Widok
No u mnie samopoczucie kiepsko. Przy pierwszej ciąży tylko brzuch mi rósł. Teraz mdli mnie od rana do nocy, ciągle jakby mi coś stało na żołądku, jest mi strasznie niedobrze. Masakra. W pracy nie ogarniałam, musiałam wziąć 2 tyg zwolnienia. Także jeszcze ten tydzień jestem w domu. Mały w przedszkolu, więc mogę poleżeć. O braku koncentracji i bolących piersiach już nie wspomnę :) Rany, ale się pożaliłam :)
A jak u Was??
A jak u Was??
Hej Dziewczyny! U mnie dopiero 6 tydzień, ale pewne, że już jest. :) Co prawda z badania Total Beta - hCG wyszło, że to końcówka 7... no ale ja mam do tego wolny stosunek :) Ważne, że się udało i że jest, bo staraliśmy się o to maleństwo :) Też mam już jednego szkraba, niedługo kończy 2 latka :)
Co do dolegliwości to mnie czasem mdli. Ale bez tragedii. Bez przerwy chce mi się siku co jest strasznie upierdliwe. Ale poza tym jest ok. Oby tak dalej.
Co do dolegliwości to mnie czasem mdli. Ale bez tragedii. Bez przerwy chce mi się siku co jest strasznie upierdliwe. Ale poza tym jest ok. Oby tak dalej.
Hej. Ja na pierwszą wizytę idę w ten piątek. Więc będę miała wtedy 100% potwierdzenie. Chociaż 2 testy się pewnie nie mylą.
To moja 3 ciąża. Zupełnie nieplanowana i jak na razie idzie mi z trudem pogodzenie się z zaistniałą sytuacją. Mam już 2 córeczki - 5 i 2 letnią.
termin bedzie koniec maja początek czerwca
To moja 3 ciąża. Zupełnie nieplanowana i jak na razie idzie mi z trudem pogodzenie się z zaistniałą sytuacją. Mam już 2 córeczki - 5 i 2 letnią.
termin bedzie koniec maja początek czerwca
Sikora ja w pierwszej ciąży chodziłam właśnie do Ewy Mężyk, ale ona teraz przyjmuje kilka godzin w tygodniu i są do niej strasznie odległe terminy. Teraz byłam u Kurkowskiego. Muszę przyznać, że mi zaimponował swoją fachowością i spokojnym podejściem. Jak narazie będę chodziła do niego. On w poniedziałki ma USG dostępne w gabinecie. W inne dni niestety chyba nie, ale jeszcze go o to podpytam.
My po wizycie :) wszystko w normie choć było za wcześnie na serduszko :) no tak ja też mam 2 letnią baaaardzo żywą córeczkę i już się drapie po głowie jak ja to wszystko pogodze :) nie planowaliśmy już raczej dzidzi więc kilka pierwszych dni też było mi ciężko ale powoli zaczynam się cieszyć :)
Ja chodzę w Gdyni do dr Tomczyk -Malyjsiak. Prowadziła też naszą pierwszą ciążę i doprowadziła do niej bo były problemy więc nie zmieniam :)
Ja chodzę w Gdyni do dr Tomczyk -Malyjsiak. Prowadziła też naszą pierwszą ciążę i doprowadziła do niej bo były problemy więc nie zmieniam :)
hej :) gratuluję wszystkim mamom :)
u mnie w domu buszuje 4 latka :)
ja 6 tydzień, ale póki co pęcherzyk jest, w środku pustka...
jutro idę do innego lekarza, bo tamten nie przypadł mi do gustu, poza tym usg trwało może 30 sekund, więc szkoda gadać..
powiedział że różnie może być, bo powinno już coś być a nie ma i że mam przyjść za 3-4 tygodnie heh - ciekawe kto by tyle wytrzymał po usłyszeniu czegoś takiego :) ja na pewno nie !! :)
pozdrawiam :)
u mnie w domu buszuje 4 latka :)
ja 6 tydzień, ale póki co pęcherzyk jest, w środku pustka...
jutro idę do innego lekarza, bo tamten nie przypadł mi do gustu, poza tym usg trwało może 30 sekund, więc szkoda gadać..
powiedział że różnie może być, bo powinno już coś być a nie ma i że mam przyjść za 3-4 tygodnie heh - ciekawe kto by tyle wytrzymał po usłyszeniu czegoś takiego :) ja na pewno nie !! :)
pozdrawiam :)
AMO - gratulacje... i współczucia... nie wiem co w tej sytuacji powiedzieć.
ja byłam u ginekologa wczoraj. koniec 6 tygodnia wg ostatniej miesiączki - pęcherzyk pusty, a obok niego jakiś drugi ale znacznie mniejszy. Lekarz mówił że wygląda to co najmniej dziwnie i raczej nie jest to ciąża bliźniacza, ale różnie bywa. kolejna wizyta za około 2 tygodnie więc zobaczymy co z tego wyrośnie.
pozdrawiam !!!!
ja byłam u ginekologa wczoraj. koniec 6 tygodnia wg ostatniej miesiączki - pęcherzyk pusty, a obok niego jakiś drugi ale znacznie mniejszy. Lekarz mówił że wygląda to co najmniej dziwnie i raczej nie jest to ciąża bliźniacza, ale różnie bywa. kolejna wizyta za około 2 tygodnie więc zobaczymy co z tego wyrośnie.
pozdrawiam !!!!
Alidana pewnie za jakiś czas zobaczymy już "pełne" pęcherzyki ;) Na tym etapie trzeba zwyczajnie czekać na rozwój wydarzeń :)
A moje samopoczucie też różnie... Mogłabym spać na okrągło, a mój starszak budzi się po 5 i tyle mojego spania :) Mdli mnie też często, ale na szczęście na mdłościach się kończy. W pierwszej ciąży w ogóle nie wymiotowałam i mam nadzieję, że teraz też tak będzie. Dziś mam fazę na kiszone ogórki, mniam! :D
A moje samopoczucie też różnie... Mogłabym spać na okrągło, a mój starszak budzi się po 5 i tyle mojego spania :) Mdli mnie też często, ale na szczęście na mdłościach się kończy. W pierwszej ciąży w ogóle nie wymiotowałam i mam nadzieję, że teraz też tak będzie. Dziś mam fazę na kiszone ogórki, mniam! :D
AMO widać te dwulatki tak lubią maltretować mamusie :) Mnie też boli kręgosłup mimo, że staram się nie dźwigać Jaśka, bo on swoje waży... Ale czasem nie ma wyjścia - trzeba wsadzić go do fotelika, ubrać itd. Wieczorem czuje się czasem jakby mnie walec przejechał i padam na poduszkę o 21 i śpię od razu - jak nigdy :D
Eee, a Ty jeszcze do pracy chodzisz??
No, od dźwignią nie ucieknie. Chociażby zakupy. U mnie podobnie. Ale teraz to nic. Jak byłam w ciąży z drugą córa, pierwsza miała roczek. W domu - remont. Burzenie ścian, malowanie, noszenie mebli. Biedna, dostała wycisk! A zmarła, bo na pepowine sobie usiadła, koza jedna ;-) jak się przekrecala z położenia posladkowego... a tyle przeszła. Dzieciaki to twardzieli, a ich matki- jeszcze większe fajterki!!
No, od dźwignią nie ucieknie. Chociażby zakupy. U mnie podobnie. Ale teraz to nic. Jak byłam w ciąży z drugą córa, pierwsza miała roczek. W domu - remont. Burzenie ścian, malowanie, noszenie mebli. Biedna, dostała wycisk! A zmarła, bo na pepowine sobie usiadła, koza jedna ;-) jak się przekrecala z położenia posladkowego... a tyle przeszła. Dzieciaki to twardzieli, a ich matki- jeszcze większe fajterki!!
AMO, ja do pracy nie chodzę już od 2 lat ;) Ale często przemieszczam się z Jaśkiem z Redy do Gdyni. A on jest małym uciekinierem jak tylko zobaczy drzwi, więc sprint i dźwiganie ciężarów ćwiczę na co codzień ;) Współczuję Ci odejścia młodszej Córeczki :* Ale zgadzam się - matki to niezłe fajterki! :)
Ja mam w domu 2 latkę i pracuje.... Powiem Wam że w połączeniu z ciążą jest to ledwo do wytrzymania :( dziś spóźniłam się pół godziny bo wymiotowałam rano dluuugo i nie zdążyłam wyjść yh...ogolnie jestem potwornie wyczerpana i najchętniej nie jadlabym nic :( oby ten pierwszy trymestr już minął... Z córeczką cierpiałam do 16 tc
Cześć, ja też sie bardzo źle czuje, choć są już dni, gdzie jest już lepiej. Nie bdli mnie już od rana do nocy tylko tak etapami .Więc mam nadzieję, że będzie już coraz lepiej.
Najgorzej, ze w poniedziałek wracam po 2 tygodniach zwolnienia do pracy, a od wczoraj gardło i krtań mnie boli. Żadne cukierki do ssania mi nie pomagają, nie bardzo wiem jak sobie pomóc
Dziewczyny macie jakieś domowe sposoby na przeziębienie oprócz herbaty z malinami i miodem? Jestem zmęczona, jest mi niedobrze i jeszcze czuje się przeziębiona, bleeee
Najgorzej, ze w poniedziałek wracam po 2 tygodniach zwolnienia do pracy, a od wczoraj gardło i krtań mnie boli. Żadne cukierki do ssania mi nie pomagają, nie bardzo wiem jak sobie pomóc
Dziewczyny macie jakieś domowe sposoby na przeziębienie oprócz herbaty z malinami i miodem? Jestem zmęczona, jest mi niedobrze i jeszcze czuje się przeziębiona, bleeee
Dzięki dziewczyny, dziś już o wiele lepiej. Tabletki naprawdę zadziałały. Ten syrop dodatkowo na odporność. Trochę się zmartwiłam bo obudziłam sie z opryszczką, ale już wiem, że jak miałam wcześniej to nic maleństwu nie grozi. Ciągle mi sie coś przyplątuje w tej ciąży. Dobrze, że choć wyniki jak na razie mam książkowe :)
AMO dzielna dziewczyno naprawdę podziwiam ze tak dajesz radę, a uroczystość na pewno piękna
AMO dzielna dziewczyno naprawdę podziwiam ze tak dajesz radę, a uroczystość na pewno piękna
Kamyczek, ja niestety nie mam doświadczenia (albo NA SZCZĘŚCIE) z wymiotami, więc nie pomogę. Ale koniecznie powiedz o tym swojemu lekarzowi. Moja koleżanka dostawała jakieś środku na zatrzymanie wymiotów, bo była już skrajnie wyczerpana. Więc myślę, że warto byś zagadała z lekarzem...
AMO, cieszę się,że mogłaś przeżyć chrzest pragnienia... Daj znać jak u lekarza :)
Chmurka, a jak Twoje zdrówko? Mnie też coś łamie od rana, ale to raczej pogoda - mam przynajmniej taką nadzieję ;)
AMO, cieszę się,że mogłaś przeżyć chrzest pragnienia... Daj znać jak u lekarza :)
Chmurka, a jak Twoje zdrówko? Mnie też coś łamie od rana, ale to raczej pogoda - mam przynajmniej taką nadzieję ;)
Cześć dziewczyny,
To melduję się i ja :) Termin porodu mam na 11.05. Mam już 5-letnia córkę... Jest to moja trzecia ciąża... Druga ciąża poroniona 03.04.2015 r. w 12 tygodniu ciąży Mam nadzieję, że to będzie ciąża trzecia i szczęśliwie rozwiązana, chociaż od samego początku jest to ciąża zagrożona ze względu na krwiaka (podobno powoli zanika). Trzecia ciąża bardzo nas zaskoczyła, ponieważ nie do końca psychicznie czułam się na następną ciąże, ale myślę, że hormony szalejące we mnie po drugiej ciąży ułatwiły zajście w trzecią Trzymam kciuki za Nas wszystkie :)
To melduję się i ja :) Termin porodu mam na 11.05. Mam już 5-letnia córkę... Jest to moja trzecia ciąża... Druga ciąża poroniona 03.04.2015 r. w 12 tygodniu ciąży Mam nadzieję, że to będzie ciąża trzecia i szczęśliwie rozwiązana, chociaż od samego początku jest to ciąża zagrożona ze względu na krwiaka (podobno powoli zanika). Trzecia ciąża bardzo nas zaskoczyła, ponieważ nie do końca psychicznie czułam się na następną ciąże, ale myślę, że hormony szalejące we mnie po drugiej ciąży ułatwiły zajście w trzecią Trzymam kciuki za Nas wszystkie :)
Sylwa to witamy. Trzymam kciuki żeby krwiak się szybko wchłonął i maluszek ładnie się rozwijał
Ja czuję się już lepiej :) Fajne te tabletki. Z drugiej strony dziś znowu cały dzień mdłości, a już od paru dni było lepiej. Dziś po 2 tyg byłam w pracy i powiem szczerze jakoś nie mogłam się ogarnąć. może jutro będzie lepiej
Jeżeli chodzi o wymioty to mi położna poleciła PREVOMIT, to taki preparat podobno przeciwymiotny z imbirem.
Dziewczyny a jak u Was ze spaniem? Ja śpie do 3-4, budzę się, spać nie mogę, a potem cały dzień zaspana chodzę. Norma??
Zapatrzona to szybko mleko z miodem!! Lub herbatka z cytryną i miodem. A i witamina C :)
Ja czuję się już lepiej :) Fajne te tabletki. Z drugiej strony dziś znowu cały dzień mdłości, a już od paru dni było lepiej. Dziś po 2 tyg byłam w pracy i powiem szczerze jakoś nie mogłam się ogarnąć. może jutro będzie lepiej
Jeżeli chodzi o wymioty to mi położna poleciła PREVOMIT, to taki preparat podobno przeciwymiotny z imbirem.
Dziewczyny a jak u Was ze spaniem? Ja śpie do 3-4, budzę się, spać nie mogę, a potem cały dzień zaspana chodzę. Norma??
Zapatrzona to szybko mleko z miodem!! Lub herbatka z cytryną i miodem. A i witamina C :)
Oj, dziewczyny... Życzę i Wam i sobie, żeby tylko takie dolegliwości zostały.
Sywa, brawo! Widzisz, Bóg czy Natura wie co robi. Organizm Tobie odpocząć po poronieniu, nabrałas sił i... Jest! Ze mną to trochę gorzej, boleśnie, że 3miesiace przerwy to trochę mało... Ale, czas nas goni... ;-)
Byłam dziś u ginekologa, jutro - badanie krwi, pod koniec miesiąca kolejna wizyta na lepszym usg. Wiadomo jak to jest na nfz :-P i następna wizyta za miesiąc u lekarza. Nasz KULFON sobie siedzi, serduszko mu bije, a lekarz wyliczył termin ma 11 czerwca, średnio wierze, ale...zobaczymy ;-)
Sywa, brawo! Widzisz, Bóg czy Natura wie co robi. Organizm Tobie odpocząć po poronieniu, nabrałas sił i... Jest! Ze mną to trochę gorzej, boleśnie, że 3miesiace przerwy to trochę mało... Ale, czas nas goni... ;-)
Byłam dziś u ginekologa, jutro - badanie krwi, pod koniec miesiąca kolejna wizyta na lepszym usg. Wiadomo jak to jest na nfz :-P i następna wizyta za miesiąc u lekarza. Nasz KULFON sobie siedzi, serduszko mu bije, a lekarz wyliczył termin ma 11 czerwca, średnio wierze, ale...zobaczymy ;-)
Juz nie mogę się doczekać kiedy skończy się pierwszy trymestr. Mam taki problem ze zmotywowaniem siędo czego kolwiek ze aż mi wstyd:P sama siebie nie poznaje wiecznie bym spała, chociaż zzdążają się okresy ze pół nocy nie mogęsobie miejsca zznaleźć w łóżku ( przez drugie półmi miejsca nie możezznaleźć sobie mój synek wiec w ogólnym rozrachunku ilości snu wychodzi wtedy slabo) myślicie o jakiejś gimnastyce? Strasznie brakuje mi ruchu
Ja w pierwszej ciąży dosyć długo ćwiczyłam (fitness), dopóki rwa kulszowa mnie nie złapała. Chyba do 6 czy 7 miesiąca i świetnie sie czułam. Teraz boję się, ze zabraknie mi czasu. Praca, dom, mój 4 latek w domu. Ale bardzo bym chciała ćwiczyć. Pewnie w domku jak sie lepiej poczuje jakieś ćwiczenia włączę
Cześć Dziewczyny! Witam się i ja - mam termin na 30 maja, ale ponieważ owulacja była opóźniona to pewnie będzie później, koło 10 czerwca. Teraz to 8 tydzień ciąży. Dziecko rozwija się prawidłowo, widziałam mały pulsujący punkcik - serduszko, choć było za wcześnie na pomiar tętna. także wszystko z dzidzią ok, ale niestety mój organizm się buntuje. Mam już jedną świetną córcię (3 lata 9 miesięcy). Obie ciąże zagrożone, w tej drugiej wszystko jest jak w pierwszej, w tej samej kolejności to samo: plamienia, bóle, skurcze, mdłości, na szczęście bez wymiotów. Nie mam takich bólów głowy co w pierwszej, ale za to mdleję - nie tracę świadomości, nie urywa mi sie film, ale padam tam gdzie stoję - kafle w kuchni, schody, wanna, wszędzie. Jednego dnia aż się poryczałam z bezsilności - zasłabłam tak 14 razy tego samego dnia. Nie wiem dlaczego nazywają ciążę stanem błogosławionym - ja czuję się fatalnie i nie mogę nic robić. Tęsknię za pracą, ale lekarz powiedział że "na zwolnienie bez dyskusji". Są dni kiedy czuję się dobrze i mam wrażenie że mogłabym śmiało iść do pracy. raz w taki dzień pojechałam posprzątać grób - popołudnie i następny dzień przeleżałam, tak mnie wszystko bolało, mimo że tylko starłam z nagrobka i ułożyłam znicze:-/ Jutro idę na kolejna wizytę, sama nie wiem co powiedzieć lekarzowi - czuję się tak źle że chętnie poszłabym do pracy chociażby po to, by zapomnieć o mdłościach i omdleniach - może gdybym była w ferworze pracy znosiłabym to lepiej? Ale boję się że jednak nie i co wtedy? Gdyby coś stało się dziecku przez moje pójście do pracy to nie wybaczyłabym sobie tego do końca życia. Czekam na jutrzejszą wizytę, na słuchanie serduszka, ciekawa jestem co już będzie widać na usg;) Czy Wasze starsze dzieci już wiedzą o ciąży? Jak reagują?
No, dzieci mają wyjątkowe wyczucie czasu i miejsca. Wstają przed 6 (u nas to norma!), kopia po brzuchach... Mnie moja starsza tez waliła nogami, pytałam się lekarza, czy oby nic się przez to nie dzieje malenstwu? Uwierz mi, trzeba nieźle walnąć, żeby było groźnie, wiec spokojnie!
Marto, a może te omdlenia to cukrzyca ciążowa? Spytaj się lekarza, czy da Ci skierowanie na bad.krwi.
Marto, a może te omdlenia to cukrzyca ciążowa? Spytaj się lekarza, czy da Ci skierowanie na bad.krwi.
Hej dziewczyny, cieszę się że nas przybywa:)
Marta-ja też mam częste omdlenia, bardzo mi to dokucza, boję się wychodzić z domu jak się słabo czuję, że gdzieś padnę a mój 3-latek przecież nie pomoże:( wydaje mi się że u mnie jest to związane z bardzo niskim ciśnieniem krwi, normalnie mam niskie a w ciążach zawsze mi spadało a przy 80/60 chodzę jak zobmie... z rana jest najgorzej. Mam nadzieję że to tylko kwestia ciśnienia a nie jak AMO pisała-cukrzycy ciążowej.
Marta-ja też mam częste omdlenia, bardzo mi to dokucza, boję się wychodzić z domu jak się słabo czuję, że gdzieś padnę a mój 3-latek przecież nie pomoże:( wydaje mi się że u mnie jest to związane z bardzo niskim ciśnieniem krwi, normalnie mam niskie a w ciążach zawsze mi spadało a przy 80/60 chodzę jak zobmie... z rana jest najgorzej. Mam nadzieję że to tylko kwestia ciśnienia a nie jak AMO pisała-cukrzycy ciążowej.
hej :)
ja po dwóch USG wczoraj...
pierwszy lekarz stwierdził że jest zarodek, ale nie ma echa płodu, krwiak i do tego odklejanie się czegoś tam - dostałam skierowanie do szpitala ze wstępną diagnozą "poronienie" !!!!!!! 7 tydzień ciązy...
więc poszłam od razu do innej placówki i innego lekarza...
jest serduszko, zarodek prawidłowy... krwiak niewielki, odklejanie się tez nieznaczne - dostałam luteinę i tyle - powinno być wszystko w porządku..
to był wyczerpujący dzień i na prawde nie rozumiem decyzji pierwszego lekarza, który wydał tak drastyczna diagnozę mając tak niewielkie ku temu podstawy...
pozdrawiam
ja po dwóch USG wczoraj...
pierwszy lekarz stwierdził że jest zarodek, ale nie ma echa płodu, krwiak i do tego odklejanie się czegoś tam - dostałam skierowanie do szpitala ze wstępną diagnozą "poronienie" !!!!!!! 7 tydzień ciązy...
więc poszłam od razu do innej placówki i innego lekarza...
jest serduszko, zarodek prawidłowy... krwiak niewielki, odklejanie się tez nieznaczne - dostałam luteinę i tyle - powinno być wszystko w porządku..
to był wyczerpujący dzień i na prawde nie rozumiem decyzji pierwszego lekarza, który wydał tak drastyczna diagnozę mając tak niewielkie ku temu podstawy...
pozdrawiam
Marta witamy, rany współczuję dolegliwości
Alidana wyobrażam sobie ile nerwów miałaś, ale dobrze, że wszystko się wyjaśniło w jednej dzień! Zdrówka!
Mój synek już wie o ciąży. Widzi jak matka ciągle leży, żle się czuje, brzuch już mam taki mały (10 tc, jakoś dziwne). No i nie mogę już go brać na ręcę. Nie wiem na ile on to rozumie, ale mówi, że chciałby siostrzyczkę :) :) :)
Alidana wyobrażam sobie ile nerwów miałaś, ale dobrze, że wszystko się wyjaśniło w jednej dzień! Zdrówka!
Mój synek już wie o ciąży. Widzi jak matka ciągle leży, żle się czuje, brzuch już mam taki mały (10 tc, jakoś dziwne). No i nie mogę już go brać na ręcę. Nie wiem na ile on to rozumie, ale mówi, że chciałby siostrzyczkę :) :) :)
Alidana współczuję, co za przeżycia! Trzymam kciuki!!
No ja niestety też nie dowiedziałam się dzisiaj zbyt wiele dobrego - najprawdopodobniej dziecko ma obrzęk wokół serduszka:( jest jeszcze za malutkie żeby dokładnie zdiagnozować, no i może to się wchłonie czy coś... mam czekać 3 tygodnie na badania prenatalne i wtedy się okaże.
Ja sama też mam się udać do kardiologa bo te moje zsłabnięcia są za częste. Mam też zrobić badania na cukrzycę.
No ja niestety też nie dowiedziałam się dzisiaj zbyt wiele dobrego - najprawdopodobniej dziecko ma obrzęk wokół serduszka:( jest jeszcze za malutkie żeby dokładnie zdiagnozować, no i może to się wchłonie czy coś... mam czekać 3 tygodnie na badania prenatalne i wtedy się okaże.
Ja sama też mam się udać do kardiologa bo te moje zsłabnięcia są za częste. Mam też zrobić badania na cukrzycę.
Hej Marto, trzeba mieć pozytywne myśli i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. W dzisiejszych czasach technika się tak posunela, a... I tak różnie to bywa. Krwiaki, opuchnięcia, polipy... Wszystko może się wchłonąć. Trzeba czekać te 3tyg.i iść na badania.
Podczas badania cukrzycy ciążowej - nie zapomnijcie dziewczyny zabrać ze sobą glukozy. Trzeba kupić w aptece, chyba coś ok.5zł kosztuje. Można dodać do rozpuszczonej trochę cytryny, wtedy nie jest tak słodko, fujjj... Jak robiłam próbę insulinowa z moim pierwszym dzieckiem - był pobór krwi tylko dwa razy - na początku i 2godziny po. Przy drugim - w tym roku, są już 3poboru krwi - dochodzi po godzinie od pierwszego. Zabierzcie dobra książkę, bo siedzieć 2godziny to masakra...
Podczas badania cukrzycy ciążowej - nie zapomnijcie dziewczyny zabrać ze sobą glukozy. Trzeba kupić w aptece, chyba coś ok.5zł kosztuje. Można dodać do rozpuszczonej trochę cytryny, wtedy nie jest tak słodko, fujjj... Jak robiłam próbę insulinowa z moim pierwszym dzieckiem - był pobór krwi tylko dwa razy - na początku i 2godziny po. Przy drugim - w tym roku, są już 3poboru krwi - dochodzi po godzinie od pierwszego. Zabierzcie dobra książkę, bo siedzieć 2godziny to masakra...
Krwiaki mogą powstawać z różnych przyczyn - zapytaj lekarza ;)
Marta, ja też wierzę, że będzie dobrze! Dziś wiele wad wcześnie wykrytych to duża szansa na całkowite wyleczenie! Choć ja wierzę, że urodzisz zdrowe maleństwo! :*
Ja 2 lata temu miałam już 3 pobrania krwi przy badaniu na cukrzycę ciążową i nie musiałam mieć swoich środków, dostałam do picia słodziutki nektar (fuuuuujjjj!!!) na miejscu. Więc pewnie wszystko zależy od laboratorium. Choć mnie wtedy książka uratowała - wzięłam taką, która mnie mocno wciągnęła, bo strasznie mi się chciało wymiotować... Ale wszystko jest do przejścia :)
Marta, ja też wierzę, że będzie dobrze! Dziś wiele wad wcześnie wykrytych to duża szansa na całkowite wyleczenie! Choć ja wierzę, że urodzisz zdrowe maleństwo! :*
Ja 2 lata temu miałam już 3 pobrania krwi przy badaniu na cukrzycę ciążową i nie musiałam mieć swoich środków, dostałam do picia słodziutki nektar (fuuuuujjjj!!!) na miejscu. Więc pewnie wszystko zależy od laboratorium. Choć mnie wtedy książka uratowała - wzięłam taką, która mnie mocno wciągnęła, bo strasznie mi się chciało wymiotować... Ale wszystko jest do przejścia :)
Mnie dopadło okrutne przeziębienie... Nos zatkany kompletnie i inne atrakcje. Wymioty odpukać odpuscily, zostały mdłości ale niewielkie... Co trochę mnie martwi że tak nagle przeszło a to dopiero 9 tydzień... Z córeczką meczyly mnie do 14 tc. No nic wizyta 4.11, nadal jestem senna nic mi się nie chcę więc mam nadzieję że wszystko ok...
Okropnie być chorym w ciąży :( Kamyczku zdrówka, oby szybko odpuściło.
Mój synek teraz chory, jakiegoś wirusa przyniósł z przedszkola, krtań i kaszel, na szczęście bez temperatury. gdyby nie kaszel nie widać by było że jest chory
Mnie dalej mdli, ach :( Nie mogę się już doczekać II trymestru (u mnie 11 tc). Mam nadzieję, ze przejdzie, bo chciałabym się już tak maxa cieszyć że jestem w ciąży, a tak to o niczym innym nie myśle, tylko żeby w końcu mnie nie mdliło :( No nic...jeszcze troszkę. U mnie następna wizyta 09.11, przesiewowe, nie mogę się już doczekać
Mój synek teraz chory, jakiegoś wirusa przyniósł z przedszkola, krtań i kaszel, na szczęście bez temperatury. gdyby nie kaszel nie widać by było że jest chory
Mnie dalej mdli, ach :( Nie mogę się już doczekać II trymestru (u mnie 11 tc). Mam nadzieję, ze przejdzie, bo chciałabym się już tak maxa cieszyć że jestem w ciąży, a tak to o niczym innym nie myśle, tylko żeby w końcu mnie nie mdliło :( No nic...jeszcze troszkę. U mnie następna wizyta 09.11, przesiewowe, nie mogę się już doczekać
Cześć Dziewczyny,
chętnie do Was dołączę, mam termin na 8 maja (13tc), choć po USG wychodzi, że może być nawet koniec kwietnia (taki już jest duży/-a! :)).
Mam już szalonego dwulatka i nie bardzo ogarniam jak sobie kobitki radzą z dwójką dzieci... juz z jednym jest cała masa roboty. No ale skoro tyle osób dało sobie radę to mam nadzieję, że i mi się to jakoś uda :)
Pozdrawiam!
chętnie do Was dołączę, mam termin na 8 maja (13tc), choć po USG wychodzi, że może być nawet koniec kwietnia (taki już jest duży/-a! :)).
Mam już szalonego dwulatka i nie bardzo ogarniam jak sobie kobitki radzą z dwójką dzieci... juz z jednym jest cała masa roboty. No ale skoro tyle osób dało sobie radę to mam nadzieję, że i mi się to jakoś uda :)
Pozdrawiam!
Emi ja bede miala u profesora Preisa za 300zl. O Preisie mozna duzo wyczytac. Mi niespecjalnie na nim zalezalo ale moja gin mnie do nuego wyslala bo ponoc jest najlepszy a podejrzewala wade serduszka.
Ale dzis bylam u innej gin i na usg nie widziala nic niepokojaceho, jakby obrzekwokol serduszka sie cofnal. Nawet ja, laik, widzialam dokladnie ze zupelnie inaczej to wygladalo niz tydzientemu. Wszystko u dziecka prawidlowo. Pani gin sytala czy ktos mi juz podawal plec!!! Bylam zaskoczona bo to dopuero 9 tydzien, ale zasugerowala ze raczej chlopiec ale wiafomo rownie dobrze moze sie to jeszcze 50 razy zmienic na obrazie usg;) pokazala mi wurazna wypustke miedzy nogami;) ale na tym etapue chyba dziewczynki tez cos maja.
Ale dzis bylam u innej gin i na usg nie widziala nic niepokojaceho, jakby obrzekwokol serduszka sie cofnal. Nawet ja, laik, widzialam dokladnie ze zupelnie inaczej to wygladalo niz tydzientemu. Wszystko u dziecka prawidlowo. Pani gin sytala czy ktos mi juz podawal plec!!! Bylam zaskoczona bo to dopuero 9 tydzien, ale zasugerowala ze raczej chlopiec ale wiafomo rownie dobrze moze sie to jeszcze 50 razy zmienic na obrazie usg;) pokazala mi wurazna wypustke miedzy nogami;) ale na tym etapue chyba dziewczynki tez cos maja.
Właśnie, właśnie... Ja juz jestem po 35r.z., wiec pierwsze badanie tzw.genetyczne i drugie prenatalne - powinnam mieć na nfz. Kiedy w zeszłym roku, w marcu je wykonywałam z drugą córka - nie było problemów. Czekało się do 2ch tyg.
Wczoraj byłam w Invikta, żeby się zapytać jak to wygląda, bo nie chce mieć badań w Gdyni, tylko w Gdańsku. I d*pa! Jest koniec roku, limity się pokonczyly, nie ma miejsc. W Invikta Gdańsku i Gdyni nie ma miejsc wolnych do grudnia. A odpłatnie - koszt 300zł :-o
Dziś szukam dalej na nfz.
Wczoraj byłam w Invikta, żeby się zapytać jak to wygląda, bo nie chce mieć badań w Gdyni, tylko w Gdańsku. I d*pa! Jest koniec roku, limity się pokonczyly, nie ma miejsc. W Invikta Gdańsku i Gdyni nie ma miejsc wolnych do grudnia. A odpłatnie - koszt 300zł :-o
Dziś szukam dalej na nfz.
Cześć Dziewczyny! Mandi,witaj kolejna mamo dwulatka! :) Ja też się czasem zastanawiam jak ogarnę dwójkę, bo mój dwulatek towulkan energii i zazdrośnik. Ale myślę, że za te 7 miesięcy będzie już ciut bardziej kumaty niż teraz :)
Mnie też radość z ciąży odbierają mdłości. Masakra! Cobym nie zjadła to mi w gardle staje. Chcę już żeby przeszło... No i spać mi się chce ciągle, a z moim dwulatkiem to o spaniu można zapomnieć ;)
Dziewczyny, a bierzecie witaminy w ciąży?
Mnie też radość z ciąży odbierają mdłości. Masakra! Cobym nie zjadła to mi w gardle staje. Chcę już żeby przeszło... No i spać mi się chce ciągle, a z moim dwulatkiem to o spaniu można zapomnieć ;)
Dziewczyny, a bierzecie witaminy w ciąży?
Zapatrzona też mam taką nadzieje, że za te 6 miesięcy mój się ogarnie :P No bo jak tu jednocześnie karmić dzidzię i biegać za drugim maluchem co wszędzie włazi...
W pierwszej ciąży było trochę łatwiej - wracałam z pracy i po prostu szłam spać... teraz już nie ma tego luksusu.
A z tymi mdłościami to u mnie taka dziwna zależność... jak we wtorek i w środę byłam w pracy to co chwilę biegałam do wc, w końcu wzięłam wolne na czwartek i piątek, odespałam trochę i od razu lepiej :)
Odnośnie witamin to ja biorę Matruelle.
W pierwszej ciąży było trochę łatwiej - wracałam z pracy i po prostu szłam spać... teraz już nie ma tego luksusu.
A z tymi mdłościami to u mnie taka dziwna zależność... jak we wtorek i w środę byłam w pracy to co chwilę biegałam do wc, w końcu wzięłam wolne na czwartek i piątek, odespałam trochę i od razu lepiej :)
Odnośnie witamin to ja biorę Matruelle.
Mięta fajnie że córcia:) Ciekawe czy się sprawdzi. Ja nawet nie marzyłam żeby poznać płeć w 9 tygodniu a tu wczoraj moja gin zasugerowała że raczej chłopak ale pewności nie daje. Byłoby super bo mam już córkę. Ale drugą taką jak Zuzia też mogłabym mieć:) Dwie królewny - super!
Ja biorę Femibion Natal 1. W pierwszej ciąży też brałam femibion.
Ja z uwagi na to że początek ciąży był zagrożony i z powodu moich problemów z sercem na razie jestem na zwolnieniu, ale marzę o tym by wrócić do pracy, którą uwielbiam. Bardzo mi tego brakuje, poza tym czuję się niepotrzebna. Córka w przedszkolu, mąż w pracy, a ja leżę i nie mam siły ruszyć się z kanapy. Ohyda. W moim przypadku ciąża to choroba. Wczoraj byłam tylko u gin, z dojazdami autem zajęło mi to 3h, niby nic, żaden wysiłek, a ja po prostu jestem cała obolała - głowa, brzuch - skurcze, plecy - myślałam że mi kręgosłup pęknie. Okropnie się czuję, jak kaleka. L4 kończy mi się 14. 11. i bardzo bym chciała już wtedy wreszcie wrócić, ale nie wiem czy to będzie możliwe.
Dopisuję się do listy:
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Ja biorę Femibion Natal 1. W pierwszej ciąży też brałam femibion.
Ja z uwagi na to że początek ciąży był zagrożony i z powodu moich problemów z sercem na razie jestem na zwolnieniu, ale marzę o tym by wrócić do pracy, którą uwielbiam. Bardzo mi tego brakuje, poza tym czuję się niepotrzebna. Córka w przedszkolu, mąż w pracy, a ja leżę i nie mam siły ruszyć się z kanapy. Ohyda. W moim przypadku ciąża to choroba. Wczoraj byłam tylko u gin, z dojazdami autem zajęło mi to 3h, niby nic, żaden wysiłek, a ja po prostu jestem cała obolała - głowa, brzuch - skurcze, plecy - myślałam że mi kręgosłup pęknie. Okropnie się czuję, jak kaleka. L4 kończy mi się 14. 11. i bardzo bym chciała już wtedy wreszcie wrócić, ale nie wiem czy to będzie możliwe.
Dopisuję się do listy:
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
To i ja się dopisuję
Mięta 05.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Chmurka 16.05.2016
Wiecie co? Moze to nic, ale strasznie mnie coś wkurza. Ja już mam synka i za każdym razem słyszę "no, to teraz chcecie córkę", "no, przydałaby się dziewczynka" itp. Czy to takie ważne, żeby był syn i córka. Jak jak odpowiadam, ze wcale nie, że jest mi to naprawdę obojętne, mi zależy, zeby moje dziecko było po prostu zdrowe, o niczym innym nie myślę, to mi wmawiają, "tak, tak, tylko tak mówisz, a chcesz dziewczynkę". No u mnie albo hormony, albo nie wiem co, ale szału dostanę chyba!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mięta 05.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Chmurka 16.05.2016
Wiecie co? Moze to nic, ale strasznie mnie coś wkurza. Ja już mam synka i za każdym razem słyszę "no, to teraz chcecie córkę", "no, przydałaby się dziewczynka" itp. Czy to takie ważne, żeby był syn i córka. Jak jak odpowiadam, ze wcale nie, że jest mi to naprawdę obojętne, mi zależy, zeby moje dziecko było po prostu zdrowe, o niczym innym nie myślę, to mi wmawiają, "tak, tak, tylko tak mówisz, a chcesz dziewczynkę". No u mnie albo hormony, albo nie wiem co, ale szału dostanę chyba!!!!!!!!!!!!!!!!!
No, to prawda. Ja tez wciaz slysze takie teksty, a przeciez najwazniejsze zeby bylo zdrowe. Ale ja mam cos glupuego w podswiadomosci z czego nie moge sie wyleczyc. Moj rodzice mieli mnie i moja siostre, a po rozwodzie ojciec znalazl sobie inna zone ktora urodzila mu 2 synow i z nimi byl bardzo dlugo. I chocbym nie wiem jak sobie tlumaczyla to zawsze chcialam miec tez syna (nie wyobrazam sobie zycia bez mojej corki). Wiem, bardzo glupie, nic na to nie poradze. Chcialabym tez zeby moja corka miala brata zeby lepiej poznac jak mysli i czuje chlopak bo mi tego brakowalo. Wiem ze strasznie to moze brzmiec. Naprawde jesli bedzie dziewczynka to bede ją rownie mocvno kochac i super byloby miec 2 albo nawet 3 krolewny w domu.
Marta, a ile ważyło Twoje pierwsze dziecko po porodzie? Ja też brałam Femibion w pierwszej ciąży i dużo przytyłam i mały ważył przeszło 4 kg - ledwo go urodziłam... Na porodówce lekarze i położna mi mówili, że to ma związek z witaminami, że jest ich za dużo itd... Narazie biorę więc Folik Mama, bo tam jest tylko kwas foliowy i jod. A jedno i drugie i tak powinnam brać (jod ze względu na chorą tarczycę). I muszę chyba pogadać o tym z moim ginem - jakie jest jego zdanie... Ale przyznaję, że boję się znowu rodzić duże dziecko...
A co tekstów to ja też ciągle słyszę "fajnie, żebyście mieli córeczkę do pary". Ble, ble, ble... A ja wolę drugiego chłopaka :) I mąż też. Bo ekonomicznie byłoby nam łatwiej - dzieci przez najbliższe lata będą też w jednym pokoju... Sama mam braci i siostry i wiem, że fajnie jest mieć jedno i drugie. Ale jak będzie chłopak to będzie super. A jak będzie dziewczynka to wszyscy w rodzinie do końca zgłupieją - bo będzie mała księżniczka :D Ja się teraz śmieję, że ważne by było zdrowe i jedno, bo w rodzinie urodziły się nam ostatnio trojaczki :) Ale w poniedziałek idę na USG i się zobaczy ile ich tam siedzi ;)
Marta, a co do Twojej sytuacji córeczka czy syn. Zwyczajnie jest w Tobie lęk i masz do niego największe na świecie prawo!!! Widać, że nie odrzucisz drugiej córeczki, więc ten lęk nie jest w stanie zniszczyć Ci życia, ale czai się za rogiem by uderzyć w czuły punkt. I to co czujesz wcale nie jest głupie czy złe... Na to co czujemy nie mamy wpływu, mamy wpływ na to czy te uczucia nami rządzą czy nie... Nie daj się poczuciu winy, bo widać, że jesteś fajną mamą i będziesz taka też dla drugiego skarba obojętnie jaką będzie mieć płeć ;)
A co tekstów to ja też ciągle słyszę "fajnie, żebyście mieli córeczkę do pary". Ble, ble, ble... A ja wolę drugiego chłopaka :) I mąż też. Bo ekonomicznie byłoby nam łatwiej - dzieci przez najbliższe lata będą też w jednym pokoju... Sama mam braci i siostry i wiem, że fajnie jest mieć jedno i drugie. Ale jak będzie chłopak to będzie super. A jak będzie dziewczynka to wszyscy w rodzinie do końca zgłupieją - bo będzie mała księżniczka :D Ja się teraz śmieję, że ważne by było zdrowe i jedno, bo w rodzinie urodziły się nam ostatnio trojaczki :) Ale w poniedziałek idę na USG i się zobaczy ile ich tam siedzi ;)
Marta, a co do Twojej sytuacji córeczka czy syn. Zwyczajnie jest w Tobie lęk i masz do niego największe na świecie prawo!!! Widać, że nie odrzucisz drugiej córeczki, więc ten lęk nie jest w stanie zniszczyć Ci życia, ale czai się za rogiem by uderzyć w czuły punkt. I to co czujesz wcale nie jest głupie czy złe... Na to co czujemy nie mamy wpływu, mamy wpływ na to czy te uczucia nami rządzą czy nie... Nie daj się poczuciu winy, bo widać, że jesteś fajną mamą i będziesz taka też dla drugiego skarba obojętnie jaką będzie mieć płeć ;)
Witam wszystkie mamusie :) ja również przyłączam się do Waszej grupy. Aktualnie zaczynam 11 tydzień, termin na 28 mają. Z fasolka wszystko w porządku, mam za sobą już 3 wizyty i 3 usg. Serducho bije jak dzwoń :) u mnie z samopoczuciem średnio, rano i w ciągu dnia jest znośnie ale wieczorami nie nadaję się do funkcjonowania. Mam straszne mdłości i okropne bóle żołądka. Wszystko przez niedoczynność tarczycy, hashimoto i szalejace hormony. Do tego dochodzi słaba tolerancja żelaza, które muszę brać bo wyniki są trochę za słabe :( to moja pierwsza ciąża i szczerze myślałam naiwnie, że będzie trochę łatwiej ;) ale zaraz koniec I trymestru i mam nadzieję, że będzie z górki :)
Witaj Karoluś! Każda ciąża jest inna. Moja pierwsza była niebo łatwiejsza niż ta teraz :) Ale oby teraz było już u Ciebie z górki! Jak przeczytałam, że miałaś już 3 usg, a ja nadal czekam na swoje pierwsze to się uśmiechnęłam, bo się poniedziałku już doczekać nie mogę :) Dopisuję Cię do naszej listy :)
Mięta 05.05.2016
Karoluś 28.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Chmurka 16.05.2016
Mięta 05.05.2016
Karoluś 28.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Chmurka 16.05.2016
Dziękuję, wierzę, że im dalej tym będzie łatwiej :) ja akurat chodzę do dr Tomasinskiej do ODM z racji posiadanego pakietu przez firmę męża i tam Pani dr dysponuje usg na każdej wizycie. Jedną miałam ponadprogramowa ponieważ po dwóch tygodniach brania Szelaza nie byłam już w stanie funkcjonować. Miałam ostre biegunki każdego dnia i taki ból żołądka że nie moglam dojść sama do łazienki. Teraz biorę tardyferon co drugi dzień i jest trochę lepiej, zostały same bóle ;) do końca 13 tygodnia mam jeszcze brać d*phaston. Osobno jeszcze biorę jod, witaminę D i kwas foliowy. Po tym 13 tygodniu wszystko będzie zamienione na jedne witaminy. Zapatrzona, a jak Twoja Tarczyca w tym okresie? Mi ostatnio mocno Tsh polecialo w górę no i oczywiście od razu większa dawka euthyroxu. Wierzę, że nie możesz się doczekać, ja przed pierwszym myślałam tylko o tym :)
U mnie od przedwczoraj znowu wróciły bóle żołądka :( Kurcze a przy pierwszej ciąży tylko brzuch mi rósł. Teraz wszystko z dwojoną siłą, liczę, że to już końcówka i w II trymestrze będę okazem zdrowia i energii
Ja na razie biorę tylko kwas foliowy i wit D. Pewnie po 12 tygodniu się to zamieni na witaminy, przynajmniej tak było przy pierwszej ciąży
Karoluś witamy :)
Ja na razie biorę tylko kwas foliowy i wit D. Pewnie po 12 tygodniu się to zamieni na witaminy, przynajmniej tak było przy pierwszej ciąży
Karoluś witamy :)
Karolu, witaj. 2gim trymestrze ciąży należy się cieszyć ile sił ;-) później przychodzi trzeci i jest coraz ciężej z dużym brzuchem...
Kiedyś usg wcale nie było, moja Mama dowiedziała się, że ma bliźniaki przy porodzie, jak w szpitalu puls jej mierzyli... Ale to było prawie 40lat temu!
Chmurka, odpiszesz mnie do listy? Pisze z komórki i mam sprawę utrudniona. Rodze 11 czerwca.
Kiedyś usg wcale nie było, moja Mama dowiedziała się, że ma bliźniaki przy porodzie, jak w szpitalu puls jej mierzyli... Ale to było prawie 40lat temu!
Chmurka, odpiszesz mnie do listy? Pisze z komórki i mam sprawę utrudniona. Rodze 11 czerwca.
Dziękuję dziewczyny za słowa wsparcia :) muszą one mieć ogromną moc bo dziś pierwszy raz od 5 tygodni nie boli mnie żołądek. Nie wiem co jest powodem ale to najpiękniejszy Wieczór od wielu dni :D Chmurka, współczuję Ci dolegliwości bólowych, tak jak pisałam, też je mam (miałam) i to nic przyjemnego :( super, że ciągle przybywa wiosennych mamusiek! :)
Dziewczyny, czy Wy już używacie jakiś smarowidel? Czytałam kiedyś, że wszystkie produkty przeciw rozstepom to od II trymestru ale mi dość mocno urosły piersi i czuję jak skóra pęka. Podpytalam Pani dr i mówiła, że można już stosować. Idąc za wieloma opiniami zainteresowałam się Mustela, która na opakowaniu ma informacje, że można używać od 1 miesiąca ciąży. Więc jak to w końcu jest?
Teoretycznie - rozstępy robią się od 3-4 mies.ciąży. Praktycznie... Bywa różnie. Jestem w trzeciej ciąży i za każdym razem - mam przynajmniej takie wrazenie- szybciej mi rośnie brzuch.
Polecam kremy TOLPA. Ale jest dość drogi - ok.35 zł za opakowanie i więcej. Ale zwyczajna oliwka tez daje duże efekty. Oczywiście jeśli stosuje się ją regularnie 2x dziennie ;-)
Polecam kremy TOLPA. Ale jest dość drogi - ok.35 zł za opakowanie i więcej. Ale zwyczajna oliwka tez daje duże efekty. Oczywiście jeśli stosuje się ją regularnie 2x dziennie ;-)
Pegisu, brawo!! Jak ja chciałam mieć bliźniaki...;-)
Mnie udało się zarejestrować na usg genetyczne 1 grudnia w Gamecie, normalnie rzutem na taśmę, bo miejsc juz nigdzie nie ma a do tego nfz sponsoruje tylko 13tydzień. Jakieś jaja! Mam nadzieje, że mój dyrektor mnie tego dnia z pracy zwolni... Jeszcze muszę wykombinować, co z Moja Koza zrobić, komu ja podrzucić...
Do ginekologa idę 10go, pewno już mi kartę ciąży wypisza, oby wszystko było dobrze.
A co u Was dziewczyny?
Mnie udało się zarejestrować na usg genetyczne 1 grudnia w Gamecie, normalnie rzutem na taśmę, bo miejsc juz nigdzie nie ma a do tego nfz sponsoruje tylko 13tydzień. Jakieś jaja! Mam nadzieje, że mój dyrektor mnie tego dnia z pracy zwolni... Jeszcze muszę wykombinować, co z Moja Koza zrobić, komu ja podrzucić...
Do ginekologa idę 10go, pewno już mi kartę ciąży wypisza, oby wszystko było dobrze.
A co u Was dziewczyny?
Muszę się pochwalić, ze od 2 dni troszkę lepiej sie czuję!!!!! Matko jaka ulga, mam tylko nadzieję, że to nie jest chwilowe. Cudownie się tak czuć. moze nie jest w 100 % dobrze ale i tak jestem mega szczęśliwa
Pegitsu, też zazdroszczę bliźniaków, pewnie więcej pracy na początku, ale jaka radość!!!
Amo pracą się nie przejmuj, Jesteś chroniona już pierwszego dnia ciąży. Ja do do ginka idę dzień przed Tobą :) W poniedziałek mam przesiewowe, nie mogę się doczekać
Rany, już listopad! Chyba powoli muszę z moim urwisem napisać list do Świętego Mikołaja :) Teraz mamy na niego haczyk, jak broi to mówimy, że Mikołaj patrzy i jak nie będzie grzeczny to zadzwonimy do niego. W sekundę mam aniołka :) W przyszłym roku pewnie już to nie przejdzie :)
Pegitsu, też zazdroszczę bliźniaków, pewnie więcej pracy na początku, ale jaka radość!!!
Amo pracą się nie przejmuj, Jesteś chroniona już pierwszego dnia ciąży. Ja do do ginka idę dzień przed Tobą :) W poniedziałek mam przesiewowe, nie mogę się doczekać
Rany, już listopad! Chyba powoli muszę z moim urwisem napisać list do Świętego Mikołaja :) Teraz mamy na niego haczyk, jak broi to mówimy, że Mikołaj patrzy i jak nie będzie grzeczny to zadzwonimy do niego. W sekundę mam aniołka :) W przyszłym roku pewnie już to nie przejdzie :)
Witam nowe dziewczyny:) Coraz więcej się nas robi:)
Zapatrzona - uwielbiam cię:) Dzięki ci za tą odpowiedź. Ja mam i tak wyrzuty sumienia ale to trudno.
Nie wiem czy to przez witaminy rodzą się duże dzieci. W pierwszej ciąży brałam Femibion, córka urodziła się 3840 i 58cm. Rodziła się "na generała' czyli z rączką przy główce jakby salutowała, więc niby większy obwód główki i gorzej do urodzenia, ale mimo to porodu nie odczułam jako ciężkiego. Ale za to prawie całą ciążę przeleżałam, przytyłam 29kg, marzyłam tylko o tym by to się już skończyło i na poród czekałam jak na wybawienie - i taki dla mnie był. Po porodzie dostałam takiego jadłowstrętu, że na drugi dzień jak mdlałam z wysiłku po porodzie to położna i koleżanka z sali stały nade mną i zmuszały do zjedzenia drożdżówki (cukier) żebym miała siłę pójść do toalety. Taki jadłowstręt utrzymywał się przez 3 miesiące, potem stopniowo słabł. Zmuszałam się do 3 posiłków dziennie żeby utrzymać laktację. W 7 miesięcy zjechałam 36kg i byłam o 8 kilo szczuplejsza niż przed ciążą. Potem tarczyca, długo nie wykryta, i teraz startuję z wyższej wagi więc mam nadzieję mniej przytyć w ciąży i też tak schudnąć jak po pierwszej. Wagą nie zamierzam się przejmować w tej ciąży. Teraz jak zjem coś słodkiego to po prostu lepiej się czuję. Gin kazała mi zjeść czasem krówkę i wypić trochę coca-coli bo mam te zasłabnięcia i czasem to faktycznie pomaga. Chociaż akurat coli nigdy nie piłam przed ciążą i uważam że to syf więc dosłownie kilka łyków i pasuję. Dziś jadę na założenie holtera do szpitala i na echo serca, zobaczymy co z tym moim sercem, dlaczego mam tak częste zasłabnięcia. Było już o wiele lepiej, 1-2 zasłabnięcia dziennie więc do przyjęcia, ale od wczoraj znowu się pogorszyło i praktycznie przez cały dzień jest mi słabo. Nie mdleję bo głównie leżę. Wpadły koleżanki mnie odwiedzić a mi było strasznie głupio bo co mi się udało usiąść z nimi do stołu to znowu musiałam się kłaść na kanapę bo bym z krzesła spadła. Kazały mi zostać w domu i nie wracać do pracy, ale wiadomo że to nie takie proste.
User nie chcę cię straszyć ale mi właśnie do 6 tygodnia było super, potem masakra;) Oby u ciebie było inaczej!!:)
Zapatrzona - uwielbiam cię:) Dzięki ci za tą odpowiedź. Ja mam i tak wyrzuty sumienia ale to trudno.
Nie wiem czy to przez witaminy rodzą się duże dzieci. W pierwszej ciąży brałam Femibion, córka urodziła się 3840 i 58cm. Rodziła się "na generała' czyli z rączką przy główce jakby salutowała, więc niby większy obwód główki i gorzej do urodzenia, ale mimo to porodu nie odczułam jako ciężkiego. Ale za to prawie całą ciążę przeleżałam, przytyłam 29kg, marzyłam tylko o tym by to się już skończyło i na poród czekałam jak na wybawienie - i taki dla mnie był. Po porodzie dostałam takiego jadłowstrętu, że na drugi dzień jak mdlałam z wysiłku po porodzie to położna i koleżanka z sali stały nade mną i zmuszały do zjedzenia drożdżówki (cukier) żebym miała siłę pójść do toalety. Taki jadłowstręt utrzymywał się przez 3 miesiące, potem stopniowo słabł. Zmuszałam się do 3 posiłków dziennie żeby utrzymać laktację. W 7 miesięcy zjechałam 36kg i byłam o 8 kilo szczuplejsza niż przed ciążą. Potem tarczyca, długo nie wykryta, i teraz startuję z wyższej wagi więc mam nadzieję mniej przytyć w ciąży i też tak schudnąć jak po pierwszej. Wagą nie zamierzam się przejmować w tej ciąży. Teraz jak zjem coś słodkiego to po prostu lepiej się czuję. Gin kazała mi zjeść czasem krówkę i wypić trochę coca-coli bo mam te zasłabnięcia i czasem to faktycznie pomaga. Chociaż akurat coli nigdy nie piłam przed ciążą i uważam że to syf więc dosłownie kilka łyków i pasuję. Dziś jadę na założenie holtera do szpitala i na echo serca, zobaczymy co z tym moim sercem, dlaczego mam tak częste zasłabnięcia. Było już o wiele lepiej, 1-2 zasłabnięcia dziennie więc do przyjęcia, ale od wczoraj znowu się pogorszyło i praktycznie przez cały dzień jest mi słabo. Nie mdleję bo głównie leżę. Wpadły koleżanki mnie odwiedzić a mi było strasznie głupio bo co mi się udało usiąść z nimi do stołu to znowu musiałam się kłaść na kanapę bo bym z krzesła spadła. Kazały mi zostać w domu i nie wracać do pracy, ale wiadomo że to nie takie proste.
User nie chcę cię straszyć ale mi właśnie do 6 tygodnia było super, potem masakra;) Oby u ciebie było inaczej!!:)
Witajcie!
CHyba rzutem na taśmę znajdę się na pierwszej pozycji listy, bo mój termin wypada na 1.05. Z resztą zobaczymy jak to będzie, bo Maluszek rośnie w oszałamiającym tempie jak sugeruje USG - różnie może być z tym terminem. Koleżanka mówiła mi, że najprawdopodobniejszy termin porodu to ten z najwcześniejszego USG. A jakie Wy macie doświadczenie? To moja pierwsza ciąża, więc wszystko nowe:)
Współczuję bardzo wszystkim dziewczynom z uciążliwymi dolegliwościami. Ja jakoś przeszłam przez I trymestr gładko - no może poza tym chodzeniem spać z kurami:) No i krew już trochę odżelazowiona, co się daje odczuć przy dłuższych spacerach - od wczoraj na Szelazie.
CHyba rzutem na taśmę znajdę się na pierwszej pozycji listy, bo mój termin wypada na 1.05. Z resztą zobaczymy jak to będzie, bo Maluszek rośnie w oszałamiającym tempie jak sugeruje USG - różnie może być z tym terminem. Koleżanka mówiła mi, że najprawdopodobniejszy termin porodu to ten z najwcześniejszego USG. A jakie Wy macie doświadczenie? To moja pierwsza ciąża, więc wszystko nowe:)
Współczuję bardzo wszystkim dziewczynom z uciążliwymi dolegliwościami. Ja jakoś przeszłam przez I trymestr gładko - no może poza tym chodzeniem spać z kurami:) No i krew już trochę odżelazowiona, co się daje odczuć przy dłuższych spacerach - od wczoraj na Szelazie.
Dzianinka fajnie ze jest ktoś jeszcze z początku maja:) z pierwszym porodem jest niestety tak ze zdecydowana większość kobiet przenosi ciążę ( pisze niestety bo pod koniec nie marzysz juz o niczym innym niż żeby tylko juz urodzic) a wszelkie decyzje o indukcji odbywają się zwykle w oparciu o termin z miesiączki
Marta, ja w pierwszej ciąży przytyłam 18 kg, wszystko miałam z przodu - najpierw był brzuch, potem długo nic i na końcu ja :) Synek miał duży obwód główki i rodziłam go z próżnociągiem, bo naturalnie się nie dało, utknęła mu ta główka... Więc boję się teraz powtórki z rozrywki. Zobaczymy jak będzie na tych witaminkach w okrojonej wersji.
Co do omdleń i słabego ciśnienia to mi wczoraj ginekolog też zasugerował colę. Ale w nagłych wypadkach. I szczerze powiem, że dziś rano mnie pobudziło trochę. I mam pić w południe małą filiżankę kawy - co niniejszym czynię :) Kawa rzeczywiście mocno mi pomaga... Miałam plan nie pić jej w ciąży wcale, ale po rozmowie z lekarzem stwierdziłam, że będę się nią wspomagać w gorsze dni.
Karoluś, ja całą poprzednią ciążę się smarowałam regularnie, a i tak mam rozstępy na brzuchu, udach i piersiach. Szybko po porodzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, może dlatego. Bo moja mama urodziła nas sześcioro i jednej małej blizny nie ma... Moja starsza siostra ma 3 dzieci i też zero rozstępów. Ale moje rozstępy to pikuś w porównaniu z ciałem mojej koleżanki z liceum. Ona wygląda jakby nożem się pocięła - ale jej mama wygląda na brzuchu identycznie. Jej pomógł mocno Bio-oil. Ja też go używałam po porodzie. Później stosowałam Palmersa i też bardzo mi pomógł, rozjaśnił mocno moje rozstępy. Więc smarować się moim zdaniem warto. Ja polecam właśnie Palmers - choć akurat ten, który ja mam mocno pachnie, więc używam go tylko rano, bo ciężko mi się zasypia przy tym słodkim zapachu - ale pewnie ma też inne zapachy w kolekcji - ja mam kakaowy.
A co do mojego TSH to zaraz na początku ciąży byłam u mojej endokrynolog i mimo dobrych wyników zwiększyła mi minimalnie dawkę Euthyroxu. Teraz mam wizytę 1.12 i wtedy zobaczę jak wyniki. Ale jestem dobrej myśli :) W pierwszej ciąży tarczyca mi nie wariowała, dało się ją łatwo ustawić lekami, więc mam nadzieję, że teraz też tak będzie.
Co do omdleń i słabego ciśnienia to mi wczoraj ginekolog też zasugerował colę. Ale w nagłych wypadkach. I szczerze powiem, że dziś rano mnie pobudziło trochę. I mam pić w południe małą filiżankę kawy - co niniejszym czynię :) Kawa rzeczywiście mocno mi pomaga... Miałam plan nie pić jej w ciąży wcale, ale po rozmowie z lekarzem stwierdziłam, że będę się nią wspomagać w gorsze dni.
Karoluś, ja całą poprzednią ciążę się smarowałam regularnie, a i tak mam rozstępy na brzuchu, udach i piersiach. Szybko po porodzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, może dlatego. Bo moja mama urodziła nas sześcioro i jednej małej blizny nie ma... Moja starsza siostra ma 3 dzieci i też zero rozstępów. Ale moje rozstępy to pikuś w porównaniu z ciałem mojej koleżanki z liceum. Ona wygląda jakby nożem się pocięła - ale jej mama wygląda na brzuchu identycznie. Jej pomógł mocno Bio-oil. Ja też go używałam po porodzie. Później stosowałam Palmersa i też bardzo mi pomógł, rozjaśnił mocno moje rozstępy. Więc smarować się moim zdaniem warto. Ja polecam właśnie Palmers - choć akurat ten, który ja mam mocno pachnie, więc używam go tylko rano, bo ciężko mi się zasypia przy tym słodkim zapachu - ale pewnie ma też inne zapachy w kolekcji - ja mam kakaowy.
A co do mojego TSH to zaraz na początku ciąży byłam u mojej endokrynolog i mimo dobrych wyników zwiększyła mi minimalnie dawkę Euthyroxu. Teraz mam wizytę 1.12 i wtedy zobaczę jak wyniki. Ale jestem dobrej myśli :) W pierwszej ciąży tarczyca mi nie wariowała, dało się ją łatwo ustawić lekami, więc mam nadzieję, że teraz też tak będzie.
dzianinka co do terminu porodu to mogę podpisać się pod tym co napisała Mięta... Ja miałam w pierwszej ciąży termin z USG na 18.11, z ostatniej miesiączki na 6.12... Więc rozbieżność wielka. A i tak urodziłam 11.12 :) Śmieję się, że zwyczajnie syn czekał do tego czasu, bo ma fajną datę urodzenia 11.12.2013 :D
Więc ja się teraz sugeruję datą z miesiączki. Wczoraj na USG wyszło, że ciąża jest 5 dni starsza niż z miesiączki, ale mam do tego luźny stosunek :) Widocznie jestem stworzona do rodzenia większych dzieci ;)
Wczoraj na USG fajnie było popatrzeć na swoje maleństwo. Doktor dokładnie mi wszystko pokazywał, byłam pod wrażeniem, bo w poprzedniej ciąży tej dokładności nie było. I starał się zrobić fajne fotki - jedna rzeczywiście jest super - widać całe ciałko, małą fasolkę dokładnie :) Wszystko jest z maleństwem ok, rozwija się dobrze. Teraz w poniedziałek idę na zwykłą wizytę - doktor się śmiał, że mam plecaczek ze sobą wziąć, bo mi plik skierowań na badania wystawi i żebym w rękach tego nie dźwigała - żartowniś jeden :D
Więc ja się teraz sugeruję datą z miesiączki. Wczoraj na USG wyszło, że ciąża jest 5 dni starsza niż z miesiączki, ale mam do tego luźny stosunek :) Widocznie jestem stworzona do rodzenia większych dzieci ;)
Wczoraj na USG fajnie było popatrzeć na swoje maleństwo. Doktor dokładnie mi wszystko pokazywał, byłam pod wrażeniem, bo w poprzedniej ciąży tej dokładności nie było. I starał się zrobić fajne fotki - jedna rzeczywiście jest super - widać całe ciałko, małą fasolkę dokładnie :) Wszystko jest z maleństwem ok, rozwija się dobrze. Teraz w poniedziałek idę na zwykłą wizytę - doktor się śmiał, że mam plecaczek ze sobą wziąć, bo mi plik skierowań na badania wystawi i żebym w rękach tego nie dźwigała - żartowniś jeden :D
Termin z miesiaczki w puerwszej ciazy mialam na 28.01., urodzilam samoczynnie 4.02. Ale owulacje mialam 11 dnia cyklu wiec ciaza byla starsza. Teraz owulacje mialam opozniona dopiero 25 dnia cyklu wedlug mnie wiec powinnam urodzic tak ze 2 tygodnie po terminie. Tego sie nie boje, boje sie tylko ze beda wywolywac oksytocyna. Obstawiam ze urodze najwczesniej 10.06. chociaz termin z muesiaczki wychodzi 1 czerwca w dzien dziecka. Moja druga gin miwi ze wg usg ciaza jesto najmnuej 10 dni mlodsza niz z miesiaczki wiec to sie zgadza. I dlatego tez obstawia ze bedzie raczej chlopiec bo u dziewczynek nic nie wystaje miedzy nogami tak wczesnie. Zobaczy sie.
Zapatrzona obwód główki Zuzi przy porodzie to 34, plus ta rączka (tak się ułożyła bo było ręczne przebijanie pęcherza płodowego). Ale każda kobieta jest inaczej ukształtowana, dla mnie to nie był problem za to zajść i donosić - to dla mnie kłopot. Pamiętam tylko że było trochę śmiesznie, bo zawsze najpierw wychodzi główka, a przy następnym skurczu barki i reszta, a u mnie Zuźka tak szybko "plumsnęła" że położna między moimi nogami musiała ją łapać;) Ale miała minę! A to dlatego że ta rączka tak się ułożyła i nie było "przewężenia" między główką a ramionami i od razu Zuzia wyszła cała.
Rozstępy wyszły mi malutkie, ale dużo, tylko na piersiach (urosły do rozmiaru G) i na udach (po bokach) w okolicach 7 miesiąca. Ale te na udach to od przytycia (leżenie plus leki na donoszenie = 29 kilo). Niczym nie smarowałam bo denerwowały mnie wszystkie zapachy, nawet te niby bezzapachowe. Po fakcie też nic. Teraz po 4 latach są właściwie niezauważalne, już je nawet opalałam i też mało co widać. W tej ciąży może będę czegoś używać bo zapachy aż tak mnie nie odrzucają.
Rozstępy wyszły mi malutkie, ale dużo, tylko na piersiach (urosły do rozmiaru G) i na udach (po bokach) w okolicach 7 miesiąca. Ale te na udach to od przytycia (leżenie plus leki na donoszenie = 29 kilo). Niczym nie smarowałam bo denerwowały mnie wszystkie zapachy, nawet te niby bezzapachowe. Po fakcie też nic. Teraz po 4 latach są właściwie niezauważalne, już je nawet opalałam i też mało co widać. W tej ciąży może będę czegoś używać bo zapachy aż tak mnie nie odrzucają.
Nieśmiało dopisuje się do wątku. Termin z OM mam na 29.06. Mam już 15-miesięczną córeczkę. Drugie dziecko będzie wielkim wyzwaniem ;)
Od kilku dni męczą mnie mdłości, nie wymiotuję, ale samopoczucie mam takie sobie. W poprzedniej ciąży na tym etapie czułam się zdecydowanie lepiej. Ale mam nadzieję, że to przejściowe.
Od kilku dni męczą mnie mdłości, nie wymiotuję, ale samopoczucie mam takie sobie. W poprzedniej ciąży na tym etapie czułam się zdecydowanie lepiej. Ale mam nadzieję, że to przejściowe.
Witam wszystkie mamusie :)
jestem mamą prawie 2,5 letniej Martynki.
Czuję się dokładnie tak samo, te same "smaki" nawet maluch w brzuchu tak samo ułożony, jest to już 14 tydzień, prenatalne mam za sobą i wszystko ok, jedyna różnica, tak jak nigdy nie miałam problemów z tarczycą, tak niestety jestem teraz na lekach. Po pierwszej ciąży miałam za wysokie TSH, ale nie na tyle by zacząć brać leki, byłam pod kontrolą, no ale w ciąży jest to poziom za wysoki (2,58) i na początku brałam eutyrox 25, ale pod koniec trymestru lekarz zwiększył do 50, gorzej się czułam, znaczy senność okropna i po kilku dniach brania wyższej dawki wszystko ustąpiło. Podobno w 2 trymestrze u dziecka "powstaje" tarczyca i przy kolejnym badaniu może się okazać że dawkę eutyroxu można już zmniejszyć, także mam nadzieję że co niektóre mamy pocieszyłam :)
Pierwsza ciąża była bezproblemowa, wszystko książkowo, ale córcia postanowiła przyjść na świat o miesiąc za wcześnie, poród trwał 3 godziny, ale wszystko jest ok i w tej chwili już nikt nie powie że to wcześniak :)
aha i z USG dzidzia jest ponad tydzień do przodu, w 12 tyg i 3 dniu mierzyła 74mm, gdzie pierwsze 52mm. Także chyba zapowiada się duże. I na pewno nie ma to nic wspólnego z witaminami, bo do końca pierwszego trymestru brałam tylko kwas i jod, a w pierwszej już przed ciążą witaminy
jestem mamą prawie 2,5 letniej Martynki.
Czuję się dokładnie tak samo, te same "smaki" nawet maluch w brzuchu tak samo ułożony, jest to już 14 tydzień, prenatalne mam za sobą i wszystko ok, jedyna różnica, tak jak nigdy nie miałam problemów z tarczycą, tak niestety jestem teraz na lekach. Po pierwszej ciąży miałam za wysokie TSH, ale nie na tyle by zacząć brać leki, byłam pod kontrolą, no ale w ciąży jest to poziom za wysoki (2,58) i na początku brałam eutyrox 25, ale pod koniec trymestru lekarz zwiększył do 50, gorzej się czułam, znaczy senność okropna i po kilku dniach brania wyższej dawki wszystko ustąpiło. Podobno w 2 trymestrze u dziecka "powstaje" tarczyca i przy kolejnym badaniu może się okazać że dawkę eutyroxu można już zmniejszyć, także mam nadzieję że co niektóre mamy pocieszyłam :)
Pierwsza ciąża była bezproblemowa, wszystko książkowo, ale córcia postanowiła przyjść na świat o miesiąc za wcześnie, poród trwał 3 godziny, ale wszystko jest ok i w tej chwili już nikt nie powie że to wcześniak :)
aha i z USG dzidzia jest ponad tydzień do przodu, w 12 tyg i 3 dniu mierzyła 74mm, gdzie pierwsze 52mm. Także chyba zapowiada się duże. I na pewno nie ma to nic wspólnego z witaminami, bo do końca pierwszego trymestru brałam tylko kwas i jod, a w pierwszej już przed ciążą witaminy
Dzięki Dziewczyny za odpowiedź, też mam na razie "luźny stosunek" do terminu, chociaż z różnych doświadczeń z otoczenia przenoszenie ciąży ciężko mi się kojarzy.
Tak AMO, 1 maj to fajna data, taka oldschoolowa, moja siostra c*oteczna urodziłą się 3 maja i za dzieciaka wszystkim rozpowiadała, że się urodziła w dzień prostytucji narodowej:)
Tak AMO, 1 maj to fajna data, taka oldschoolowa, moja siostra c*oteczna urodziłą się 3 maja i za dzieciaka wszystkim rozpowiadała, że się urodziła w dzień prostytucji narodowej:)
Ja synka przenosilam. Termin mialam na 21.02 a urodzil się 05.03. Podobno chlopaki czesciej nie chca z brzucha wychodzic.O porodzie moze się nie będę wypowiadać bo łatwo nie bylo. Maly nie chcial wstawuc się w kanal rodny i skończyło się cesarka. A mialam pelne rozwarcie, parte. Ach....
U mnie gdyby nie przeniszenie tosna brzuchu nie mialabym rozstępów. Ale po tych 4 latach ledwo je zauwazam. A smarowalam tylko oliwka.
Tez widzę ze większość z nas drugs ciążę przechodzi gorzej
I witam nowe mamusie :-D Fajnie ze nas coraz więcej. Jak bylam w ciazy z synkie. Tez udzielalam sie na forum. Do tej pory mamy kontakt z dziewczynami :-D Fajnie, bo to podobne problemy, radości i zrozumienie.
U mnie gdyby nie przeniszenie tosna brzuchu nie mialabym rozstępów. Ale po tych 4 latach ledwo je zauwazam. A smarowalam tylko oliwka.
Tez widzę ze większość z nas drugs ciążę przechodzi gorzej
I witam nowe mamusie :-D Fajnie ze nas coraz więcej. Jak bylam w ciazy z synkie. Tez udzielalam sie na forum. Do tej pory mamy kontakt z dziewczynami :-D Fajnie, bo to podobne problemy, radości i zrozumienie.
Cześć mamusie,
witam się i ja, termin mam na 15 maja, mam już 13 miesięcznego synka. Jestem już po prenatalnych, obecnie jestem w 13 tc i ciągle męczą mnie mdłości i gorsze samopoczucie, zdecydowanie gorzej przechodzę niż w 1c. U mnie podobnie jak u chmurki bobas nie wkręcił się w kanał rodny a miałam parte i pełne rozwarcie, porod zakończył się cc z uwagi na moje nadciśnienie ciążowe i brak postępu porodu mimo oxy i innych leków.
no to i ja się dopiszę:
dzianinka 1.05.2016
kararinah 03.05.2016
Mięta 05.05.2016
Aga_Kr 15.05.2016
Chmurka 16.05.2016
Pegisu 17.05.2016
Karoluś 28.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Amo 11.06.2016
User 27.06.2016
Sierpniowa 29.06.2016
witam się i ja, termin mam na 15 maja, mam już 13 miesięcznego synka. Jestem już po prenatalnych, obecnie jestem w 13 tc i ciągle męczą mnie mdłości i gorsze samopoczucie, zdecydowanie gorzej przechodzę niż w 1c. U mnie podobnie jak u chmurki bobas nie wkręcił się w kanał rodny a miałam parte i pełne rozwarcie, porod zakończył się cc z uwagi na moje nadciśnienie ciążowe i brak postępu porodu mimo oxy i innych leków.
no to i ja się dopiszę:
dzianinka 1.05.2016
kararinah 03.05.2016
Mięta 05.05.2016
Aga_Kr 15.05.2016
Chmurka 16.05.2016
Pegisu 17.05.2016
Karoluś 28.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Amo 11.06.2016
User 27.06.2016
Sierpniowa 29.06.2016

Witaj Aga! :) Fajnie, że jest nas coraz więcej :)
Chmurka, ja też mam kontakt z dziewczynami z forum z 1 ciąży i rzeczywiście podzielam Twoją opinie, że to cenne relacje są ;) Tym bardziej jeśli mieszka się blisko siebie.
Dziewczyny, a nie boicie się rodzić ponownie po takich przygodach? Ja mimo ciężkiego porodu mam bardzo dobre wspomnienia jeśli chodzi o szpital i opiekę,więc nie mam stresu (narazie hi hi hi), ale znam dziewczyny, które tak się boją kolejnego porodu, że nie chcą mieć więcej dzieci.
Chmurka, ja też mam kontakt z dziewczynami z forum z 1 ciąży i rzeczywiście podzielam Twoją opinie, że to cenne relacje są ;) Tym bardziej jeśli mieszka się blisko siebie.
Dziewczyny, a nie boicie się rodzić ponownie po takich przygodach? Ja mimo ciężkiego porodu mam bardzo dobre wspomnienia jeśli chodzi o szpital i opiekę,więc nie mam stresu (narazie hi hi hi), ale znam dziewczyny, które tak się boją kolejnego porodu, że nie chcą mieć więcej dzieci.
Ja powiem Wam szczerze. Boje się i to bardzo. Ale troche pociesza mnie fskt ze teraz jest dostępne znieczulenie. Licze bardzo na nie. Gdyby nie to co przeszlam pewnie szybciej zdecydowalibysmy się na drugiego malucha. A tak roznica bedzie 5 lat. Ale na razie staram sie nie myśleć. Teraz liczy się tylko zeby ten maly babel w brzuchu dobrze się rozwijal.
Aga a my moze spotkamy się na porodowce? :-D
Aga a my moze spotkamy się na porodowce? :-D
Ja też udzielałam się czynnie na forum w poprzedniej ciąży. Do tej pory jesteśmy w kontakcie z mamami lipcowo-sierpniowymi 2014 :) Dla mnie to bardzo fajne miejsce, gdzie można podzielić się swoimi doświadczeniami i odczuciami z osobami, które przeżywają to samo.
Aga_Kr znowu się spotykamy tutaj na forum :)
Aga_Kr znowu się spotykamy tutaj na forum :)
Ja rodziłam w lutym 2012, na forum z poprzedniej ciąży poznałyśmy się z dziewczynami w maju 2011r i do teraz mamy częsty kontakt, założyłyśmy prywatne forum na hasło:) one już w większości mają drugie dzieci, i to odchowane, zostałam tylko ja i chyba jedna koleżanka, ale dawno nic nie pisała, więc kto wie...;) Było kilka spotkań w realu, z niektórymi częściej, super sprawa:)
Nie boję się porodu, boję się ciąży. Odliczam ile jeszcze czasu zostało - jeszcze 7 miesięcy i znowu będę sobą, będę w końcu silna i będę mogła sprzątać i zajmować się wszystkim jak dawniej, a do tego będzie kolejny maluszek w naszej rodzince:) Znowu będą spacerki z wózeczkiem, to chyba wspominam najlepiej z wczesnego macierzyństwa. Znowu będzie się jakieś maleństwo przytulać do cycusia, uśmiechać, robić słodkie minki i podibjać świat:) Jeśli będzie tak wspaniałe jak nasza córcia, to będę najszczęśliwszą mamą na świecie:) No i odpadnie problem budowy domu - 2 miesiące po narodzinach Zuzi zaczęliśmy budowę i mąż miał mało czasu dla nas, z resztą dom był moim wielkim marzeniem, prawie na równi z rodziną, więc nie narzekałam. Ale mieliśmy przez to mnóstwo trudów, ledwie przetrwaliśmy jako małżeństwo. Teraz jest już super, ale cieszę się że przy kolejnym maluszku nie będzie już budowy;)
Nie boję się porodu, boję się ciąży. Odliczam ile jeszcze czasu zostało - jeszcze 7 miesięcy i znowu będę sobą, będę w końcu silna i będę mogła sprzątać i zajmować się wszystkim jak dawniej, a do tego będzie kolejny maluszek w naszej rodzince:) Znowu będą spacerki z wózeczkiem, to chyba wspominam najlepiej z wczesnego macierzyństwa. Znowu będzie się jakieś maleństwo przytulać do cycusia, uśmiechać, robić słodkie minki i podibjać świat:) Jeśli będzie tak wspaniałe jak nasza córcia, to będę najszczęśliwszą mamą na świecie:) No i odpadnie problem budowy domu - 2 miesiące po narodzinach Zuzi zaczęliśmy budowę i mąż miał mało czasu dla nas, z resztą dom był moim wielkim marzeniem, prawie na równi z rodziną, więc nie narzekałam. Ale mieliśmy przez to mnóstwo trudów, ledwie przetrwaliśmy jako małżeństwo. Teraz jest już super, ale cieszę się że przy kolejnym maluszku nie będzie już budowy;)
Dziewczyny, odwagi! Ciąża to Pikuś przy tym co będzie dalej... Zeby, kolki, przeziębienia, fochy...
Módlcie się tylko, żeby zdrowe i silne dzieciaki o terminie urodzić. W pierwszej ciąży narzekałam.... W drugiej - juz nie miałam na to czasu. A o tej trzeciej, to chyba gdyby nie aplikacja w telefonie i dopytujaca się o Dzidzie córka - w ogóle bym nie pamiętała. Zwłaszcza, że jeszcze nie kopie. Wstajemy codziennie do pracy o 5, to człowiek inaczej funkcjonuje :-) A poza tym, jak się dziecko martwe urodzi naturalnie, pochowa... To już później nic gorszego się przydarzyć nie może!
Wychodzi na to, że tylko ja tu jestem w trzeciej ciąży?
Módlcie się tylko, żeby zdrowe i silne dzieciaki o terminie urodzić. W pierwszej ciąży narzekałam.... W drugiej - juz nie miałam na to czasu. A o tej trzeciej, to chyba gdyby nie aplikacja w telefonie i dopytujaca się o Dzidzie córka - w ogóle bym nie pamiętała. Zwłaszcza, że jeszcze nie kopie. Wstajemy codziennie do pracy o 5, to człowiek inaczej funkcjonuje :-) A poza tym, jak się dziecko martwe urodzi naturalnie, pochowa... To już później nic gorszego się przydarzyć nie może!
Wychodzi na to, że tylko ja tu jestem w trzeciej ciąży?
Dwa tygodnie temu moja szwagierka urodziła synka (ma już córcie). Wiecie, jak trzymałam małego na rękach aż sie popłakałam, już nie mogę się doczekać kiedy swoje tak przytule :) Ach te hormony szaleją :)
A mnie czeka wiztyta u dentysty :( Trochę się boję. Pytałam dzisiaj i niby jak będzie wizyta to będzie 14 tc i wtedyc śmiało można brać znieczulenie. Kurcze nie wiem sama. Dziewczyny miałyście coś robione z zębami w ciąży?
A mnie czeka wiztyta u dentysty :( Trochę się boję. Pytałam dzisiaj i niby jak będzie wizyta to będzie 14 tc i wtedyc śmiało można brać znieczulenie. Kurcze nie wiem sama. Dziewczyny miałyście coś robione z zębami w ciąży?
Dzięki AMO, ja też bym chciała, żeby było to 1 maj, ten miesiąc tak pięknie mi się kojarzy, chociaż bez żadnych szczególnych wydarzeń, to jednak ta świeża przyroda i majówka:)
Chmurko, ja tuż przed ciążą ( na szczęście!!) miałam robiony kanał - 5 wizyt na silnych trutkach i znieczuleniach i prawie 1000 zł wydane i już będąc w ciąży 2 ubytki robione bez znieczulenia - pikuś przy tym kanale, jak na razie gorszego bólu niż też kanałowy ząb nie czułam ( pierwszy poród przede mną:). Znieczulenie zęba jest możliwe w ciąży - ja jednak nie brałam i na prawdę nie było tak źle.
Rzeczywiście fajnie, że jest nas trochę więcej.
Chmurko, ja tuż przed ciążą ( na szczęście!!) miałam robiony kanał - 5 wizyt na silnych trutkach i znieczuleniach i prawie 1000 zł wydane i już będąc w ciąży 2 ubytki robione bez znieczulenia - pikuś przy tym kanale, jak na razie gorszego bólu niż też kanałowy ząb nie czułam ( pierwszy poród przede mną:). Znieczulenie zęba jest możliwe w ciąży - ja jednak nie brałam i na prawdę nie było tak źle.
Rzeczywiście fajnie, że jest nas trochę więcej.
AMO - ja moze zbiore sie na odwage w poniedzialek i powiem - ale tylko szefowi, mamy super stosunki wiec jestem pozytywnej mysli.. ale pracowac chce do konca (ale jak to w zyciu bywa chciec nie zawsze znaczy moc wiec zobaczymy :)).
Dziewczyny wspolczuje problemow z zebami.. Bierzecie jakies suplementy? A kremy na rozstepy?
Dziewczyny wspolczuje problemow z zebami.. Bierzecie jakies suplementy? A kremy na rozstepy?
W takim raze rozumiem, ryzykowne.
Ja b. Lube swoja prace, mojo zespol I szefa (do tego stopnia ze czesto w piatek mysle "jaka szkoda ze juz weekend.."). Ale z drugiej strony czesto duzo presji, dlugie godziny, czeste wyjazdy, kolacje I inne imprezy sluzbowe... a z trzeciej jeszcze stony to w dome bym sie zanudzila I dostala depresji
Ja b. Lube swoja prace, mojo zespol I szefa (do tego stopnia ze czesto w piatek mysle "jaka szkoda ze juz weekend.."). Ale z drugiej strony czesto duzo presji, dlugie godziny, czeste wyjazdy, kolacje I inne imprezy sluzbowe... a z trzeciej jeszcze stony to w dome bym sie zanudzila I dostala depresji
Amo jestes nauczycielka?:) ja jestem, ucze angielskiego w podstawowce z klasami integracyjnymi czyli z dziecmi niepelnosprawnymi. Powiedzialam o ciazy juz w pierwszym tygodniu jak sie dowiedzialam bo mialam plamienia, bole, skurcze. Ciaza byla zagrozona. Potem to minelo ale zaczely sie zaslabniecia az za czeste bo nawet kilkanascie razy dziennie i kolatania serca. Jestem w trakcie konsultacji kardiologicznych. Z serduszkiem dziecka tez nie do konca wiadomo jak jest. Mam nadzieje ze dowiem sie tego u Preisa w czwartek.
Jestem juz poltora miesiaca na zwolnieniu i szlak mnie trafia. Fakt, coraz blizej mi do depresji. W pierwszej ciazy tez bylam 9 miesiecy na zwolnieniu i to bylo okropne. Naprawde wiele bym dala by byc zdrowa w ciazy i pracowac.
Jestem juz poltora miesiaca na zwolnieniu i szlak mnie trafia. Fakt, coraz blizej mi do depresji. W pierwszej ciazy tez bylam 9 miesiecy na zwolnieniu i to bylo okropne. Naprawde wiele bym dala by byc zdrowa w ciazy i pracowac.
Chyba emotikony z mojego telefonu są niedozwolone.
Ja o ciąży szefowi juz powiedziałam, mamy dobre układy, więc się nie stresowałam (mimo że wróciłam 1 października z macierzyńskiego). Druga dzidzia miała być za rok, a tu taka niespodzianka.
Na rozstępy zacznę niedługo stosować Bio Oil, w pierwszej ciąży ustrzegł mnie przed rozstępami.
Z witamin biorę na razie tylko Folik, od4. miesiąca zacznę brać Pregna Plus, podobnie jak w pierwszej ciąży.
Ja o ciąży szefowi juz powiedziałam, mamy dobre układy, więc się nie stresowałam (mimo że wróciłam 1 października z macierzyńskiego). Druga dzidzia miała być za rok, a tu taka niespodzianka.
Na rozstępy zacznę niedługo stosować Bio Oil, w pierwszej ciąży ustrzegł mnie przed rozstępami.
Z witamin biorę na razie tylko Folik, od4. miesiąca zacznę brać Pregna Plus, podobnie jak w pierwszej ciąży.
No to Marto, witaj w klubie ;-) u mnie w tym roku też wspomaganie w 6klasie ;-) Dyrektor wrzucił mnie w to miejsce, bo po śmierci Małej i urlopach jakoś tak wyszło mi wrócić w środku roku. A że mam papiery na różne cuda i cudeńka... To tak sobie skacze. Raz logopediia, raz neuroligopedia, raz j.polski a raz oligofreno. Przynajmniej jest ciekawie. Na nudę w mojej placówce nie mam co narzekać ;-)
Ja też miewam bóle podbrzusza, prawie od samego początku. ja jednej z pierwszych wizyt lekarz dał mi receptę na d*phaston, gdyby bóle dochodziły do eksteremum, ale na razie nie było potrzeby. w sumie ten lek to progesteron na podtrzymanie ciązy. Czasami jak kichnę lub kaszlne, to czuje taki ból, że już chyba asekuracyjnie podtrzymuję brzuch:) Ale przekonałam się o silnych odruchach obronnych w ciąży - nawet gdy nie ma czasu pomyśleć, w pierwszej kolejności chroni się Maluszka. W piątek wywróciły mnie psy na spacerze - przyjechałam do rodziców i wyprowadzałam naszego i ich razem i takie było szaleństwo, że dostałam podcinkę "od tyłu". I na szczęscie tak jakoś boczkiem spadłam kontrolowanie - oby tylko nie na brzuch. I nawet nie mam siniaka. Uff
A czy macie Dziewczyny do polecenia jakąs fajną szkołe rodzenia, najlepiej w okolicach Przymorza, Oliwy? W którym mniej więcej tygodniu najlepiej pójść?
A czy macie Dziewczyny do polecenia jakąs fajną szkołe rodzenia, najlepiej w okolicach Przymorza, Oliwy? W którym mniej więcej tygodniu najlepiej pójść?
Ja chodziłam do szkoły rodzenia przy szpitalu klinicznym. Ciężko było się dostać. Ale było fajnie. Chyba 6tyg zajęć -2x w tyg. Z tego co pamiętam. Ostatni cykl podzielony był na zestaw cwiczen - rozciągające, oddechy przy porodzie i to chyba bylo najlepsze. Moja położna - Basia Kielczykowska na Słuchanie tez prowadzi zajęcia. I można jeszcze cykl zajęć wykupić w internecie. Kiedy się chce - wchodzi się na platformę i uczestniczy w zajęciach.
Ja chodziłam do szkoły rodzenia w Mama i ja na przymorzu. I polecam z czystym sumieniem. Dużo się nauczyłam o porodzie, pielęgnacji noworodka, karmieniu piersią. Nauczyłam się tez technik oddechowych i to naprawdę przydało się przy porodzie.
Zapisując się do tej szkoły trzeba wybrac ich położną (żeby miec szkole rodzenia za darmo), wybrałam Katarzynę Gawrył i nie żałuję. Byla u mnie kilka razy po porodzie i dużo pomogła.
Zapisując się do tej szkoły trzeba wybrac ich położną (żeby miec szkole rodzenia za darmo), wybrałam Katarzynę Gawrył i nie żałuję. Byla u mnie kilka razy po porodzie i dużo pomogła.
U mnie w tej ciąży jak na razie brzuch mało pobolewa, za to przy poprzedniej bardzo! Teraz mam spokój, Za to chyba rwa kulszowa się odzywa :((( Jak zaboli to ruszyć się nie mogę. No i zaczynają się nocne skurcze w łydkach
O ciąży już powiedziałam, musiałam, bo tak żle się czułam, że musiałam wsiąść zwolnienie. Szefowa nie za bardzo zareagowała, choć nie przejęłam się tym bardzo. Teraz chyba tą myśl przegryzła, bo jest o wiele milsza. Ale jak w poniedziałek chciałam 1 dzień wolnego bo boję się, że nie zdążę do lekarza, to nie dała :( Teraz będę lecieć z duszą na ramieniu. Ja jeżeli zdrowie pozwoli chce jeszcze popracować, ale zobaczymy jak to będzie, a bywa różnie
Na rozstępy jeszcze nic nie używam, może zacznę oliwką się smarować po kąpieli.
A i jestem zaskoczona, bo brzuszek już mi widać :) Szybko :)
O ciąży już powiedziałam, musiałam, bo tak żle się czułam, że musiałam wsiąść zwolnienie. Szefowa nie za bardzo zareagowała, choć nie przejęłam się tym bardzo. Teraz chyba tą myśl przegryzła, bo jest o wiele milsza. Ale jak w poniedziałek chciałam 1 dzień wolnego bo boję się, że nie zdążę do lekarza, to nie dała :( Teraz będę lecieć z duszą na ramieniu. Ja jeżeli zdrowie pozwoli chce jeszcze popracować, ale zobaczymy jak to będzie, a bywa różnie
Na rozstępy jeszcze nic nie używam, może zacznę oliwką się smarować po kąpieli.
A i jestem zaskoczona, bo brzuszek już mi widać :) Szybko :)
AMO to moja druga ciąża więc takiego zwykłego pobolewania się nie boję i nie przejmuję się każdym napięciem brzucha albo krzyża;) Po porodzie też mnie nie bolał brzuch, ot lekkie skurcze, przy karmieniu to samo. Przy karmieniu za to bardziej bolały mnie same piersi, gdy otwierały się kanaliki z mlekiem przez pierwsze 2 tygodnie - ale to tylko taka chwilka aż Zuzia zaciągnęła i zaraz mijało - dało radę wytrzymać:)
Takich mocnych i ostrych bólów brzucha w pierwszej ciąży nie miałam. Naprawdę aż tchu brakuje z bólu. Wrażenie jest autentycznie jak by mi ktoś wbijał nóż w brzuch i przekręcał - chociaż na szczęście nikt mi nigdy nie wbił noża w brzuch więc kto wie jak to może się czuć;) Zapytam mojego gina, ale dopiero za tydzień.
A czuła na ból nie jestem, raczej należę do tych bardziej wytrzymałych. Takie bóle jak przy miesiączce hmm... to zależy jakie kto ma miesiączki. Ja co miesiąc mam tak masakryczne że mam gorączkę, biegunkę i czasem wymioty. Co miesiąc mam takie bóle, że gdy jechałam z mężem do porodu i miałam skurcze co 5-7 minut to wtedy były takie jak te moje miesiączkowe. Położne nie wierzyły że znoszę je ze spokojem a ja po prostu mam taki a'la poród co miesiąc. Na szczęście wypada to jakoś prawie zawsze w weekend więc przyznam się że najlepiej mi pomaga jak walnę 2 szybkie kielichy i do wanny z gorącą wodą. Ale jak wypadnie akurat dzień w pracy to jakaś masakra - wiadomo zostają tylko środki przeciwbólowe i nospa, a to nawet w końskich dawkach ledwo co daje. Dzieciaki w pracy same schodzą z drogi bo ponoć wyglądam jakbym zaraz miała odlecieć.
Szkołę rodzenia mogę polecić w wejherowskim szpitalu, ale nie wiem czy któraś z Was jest w tych okolic. Uważam że warto jest chodzić do szkoły rodzenia w szpitalu w którym planuje się poród. Najbardziej cieszyłam się z tego że położna prowadząca dokładnie nam opowiedziała jakie są procedury w tym szpitalu, jak to wygląda w praktyce, dała nam spis potrzebnych rzeczy, pokazała nam salę porodową (dla mnie to było bardzo ważne i naprawdę mnie uspokoiło) i potem podczas porodu weszła do mnie na chwilę żeby dodać sił i odpowiednio "ustawić' na ostatniej prostej. A do ćwiczenia oddechów proponuję już teraz śpiewanie:) AMO a jak u Ciebie oddychanie przeponą?:) Pamiętam śmieszną sytuację na szkole rodzenia właśnie podczas ćwiczeń oddechowych, gdy położna kazała nam oddychać "brzuchem", ja próbowałam to zrobić ale nie za bardzo wiedziałam o co właściwie jej chodzi. No i położna podchodziła do każdej z nas i kładła nam rękę na brzuchu by wyczuć jak oddychamy i nie mogła uwierzyć że mi się udało poprawnie już za pierwszym razem. Pamiętam że zapytała mnie wtedy czy pracuję głosem. Podobno te kobiety które dużo śpiewają lub pracują głosem (nauczyciel, radio itp.) samoczynnie oddychają na co dzień przeponą, tzn. musi się ruszać brzuch przy oddechu a nie klatka piersiowa. Więc polecam śpiewanie:)
Takich mocnych i ostrych bólów brzucha w pierwszej ciąży nie miałam. Naprawdę aż tchu brakuje z bólu. Wrażenie jest autentycznie jak by mi ktoś wbijał nóż w brzuch i przekręcał - chociaż na szczęście nikt mi nigdy nie wbił noża w brzuch więc kto wie jak to może się czuć;) Zapytam mojego gina, ale dopiero za tydzień.
A czuła na ból nie jestem, raczej należę do tych bardziej wytrzymałych. Takie bóle jak przy miesiączce hmm... to zależy jakie kto ma miesiączki. Ja co miesiąc mam tak masakryczne że mam gorączkę, biegunkę i czasem wymioty. Co miesiąc mam takie bóle, że gdy jechałam z mężem do porodu i miałam skurcze co 5-7 minut to wtedy były takie jak te moje miesiączkowe. Położne nie wierzyły że znoszę je ze spokojem a ja po prostu mam taki a'la poród co miesiąc. Na szczęście wypada to jakoś prawie zawsze w weekend więc przyznam się że najlepiej mi pomaga jak walnę 2 szybkie kielichy i do wanny z gorącą wodą. Ale jak wypadnie akurat dzień w pracy to jakaś masakra - wiadomo zostają tylko środki przeciwbólowe i nospa, a to nawet w końskich dawkach ledwo co daje. Dzieciaki w pracy same schodzą z drogi bo ponoć wyglądam jakbym zaraz miała odlecieć.
Szkołę rodzenia mogę polecić w wejherowskim szpitalu, ale nie wiem czy któraś z Was jest w tych okolic. Uważam że warto jest chodzić do szkoły rodzenia w szpitalu w którym planuje się poród. Najbardziej cieszyłam się z tego że położna prowadząca dokładnie nam opowiedziała jakie są procedury w tym szpitalu, jak to wygląda w praktyce, dała nam spis potrzebnych rzeczy, pokazała nam salę porodową (dla mnie to było bardzo ważne i naprawdę mnie uspokoiło) i potem podczas porodu weszła do mnie na chwilę żeby dodać sił i odpowiednio "ustawić' na ostatniej prostej. A do ćwiczenia oddechów proponuję już teraz śpiewanie:) AMO a jak u Ciebie oddychanie przeponą?:) Pamiętam śmieszną sytuację na szkole rodzenia właśnie podczas ćwiczeń oddechowych, gdy położna kazała nam oddychać "brzuchem", ja próbowałam to zrobić ale nie za bardzo wiedziałam o co właściwie jej chodzi. No i położna podchodziła do każdej z nas i kładła nam rękę na brzuchu by wyczuć jak oddychamy i nie mogła uwierzyć że mi się udało poprawnie już za pierwszym razem. Pamiętam że zapytała mnie wtedy czy pracuję głosem. Podobno te kobiety które dużo śpiewają lub pracują głosem (nauczyciel, radio itp.) samoczynnie oddychają na co dzień przeponą, tzn. musi się ruszać brzuch przy oddechu a nie klatka piersiowa. Więc polecam śpiewanie:)
Ten "anonim" powyżej to oczywiście ja;) Czyli Marta. Tylko coś mi internet przerywa i się nie zapisał podpis.
Chmurka mi też już brzuszek widać i to bardzo, aż mi z tym dziwnie, jest bardzo duży, wygląda tak na 4 miesiąc! Słyszałam że przy drugim dziecku szybciej wychodzi ale nie spodziewałam się że aż tak. Moja mama dziś powiedziała że u niej w drugiej ciąży też było bardzo mocno widać pod koniec drugiego miesiąca, czyli tak jak u mnie.
Chmurka mi też już brzuszek widać i to bardzo, aż mi z tym dziwnie, jest bardzo duży, wygląda tak na 4 miesiąc! Słyszałam że przy drugim dziecku szybciej wychodzi ale nie spodziewałam się że aż tak. Moja mama dziś powiedziała że u niej w drugiej ciąży też było bardzo mocno widać pod koniec drugiego miesiąca, czyli tak jak u mnie.
ja nie kupuje kurtki... u nas zimy lagodne, ja nie zmarzluch, no I mam takie a'la ponczo (wuglada jak skrzyzowanie koca z szalem). I tak cala masa wydatkow na garderobe ciazowa wiec kurtke sobie podaruje...
powiedzialam szefowi :) bardzo fajnie zareagowal, naprawde sie ucieszyl, pogratulowal, zadal kilka pytan.. az mi bylo nieswojo wiec spytalam sie nie jest zly/wkurzony. a on ze wrecz przeciwnie, ze naprawde cieszy sie moim szczesciem I ze az doslal gesiej skorki z emocji tak sie biedak przejal :) Powiedzial rowniez ze mam sie oszczedzac I troche zwolnic tempo I dbac o siebie I baby...
powiedzialam szefowi :) bardzo fajnie zareagowal, naprawde sie ucieszyl, pogratulowal, zadal kilka pytan.. az mi bylo nieswojo wiec spytalam sie nie jest zly/wkurzony. a on ze wrecz przeciwnie, ze naprawde cieszy sie moim szczesciem I ze az doslal gesiej skorki z emocji tak sie biedak przejal :) Powiedzial rowniez ze mam sie oszczedzac I troche zwolnic tempo I dbac o siebie I baby...
Ja mam wszystkie ciuchy z pierwszej ciązy, w tym zimową kurtkę (rodziłam w styczniu, więc w nic swojego się już nie mieściłam). Nie kupowałam jednak typowej ciążowej kurtki bo te są strasznie drogie, pojechałam do fashion house i kupiłam jakąś tanią kurtkę w rozmiarze sporo większym niż zwykle. Sprawdziła się idealnie:) można też poszukać używanych na allegro, nie używa się ich długo więc nie są zniszczone.
User ale super szef zareagował!! Tylko pozazdrościć! Teraz na pewno jesteś spokojniejsza
Ja kurtki nie kupuje bo mam za duży płaszcz na kożuszku. Jeszcze z Bartkiem z nim w ciąży chodziłam :)
Wczoraj byłam u lekarza. Wszystko w porządku :) Bardzo się cieszę, rany jaki to już mały człowieczek. Mogłabym tak patrzeć godzinami
Ja kurtki nie kupuje bo mam za duży płaszcz na kożuszku. Jeszcze z Bartkiem z nim w ciąży chodziłam :)
Wczoraj byłam u lekarza. Wszystko w porządku :) Bardzo się cieszę, rany jaki to już mały człowieczek. Mogłabym tak patrzeć godzinami
Mnie niestety też często boli brzuch. Ale ja mam wrażenie jakby ktoś mi w jajnikach dłubał i ten ból tjb.promienieje do środka. Ginekolog mówił, że narazie może się tak dziać, bo tak jak któraś z Was już pisała - macica się rozciąga... I boli. Mnie po poprzednim porodzie mocno rwała macica przy karmieniu piersią. Ale to trwało chyba z 3 dni i był spokój. A z piersiami problemów nie miałam żadnych, a karmiłam 10 miesięcy.
Mój brzuszek też podobno jest już trochę widoczny. Niestety czasem też to widzę :) W pierwszej ciąży ludzie kapowali się, że jestem w ciąży dopiero w 6 miesiącu... Ale mam dużo nadprogramowej skóry po poprzedniej ciąży i teraz to widać. No, ale taki urok ciąży. :)
Ja też nie będę kupowała dodatkowej kurtki - poprzednio rodziłam w grudniu i mam jeszcze tę z poprzedniej ciąży, a myślę, że dam radę chodzić w tej obecnej choć chwilę. Muszę tylko kupić sobie spodnie z pasem ciążowym, bo mam tylko jedne... W poprzedniej ciąży pożyczałam, ale teraz chyba zwyczajnie kupię jakieś używane na olx. Koszt niewielki, a wygoda niesamowita.
Ja chodziłam do szkoły rodzenia w Rumi i bardzo mi odpowiadała. Ale co do Gdańska to niestety nie doradzę. Choć myślę, że do szkoły rodzenia warto iść. Ja swoją zaczęła w 30 tygodniu ciąży - w tej rumskiej przychodni to standard.
Wczoraj miałam wizytę u gina i doktor zrobił mi usg przy okazji. Fajnie było widać rączki i nóżki. Doktor mówił, że to moje maleństwo wygląda mu na chłopaka, ale to oczywiście nic pewnego na tym etapie :) Cieszę się, że maleństwo zdrowo rośnie. Kolejna wizyta za miesiąc, ale po drodze mam jeszcze USG prenatalne. Z radością popodglądam maleństwo :)
Mój brzuszek też podobno jest już trochę widoczny. Niestety czasem też to widzę :) W pierwszej ciąży ludzie kapowali się, że jestem w ciąży dopiero w 6 miesiącu... Ale mam dużo nadprogramowej skóry po poprzedniej ciąży i teraz to widać. No, ale taki urok ciąży. :)
Ja też nie będę kupowała dodatkowej kurtki - poprzednio rodziłam w grudniu i mam jeszcze tę z poprzedniej ciąży, a myślę, że dam radę chodzić w tej obecnej choć chwilę. Muszę tylko kupić sobie spodnie z pasem ciążowym, bo mam tylko jedne... W poprzedniej ciąży pożyczałam, ale teraz chyba zwyczajnie kupię jakieś używane na olx. Koszt niewielki, a wygoda niesamowita.
Ja chodziłam do szkoły rodzenia w Rumi i bardzo mi odpowiadała. Ale co do Gdańska to niestety nie doradzę. Choć myślę, że do szkoły rodzenia warto iść. Ja swoją zaczęła w 30 tygodniu ciąży - w tej rumskiej przychodni to standard.
Wczoraj miałam wizytę u gina i doktor zrobił mi usg przy okazji. Fajnie było widać rączki i nóżki. Doktor mówił, że to moje maleństwo wygląda mu na chłopaka, ale to oczywiście nic pewnego na tym etapie :) Cieszę się, że maleństwo zdrowo rośnie. Kolejna wizyta za miesiąc, ale po drodze mam jeszcze USG prenatalne. Z radością popodglądam maleństwo :)
Zapatrzona, jesteś z Rumi?
W poprzedniej ciąży było mi wciąż za gorąco i obleciałam zimę w cienkim płaszczyku jesiennym bez podszewki! Hehe :) Rodziłam w lutym, a do stycznia brałam prysznic zimną wodą przy uchylonym oknie i to była wyczekiwana chwila wytchnienia;) teraz tarczyca mi siadła i jest wręcz odwrotnie, ciągle mi zimno. W domu mamy 23 stopnie, a ja w swetrze i pod kocem z herbatą;)
Z ciuchów ciążowych też trochę mi zostało z poprzedniej ciąży, z resztą jak się jest w domu to wiele nie potrzeba, coś się zawsze znajdzie.
Moja dyrekcja też super zareagowała, jest bardzo prorodzinna, ale wiem że zastępstwa za mnie to duży problem, zwłaszcza że jest dopiero początek roku szkolnego a ja zrobiłam szkole duży kłopot. Ale mimo wszystko żadnego złego słowa nie usłyszałam, wszyscy się troszczą. Uwielbiam swoją pracę i ludzi z którymi pracuję.
A ja dzisiaj dostałam telefon ze szpitala że zwolnił się Holter i żebym podjechała go założyć. Akurat tak się złożyło że wczoraj i dzisiaj wyjątkowo dobrze się czuję, więc nie wiem czy coś wyjdzie na tym holterze. Wczoraj był pierwszy dzień od co najmniej miesiąca, że ani razu nie zasłabłam! Aż nie mogłam uwierzyć. Dziś tylko z samego rana jeszcze w łóżku kręciło mi się w głowie i nie mogłam zejść po schodach sama, a potem już dobrze. No zobaczymy. Żeby tylko nie pogorszyło mi się jak już zdejmę holter bo kolejny raz pewnie mi go nie podłączą;/
W czwartek mam usg prenatalne i też już nie mogę się doczekać żeby zobaczyć maleństwo:)
Zapatrzona no właśnie, mówią nam o płci tak wcześnie, ciekawe ile razy to się jeszcze zmieni podczas ciąży;) Jestem ciekawa czy w czwartek mojemu nadal będzie coś dyn dać między nogami, czy zrobi się z niego dziewuszka;)
W poprzedniej ciąży było mi wciąż za gorąco i obleciałam zimę w cienkim płaszczyku jesiennym bez podszewki! Hehe :) Rodziłam w lutym, a do stycznia brałam prysznic zimną wodą przy uchylonym oknie i to była wyczekiwana chwila wytchnienia;) teraz tarczyca mi siadła i jest wręcz odwrotnie, ciągle mi zimno. W domu mamy 23 stopnie, a ja w swetrze i pod kocem z herbatą;)
Z ciuchów ciążowych też trochę mi zostało z poprzedniej ciąży, z resztą jak się jest w domu to wiele nie potrzeba, coś się zawsze znajdzie.
Moja dyrekcja też super zareagowała, jest bardzo prorodzinna, ale wiem że zastępstwa za mnie to duży problem, zwłaszcza że jest dopiero początek roku szkolnego a ja zrobiłam szkole duży kłopot. Ale mimo wszystko żadnego złego słowa nie usłyszałam, wszyscy się troszczą. Uwielbiam swoją pracę i ludzi z którymi pracuję.
A ja dzisiaj dostałam telefon ze szpitala że zwolnił się Holter i żebym podjechała go założyć. Akurat tak się złożyło że wczoraj i dzisiaj wyjątkowo dobrze się czuję, więc nie wiem czy coś wyjdzie na tym holterze. Wczoraj był pierwszy dzień od co najmniej miesiąca, że ani razu nie zasłabłam! Aż nie mogłam uwierzyć. Dziś tylko z samego rana jeszcze w łóżku kręciło mi się w głowie i nie mogłam zejść po schodach sama, a potem już dobrze. No zobaczymy. Żeby tylko nie pogorszyło mi się jak już zdejmę holter bo kolejny raz pewnie mi go nie podłączą;/
W czwartek mam usg prenatalne i też już nie mogę się doczekać żeby zobaczyć maleństwo:)
Zapatrzona no właśnie, mówią nam o płci tak wcześnie, ciekawe ile razy to się jeszcze zmieni podczas ciąży;) Jestem ciekawa czy w czwartek mojemu nadal będzie coś dyn dać między nogami, czy zrobi się z niego dziewuszka;)
Witaj Queen! Cieszę się, że dołączyłaś, dorzucam Cię do listy :)
Marta, ja mieszkam w Redzie, więc do Rumi miałam blisko :) I też rodziłam w Wejherowie i drugie maleństwo też chcę tam rodzić.
AMO, ja mam ft4 w normie, ale jestem od lat na lekach i teraz chodzę co 1,5 miesiąca do endokrynologa. Niestety chyba się bez tej wizyty nie obędzie. Lepiej to sprawdzić niż później żałować, że się tego nie zrobiło...
A jak dajecie radę w taką nędzną pogodę? Ja we wtorek tak zmokłam, że byłam pewna, że się pochoruję, ale na szczęście jest ok. Dziś znowu deszcz od rana brrr
dzianinka 1.05.2016
kararinah 03.05.2016
Mięta 05.05.2016
Aga_Kr 15.05.2016
Chmurka 16.05.2016
Pegisu 17.05.2016
Queen 26.05.2016
Karoluś 28.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Amo 11.06.2016
User 27.06.2016
Sierpniowa 29.06.2016
Marta, ja mieszkam w Redzie, więc do Rumi miałam blisko :) I też rodziłam w Wejherowie i drugie maleństwo też chcę tam rodzić.
AMO, ja mam ft4 w normie, ale jestem od lat na lekach i teraz chodzę co 1,5 miesiąca do endokrynologa. Niestety chyba się bez tej wizyty nie obędzie. Lepiej to sprawdzić niż później żałować, że się tego nie zrobiło...
A jak dajecie radę w taką nędzną pogodę? Ja we wtorek tak zmokłam, że byłam pewna, że się pochoruję, ale na szczęście jest ok. Dziś znowu deszcz od rana brrr
dzianinka 1.05.2016
kararinah 03.05.2016
Mięta 05.05.2016
Aga_Kr 15.05.2016
Chmurka 16.05.2016
Pegisu 17.05.2016
Queen 26.05.2016
Karoluś 28.05.2016
Marta 01.06.2016
Zapatrzona 5.06.2016
Amo 11.06.2016
User 27.06.2016
Sierpniowa 29.06.2016
Ja TSH i FT4 w normie ale co miesiąc badam i co drugi do endokrynologa. Jestem pod jego opieką od dwóch lat.
Piszecie o bólach podbrzusza, to raczej normalne. Ale mam pytanie czy czujecie jelita? Ja mam skurcze jelit jakbym miała zaraz rozwolnienie dostać i zastanawiam się czy to normalne. Mam już w domu 5 letniego synka i nie pamiętam, żebym miała taki problem. U u was to wygląda?
Czy któraś z was jest z okolic Straszyna lub Pruszcza?
Piszecie o bólach podbrzusza, to raczej normalne. Ale mam pytanie czy czujecie jelita? Ja mam skurcze jelit jakbym miała zaraz rozwolnienie dostać i zastanawiam się czy to normalne. Mam już w domu 5 letniego synka i nie pamiętam, żebym miała taki problem. U u was to wygląda?
Czy któraś z was jest z okolic Straszyna lub Pruszcza?
Dziewczynki, byłam dziś u prof. Preisa i niestety nie mam dobrych wiadomości. Dziecko jest bardzo chore i nie przeżyje. Doktor powiedział że przy takich obrzękach i wadach serca dziwne że jeszcze się utrzymało. Dostałam skierowanie na amniopunkcję żeby sprawdzić na przyszłość co to za wady, czy genetyczne czy może spowodowane infekcją, w razie starań o następne dziecko. Szans na przeżycie dla tego maleństwa - nie ma. Lekarz powiedział że mogę nawet nie doczekać do amniopunkcji, bo raczej wcześniej dojdzie do samoistnego poronienia.
Jest nam bardzo smutno i źle:( Ale lepiej tak, niż gdyby miało życ takie cierpiące:( Mam nadzieję że odejdzie spokojnie i bez bólu...:(
W tej sytuacji wyłączam się z forum, nie chcę tu smęcić, no i sama potrzebuję teraz spokoju. Wam wszystkim życzę zdrowia i zdrowych maluchów. Ja wyczerpałam limit nieszczęść ciążowych w tym wątku, więc Wasze maleństwa na pewno będą śliczne i zdrowiutkie:)
Trzymajcie się Dziewczyny, dziękuję za te kilka tygodni wspólnego dzielenia się różnymi myślami.
Wszystkiego dobrego!!
Jest nam bardzo smutno i źle:( Ale lepiej tak, niż gdyby miało życ takie cierpiące:( Mam nadzieję że odejdzie spokojnie i bez bólu...:(
W tej sytuacji wyłączam się z forum, nie chcę tu smęcić, no i sama potrzebuję teraz spokoju. Wam wszystkim życzę zdrowia i zdrowych maluchów. Ja wyczerpałam limit nieszczęść ciążowych w tym wątku, więc Wasze maleństwa na pewno będą śliczne i zdrowiutkie:)
Trzymajcie się Dziewczyny, dziękuję za te kilka tygodni wspólnego dzielenia się różnymi myślami.
Wszystkiego dobrego!!
Ja już jestem po badaniach genetycznych i jest wszystko dobrze. Bardzo się martwiłam, ponieważ od początku ciąży nawet kilo nie przytyłam, a wręcz schudłam a o braku brzucha nie wspomnę.
A jak jest u Was dziewczyny, widać już ciążę?
Lekarz mnie uspokoił, okazało się, że dziecko jest duże, więc termin porodu 11.05. może być nieaktualny.
Z dolegliwości, jakie mam to czasami ból brzucha taki jak, przed @ ale do wytrzymania.
A jak jest u Was dziewczyny, widać już ciążę?
Lekarz mnie uspokoił, okazało się, że dziecko jest duże, więc termin porodu 11.05. może być nieaktualny.
Z dolegliwości, jakie mam to czasami ból brzucha taki jak, przed @ ale do wytrzymania.
Ja już dawno nie wchodzę w swoje spodnie ale dlatego że nie lubię uciskać brzucha a zawsze spodnie noszę dopasowane. Wbiłam się już dawno w getry a ostatnio w ciążówki. Brzuch mam wystający ale myślę że to kwestia jedzenia i wypitej wody :)
W wtorek idę na badanie prenatalne i też mam nadzieję że wszystko jest ok. Może już zobaczę płeć :D
Jeśli chodzi o kilogramy to mam 1kg do przodu.
W wtorek idę na badanie prenatalne i też mam nadzieję że wszystko jest ok. Może już zobaczę płeć :D
Jeśli chodzi o kilogramy to mam 1kg do przodu.
Witaj Dysia! Milo Cie tu widzieć i czytać ;-)
Ciągle myślę dziewczyny o Marcie. Tyle jeszcze przed nią. Na razie Maleństwo jeszcze żyje... Będzie musiała jeszcze tyle przejść. Amniopunkcja... Szpital. Porod. Może pogrzeb? Można już pochować kostkę parafinowa z dzieckiem. Dokumentacja. Jak sobie to przypomnę... Ciężka sprawa. Oby miała dużo sił, żeby przez to przebrnąć.
Syla - najbardziej wiarygodne jest badane prenatalne, to ok.22tyg ciąży. Wtedy najlepiej widać płeć.
Przed porodem mojej drugiej córki, pakującej torbę z jej ciuszkami do szpitala - wyciagnelo mi się samo na biało. Aż byłam w szoku, bo wyciągalam z szafy jak leciało. Później patrze - wszystko na biało. Zaczęłam wątpić czy to aby dziewczynka ;-).. Jak rodziłam ja martwa, to już wiedziałam skąd te białe ciuchy. Serce matki i intuicja to rzecz niepojęta...
Ciągle myślę dziewczyny o Marcie. Tyle jeszcze przed nią. Na razie Maleństwo jeszcze żyje... Będzie musiała jeszcze tyle przejść. Amniopunkcja... Szpital. Porod. Może pogrzeb? Można już pochować kostkę parafinowa z dzieckiem. Dokumentacja. Jak sobie to przypomnę... Ciężka sprawa. Oby miała dużo sił, żeby przez to przebrnąć.
Syla - najbardziej wiarygodne jest badane prenatalne, to ok.22tyg ciąży. Wtedy najlepiej widać płeć.
Przed porodem mojej drugiej córki, pakującej torbę z jej ciuszkami do szpitala - wyciagnelo mi się samo na biało. Aż byłam w szoku, bo wyciągalam z szafy jak leciało. Później patrze - wszystko na biało. Zaczęłam wątpić czy to aby dziewczynka ;-).. Jak rodziłam ja martwa, to już wiedziałam skąd te białe ciuchy. Serce matki i intuicja to rzecz niepojęta...
Ja dziś miałam wizytę i pierwszy raz widziałam bijące serduszko fasolki.
U mnie pewnie już wskoczył kg może 2 (tak zazwyczaj się działo przed okresem). Ale mam tu najmłodszą ciążę;-) i wszystko przede mną. A obawiam się że sporo przytyję. Udalo mi się niedawno schudnąć po pierwszej ciąży i już byłam zadowolona ze swojej figury (ważę o 10kg mniej niż przed pierwszą ciąża). zaczęłam się zdrowo odżywiać, ćwiczyłam z Chodakowską. I nagle taki klops ;-) teraz przez te mdłości ne mam apetytu na nic zdrowego... I to się pewnie odbije na wadze.
Brzuch pewnie mi szybko się pojawi, bo skóra jeszcze rozciągnięta po pierwszej ciąży.
U mnie pewnie już wskoczył kg może 2 (tak zazwyczaj się działo przed okresem). Ale mam tu najmłodszą ciążę;-) i wszystko przede mną. A obawiam się że sporo przytyję. Udalo mi się niedawno schudnąć po pierwszej ciąży i już byłam zadowolona ze swojej figury (ważę o 10kg mniej niż przed pierwszą ciąża). zaczęłam się zdrowo odżywiać, ćwiczyłam z Chodakowską. I nagle taki klops ;-) teraz przez te mdłości ne mam apetytu na nic zdrowego... I to się pewnie odbije na wadze.
Brzuch pewnie mi szybko się pojawi, bo skóra jeszcze rozciągnięta po pierwszej ciąży.
Czytając tak smutne historie o poronieniach ( czy to wczesne czy już dosyć późne - bo serce i tak pęka bez względu na to kiedy to się dzieje) to czuję tylko niemoc. Taką ogromną niemoc, że my matki nie mamy żadnego wpływu na to nasze kochane maleństwo. Chciałybyśmy je uratować ale to niestety nie w naszych rękach te malutkie serduszka...
Współczuję Wam naprawdę bardzo. Ale tu w sumie żadne słowa współczucia chyba nie pomogą. Jedynie pamięć w modlitwie za te Aniołki i ich dzielne mamy.
Moja ciąża jest moją pierwszą i okrutnie się boję takiej sytuacji. Staram się w każdej chwili odpychać te czarne myśli, bo pokochałam moje maleństwo jak tylko zobaczyłam jego serduszko.
Na badaniach prenatalnych w 12 tygodniu Pani powiedziała, że o ile nic się nie zmieno to będziemy mieli córeczkę. Czyli naszą upragnioną i tak wyczekiwana Zuzie.
W czwartek kolejne badanie a ja już odliczam dni do tego spotkania i wierzę, że po raz kolejny usłyszę, że maleństwo ma się dobrze.
Współczuję Wam naprawdę bardzo. Ale tu w sumie żadne słowa współczucia chyba nie pomogą. Jedynie pamięć w modlitwie za te Aniołki i ich dzielne mamy.
Moja ciąża jest moją pierwszą i okrutnie się boję takiej sytuacji. Staram się w każdej chwili odpychać te czarne myśli, bo pokochałam moje maleństwo jak tylko zobaczyłam jego serduszko.
Na badaniach prenatalnych w 12 tygodniu Pani powiedziała, że o ile nic się nie zmieno to będziemy mieli córeczkę. Czyli naszą upragnioną i tak wyczekiwana Zuzie.
W czwartek kolejne badanie a ja już odliczam dni do tego spotkania i wierzę, że po raz kolejny usłyszę, że maleństwo ma się dobrze.
Nie ma co się martwić, ale trzeba mieć na uwadze.... Życie różnie się układa. Nie każdego dotyka nieszczęście, ale trzeba być świadomym, że nieszczęścia się zdarzają.
Ja pewnie zacznę panikować w 37tyg, żeby nie mieć powtórki.
Ale, ale... Nie ma co pisać o nieszczęściach. Cieszmy się tym co mamy. Zdrowe, fajne dzieci. A porody juz niedługo ;-) i znowu zostaniemy odarte z naszej kobiecości. Tłumy osób zagladajacych nam między nogi, sprawdzających rozwarcie, położne zakładające masę szwów - tak mnie pocieli na Klinicznej!! Tam chyba zawsze dają zszywac poloznice praktykantkom. Tak mnie bolało, a lekarze uczyli dziewczynę jak szwy zakładać i supelki robić. Tez żeście tak miały?? Czy tylko ja jestem taka pechowa?? W sumie to śmieszne... Porod nic nie boli, a zakładanie i ściąganie szwów - masakra :-o
O wspólnych łazienkach - nie wspominam. Boksy otwarte, zimno po tyłku leci za każdym razem jak drzwi otworzą...
Ja pewnie zacznę panikować w 37tyg, żeby nie mieć powtórki.
Ale, ale... Nie ma co pisać o nieszczęściach. Cieszmy się tym co mamy. Zdrowe, fajne dzieci. A porody juz niedługo ;-) i znowu zostaniemy odarte z naszej kobiecości. Tłumy osób zagladajacych nam między nogi, sprawdzających rozwarcie, położne zakładające masę szwów - tak mnie pocieli na Klinicznej!! Tam chyba zawsze dają zszywac poloznice praktykantkom. Tak mnie bolało, a lekarze uczyli dziewczynę jak szwy zakładać i supelki robić. Tez żeście tak miały?? Czy tylko ja jestem taka pechowa?? W sumie to śmieszne... Porod nic nie boli, a zakładanie i ściąganie szwów - masakra :-o
O wspólnych łazienkach - nie wspominam. Boksy otwarte, zimno po tyłku leci za każdym razem jak drzwi otworzą...
Kurcze nie strasz z tym porodem :-)
Chociaż ja wiem, że będę musiała mieć cesarke. Ze względu na oczy bo mam wadę wzroku postępującą i podobno taki wysiłek może mi bardzo zaszkodzić. A po drugie przechodziłam infekcję HPV i też ginekolog mówił, żeby lepiej dzidziuś nie rodził się naturalnie.
No ale wiadomo cesarka to potem dłuższy czas gojenia rany i ból zamiast przy porodzie to później. Ale czego się nie robi dla tych maluchów :-)
Chociaż ja wiem, że będę musiała mieć cesarke. Ze względu na oczy bo mam wadę wzroku postępującą i podobno taki wysiłek może mi bardzo zaszkodzić. A po drugie przechodziłam infekcję HPV i też ginekolog mówił, żeby lepiej dzidziuś nie rodził się naturalnie.
No ale wiadomo cesarka to potem dłuższy czas gojenia rany i ból zamiast przy porodzie to później. Ale czego się nie robi dla tych maluchów :-)
Z tym powrotem do sił przy cesarce czy przy naturalnym, to bywa różnie. Wiele zależy od organizmu. Tylko, że po cesarce leżeć trzeba... A dziecko płacze :-( i psychiczne dłużej się rany goja. Ale czasem tak trzeba. Przyjdziesz przed skurczami, natna Cię i zszyja i tyle po bólu :-P Tylko o rany dbaj! Będzie dobrze! Przynajmniej masz pewność, że Ci dziecka np.prozniowo wyciągać z kanału rodnego nie będą :$
Najwazniejsze to sie nie nakrecac :) trzeba myslec pozytywnie dziewczyny o porodzie tez ;) U mnie skonczylo sie cesarka po 13h ale bylam szczesliwa ze to juz koniec,szyli mnie wiec na brzuchu ;) dobrze to znioslam i rana szybko sie zagoila.nastepnego dnia po cesarce kazali wstac wiec potem bylo juz tylko lepiej :) ja we wzgledu na kregoslup pewnie tez urodze cesarka ale jestem dobrej mysli,na pewno bedzie dobrze i u was tez :*
Ja dokładnie nie pamiętam kiedy czułam ruchy ale wydaje mi się że ok 16 tygodnia. Płeć można poznać chyba ok 11 tygodnia już oczywiście jak się ma szczęście ;) ten 20 tydzień to już na pewno widać czy chłopak czy dziewczyna
Dziewczyny co wy na to żeby skopiować wątek i zrobić nowy? bo ten się trochę długi zrobił :)
Dziewczyny co wy na to żeby skopiować wątek i zrobić nowy? bo ten się trochę długi zrobił :)
Ruchy czułam na pewno w 18-19 tygodniu. Płeć potwierdziła się w 17 tygodniu. W 13 tygodniu ginka sugerowała chłopca, ale juz po 4 tygodniach zrobiła się dziewczynka ;)
Co do porodu, to mój byl strasznie szybko. Oby drugi tez taki był. Rodzilam na klinicznej, porodówkę oceniam dobrze. Ale położniczy to masakra... Ale co zrobić, za bardzo wyboru nie mamy. Trzeba podejść do sprawy zadaniowo, urodzić, przeżyć te dwa-trzy dni w szpitalu i do domku :)
Co do porodu, to mój byl strasznie szybko. Oby drugi tez taki był. Rodzilam na klinicznej, porodówkę oceniam dobrze. Ale położniczy to masakra... Ale co zrobić, za bardzo wyboru nie mamy. Trzeba podejść do sprawy zadaniowo, urodzić, przeżyć te dwa-trzy dni w szpitalu i do domku :)
Żeby tylko szczęście było i 3dni leżeć, bez komplikacji... Ja przy pierwszym porodzie siedziałam na Klinicznej 4dni - Mała traciła na wadze. Na szczęście, zdążyli mi ją 4go dnia przed tym nim jej zrobili tzw.wlewke w jelita z soli fizjologicznej. 3dni kupy nie robiła, wiec się trochę deko zebrało. Drugi poród -2dni leżenia. Przy cesarce -4dni to norma. Ale lepiej poleżeć dłużej pod opieką specjalistów, niż później po szpitalach jeździć w razie problemów.
Niedawno wpisali moja koleżanka, rodziła w Redlowie. Mały jej miał źle wyniki krwi. Trzymali ich 3tyg!! A w domu drugie dziecko-2latka z ojcem. Nikomu nie życzę....
Niedawno wpisali moja koleżanka, rodziła w Redlowie. Mały jej miał źle wyniki krwi. Trzymali ich 3tyg!! A w domu drugie dziecko-2latka z ojcem. Nikomu nie życzę....
Przy I ciąży ruchy czułam coś ok 16 tygodnia. A płeć już lekarka sugerowała w 12. Ale tym razemw 12 tc nic nie powiedziała, bo nie była pewna, także czekamy na następne badanie.
U mnie poród skończył sie cesarką, rana szybko się zagoiła i raczej szybko doszłam do siebie. Rodziłam w Wojewódzkim, opiekę po uważam za super, położne na każde naciśnięcie guzika. Nie wiem jak to jest po naturalnym. Co do porodu mam mieszane uczucia, bo długo mnie męczyli. Teraz boję sie, że znowu tak będzie. Będę chyba wybierać między Kliniczną a Wojewódzkim
U mnie poród skończył sie cesarką, rana szybko się zagoiła i raczej szybko doszłam do siebie. Rodziłam w Wojewódzkim, opiekę po uważam za super, położne na każde naciśnięcie guzika. Nie wiem jak to jest po naturalnym. Co do porodu mam mieszane uczucia, bo długo mnie męczyli. Teraz boję sie, że znowu tak będzie. Będę chyba wybierać między Kliniczną a Wojewódzkim
Chmurko, polecam na Klinicznej p.dr Joannę Sudara, jest zastępca dyrektora. Ja do niej chodziłam prywatnie, ale dużo mi pomogła przy porodzie córki. Spuścił wody plodowe, przyspieszył poród i przede wszystkim - przyjęła do szpitala. Rodziłam w październiku, w 2giej połowie.. Wtedy to już marne szanse na przyjęcie. Twierdzą, że rodzi patologia i miejsc nie ma. A to nieprawda... W Wojewódzkim - dr Grzegorz Natora. Przyjmuje mnie teraz i przy drugiej córce na nfz, ale zawsze mogę do niego zadzwonić, pogadać. W życiu mu grosza nie dałam, a jest po prostu ludzki. Jest kierownikiem oddziału patologii ciazy w Wojewódzkim i codziennie ma tam dyżur. Jest kontaktowym optymistą ;-) Dr Szafranski - anioł nie człowiek, tez w Wojewódzkim. I dr Januszewski bodajże. Tego drugiego musiałabym sprawdzić, bo nie wiem czy nazwiska nie pomyliłam. Nie polecam dr knutowskiego. Ordynator - tez dobry fachowiec. Lata praktyki.
Dawno mnie tu nie było, jakoś czas uciekał mi przez palce ostatnio a tu tyle ważnych rzeczy się wydarzyło wśród nas. Mam nadzieję, że każdy kolejny wpis, którejkolwiek z nas będzie już tylko pozytywny.
U mnie w tych ostatnich tygodniach pogorszyły się wyniki TSH, po raz kolejny mam zwiększoną dawkę euthyroxu ale jestem dobrej myśli. Bóle żołądka ustały, pojawiły się wymioty (raz na kilka dni) ale standardowo wszystko wieczorem.
W środę mam wizytę u ginekologa i badania prenatalne. Jeśli będziemy mieć szczęście to dowiemy się kto dokładnie zamieszkuje mój brzuch i się tak rozpycha ;). Jestem w 13 tygodniu, brzuch widać i to sporo, żadnych spodni nie dopinam w pasie. Kupiłam ciążowe ale przyprawiają mnie o nerwy, ta guma mnie drażni :p
Korzystając z okazji - czy któraś z Was chciałaby odkupić ode mnie krem Mustela Maternite (250 ml)? Używałam go przez tydzień na brzuch i piersi - raz dziennie. Niestety dostałam uczulenia :( do kremu mam jeszcze kilka próbek, które dostałam w aptece. Odsprzedam za 50,00 zł.
U mnie w tych ostatnich tygodniach pogorszyły się wyniki TSH, po raz kolejny mam zwiększoną dawkę euthyroxu ale jestem dobrej myśli. Bóle żołądka ustały, pojawiły się wymioty (raz na kilka dni) ale standardowo wszystko wieczorem.
W środę mam wizytę u ginekologa i badania prenatalne. Jeśli będziemy mieć szczęście to dowiemy się kto dokładnie zamieszkuje mój brzuch i się tak rozpycha ;). Jestem w 13 tygodniu, brzuch widać i to sporo, żadnych spodni nie dopinam w pasie. Kupiłam ciążowe ale przyprawiają mnie o nerwy, ta guma mnie drażni :p
Korzystając z okazji - czy któraś z Was chciałaby odkupić ode mnie krem Mustela Maternite (250 ml)? Używałam go przez tydzień na brzuch i piersi - raz dziennie. Niestety dostałam uczulenia :( do kremu mam jeszcze kilka próbek, które dostałam w aptece. Odsprzedam za 50,00 zł.
Dzięki Amo. Dobrze ze jest jeszcze czas żeby pomyśleć nad wyborem szpitala. Ja wiem że już panikuję, ale naprawdę mam średnie wspomnienia co do pierwszego porodu. Nie chciałabym powtórki z rozrywki, choć wiem, że wszystko jest do przeżycia. Synek oczywiście wynagrodził mi wszystko, ale jednak coś w głowie zostało i po prostu się boję :( Może dziwna jestem, nie wiem...Najważniejsze, żeby dzidzia była cała i zdrowa!
Dziewczyny, założyłam nowy wątek, bo ten już się długo przewijał :) Zapraszam teraz tutaj :)
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-majowo-czerwcowe-2016-2-t641751,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-majowo-czerwcowe-2016-2-t641751,1,16.html