Widok
AA
POKÓJ WIECZNY
W końcu zostajesz sam
ze swoim Bogiem
albo z miejscem po Nim
i oto
niepotrzebne ci szczudła dogmatów
i podniosłych celów.
Same sobie odeszły, rozeszły się
w daleki strony,
jakby to nie one
napinały twoje mięśnie i myśli,
jakbyś nie za nie
oddawał dni i noce.
patrzysz po sobie,
sto lat po sobie
i uśmiechasz się,
ale tak bez znaczenia,
jakby się uśmiechało
miejsce po tobie.
(Z.J.)
W końcu zostajesz sam
ze swoim Bogiem
albo z miejscem po Nim
i oto
niepotrzebne ci szczudła dogmatów
i podniosłych celów.
Same sobie odeszły, rozeszły się
w daleki strony,
jakby to nie one
napinały twoje mięśnie i myśli,
jakbyś nie za nie
oddawał dni i noce.
patrzysz po sobie,
sto lat po sobie
i uśmiechasz się,
ale tak bez znaczenia,
jakby się uśmiechało
miejsce po tobie.
(Z.J.)
Mam! To jest kronika.
Akaszo - przenikająca zasado życia, energio potrzebna do podjęcia wielkich dzieł. Formo manifestująca się w materii. Wiedziałem, że już Cię kiedyś widziałem. Nie pomyliłem się.
PS. Tego, co jest w Nefer nie da się opisać. To trzeba zobaczyć na własne oczy. lW drodze wyjątku za pomocą wziernika.
PS. Tego, co jest w Nefer nie da się opisać. To trzeba zobaczyć na własne oczy. lW drodze wyjątku za pomocą wziernika.
Nostalgiczne momenty dziecinnej sześciolatki
Kotwica, Wieck i Malbork to był zaledwie początek tego co miało się zdarzyć przez kolejnee lata.
Pod koniec września z inicjatywy Agusi pół setki Hydeparkowiczów obsiadło ławki w wejherowskim amfiteatrze. Tam po raz pierwszy pojawiła się Orinoko - stała bywalczyni hydeparkowego Parnasu. Dlaczego teraz o Orinoko? Bo to to ona urodziła pierwsze dziecko z Hydeparkowego zakochania. Dziś jest kilkuletnie, tak jak nasze wspomnienie kilkudziesięcioosobowej kolorowej grupy idącej całą szerokością wejherowskiej uliczki. Wspomnienie które zachowało się zaarchiwizowane z czarnobiałej kliszy.
(c.d.n.)
Pod koniec września z inicjatywy Agusi pół setki Hydeparkowiczów obsiadło ławki w wejherowskim amfiteatrze. Tam po raz pierwszy pojawiła się Orinoko - stała bywalczyni hydeparkowego Parnasu. Dlaczego teraz o Orinoko? Bo to to ona urodziła pierwsze dziecko z Hydeparkowego zakochania. Dziś jest kilkuletnie, tak jak nasze wspomnienie kilkudziesięcioosobowej kolorowej grupy idącej całą szerokością wejherowskiej uliczki. Wspomnienie które zachowało się zaarchiwizowane z czarnobiałej kliszy.
(c.d.n.)
w.b....ale ty jestes zaklamany :(((Boze,w tym nic sie nie zmieniles:(((Juz tyle razy pisalem ci,abys nie pisal do mnie;wowczas
... i rowniez wowczas zaakceptowales to...A teraz ty mnie zarzucasz, ze ja nie dotrzymuje slowa :(((...jakie to podle...nie masz w tym granic :(((
...nie pisz do mnie..i ja tak postepowalem...dopoki znow ...nie "zmartwychwstales " z tych gdynskich czelusci :(((
...nie pisz do mnie..i ja tak postepowalem...dopoki znow ...nie "zmartwychwstales " z tych gdynskich czelusci :(((
KaeNeNku
Nie będziesz dyktował co mam pisać a czego nie. Nie będziesz nakazywał kto ma być w nagłówku wypodizedzi a kogo wielce urażony i wzywający Boga na pomocpan Kiwdul sobie nie życzy.
ROZUMIESZ???
...nie rozumiesz. i nigdy nie zrozumiesz.
(w tym miejscu wiele mówiący gest dłonią, który najsubtelniej wykonuje Aube)
ROZUMIESZ???
...nie rozumiesz. i nigdy nie zrozumiesz.
(w tym miejscu wiele mówiący gest dłonią, który najsubtelniej wykonuje Aube)
AUBE
ty prostacka istoto !! jesteś tak inteligentna jak twoje wszy łonowe, nie potrafisz skupić się na rozmowach innych bo widzisz tylko siebie i swoje płaskie doświadczenie międzyludzkie i swoich popleczników którzy cię tylko tolerują ze względu na dawne znajomości !! nic więcej !! Twoja tolerancja jest na najniższym poziomie - a wymagasz tego ponad swój pogląd - czy to jest twoje największe pozerstwo ?? czy może twoje związki homoseksualne - wyimaginowane aby przyciągnąć do siebie zainteresowanie ?? Rozmowa z tobą jest jak ... z dupą w nocy - bez żadnego odzewu i dalszego zainteresowania tematem - bo co cię tak naprawdę interesuje ? Wiem ! Klejenie się do wszystkich którzy sami kleją się wzajemnie ! Wisz co .... przypomina mi to fekalia w TOI -TOI-u
WIELKI BARDZO
CO ? że ja jestem gorszy od Aube ? że to co opisałem o niej to widzę w sobie ?? Nieeee .... ja to dostrzegłem u niej i ostrzegam przed nią innych - aby wzięli na nią pewną poprawkę i się zastanowili nad konwersacją z nią ! Na co mam uważać ?? że przypadkowo rozgniotę tego robala ? - nic się nie dzieje z przypadku, zawsze coś dzieje się z jakiegoś powodu ! Ja jestem tolerancyjny - ale jakieś granice trzeba zachować nawet w tolerancji ....
Dziewię się tylko niektórym że tego nie dostrzegają lub widzą to ale nie reagują.
Dziewię się tylko niektórym że tego nie dostrzegają lub widzą to ale nie reagują.
K.NN
Człowiek człowiekowi
Człowiek człowiekowi wilkiem
Człowiek człowiekowi strykiem
Lecz ty się nie daj zgnębić
Lecz ty się nie daj spętlić
Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty się nie daj zgładzić
Lecz ty się nie daj zdradzić
Człowiek człowiekowi pumą
Człowiek człowiekowi dżumą
Lecz ty się nie daj pumie
Lecz ty się nie daj dżumie
Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty się nie daj zgłuszyć
Lecz ty się nie daj skruszyć
Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty się nie daj zwilczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim
Z bliźnim się możesz zabliźnić
Edward Stachura
Człowiek człowiekowi wilkiem
Człowiek człowiekowi strykiem
Lecz ty się nie daj zgnębić
Lecz ty się nie daj spętlić
Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty się nie daj zgładzić
Lecz ty się nie daj zdradzić
Człowiek człowiekowi pumą
Człowiek człowiekowi dżumą
Lecz ty się nie daj pumie
Lecz ty się nie daj dżumie
Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty się nie daj zgłuszyć
Lecz ty się nie daj skruszyć
Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty się nie daj zwilczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim
Z bliźnim się możesz zabliźnić
Edward Stachura
k nn
i ja jestem tylko czlowiekiem, nie pretenduje wszak do miana zbawcy, ktore to slowo niezwykle natretnie nadsuwa mi sie na mysl, kiedy czytam twoje teksty. nie wiesz nic ani o moich stosunkach z Kiszczakiem, ani z nikim, wiec sie odstosunkuj od tej sprawy, bo wcale jej nie znasz tak dobrze, jak ci sie wydaje. ja nie pisze o pewnej Zanecie na ten przyklad. to, ze prawdop. troche znasz osobiscie kiszczaka do niczego Cie nie uprawnia, to nie jest ten rodzaj czlowieka, na podstawie obserwacji ktorego, a nawet rozmowy z ktorym mozna wyciagac wnioski, zapamietaj to sobie. dlaczego ja nie mam prawa sie bronic ani reagowac, kiedy czytam cos, co uwazam za ataczek na mnie, a ty takiego prawa sobie udzielasz? naprawde, zbawianie nie wychodzi na zdrowie. ale ty chyba sie dobrze czujesz w tej roli. moje male zlosliwosci (zwazywszy moje mozliwosci na tym gruncie, wypowiedzi sa naprawde niewinne) sa oznaka tego, ze mi sie nie chce byc poprawna politycznie tutaj, nie jestem tez opanowana osoba, i to jest moja wolnosc, ktorej sobie udzielam na tej samej podstawie, co ty swojej - prawa do wypowiedzi grubym drukiem i z mnostwem znakow przestankowych pewnego rodzaju. nie skule sie przed toba zeby ci sie podobac. nie chcialabym zebys mnie szanowal, jesli do tej pory jeszcze mnie szanujesz, tylko na podstawie mojej 'jasnej' strony. zdaje sie ze trzeba czlowieka poznac zeby go szanowac. albo szanujesz jego wymyslony wizerunek. a Kiszczaka nie prosilam o wsparcie - i wlasnie sugerujac to udowodniles, jak malo wiesz o naszych stosunkach. i o nas wogole. wiec moze nie sugeruj mi, ze to, co uwazasz za mnie, jest mna, bo wlasnie to powoduje, ze rozczarowujesz sie ludzmi do tego stopnia. czlowiek musi miec twarz przynajmniej. a tu sa gole slowa. moge sobie napisac co chce, pod cholernym szyldm 'HP' i wlasnie dlatego nic mi za to nie zrobisz. granice wytyczam ja. tak, ja takze.
Wspomozcie akcje
http://www.mateusz.pruszcz.com/
obejrzyjcie, i przekazcie dalej. Dziecko potrzebuje pomocy.
Jesli znacie kogos kto moglby wydrukowac maly nakladzik jakichs ulotek charytatywnie, lub zamiescic jakies ogloszenie w miejscu gdzie bedzie ono widoczne. jesli mozecie w jakis sposob pomoc - piszcie albo do mnie albo na portal@pruszcz.com
Wszystko moze tylko pomoc. juz nic nie moze bardziej zaszkodzic.
obejrzyjcie, i przekazcie dalej. Dziecko potrzebuje pomocy.
Jesli znacie kogos kto moglby wydrukowac maly nakladzik jakichs ulotek charytatywnie, lub zamiescic jakies ogloszenie w miejscu gdzie bedzie ono widoczne. jesli mozecie w jakis sposob pomoc - piszcie albo do mnie albo na portal@pruszcz.com
Wszystko moze tylko pomoc. juz nic nie moze bardziej zaszkodzic.
Akasza
a co to jest fatalista?
wg słownika wyrazow obcych i zwrotow obcojezycznych wydawnictwo PWN rok 2002
fatalista - człowiek wierzący w przeznaczenie wyznawca fatalizmu,
fatalizm - wiara w przeznaczenie, zaleznosc od losu/przeznaczenia; nieuchronna koniecznosc, zly los; fatalnosc. wg niektorych religii i doktryn filozoficznych: poglad w mysl ktorego zdarzenia na swiecie sa wyznaczone przez przyczyny pozanaturalne (np. los) nie podlegaja oddzialywaniu natury ani wplywom czlowieka
Nie nie jestem fatalista.
czlowiek kowalem swojego losu - a ponarzekac kazdy potrafi i czasem nawet lubi
wg słownika wyrazow obcych i zwrotow obcojezycznych wydawnictwo PWN rok 2002
fatalista - człowiek wierzący w przeznaczenie wyznawca fatalizmu,
fatalizm - wiara w przeznaczenie, zaleznosc od losu/przeznaczenia; nieuchronna koniecznosc, zly los; fatalnosc. wg niektorych religii i doktryn filozoficznych: poglad w mysl ktorego zdarzenia na swiecie sa wyznaczone przez przyczyny pozanaturalne (np. los) nie podlegaja oddzialywaniu natury ani wplywom czlowieka
Nie nie jestem fatalista.
czlowiek kowalem swojego losu - a ponarzekac kazdy potrafi i czasem nawet lubi
Aube
po co mam się podpisywać przecież ja dla ciebie nie istnieję - ty mnie ignorujesz a nawet obrażasz !!
To nie jest poniżej krytyki tylko taka jest twoja natura - choć jak wspomniałem jestem tolerancyjny, ale jak daleko można tak tolerować twoje obojętności wobec innych, jakaś granica musi być !!
I ZAPAMIĘTAJ TO SOBIE RAZ NA ZAWSZE ! NIE WSZYSCY DO CIEBIE SIĘ ŚLINIĄ TYLKO DLATEGO ŻE TY ŚLINISZ SIĘ DO NICH !!
wielu ma takie zdanie o tobie ale o tym nie mówi - bo być może tą granicę mają przesuniętą dalej niż ja !
To nie jest poniżej krytyki tylko taka jest twoja natura - choć jak wspomniałem jestem tolerancyjny, ale jak daleko można tak tolerować twoje obojętności wobec innych, jakaś granica musi być !!
I ZAPAMIĘTAJ TO SOBIE RAZ NA ZAWSZE ! NIE WSZYSCY DO CIEBIE SIĘ ŚLINIĄ TYLKO DLATEGO ŻE TY ŚLINISZ SIĘ DO NICH !!
wielu ma takie zdanie o tobie ale o tym nie mówi - bo być może tą granicę mają przesuniętą dalej niż ja !
Qumpel
Czyżbyś siuę dałzłapać w sidłą kokieteri Aube? Biedactwo, ale pociesę cie że nie jesteś pierwszy ani ostatni zapewne. Hehe, Ale żeby sie mścić sie za to?
Zresztą jak ty to robisz, ty nawet jej nie zranisz takimi tekstami, jesteś po prostu żałosny. Wymyśl cos zgryżliwego lub zanóż sie w jej psychice by jej dopiec ( ale uważaj wtedy= drogi uczuć nienawiścii miłosci biegną niedaleko i czasem siekrzyżują) żebuy tylko nie zapadł ciężej...
Ja ktoś kiedyś w spominał, raz dziewczynka, raz chłopaczek żeby życie miało smaczek. HIHI choć mi faceci nie samkują, za żylaści...
Zresztą jak ty to robisz, ty nawet jej nie zranisz takimi tekstami, jesteś po prostu żałosny. Wymyśl cos zgryżliwego lub zanóż sie w jej psychice by jej dopiec ( ale uważaj wtedy= drogi uczuć nienawiścii miłosci biegną niedaleko i czasem siekrzyżują) żebuy tylko nie zapadł ciężej...
Ja ktoś kiedyś w spominał, raz dziewczynka, raz chłopaczek żeby życie miało smaczek. HIHI choć mi faceci nie samkują, za żylaści...
zwierz
OK. dzięki za radę przyjacielu, dopiekę aube tak że nie wstanie (za twoją radą oczywiście). Nieeee .... ona mnie kusić kokieterią ?? bllleee !! Przecież to nawet nie jest w pełni kobieta :)
Ja wcale nie chcę jej zranić ale przypomnieć o zasadach międzyludzkich, ale jeśli chcesz możemy zrobić to razem - zawsze raźniej :)
A nauka nie pójdzie w las - jak to się mawia ;)
Ja wcale nie chcę jej zranić ale przypomnieć o zasadach międzyludzkich, ale jeśli chcesz możemy zrobić to razem - zawsze raźniej :)
A nauka nie pójdzie w las - jak to się mawia ;)
Lenn... :(
...no i nadwyrezyl sie moj szacunek do ciebie..
....po pierwsze, bo nadal jestes , albo moze i grasz, te malolate sprzed la(chyba, ze jeszczee ...dojrzewasz...)...po drugie nazywajac mnie "zbawca" dolanczasz do tych, ktorzy stoja poza linia mojego....wechu...hmmm
..po trzecie, naucz sie czytac-napisalem wyraznie o waszych stosunkach:to co wie kazdy, a nie to co wiesz ty lub Kiszczak, a ja wiem to, co moglem wyczytac z waszych gratkowych wypowiedzi...i z tego co mowili inni i ...
...poza tym nie mam sie z czego tlumaczyc, bo nic co napisalem nie bylo napadem na Was...a wrecz odwrotnie!...wiec mozesz sie juz zamknac...I jeszcze jedno-nie wymyslam sobie czegos i...nie stwarzam pozorow, ze wiem wiecej, niz naprawde wiem..a wiem malo...ale to co ty wiesz i wy wiecie o Zanecie, to kropelka w oceanie, jeszcze nieporownywalnie mniejsza niz, moja wiedza o Was !...wiec przymknij sie, by nie krzywdzic NIEWINNYCH osob szanowna Lenn..a tak wprost, po zolniersku-to GOWNO wiesz Ty i inni!
znaki przestankowe "pewnego rodzaju"...dobre to... hehehe...Chyba nawet w gratce zle mnie czytalas, bo zawsze uzywam wielokropkow(!) i kiedys nawet pisalem dlaczego to robie(!!!)...i tak samo z pisaniem BOLDEM, tlumaczylem dlaczego tak jest, zbrodnia to???
...a co do tych"przerywnikow"...to twoi kumple mnie czasem zmuszaja, bo tak , jak juz pisalem wielokrotnie-nie jestem aniolkiem pani Lenn.
I nie prosilem cie bys sie mi podobala(!)...po prostu bylas mi obojetna, nic do ciebie nie mialem...jeszcze...
i nie klam, ze nie prosilas Kiszczaka o wsparcie!Musialbym byc idiota, by inaczej zrozumiec Twoj post z dnia("Kiszczus (28 Sierpnia 2003 godz. 13:27) ")
, wiec przynajmniej ty zachowaj twarz i sie przyznaj do klamliwych wyrazow!Oczywiscie Kiszczus napisal...ale mnie stad nie wykorzeni, bo nie ja chwastem jestem, a Jego kumple spod Sobieskiego(nie wszyscy oczywiscie)
A pisz sobie co chcesz pod tym szyldem...ale wiec rozniez to, ze wlasnie te twoje wyrazy ciebie okresla, tak jak i mnie okreslaja pani Lenn.
I jeszcze jedno...rozczarowuje sie ...niewartymi poznania ludzmi, lecz jeszcze nie zdazylo sie, bym rozczarowal sie Przyjacielem...lub naprawde"Dobra Duszą"...bo wowczas nie bylby to Przyjaciel...lub tak zwana przeze mnie: Dobra Dusza....
papapapa
wiec pisz nadal...
...tylko nie licz na to, ze ja nie bede pisal...
Mam nadzieje, ze nie bede musial robic to moja formulką...
....po pierwsze, bo nadal jestes , albo moze i grasz, te malolate sprzed la(chyba, ze jeszczee ...dojrzewasz...)...po drugie nazywajac mnie "zbawca" dolanczasz do tych, ktorzy stoja poza linia mojego....wechu...hmmm
..po trzecie, naucz sie czytac-napisalem wyraznie o waszych stosunkach:to co wie kazdy, a nie to co wiesz ty lub Kiszczak, a ja wiem to, co moglem wyczytac z waszych gratkowych wypowiedzi...i z tego co mowili inni i ...
...poza tym nie mam sie z czego tlumaczyc, bo nic co napisalem nie bylo napadem na Was...a wrecz odwrotnie!...wiec mozesz sie juz zamknac...I jeszcze jedno-nie wymyslam sobie czegos i...nie stwarzam pozorow, ze wiem wiecej, niz naprawde wiem..a wiem malo...ale to co ty wiesz i wy wiecie o Zanecie, to kropelka w oceanie, jeszcze nieporownywalnie mniejsza niz, moja wiedza o Was !...wiec przymknij sie, by nie krzywdzic NIEWINNYCH osob szanowna Lenn..a tak wprost, po zolniersku-to GOWNO wiesz Ty i inni!
znaki przestankowe "pewnego rodzaju"...dobre to... hehehe...Chyba nawet w gratce zle mnie czytalas, bo zawsze uzywam wielokropkow(!) i kiedys nawet pisalem dlaczego to robie(!!!)...i tak samo z pisaniem BOLDEM, tlumaczylem dlaczego tak jest, zbrodnia to???
...a co do tych"przerywnikow"...to twoi kumple mnie czasem zmuszaja, bo tak , jak juz pisalem wielokrotnie-nie jestem aniolkiem pani Lenn.
I nie prosilem cie bys sie mi podobala(!)...po prostu bylas mi obojetna, nic do ciebie nie mialem...jeszcze...
i nie klam, ze nie prosilas Kiszczaka o wsparcie!Musialbym byc idiota, by inaczej zrozumiec Twoj post z dnia("Kiszczus (28 Sierpnia 2003 godz. 13:27) ")
, wiec przynajmniej ty zachowaj twarz i sie przyznaj do klamliwych wyrazow!Oczywiscie Kiszczus napisal...ale mnie stad nie wykorzeni, bo nie ja chwastem jestem, a Jego kumple spod Sobieskiego(nie wszyscy oczywiscie)
A pisz sobie co chcesz pod tym szyldem...ale wiec rozniez to, ze wlasnie te twoje wyrazy ciebie okresla, tak jak i mnie okreslaja pani Lenn.
I jeszcze jedno...rozczarowuje sie ...niewartymi poznania ludzmi, lecz jeszcze nie zdazylo sie, bym rozczarowal sie Przyjacielem...lub naprawde"Dobra Duszą"...bo wowczas nie bylby to Przyjaciel...lub tak zwana przeze mnie: Dobra Dusza....
papapapa
wiec pisz nadal...
...tylko nie licz na to, ze ja nie bede pisal...
Mam nadzieje, ze nie bede musial robic to moja formulką...
Oj zwierzu, zwierzu
Aż szkoda patrzeć co zrobiło z ciebie ostatnie parę lat. Szkoda że zmieniłeś się tak strasznie na gorsze. Kiedyś przyjaźń traktowałeś jak przyjaźń a nie jak związek dający satysfakcję i zadowolenie z podziwu społecznego – jak czynisz to teraz. I pamięć już nie ta – oj nie ta. Kiedy po raz pierwszy przeczytałem twój wpis na palce nacisnęła mi się niezwykle zjadliwa odpowiedź. Ale już mi przeszło. Szkoda marnować sił na coś co odchodzi w mroki zapomnienia. Nie obrażałem cię nigdy na tym forum – szkoda iż nie umiesz uszanować działań innych. Cóż – potraktuj ten wpis jako epitafium dla pewnego okresu w naszej znajomości. Przestałem być twoim przyjacielem chyba wtedy kiedy udowodniłem tobie i innym iż słowo honor i zobowiązania są dla ciebie tylko wygodnymi sztandarami którymi wymachujesz kiedy potrzebujesz poklasku i podziwu od innych. Kiedy zaś przygniatają cię do ziemi zobowiązania za nimi płynące odwieszasz je nad „kominek” bo to dla ciebie za trudne, meczące, bolesne itd., itp. I wiesz co? Masz rację! Dobrze iż ukazałeś prawdziwą naturę swojego „honoru” teraz – trochę szkoda iż tak późno ale i tak dobrze że to się wydało. Bo wiesz co? Kiedyś w przyszłości mogło by to zniweczyć znacznie potężniejsze plany niż te które usiłowaliśmy w trójkę zrealizować. Ja o nich nie zapomniałem i jako jedyny je prowadzę do przodu. I być może kiedyś kiedy za parenaście lat usiądziesz w pustym cichym domu – zrozumiesz iż kiedyś miałeś szansę być częścią czegoś wielkiego a tak to w ostatecznym rozrachunku to ja poprowadzę innych ku oświeceniu a ty przytłoczony przez „prozę życia”, z którą nawiasem mówiąc nie radzisz sobie kompletnie i już sam zrozumiałeś iż nauka tej sztuki może cię zniszczyć, zrozumiesz iż to ja prowadzę cię przez otoczenie, państwo, twoich bliskich, a ty nie będziesz mógł nic na to poradzić. Tak masz rację – to przerażająca wizja. Nie mniej jednak ja tworzę swoją rzeczywistość, ty pozwalasz się jej ponieść. Jeszcze jedno choć i tak się tu już zbyt rozwlekle rozpisuję. Ja sięgnąłem po władzę o której ty marzyłeś i nauczyłem się jednego :” z wielką władzą przychodzi wielka odpowiedzialność ”. Nigdy nie poprowadziłeś swoich ludzi w piekło i z niego z nimi wyszedłeś. Po prostu nie podąża za tobą już nikt. Czy czułeś dumę ze swoich podwładnych kiedy bez wahania rzucali się za tobą w ogień? Spójrz w swoje życie i odpowiedz sobie uczciwie – kiedy ostatni raz zrobiłeś coś na drodze do oświecenia?
Rękawica rzucona –podejmiesz? Nie sądzę - wszak nigdy nie kończysz tego co zacząłeś a ostatnio nawet nie zaczynasz sam nowych rzeczy tylko podążasz z biegiem rzeki – do urwiska.
Rękawica rzucona –podejmiesz? Nie sądzę - wszak nigdy nie kończysz tego co zacząłeś a ostatnio nawet nie zaczynasz sam nowych rzeczy tylko podążasz z biegiem rzeki – do urwiska.
Archiwisto
Ciekawa to była opowieść i z chęcią posłucham dalszego jej ciągu – w albumie mojej pamięci wciąż widnieją czarno – białe zdjęcia z tych wypraw. Tam wszakże poznałem swoją drugą połowę. Gdyby nie ja to wszakże i dziś zwierzowie nie byli by małżeństwem – wszakże – choć z wiadomych względów –oj straszna jest ta duma straszna – nie pozwolą przyznać faktów. A i ty nie masz niestety bieżących informacji. Ja już dawno nie zajmuję się sieciami – zwierzu już dawno nie miał doczynienia z okrętami. Kto był panem kto giermkiem wtedy – może zapytać kto błaznował – kto zaś stawiał kroki na ciekawej drodze kardynała – wszak nie chodzi o sławy blask lecz o władzę wasza wysokość.
ludzie wyluzujcie się
kto wam każe czytać czytać posty podpisane K.NN. ? Ja raz przeczytałem jeden i już nie popełniłem więcej tego błędu. tak to już jest, że tylko niektóre informacje są przydatne. Trzeba być idiotą by ich szukać akurat w tym miejscu. co też stwierdziwszy, jestem tu po raz ostatni. żegnam państwa.
To ja Bilbo
(\ , =-'__, ' = /)
_.-'-.( d\_/b ).-'-._
/'.-' ' .---. ' '-. \ \
/' .' (= (_) =) '. \
/' .', -.__.-.__.-' , '. \
( .'. V V ; '. )
( :: -, __.-.__, -' :: )
\ / :. .:' \ \
/ / ( :. :' \ \
) / ( : : ) \ (
( )_ ( :. :' ) _( )
\ ' _) \ :. .: / (_' /
\ '_) \ :. .:'/ (_' /
''" \ :. .:'/' '''
) :._.:' (
/ .'" "'. \
\ ( ) /
___ ." . .'.' ______
( """'''-- _) (_'--'''""" . )
(_(_(___...--'"' '"'--...___)_)_)
_.-'-.( d\_/b ).-'-._
/'.-' ' .---. ' '-. \ \
/' .' (= (_) =) '. \
/' .', -.__.-.__.-' , '. \
( .'. V V ; '. )
( :: -, __.-.__, -' :: )
\ / :. .:' \ \
/ / ( :. :' \ \
) / ( : : ) \ (
( )_ ( :. :' ) _( )
\ ' _) \ :. .: / (_' /
\ '_) \ :. .:'/ (_' /
''" \ :. .:'/' '''
) :._.:' (
/ .'" "'. \
\ ( ) /
___ ." . .'.' ______
( """'''-- _) (_'--'''""" . )
(_(_(___...--'"' '"'--...___)_)_)
K.NN.
Wahasz się pomiędzy agresją (wobec tych, których uważasz za wrogów) a dziwną, uniżoną ingracjacją (wobec tzw. „przyjaciół”). Nie potrafisz zdefiniować swej relacji do otoczenia inaczej jak tylko według szablonu „atak - obrona”, „wróg – przyjaciel”. Tymczasem przyjaźń i wrogość to dwa przeciwstawne i bardzo odległe od siebie bieguny, a pomiędzy nimi znajduje się nieskończona ilość stanów pośrednich. Rzeczywistość jest więc trochę bardziej złożona i dlatego właśnie tak często mylisz się w ocenie innych. Zbyt łatwo i pobieżnie kwalifikujesz kogoś jako „napastnika” lub „przyjaciela”. Nie oceniasz ludzi właściwie, w oparciu o kryteria znaczące. Gdy spojrzeć obiektywnym okiem , Ci których uważasz tu za swych „wrogów” piszą prawdę. Podejmują próby zrozumienia Twojego postępowania i stosownie do swych ustaleń starają się coś poradzić. Zachowują się więc tak, jak przyjaciele we właściwym znaczeniu tego słowa. Bo autentyczny przyjaciel powinien być krytyczny. Przyjaźń oceniająca, wytykająca błędy i wskazująca właściwą drogę jest nieporównanie więcej warta niż fałszywa, bezmyślna, ślepa, fanatyczna obrona w stylu „Kiwdul jest super gościem”, „Łapy precz od Naszych” itp. Żonglowanie tego typu sloganami nic nie kosztuje, jest bardzo łatwe, o wiele prostsze od wysiłku włożonego w analizę Twoich wypowiedzi, w próbę skonstruowania Twojego wizerunku psychologicznego i w udzielenie uczciwej rady. Przeczytaj więc jeszcze raz, co do Ciebie napisano, ze szczególnym uwzględnieniem postów Aube i T. Doceń to, co niektórzy robią dla Ciebie na tym forum, bo w dzisiejszym świecie z pewnych względów bardzo trudno o ludzką życzliwość, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze trudniej. Nawet Ci, którzy na nią naprawdę zasługują, nie zawsze otrzymują, co im się należy.
I jeszcze jedno – to, w jaki sposób jesteś obecnie traktowany w HP świadczy jednoznacznie o tym, że nie ma tu ani jednego „śmiecia” , wiesz? Zwróć uwagę, że nikt nigdy nie użył w stosunku do Ciebie inwektywy, nikt tak naprawdę nie poniżył Cię tak, jak Ty potrafisz poniżać, nikt nie zmieszał z błotem tak, jak Ty masz to w zwyczaju. Nikt nie zaatakował Ciebie jako osoby, Ty czyniłeś to wielokrotnie. Zauważ proszę, w jaki sposób formułuje swoje uwagi Aube, jak ostrożnie, licząc się z Twoją nadwrażliwością pisze do Ciebie Pułkownik, w jakich słowach próbują Ci przekazać swoje przemyślenia Lenn i T. Nie dostrzegasz tolerancji, szacunku i próby zrozumienia Twojego charakteru oraz postępowania? Nie wyczuwasz, że ludzie liczą się tu z Tobą. Że jesteś akceptowany jako osoba, a krytykowane są (i słusznie) określone formy Twojego zachowania, którego niestosowność wielu pośrednio lub bezpośrednio, w takiej czy innej formie usiłowało Ci uświadomić. Czy wiesz, jaki los czekałby Cię, gdyby to miejsce istotnie odwiedzali ludzie złej woli („śmiecie”, według Twojej nomenklatury)? Doceń miękkość słów. I ciesz się nią.
I jeszcze jedno – to, w jaki sposób jesteś obecnie traktowany w HP świadczy jednoznacznie o tym, że nie ma tu ani jednego „śmiecia” , wiesz? Zwróć uwagę, że nikt nigdy nie użył w stosunku do Ciebie inwektywy, nikt tak naprawdę nie poniżył Cię tak, jak Ty potrafisz poniżać, nikt nie zmieszał z błotem tak, jak Ty masz to w zwyczaju. Nikt nie zaatakował Ciebie jako osoby, Ty czyniłeś to wielokrotnie. Zauważ proszę, w jaki sposób formułuje swoje uwagi Aube, jak ostrożnie, licząc się z Twoją nadwrażliwością pisze do Ciebie Pułkownik, w jakich słowach próbują Ci przekazać swoje przemyślenia Lenn i T. Nie dostrzegasz tolerancji, szacunku i próby zrozumienia Twojego charakteru oraz postępowania? Nie wyczuwasz, że ludzie liczą się tu z Tobą. Że jesteś akceptowany jako osoba, a krytykowane są (i słusznie) określone formy Twojego zachowania, którego niestosowność wielu pośrednio lub bezpośrednio, w takiej czy innej formie usiłowało Ci uświadomić. Czy wiesz, jaki los czekałby Cię, gdyby to miejsce istotnie odwiedzali ludzie złej woli („śmiecie”, według Twojej nomenklatury)? Doceń miękkość słów. I ciesz się nią.
K.NN. - w sprawie szacunku
Każdemu człowiekowi, każdej istocie posiadającej ludzki genotyp przyrodzona jest godność osobowa. Przysługuje niezależnie od tego, jaki poziom moralny czy intelektualny ktoś sobą reprezentuje, jakie zajmuje miejsce w hierarchii społecznej itp. Korelatem tej godności jest określony należny szacunek. Dlatego właśnie racjonowanie szacunku względem innych jest równoznaczne z pozbawianiem ich przyrodzonych praw. Praw, które nie wymagają żadnych dodatkowych uzasadnień ani jakiegokolwiek oparcia w charakterze, usposobieniu lub czynach jednostki. Zupełnie czym innym jest nadwyżkowy szacunek sprzężony z godnością osobistą człowieka, to jest z tym, w czym ktoś poprzez swe poczynania wykracza poza samo „bycie istotą ludzką”. Ergo: żaden człowiek nie jest "śmieciem".
Wielki Bracie vel Archiwisto
Dołączam się niniejszym do poniżej wyrażonych próśb o ciąg dalszy. Dla nas - Hobbitów - nie ma na świecie bliższej sercu emocji niż nostalgia przy herbatce. Prawdopodobnie nigdy z tego nie wyrośniemy.
A odpowiadając na pytanie sprzed dni kilkunastu dodam, że według mojej oceny Ci, którzy z ufnością przychodzą na świat, nie powinni dorastać w cieniu monumentu cudzych nieurzeczywistnionych planów i marzeń. Należy im się stabilizacja i odpowiedź na każdą wątpliwość. A to wymaga starannych przygotowań.
Z tego m.in. powodu nie czas, jeszcze nie czas na to, by przyszli.
A odpowiadając na pytanie sprzed dni kilkunastu dodam, że według mojej oceny Ci, którzy z ufnością przychodzą na świat, nie powinni dorastać w cieniu monumentu cudzych nieurzeczywistnionych planów i marzeń. Należy im się stabilizacja i odpowiedź na każdą wątpliwość. A to wymaga starannych przygotowań.
Z tego m.in. powodu nie czas, jeszcze nie czas na to, by przyszli.
bagginsowaty.... :)....Czy Ty naprawde nie widziales inwektyw pod moim adresem? hmmm przejrzyj sobie chociazby posty w.b(i jego
JAZNI, naprawde wiem czym ona jest...i jeszcze jedno....nie widze na czarno i bialo....przykladem jest pare osob....np Lenn....lecz i Ty to dojrzyj.....
....wiecej napisze innym razem, teraz bardzo jestem zajety :(
Dobrej nocki :)
....wiecej napisze innym razem, teraz bardzo jestem zajety :(
Dobrej nocki :)
Zaułek na Ogarnej
...zwany Herbaciarnią "Cztery Pory Roku".
Dziś zamknięty na głucho. Zasunięte od mwielu tygodni stalowe żaluzje, a na drzwiach krótki napis "FOR SALE".
Sześć lat temu było zupełnie inaczej. Zawsze kiedyś dawniej było inaczej.
Był Mirek, właściciel zaułka, któremu zwalało się na głowę w każdy piątek stado koneserów jednej, nad wyraz pojemnej, filiżanki. Był klimat, który tylko on potrafił utrzymać. Spokojnie znosił nasze krzyki odstraszające potencjalnych klientów. Spokojne znosił ciasnotę w małym pomieszczniu. Niekiedy przeludnienie bywało ogromne - 20 osób na czterech (a może sześciu?) metrach kwadratowych plus gromadka palaczy przed wejściem. Kulminacyjnym puntem programu było pojawienia się przedpremioerowej wersji Gratki, którą "podkradaliśmy" prosto z drukarni. To dzięki pozwoleniu szefa drukarzy, Marka Rz. mogliśmy legalnie podbierać Hydepark z jutrzejszej przyszłości. Nieco później w drukarni pojawił się Raczek (razem z Kiszczakiem?) i pozwolenia szybko się skończyły. Wtedy faktycznie - Hydepark kradło się wprost z wielkiej pomarańczowej maszyny offsetowej. A później... Później było już tylko gorzej. Ktos sobie przywłaszczył towar ze sklepu, ktoś popisał mury dookoła herbaciarni. Inni ludze zaczęli prowadzić kantorek przy Ogarnej. Długo nie poprowadzili...
Dziś zamknięty na głucho. Zasunięte od mwielu tygodni stalowe żaluzje, a na drzwiach krótki napis "FOR SALE".
Sześć lat temu było zupełnie inaczej. Zawsze kiedyś dawniej było inaczej.
Był Mirek, właściciel zaułka, któremu zwalało się na głowę w każdy piątek stado koneserów jednej, nad wyraz pojemnej, filiżanki. Był klimat, który tylko on potrafił utrzymać. Spokojnie znosił nasze krzyki odstraszające potencjalnych klientów. Spokojne znosił ciasnotę w małym pomieszczniu. Niekiedy przeludnienie bywało ogromne - 20 osób na czterech (a może sześciu?) metrach kwadratowych plus gromadka palaczy przed wejściem. Kulminacyjnym puntem programu było pojawienia się przedpremioerowej wersji Gratki, którą "podkradaliśmy" prosto z drukarni. To dzięki pozwoleniu szefa drukarzy, Marka Rz. mogliśmy legalnie podbierać Hydepark z jutrzejszej przyszłości. Nieco później w drukarni pojawił się Raczek (razem z Kiszczakiem?) i pozwolenia szybko się skończyły. Wtedy faktycznie - Hydepark kradło się wprost z wielkiej pomarańczowej maszyny offsetowej. A później... Później było już tylko gorzej. Ktos sobie przywłaszczył towar ze sklepu, ktoś popisał mury dookoła herbaciarni. Inni ludze zaczęli prowadzić kantorek przy Ogarnej. Długo nie poprowadzili...
jeszcze słówko do Malyaha, w sprawie "władzy"
Słowo „władza” nie kojarzy się wcale z odpowiedzialnością czy rozumnością rządów. Raczej z przemocą i siłą – „władztwo”. Z nadużyciami – „władza absolutna” , „władza najwyższa” , „władza nieograniczona”. Z korupcją i awanturnictwem – „władza polityczna”. Z szaleństwem i niepoczytalnością - „władze umysłowe / ich brak”. Z inercją, bezwolnością, kalectwem, biernością - „bezwładność”, „niedowład”. Z wyniosłością - „włodarz”. Z zachłannością, pazernością, atakiem, inwazją, aneksją – „zawładnięcie”. Z lękiem i innymi emocjami wypierającymi rozsądek, przejmującymi kontrolę, ze złym nastrojem i złymi przeczuciami - „owładnięcie”. Z mechaniczną, tępą, odhumanizowaną bezwzględnością urzędową – „władze administracyjne”. Last but not least, z upośledzeniem, względnie poważną ociężałością umysłową - „Pan Władza”.
Czy określenie „Rząd Dusz” nie brzmi lepiej?
Czy określenie „Rząd Dusz” nie brzmi lepiej?
...Kiedy wiatr CI mnie podaruje...odczujesz dno róży...to bede ja...i kiedy wiatr umilknie,i ja bede ciszą ogarniajacą róze
i w rózy rowniez bede ja...Spytasz sie, gdzie w koncu jestem?A ja juz w TOBIE bede...Wowczas i myslą Twoją , i dlonią , i ustami Twymi bede...Ja.Tylko ja...Ty moja DOBRA DUSZO...
Lenn
A u nas rozszalała się jesień.Wlała si wilgotną falą do miasta , siadła okrakiem na Motławie.Odcieła niebo szarym wałem chmur.Myślę że ci tam tak żle bo nie znalazłaś odpowiedniego przewodnika, który wciągnąlby cię za sobą w miejscową rzeczywistość.Coś w rodzaju obejścia dookoła tego samotnego domu koło herbaciarni.
Qmpel...
Skąd tak dobrze znasz możliwości klejące fekaliów z Toy Toyów, Jakaś zła przygoda?W sumi jednak miło , że wpadłeś...eee napisałeś, pierwszy raz spotykam człowieka , który nocami rozmawia z własną dupą, nawet bez odzewu.
Skąd wiesz , co wiemy a co nie?Może po prostu nam to nie przeszkadza?Każdy jest inny (Kiwdul nawet bardziej niż inni), dzięki temu jest ciekawiej.Czym byłby świat bez wirusa Ebola, ejakulacji czy góry Fudzi?Czym byłaby chirurgia bez karabinu maszynowego?
Skąd wiesz , co wiemy a co nie?Może po prostu nam to nie przeszkadza?Każdy jest inny (Kiwdul nawet bardziej niż inni), dzięki temu jest ciekawiej.Czym byłby świat bez wirusa Ebola, ejakulacji czy góry Fudzi?Czym byłaby chirurgia bez karabinu maszynowego?
Lenn2
Twoje słowa , choć nieliczne, materjalizują się w ciemności.Spływają łagodnie przez powietrze jak chłodny muślin.Jasna zasłona ze skochanych drobinek śniegu , inteligentna mgła.Wystawiam ku niej twarz.Opada, wcieka powoli w oczy i nozdrza.Ogarnia szyszynkę i rozpala do białości wibrujące neurony.Spija żar ze mnie, odbiera barwę krzyku.Niemo wyję do księżyca, tak przynajmniej nikogo nie obudzę.Wstanę rano jeszcze bardziej szalony...z tęsknoty.