potrafi wciągnąć 12-14 pierogów za jednym posiedzeniem :D Tylko my to z mamą jak robimy to taką porcję z ponad 2 kg mąki :) także jest co lepić.
Nyzosia z tego co pamiętam to my czekaliśmy z badaniem kontrolnym ok tygodnia.
Antoś śpi w piżamkach, pajaców nie zakłądałam mu od wieków.
Dziewczyny jaki piękny dziś dzień. Euro chyba mocno spadło, bo odrazu widać to na naszej racie kredytu :))))
Dla mnie przepis na ruskie pierogi mojej mamy to też świętość :)
Też robię podobnie tylko do ciasta daję margarynę zamiast oliwy, a ziemniaki ugniatam mocno tłuczkiem, twaróg też mielę.
Mój mąż jak się poznaliśmy to mówił, że nie lubi pierogów, a w rzeczywistości okazało się, z e nawet ich nie jadł. Teraz potrafi wciągnąć 12-14 pierogów za jednym posiedzeniem :D Tylko my to z mamą jak robimy to taką porcję z ponad 2 kg mąki :) także jest co lepić.
Nyzosia z tego co pamiętam to my czekaliśmy z badaniem kontrolnym ok tygodnia.
Antoś śpi w piżamkach, pajaców nie zakłądałam mu od wieków.
Dziewczyny jaki piękny dziś dzień. Euro chyba mocno spadło, bo odrazu widać to na naszej racie kredytu :))))
to fakt waluta spadła :)
moja się strasznie rozkopuje, wędruje po całym łóżeczku, a jak śpi całkiej goła to jest lodowata, przebudza się i płacze więc na bank jej zimno. Teraz w te mrozy nie mamy za ciepło :/ muszę zakupić jakieś pajace/ rampersy zakładane przez głowę bez zatrzasków - takich nie zdejmie
Akacja super że chrzciny się udały, Hubcio jest już aniołkiem. Co do szwagierki to może warto z nią porozmawiać, sprobować pomóc, odciążyć? może mąż za wiele jej nie pomaga, a mama ją odciąża, może jej się wygadać, może wstyd jej się przed mężem przyznać że sobie nie radzi?nie czuje się dobrze w roli mamy, że ją to przerasta, wierzcie mi ciągle płaczące dziecko może doprowadzać do skraju wytrzymałości :)
moja się strasznie rozkopuje, wędruje po całym łóżeczku, a jak śpi całkiej goła to jest lodowata, przebudza się i płacze więc na bank jej zimno. Teraz w te mrozy nie mamy za ciepło :/ muszę zakupić jakieś pajace/ rampersy zakładane przez głowę bez zatrzasków - takich nie zdejmie
Akacja super że chrzciny się udały, Hubcio jest już aniołkiem. Co do szwagierki to może warto z nią porozmawiać, sprobować pomóc, odciążyć? może mąż za wiele jej nie pomaga, a mama ją odciąża, może jej się wygadać, może wstyd jej się przed mężem przyznać że sobie nie radzi?nie czuje się dobrze w roli mamy, że ją to przerasta, wierzcie mi ciągle płaczące dziecko może doprowadzać do skraju wytrzymałości :)
Pewnie macie rację ale ja nie wpadłabym na to żeby zostawić męża i się wyprowadzić do mamy...Akacja myślę że Twój bart powinien ostro zadziałać. Sprowadzić je do domu, pomagać i przyprowadzić kogoś kto z nią pogada - przyjaciółkę, psychologa. a mama może przyjeżdżać i pomagać. czy nie może? Dziwię się że Twój brat pozwala żeby ona się tak wyprowadzała. mówię - mój to by wparował do teściowej i nas siłą wyciągnął:))) i mówię to całkiem serio.
Ja tez bym sie nie wyprowadzila ale powiem Wam ze moja Mama to miala taki pomysl zebysmy wszyscy u nich zamieszkali jak sie Amelka urodzi na pare tygodni. Ale wynikalo to z tego ze jak ona mnie urodzila to praktycznie nic o dzieciach nie wiedziala i moja babcia u nich zamieszkala zeby pomoc, nie bylo neta itp, i chyba myslala ze nie damy sobie rady i trzeba bedzie nam pomoc.
Aniaa wszyscy jeszcze do przeżycia ale matka z dzieckiem u rodziców a ojciec sam to chyba jest coś nie halo. wiadomo moja mama też miała różne zapędy ale my powiedzieliśmy że damy sobie radę a w razie problemów zadzwonimy i poprosimy o pomoc. i o to chodzi.
Moja mama mieszkała u rodziców ze mną ale tylko wtedy jak mój ojciec wypływał. jak był na lądzie to mieszkali u sobie razem.
Aniaa ma rację - ja też bym pogadała z bratem. Może on też nie daje rady ? może jest mu to na rękę że one się wyprowadziły?
Moja mama mieszkała u rodziców ze mną ale tylko wtedy jak mój ojciec wypływał. jak był na lądzie to mieszkali u sobie razem.
Aniaa ma rację - ja też bym pogadała z bratem. Może on też nie daje rady ? może jest mu to na rękę że one się wyprowadziły?
też mi się wydaje że szwagierce przydałaby się pomoc ...szczególnie że tak blisko mieszkacie, to można częściej wpadać choć na godzinkę, dwie aby też wypoczęła ...
Początki bywają trudne - szczególnie w przypadku płaczącego dziecka i nie ma co się dziwić że łatwiej jest jej u mamy.
Moja śpi w pajacu i pod kołderką - taką bardzo ciepłą. Odkąd zrobiło się zimno przestała się rozkopywać, sama nawet w nocy jak jej się jakoś zwinie to jej szuka aby się okryć.
Przed mrozami spała pod kocem.
No ale u nas było już naprawdę zimno - w nocy temperatura w sypialni raz spadła do 16,8 stopnia ...
Początki bywają trudne - szczególnie w przypadku płaczącego dziecka i nie ma co się dziwić że łatwiej jest jej u mamy.
Moja śpi w pajacu i pod kołderką - taką bardzo ciepłą. Odkąd zrobiło się zimno przestała się rozkopywać, sama nawet w nocy jak jej się jakoś zwinie to jej szuka aby się okryć.
Przed mrozami spała pod kocem.
No ale u nas było już naprawdę zimno - w nocy temperatura w sypialni raz spadła do 16,8 stopnia ...
Panna ale ty siedziałaś z Kostkiem od razu po powrocie do domu sama całymi dniami. poza tym widzisz piszesz że szkoda że mama nie przyjechała do Was a nie wzięłaś Kostka i pojechałaś sama do mamy bo F. musi pracować.
A poza tym byłaś dzielna i dałaś radę mimo wszystko.
Ja miałam dobrze bo mój siedział ponad miesiąc w domu po porodzie. ale i tak jak ryczałam to dzwonił do mojej mamy i podawał mi telefon:)))
A poza tym byłaś dzielna i dałaś radę mimo wszystko.
Ja miałam dobrze bo mój siedział ponad miesiąc w domu po porodzie. ale i tak jak ryczałam to dzwonił do mojej mamy i podawał mi telefon:)))
Akacja, a jakie relacje były, między twoim bratem, a jego żoną przed narodzinami dzidziusia, tzn. nie musisz odpowiadać, chodzi mi o to, że jeżeli przed narodzinami dobrze im się układało to teraz raczej ma depresję. Ja, pomimo, że Antoś był mega płaczący to nie pomyślałam, żeby iść do mojej mamy, wręcz przeciwnie w mężu szukałąm oparcia i czułam, że daje mi siłę :)
A jeżeli już przed narodzinami coś było nie tak, to może nie w depresji tkwi problem.
A jeżeli już przed narodzinami coś było nie tak, to może nie w depresji tkwi problem.
Bo to dosc ciekawe zjawisko:) Mysle ze duze znaczenie ma tez tutaj autorytet matki, wiadomo urodzila Cie, wychowala, wiec co jak co ale na dzieciach sie zna:) Jak Amelka miala 3 miesiace to moj P. pojechal na delegacje na tydzien i przeprowadzilam sie do rodzicow bo sama nie chcialam byc w domu z nia i pamietam ze sama obecnosc mojej mamy mi naprawde dodawala otuchy.
tak własnie mi się skojarzyło - mam kolegę w pracy - który uważa że zarówno zrobienie dwudaniowego obiadu jak i zajęcie się całym domem (tzn sprzątanie, pranie itd) to święty obowiązek żony - niezależnie od faktu czy i ile ona pracuje (a akurat w ich przypadku to ona więcej pracuje).
Podobnie z dzieckiem - za opiekę to tylko kobieta odpowiada, facet to co najwyżej może się pobawić.
Dla niego to że ja teraz nie gotuję obiadów i do tego wróciłam do pracy - o zgrozo -oznacza że nie spełniam się w roli kobiety :P
To oczywiście fenomen -ale jakby mi się przypadkiem taki mąż trafił to też bym pojechała do mamy :P
Podobnie z dzieckiem - za opiekę to tylko kobieta odpowiada, facet to co najwyżej może się pobawić.
Dla niego to że ja teraz nie gotuję obiadów i do tego wróciłam do pracy - o zgrozo -oznacza że nie spełniam się w roli kobiety :P
To oczywiście fenomen -ale jakby mi się przypadkiem taki mąż trafił to też bym pojechała do mamy :P
Mój mąż nie jest z tych rzucających się na obowiązki domowe ale na pewno nie jest też z tych co uważają że tylko kobieta ma wszystko robić w domu. poza tym jak pracowałam to też było inaczej - więcej robił. a jak nie chciał robić to płaciliśmy pani za sprzątanie:))) i tak bym rozwiązała problem robienia wszystkiego samej w domu:)))
moj pomaga w domu ale nei dlatego ze musi a dlatego ze chce ;)
poza tym ja z tych staroswieckich uwazam ze skoro siedze w domu to dom na mojej glowie ;)
moja mama nie pozwolilaby mi przeniesc sie z dziecmi - skoro mam meza i rodzine to musze sama dosjsc do porozumeinia a nie kiedy sie nei uklada to obraza i manatki do mamy - niepowazne to
poza tym ja z tych staroswieckich uwazam ze skoro siedze w domu to dom na mojej glowie ;)
moja mama nie pozwolilaby mi przeniesc sie z dziecmi - skoro mam meza i rodzine to musze sama dosjsc do porozumeinia a nie kiedy sie nei uklada to obraza i manatki do mamy - niepowazne to
No własnie o to chodzi, że tesciowa mojego brata nie chce zostawić ich w spokoju. Moja szwagierka do 33 roku życia mieszkała sama z mamą. Dopiero brat powiedział basta i się wyprowadzili. Ale moim zdaniem ona nie miała na to ochoty i teraz pod kazdym pretekstem wraca do mamy. Mój brat jest jej drugim mężem. Z pierwszym mieszkali w trójkę z mamą no i małżeństwo nie przetrwało.
Strasznie mi żal brata. Siedzieliśmy wczoraj w restauracji. Szwagierka była doslownie dwa kroki od nas. Moja mama nie wytrzymała i mówi, żeby do niej zadzwonić, bo przecież to jest tak blisko. Brat tylko zrobił niewyraźną minę i powiedział - mamo, nie da się. I taka była rozmowa.
Smutne, ale obawiam się, że skończy się na tym, że one będą mieszkały we trzy. Facet im do szczęścia chyba nie jest potrzebny. Teściowa mojego brata ma od wielu lat romans z żonatym mężcyznom i jest jej chyba dobrze w tym układzie. Namówi teraz córkę do powrotu i będzie cała szczęśliwa, bo będzie miał jej kto gotować.
Ech, straszna sytuacja.
Strasznie mi żal brata. Siedzieliśmy wczoraj w restauracji. Szwagierka była doslownie dwa kroki od nas. Moja mama nie wytrzymała i mówi, żeby do niej zadzwonić, bo przecież to jest tak blisko. Brat tylko zrobił niewyraźną minę i powiedział - mamo, nie da się. I taka była rozmowa.
Smutne, ale obawiam się, że skończy się na tym, że one będą mieszkały we trzy. Facet im do szczęścia chyba nie jest potrzebny. Teściowa mojego brata ma od wielu lat romans z żonatym mężcyznom i jest jej chyba dobrze w tym układzie. Namówi teraz córkę do powrotu i będzie cała szczęśliwa, bo będzie miał jej kto gotować.
Ech, straszna sytuacja.
ojjj- jak do 33 roku mieszkała z matką to jest to naprawdę słaba sytuacja ...Szczególnie jak już jedno małżeństwo ma za sobą.
Tu niestety Twój brat niewiele chyba zdziała.
Ehhh- nie wyobrażam sobie aby mieszkać z rodzicami tak długo - niezależnie od tego czy byłabym z kimś czy nie. Wg mnie rok, max dwa lata po studiach powinno się rozpoczynać życie na swoim.
Tu niestety Twój brat niewiele chyba zdziała.
Ehhh- nie wyobrażam sobie aby mieszkać z rodzicami tak długo - niezależnie od tego czy byłabym z kimś czy nie. Wg mnie rok, max dwa lata po studiach powinno się rozpoczynać życie na swoim.
Jesu, dziewczyny, jaką się dziś wkurzyłam u tej alergolog w przychodni.. Na wizytę (czekaliśmy trzy miesiące) mieliśmy przynieść badania krwi, kału i rtg (ze względu na zapalenia oskrzeli październik-listopad). Z moją pediatrą ustaliłyśmy jednak, że chyba nie ma co dziecka napromieniowywać, skoro od grudnia nie ma problemów, niech zobaczy skórę (sucha). Pani dr przywitała mnie słowami, czy ktoś może z dzieckiem posiedzieć na korytarzu. Jak powiedziałam, że jestem sama, to powiedziała, że trudno. Potem papiery - skierowanie i badania. Dałam jej wszystko bez rtg. Ona, że bez rtg mnie nie przyjmie. Ja jej zaczęłam tłumaczyć, że to było trzy miesiące temu, teraz dziecko nie kaszle w ogóle i właściwie ze skórą przyszliśmy. Ona mi przerwała, zaczęła mówić tym, że rtg musi być, bo na skierowaniu jest napisane coś o zapaleniu oskrzeli. Ok, tak, ale to był stan na listopad. Nie chciała mnie słuchać, próbowałam jej historię choroby przekazać, powiedziała, że bez rtg nie będzie mnie słuchać, bo to nie ma sensu. Mam wrócić z rtg. Ja się wtedy powiedziałam, że pewnie wizyta będzie znów za trzy miesiące. Ona, że to zależy ode mnie, bo gdyby nam się miło rozmawiało, to ona by mogła coś z tym zrobić. Jak mnie wtedy strzeliło! Powiedziałam, że nie będzie mnie szantażować, żebym się przed nią płaszczyła i całowała jej rączki, że komuny już dawno nie ma i pójdę sobie prywatnie. I że mam ją w du***. Wyszłam (teatralnie trzaskając drzwiami). No tak wku* to ja nigdy jeszcze u lekarza nie byłam. Wcześniej ją prosiłam, żeby chociaż dziecko zobaczyła, rzuciła okiem na badania. A ta, że nie ma sensu, nie ma sensu.
Lekarzom, zwłaszcza specjalistom to już naprawdę odwala.. Czułam się jakby ona wiedziała, że jestem od niej zależna i mam się tak zachowywać, jak ona chce, a na pewno z nią nie dyskutować.
Lekarzom, zwłaszcza specjalistom to już naprawdę odwala.. Czułam się jakby ona wiedziała, że jestem od niej zależna i mam się tak zachowywać, jak ona chce, a na pewno z nią nie dyskutować.
Nilkaa - oczywiście zamierzam to zrobić. Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Jestem przekonana, że gdybym miała jakąś znajomą w tej przychodni, to na pierwszą wizytę nie czekałabym trzech miesięcy a tydzień.. Dobrze, że nie przeniosłam młodego do tej przychodni (w sumie mamy najbliżej), bo bym już miała ją obrażoną. Jak obrażone sklepy od Ursynowa do Żoliborza - tych klientów nie obsługujemy w Co mi zrobisz jak mnie złapiesz (ale nie jestem pewna). :)
O kurcze Panna, nie dziwie Ci sie ze sie wkurzylas, mi cisnienie skoczylo juz jak to czytalam, pewnie tez powiedzialabym jej to samo bo jak sie wkurze to tez przestaje byc mila... Ja tez bym napisala skarge, cokolwiek, nawet jesli to nic nie da, to moze owa wspaniala Pani doktor sie o tej skardze dowie i nastepnym razem sie zastanowi zanim tak kogos potraktuje...
Ja na szczescie az takich przezyc nie mialam z lekarzami ale pamietam ze jak bylam w zaawansowanej ciazy to caly dzien wymiotowalam i zglosilam sie do szpitala wieczorem bo sie balam o mala. Podlaczyli mi ktg i po pol h bylo mi juz meega niedobrze, P. latal co chwila do pielegniarki zeby mnie juz odlaczyla bo bede wymiotowac, a ta malpa nie przychodzila przez 10 minut wiec sam mi to odpial i polecialam do lazienki. A potem dostalismy mega ochrzan ze jak to tak samemu nie mozna sprzetu dotykac:/ Ale wtedy to juz P. byl niezle wkurzony i jej nagadal. Pewnie kawke pila z kolezanka i nie miala czasu bo byla jakies 10 metrow od nas...
Ja na szczescie az takich przezyc nie mialam z lekarzami ale pamietam ze jak bylam w zaawansowanej ciazy to caly dzien wymiotowalam i zglosilam sie do szpitala wieczorem bo sie balam o mala. Podlaczyli mi ktg i po pol h bylo mi juz meega niedobrze, P. latal co chwila do pielegniarki zeby mnie juz odlaczyla bo bede wymiotowac, a ta malpa nie przychodzila przez 10 minut wiec sam mi to odpial i polecialam do lazienki. A potem dostalismy mega ochrzan ze jak to tak samemu nie mozna sprzetu dotykac:/ Ale wtedy to juz P. byl niezle wkurzony i jej nagadal. Pewnie kawke pila z kolezanka i nie miala czasu bo byla jakies 10 metrow od nas...
Ty to masz jednak temperament Panna. Nie ma co hehe
Nyzosiu - a jakiej firmy robisz te muffinki? Chcociaż nie, nie mów, nie będzie mnie kusić ;-)
Mój synek zakochał się w swoich autkach. Dostał kilka samochodów w prezencie, dołączył je do swojej kolekcji i teraz chodzi wszędzie nosząc ze sobą 20 autek. Zwariować można. Dziś mu zaproponowałam, żeby je włożył do ciężarówki i tak się przemieszczał, ale podszedł do tego raczej niechętnie. Albo je nosi na rękach, albo przenosi je grupami w nowe miejsce. Normalnie umieram ze śmiechu.
Nyzosiu - a jakiej firmy robisz te muffinki? Chcociaż nie, nie mów, nie będzie mnie kusić ;-)
Mój synek zakochał się w swoich autkach. Dostał kilka samochodów w prezencie, dołączył je do swojej kolekcji i teraz chodzi wszędzie nosząc ze sobą 20 autek. Zwariować można. Dziś mu zaproponowałam, żeby je włożył do ciężarówki i tak się przemieszczał, ale podszedł do tego raczej niechętnie. Albo je nosi na rękach, albo przenosi je grupami w nowe miejsce. Normalnie umieram ze śmiechu.
U nas w domu to co przedstawia wartość materialną bądź sentymentalną jest poza zasięgiem dzieci. Nie chcemy kusić losu i telefony, aparaty, laptopy są schowane lub leżą wysoko nigdy nic się nie stało. Nie dostają też tych rzeczy do zabawy.
Panna podaj nazwisko tej alergolog aby żadna z nas na nią nie trafiła.
Martyna ma wysypkę i myślę że to mandrynki ale jutro idziemy do lekarza na kontrolę to przy okazji mu pokażę tą wysypkę. Jest na policzkach, łokciach, dłoniach i nadgarstkach. W sumie to wcześniej po prostu była sucha i szorstka skóra ale od wczoraj się zaczerwieniła. No i cały czas to była tylko na łokciach i buzi a teraz jeszcze te nadgarstki i dłonie. Mam nadzieję że to nic poważnego.
Panna podaj nazwisko tej alergolog aby żadna z nas na nią nie trafiła.
Martyna ma wysypkę i myślę że to mandrynki ale jutro idziemy do lekarza na kontrolę to przy okazji mu pokażę tą wysypkę. Jest na policzkach, łokciach, dłoniach i nadgarstkach. W sumie to wcześniej po prostu była sucha i szorstka skóra ale od wczoraj się zaczerwieniła. No i cały czas to była tylko na łokciach i buzi a teraz jeszcze te nadgarstki i dłonie. Mam nadzieję że to nic poważnego.
Dzynka - 16 lutego czyli już za tydzień:)
A to przepisy:
http://kotlet.tv/muffiny-najlepsze
http://kotlet.tv/muffinki-super-chocolat
Czekoladowe o niebo lepsze. Ja zamiast kakao dałam czekoladę w proszku (taką do picia). wyszły super.
U nas słaba nocka. Hela się kręciła i popłakiwała. a wieczorem zapomniałam jej dać bactrim:(((
Ale za to w chałupie dużo cieplej. czuć ze mróz jest słabszy.
A to przepisy:
http://kotlet.tv/muffiny-najlepsze
http://kotlet.tv/muffinki-super-chocolat
Czekoladowe o niebo lepsze. Ja zamiast kakao dałam czekoladę w proszku (taką do picia). wyszły super.
U nas słaba nocka. Hela się kręciła i popłakiwała. a wieczorem zapomniałam jej dać bactrim:(((
Ale za to w chałupie dużo cieplej. czuć ze mróz jest słabszy.
dzynka - jak nic, musisz być pierwsza! To w sumie bardzo prosta sprawa: ciasto drożdżowe, potem łyżeczka ulubionego dżemu/powideł, do wielkiego gara z rozgrzanym olejem, smaży się chwilę na obu stronach i gotowe. Myślę, że dałabym radę zrobić ale nie będę przecież robić konkurencji teściowej ;) Przyjdzie moja pora na pączki, jak już sama będę babcią ;)
moja mama zawsze robiła pączki - tzn do czasu - bo jakoś tak się zawsze pączki kończyły awanturą :P - zawsze była wkurzona jak je robiła i biednemu tacie się obrywało - mimo że pomagał :)
No ale Muffinki to chyba zrobię bo prosty przepis - tylko jeszcze te papierki muszę kupić - ciekawe czy w stokrotce są?
No ale Muffinki to chyba zrobię bo prosty przepis - tylko jeszcze te papierki muszę kupić - ciekawe czy w stokrotce są?
Blachę do muffinek można kupić w ikea. Ja też jestem fanką :)
Ciast nie piekę jakoś mi nigdy nie wychodzą a poza tym mikser mi padł a muffinki to takkk!
Mam też kilka przepisów jeden Nigelli i te od wielu lat robię są przepyszne i zawsze wychodzą. Jak coś to wieczorem napiszę przepis.
Byliśmy u lekarza dzieci osłuchowo ok. Martyna ma chyba alergię na cytrusy ale to za wcześnie żeby stwierdzić. Na początek zero czekolady, orzechów i cytrusów oczywiście. Akurat to co ona kocha najbardziej no może oprócz czekolady.
Ciast nie piekę jakoś mi nigdy nie wychodzą a poza tym mikser mi padł a muffinki to takkk!
Mam też kilka przepisów jeden Nigelli i te od wielu lat robię są przepyszne i zawsze wychodzą. Jak coś to wieczorem napiszę przepis.
Byliśmy u lekarza dzieci osłuchowo ok. Martyna ma chyba alergię na cytrusy ale to za wcześnie żeby stwierdzić. Na początek zero czekolady, orzechów i cytrusów oczywiście. Akurat to co ona kocha najbardziej no może oprócz czekolady.
Niby jakaś lewa w kuchni to nie jestem ale te pączki mnie odstraszają. Pamiętam jak teściowa kiedyś się narobiła, a pączki wyszły do bani. Ciasto nie chciało jej wyrosnąć, potem pączki też nie urosły i jak zaczęła je smażyć to na "łączeniu" się porozchodziły i nasiąkły bardzo tłuszczem, a dodatkowo nie wyglądały jak pączki tylko jak jakieś różyczki, hihihi.
Muffinki strasznie mi się podobają bo nie trzeba ich mikserem kręcić. zastanawiałam się czy się da rozmieszać ciasto tylko łyżką i w szoku jestem bo szybko poszło. 15 min i ciasteczka się pieką.
Właśnie się z Helą nimi zajadamy - dzisiaj są jeszcze lepsze niż wczoraj. już się nie mogę doczekać lata i świeżych owoców żeby z nimi zrobić mufinki:)
Monika daj przepis Nigelli choć pewnie będzie bardziej skomplikowany.
A w ogóle wczoraj zrobiłam porządek w Heli ciuchach, przejrzałam te co ma i odłożyłam za małe i ze strychu wzięłam te które już są dobre. ma takie śliczne ciuszki i sukienki tylko gdzie w nich chodzić? w domu lata w dresach, getrach i bodziakach a sukienki się kurzą w szafie.
No i ma z 10 bluz z kapturem...nie wiem kiedy je znosimy...oby wiosna była w miarę ciepła to jest szansa że je będzie nosić.
Właśnie się z Helą nimi zajadamy - dzisiaj są jeszcze lepsze niż wczoraj. już się nie mogę doczekać lata i świeżych owoców żeby z nimi zrobić mufinki:)
Monika daj przepis Nigelli choć pewnie będzie bardziej skomplikowany.
A w ogóle wczoraj zrobiłam porządek w Heli ciuchach, przejrzałam te co ma i odłożyłam za małe i ze strychu wzięłam te które już są dobre. ma takie śliczne ciuszki i sukienki tylko gdzie w nich chodzić? w domu lata w dresach, getrach i bodziakach a sukienki się kurzą w szafie.
No i ma z 10 bluz z kapturem...nie wiem kiedy je znosimy...oby wiosna była w miarę ciepła to jest szansa że je będzie nosić.
ostatnio mam taki przypływ energii że w pracy już wszystko na dziś zrobiłam i teraz się nudzę ...
Wyższa dawka euthyroksiku i od razu lepiej :).
A u nas Eliziak prawie nic nie rośnie i ciągle w tym samym chodzi - nudno już ... I nie mogę nic nowego kupić bo nawet nie dorosła do kolejnych partii które w szafie czekają.
Wyższa dawka euthyroksiku i od razu lepiej :).
A u nas Eliziak prawie nic nie rośnie i ciągle w tym samym chodzi - nudno już ... I nie mogę nic nowego kupić bo nawet nie dorosła do kolejnych partii które w szafie czekają.
moja zjadła miche zupki i zasneła wkońcu bo dzisiaj juz przed 7 wariowała i w nocy też ciagle jej cos przeszkadzało albo chciała misia albo łosia albo kotka albo pieluche masakra
moja śpi w bodziaku z długim rękawkiem i spodenki piżamowe i skarpetki i jest przykryta kołderką a że spi z większą część nocy z nami to ja ja przykrywam i nie marznie
moja ostatnio jakieś 3 tyg temu ważyła 12.2 a wzrost to ma jakieś 86 albo ciut więcej
moja śpi w bodziaku z długim rękawkiem i spodenki piżamowe i skarpetki i jest przykryta kołderką a że spi z większą część nocy z nami to ja ja przykrywam i nie marznie
moja ostatnio jakieś 3 tyg temu ważyła 12.2 a wzrost to ma jakieś 86 albo ciut więcej
takie mamy http://allegro.pl/majteczki-z-falbanka-na-pampersa-12-18m-i2070342006.html
ale takie najzwyklejsza s anajlepsze http://allegro.pl/mieciutkie-bawelniane-majteczki-86-92-i2079680463.html
ale takie najzwyklejsza s anajlepsze http://allegro.pl/mieciutkie-bawelniane-majteczki-86-92-i2079680463.html
Ehh u mnie cienko, wczoraj moja mama zle sie poczula, brala jakies hormony na oczyszczenie macicy czy cos, i strasznie ja brzuch rozbolal. Biedna jest, dzisiaj byla lekarka dac jej zastrzyk przeciwbolowy, przywiezli tez kroplowke bo przez wymioty sie odwodnila:( Mam nadzieje ze jej szybko minie, wieczorem znowu do niej jade.
Bylam dzisiaj na praktykach i cwiczylam tez z takim maluszkiem 6 miesiecznym, ktory urodzil sie w 36 tygodniu i wazyl 1300g. Teraz ma pol roku i wazy 4300 to w sumie prawie tyle co Ami wazyla jak sie urodzila:P Ale jest slodki, takie malenstwo a ma juz taki bystry wzrok i sie tak smiesznie patrzyl jak z nim cwiczylam:)
Bylam dzisiaj na praktykach i cwiczylam tez z takim maluszkiem 6 miesiecznym, ktory urodzil sie w 36 tygodniu i wazyl 1300g. Teraz ma pol roku i wazy 4300 to w sumie prawie tyle co Ami wazyla jak sie urodzila:P Ale jest slodki, takie malenstwo a ma juz taki bystry wzrok i sie tak smiesznie patrzyl jak z nim cwiczylam:)
Mjakmama a Emi nie woła na kupę? Hela już kilka miesięcy (pomijać incydent w samolocie:) nie zrobiła kupy w pieluchę. Więc u nas będą tylko obsikane gatki:)
Jejku nie wiem co się stało ale mamy w domu ukrop. 23 stopnie. ja wiem że jest cieplej na dworze więc już przykręciłam ogrzewanie ale i tak jest ciepło. Hela dzisiaj śpi w samym pajacu.
Jejku nie wiem co się stało ale mamy w domu ukrop. 23 stopnie. ja wiem że jest cieplej na dworze więc już przykręciłam ogrzewanie ale i tak jest ciepło. Hela dzisiaj śpi w samym pajacu.
ja ostatnio zawalilam spraw z nocnikiem bo miala mega odparzony tylek i biegalam po lekarzach z nim i nie wysadzalam jej za bardzo, na dodatek do teraz w wannie ja musze przymuszac do siadania bo mysli ze pupa bedzie ja piekla
zamierzam od kwietnia nakladac gacie i bardziej nocnika pilnowac bo teraz ja sadzam kilka razy dziennie ale ni eplinuje tak jak z chlopakami by siedziala odpowiednio dlugo
zamierzam od kwietnia nakladac gacie i bardziej nocnika pilnowac bo teraz ja sadzam kilka razy dziennie ale ni eplinuje tak jak z chlopakami by siedziala odpowiednio dlugo
Hej hej:)
U nas wszystko ok:) czytam czytam was ale jakos nie moge zabrac sie za pisanie:p
Odsmoczkowalam Filipa:) nie bylo az tak trudno:) a przez to ze w ciagu miesiaca przegryzl dwa smoki, przegryzl tez w butelce i nie wiem czy jej tez nie odstawic ale tego troszke sie boje bo pije w dzien herbatke przez sen a wieczorem i nad ranem mleko.
Spi calkiem calkiem bo od 21 do 7.30 i w dzien okolo 2 godziny. Oczywiscie w nocy pobudki. Od Maksa juz nie ucieka a sam teraz walczy o swoje:) i zrobil sie dla niegonstraszny niedotykalski.
Te mufinki brzmia smacznie moze tez zrobie:)
Kamil teraz jezdzi autobusem i kolejka do sopootu bo auto padlo:( troszke to czasu zajmuje bo robi jeszcze nadgodziny:( oby do wiosny!!!!!
Kiedy spotkanie na karwinach????
U nas wszystko ok:) czytam czytam was ale jakos nie moge zabrac sie za pisanie:p
Odsmoczkowalam Filipa:) nie bylo az tak trudno:) a przez to ze w ciagu miesiaca przegryzl dwa smoki, przegryzl tez w butelce i nie wiem czy jej tez nie odstawic ale tego troszke sie boje bo pije w dzien herbatke przez sen a wieczorem i nad ranem mleko.
Spi calkiem calkiem bo od 21 do 7.30 i w dzien okolo 2 godziny. Oczywiscie w nocy pobudki. Od Maksa juz nie ucieka a sam teraz walczy o swoje:) i zrobil sie dla niegonstraszny niedotykalski.
Te mufinki brzmia smacznie moze tez zrobie:)
Kamil teraz jezdzi autobusem i kolejka do sopootu bo auto padlo:( troszke to czasu zajmuje bo robi jeszcze nadgodziny:( oby do wiosny!!!!!
Kiedy spotkanie na karwinach????
gratulacje Sabinka za odsmoczkowanie, opowiadaj jak to zrobiłaś?
Nilkaa wielkie gratulacje!!! ja też postanowiłam się szkolić, do 30 mam zamiar mieć 3 mocne zawody w ręku! nie będę na innych harować ooo!!
U nas też obsikane gacie będa, kupę woła, siku też ale wiadomo nie wszystko w nocniku ląduje, na wiosnę chcę zacząc odpieluchowywać, zobaczymy.
U nas w mieszkaniu też cieplej, od razu czuć że mniejszy mróz jest. Moje auto chodzi jak żyleta, nowy akumulator zdziałał cuda :)) jak fajnie jest móc rano odpalić auto :P
Nilkaa wielkie gratulacje!!! ja też postanowiłam się szkolić, do 30 mam zamiar mieć 3 mocne zawody w ręku! nie będę na innych harować ooo!!
U nas też obsikane gacie będa, kupę woła, siku też ale wiadomo nie wszystko w nocniku ląduje, na wiosnę chcę zacząc odpieluchowywać, zobaczymy.
U nas w mieszkaniu też cieplej, od razu czuć że mniejszy mróz jest. Moje auto chodzi jak żyleta, nowy akumulator zdziałał cuda :)) jak fajnie jest móc rano odpalić auto :P
Poprostu mu nie dalam:) on smoczka dostawal tylko do zasypiania w dzien i wieczorem, zmezylam go w dzien ze po mleku poplakal moze z 10min pokazywal na parapet gdzie zawsze byl i mowil ta ta ta czyli tak bo zawsze sie pytalam chcesz smoka i ki odpowiadal i dostawal a teraz go tam nie bylo na drugi dzien w ciagu dnia bylo gorzej o 30min z nim walczylam a potem juz coraz lepiej po 3 dniach zapomnial:)
Muffiny czekoladowe przepis Nigelli
Przygotować 2 miski
W jednej suche składniki:
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka cukru
4 łyżki kakao
150g groszków czekoladowych lub czekolada gorzka połamana na małe kawałki
cukier winiliowy
Druga miska składniki mokre:
jajko
1 szklanka mleka
1/4 szklanki oleju
Mokre składnki wymieszać i wlać do miski z suchymi składnikami. Wszystko zajmuje 5 minut :)
Nigella mówi że sekretem tych muffinów jest to aby nie mieszać wszystkiego starannie tylko od niechcenia i lepsze są wtedy.
Wlewamy do foremek i pieczemy około 10-15 minut w 180 st C.
Ja zawsze mieszam wszystko w dzbanku od blendera on ma dziubek i potem łatwiej się wlewa do foremek.
Smacznego :)
Przygotować 2 miski
W jednej suche składniki:
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka cukru
4 łyżki kakao
150g groszków czekoladowych lub czekolada gorzka połamana na małe kawałki
cukier winiliowy
Druga miska składniki mokre:
jajko
1 szklanka mleka
1/4 szklanki oleju
Mokre składnki wymieszać i wlać do miski z suchymi składnikami. Wszystko zajmuje 5 minut :)
Nigella mówi że sekretem tych muffinów jest to aby nie mieszać wszystkiego starannie tylko od niechcenia i lepsze są wtedy.
Wlewamy do foremek i pieczemy około 10-15 minut w 180 st C.
Ja zawsze mieszam wszystko w dzbanku od blendera on ma dziubek i potem łatwiej się wlewa do foremek.
Smacznego :)
My z odpieluchowaniem daleko za murzynami :( Ja w tygodniu to nie mam nawet kiedy za to się wziąć, a w weekendy to dużo "latamy" po rodzinie i też jakoś tak nie wychodzi. Też chciałabym aby latem Antoś latał już bez pieluchy ale czy to się uda????
Słyszałyście o tych chłopcu co skoczył z okna i w ostatniej chwili jakaś kobitka go złapała? Mama poszła na chwilkę odprowadzić dziecko do przedszkola. A niedawno był taki wątek, heh.
Nilkaa gratulacje:)
Słyszałyście o tych chłopcu co skoczył z okna i w ostatniej chwili jakaś kobitka go złapała? Mama poszła na chwilkę odprowadzić dziecko do przedszkola. A niedawno był taki wątek, heh.
Nilkaa gratulacje:)
Monika ten przepis jest bardzo podobny do tego co ja dałam. pewnie go od Nigelli spapugowali:) Może go jutro wypróbuje:)
Dzynka latem dacie radę. macie ogród więc puścicie Antosia bez pieluchy i nauczy się wołać:)
Hela zasmakowała w różnego rodzaju grankach i tostach. normalnie wsuwa tosta z serem:)) a teraz podjada moją grzankę:)
A ja dzisiaj w końcu idę na obiad i na plotki z przyjaciółkami! Mąż się wczoraj pytał o której wrócę to mu powiedziałam że jak wrócę to będę:)))) Już jest cały zestrachany:)))
Dzynka latem dacie radę. macie ogród więc puścicie Antosia bez pieluchy i nauczy się wołać:)
Hela zasmakowała w różnego rodzaju grankach i tostach. normalnie wsuwa tosta z serem:)) a teraz podjada moją grzankę:)
A ja dzisiaj w końcu idę na obiad i na plotki z przyjaciółkami! Mąż się wczoraj pytał o której wrócę to mu powiedziałam że jak wrócę to będę:)))) Już jest cały zestrachany:)))
Lo matko!!! faktycznie trudne słowa! A co Ci słownik powiedział? bo mi jakieś głupoty wychodzą...
Kiedyś mój B. ubiegał się o pracę w norweskiej firmie. miał różne testy - na inteligencję np. i z angielskiego. Robił je w domu na specjalnej platformie. No więc mówimy luz damy rade z tym angielskim wspólnym siłami. I powiem wam że mieli takie słowa że w życiu ich nie widziałam i bladego pojęcia nie miałam co znaczą. Cholernie trudny test był. chyba tylko po to żeby odsiać jak najwięcej osób.
Kiedyś mój B. ubiegał się o pracę w norweskiej firmie. miał różne testy - na inteligencję np. i z angielskiego. Robił je w domu na specjalnej platformie. No więc mówimy luz damy rade z tym angielskim wspólnym siłami. I powiem wam że mieli takie słowa że w życiu ich nie widziałam i bladego pojęcia nie miałam co znaczą. Cholernie trudny test był. chyba tylko po to żeby odsiać jak najwięcej osób.
a u nas nocka słaba mała nie chciała zasnąć a jak juz zasneła to po 2 godzinach się obudziła i nie mogłam jej uspokoić dopiero po jakims czasie zasneła i spała do 8 z przerwą na picie
wkońcu cieplej myśmy dzisiaj nawet na spacerek wyszły super było i mała znowu przy zasypianiu marudziła chyba to zęby ale sama nie wiem dolna lewą trójke już widać pod dziąsełkiem i chyba się przebija
my z nocnikiem też daleko w tyle jesteśmy poczekam jak będzie cieplej to sie za to zabiore
wkońcu cieplej myśmy dzisiaj nawet na spacerek wyszły super było i mała znowu przy zasypianiu marudziła chyba to zęby ale sama nie wiem dolna lewą trójke już widać pod dziąsełkiem i chyba się przebija
my z nocnikiem też daleko w tyle jesteśmy poczekam jak będzie cieplej to sie za to zabiore
My mamy dużo granatowych i różowych spodni więc różowe kurtki u nas odpadają. widziałam ładną granatową l kurtkę nexta ale też za 100 bo nową. mam nadzieje że upoluję coś szarego i do tego kolorowe dodatki i będzie git.
Fakt dzisiaj ciepło. u mnie -3:) ale ja z wychodzeniem wstrzymam się do weekendu.
Fakt dzisiaj ciepło. u mnie -3:) ale ja z wychodzeniem wstrzymam się do weekendu.
Ja generalnie lubie Amelke w rozu i czerwieni, no ale nie cala:) Ale ze jest blondynka to slicznie wyglada w rozowej bluzeczce, mi to nie przeszkadza:) Ogolnie jestem zdania ze dzieci powinny byc ubierane na kolorowo, nie podobaja mi sie czarne kurtki dla dzieci stylizowane na takie dorosle. Na wiosne mam ten plaszczyk czerwony co Wam pokazywalam i kurtke taka bardziej sportowa zielona w biale grochy. Musze tylko dokupic jakies fajne czapki i buty wiosenne.
Widzę, że nie tylko mi się nie podobają dziewczynki całe w różu. Obiecałam sobie, ze jak będę miała córeczkę to na pewno będzie miała ograniczoną ilość ciuchów w kolorze różowym, choć to pewnie nie takie łatwe :)
My cieplejszą kurtkę na wiosnę mamy ale muszę jeszcze kupić jakąś taką lżejszą, buty też są, no chyba, że jakoś stopa mu się mocno bujnie. Za to na lato to nie mamy praktycznie nic :(
My cieplejszą kurtkę na wiosnę mamy ale muszę jeszcze kupić jakąś taką lżejszą, buty też są, no chyba, że jakoś stopa mu się mocno bujnie. Za to na lato to nie mamy praktycznie nic :(
Patrycja na wiosnę ma kurtkę w różu - trudno, z tamtego roku ma, więc nowej kupować nie będę. Też nie lubię różu ale babcia jej kupiła. Za to buty będę musiała kupić, ale też czekam do wiosny bo nie wiem jaką będzie miała stopę. Jakieś spodnie, bluzki, jakieś dresy. Bodziaki ma.
Ostatnio robiłam porządki i ma tyle bluz z kapturem zapinane na zamek - i to było jedno wielkie nieporozumienie bo rozpina je sobie i zdejmuje.
Ostatnio robiłam porządki i ma tyle bluz z kapturem zapinane na zamek - i to było jedno wielkie nieporozumienie bo rozpina je sobie i zdejmuje.
my uczymy półtoraroczne dzieci a tu dzieci które idąc do szkoły jeszcze robią w pieluchę:
http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/378454,szkola-podstawowa-uczy-dzieci-korzystania-z-wc-bo-uczniowie-nadal-nosza-pieluszki.html?utm_source=link&utm_medium=referral&utm_campaign=nastepny-artykul
aż mi się nie chce w to wierzyć ...
http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/378454,szkola-podstawowa-uczy-dzieci-korzystania-z-wc-bo-uczniowie-nadal-nosza-pieluszki.html?utm_source=link&utm_medium=referral&utm_campaign=nastepny-artykul
aż mi się nie chce w to wierzyć ...
Nyzosiu jest w tym przepisie jedno jajko.
Ja dziś zrobiłam lody z przepisu mojej siostry są super i szybko sie je robi. Jak smakują to powiem jutro bo na urodzinki sobie rozpustę szykuję a co. Jeszcze mama ciasto upiekła więc siedzimy jutro i się objadamy słodkościami.
Dla lodowych smakoszy podaje przepis
500ml śmietanki 30%
4 jajka
50g cukru
cukier waniliowy
50g czekolady gorzkiej najlepiej 70%
3 batony snickers
Potrzebujemy 4 miski
1 miska to żółtka +cukier +cukier waniliowy zmiksowane na kogel-mogel około 5min
2 miska białka + szczypta soli ubite na sztywno
3 miska śmietana zmiksowana ale nie na sztywno
4 miska roztopiona czekolada +rozdrobnione snickersy w kąpieli wodnej (zostawić trochę snickersów do posypania na koniec)
Do miski nr 1 dodajemy śmietanę i białko i delikatnie mieszamy. Połowę tej masy dodajemy do czekolady roztopionej i dokładnie mieszamy a drugą do pojemników na lody (2 pojemniki litrowe)
Na górę masa czekoladowa, nie mieszamy i posypujemy snickersami. Wkładamy do zamrażarki na conajmniej 2 godziny. SMACZNEGO! :)
Ja dziś zrobiłam lody z przepisu mojej siostry są super i szybko sie je robi. Jak smakują to powiem jutro bo na urodzinki sobie rozpustę szykuję a co. Jeszcze mama ciasto upiekła więc siedzimy jutro i się objadamy słodkościami.
Dla lodowych smakoszy podaje przepis
500ml śmietanki 30%
4 jajka
50g cukru
cukier waniliowy
50g czekolady gorzkiej najlepiej 70%
3 batony snickers
Potrzebujemy 4 miski
1 miska to żółtka +cukier +cukier waniliowy zmiksowane na kogel-mogel około 5min
2 miska białka + szczypta soli ubite na sztywno
3 miska śmietana zmiksowana ale nie na sztywno
4 miska roztopiona czekolada +rozdrobnione snickersy w kąpieli wodnej (zostawić trochę snickersów do posypania na koniec)
Do miski nr 1 dodajemy śmietanę i białko i delikatnie mieszamy. Połowę tej masy dodajemy do czekolady roztopionej i dokładnie mieszamy a drugą do pojemników na lody (2 pojemniki litrowe)
Na górę masa czekoladowa, nie mieszamy i posypujemy snickersami. Wkładamy do zamrażarki na conajmniej 2 godziny. SMACZNEGO! :)
Monika faktycznie nie doczytałam:) A więc to taki sam przepis:))
Ja nie mam nic przeciwko różowym ubrankom ale wkurza mnie to że nie ma wyboru. że tylko róż i róż dla dziewczynek. a ja lubię turkus...rzadko można znaleźć coś turkusowego dla dziewczynki ale widzę po ubraniach w szafie że ma coś się da znaleźć.
Na lato mam cały karton ubranek. Część z zeszłego roku, część kupiłam w UK jak byłam a jeszcze część się nagromadziło np. z czasu ciąży:) Tylko buty będziemy musieli kupić.
U nas bluzy z kapturem nie stanowią problemu, Hela ich specjalnie nie rozpina ale ja nie cierpię tych bluz zakładać jej pod kurtkę. Może będzie ciepła wiosna to będziemy nosić same bluzy i kamizelkę.
Ja wczoraj byłam na obiedzie/kolacji z przyjaciółkami. Mąż świetnie sobie poradził z Helą tylko mieszkanie wyglądało jakby ktoś granat wrzucił:))))
Ja nie mam nic przeciwko różowym ubrankom ale wkurza mnie to że nie ma wyboru. że tylko róż i róż dla dziewczynek. a ja lubię turkus...rzadko można znaleźć coś turkusowego dla dziewczynki ale widzę po ubraniach w szafie że ma coś się da znaleźć.
Na lato mam cały karton ubranek. Część z zeszłego roku, część kupiłam w UK jak byłam a jeszcze część się nagromadziło np. z czasu ciąży:) Tylko buty będziemy musieli kupić.
U nas bluzy z kapturem nie stanowią problemu, Hela ich specjalnie nie rozpina ale ja nie cierpię tych bluz zakładać jej pod kurtkę. Może będzie ciepła wiosna to będziemy nosić same bluzy i kamizelkę.
Ja wczoraj byłam na obiedzie/kolacji z przyjaciółkami. Mąż świetnie sobie poradził z Helą tylko mieszkanie wyglądało jakby ktoś granat wrzucił:))))
ja wczoraj zrobiłam czekoladowe muffinki ale jak na mój gust to zbyt czekoladowe wyszły - następnym razem zrobię z mleczną czekoladą zamiast z gorzką ...
Ja tam nie mam wybranych kolorów dla Elizki - ma ciuchy we wszystkich kolorach - tylko rano dopieram aby w miarę to do siebie pasowało :).
Mamy sporo różowych - ale większość to w prezentach dostajemy, sama rzadko jej różowe kupuję.
Ja tam nie mam wybranych kolorów dla Elizki - ma ciuchy we wszystkich kolorach - tylko rano dopieram aby w miarę to do siebie pasowało :).
Mamy sporo różowych - ale większość to w prezentach dostajemy, sama rzadko jej różowe kupuję.
Monika sto lat
To my z balaganem nie obiegamy ;)
Ja szlu dostaje jak widze ze cos nie na swoim miejscu - kiedys mialam taki okres ze wieczorem jak dzieci zbieraly zabawki to przeliczlam czy czegos nie brakuje np pileczek od zyrafy,itp noi wsio musialo byc na swoim miejscu teraz troche mi przeszlo ale nadal lubie jak kazda rzecz ma swoje miejsce
Emilka jak zwykle spi do ok 6
To my z balaganem nie obiegamy ;)
Ja szlu dostaje jak widze ze cos nie na swoim miejscu - kiedys mialam taki okres ze wieczorem jak dzieci zbieraly zabawki to przeliczlam czy czegos nie brakuje np pileczek od zyrafy,itp noi wsio musialo byc na swoim miejscu teraz troche mi przeszlo ale nadal lubie jak kazda rzecz ma swoje miejsce
Emilka jak zwykle spi do ok 6
A Hubcio wstał dziś o 5:00 :-( Na szczęście mąż się nim zajął, ale to tylko dlatego, że ja dziś pracuję do wieczora. Ech, i Hubcio biega teraz zadowolony. Nawet nie ziewnął od rana.
U nas nie ma spinki pod względem sprzątania. Jakoś go ogarniamy wieczorem i jest ok. Naprawdę sprzątamy dopiero, jak spodziewamy się gości ;-)
U nas nie ma spinki pod względem sprzątania. Jakoś go ogarniamy wieczorem i jest ok. Naprawdę sprzątamy dopiero, jak spodziewamy się gości ;-)
Ja sie zamierzam polozyc jak Ami bedzie spala bo jakos sie nie wyspalam a pozniej musze zrobic zakupy i jade do mamy. Biedna juz od 3 dni sie meczy, boli ja brzuch, wymiotuje, ciagle kroplowki, zastrzyki przeciwbolowe. A wszytsko przez to ze ginekolog jej zapisala zbyt silne tabletki hormonalne na oczyszczenie macicy, co jak sie teraz okazalo w ogole bylo niepotrzebne. Badalo ja dwoch innych lekarzy ginekologow, robili usg i nie widza potrzeby do brania tych tabletek. Rece opadaja. A to jeszcze jej zapisala ta ginekolog co mi ciaze prowadzila, mialam do niej bezgraniczne zaufanie a tu taki zonk:/
Dzięki dziewczyny za życzenia :)
Lody rewelacja bardzo smaczne, polecam.
Ja dostałam dziś prezent na urodzinki awaria ciepłej wody nie będzie do jutra, super!
Ja mam bzika na punkcie sprzątania a i tak ciągle syf. Z zabawkami to też tak mam że wszystko przeliczam i układamy na swoje miejsce bo inaczej ciężko się bawić jak wszystko razem zmiksowane.
Lody rewelacja bardzo smaczne, polecam.
Ja dostałam dziś prezent na urodzinki awaria ciepłej wody nie będzie do jutra, super!
Ja mam bzika na punkcie sprzątania a i tak ciągle syf. Z zabawkami to też tak mam że wszystko przeliczam i układamy na swoje miejsce bo inaczej ciężko się bawić jak wszystko razem zmiksowane.
U nas muffinki nie mogą dojść do skutku, bo nigdzie w okolicy nie mogę dostać tych papierowych foremek. Czeka mnie wizyta w jakimś dużym sklepie, czego nie znoszę. Ale akurat w niedzielę mamy gości, więc będą jak znalazł ;-)
Nilkaa - no właśnie ja już zakupiłam nawet gorzką czekoladę do nich. Mówisz, że nie smaczne? A może mniej czekolady trzeba dorzucić?
Aniu - ale generalnie chyba jest lepiej?
Sto lat dla solenizantki!
Nilkaa - no właśnie ja już zakupiłam nawet gorzką czekoladę do nich. Mówisz, że nie smaczne? A może mniej czekolady trzeba dorzucić?
Aniu - ale generalnie chyba jest lepiej?
Sto lat dla solenizantki!
no właśnie wg mnie to aż gorzkawe to wyszło - ale może miałam czekoladę ze zbyt dużą ilością kakao? Nie wiem ...
Mojemu mężowi oczywiście smakują ale ja następnym razem albo poszukam tych kulek czekoladowych (rok temu firma produkująca kakao sprzedawała genialne) albo dam czekoladę mleczną.
Sto lat dla Moniki !
Mojemu mężowi oczywiście smakują ale ja następnym razem albo poszukam tych kulek czekoladowych (rok temu firma produkująca kakao sprzedawała genialne) albo dam czekoladę mleczną.
Sto lat dla Moniki !
akacja
a polecam książeczki:
http://www.empik.com/szukaj/ksiazki?c=ksiazki&q=teletubbies&start=1&resultsPP=10&searchCategory=book
Mamy już dwie, dwie kolejne zamówiliśmy - dla mojej maniaczki teletubisowej to ostatnio największy skarb :)
a polecam książeczki:
http://www.empik.com/szukaj/ksiazki?c=ksiazki&q=teletubbies&start=1&resultsPP=10&searchCategory=book
Mamy już dwie, dwie kolejne zamówiliśmy - dla mojej maniaczki teletubisowej to ostatnio największy skarb :)
U nas też dzisiaj chłodniej. w nocy widać było zimno. a szkoda bo miałam nadzieję na jakiś cieplejszy dzień żeby wyjść z Helą na jakieś pół godziny na spacer:(
U nas bardzo dobra nocka. Hela wylądowała u mnie w łóżku dopiero o 6 jak mąż wstał do pracy:)
A mi dzisiaj smutno bo sprzedaliśmy mój samochód:((( w sumie teraz nie jest mi niezbędny ale jakoś się z nim zżyłam:((( eeeee
U nas bardzo dobra nocka. Hela wylądowała u mnie w łóżku dopiero o 6 jak mąż wstał do pracy:)
A mi dzisiaj smutno bo sprzedaliśmy mój samochód:((( w sumie teraz nie jest mi niezbędny ale jakoś się z nim zżyłam:((( eeeee
Ja robiłam z mleczną czekoladą pokrojoną w kostki ii wrzuconą do ciasta i dałam nie kakao tylko czekoladę (taką do picia). Przez to są mleczko czekoladowe, delikatne.
Ale zrobiłam też z tego przepisu bez czekolady i kakao - dałam do "białego" ciasta orzechy i rodzynki i drugi rodzaj gruszki i rodzynki:)
Ale samo ciasto jest lepsze niż to co miałam z poprzedniego przepisu. w sumie nie wiem czemu.
Ale zrobiłam też z tego przepisu bez czekolady i kakao - dałam do "białego" ciasta orzechy i rodzynki i drugi rodzaj gruszki i rodzynki:)
Ale samo ciasto jest lepsze niż to co miałam z poprzedniego przepisu. w sumie nie wiem czemu.
na lipiec - wstępnie 12 ale wg USG 17 - więc raczej druga połowa lipca się szykuje ...
Płci jeszcze nie znam - na USG jestem umówiona w luxmedzie na 28 lutego ale chcę jeszcze poza tym umówić się na 3/4D do Leszczyńskiej we wcześniejszym tygodniu, więc powinnam do końca lutego wiedzieć czy będzie dziewczyna czy chłopiec.
Płci jeszcze nie znam - na USG jestem umówiona w luxmedzie na 28 lutego ale chcę jeszcze poza tym umówić się na 3/4D do Leszczyńskiej we wcześniejszym tygodniu, więc powinnam do końca lutego wiedzieć czy będzie dziewczyna czy chłopiec.
z drugą ciążą jest inaczej - tzn nie ma zupełnie czasu na odpoczynek - na nic ...nie czuje się że to są "czasy brzuszkowe"
Na początku czułam się zdecydowanie gorzej - bo za mało spałam i za dużo pracowałam, ale teraz już jest spoko.
Ogólnie to nie myślę ani nie czuję że jestem w ciąży - gdyby nie kopanie to bym sobie o tym fakcie przypominała tylko w przypadku wizyt u lekarza :P
Na początku czułam się zdecydowanie gorzej - bo za mało spałam i za dużo pracowałam, ale teraz już jest spoko.
Ogólnie to nie myślę ani nie czuję że jestem w ciąży - gdyby nie kopanie to bym sobie o tym fakcie przypominała tylko w przypadku wizyt u lekarza :P
Nilkaa gratulacje!!! Jestem w szoku że tak długo wytrzymałaś i nic nam nie powiedziałaś :) Życzę zdrówka dla Ciebie i maleństwa. Tylko daj znać co będzie. Chyba że powiesz nam dopiero jak się urodzi :)
Jeszcze raz dziękuję za życzenia urodzinkowe. Wieczorkiem wyszliśmy z mężem w restauracji było bardzo miło.
Dzynka lody mają smak prawdziwych lodów :) nie takich w proszku. Wszyscy wczoraj się zachwycali.
Jeszcze raz dziękuję za życzenia urodzinkowe. Wieczorkiem wyszliśmy z mężem w restauracji było bardzo miło.
Dzynka lody mają smak prawdziwych lodów :) nie takich w proszku. Wszyscy wczoraj się zachwycali.
nyzosia:
jakbym siedziała w domu to raczej też by mnie nie ciągnęło do ponownego macierzyństwa - a tak - jak się okazało że da się pogodzić i dziecko i pracę (wiadomo - kosztem większego zmęczenia) to zupełnie co innego ...
No i wciąż optymistycznie podchodzę do tematu że z dwójką też się da to wszystko pogodzić :).
jakbym siedziała w domu to raczej też by mnie nie ciągnęło do ponownego macierzyństwa - a tak - jak się okazało że da się pogodzić i dziecko i pracę (wiadomo - kosztem większego zmęczenia) to zupełnie co innego ...
No i wciąż optymistycznie podchodzę do tematu że z dwójką też się da to wszystko pogodzić :).
Nilkaa gratulacje ! tak coś czułam po Twoich postach ze coś jest na rzeczy :)dobrze ze dobrze się czujesz, ciekawe jak Elizka zareaguje na rodzeństwo ;)
ehh u nas ciągle coś się dzieje, 2 dni temu wybili nam szybę w samochodzie, zamówiłam już na allegro, w autoszybach w gdańsku chcieli za nią 500zl +koszt wstawienia, na all zapłaciłam 79zl ;D w końcu tez kupujemy większy samochód bo w tym nie możemy się pomieścić ;/ mąż jednak nie chce go sprzedać bo twierdzi ze to " jego bryka " ;)
Madziulka a Ty gdzie się dokształcasz, zmieniasz prace ? tak coś wywnioskowałam z Twoich postów ;)
Ssabinka widziałam na foto ze Filip śpi w normalnym łóżku, nie spada z niego ? ja tez chce małej wymienić bo z łóżeczka zaczęła wychodzić ;/
Nyzosia kiedy planujecie spotkanie ?
ehh u nas ciągle coś się dzieje, 2 dni temu wybili nam szybę w samochodzie, zamówiłam już na allegro, w autoszybach w gdańsku chcieli za nią 500zl +koszt wstawienia, na all zapłaciłam 79zl ;D w końcu tez kupujemy większy samochód bo w tym nie możemy się pomieścić ;/ mąż jednak nie chce go sprzedać bo twierdzi ze to " jego bryka " ;)
Madziulka a Ty gdzie się dokształcasz, zmieniasz prace ? tak coś wywnioskowałam z Twoich postów ;)
Ssabinka widziałam na foto ze Filip śpi w normalnym łóżku, nie spada z niego ? ja tez chce małej wymienić bo z łóżeczka zaczęła wychodzić ;/
Nyzosia kiedy planujecie spotkanie ?
Przybywajcie:) Na pewno roześlemy jeszcze newslettera i będzie info na stronie klubu (niestety z brak kasy na razie tylko na stronie klubu choć szykujemy odrębną stronę dla projektu).
Hmm a jak Hela to zrobiła? Wyjęła sobie moje buty z szafki i wsadziła na stopy i chodziła:) wcześniej robiła to z kapciami a teraz dorwała szpilki:)
Hmm a jak Hela to zrobiła? Wyjęła sobie moje buty z szafki i wsadziła na stopy i chodziła:) wcześniej robiła to z kapciami a teraz dorwała szpilki:)
Faktycznie coś w tym jest że mimo że jakoś specjalnie się nie narzuca dzieciom ról/płci one same z siebie zajmują się "dziewczęcymi" bądź "chłopięcymi" rzeczami. Hela też ma dużo takich babskich zagrań choć nie zawsze ma skąd papugować. A Panna opowiadała jak Kostek fascynuje się autami choć ma tylko jeden samochód:)))
Nyzosia babskie auto ;) http://www.facebook.com/photo.php?fbid=314149808635097&set=a.184606801589399.64159.175771415806271&type=3&theater
my musimy mieć duże, Liwia dorasta i co prawda wózka nie będzie ale np większe torby na wyjazdy itp ;) i na pewno 5-ci drzwiowe, teraz mamy 3 ale jak je kupowaliśmy to nie było w planach Liwii, takie auto to katorga ;( ale z drugiej str jak pomyśle o wydatkach na paliwo to mi słabo się robi
my musimy mieć duże, Liwia dorasta i co prawda wózka nie będzie ale np większe torby na wyjazdy itp ;) i na pewno 5-ci drzwiowe, teraz mamy 3 ale jak je kupowaliśmy to nie było w planach Liwii, takie auto to katorga ;( ale z drugiej str jak pomyśle o wydatkach na paliwo to mi słabo się robi
no to na gaz jeszcze :)
Mamy duże, 5 drzwiowe i bodajże babskie (bodajże - bo takich gadżetów jak to z linka to nie ma :P ).
Gorzej aby jeszcze dostać turkusowe bo niestety teraz większość samochodów jest albo czarna albo srebrna - białe czy czerwone już rzadziej występują, o innych kolorach można sobie pomarzyć :( - szczególnie jeśli się kupuje używane auto.
Mamy duże, 5 drzwiowe i bodajże babskie (bodajże - bo takich gadżetów jak to z linka to nie ma :P ).
Gorzej aby jeszcze dostać turkusowe bo niestety teraz większość samochodów jest albo czarna albo srebrna - białe czy czerwone już rzadziej występują, o innych kolorach można sobie pomarzyć :( - szczególnie jeśli się kupuje używane auto.
Ciekawy artykuł:
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90444,10961696,Kobieta_w_pracy__ile_kosztuje_bycie_kobieta.html
U mnie w pracy a dokładnie w moim dziale :) - ostatnio jeden chłopak wziął za żonę połowę macierzyńskiego - to pierwszy przypadek o jakim słyszałam ...Równo podzielili czas nieobecności w pracy.
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90444,10961696,Kobieta_w_pracy__ile_kosztuje_bycie_kobieta.html
U mnie w pracy a dokładnie w moim dziale :) - ostatnio jeden chłopak wziął za żonę połowę macierzyńskiego - to pierwszy przypadek o jakim słyszałam ...Równo podzielili czas nieobecności w pracy.
Przeczytałam ten artykuł i jak dla mnie z lekka tendencyjny...Ja bym chętnie poszła do pracy jakby mój maż siedział na wychowawczym ale wtedy to byśmy musieli i drugi samochód sprzedać bo byśmy na nic kasy nie mieli:))) Poza tym co to za tekst:
Jednak praca kobiet przecież to nie tylko kwestia pieniędzy. - Tu ważny jest także prestiż - tłumaczy Alicja Moszyńska. - Co się stanie, gdy jej dziecko ktoś zapyta, kim jest twoja mama, a ono nie będzie w stanie odpowiedzieć, bo jego mama po prostu siedzi w domu? Jak taka kobieta będzie się czuła?
Masakra co za okropne stwierdzenia!!!
Moja mama nie pracowała i jakoś ani ja ani ona nie ma z tym problemu.
Jednak praca kobiet przecież to nie tylko kwestia pieniędzy. - Tu ważny jest także prestiż - tłumaczy Alicja Moszyńska. - Co się stanie, gdy jej dziecko ktoś zapyta, kim jest twoja mama, a ono nie będzie w stanie odpowiedzieć, bo jego mama po prostu siedzi w domu? Jak taka kobieta będzie się czuła?
Masakra co za okropne stwierdzenia!!!
Moja mama nie pracowała i jakoś ani ja ani ona nie ma z tym problemu.
to akurat racja - ale mnie najbardziej wkurza to że pracując tak samo, mając to samo wykształcenie kobieta z zasady zarabia mniej ...
Ostatnio właśnie moja siostra mi powiedziała że gdy przyjmowali ją do pracy na specjalizację jednym z pytań było czy planuje w najbliższej przyszłości dzieci - kurcze - kończąc studia i staż ma 27 lat - więc jeśli nie teraz to kiedy ma te dzieci planować? Po specjalizacji dopiero? A przecież to akurat lekarze powinni wiedzieć że ten wiek jest najlepszy na dziecko, potem może być już zdecydowanie trudniej.
Ostatnio właśnie moja siostra mi powiedziała że gdy przyjmowali ją do pracy na specjalizację jednym z pytań było czy planuje w najbliższej przyszłości dzieci - kurcze - kończąc studia i staż ma 27 lat - więc jeśli nie teraz to kiedy ma te dzieci planować? Po specjalizacji dopiero? A przecież to akurat lekarze powinni wiedzieć że ten wiek jest najlepszy na dziecko, potem może być już zdecydowanie trudniej.
My kupiliśmy nasz samochód, specjalnie kiedy byłam w ciąży. Sprawdza się super, więc pewnie dlugo go nie zmienimy. Drugie auto nie jest nam potrzebne, ale to dlatego, że oboje mieszkamy 5 min od pracy. Nie wiem, co będzie, jak się wyniesiemy np na Wiczlino. Mam nadzieję, że wybudują tam szybko przedszkole ;-)
W temacie drugiego dziecka - dziś po raz kolejny stwierdziłam, że nieeee jeszcze :-) Byłam dziś z Hubciem u przyjaciółki, odwiedzili ją też sąsiedzi z 5 letnią dziewczynką i rocznym chłopczykiem. Mały Krzyś wszystko próbował dotknąć, przewrócił wazon, dorwał się do pilotów itp. A Hubcio grzecznie bawił się autkami z koleżanką. Ani razu nie musiałam go pilnować. Jak dla mnie sytuacja marzenie ;-)
W temacie drugiego dziecka - dziś po raz kolejny stwierdziłam, że nieeee jeszcze :-) Byłam dziś z Hubciem u przyjaciółki, odwiedzili ją też sąsiedzi z 5 letnią dziewczynką i rocznym chłopczykiem. Mały Krzyś wszystko próbował dotknąć, przewrócił wazon, dorwał się do pilotów itp. A Hubcio grzecznie bawił się autkami z koleżanką. Ani razu nie musiałam go pilnować. Jak dla mnie sytuacja marzenie ;-)
najlepsze auto to firmowe ;)
ja widze roznice miedzy posiadaniem syunka a dziewczynki, Emilka duzo pomaga wyciaga naczynia ze zmywarki, pranie z pralki, udaje ze sprzata gabkami, myje nanczynia w zlewie, lubi si e kremowac, no i ma swoje upodobania ciuchowe potrafi stanac przed szafa i kazac sobie ubierac po kolei sukienki, dzis mojej mamie nie pozwolila ubrac zielonej bluzy, w koncu do tego doszlo ze mama pokazala jej po kolei ciuszki i wybralla sukienke z biedronka, jest delikatniejsza od chlopakow i bardziej sie lubi tulic
ja widze roznice miedzy posiadaniem syunka a dziewczynki, Emilka duzo pomaga wyciaga naczynia ze zmywarki, pranie z pralki, udaje ze sprzata gabkami, myje nanczynia w zlewie, lubi si e kremowac, no i ma swoje upodobania ciuchowe potrafi stanac przed szafa i kazac sobie ubierac po kolei sukienki, dzis mojej mamie nie pozwolila ubrac zielonej bluzy, w koncu do tego doszlo ze mama pokazala jej po kolei ciuszki i wybralla sukienke z biedronka, jest delikatniejsza od chlopakow i bardziej sie lubi tulic
moja ma dokładnie tak samo - poza wyjmowaniem naczyń ze zmywarki - też chce ale to akurat ja wolę sama :P
No i np. przynosi gumki do włosów aby ją uczesać a potem idzie do lustra i się podziwia ....Podobnie z ubrankami - zakłada sobie czapki i ogląda jak w nich wygląda.
Kiedyś w jakiejś ulotce Rosmanna przeczytałam że dziecko dopiero w wieku 3 lat uświadamia sobie że w lustrze widzi swoje odbicie ale to chyba nieprawda, bo mam wrażenie że już teraz Elizka rozumie że w lustrze to ona ... No ale może tylko mi się tak wydaje?
No i np. przynosi gumki do włosów aby ją uczesać a potem idzie do lustra i się podziwia ....Podobnie z ubrankami - zakłada sobie czapki i ogląda jak w nich wygląda.
Kiedyś w jakiejś ulotce Rosmanna przeczytałam że dziecko dopiero w wieku 3 lat uświadamia sobie że w lustrze widzi swoje odbicie ale to chyba nieprawda, bo mam wrażenie że już teraz Elizka rozumie że w lustrze to ona ... No ale może tylko mi się tak wydaje?
Haha no to u mnie jeszcze inna wersja bo ze okolo roku dziecko siebie poznaje. Zreszta ja jestem przekonana ze Ami zdaje sobie sprawe ze to ona w lustrze, skoro dziecko sobie cos zaklada a potem biegnie do lustra zobaczyc to chyba jest jednoznaczne z tym ze wie ze widzi siebie:)
Ami wyciaga rzeczy ze zmywarki ale musze je szybko od niej brac bo jak trzyma ciezki talerz to dlugo nie utrzyma;) Ale jest z siebie bardzo dumna jak wszytsko wyciagnie i bije sobie brawo hehe. Tak samo jak znajdzie jakies male smieci to leci z nimi do smietnika, brudne rzeczy wklada do kosza na pranie, jak cos rozleje to wyciera podloge. Milo by bylo jakby jej to zostalo;)
Ami wyciaga rzeczy ze zmywarki ale musze je szybko od niej brac bo jak trzyma ciezki talerz to dlugo nie utrzyma;) Ale jest z siebie bardzo dumna jak wszytsko wyciagnie i bije sobie brawo hehe. Tak samo jak znajdzie jakies male smieci to leci z nimi do smietnika, brudne rzeczy wklada do kosza na pranie, jak cos rozleje to wyciera podloge. Milo by bylo jakby jej to zostalo;)
No cóż, agent przełożył spotkanie na przyszły tydzień. Ja nie wiem, czy oni tacy zarobieni, czy mają w nosie klientów hm... Sama pewnie wiesz najlepiej ;-)
Ale Hubcio też mi we wszystkim pomaga. Gotuje ze mną, odkurza, rozwiesza pranie. Ma swoje ulubione bluzy z małpkami i tez mi każe je ubierać. Ja tam specjalnie nie widzę różnicy. A jak pytam go, stojąc przed lustrem, gdzie jest Hubcio, to pokazuje najpierw na lustro a potem na siebie :-)
Dziś mieliśmy pierwszą lekcję o dziewczynkach i chłopcach. Maż go ubierał po kapieli i zapytał, gdzie jest siusiak. Hubcio pokazał. Ja powiedziałam, że Hubcio ma siusiaka, tata ma siusiaka, a mama nie. I Hubcio tak się zdziwił. Pokazywał na tatę i na mnie i cały czas musiałam mu to powtarzać, że mama nie ma siusiaka, a tata ma :-)
Ale Hubcio też mi we wszystkim pomaga. Gotuje ze mną, odkurza, rozwiesza pranie. Ma swoje ulubione bluzy z małpkami i tez mi każe je ubierać. Ja tam specjalnie nie widzę różnicy. A jak pytam go, stojąc przed lustrem, gdzie jest Hubcio, to pokazuje najpierw na lustro a potem na siebie :-)
Dziś mieliśmy pierwszą lekcję o dziewczynkach i chłopcach. Maż go ubierał po kapieli i zapytał, gdzie jest siusiak. Hubcio pokazał. Ja powiedziałam, że Hubcio ma siusiaka, tata ma siusiaka, a mama nie. I Hubcio tak się zdziwił. Pokazywał na tatę i na mnie i cały czas musiałam mu to powtarzać, że mama nie ma siusiaka, a tata ma :-)
Nilkaa gratulacje, ja też wiedziałam już dawno tzn domyślałam się :P szkoda że nie powiedziałaś wcześniej
To prawda im starsze dziecko tym trudniej się zdecydować, jak pomyslę o kolkach i nieprzespanych nocach to wrrrr Jak już powiedziałam jak nie wpadne to dziecka nie będzie :P a wpadka mi nie grozi, bo juz dawno by było :))
Przyszła mamo - narazie nie zmieniam, ale mam w planach, robię następną licencję , od nastepnego weekendu zaczynam i już weekendów wolnych nie będzie
To prawda im starsze dziecko tym trudniej się zdecydować, jak pomyslę o kolkach i nieprzespanych nocach to wrrrr Jak już powiedziałam jak nie wpadne to dziecka nie będzie :P a wpadka mi nie grozi, bo juz dawno by było :))
Przyszła mamo - narazie nie zmieniam, ale mam w planach, robię następną licencję , od nastepnego weekendu zaczynam i już weekendów wolnych nie będzie
Nilkaa gratulacje!
Witaj w klubie, ja Ci życzę tylko tego, żeby z dzieciątkiem było wszystko w porządku, reszta zawsze się jakoś ułoży.
My już się oswoiliśmy z sytuacją i emocje też już jakoś opadły, teraz czekamy tylko żeby dziecko siedziało w brzuszku jak najdłużej. Chociaż już w tym tygodniu miałam mały kryzys. Na szczęście mama nas znowu wspiera i przyjeżdża do nas w tygodniu pomóc, tak żebym nie musiała się przemęczac. Taka mama to skarb :)
Staś ostatnio skoczył na kolejny lewel, rozgadał się, że ho ho... Wszystko generalnie już nazywa pierwszymi sylabami (podobno ok) ale też zoraz więcej rzeczy mówi w całości: dzieńdobry, proszę, szampon, żaba Itp. Mówi czego nie chce, a co chce. Super bo nareszcie idzie się jakoś dogadac :)
Co do siusiaków to już ten temat wałkujemy od pół roku conajmniej, był czas, że Staś każdemu chciał zaglądac w majtki czy ma siusiaka. Na szczęście już mu przeszło, czasem tylko mnie atakuje :)
A i Moniko zaległe najlepsze życzenia urodzinowe !!!
Witaj w klubie, ja Ci życzę tylko tego, żeby z dzieciątkiem było wszystko w porządku, reszta zawsze się jakoś ułoży.
My już się oswoiliśmy z sytuacją i emocje też już jakoś opadły, teraz czekamy tylko żeby dziecko siedziało w brzuszku jak najdłużej. Chociaż już w tym tygodniu miałam mały kryzys. Na szczęście mama nas znowu wspiera i przyjeżdża do nas w tygodniu pomóc, tak żebym nie musiała się przemęczac. Taka mama to skarb :)
Staś ostatnio skoczył na kolejny lewel, rozgadał się, że ho ho... Wszystko generalnie już nazywa pierwszymi sylabami (podobno ok) ale też zoraz więcej rzeczy mówi w całości: dzieńdobry, proszę, szampon, żaba Itp. Mówi czego nie chce, a co chce. Super bo nareszcie idzie się jakoś dogadac :)
Co do siusiaków to już ten temat wałkujemy od pół roku conajmniej, był czas, że Staś każdemu chciał zaglądac w majtki czy ma siusiaka. Na szczęście już mu przeszło, czasem tylko mnie atakuje :)
A i Moniko zaległe najlepsze życzenia urodzinowe !!!
Aniaa ja robiłam z przepisu Nigelli podwójną porcję - jedna porcja wystarczy na jakieś 10 maffinków.
Ja robię tak że dzielę to ciasto na 3 porcje. Do jednej dodałam trochę czekolady do picia (można dać kakao) i dodałam pokrojoną w kostkę mleczną czekoladę -2/3 czekolady.
Druga porcja - bez kakao - dodałam orzechy i rodzynki - tak na oko.
Trzecia porcja - owoce - ja miałam akurat gruszki w słoiku więc dodałam gruszki:)
Ja robię tak że dzielę to ciasto na 3 porcje. Do jednej dodałam trochę czekolady do picia (można dać kakao) i dodałam pokrojoną w kostkę mleczną czekoladę -2/3 czekolady.
Druga porcja - bez kakao - dodałam orzechy i rodzynki - tak na oko.
Trzecia porcja - owoce - ja miałam akurat gruszki w słoiku więc dodałam gruszki:)
Dokladnie-tak jak mowi Nyzosia, czasami kontroluja.
My mielismy wybrac wakacje a jakos przez te wszytskie sprawy z moja Mama to w ogole o tym nie myslalam. Musimy przejrzec oferty:) W ogole dostalismy ostatnio voucher z Itaki na wycieczke na zawrotna kwote.... 50zł. No jakis zart. Juz mogli tego w ogole nie wysylac. Kupujesz wycieczke za 3-4 kola a oni Ci daja znizke 50zl:)
Zrobilam muffiny i wyszly rzeczywiscie pyszne. Kupilam te groszki czekoladowe w Almie, firmy DecoMoreno czy cos takiego za 3zł za 100g wiec spoko:) A fajnie sie rozpuszczaja w srodku muffinow. Probowalam tez z biala czekolada ale niebardzo:) Nie rozpuszcza sie tylko sie robi troche karmel z tego. Ale jestem zadowolona z tych silikonowych foremek, nic sie nie przykleilo i ladnie odchodza od nich.
My mielismy wybrac wakacje a jakos przez te wszytskie sprawy z moja Mama to w ogole o tym nie myslalam. Musimy przejrzec oferty:) W ogole dostalismy ostatnio voucher z Itaki na wycieczke na zawrotna kwote.... 50zł. No jakis zart. Juz mogli tego w ogole nie wysylac. Kupujesz wycieczke za 3-4 kola a oni Ci daja znizke 50zl:)
Zrobilam muffiny i wyszly rzeczywiscie pyszne. Kupilam te groszki czekoladowe w Almie, firmy DecoMoreno czy cos takiego za 3zł za 100g wiec spoko:) A fajnie sie rozpuszczaja w srodku muffinow. Probowalam tez z biala czekolada ale niebardzo:) Nie rozpuszcza sie tylko sie robi troche karmel z tego. Ale jestem zadowolona z tych silikonowych foremek, nic sie nie przykleilo i ladnie odchodza od nich.
Dziś w końcu udało mi się kupić na Wzgórzu upragnione foremki do muffinek, więc też będę piekła jutro :-) Ale zrobię z czekoladą. Zobaczymy jak wyjdą.
Hubcio biegał po sklepie w ściągniętym po pasa kombinezonie no i nie poczułam, że zrobił kupę. W domu okazało się, że ma czerwony tyłek. Tak zaczął krzyczeć, gdy próbowałam go przewinąć, że chyba słyszała nas cała kamienica. Biega teraz tylko w spodenkach, mam nadzieję, że to poskutkuje. Nie mieliśmy nigdy takich problemów. W sumie nie wiem, co robić.
Hubcio biegał po sklepie w ściągniętym po pasa kombinezonie no i nie poczułam, że zrobił kupę. W domu okazało się, że ma czerwony tyłek. Tak zaczął krzyczeć, gdy próbowałam go przewinąć, że chyba słyszała nas cała kamienica. Biega teraz tylko w spodenkach, mam nadzieję, że to poskutkuje. Nie mieliśmy nigdy takich problemów. W sumie nie wiem, co robić.
A my właśnie po zakupach w tesco - mamy zapas mleka nan i chusteczek Johnsona - już dawno nie widziałam ich w tak atrakcyjnych cenach. A Eliziak się wyszalał w sklepie :)
Aniaa- te groszki czekoladowe są genialne - dobrze wiedzieć że są w Almie - bo ja już ich od pół roku szukam, ani u mnie Stokrotce, ani w Bomi, ani w Tesco ich nie ma :( - a rok temu były wszędzie ...
atta: a jak tam wyniki badań? Cała reszta w porządku ze zdrówkiem małego?
Ostatnio w Twoim Stylu czytałam ciekawy artykuł, o lasce która urodziła się bez nóg. Dziewczyna osiągnęła w życiu prawie wszystko - wygrała paraolimpiady, pracuje jako modelka, aktorka, nawet posadę w jakimś dobrym rządowym instytucie mogła dostać ...Dziewczyna z normalnej rodziny, bez znajomości, do wszystkiego doszła sama.
Aniaa- te groszki czekoladowe są genialne - dobrze wiedzieć że są w Almie - bo ja już ich od pół roku szukam, ani u mnie Stokrotce, ani w Bomi, ani w Tesco ich nie ma :( - a rok temu były wszędzie ...
atta: a jak tam wyniki badań? Cała reszta w porządku ze zdrówkiem małego?
Ostatnio w Twoim Stylu czytałam ciekawy artykuł, o lasce która urodziła się bez nóg. Dziewczyna osiągnęła w życiu prawie wszystko - wygrała paraolimpiady, pracuje jako modelka, aktorka, nawet posadę w jakimś dobrym rządowym instytucie mogła dostać ...Dziewczyna z normalnej rodziny, bez znajomości, do wszystkiego doszła sama.
Nilkaa Gratulacje ogromne:))))))))))
Tak druga ciaża juz nie jest taka "brzuszkow". Nie ma się nią kiedy cieszyć i praktycznie się o niej zapomina. Ale zobaczysz jak brzuszek bedzie coraz większy i maluszek zacznie kopać to sobie przypomnisz :)
Ja wieczorami dopiero sie cieszyłam brzuszkiem, leżałam w łózku i nasłuchiwałam Adasia, jego ruchów i go głaskałam.
A powiedz co z pracą? Jestes na zwolnieniu? I co z nianią? Zrezygnowałas?
Tak druga ciaża juz nie jest taka "brzuszkow". Nie ma się nią kiedy cieszyć i praktycznie się o niej zapomina. Ale zobaczysz jak brzuszek bedzie coraz większy i maluszek zacznie kopać to sobie przypomnisz :)
Ja wieczorami dopiero sie cieszyłam brzuszkiem, leżałam w łózku i nasłuchiwałam Adasia, jego ruchów i go głaskałam.
A powiedz co z pracą? Jestes na zwolnieniu? I co z nianią? Zrezygnowałas?
Długo mnie tu nie było i cieżko wszystko nadrobić...
U mnie dużo zmian, 2 tyg temu wróciłam do pracy i próbuję przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Nie jest lekko. Dzieciaki zostaja z nianią a mi się serce kroi, ze je zostawiłam...
Niby powrót do pracy dobrze robi ale nie wiem czy tak jest w moim przypadku. Jest mi bardzo cieżko...
U mnie dużo zmian, 2 tyg temu wróciłam do pracy i próbuję przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Nie jest lekko. Dzieciaki zostaja z nianią a mi się serce kroi, ze je zostawiłam...
Niby powrót do pracy dobrze robi ale nie wiem czy tak jest w moim przypadku. Jest mi bardzo cieżko...
Kiciuchna w moim przypadku nie zrobił dobrze a wręcz przeciwnie. Choć ja myślę że ja po prostu zrobiłam falstart - nie byłam gotowa do pójścia do pracy. Może na Ciebie już czas? Może jakoś się przyzwyczaisz?
Ja nie mam foremki do muffinków ale moja kumpela jak piecze w foremce to papierki i tak daje...
Mjakmama powinni dać radę w 2 tygodnie:)
My z wakacjami się wstrzymujemy do obliczeń podatkowych:) zobaczymy ile dostaniemy zwrotu i wtedy będziemy myśleć co będziemy robić.
Ja nie mam foremki do muffinków ale moja kumpela jak piecze w foremce to papierki i tak daje...
Mjakmama powinni dać radę w 2 tygodnie:)
My z wakacjami się wstrzymujemy do obliczeń podatkowych:) zobaczymy ile dostaniemy zwrotu i wtedy będziemy myśleć co będziemy robić.
Ha widzę że szał muffinkowy trwa :)
Martyna ma od wczoraj gorączkę 39 mam nadzieję że to górne trójki bo dolne już są od jakichś 2 tygodni.Dziś cały dzień na rękach i maruda straszna. Jestem umęczona. Kuba chyba już w pon pójdzie do przedszkola choć jeszcze trochę kaszle ale już mam dość i jego też nosi.
Kiciuchna nie martw się kochana. Wszystkie dziewczyny mówiły że początki w pracy są trudne. Jak się poukłada wszystko to będzie dobrze. Niani nie widuje z dzieciaczkami twoimi ale pewnie dlatego że my mało co wychodzimy przez to ciągłe chorowanie.
Ja już chcę wiosnę!!! :(
Martyna ma od wczoraj gorączkę 39 mam nadzieję że to górne trójki bo dolne już są od jakichś 2 tygodni.Dziś cały dzień na rękach i maruda straszna. Jestem umęczona. Kuba chyba już w pon pójdzie do przedszkola choć jeszcze trochę kaszle ale już mam dość i jego też nosi.
Kiciuchna nie martw się kochana. Wszystkie dziewczyny mówiły że początki w pracy są trudne. Jak się poukłada wszystko to będzie dobrze. Niani nie widuje z dzieciaczkami twoimi ale pewnie dlatego że my mało co wychodzimy przez to ciągłe chorowanie.
Ja już chcę wiosnę!!! :(
http://wiadomosci.onet.pl/wiadomosci/przed-aborcja-zmusza-do-sluchania-bicia-serca,1,5024067,wiadomosc.html
W łonie matki rozwijają się i dorastają bliźniaki. Pierwszy zapytał drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś tam musi być! Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to, co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by to miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią
- To przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami? Przecież żywi nas pępowina.
- No ja wiem, ale zobaczymy mamę i ona będzie się o nas starać.
- Mamę? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę. Żadnej mamy nie widziałem, czyli jej nie ma
- No to jak? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero później
W łonie matki rozwijają się i dorastają bliźniaki. Pierwszy zapytał drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś tam musi być! Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to, co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by to miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią
- To przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami? Przecież żywi nas pępowina.
- No ja wiem, ale zobaczymy mamę i ona będzie się o nas starać.
- Mamę? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę. Żadnej mamy nie widziałem, czyli jej nie ma
- No to jak? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero później
Adaś troszkę daję w kość bo miewa kolki i często musi usypiać u niej na rękach :) Najgorsze są wyjscia na spacery a dokladnie zejscie i wejscie na 3 pietro. DObrze że kupilismy to nosidło bo bez tego nie dalaby rady. Adaś jest wielki i ciężki a do tego ruchliwy a zimą w tym kombinezonie to tez się ślizga. Chlopcy powolo się przywyzcajają. Adaś to bez problemu ją zaakceptował chociaż widzi, że to nie mama :) Jak go biorę na ręce to sie upewnia czy to aby na pewno ja go trzymam. A Niko jak rano niania przychodzi i ja jestem to trochę marudzi i do mnie wyciąga rączki. Ale jak wyjdę z pokoju to słyszę że juz normlanie sie śmieje i sobie z nią rozmawia. Jak wracamy z pracy to zazwyczaj Niko je obiad i siedzi zadowolony. Baaaardzo sie cieszy jak mnie widzi. Ale jak niania juz wyjdzie to za chwilę Niko ciągle poplakuje o byle co i wszystko wymusza na mnie. Chyba w ten sposób to odreagowuje. Męczące to jest strasznie. Do tegi jest strasznie zazdrosny jak poporocie pierwszego przytulę Adasia. Muszę najpierw do niego isć bo on od razu mnie całuje :)
Monika a szukasz czegoś? Ja ostatnio znowu monitoruje rynek pracy ale tylko pól etatu (3/5) wchodzi w grę. Może coś się trafi.
Kiciuchna i tak Cię podziwiam! choć wierzę że chciałaś iść do pracy bo miałaś dzieci po dziurki w nosie:)) ale ta tęsknota jest okropna wg mnie. mnie to też dobijało i wieczorem uwielbiałam zasypiać z Helą - żeby nadrobić stracony czas:)
Kiciuchna i tak Cię podziwiam! choć wierzę że chciałaś iść do pracy bo miałaś dzieci po dziurki w nosie:)) ale ta tęsknota jest okropna wg mnie. mnie to też dobijało i wieczorem uwielbiałam zasypiać z Helą - żeby nadrobić stracony czas:)
Ja też strasznie tęsknię za Hubciem. Kocham go miłością absolutną hehe
Na szczęście jego pupa wygląda dziś lepiej, jest lekko czerwona. Wyciągnęłam wczoraj z szafki maść witaminową i rano wszystko wyglądało już ok. Nawet mały dał się dotknąć przy przewijaniu, a teraz jeździ swoim samochodzikiem. Wczoraj to nawet bal się usiąść.
Ja wczoraj oczywiście do 23 w kuchni. Ale mam już wszystko zrobione, zostały tylko muffinki, ale to chyba szybko pójdzie. Trochę się tylko obawiam, bo wpadają znajomi z synkiem, który ostatnio tak terroryzował Hubcia. Mam nadzieję, że dziś skończy się bez kłotni.
Na szczęście jego pupa wygląda dziś lepiej, jest lekko czerwona. Wyciągnęłam wczoraj z szafki maść witaminową i rano wszystko wyglądało już ok. Nawet mały dał się dotknąć przy przewijaniu, a teraz jeździ swoim samochodzikiem. Wczoraj to nawet bal się usiąść.
Ja wczoraj oczywiście do 23 w kuchni. Ale mam już wszystko zrobione, zostały tylko muffinki, ale to chyba szybko pójdzie. Trochę się tylko obawiam, bo wpadają znajomi z synkiem, który ostatnio tak terroryzował Hubcia. Mam nadzieję, że dziś skończy się bez kłotni.
Kiciuchna:
ja na razie pracuję i prawdopodobnie ( o ile nie będzie żadnych zdrowotnych przeciwwskazań oczywiście) będę pracowała jeszcze ze 3 miesiące. Nie mogę tak szybko znów pracy zostawić, skoro dopiero co wróciłam, jest masa roboty, zaczyna się wiele ważnych projektów itd. Finansowo także - póki pracuję mam dodatkowo całkiem wysoką premię, co przy dodatkowym wydatku na nianię ma już swoje znaczenie ( ehh - gdzie te czasy gdy premia była tylko na głupotki :) ) .
Niania zostaje - nie wyobrażam sobie początkowych tygodni z dwójką dzieci - będę na pewno potrzebowała pomocy, a poza tym nie chcę Elizce później zmieniać opiekunki, znów szukać kogoś nowego itd.
Niestety mój szef (mimo że pogratulował ciąży :) )już teraz dopytuje kiedy wrócę więc nie będzie szans na dodatkowy urlop wychowawczy tym razem. Więc o wiele lepszą opcją będzie to, że niania będzie od początku życia nowego maleństwa i nie będzie już potrzebny dodatkowy okres adaptacyjny ...
Tym razem nie ma wyjścia.
Będzie zdecydowanie trudniej.
ja na razie pracuję i prawdopodobnie ( o ile nie będzie żadnych zdrowotnych przeciwwskazań oczywiście) będę pracowała jeszcze ze 3 miesiące. Nie mogę tak szybko znów pracy zostawić, skoro dopiero co wróciłam, jest masa roboty, zaczyna się wiele ważnych projektów itd. Finansowo także - póki pracuję mam dodatkowo całkiem wysoką premię, co przy dodatkowym wydatku na nianię ma już swoje znaczenie ( ehh - gdzie te czasy gdy premia była tylko na głupotki :) ) .
Niania zostaje - nie wyobrażam sobie początkowych tygodni z dwójką dzieci - będę na pewno potrzebowała pomocy, a poza tym nie chcę Elizce później zmieniać opiekunki, znów szukać kogoś nowego itd.
Niestety mój szef (mimo że pogratulował ciąży :) )już teraz dopytuje kiedy wrócę więc nie będzie szans na dodatkowy urlop wychowawczy tym razem. Więc o wiele lepszą opcją będzie to, że niania będzie od początku życia nowego maleństwa i nie będzie już potrzebny dodatkowy okres adaptacyjny ...
Tym razem nie ma wyjścia.
Będzie zdecydowanie trudniej.
Nilka mi sie wydaje ze bedzie dobrze, jak bedziesz miala od samego poczatku nianie do pomocy to juz w ogole bedzie super:) Kobiety sobie radze same z dwojka czy trojka wiec napewno wszystko sie Wam uda:) A Elizka pewnie juz tez bedzie sporo rozumiala jak pojawi sie dzidzius, najwazniejsze wg mnie to dobrze czas zaplanowac z dzieciakami tak zeby Eliza nie byla zazdrosna, trzeba bedzie jej duzo uwagi poswiecac.
Nilkaa a co niania na to że będzie miała 2 do opieki?:)
My mieliśmy dzisiaj mega przyjemny dzień - spacer ze znajomymi a potem obiad u moich rodziców. Hela przespała się pół godziny na spacerze i potem nie chciała już spać. za to teraz padła szybko.
Dzisiaj dostała na noc mleko z 2 miarkami kaszy...ciekawe może to coś pomoże:)
I dzisiaj z rodzicami rozmawiałam jak to już fajnie jest z Helą. Wszystko je - wyjadła wszystkie wafelki z pucharów lodowych dzisiaj:) - na spacerze albo jedzie albo idzie nie ma problemu, można się z nią jakoś dogadać, zabawić. Na prawdę cudowny wiek....
My mieliśmy dzisiaj mega przyjemny dzień - spacer ze znajomymi a potem obiad u moich rodziców. Hela przespała się pół godziny na spacerze i potem nie chciała już spać. za to teraz padła szybko.
Dzisiaj dostała na noc mleko z 2 miarkami kaszy...ciekawe może to coś pomoże:)
I dzisiaj z rodzicami rozmawiałam jak to już fajnie jest z Helą. Wszystko je - wyjadła wszystkie wafelki z pucharów lodowych dzisiaj:) - na spacerze albo jedzie albo idzie nie ma problemu, można się z nią jakoś dogadać, zabawić. Na prawdę cudowny wiek....
Martynka ma dalej gorączkę dziś o 4:30 się obudziła rozpalona, miała 39,5 i zauważyłam że tak co 10 godzin ta gorączka jej rośnie. Po drzemce znów prawie 39 i potem już ok więc według tego schematu to koło północy znów powinna być gorączka. Czy to trzydniówka? Nie mam pojęcia, jak myślićie bo to już od piątkowego wieczoru trwa i innych objawów brak?
Kuba idzie do przedszkola jutro ale nie jestem pewna czy dobrze robimy. Dalej kaszle troche i z nosa też mu trochę leci. To już dwa tygodnie jak siedzi w domu i nic się nie pogarsza a lekarz stwierdził że już w pon może iść. No zobaczymy bo może znów coś złapie :(
Kuba idzie do przedszkola jutro ale nie jestem pewna czy dobrze robimy. Dalej kaszle troche i z nosa też mu trochę leci. To już dwa tygodnie jak siedzi w domu i nic się nie pogarsza a lekarz stwierdził że już w pon może iść. No zobaczymy bo może znów coś złapie :(
Aniaa może to ten sam gdzie moja babcia chodzi:)
Monika a może zum? Hela też tak miała jak mówisz. gorączka co 8 godzin i zero innych objawów.
Mjakmama myślisz ze dzieciaki będą dalej tak rosły? Hela zaczyna wchodzić w 86 ale mysle ze wiosne w 86 przechodzi. wychodzi na to ze rosnie rozmiar przez pól roku:)
Monika a może zum? Hela też tak miała jak mówisz. gorączka co 8 godzin i zero innych objawów.
Mjakmama myślisz ze dzieciaki będą dalej tak rosły? Hela zaczyna wchodzić w 86 ale mysle ze wiosne w 86 przechodzi. wychodzi na to ze rosnie rozmiar przez pól roku:)
Elizka ma dopiero 10 kg :) i 82/3cm około ...
To chyba Małgo pisała.
Ja w ogóle nie orientuję się w kwestii lumpków - w ogóle na to czasu mi brakuje. Nyzosia - a jak jest w tym koło Stokrotki/Biedronki? Byłaś tam kiedyś? Ten mi jedynie po drodze - ale też ani razu nie byłam w środku, bo zawsze się śpieszę do domu.
To chyba Małgo pisała.
Ja w ogóle nie orientuję się w kwestii lumpków - w ogóle na to czasu mi brakuje. Nyzosia - a jak jest w tym koło Stokrotki/Biedronki? Byłaś tam kiedyś? Ten mi jedynie po drodze - ale też ani razu nie byłam w środku, bo zawsze się śpieszę do domu.
No dokładnie koło stokrotki szmatki:) choć kupiłam tam Heli bardzo fajną czapkę za 4 zł:)
Ten na Władka ma fajne ciuchy ale ceny też ma konkretne - 20 25 zł za jakiś fajny ciuch. za kurtkę tyle mogę dać ale za spodnie to już trochę dużo. choć tam kupiłam kilka rzeczy które są moje ulubione:)
Generalnie trudno o dobry, tani lump.
U teściów, w miasteczku są niezłe. I jakie ceny mają! ostatnio teściowa kupiła Heli kombinezon za 8 zł!!! może nie w idealnym stanie ale za 8 zł na ten miesiąc czy dwa to może być:)))
Ten na Władka ma fajne ciuchy ale ceny też ma konkretne - 20 25 zł za jakiś fajny ciuch. za kurtkę tyle mogę dać ale za spodnie to już trochę dużo. choć tam kupiłam kilka rzeczy które są moje ulubione:)
Generalnie trudno o dobry, tani lump.
U teściów, w miasteczku są niezłe. I jakie ceny mają! ostatnio teściowa kupiła Heli kombinezon za 8 zł!!! może nie w idealnym stanie ale za 8 zł na ten miesiąc czy dwa to może być:)))
No dokladnie, czasem z cenami przeginaja. Ale wlasnie w tym zabiankowym za 4zl znalazlam duzo fajnych ciuchow, glownie dla Ami. W stanie naprawde bardzo dobrym. Tylko zwykle bylam tam w sobote rano wiec jeszcze nie byly przebrane. I tez tam wynalazlam sweter z h&m za 9zl w ktorym w sumie non stop bym chodzila najchetniej;)
W Gizycku u mojej psiapsioly sa super lumpy jak u niej bylam to sie oblowilam. Tam w lumpach jest w ogole bardzo duzo nowych rzeczy z outletow ale w cenach takich lumpowych.
Nyzosia jak bedzie cieplej to musimy sie umowic na rundke po lumpach hehe:)
W Gizycku u mojej psiapsioly sa super lumpy jak u niej bylam to sie oblowilam. Tam w lumpach jest w ogole bardzo duzo nowych rzeczy z outletow ale w cenach takich lumpowych.
Nyzosia jak bedzie cieplej to musimy sie umowic na rundke po lumpach hehe:)
Ja jeszcze nic w lupie Hubciowi nie kupiłam, ale to dlatego, że mam ciągle świeże dostawy po synkach moich przyjaciółek plus stałe zakupy od teściów oraz okazjonalne prezenty ciuchowe od rodziny. Sama kupuję małemu buty i sporadycznie np jakieś bodziaki. Resztę dostajemy. A oddać i sprzedać mi żal, bo czuję, że będę miała drugiego chłopaka.
Też mieliśmy bardzo przyjemny dzień wczoraj. Najpierw pojechaliśmy sprawić sobie walentykowe prezenty, a potem wpadli znajmomi na obiad i tym razem obyło się bez kłótni dzieciaczkow. Tzn w znakomitej komitywie nasi synkowie roznosili nam mieszkanie :-)
Muffinki wyszły super :-)
Też mieliśmy bardzo przyjemny dzień wczoraj. Najpierw pojechaliśmy sprawić sobie walentykowe prezenty, a potem wpadli znajmomi na obiad i tym razem obyło się bez kłótni dzieciaczkow. Tzn w znakomitej komitywie nasi synkowie roznosili nam mieszkanie :-)
Muffinki wyszły super :-)