Widok
Nasz dzień 24.07.2010
Jako, że tradycją na tym forum stało się opisywanie dnia, do którego przygotowywaliśmy się miesiącami, przyszła więc i kolej na nas ;)
Przygotowania rozpoczęliśmy blisko rok temu. Jako, że Paulina (obecna na forum jako Markowa) pochodzi z Elbląga to właśnie w tym mieście odbył się ślub i wesele. Na miejsce naszego ślubu wybraliśmy uroczy kościółek Błogosławionej Doroty, a na miejsce wesela Izbę Staropolską. Rezerwacji dokonaliśmy już rok temu podobnie jak i auta, choć ta ostatnia rezerwacja okazała się pomyłką, ale po kolei...;)
Nasz dzień rozpoczął się dla nas pobudką o 8, chwilę później Paulina była już u fryzjera, a ja miałem czas aby pozawozić ostatnie rzeczy na salę weselną, skoczyć do hotelu zawieźć nasze rzeczy na następny dzień i pozałatwiać parę innych drobnych spraw. Parę godzin później Paulina była już w domu i to był chyba ostatni czas na stres, którego wbrew pozorom nie było nad wyraz dużo tego dnia. Chwilę później makijażystka była już domu, a dla mnie oznaczało to tylko tyle, że czas się ewakuować na miasto załatwić ostatnie sprawy. Paulina w tym czasie robiła się na bóstwo i ubierała suknię Mylie Maggie Sottero, która okazała się bardzo dobrym i pięknym wyborem ;)
Parę godzin później już z wiązankami zawitałem domu najfajniejszej Panny Młodej;) Zarówno paznokcie, fryzura, jak i makijaż wyszły perfekcyjnie, o czym najlepiej świadczył olbrzymi uśmiech Pauliny. Błogosławieństwo wiadomo - łzy, chusteczki i dużo dobrych słów. Wielką niewiadomą tego dnia miała być pogoda i musimy przyznać, że do samego końca nią pozostała. Weekend w którym braliśmy ślub był pierwszym deszczowym okresem po fali lipcowych upałów w Polsce i sami nie wiedzieliśmy, czy lepsze słońce i upały, czy deszcz. Wyszło na to, że załapaliśmy się na jedno i drugie;) Gdy podjeżdżaliśmy pod kościół okazało się, że mamy jeszcze pół godziny (w tym czasie odbywał się inny ślub). Poczekaliśmy więc kilkanaście minut w aucie, ale gdy spadły pierwsze krople deszczu ruszyliśmy do kościoła. Niestety nie zdążyliśmy - parę sekund później rozpoczęła się regularna ulewa. Całe szczęście mieliśmy duży parasol i mimo zamkniętych drzwi od zakrystii udało nam się dostać do środka przez dolny kościół. Po szybkim suszeniu znaleźliśmy się już przed ołtarzem...A tam czekał już na nas ksiądz, który uroczystość poprowadził w bardzo fajny, luźny i wesoły sposób, jakiego wiele par pewnie mogłoby nam pozazdrościć;) Zamiast kazania luźna rozmowa, ciągły uśmiech i niczym w amerykańskich filmach możliwość pocałowania Panny Młodej podczas ślubu;) Oczywiście nie obyło się bez łez Pauliny i bez mojej pomyłki, gdy uparcie próbowałem zabrać z tacki męską obrączkę aby założyć ją Paulinie, bo przecież do tej pory to po męską sięgałem aby ją przymierzać, a przyzwyczajenie jak się okazało pozostało do samego końca. Przy wyjściu z kościoła zamiast ulewy czekało na nas piękne słońce i same miłe słowa;) Zaś drogę z kościoła na wesele podsumować można krótko - zabawę już w aucie mieliśmy kapitalną, no a zepsutego klaksonu trochę szkoda; )
A później już tylko tańce i zabawa do samego rana. Imprezę poprowadził DJ Piotr Krumin z Gdańska i zrobił to naprawdę w perfekcyjny sposób. Idealnie najpierw zapoznał i rozruszał gości, a później przez kilka godzin dobrze wybawił zarówno młodszych, jak i starszych gości. Wesele mieliśmy naprawdę udane, poza paroma małymi mankamentami ze strony obsługi sali wszystko wyszło perfekt, zresztą sami mieliśmy okazję, aby świetnie wybawić się na własnym weselu. Wódka Pan Tadeusz okazała się bardzo dobrym wyborem, a jeszcze lepszym pomysłem było pozostawienie na weselu księgi gości, do której wpisała się większość obecnych. Śmiech i łzy przy czytaniu wpisów parę dni po ślubie - gwarantowane ;)
Czas więc na podsumowanie:)
1. Izba Staropolska w Elblągu (tzw. Celebra) ogólnie jesteśmy zadowoleni - jedzenie, wystrój, forma podania itd okazały się być bardzo fajne. Było też kilka zgrzytów takich jak niewydolna klimatyzacja, a gdy poprosiłem właściciela lokalu o interwencję ten bezczelnie burknął mi, że jest to najlepsza klimatyzacja w mieście i nic się nie da zrobić. Następnym mankamentem okazał się tort weselny, który miał inne smaki, niż zamawiane przez nas wcześniej, ale obsługa sali zbagatelizowała problem udając, że wszystko jest ok. Mankamentem był również fakt zawracania mi głowy przez jednego z kelnerów, że podczas wesela jeden z gości potrącił obrazek wiszący na ścianie i będzie musiał mnie skasować dodatkowo 40zł za szybkę, no ale to, że w tym samym czasie jeden z jego kolegów kelnerów wylał najpierw zupę na sukienkę chrzestnej, a chwilę później czerwone wino na sukienkę kolejnej osoby to już nieistotne...Ehh...Ogólnie jesteśmy zadowoleni, bo poza małymi szczegółami wyszło bardzo dobrze, ale w rozmowach z restauracjami zalecamy jednak większą stanowczość i spisywanie wszystkiego w jakimś protokole przed weselem, żeby później właściciel nie tłumaczył się na odwrót, niż naprawdę ustalaliście.
2. DJ Piotr Krumin z Gdańska - Pana Piotra miałem już okazję poznać na innym weselu i od początku wiedziałem, że to jego widziałbym jako prowadzącego nasze wesele. Dj Piotr okazał się bardzo dobrym wyborem, parę dni przed weselem wpadł do nas na dwugodzinną rozmowę aby poznać nasze oczekiwania, aby ustalić plan wesela, muzykę, konkursy i całą resztę , czego trzeba przyznać trzymał się tak jak ustaliliśmy wcześniej. Ponadto w trakcie wesela potrafił porządnie wybawić gości dobrą muzyką, ciekawie prowadzonymi konkursami, no i potrafił się odnaleźć w każdej sytuacji nieplanowanej ani przez nas ani przez niego, jak choćby przy niespodziankach dla nas od strony gości:) I ogólnie fajny z niego gość, miły, pełna kulturka, wszystko z nami ustalał, nawet podczas wesela. Polecamy bardzo!
3. Fotograf - Ania Grunwald vel. http://www.melrose.pl Ania okazała się być bardzo wesołą i spontaniczną osobą, absolutnie w żaden sposób nie przeszkadzała podczas ślubu czy podczas wesela, pozostawała wręcz niewidoczna, a jak pokazały próbne zdjęcia i tak wszędzie było jej pełno;) Zdjęcia plenerowe zrobiliśmy dwa dni po ślubie i mimo początkowo niekorzystnej pogody Ania nadal była optymistycznie nastawiona do zdjęć, zresztą okazało się bardzo słusznie, bo deszcz szybko przestał padać, a niezmordowana Ania mimo szóstej godziny przebywania z nami nadal ciągnęła nas w kolejne miejsca. Póki co z próbki zdjęć jesteśmy bardzo zadowoleni, a co do reszty - damy znać gdyż już odbierzemy.
4. Kamerzysta Piotr Kin - film odbieramy pod koniec sierpnia, więc o rezultacie pracy ciężko nam na razie cokolwiek powiedzieć. Możemy za to powiedzieć o sposobie pracy Pana Piotra - bardzo miły, kulturalny i uprzejmy człowiek, zarówno przez maila, telefon, jak i podczas wykonywania zlecenia.
5. Auto - okazało się, że błędem było znalezienie auta w necie już rok temu, wpłacenie zaliczki i spisanie umowy. Wyszliśmy z założenia, że lepiej spisać umowę z obcą osobą, niż dogadywać się za pięć dwunasta z którymś ze znajomych. Jakież było więc moje zdziwienie gdy trzy dni przed ślubem zadzwoniłem do właściciela auta aby potwierdzić zlecenie, on twierdził, że oczywiście wszystko aktualne, no może poza małym szczegółem, że sprzedał auto i kupił zupełnie inne, no ale wg niego problemu nie było...Szkoda słów...Zwrot wpłaconej zaliczki wpłynął, a nam w ciągu godziny udało się załatwić wśród znajomych i rodziny dwa fajne auta. Doświadczenie mówi więc, że z pewnymi rzeczami może lepiej się nie śpieszyć, a aut na rynku weselnym i wśród znajomych jest tak dużo, że tą decyzję można zostawić chyba jednak na późniejszą godzinę.
6. Księga gości – absolutnie odradzamy firmę Decorisus. Nie dość, że bardzo długo czekaliśmy na realizację, to gdy otrzymaliśmy zamówioną księgę okazało się, że estetyka i jakość jej wykonania przypomina robótki ręczne dzieci z przedszkola. Na dodatek kilkanaście dni musieliśmy czekać na zwrot kasy, z czym robiono nam olbrzymie problemy. Polecamy za to firmę Fontanessi – nie dość, że zlecenie wykonane bardzo szybko, to co najważniejsze PIĘKNIE;)
To chyba byłoby na tyle póki co...i żyli długo i szczęśliwie ;)


Przygotowania rozpoczęliśmy blisko rok temu. Jako, że Paulina (obecna na forum jako Markowa) pochodzi z Elbląga to właśnie w tym mieście odbył się ślub i wesele. Na miejsce naszego ślubu wybraliśmy uroczy kościółek Błogosławionej Doroty, a na miejsce wesela Izbę Staropolską. Rezerwacji dokonaliśmy już rok temu podobnie jak i auta, choć ta ostatnia rezerwacja okazała się pomyłką, ale po kolei...;)
Nasz dzień rozpoczął się dla nas pobudką o 8, chwilę później Paulina była już u fryzjera, a ja miałem czas aby pozawozić ostatnie rzeczy na salę weselną, skoczyć do hotelu zawieźć nasze rzeczy na następny dzień i pozałatwiać parę innych drobnych spraw. Parę godzin później Paulina była już w domu i to był chyba ostatni czas na stres, którego wbrew pozorom nie było nad wyraz dużo tego dnia. Chwilę później makijażystka była już domu, a dla mnie oznaczało to tylko tyle, że czas się ewakuować na miasto załatwić ostatnie sprawy. Paulina w tym czasie robiła się na bóstwo i ubierała suknię Mylie Maggie Sottero, która okazała się bardzo dobrym i pięknym wyborem ;)
Parę godzin później już z wiązankami zawitałem domu najfajniejszej Panny Młodej;) Zarówno paznokcie, fryzura, jak i makijaż wyszły perfekcyjnie, o czym najlepiej świadczył olbrzymi uśmiech Pauliny. Błogosławieństwo wiadomo - łzy, chusteczki i dużo dobrych słów. Wielką niewiadomą tego dnia miała być pogoda i musimy przyznać, że do samego końca nią pozostała. Weekend w którym braliśmy ślub był pierwszym deszczowym okresem po fali lipcowych upałów w Polsce i sami nie wiedzieliśmy, czy lepsze słońce i upały, czy deszcz. Wyszło na to, że załapaliśmy się na jedno i drugie;) Gdy podjeżdżaliśmy pod kościół okazało się, że mamy jeszcze pół godziny (w tym czasie odbywał się inny ślub). Poczekaliśmy więc kilkanaście minut w aucie, ale gdy spadły pierwsze krople deszczu ruszyliśmy do kościoła. Niestety nie zdążyliśmy - parę sekund później rozpoczęła się regularna ulewa. Całe szczęście mieliśmy duży parasol i mimo zamkniętych drzwi od zakrystii udało nam się dostać do środka przez dolny kościół. Po szybkim suszeniu znaleźliśmy się już przed ołtarzem...A tam czekał już na nas ksiądz, który uroczystość poprowadził w bardzo fajny, luźny i wesoły sposób, jakiego wiele par pewnie mogłoby nam pozazdrościć;) Zamiast kazania luźna rozmowa, ciągły uśmiech i niczym w amerykańskich filmach możliwość pocałowania Panny Młodej podczas ślubu;) Oczywiście nie obyło się bez łez Pauliny i bez mojej pomyłki, gdy uparcie próbowałem zabrać z tacki męską obrączkę aby założyć ją Paulinie, bo przecież do tej pory to po męską sięgałem aby ją przymierzać, a przyzwyczajenie jak się okazało pozostało do samego końca. Przy wyjściu z kościoła zamiast ulewy czekało na nas piękne słońce i same miłe słowa;) Zaś drogę z kościoła na wesele podsumować można krótko - zabawę już w aucie mieliśmy kapitalną, no a zepsutego klaksonu trochę szkoda; )
A później już tylko tańce i zabawa do samego rana. Imprezę poprowadził DJ Piotr Krumin z Gdańska i zrobił to naprawdę w perfekcyjny sposób. Idealnie najpierw zapoznał i rozruszał gości, a później przez kilka godzin dobrze wybawił zarówno młodszych, jak i starszych gości. Wesele mieliśmy naprawdę udane, poza paroma małymi mankamentami ze strony obsługi sali wszystko wyszło perfekt, zresztą sami mieliśmy okazję, aby świetnie wybawić się na własnym weselu. Wódka Pan Tadeusz okazała się bardzo dobrym wyborem, a jeszcze lepszym pomysłem było pozostawienie na weselu księgi gości, do której wpisała się większość obecnych. Śmiech i łzy przy czytaniu wpisów parę dni po ślubie - gwarantowane ;)
Czas więc na podsumowanie:)
1. Izba Staropolska w Elblągu (tzw. Celebra) ogólnie jesteśmy zadowoleni - jedzenie, wystrój, forma podania itd okazały się być bardzo fajne. Było też kilka zgrzytów takich jak niewydolna klimatyzacja, a gdy poprosiłem właściciela lokalu o interwencję ten bezczelnie burknął mi, że jest to najlepsza klimatyzacja w mieście i nic się nie da zrobić. Następnym mankamentem okazał się tort weselny, który miał inne smaki, niż zamawiane przez nas wcześniej, ale obsługa sali zbagatelizowała problem udając, że wszystko jest ok. Mankamentem był również fakt zawracania mi głowy przez jednego z kelnerów, że podczas wesela jeden z gości potrącił obrazek wiszący na ścianie i będzie musiał mnie skasować dodatkowo 40zł za szybkę, no ale to, że w tym samym czasie jeden z jego kolegów kelnerów wylał najpierw zupę na sukienkę chrzestnej, a chwilę później czerwone wino na sukienkę kolejnej osoby to już nieistotne...Ehh...Ogólnie jesteśmy zadowoleni, bo poza małymi szczegółami wyszło bardzo dobrze, ale w rozmowach z restauracjami zalecamy jednak większą stanowczość i spisywanie wszystkiego w jakimś protokole przed weselem, żeby później właściciel nie tłumaczył się na odwrót, niż naprawdę ustalaliście.
2. DJ Piotr Krumin z Gdańska - Pana Piotra miałem już okazję poznać na innym weselu i od początku wiedziałem, że to jego widziałbym jako prowadzącego nasze wesele. Dj Piotr okazał się bardzo dobrym wyborem, parę dni przed weselem wpadł do nas na dwugodzinną rozmowę aby poznać nasze oczekiwania, aby ustalić plan wesela, muzykę, konkursy i całą resztę , czego trzeba przyznać trzymał się tak jak ustaliliśmy wcześniej. Ponadto w trakcie wesela potrafił porządnie wybawić gości dobrą muzyką, ciekawie prowadzonymi konkursami, no i potrafił się odnaleźć w każdej sytuacji nieplanowanej ani przez nas ani przez niego, jak choćby przy niespodziankach dla nas od strony gości:) I ogólnie fajny z niego gość, miły, pełna kulturka, wszystko z nami ustalał, nawet podczas wesela. Polecamy bardzo!
3. Fotograf - Ania Grunwald vel. http://www.melrose.pl Ania okazała się być bardzo wesołą i spontaniczną osobą, absolutnie w żaden sposób nie przeszkadzała podczas ślubu czy podczas wesela, pozostawała wręcz niewidoczna, a jak pokazały próbne zdjęcia i tak wszędzie było jej pełno;) Zdjęcia plenerowe zrobiliśmy dwa dni po ślubie i mimo początkowo niekorzystnej pogody Ania nadal była optymistycznie nastawiona do zdjęć, zresztą okazało się bardzo słusznie, bo deszcz szybko przestał padać, a niezmordowana Ania mimo szóstej godziny przebywania z nami nadal ciągnęła nas w kolejne miejsca. Póki co z próbki zdjęć jesteśmy bardzo zadowoleni, a co do reszty - damy znać gdyż już odbierzemy.
4. Kamerzysta Piotr Kin - film odbieramy pod koniec sierpnia, więc o rezultacie pracy ciężko nam na razie cokolwiek powiedzieć. Możemy za to powiedzieć o sposobie pracy Pana Piotra - bardzo miły, kulturalny i uprzejmy człowiek, zarówno przez maila, telefon, jak i podczas wykonywania zlecenia.
5. Auto - okazało się, że błędem było znalezienie auta w necie już rok temu, wpłacenie zaliczki i spisanie umowy. Wyszliśmy z założenia, że lepiej spisać umowę z obcą osobą, niż dogadywać się za pięć dwunasta z którymś ze znajomych. Jakież było więc moje zdziwienie gdy trzy dni przed ślubem zadzwoniłem do właściciela auta aby potwierdzić zlecenie, on twierdził, że oczywiście wszystko aktualne, no może poza małym szczegółem, że sprzedał auto i kupił zupełnie inne, no ale wg niego problemu nie było...Szkoda słów...Zwrot wpłaconej zaliczki wpłynął, a nam w ciągu godziny udało się załatwić wśród znajomych i rodziny dwa fajne auta. Doświadczenie mówi więc, że z pewnymi rzeczami może lepiej się nie śpieszyć, a aut na rynku weselnym i wśród znajomych jest tak dużo, że tą decyzję można zostawić chyba jednak na późniejszą godzinę.
6. Księga gości – absolutnie odradzamy firmę Decorisus. Nie dość, że bardzo długo czekaliśmy na realizację, to gdy otrzymaliśmy zamówioną księgę okazało się, że estetyka i jakość jej wykonania przypomina robótki ręczne dzieci z przedszkola. Na dodatek kilkanaście dni musieliśmy czekać na zwrot kasy, z czym robiono nam olbrzymie problemy. Polecamy za to firmę Fontanessi – nie dość, że zlecenie wykonane bardzo szybko, to co najważniejsze PIĘKNIE;)
To chyba byłoby na tyle póki co...i żyli długo i szczęśliwie ;)



gratuluję:)
Gratulacje
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

właśnie otrzymaliśmy zdjęcia od Ani vel. http://www.melrose.pl
zdjęcia kapitalne, dokładnie takie jakie nam się marzyły
i ogólnie polecamy współpracę z Ania, zdjęcia przednie, pracowało się miło i z uśmiechem :)
zdjęcia kapitalne, dokładnie takie jakie nam się marzyły
i ogólnie polecamy współpracę z Ania, zdjęcia przednie, pracowało się miło i z uśmiechem :)