Widok
A kiedy tęsknię
Tam gdzie jesteś
pewnie jest dzień
w złote plamy słońc
Pewnie śmiejesz się
tak cudownie
W pieszczotach
roztańczonych chwil
Jeden po drugim spełniasz
swoje sny
Tu gdzie jestem
jest teraz noc
i najzimniejsza z zim
W iskierkach wspomnień grzeje się
w pamięci szukam Cię
A czas
płynie jakby nigdy nic
nieskończony kręci film
o takich jak my
Moje serce
zmienia swój kształt
Już większe jest niż ja
Od nagłych wzruszeń pęka już
Pomoc nie mogę mu
A czas
płynie jakby nigdy nic
głośno liczy moje łzy
w jego ręce oddam się
poczekam kilka dni
a gdy wreszcie znów
stanę z Tobą twarzą w twarz
powiem Ci
jak było tu Ciebie brak
pewnie jest dzień
w złote plamy słońc
Pewnie śmiejesz się
tak cudownie
W pieszczotach
roztańczonych chwil
Jeden po drugim spełniasz
swoje sny
Tu gdzie jestem
jest teraz noc
i najzimniejsza z zim
W iskierkach wspomnień grzeje się
w pamięci szukam Cię
A czas
płynie jakby nigdy nic
nieskończony kręci film
o takich jak my
Moje serce
zmienia swój kształt
Już większe jest niż ja
Od nagłych wzruszeń pęka już
Pomoc nie mogę mu
A czas
płynie jakby nigdy nic
głośno liczy moje łzy
w jego ręce oddam się
poczekam kilka dni
a gdy wreszcie znów
stanę z Tobą twarzą w twarz
powiem Ci
jak było tu Ciebie brak
Słuchaj Kropa, do kitu już z tą zielenią,
nie masz co tęsknić/żałować, za rok będzie lepszy kolor.
zebrałem dziś 25kg wiśni na wino,
wiesz co-liście już żółkną na wiśniach.
A tam za błękitem tęsknisz... wstań se o 5 rano, to
pewno uchwycisz jeszcze całkiem niezły slajd tego koloru w obiektywie swego oka.
Co do potoku niewypowiedzianych słów - to pocieszę Cię - gadam se z kotem,
od długiego czasu śpi na mojej torbie podróżnej,
mówi, że jeszcze z tydzień będzie na mnie obrażony.
I kto ma lepiej?
ps uszy do góry
http://www.youtube.com/watch?v=jWC_lrDobYk&feature=related
nie masz co tęsknić/żałować, za rok będzie lepszy kolor.
zebrałem dziś 25kg wiśni na wino,
wiesz co-liście już żółkną na wiśniach.
A tam za błękitem tęsknisz... wstań se o 5 rano, to
pewno uchwycisz jeszcze całkiem niezły slajd tego koloru w obiektywie swego oka.
Co do potoku niewypowiedzianych słów - to pocieszę Cię - gadam se z kotem,
od długiego czasu śpi na mojej torbie podróżnej,
mówi, że jeszcze z tydzień będzie na mnie obrażony.
I kto ma lepiej?
ps uszy do góry
http://www.youtube.com/watch?v=jWC_lrDobYk&feature=related
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
pisałam post i nagle znikł, złośliwość rzeczy martwych...
moj kot reaguje podobnie, z upodobaniem pakuje się do mojego samochodu i jest gotowy do drogi, wyglada jak sztuczny piesek z kiwającą główka. Potem syczy, wbija pazury i zlosci sie straszliwie gdy go wyciągam i tylko pelna miska whiskasa jest w stanie go udobruchać;)
Zazdroszczę Wam domowej produkcji wina, nie wiem czy bardziej z niewiedzy czy lenistwa nie stoi w moim domu do połowy pelny;) galon takiej pyszności., tylko kupuję, kupuję i kupuję... różne wyroby, bez specjalnych wyróżnień i stosuję motto: piję i juz;]pamiętam jak moja babcia produkowała pyszne domowe wino, zawsze ściagalismy wezykiem, który trzeba bylo odpowiednio obciążyć i najllepiej do tego nadawały się sztućce, kótre zawsze potem lądowały na dnie galonu. Po jakimś czasie w całym domu nie było ani jednej sztuki a babcia zastanawiała się gdzie się podziały;) i tak kochanie złościła się gdy się znalazły. Myślę,że dzieki takim wspomnieniom lubię wino. Ostatnio domowe wino-jeśli tak można je nazwac- kupowałam od babulinek ze skleconych z kilku drewien przydrożnych straganów na wakacjach w Chorwacji. Do tego rakija, mniam... wieczorny upał, wiatr od morza i mocno schłodzona szklanka wina w ręku...ach...
moj kot reaguje podobnie, z upodobaniem pakuje się do mojego samochodu i jest gotowy do drogi, wyglada jak sztuczny piesek z kiwającą główka. Potem syczy, wbija pazury i zlosci sie straszliwie gdy go wyciągam i tylko pelna miska whiskasa jest w stanie go udobruchać;)
Zazdroszczę Wam domowej produkcji wina, nie wiem czy bardziej z niewiedzy czy lenistwa nie stoi w moim domu do połowy pelny;) galon takiej pyszności., tylko kupuję, kupuję i kupuję... różne wyroby, bez specjalnych wyróżnień i stosuję motto: piję i juz;]pamiętam jak moja babcia produkowała pyszne domowe wino, zawsze ściagalismy wezykiem, który trzeba bylo odpowiednio obciążyć i najllepiej do tego nadawały się sztućce, kótre zawsze potem lądowały na dnie galonu. Po jakimś czasie w całym domu nie było ani jednej sztuki a babcia zastanawiała się gdzie się podziały;) i tak kochanie złościła się gdy się znalazły. Myślę,że dzieki takim wspomnieniom lubię wino. Ostatnio domowe wino-jeśli tak można je nazwac- kupowałam od babulinek ze skleconych z kilku drewien przydrożnych straganów na wakacjach w Chorwacji. Do tego rakija, mniam... wieczorny upał, wiatr od morza i mocno schłodzona szklanka wina w ręku...ach...
hehe z tymi sztućcami (strasznie trudne słowo teraz dla mnie-nie spałem całą noc-włóczyłem się po Gdyni) to przypomniałaś mi podobną historię mojego ojca. Mieszkał na starym mieście w Gdańsku w dość ciekawskim architektonicznie mieszkaniu, dość powiedzieć, że toaleta była połączona z małą pakamerą, w której to hodował gołębie. A, że przesiadywał tam dość sporo czasu notorycznie wykradał swej matce ze spiżarki słoje z gruszkami, śliwkami, truskawkami itd zabierając przy okazji z kuchni widelce, których oczywiście nie odnosił na miejsce. Jak skończyły się widelce, zabrał się za łyżki. No i wyobrażasz sobie... niedziela południe, dwudaniowy, rodzinny obiad i zonk bo nie było czym jeść.
Dostał w piernicz jak babka znalazła pod wanną 3/4 swojej zastawy stołowej.
Dostał w piernicz jak babka znalazła pod wanną 3/4 swojej zastawy stołowej.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
teraz już sie nie robi domowych przetworów;( Tęsknię za smakiem czereśni, truskawek i buraczkami, choć mojej mamie zdarzy się jeszcze czasem cos wrzucić do słoja, jednak to juz nie to... czy twoja Babcia miała węglową kuchnię? Pamiętam ziemniaki i makaronowe ciasto pieczone "na blasze", och...to byl smak, nic już póżniej tak nie smakowalo!
Jak to się nie robi Kropa przetworów? No może już nie na taką skalę jak dawniej, system kapitalistyczny rządzi się swoimi prawami, trzeba szybko wyprodukować, sprzedać i naładować kiszeń.
Aktualnie krążę między ogródkiem a domem, kiszę ogórasy na zimę, bób, zieloną fasolkę szparagową mrożę itd. Serce mojego wiśniowego winka właśnie zaczęło pracować.
Ech te smaki i zapachy z dzieciństwa - zostaną już chyba z nami do grobowej dechy. Nie, moja babka nie miała "węglowej kuchni" jak również węglowego pieca nie posiadała ;))), jeśli masz na myśli tzw westfalkę z piekarnikiem, żeliwnymi fajerkami (opcjonalnie z zbiornikiem na wodę do grzania, bo też była taka wersja) to mam takie cudo u siebie w domku w ogrodzie. Świetnie grzeje podczas chłodnych jesiennych nocy i w zimie.
Aktualnie krążę między ogródkiem a domem, kiszę ogórasy na zimę, bób, zieloną fasolkę szparagową mrożę itd. Serce mojego wiśniowego winka właśnie zaczęło pracować.
Ech te smaki i zapachy z dzieciństwa - zostaną już chyba z nami do grobowej dechy. Nie, moja babka nie miała "węglowej kuchni" jak również węglowego pieca nie posiadała ;))), jeśli masz na myśli tzw westfalkę z piekarnikiem, żeliwnymi fajerkami (opcjonalnie z zbiornikiem na wodę do grzania, bo też była taka wersja) to mam takie cudo u siebie w domku w ogrodzie. Świetnie grzeje podczas chłodnych jesiennych nocy i w zimie.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
nie wiem czy to wpływ moldawskiego wina, choć wciagnęłam dopiero łyk, no może spory łyk;) czy ta nowa straszliwie dziwna klawiatura w lapku! Kto wymyślił takie dziwne klawisze naokoło?! Jak mogą to robić kobietom z długimi paznokciami?! Muszę zrobic jakiś protest albo i cóś bo nie mogę tak dłużej żyć! Och, a może przyłączę się do pielęgniarek w Radomiu, albo zaczne w restauracjach sprzedawać miedziane figurki za 8 pelnów w ramach pomosy osobom niesłyszącym albo... och, ja chyba dzisiaj wrzucilam w swoj mózg zbyt dużo nowej wiedzy i przestał pracowac, rety.... raaaaaaaaatunku, ja poproszę o reset;)