Widok
Nuuuuuda
Tak nudnego filmu nie oglądałam od lat ,ja i moje dziecko lat 10 zasnęłyśmy w trakcie ; wątki niespójne ,akcji brak ,Kot pojawia się na ekranie kilka razy ale nawet on nie ratuje filmu .Ogromny plus za charyzmę Danuty Stenki ,zdjęcia ,charakteryzację i efekty specjalne ,piosenka Sanah też ok,treść denna ,niespójna ,kompletnie brak porównania do filmu ktôry wszyscy znamy z Piotrem Fronczewskim .
Katastrofa
Poziom scenariusza dramatycznie słaby, wątki jakby powycinane losowo i sklejone losowo, nic z niczego nie wynika, brak spójności. Dziury w nim widać na kilometr. Reżyserka na poziomie garażowym. Pomijając przerysowaną postać Kleksa na styl slapstickowo-kabaretowy, co gryzie się ze wspomnieniem starej wersji, choć wiadomo, że nowa nie musi być taka sama, to ogólnie postacie miałkie, jedynie Danuta Stenka wyrazista. Przedłużający się w nieskończoność wstęp, zwiastuje, że twórcy nie wiedzieli o czym ma być film. Długie ujęcia, często w slow-motion mające za zadanie jedynie wydłużyć czas projekcji filmu. Jakby je okroić z niepotrzebnych, to nie wiem czy 20 minut filmu by zostało. Fabuła się nie klei zupełnie. Szkoda kasy. Nawet zatrudnienie prawdziwych aktorów nie jest w stanie tego uratować, bo nie ma za co ciągnąć. Puszczenie do kin na 2 tygodnie przed premierą wyraźnie pokazuje, że producenci wiedzą, że nie zarobią jak już recenzje branżowe zaczną się pojawiać, więc uciekli tym do przodu. Idealny przykład zapaści polskiego kina.
Rozcarowanie
Kleks zawsze kojarzył mi się z postacią barwną, lekko zakreconą, kolorową ale jednocześnie konkretną z wiedzą, pomysłami i haryzmą. Rola T.Kota w obecnej wersji to kicz... Obecny Kleks zachowuje się jak niespełna rozumu, bojaźliwy, ze strachem w oczach .. poruszane jest wiele wątków skakanie z jednego w..drugi...kurcze rozczarowanie totalne.
Tak zwykle jest, że dzieci które stwierdzają, że "nie chcą na coś marnować czasu" rzadko wyrastają na mądrych ludzi. Ja swoje dzieci uczę, że warto przy każdej okazji rozwijać się, coś z danej sytuacji wynieść dla siebie. Ten film w tym w jakiś sposób na pewno pomaga. Na pewno dużo bardziej niż np. sfilmowane bajki Tolkiena.
Bzdury gadasz
Moja córka 5 lat, potrafi siedzieć i rysować, kolorować albo bawić się różnymi zabawkami w dom, stajnie itp itd. godzinami nawet. Smartfona, tableta używa też ale sporadycznie np. w samochodzie. Ale film czy bajka jak jest nudna to nie usiedzi choćby nie wiem co. A jak jej się spodoba to potrafi 2 razy pod rząd obejrzeć. Także nie mierz wszystkich swoją miarą
Rewelacyjny film.
Siedziałem i płakałem co scenę. Trudno jest w tych czasach znaleźć złoty środek pomiędzy opłacalnością filmu a przekazem. W/g mnie udało się. Film przekazuje wartości których już brak w mass mediach. Oglądaliśmy go razem z żoną, córką (9) i synem (20). Każdy wychodził z "katarem" (jak zresztą 90% kina). Myślę że nie można się tutaj doszukiwać idealnego zwarcia fabuły. Wilki są straszne, tak jak były straszne kiedy ja w wieku kilku lat byłem w kinie, Pan Kleks jako postać jeszcze się rozkręci - wnioskuję to po zakończeniu gdzie w scenie był napis o kolejnej części "prezent od golarza Filipa" czyli jak wnioskuję to będzie kontynuacja Akademii Pana Kleksa. W pierwowzorze Kleks też nic nie robił przez pół filmu.
Nie dajcie się zwieść recenzji - odnoszę wrażenie że piszący nie byli na filmie, to jest kalka jednej z recenzji
Nie dajcie się zwieść recenzji - odnoszę wrażenie że piszący nie byli na filmie, to jest kalka jednej z recenzji
Bardzo słaby
Film poszatkowany, kiepskie kostiumy, rola Tomasz Kota w bardzo ograniczona, nie przekazuje widzom kim naprawdę jest Kleks, bo nie tylko wygłupiającym się przez cały czas wujkiem -profesorkiem. Szkoda też że przy okazji nikt nie napisał nowych tekstów piosenek równie łatwo wpadających w ucho, co poprzednio.
Rozczarowanie.
I stało się. Czekałam na film i miałam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy od oryginału. Niestety. To nieciekawe, nud ne kino. Pan Kleks, który był przecież profesorem i autorytetem dla dzieci tu występuje jako lekko trzepnięty dziwak, komediant, bez charakteru i charyzmy.
Ada vel Adaś przeciętnie aktorsko i mało przekonująco. Reszta dzieci w sumie zepchnięta na daaaleki margines- nic o nich nie wiemy, oprócz że są z różnych stron świata. Wilki...świetna rola Stenki jednakże było o tym za dużo w filmie, wręcz wydawało się, że to film właśnie o nich.
Cała magia Akademii uleciała. Mało scen z życia dzieci w akademii, ich przygód, czaru tego miejsca i tajemnicy. Jedynie zdjęcia na bardzo wysokim poziomie, kolory, drzwi do bajek- to się udało...
Jedno co po dzisiejszym seansie przygód pana Kleksa przyszło mi do głowy to zniszczenie pięknej książki Brzechwy ta mierna ekranizacją. Szkoda.
Ada vel Adaś przeciętnie aktorsko i mało przekonująco. Reszta dzieci w sumie zepchnięta na daaaleki margines- nic o nich nie wiemy, oprócz że są z różnych stron świata. Wilki...świetna rola Stenki jednakże było o tym za dużo w filmie, wręcz wydawało się, że to film właśnie o nich.
Cała magia Akademii uleciała. Mało scen z życia dzieci w akademii, ich przygód, czaru tego miejsca i tajemnicy. Jedynie zdjęcia na bardzo wysokim poziomie, kolory, drzwi do bajek- to się udało...
Jedno co po dzisiejszym seansie przygód pana Kleksa przyszło mi do głowy to zniszczenie pięknej książki Brzechwy ta mierna ekranizacją. Szkoda.
Spalony koncept
Główna bohaterka jest fatalnie dobrana, typ pojękującej nieszczęśliwej dziewczynki, która przez pół filmu tylko jęczy, a na koniec filmu zamienia się w Gretę - how dare you.
Kleks, który wg książki jest potężnym magiem nie pokazuje nic, właściwie jest trzecio planowym bohaterem
Film dla dzieci ale wilki gadają po ichniemu i dzieci nic nie rozumieją bo nie potrafią napisów:(
Dzieci w filmie zaprezentowane są stereotypowo wg narodowości
Film ma typowy schemat hollywodzki o przeobrażeniu złego bohatera w dobrego pod wpływem - uwaga - prośby głównej bohaterki - tak, uczmy tego dziewczynek, że w razie czego napastnika wystarczy poprosić aby Cię zostawił...Ogólnie końcówka jest tak patetyczna, monolog głównej bohaterki, że ze wstydu chciałem się zapaść pod ziemię.
W filmie przemycono kilka lewackich frazesów typu nikt nie rodzi się zły, a staje się taki w wyniku doświadczeń bla bla - mało nie rzygłem albo było jeszcze takie drugie ale już wyparłem
Logika w filmie i ciąg zdarzeń taka se ale to tylko bajka więc przymykam oko
Fajna ścieżka dźwiękowa ale mogło być więcej utworów jak w oryginale, brakło ze 2-3 piosenek moim zdaniem
Wizualnie bardzo atrakcyjny, choć może irytować przejaskrawieniem.
Moja ocena - 3/10 przez patetyzm - ale i tak pójdziesz z dziećmi bo marketingowo film jest bardzo nadmuchany, ogólnie lipton, spalony koncept, z zażenowaniem obserwuję jak jest kapitalizowany ku uciesze gawiedzi, która dostanie na twarz kilka pseudo hollywodzkich zagrywek i jest happy..
Kleks, który wg książki jest potężnym magiem nie pokazuje nic, właściwie jest trzecio planowym bohaterem
Film dla dzieci ale wilki gadają po ichniemu i dzieci nic nie rozumieją bo nie potrafią napisów:(
Dzieci w filmie zaprezentowane są stereotypowo wg narodowości
Film ma typowy schemat hollywodzki o przeobrażeniu złego bohatera w dobrego pod wpływem - uwaga - prośby głównej bohaterki - tak, uczmy tego dziewczynek, że w razie czego napastnika wystarczy poprosić aby Cię zostawił...Ogólnie końcówka jest tak patetyczna, monolog głównej bohaterki, że ze wstydu chciałem się zapaść pod ziemię.
W filmie przemycono kilka lewackich frazesów typu nikt nie rodzi się zły, a staje się taki w wyniku doświadczeń bla bla - mało nie rzygłem albo było jeszcze takie drugie ale już wyparłem
Logika w filmie i ciąg zdarzeń taka se ale to tylko bajka więc przymykam oko
Fajna ścieżka dźwiękowa ale mogło być więcej utworów jak w oryginale, brakło ze 2-3 piosenek moim zdaniem
Wizualnie bardzo atrakcyjny, choć może irytować przejaskrawieniem.
Moja ocena - 3/10 przez patetyzm - ale i tak pójdziesz z dziećmi bo marketingowo film jest bardzo nadmuchany, ogólnie lipton, spalony koncept, z zażenowaniem obserwuję jak jest kapitalizowany ku uciesze gawiedzi, która dostanie na twarz kilka pseudo hollywodzkich zagrywek i jest happy..
Recenzja/opinia "Ojca" godna pożałowania, zwłaszcza gdy ktoś opisuje film słowami, że "chce mu się wymiotować" - tym samym sam o sobie wystawiając świadectwo. Jeśli ktoś nie jest w stanie wyjść poza swój wąski schemat odbierania świata niech ograniczy się do poznawania go tylko na podstawie lekcji religii, uważając fizykę, chemię, matematykę i inne za zabobony. Ot, takie sobie wystawiacie świadectwo, żałosne. A film jest po prostu pomyślany i zrobiony na dobrym poziomie! Dla mnie w ocenie nie mniej niż 8/10.
Świetny film
Wbrew tej pseudorecencji postanowiliśmy pójść na ten film. Nie zawiodłem się. Synowi tez sie podobał. Film zrobiony z niesamowitym rozmachem, ze świetnymi efektami i genialną muzyką. Nawiązania do pierwowzoru umiarkowane i dobrze. Bardziej widać tu Brzechwę. Trzeba też przyznać, że Pan Kawuslki wykazał się niezłą odwagą, produkcja biorąc pod uwagę polskie realia, musiała pochłonąć furę pieniedzy. Na kolejną część na pewno też się wybiorę. Polecam!
Rozczarowanie
Mój 11 letni syn oglądał wersję sprzed 40 lat. Dziś byliśmy na przedpremierze. Istna masakra. To nie była Akademia Pana Kleksa. 11 latek powiedzial że woli stara wersję a ta się nie klei. Ja aż tak źle nie oceniam, ale rzeczywiście film odbiega od książki i nie powinien mieć takiego tytułu. Czy polecam? I tak i nie. Każdy ma swój gust.
Bardzo dobry film
Przez ostatnie 40 lat nie było tak dobrego polskiego filmu dla dzieci!
Osoby, które wystawiają negatywne komentarze z pewnością spodziewali się czegoś innego bo w głowach mieli pierwszą część Pana Kleksa i myśleli, że ta będzie podobna. 40 lat temu filmy byly inne.
Dzieci w obecnych czasach nie zachwycą się pierwszą produkcją, ale ta jest na miarę XXI wieku i ta Akademia Pana Kleksa będzie dla nich niesamowitą ucztą magii i fantazji.
Nie rezygnujcie z filmu czytając nieprzychylne opinie. Idźcie i sami sprawdźcie. Moje dzieci w wieku 7 i 9 lat były zachwycone i po nowym roku pójdziemy na film jeszcze raz.
Osobiście stwierdzam, że interpretacja reżysera trafiła w moje serce i już nie mogę się doczekać drugiej części, a tu z kolei podziwiam odwagę, że chce tworzyć drugą część, ponieważ wysoko postawił sobie poprzeczkę.
Osoby, które wystawiają negatywne komentarze z pewnością spodziewali się czegoś innego bo w głowach mieli pierwszą część Pana Kleksa i myśleli, że ta będzie podobna. 40 lat temu filmy byly inne.
Dzieci w obecnych czasach nie zachwycą się pierwszą produkcją, ale ta jest na miarę XXI wieku i ta Akademia Pana Kleksa będzie dla nich niesamowitą ucztą magii i fantazji.
Nie rezygnujcie z filmu czytając nieprzychylne opinie. Idźcie i sami sprawdźcie. Moje dzieci w wieku 7 i 9 lat były zachwycone i po nowym roku pójdziemy na film jeszcze raz.
Osobiście stwierdzam, że interpretacja reżysera trafiła w moje serce i już nie mogę się doczekać drugiej części, a tu z kolei podziwiam odwagę, że chce tworzyć drugą część, ponieważ wysoko postawił sobie poprzeczkę.
Oglądałem niedawno starego Kleksa żeby mieć porównanie do nowej wersji. Fronczewski wcale nie jest taki cudowny jak go opisują, główny dziecięcy bohater sztywny jak kij od miotły. Fabuła niespecjalnie porywająca. Te wszystkie komentarze "stary Kleks lepszy tysiąc razy" to piszą ludzie dorośli, rodzice, którzy oglądali starego Kleksa jako dzieci i mają sentyment. Nowy Kleks jest dla współczesnych dzieci a nie dla ich rodziców i to im ma się podobać.
Fantazyjny, super, polecam
Znakomicie zrealizowany, świetnie zagrany aktorsko tak przez dzieci, jak i przez dorosłych, spójny i z pozytywnym przesłaniem. Przemycone "nieprawomyślne" drobne wstawki dostrzegłem - są wkomponowane przyzwoicie, niczego nie psują (wręcz mogą dodawać wartości), taki jest świat albo może takim być (mądry wybiera, głupi musi mieć monotonny przekaz). Muzyka - na pewno pozostaje w pamięci. Dla mnie i dla 12-letniego dziecka - film super! (9/10)
Gniot, prawie tak zły jak ostatni film tego tzw ,,reżysera,, czyli ,,jak pokochałam gangstera". Tamto to było jeszcze gorsze i bardziej absurdalnym paszkwilem w istocie mega obrażąjącym Nikosia i dającym świadectwo beztalencia Kawulskiego. W kleksie plus jakiś tam za aktora Tomasza Kota i kilka fajnych fragmentów scen. Reszta bzdury. I jeszcze zszarganie oryginału.
Pseuto-chór malkontentow
Przyglądając się w wielu anonimowych opiniach semantyce, tożsamej nucie obrzucania filmu błotem i innym widocznym wskazowkom (których nie ujawnię, aby malkontent w chlapaniu i namnażaniu własnych wpisów się nie udoskonalił) pragnę zauważyć, że wpisy krytyczne, o nikłych walorach logicznych, pochodzą od jednej osoby, która poczuła z jakiegoś powodu "misję" szkalowania filmu.
A szkoda, że ten osobnik nie potrafi wznieść się na poziom uczciwego dyskutowania, bez fałszu namnażania własnej osoby. Żałosne to :(
A szkoda, że ten osobnik nie potrafi wznieść się na poziom uczciwego dyskutowania, bez fałszu namnażania własnej osoby. Żałosne to :(
Chała
Bez kg tego filmu się nie ogarnie. Scenariusz to zlepek wszystkiego co się da, Awatara, Harrego Pottera, starego Pana Kleksa, Władcy Pierścieni i jakichś fikuśnie pojętych głębokich myśli. Fabuły nie da się ogarnąć. Efekty specjalne słabe. Muzyka to zepsute przeboje z poprzedniego Kleksa. Ogólnie dramat i nie dziwię się że ludzie z kina wychodzili.
Polecam, na pewno warto.
Polecam. Może się spodobać lub nie, ale obejrzeć warto, bo pomysł niebanalny. Film ambitny i zrobiony z rozmachem. Raczej dla dzieci starszych. Choć krytyczna jest wyraźna zmiana w stosunku do dzieła Brzechwy, ale filmów nie robi się wiernie za pierwowzorem. Myślmy samodzielnie, bez przejmowania się jadowitym hejterem.
żenujący film i żenujący reżyser
Chciałam dać 1 na 10 i wyświetliła się informacja że głosowanie zablokowane dla nowych użytkowników a komentować można więc, można śmiało przypuszczać że ocena jest mocno zawyżona te aktualne rzekome 6/10. Jak dla mnie to jeden z najgorszych z najgorszych filmów w polskiej i tak słabej kinematografii
Apel do moderatora
Z uwagi na łatwość wielokrotnego wypisywania własnego komentarza/opinii przez pojedynczego autora, udające go kilka osób, forsującego swoje fobie i nieprawdę, sugeruję, żeby portal technicznie ograniczył możliwości wielokrotnego wpisywania komentarza z tożsamego adresu IP. Sugeruje, żeby pozostała możliwość dwóch wpisów z danego IP przy jednym filmie, co nie pozbawi nikogo prawa do opinii, a utrudni lub ograniczy działania nieuczciwe.
A najlepsze, że ten typ ma jakąś manie prześladowczą że niby wszystkie negatywne komentarze jakoby miały pochodzić od jednej osoby. Nie przyjmuje on do wiadomości, że wielu osobom ten film się zwyczajnie nie podoba. Lub jest to trollisko od twórców filmu który chce umniejszyć jakże słusznej krytyce tego ,,dzieła" kleks.
Znakomity film dla myślących ludzi
Zanim zdecydowałam się wybrać z rodziną na film przeczytałam opinie na Trójmieście. Niestety dużo było niepochlebnych. Film obejrzeliśmy i muszę przyznać, że miło nas zaskoczył. Zgrabnie opowiedziana historia, wątki pojawiają się dość logicznie, świetna muzyka. Jedyny mankament -film mógłby być o 20 min krótszy.
Nużąca akcja (ale na koniec wilkusy kojarzą się ze współczesną watahą z hasłem totalnej zemsty)
Film nie wciąga, brak mu nawet własnych wiodących motywów muzycznych, które dzieci mogłyby zanucić po seansie. Zbyt dużo multi-kulti chciano na siłę wtłoczyć i zabrakło czasu na to, co było chyba najważniejsze w książkowym oryginale: radość z życia w Akademii prowadzonej przez niezwykle sympatycznego i tajemniczego pana Kleksa.
Dzieciom się podoba i to chyba najważniejsze...
Dawno temu, gdy byłem mniej więcej w wieku mojego Synka - byłem w kinie na Akademii Pana Kleksa. Nie bardzo pamiętam już sam film poza epizodami i Piotrem Fronczewskim. Poszedłem więc na nową wersję Synkiem. Powiem szczerze - nudziłem się...ale nie jestem dzieckiem. Film technicznie jest zrobiony bardzo dobrze, jest za długi o 15 minut. Ale prawdziwemu widzowi tego filmu czyli mojemu dziecku film się bardzo podobał. I to chyba jest najważniejsze. To film dla dzieci...o dzieciach. Więc warto z dzieckiem go obejrzeć w kinie.
Krytycy swoje, widzowie swoje. Rekord za rekordem.
1,7 miliona widzów po niedzieli 21 stycznia. Takiego sukcesu nie było od lat. A dopiero zaczynają się ferie i wyjścia szkolne. Więc najpierw rekord na pokazach przedpremierowych, później rekord na weekend premiery. Czekamy na kolejne. Mamy kolejną polską produkcję, która bez cienia wątpliwości już za 3 miesiące wejdzie do TOP10 filmów nieanglojęzycznych na Netflix.
6,4 ++
Według mnie ocena 6.4 (choć po polsku powinno być 6,4) jest zdecydowanie zaniżona. Ja dałem 8/10 (jeśli dobrze pamiętam). Każdy powinien móc dać tylko jedną ocenę, a dawanie komukolwiek możliwości pisania po 100x pod różnymi "autorstwami" jest nonsensem. Film może się podobać lub nie podobać, ale ktoś kto chciałby dać 1/10 jest po prostu czymś nawiedzony.
Dla mnie to kompletna beznadzieja i profanacja pierwowzoru
Owszem wizualnie nie jest źle, ale muzycznie beznadziejnie i scenariusz bezsensowny, totalnie nieprzemyślany, jakby zrobiony na kolanie. Nawet rola Kota i Fronczewskiego nie pomogły. Moja ocena tego filmu to 3/10 i to wyłącznie za ładnie zrobione zdjęcia i scenografię ale do oryginału to się nie umywa i nie widzę żadnego sensu po co to kręcili i mam nadzieję że nie nakręcą kolejnego gniota bo niby zapowiadają kolejną część na końcu.