Widok

ADOPCJA--w oczekiwaniu na bociana...

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Jako, że z tego co się zorientowałam kilka już nas jest, postanowiłam założyć wątek, w którym będziemy mogły rozmawiać o adopcji, procedurze adopcyjnej, oczekiwaniu na upragnionego dzidziusia, którego jeszcze nie ma z nami ale już od dawna jest w naszych serduszkach...
Będzie to miejsce na pytania dotyczące tej tematyki, rozmowy, wspieranie się w oczekiwaniu... a jak wiadomo okres oczekiwania trochę trwa...

Mam nadzieję, że wątek ten się sprawdzi i ktoś poza mną się będzie na nim udzielał:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pierwsze slysze o oddawaniu dziecka z powrotem.No co Ty? Gdzie to slyszalas? Sad moze z tego co czytalam cofnac tylko wtedy decyzje o adopcji jak dziecko stwarza bardzo powazne problemy wychowawcze wynikajace z jego psychiki (jakos tak to brzmialo) i samo wychowanie, tlumaczenie nic tu nie da bo dziecko mimo to jest bardzo agresywne a rodzice o tym nie wiedzieli bo osrodek to zatail... Inaczej nie wyobrazam sobie zeby bylo wolno oddac dziecko ot tak, bo mi sie znbudzilo, bo zmienilam zdanie czy bo mam biologiczne ...Nie nie i jeszcze raz nie! Az mi ciary przeszly bryyy :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witajcie,
Chciałam dołączyć do tego forum, bo od pewnego czasu wyczuwam u siebie potrzebę obdarowania miłością jakiegoś maluszka. Mam już swoje biologiczne dziecko - synka ma 2 latka i 3 miesiące. Zawsze z mężem chcieliśmy żeby różnica wieku pomiędzy naszymi dziećmi była nie zbyt duża. Niestety sprawy tak się poukładały, że od roku pracujemy w dwóch różnych miastach oddalonych od siebie o kilkaset kilometrów. Zatem starania o drugiego dzidziusia są utrudnione. Ponadto ja mam od roku wykryte polipy endometrium i jestem zakwalifikowana do zabiegu. Lekarz powiedział mi, że po takim zabiegu trzeba sporo czasu odczekać żeby macica się zabliźniła i bardzo ciężko zajść w ciąże. Moja pierwsza ciąża była bardzo skomplikowana, a po tym zabiegu nawet gdyby udało się nam zajść i utrzymać ciąże to będzie to jeszcze większe ryzyko. Mam 27 lat więc w sumie mogę czekać (tak jak to ktoś napisał wyżej na forum) ale nie wiem czy będę miała siłę na taką walkę. Myślimy z moim mężem coraz więcej o adopcji. Mój tata wychowywał się w domu dziecka i wiem jak koszmarne ma wspomnienia. Oczywiście wiem, że nie wszyscy nas będą wspierać w tej decyzji, ale czuję że największego wsparcia udzieli tata, który sam tyla lat czekał na adopcję i się nie doczekał...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A co myslicie o adopcji dzieci niepelnosprawnych?
Moja znajoma pracuje w domu malego dziecka, w ktorym przebywaja takie dzieci. W wiekszosci sa to dzieci, ktorych sytuacja jest pewna,bo rodzice zrzekli sie praw rodzicielskich. Choroba chroboie nierowna,czasami jest to tylko duze wczesniactwo, ale dziecko rokuje super,czasami bardzo lekka postac postac mogowego porazenia dzieciecego. Wbrew opiniom jest spore zainteresowanie ,zeby takie dzieci przyjac do swojej rodziny.ale zazwyczja sa to rodziny, ktore maja juz 2-3 dzieci i chca dac te milosc kolejnemu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cześć dziewczyny, to i ja się dołączę. Czekamy właśnie na adopcyjne dzieciątko. W 2008 zgłosiliśmy się do ośrodka, 21.09.2009 otrzymaliśmy kwalifikację i teraz czekamy na TEN telefon. Jeszcze w czasie kursów to czas jakoś leciał, a teraz chyba stoi w miejscu ...... to czekanie jest najgorsze....
Pozdrawiam z całęgo serca wszystkie czekające i planujące adopcję...nie zwlekajcie z decyzją, bo jak ją podejmiecie to pewnie będziecie chciały dziecko JUŻ...a tu 2-3 lata czekania
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, życzę Wam z całego serca, abyście jak najszybciej mogły cieszyc się obecnością Waszego dzieciątka w domu. Czytałam ten post i płakałam. Słonko, masz z mężem tyle miłości do dziecka, że tego nie da się opisac. Będziecie bardzo dobrymi rodzicami.

Mój brat z żoną adoptowali kilka lat temu dwoje dzieci - rodzeństwo. Nie czekali tak długo na dzieci - ok. pół roku (dokładnie nie pamiętam), ale byli zdecydowani nawet na większe dzieci, nie tylko na niemowlęta. Może dlatego tak szybko to poszło. Synek miał 4 latka, a córeczka 2 latka. Nie powiem, żeby wychwanie ich było bezproblemowe, ale nie różniło się od innych rodzin. Nie słyszałam, żeby mój brat lub jego żona kiedykolwiek żałowali swojej decyzji. Kochają te dzieci i tworzą wspaniałą rodzinę. Nasza cała rodzina wspierała ich od samego początku i wszyscy czekaliśmy na te dzieci. Jestem ich matką chrzestną :-) Teraz dzieciaczki są już duże. Synek ma 13 lat, a córeczka 11. Są wspaniałymi dziecmi, kochają swoich rodziców. Naprawdę warto podjąc decyzję o adopcji - to szczęście dla rodziców i dla dzieci.

Kilka dni temu przeczytałam na NK pod zdjęciem brata z żoną komentarz ich synka: "To moi kochani rodzice. Kocham Was najbardziej na świecie!"

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziekuję Ewa, milo cos takiego przeczytac. Tak naprawdę jest. Czekamy z utesknieniem na nasz Skarb i wiem, że sie doczekamy. Są ludzie, ktorzy nas ostrzegają, żeby to jeszcze przemyslec, bo nie wiadomo jakie to dziecko bedzie mialo geny, z jakiej rodziny pochodzic, moga byc z nim problemy wychowawcze, zdrowotne. Ja zawsze odpowiadam tak- z biologicznym tez moga byc roznego rodzaju problemy. Zrobilabym wszystko, zeby leczyc, ratowac swoje biologiczne dziecko jakby mu cos bylo, tak samo dam sie pokroic za adoptusia...Jestem tego pewna. Bede je kochac, opiekowac sie, wychowywac, wspierac, martwic sie o nie i cieszyc sie nim tak samo jakbym je urodzila i szczerze mowiac mysle, ze w koncu w ogole zapomnimy ze je adoptowalismy. Bedzie naszym kochanym serduszkiem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
przecież nie jest nigdzie powiedziane, że syn alkoholika też nim będzie :/
a ilu jest przestępców z tzw. "dobrych domów" czyli niby dziedzice "dobrych genów",
ludzie myślą stereotypowo nie rzadko krzywdząc innych,
moim zdaniem charakter dziecka zależy od jego wychowania i nie należy się bać adoptować dzieciaczków,
tylko moim zdaniem ludzie często robią błąd decydując się na przygarnięcie tylko maluszków, a co z tymi trochę starszymi dziećmi ? one tez potrzebują domu i miłości
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
to jest odwieczne pytanie nature v nurture czyli geny versus wychowanie na ktore probuja odpowiedziec naukowcy od wielu lat. niestety ostatnie badania pokazuja ze geny maja przewage nad wychowaniem, przymajmniej w niektorych dziedzinach. a czemu maluszki? bo przeszly mniej traumy niz starsze dzieci i jest latwiej.
image

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
sama dawno temu zanim wyszlam za maz jescze myslalam ze kiedys bede chciala zaadoptowac dziecko majac tez wlasne....na razie te plany sa w zawieszeniu ale kto wie , moze kiedys...dlatego popieram te rodziny ktore podejmuja takie decyzje i zycze im wszystkiego co najlepsze....a jesli chodzi o dzieci niepelnosprawne , mysle ze jest to bardzo powazne decyzja i wielka odpowiedzialnosc rowniez , i nie chodzi tylko o dobre serce ale i kwestie materialna a wiadomo ze czesto takie dzieci - niepelnosprawne, chore potrzebuja wielu srodkow i nakladow w zwiazku z ich stanem , ja chyba nie mialabym tej sily zeby przygarnac takie dziecko , ale sa ludzie ktorzy ja maja i chwala im za to
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
3mam kciuki za wszystkich oczekujących na swojego maluszka. Obecnie jestem w ciąży, ale razem z mężem jesteśmy jak najbardziej ZA i jeżeli sytuacja na to pozwoli to chcemy adopotować dziecko.
Uważam, że twierdzenia, że nie wiadomo co kiedyś wyrośnie z takiego dziecka są bez sensu, bo jak już ktoś napisał wiele jest bandytów z tzw. dobrego domu. Myślę, że takie starsze dziecko z domu dziecka potrzebuje poprostu dużo miłości i opieki. Każde dziecko zresztą tego potrzebuje. Gdybym nie mogła zajść w ciąże to wybrałabym adopocje a nie in vitro. Ale tj.oczywiście każdego indywidualna decyzja. W każdym razie 3mam kciuki dziewczyny za was, żebyście jak najszybciej mogły utulić swoje dzieciątka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o slonko pojawilas sie. nie udzialalasz sie juz w starajacych?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ocho ,znowu się zaczyna....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzieci mojego brata są z rodziny patologicznej, zostały im odebrane prawa rodzicielskie. Starsze rodzeństwo też było w Domu Dziecka i było adoptowane. Mimo tego, że są z takiej rodziny i przebywały też jakiś czas w Domu Dziecka, to wyrosły na bardzo fajne i grzeczne dzieciaki. Synek brata miał i ma problemy z nauką, ciężko mu wszystko przychodzi, ale brat i bratowa zawsze mu pomagają, tłumaczą i dzięki temu nie ma problemów ze zdobyciem ocen na średnim poziomie. Co zupełnie nie przeszkadza, żeby go kochac.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cześć dziewczyny. Piszę bo jakoś mi tak ciężko z tym czekaniem. Jak czekałam na kurs było łatwo. W czasie kursu - jeszcze lepiej, myślałm, ze dziecko jest tuż tuż....teraz czekam na TEN telefon i to czekanie aż boli. Nie moge utrzymać dystansu i cieszyć się na myśl o dziecku, bo zaczynam się martwić, ze może nigdy nie zadzwonią? A może moje dziecko już się urodziło i teraz jest chore, albo płacze? Ja wiem, wiem, że to głupie. To czekanie jest takie nierealne...kupiłam parę ciuszków dla dziecka, tak na 3-4 talka ( bo czekamy na dziecko od 0-4) i też się czułam tak dziwnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nina a ile juz czekasz? Cierpliwosci juz niedlugo sie doczekasz i bedziesz najszczesliwsza mama pod sloncem...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W maju minęło 2 lata od momentu zgłoszenia się do ośrodka, a kwalifikację dostaliśmy 21 września 2009. I dalej nie wiem czy to może już za chwilkę, czy na przykład kolejny rok
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ojej to dlugo... ja sie troche dowiadywalam o procedure w Polsce (mieszkam za granica) i niestety gdybysmy sie starali o adopcje to bylibysmy potraktowani jak adopcja zagraniczna, bo moj maz nie jest Polakiem, co wydluzylo by proces nawet dwukrotnie :-(

No ale trzymam za Ciebie kciuki zeby to bylo juz za chwile.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola - to działaj w naszym ośrodku w Warszawie. działa bardzo sprawnie jeżeli chodzi o adopcje zagraniczne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cześć dziewczyny - ostatnio znalazłam ten artykuł o tzw. adopcji ze wskazaniem:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1505896,1,adopcja-ze-wskazaniem--handel-dziecmi.read
Pomyslałam, że może kogoś to zainteresuje (ten rodzaj adopcji budzi wiele kontrowersji ale jest zupełnie legalny); Powodzenia wszystkim oczekującym na upragnione dzieciątko !!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Adopcja ze wskazaniem, to nie jest droga dla mnie. Nie mogę zabiegać o względy matki w ciąży, potem denerwowac się czy nie zmieni zdania ( w ciągu 6 tygodni może mi odebrać), a potem w kazdym momencie może pojawić się u mnie w domu i skontaktować się z dizeckiem. Ja oczywiście nie mam zamiaru ukrwać faktu adopcji przed dzieckiem, ale dane matki dziecko pozna ( i my też) w swoje 18 urodziny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

co robicie w takie upały? :/ (122 odpowiedzi)

wyszlam na chwile z dzieckiem bylo po 10- siatej i za kilkanascie minut wrocilam do domu bo nie...

DORADŹCIE JAKIE FIRANY/ZASŁONY DO SALONU :) (39 odpowiedzi)

Dziewczyny kompletnie nie mam pomysłu na firany czy też zasłony do naszego salonu. Mieszkamy już...

nnt. budowa domu czy kupno małego mieszkanka? (138 odpowiedzi)

Dziewczyny zwracam się z tym pytaniem do Was bo naprawdę już nie wiemy z T co zrobic.... mamy...

do góry