Widok
http://allegro.pl/mieso-mrozone-wolowe-drobro-i-grubo-mielone-barf-i3884465224.html
moje shih tzu oszalały ;) obsługa też miła i doradzi, co prawda dojazd za Wejherowo, ale ponoć tez dowożą ;)
moje shih tzu oszalały ;) obsługa też miła i doradzi, co prawda dojazd za Wejherowo, ale ponoć tez dowożą ;)
Polecam sklep internetowy: http://www.miesodlapsow.pl
Ja zamawiam od nich, choć są w Katowicach to przesyłka idzie mniej niż 24 godziny. Mięso wysyłają zamrożone i w takiej formie dociera do mnie. Mają duży wybór produktów - wołowina, drób, ryby, dziczyzna, jagnięcina. Mięso, mięso z kością, mięso mielone i mięso w kawałkach. Naprawdę sobie chwalę :)
Ja zamawiam od nich, choć są w Katowicach to przesyłka idzie mniej niż 24 godziny. Mięso wysyłają zamrożone i w takiej formie dociera do mnie. Mają duży wybór produktów - wołowina, drób, ryby, dziczyzna, jagnięcina. Mięso, mięso z kością, mięso mielone i mięso w kawałkach. Naprawdę sobie chwalę :)
nie trafiłam. Ale transportu nie ma się co bać, bo jak zamówisz to w ciągu 24h dociera do Ciebie ani trochę nie rozmrożone. Z tego właśnie słynie ASPOL - świeże mrożone mięso, które niezależnie gdzie jesteś dociera do Ciebie :) Ja już zamawiałam tyle razy i zawsze docierało głęboko zamrożone :) Dlatego polecam :)
A co to za cholerstwo te żwacze?
Witam
W Gdyni, kupuje karmę, co prawda nie Barf, ale maja takie w ofercie:
https://vollmers.pl/pl/c/BARF/30
Dariusz
W Gdyni, kupuje karmę, co prawda nie Barf, ale maja takie w ofercie:
https://vollmers.pl/pl/c/BARF/30
Dariusz
Ludzie kochani, kupcie żołądki po 5 zeta i inne podroby, rosołowe z kurczaka i inne skrawki ze stoiska rzeźniczego na targu lub z zaprzyjaźnionym sklepie i będziecie mieli BARF. Myślicie, że producenci kupują sterylne, wyselekcjonowane mięso specjalnie dla Waszego psa lub kota? Walą to co zostaje po przeróbce dla ludzi. Ja osobiście tak robię. Nie dajcie się zwariować.
Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek karmy w supermarkecie czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę psią karmą. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami karmy i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ja zastosować. Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów. Powiedziałem jej, że nie. Po prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył
@Kocio:
Nie dla mnie.
Od dawna nie sięgam językiem do swoich jajek :D
A tak btw:
Kiedyś były (i pewnie nadal są) w sprzedaży takie zbożowe ciasteczka w formie małych poduszeczek, wyglądające dokładnie jak sucha karma dla psów.
Niejedną osobę wprowadziłem w niemałą konsternację, wystawiając na stół miskę tych ciasteczek i pożerając garść z komentarzem, jaką smaczną karmę ostatnio trafiłem :D
Nie dla mnie.
Od dawna nie sięgam językiem do swoich jajek :D
A tak btw:
Kiedyś były (i pewnie nadal są) w sprzedaży takie zbożowe ciasteczka w formie małych poduszeczek, wyglądające dokładnie jak sucha karma dla psów.
Niejedną osobę wprowadziłem w niemałą konsternację, wystawiając na stół miskę tych ciasteczek i pożerając garść z komentarzem, jaką smaczną karmę ostatnio trafiłem :D
A wracając do topicu:
Puchy i sucha karma są wygodne. Ale nie wierzcie, że lepsze.
Bo jakaś tam "superzbilansowana".
To tylko marketing.
Pies (o ile nie jest ratlerkiem, pekińczykiem lub yorkiem) sam wie, co dla niego dobre.
Ewolucja układu pokarmowego psa przez te raptem kilka tys lat jego hodowli nie posunęła się za daleko. Nadal to jest drapieżnik i padlinożerca.
Surowizna to jego żywioł. Nawet "letko" już zaśmiardła.
Mam skrupuły dawać mojej suce kości pneumatyczne z drobiu.. ale poza tym.. wszelki plebs garmażeryjny. Serca, żołądki, wątróbki. oczywiście surowe. Plus warzywa. Moja suka wciąga wszystko, Po kościach z golonki nie zostawia nawet śladu :)
I odkąd przestawilem ją na "groszowe" żarcie, sztuczydła traktując jako uzupełnienie, ma dużo lepszą (jeśli to w ogóle możliwe) kondycję, bardziej błyszczącą sierść i mniej jej z pyska śmierdzi :)
No.. chyba że akurat jakieś g.. zje. Widać tego potrzebuje :D Ale są preparaty na uzupełnienie flory bakteryjnej, przeciwdziałające chęci psa to żarcia g*wien :D
Puchy i sucha karma są wygodne. Ale nie wierzcie, że lepsze.
Bo jakaś tam "superzbilansowana".
To tylko marketing.
Pies (o ile nie jest ratlerkiem, pekińczykiem lub yorkiem) sam wie, co dla niego dobre.
Ewolucja układu pokarmowego psa przez te raptem kilka tys lat jego hodowli nie posunęła się za daleko. Nadal to jest drapieżnik i padlinożerca.
Surowizna to jego żywioł. Nawet "letko" już zaśmiardła.
Mam skrupuły dawać mojej suce kości pneumatyczne z drobiu.. ale poza tym.. wszelki plebs garmażeryjny. Serca, żołądki, wątróbki. oczywiście surowe. Plus warzywa. Moja suka wciąga wszystko, Po kościach z golonki nie zostawia nawet śladu :)
I odkąd przestawilem ją na "groszowe" żarcie, sztuczydła traktując jako uzupełnienie, ma dużo lepszą (jeśli to w ogóle możliwe) kondycję, bardziej błyszczącą sierść i mniej jej z pyska śmierdzi :)
No.. chyba że akurat jakieś g.. zje. Widać tego potrzebuje :D Ale są preparaty na uzupełnienie flory bakteryjnej, przeciwdziałające chęci psa to żarcia g*wien :D
Mój buldog nie jadał surowego mięsa, nie ogryzał gotowanych kości, trzeba było mu wszystko ręcznie obierać i to nie ze wględu na wiek. Raz, jak dostał gotowane skrzydełka w całości do michy, to przyszedł, obwąchał i popatrzył się na mnie z wyrazem "chyba cię pogrzało" odwrócił się i sfochowany odszedł. Minutę puźniej przyszedł ojciec z tekstem "to ty psu takie dobre rzeczy dajesz?" I zjadł te skrzydełka na kolację.
Ach, to akurat wiem, i mój pies też :). Chodzi na pewno o Bello&Friends. Kupuję te batony dość regularnie. Niestety, nie są tanie (16 zł/kg) a wiem że w innych częściach kraju można coś podobnego dostać po cenie o wiele niższej.
W ZooDelikatesach jest z kolei ten Mank. Nie mam wypróbowanego ale nie wiem czy chcę, cena też zniechęca.
Równie dobrze mogę kupić skrawki wołowe na rynku za 13 zł/kg, dodać warzywa i mam to samo, tyle że nie mrożone.
A może ktoś coś wie o czymś tańszym? W pozostałych częściach kraju jest wybór. A u nas?
W ZooDelikatesach jest z kolei ten Mank. Nie mam wypróbowanego ale nie wiem czy chcę, cena też zniechęca.
Równie dobrze mogę kupić skrawki wołowe na rynku za 13 zł/kg, dodać warzywa i mam to samo, tyle że nie mrożone.
A może ktoś coś wie o czymś tańszym? W pozostałych częściach kraju jest wybór. A u nas?
A ktoś kupuje w ogóle mięso human garde czyli zwykłe mięsko jak dla ludzi? I nie mrożone wcześniej?
Ze swoich doświadczeń powiem tak - odwiedzam halę w Gdańsku i zaliczyłam dwa stoiska. W jednym Pani nie potrafiła pojąć, że proszę o kilogram serduszek bo nawaliła 2kg, potem nie kumała, że proszę o 1kg jagnięciny bo nawaliła 3... Muszę jej tłumaczyć, odkłada to, wyjmuje, waży znowu.. Istny dramat. Nie mam do niej sił. To stoisko tuż przy wejściu na dole, obok drobiowego (ta pani nie ma nic drobiowego, sama wieprzowina, wołowina, cielęcina, jagnięcina i baranina). Ale cenowo wychodziło całkiem spoko, ma jakiś tam wybór podrobów ale nadal to wątroba, serca, żołądki i ozory (zależy jak trafi - wieprzowe, cielęce i jagnięce). Drugie stoisko w środku, większe i sporo podrobów ale tylko wieprzowych. Tam rozumieją co to 1kg mięsa ale niestety ceny tak duże, że zapłaciliśmy dwa razy więcej niż zawsze.
Małe lokalne mięsne - słaby wybór. Nawet na zamówienie nic. Auchan - słaby wybór, podroby tylko drobiowe albo wieprzowe. Nie wiem gdzie szukać podrobów też.
U mnie odpada mięso psie bo syfem karmić nie będę. Pies był na Manku ale to nie jest dieta zbilansowana, bez procentowego udziału to karmienie na oślep. No i po tym co widziałam w sklepach - Mank powinien się zastanowić czy chce mieć swoje produkty stacjonarnie gdzieś. Wszystko było rozmrożone bo ktoś odłączył zamrażalnik. Został podłączony a ktoś to potem kupił. Stąd żadnych barfiaków czy innych mięs buk wie skąd i jak obrabianych.
Nie wiem już za bardzo co robić bo ciągle tylko serca, ozory, żołądki. Wątroba to i tak niewielki procent więc to luz. W jednym mięsnym widziałam kawałek wołowiny z kręgiem ze szpikiem. Ale to malutka część. Mam kuzyna, który ma masarnie, ale to aż 150km od nas. Zastanawiam się czy z nim nie zagadać bo nie widzę tego. Moja mama by mi porcjowała i mroziła. My dopiero zaczynamy więc jeszcze aż tak nie panikuje ale chciałabym jednak urozmaicić dietę.
Ze swoich doświadczeń powiem tak - odwiedzam halę w Gdańsku i zaliczyłam dwa stoiska. W jednym Pani nie potrafiła pojąć, że proszę o kilogram serduszek bo nawaliła 2kg, potem nie kumała, że proszę o 1kg jagnięciny bo nawaliła 3... Muszę jej tłumaczyć, odkłada to, wyjmuje, waży znowu.. Istny dramat. Nie mam do niej sił. To stoisko tuż przy wejściu na dole, obok drobiowego (ta pani nie ma nic drobiowego, sama wieprzowina, wołowina, cielęcina, jagnięcina i baranina). Ale cenowo wychodziło całkiem spoko, ma jakiś tam wybór podrobów ale nadal to wątroba, serca, żołądki i ozory (zależy jak trafi - wieprzowe, cielęce i jagnięce). Drugie stoisko w środku, większe i sporo podrobów ale tylko wieprzowych. Tam rozumieją co to 1kg mięsa ale niestety ceny tak duże, że zapłaciliśmy dwa razy więcej niż zawsze.
Małe lokalne mięsne - słaby wybór. Nawet na zamówienie nic. Auchan - słaby wybór, podroby tylko drobiowe albo wieprzowe. Nie wiem gdzie szukać podrobów też.
U mnie odpada mięso psie bo syfem karmić nie będę. Pies był na Manku ale to nie jest dieta zbilansowana, bez procentowego udziału to karmienie na oślep. No i po tym co widziałam w sklepach - Mank powinien się zastanowić czy chce mieć swoje produkty stacjonarnie gdzieś. Wszystko było rozmrożone bo ktoś odłączył zamrażalnik. Został podłączony a ktoś to potem kupił. Stąd żadnych barfiaków czy innych mięs buk wie skąd i jak obrabianych.
Nie wiem już za bardzo co robić bo ciągle tylko serca, ozory, żołądki. Wątroba to i tak niewielki procent więc to luz. W jednym mięsnym widziałam kawałek wołowiny z kręgiem ze szpikiem. Ale to malutka część. Mam kuzyna, który ma masarnie, ale to aż 150km od nas. Zastanawiam się czy z nim nie zagadać bo nie widzę tego. Moja mama by mi porcjowała i mroziła. My dopiero zaczynamy więc jeszcze aż tak nie panikuje ale chciałabym jednak urozmaicić dietę.
Ja kupuję online na http://www.kiszeczka.pl Dorzucam po prostu do koszyka mięso dla psiaków, do naszego ludzkiego zamówienia. ;-)
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale myślę, że możesz zainteresować się ofertą fermy drobiu https://www.fermadrobiumarchewka.pl/. Zajmują się sprzedażą kaczek, indyków, gęsi i kur odchowanych. Oferowane przez nich zwierzęta są zdrowe i hodowane w nienagannych warunkach. Myślę, że będą w stanie Ci pomóc.
Auchan na Górskiego 2. Mają mięso z certyfikatem QAFP. (Gwarantowany System Jakości Żywności). Już od długiego czasu sięgamy tylko po takie. Mamy pewność, że zawsze jest zdrowie i świeże. Jak Ci nie po drodze to możesz sobie sprawdzić na mapce https://qafp.pl/qafp-w-sklepach/, jakie sklepy takie mięsko sprzedają. To duże ułatwienie, też jak np. jest się gdzieś na wyjeździe.
Ja mogę polecić super przekąski dla psiaków. Kupujemy w https://mrbandit.pl/ i jest to dla nas totalne odkrycie. Ich produkty dostać możecie m.in. w Zooland Madison na Rajskiej 10, ale na stronie macie mapkę i można wybierać lokalizację. :)