Widok

ADOPCJA--w oczekiwaniu na bociana...

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Jako, że z tego co się zorientowałam kilka już nas jest, postanowiłam założyć wątek, w którym będziemy mogły rozmawiać o adopcji, procedurze adopcyjnej, oczekiwaniu na upragnionego dzidziusia, którego jeszcze nie ma z nami ale już od dawna jest w naszych serduszkach...
Będzie to miejsce na pytania dotyczące tej tematyki, rozmowy, wspieranie się w oczekiwaniu... a jak wiadomo okres oczekiwania trochę trwa...

Mam nadzieję, że wątek ten się sprawdzi i ktoś poza mną się będzie na nim udzielał:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ten wątek jest mi bliski bo sama zostałam mamą adopcyjną w 2007 roku. Papiery zlożyliśmy w gdańskim ośrodku w czerwcu 2005 roku,
w 2006 roku na wiosnę przeszliśmy kurs. Potem kilka miesięcy czekaliśmy na telefon. Na początku 2007 roku zadzwoniłam zapytać czy jest szansa i Pani powiedziała "że mamy uzbroić się w cierpliwość, bo czeka się ok. 1,5 dodwóch lat". I wtedy jak to usłyszałam przestalam czekać. Zaczęłam planować wyjazd wakacyjny, studia podyplomowe itp. 10 dni później jak zadzwonił telefon nawet nie przypuszczałam, że to TEN z TĄ WYCZEKIWANĄ INFORMACJĄ. Uslyszałam, że jest chłopiec, ma 18 msc i czy chcemy go zobaczyć. bardzo chcieliśmy, bo w papierach wypełniliśmy (płeć obojętna, dziecko do 2 lat). Poznaliśmy go jeszcze w styczniu, do grudnia ciągnęły się formalności, ale od marca mieszkał już z nami i nosił imię przez nas wybrane (w pogotowiu opiekuńczym nazywali go wlaściwie takim zdrobnieniem, nie imieniem z papierów, bo było bardzo poważne dla takiego malucha), więc szybko to nowe przyjął. Minęło od tego czasu cztery lata. Synek ma w tej chwili 6 i jest dla nas najcudowniejszym maluchem na świecie. Brednie o tym 'że nie można pokochać cudzego dziecka" nie docierają do nas zupełnie. Geny, biologia itp nie mają znaczenia w miłości (popatrzcie ile ludzi na świecie kochacie choć nie macie z nimi więzi krwi). Miny robi podobne do nas, uśmiecha się i mówi podobnie, z wychowaniem przyjmuje podobną postawę życiową. Jest cały nasz. I świadomy tego, że nie urodziłam go naturalnie. Ten wierszyk, który jest w tym wątku, a wlaściwie książeczka była naszą wspólną lekturą jak mial 3 latka. Po drodze przed adopcją, a potem w trakcie nasłuchałam się wiele niewybrednych uwag od ludzi, którzy boją się adopcji i jej nierozumieją. Część z tych kontaktów zerwałam, część znajomych zmienila zdanie jak poznała naszego adoptusia. Teraz nie mogą się nadziwić jaki jest mądry i kochany i jaki podobny do rodziców. Wszystkim z tego wątku co mają podobne plany życzę dużo powodzenia, cierpliwości w czekaniu a potem morza miłości. Mogę tylko potwierdzić, że WARTO i że jest to najmądrzejsza i najlepsza rzecz jaką moglismy zrobić w życiu.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ehhh kiedy ja zakladalam ten watek :) Wieki temu... a na dziecko dalej czekam :( Tyle, ze juz po wszystkich procedurach, czekamy juz tylko na telefon:)
Ostatecznie plci nie wybieralismy :)
Podbijam watek bo ucichl m
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tu też kiedyś pisałam ale od ponad roku mamy synusia-adoptusia i jakoś przestałam tu zaglądać.
Słonko życzę aby telefon szybko zadzwonił
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słonko, przeczytałam wątek i Twoje wypowiedzi ze wzruszeniem.
Trzymam kciuki i gorąco pozdrawiam Ciebie i męża i mam nadzieję że niedługo do Was zadzwoni TEN telefon.
Swoją drogą to nie fair, że tak musicie długo czekać i tyle ten cały proces trwa.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Andzia, a dlugo od kwalifikacji czekaliscie na telefon? W jakim wieku jest synus? :) Bardzo sie ciesze, ze Wam sie udalo i jestescie juz szczesliwymi rodzicami. My mielismy kwalifikacje troszke ponad 3 miesiace temu...
Cieżko mi... za dlugo to juz trwa :(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
witam
ja tez dolaczam sie do tego watku w listopadzie zlozylismy dokumenty o adopcje dzidziusia w szczecinie, mielismy juz spotkanko w domu, w czwartek idziemy na testy psychologiczne :)
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
u nas odbyło się to inaczej.. myślę że Bóg nad nami czuwał..jeszcze nie rozpoczęliśmy kursu gdy nagle dostaliśmy wiadomość iż dziewczyna chce oddać dziecko, zgodziliśmy się je adoptować i tak w przeciągu tygodnia zostaliśmy rodzicami, byłam przy porodzie, pierwsza trzymałam go na rękach (poza personelem medycznym). Potem rozprawy sądowe, badania psychologiczne ale w końcu formalnie jesteśmy rodzicami, a co najważniejsze synuś był od początku z nami :)
dla nas to taki CUD, wymodlone dzieciątko...
cała rodzina za nim szaleje :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
To cudownie, ze Wam sie tak udalo :) a jeszcze, ze udalo Ci sie byc przy jego narodzinach...
U nas sie po drodze przedluzylo z powodow osobistych i dlatego kwalifikacje dostalismy pozniej niz wczesniej mialo to miec miejsce.
Dzis po 2 latach jeszcze raz sobie przeczytalam ten watek to az sie wzruszylam. Wiele lat staran o dziekco biologiczne, pozniej juz 2 lata czekania na adoptusia i dalabym sie pokroic, zeby sie dowiedziec kiedy ten telefon zadzwoni... Pokoik dziecka urzadzony (neutralnie do plci) , patrze na lozeczko, na wozek, na te kolorowe sciany i lza sie w oku kreci...
Zapomnialam tez dodac, ze poza zmiana plci na obojetna, rozszerzylismy wiek dziecka... :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
życzę Ci aby jak najszybciej zadzwonił telefon !!
my z dnia na dzień szykowaliśmy wyprawkę, łóżeczko itp.
To że byłam przy narodzinach to coś wspaniałego, tego nie da się opisać..płakałam jak bóbr.. i jak patrzę teraz na tego naszego łobuziaka to aż trudno uwierzyć że był taki malutki a teraz biega i wszędzie go pełno :) I powiem Ci że kochamy go bardzo, bardzo i chyba bardziej już nie można:)
ludzie (i ci co wiedzą i ci co nie wiedzą o adopcji) ciągle nam mówią że mały jest bardzo ale to bardzo do mnie podobny. Mąż też tak uważa :)
codziennie dziękuję Bogu za ten cud...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bo to jest CUD...kochany i wyczekany.
Ucaluj synka od cioci forumowej ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ucałuje :)
a Wy też się doczekacie - trzeba wierzyć :) a ja trzymam mocno kciuki bo wiem jak Wam ciężko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak tak czytam to zastanawiam sie co czuc bedzie moja kolezanka bo ona oddaje w sumie chce oddac bliżnieta do adopcji bo niestety nie stac jej na wychowanie a nie usunie bo jest juz 13 tydzien a po drugie i najwazniejsze zostala zgwalcona!
nigdy w zyciu by nie usunela ale nie jest w stanie ich wychowac i chce je oddac do adopcji. ma swoje dzieci jeszcze wiec obawia sie ze naprawde nie da rady sobie z utrzymaniem calej 4 razem bo nie ma pieniedzy. i niestety jest zmuszona. ja nie jestem w stanie jej doradzic bo sama nie wiem co bym zrobila na jej mijescu. trudno mi jest jej pomoc ale chyba jakby dzieci i ona mieli klepac biede to lepiej jest znalezc rodzinke ktora pokocha maluszki jak swoje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to napewno jest trudna decyzja i Twoja koleżanka musi to dobrze przemyśleć a może powinna porozmawiać z jakimś psychologiem.
Ja podziwiam mamę biologiczną mojego szkraba...jest młoda ale miała wszystko bardzo , bardzo dokładnie przemyślane....
acha w trójmieście jest babeczka która także oddała swoje dzieci bo miała już wcześniej a choruje itp i ona z chęcią doradza, mówi co i jak z własnego doświadczenia , na pewno nie namawia !! więc jakby co mogę podać kontakt
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pochwale sie, ze wreszcie sie doczekalismy... Jestem mamusia!!! :) Mamy synka:)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słonko czytam twój watek już od dawna, ale nic nie pisałam no ale teraz Kochana Gratulacje. :)
A w jakim wieku jest Twój synus? :)) Mama jak to fajnie brzmi :))). buziaki dla brzdąca :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
też śledzę ten wątek od początku. GRATULUJĘ!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gratulacje Słonko :)

Ej, a od czego to zależy że jedni czekają po kilka lat, a inni po tygodniu dostają dziecko jak jeszcze nawet kursów nie zdążyli zacząć?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
gratuluje slonko z calego serca :D poszczescilo sie Maluszkowi,ma naprawde kochajacych rodzicow :)
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myśle że wiele z nas śledziło ten wątek.
Super że wkońcu macie Swój wyczekany skarb:)

GRATULUJE!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
slonko, gratulacje !! a jeszcze kilka dni temu pisałyśmy...
napisz co i jak..jaki duży jest Wasz synek ?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

rozedma płuc, i co dalej? (5 odpowiedzi)

Dziewczyny,moja najlepsza przyjaciółka zadzwoniła dzisiaj do mnie z informacją,że zdiagnozowano u...

Dobry ortodonta (39 odpowiedzi)

dla osoby dorosłej, wada zgryzu, znacie kogoś?

Jaki fotelik samochodowy polecacie? (98 odpowiedzi)

Witam. Chodzi mi o taki fotelik dla rocznego dziecka. Chcialabym aby posluzyl nam jak najdlużej....

do góry