Widok
Basen w ogrodzie i trzyletnie dziecko-problem
Witajcie. Mam taki problem. Mieszkamy z teściową w jednym domu. Mieszkania mamy osobne, ale podwórko wspólne. I co roku już od trzech lat jest konflikt, bo teściowa rozkłada sobie ogromniasty basen w ogrodzie. Co roku urządzam o to awantury, ale z nijakim skutkiem. W tym roku postanowiłam, że nie popuszczę, ponieważ rok temu dziadkom nawet nie przyszło do głowy by wyjmować z basenu drabinkę, po której córka mogła się wspiąć i wpaść do środka. A w tym roku jest przecież starsza, wyższa i zwinniejsza. Tylko, że teściowie nie widzą problemu, "bo co niby może sie stać", przecież będziemy wyjmować drabinkę. Ale niestety ja nie moge jej teraz na chwilę spuścić z oka, nie mogę spokojnie powiesić prania na dworze ani w spokoju wypić kawy w altanie, tylko muszę chodzić za moim dzieckiem krok w krok. Poradźcie mi proszę jak załatwić tę sprawę, może jeszcze coś wymyślimy (basen jeszcze nie jest rozłożony, ale teren już jest przygotowany:((
ja bym była też za zakryciem basenu , niestety dużo nie trzeba do nieszczęścia a dzieci mają nieziemskie pomysly ..pogadaj na spokojnie , wytłumacz , że boisz sie , że wejdzie tam sama i się utopi - wiesz dzieci topia sie nawet w przydomowych oczkach wodnych więc nie popuścilabym w tym temacie ew. odgrodzilabym jakoś dojście do basenu od waszej strony
przykrycie dobry pomysł pod warunkiem że czymś twardym i wytrzymałym że jak dziecko wejdzie to nie wpadnie razem z osłoną.
w pierwszej kolejności pogadałabym z tesciową (ale niech mąż mowi więcej - może syna posłucha)
pokazała tesciowej wydruki z kompa - ile jest takich wypadków latem (stawiki, baseniki itp.)
a jak nic totalnie nie zrozumie to bym chyba naprawde przetarcie jakies zrobiła :P
w pierwszej kolejności pogadałabym z tesciową (ale niech mąż mowi więcej - może syna posłucha)
pokazała tesciowej wydruki z kompa - ile jest takich wypadków latem (stawiki, baseniki itp.)
a jak nic totalnie nie zrozumie to bym chyba naprawde przetarcie jakies zrobiła :P
Kochane to nic nie da to gadanie. Prosiła, tłumaczyłam, krzyczałam i nic. Od trzech lat to samo. Dwa razy odpuściłam, zresztą tez po kłótniach, ale stanęło na tym, że będą wyciągać drabinkę, no i mała nie była taka sprytna. Ale teraz to juz się boję. Miejsce na basen tez jest słabo widoczne i jak mi dziecko zniknie na chwilę z oczu to zaraz mi serce stanie chyba! Teściowa twierdzi, że będzie drabinkę wyjmować, ale wiem, że i tak nie bedzie tego robić, bo w zeszłym roku "jakoś zapomniała". A zresztą wystarczy zwykły samochodzik czy cokolwiek na co można się wspiąć i mała już siedzi w środku. Boże, w co ja się wpakowałam, do jakich nieodpowiedzialnych dziadków się wprowadzałam. A może ktoś z rodziców ma taki basen i jakieś bezpieczne rozwiązanie?
a nie możecie podzielić ogrodu?? - oddzielić się poprostu od dziadków - skoro macie de facto osobne mieszkania to i ogródek każdy może mieć swój, fakt że mniejszy ale robisz w nim co chcesz.
albo sam basen oddzielić jakimś ogrodzeniem z zamykaną furtką żeby dziecko nie miało dostępu, no i oczywiście jakieś przykrycie, ciężko jest dostać gotowe "sztywne" to może na zamówienie zrobić
albo sam basen oddzielić jakimś ogrodzeniem z zamykaną furtką żeby dziecko nie miało dostępu, no i oczywiście jakieś przykrycie, ciężko jest dostać gotowe "sztywne" to może na zamówienie zrobić
wypuszczając dziecko na ogród można sprawdzić czy furtka jest zamknięta... a poza tym ja wiem że małe dziecko nie ma wyobraźni, ale nawet takie małe dzieci można nauczyć jakihś podstaw - my co roku rozkładamy basen (zapewne mniejszy od waszego) ale dzieci więdzą że przy nieobecności osoby dorosłej nie mają prawa się do niego zbliżać
ja bym ponownie z nią porozmawiała oczywiście na spokojnie. Jeśli nadal będzie się upierać to powiedz że jeśli postawi basen to go przebijesz bo nie będziesz ryzykować śmiercią dziecka. To jest bardzo poważna sprawa a twoi teściowie są bardzo nieodpowiedzialni. nie wiedzę innego rozwiązania. Płotki, zakrycia basenu owszem można spróbować ale sama wiesz jakie dzieci są pomysłowe. Córka będzie tak kombinować aż dostanie się do basenu. Jeśli coś jest zakazane to jeszcze bardziej korci.
my mamy basen w ogrodzie i trzylatka w domu i nie ma problemu. Wie,że może korzystać z basenu tylko wtedy kiedy jest ktos dorosły. Generalnie podchodzi do basenu gdy ma się kąpać. O innej porze wcale go on nie interesuje. Moze powinnaś pozwolić córce parę razy się wykompać,wytłumaczyć,ze tylko wtedy moze do basenu podchodzić. Myśle,że zrozumie. Jak ciągle na nią krzyczysz i zabraniasz,to na złość będzie tam podchodziła. Mój synek też jest żywym srebrem, wszędzie go pełno i ma dużo ,,fajnych" pomysłów. Generalnie staram się przez cały czas być w ogrodzie jak on jest i nie zostawiać go samego,bo przecież licho nie śpi. Akurat my mamy tak basen ustawiny,że mogę sobie siedzieć na tarasie,pic kawkę i widzę basen przed sobą.
oddziel basen plotym czy czyms,bo klotnie z tesciowka tylko beda ja bardziej napedzac zeby robic ci po zlosci.
mysle ze nie powinnas sie rzadzic, tez zbytnio i podniosic glosu na tesciowa, bo w sumie TY MIESZKASZ U NIEJ, a nie ona u ciebie!!
pozatym ogrodek nalezy do ... no ... powiedz ... do kogo... do tesciowej ,a nie do ciebie. wiec ona ma prawo, tam stawiac, co jej sie chce, a rodzice sa od pilnowania dziecka, i chodzienia krok wkrok za nim, a nie od kawkowania na wernadzie czekajac ,az dziadkowie sie zajma.
bedzie wypadek to babcia bedzie najgorsza, bo oczywiscie mama swieta krowa, powie "to ona nie zamkenela bramki, nie wyjela drabinki, nie patrzala na mala"
ja bym ci powiedziala tak " to jak ty pilnujesz swojego dziecka?! jestes nieodpowiedzialna gowaniro!!!"
prawda jest taka jesli sama nie przypilnujesz wlasnego dziecka, to nikt nie zrobi tego za ciebie.
jesli sie nie podoba, to wyprowadz sie...
mysle ze nie powinnas sie rzadzic, tez zbytnio i podniosic glosu na tesciowa, bo w sumie TY MIESZKASZ U NIEJ, a nie ona u ciebie!!
pozatym ogrodek nalezy do ... no ... powiedz ... do kogo... do tesciowej ,a nie do ciebie. wiec ona ma prawo, tam stawiac, co jej sie chce, a rodzice sa od pilnowania dziecka, i chodzienia krok wkrok za nim, a nie od kawkowania na wernadzie czekajac ,az dziadkowie sie zajma.
bedzie wypadek to babcia bedzie najgorsza, bo oczywiscie mama swieta krowa, powie "to ona nie zamkenela bramki, nie wyjela drabinki, nie patrzala na mala"
ja bym ci powiedziala tak " to jak ty pilnujesz swojego dziecka?! jestes nieodpowiedzialna gowaniro!!!"
prawda jest taka jesli sama nie przypilnujesz wlasnego dziecka, to nikt nie zrobi tego za ciebie.
jesli sie nie podoba, to wyprowadz sie...
Nie rozumiem waszych nie ktorych bezmyślnych wypowiedzi, typu
"przebij jej basen","zniszcz go" itp
Byście chciały żeby ktoś waszą własność zniszczył?!
Taka prawda jest, ze tesciowa jest u siebie i nie wiem o co macie tyle zalu, bo jednej leniwej mamusi przeszkadza basen, dziadkom tez sie nalezy cos od zycia. czemu ma rezygnowac z wlasnych przyjemnosci, bo tobie to nie odpowieda, bo sie malej cos moze stac.
co zabronisz moze nie dlugo kierowcom jezdzic samochodami po twojej ulicy, bo mala moze wpasc.
Tobie przeszkadza basen, a co ma powiedziec tesciowa na ciagle czepiajaca sie synowa??
Owszem zgdzam sie z toba w 100% ze basen POWINIEN BYĆ, a wrecz MUSI zostać zabezpieczony!!!
ale kwestia bezpieczenstwa, powinna lezec w interesie twojego meza, lub twoim, bo z jakiej racji tesciowa ma wydawac kase i zapezpieczac to, skoro ty robisz tyle szumu o to.
pozatym ty jestes matka wiec sumienie powinno ci samej z siebie zrobic bezpieczny basen ,a nie czekac az sie samo zrobi.
ty jestes matka i zrozum to ze ty masz odpowiedzialnosc za dziecko jak cos jej sie stanie (oczywiscie ODPUKAĆ..)
tak wiec mowiac w skrocie:
-PO PIERWSZE, ogrod jest wlasnoscia tesciowej i to ONA MUSI GO DZIELIC z toba, a nie na odwrot . wiec ma prawo sobie stawiac tam co chce.
-PO DRUGIE, ZA BEZPIECZENSTWO CORKI ODPOWIADASZ TY, wiec powinnas sama zabeczpieczyc basen (jesli bys to zrobila zaraz bez klotni, to tesciowa by miala cie za odpowiedzialna osobe, a tak ma cie za rozwydrzona dziewczuche.
- A TERAZ NAJWAZNIJSZE, PO TRZECIE, gdzie jest twoj maz??
to w jego interesie powinno byc zapeczpiecznie tego terenu, czy basenu. jest mezczyzna wkoncu to on powinien zajmowac sie takimi obowiazkami.
wogole to jest jego matka, wiec to on powinien z nia porazmiawiac,mysle ze rozmowa z synem zaowocuje rozwiazniem konfilktu.
"przebij jej basen","zniszcz go" itp
Byście chciały żeby ktoś waszą własność zniszczył?!
Taka prawda jest, ze tesciowa jest u siebie i nie wiem o co macie tyle zalu, bo jednej leniwej mamusi przeszkadza basen, dziadkom tez sie nalezy cos od zycia. czemu ma rezygnowac z wlasnych przyjemnosci, bo tobie to nie odpowieda, bo sie malej cos moze stac.
co zabronisz moze nie dlugo kierowcom jezdzic samochodami po twojej ulicy, bo mala moze wpasc.
Tobie przeszkadza basen, a co ma powiedziec tesciowa na ciagle czepiajaca sie synowa??
Owszem zgdzam sie z toba w 100% ze basen POWINIEN BYĆ, a wrecz MUSI zostać zabezpieczony!!!
ale kwestia bezpieczenstwa, powinna lezec w interesie twojego meza, lub twoim, bo z jakiej racji tesciowa ma wydawac kase i zapezpieczac to, skoro ty robisz tyle szumu o to.
pozatym ty jestes matka wiec sumienie powinno ci samej z siebie zrobic bezpieczny basen ,a nie czekac az sie samo zrobi.
ty jestes matka i zrozum to ze ty masz odpowiedzialnosc za dziecko jak cos jej sie stanie (oczywiscie ODPUKAĆ..)
tak wiec mowiac w skrocie:
-PO PIERWSZE, ogrod jest wlasnoscia tesciowej i to ONA MUSI GO DZIELIC z toba, a nie na odwrot . wiec ma prawo sobie stawiac tam co chce.
-PO DRUGIE, ZA BEZPIECZENSTWO CORKI ODPOWIADASZ TY, wiec powinnas sama zabeczpieczyc basen (jesli bys to zrobila zaraz bez klotni, to tesciowa by miala cie za odpowiedzialna osobe, a tak ma cie za rozwydrzona dziewczuche.
- A TERAZ NAJWAZNIJSZE, PO TRZECIE, gdzie jest twoj maz??
to w jego interesie powinno byc zapeczpiecznie tego terenu, czy basenu. jest mezczyzna wkoncu to on powinien zajmowac sie takimi obowiazkami.
wogole to jest jego matka, wiec to on powinien z nia porazmiawiac,mysle ze rozmowa z synem zaowocuje rozwiazniem konfilktu.
Wszystko prawda -że teściowa jest u siebie i nic nie musi, i że matka jest od pilnowania dziecka......ALE...
prawda jest też,że jak się ktoś (tu teściowa) zgodził/zaprosił by młodzi z dzieckiem mieszkali razem, czy po sąsiedzku to powinien liczyć się,że przynajmniej dobre wychowanie i uprzejmość (że o rozsądku nie wspomnę)z uwagi na dziecko i jego bezpieczeństwo wymaga pewnych szczególnych zachowań ze strony gospodarza(teściowej).
jak się ktoś zgadza na przyjście w gości dziecka, to potem nie powinien marudzić,ze mu przeszkadza jak dziecko płacze.
oczywiście,że przede wszystkim matka ma pilnować dziecko( w końcu to jej obowiązek), no, ale tak się ma taką teściową, która na 1 miejscu stawia to,ze jej się coś od życia należy, a bezpieczeństwo własnego wnuka gdzieś potem to "gratuluje" teściowej (bo nie oszukujmy się,nawet chodząc za dzieckiem matka może nie zdążyć złapać dziecka nim wskoczy gdzieś i będzie krzywda).
oczywiście,że nie należy niszczyć cudzej własności, ale wolałabym odpowiadać za jej zniszczenie,niż by moje dziecko wpadło do basenu-dlatego rozumiem zdenerwowanie mamy,choć nie pochwalam robienia po złości (mimo że teściowa ewidentnie tak tu robi).
W ogóle wolałabym jeść suchy chleb,ale wynająć coś i mieszkać z dala od teściowej, która ma takie podejście jak "teściówka" czy teściowa opisana przez autorkę wątku - ciekawe czy jak obie te panie będą schorowane i robiły pod siebie to też będą miały zdanie,że się synowej coś od życia należy i niech się zajmuje swoją córką,czy może zmienią zdanie i będą chciały, żeby im d... podcierać...?
cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
pozdrawiam autorkę wątku ( współczuje Ci dziewczyno)
prawda jest też,że jak się ktoś (tu teściowa) zgodził/zaprosił by młodzi z dzieckiem mieszkali razem, czy po sąsiedzku to powinien liczyć się,że przynajmniej dobre wychowanie i uprzejmość (że o rozsądku nie wspomnę)z uwagi na dziecko i jego bezpieczeństwo wymaga pewnych szczególnych zachowań ze strony gospodarza(teściowej).
jak się ktoś zgadza na przyjście w gości dziecka, to potem nie powinien marudzić,ze mu przeszkadza jak dziecko płacze.
oczywiście,że przede wszystkim matka ma pilnować dziecko( w końcu to jej obowiązek), no, ale tak się ma taką teściową, która na 1 miejscu stawia to,ze jej się coś od życia należy, a bezpieczeństwo własnego wnuka gdzieś potem to "gratuluje" teściowej (bo nie oszukujmy się,nawet chodząc za dzieckiem matka może nie zdążyć złapać dziecka nim wskoczy gdzieś i będzie krzywda).
oczywiście,że nie należy niszczyć cudzej własności, ale wolałabym odpowiadać za jej zniszczenie,niż by moje dziecko wpadło do basenu-dlatego rozumiem zdenerwowanie mamy,choć nie pochwalam robienia po złości (mimo że teściowa ewidentnie tak tu robi).
W ogóle wolałabym jeść suchy chleb,ale wynająć coś i mieszkać z dala od teściowej, która ma takie podejście jak "teściówka" czy teściowa opisana przez autorkę wątku - ciekawe czy jak obie te panie będą schorowane i robiły pod siebie to też będą miały zdanie,że się synowej coś od życia należy i niech się zajmuje swoją córką,czy może zmienią zdanie i będą chciały, żeby im d... podcierać...?
cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
pozdrawiam autorkę wątku ( współczuje Ci dziewczyno)
popieram tesciówke,
pozatym od 3 lat robisz awantury( to jak dziecko bylo w wozku tez bylo niebezpieczenstwo ze pojdzie poplywac???)
po drugie, ja mam 2 i 4ro latka, u wujkow na dzialce jest oczko wodne(mamy dzialki obok siebie) i dzieci same wiedza ze nie wolno isc na teren wujkow bo tam moze krzywda sie stac(jest bramka ale nie zawsze zamykana,choc jak "samopas" lataja to sprawdzam czy zamknieta)
po trzecie postaw maly basen dla dziecka zeby duza woda nie ciagneła, i po czwarte czasem wejdz sie pokompac w duzym z dzieckiem zeby to nie byl zakazany owoc, tylko zeby wiedziala ze tylko pod opieka moze tam wchodzic- dzieci to kumate bestie trzeba je traktowac jak ludzi, i w wieku 3 lat juz na pewno mozna sie porozumiec o takie rzeczy ze dziecko chcialoby popluskac sie.
no i zabezpieczyc dla spokoju tez mozna, choc my oczka wodnego nie zdazylismy zabezpieczyc , dzieci sie nauczyly , jak chca popatrzec na rybki to ida po doroslego, a przed 5latkiem zadne zabezpieczenia nie sa dobre bo wszystko rozpracuje (chyba ze wysoki plot bez furtki,ew na klucz)
ale w tym roku moze nie rozloza bo pogoda do bani ;)
pozatym od 3 lat robisz awantury( to jak dziecko bylo w wozku tez bylo niebezpieczenstwo ze pojdzie poplywac???)
po drugie, ja mam 2 i 4ro latka, u wujkow na dzialce jest oczko wodne(mamy dzialki obok siebie) i dzieci same wiedza ze nie wolno isc na teren wujkow bo tam moze krzywda sie stac(jest bramka ale nie zawsze zamykana,choc jak "samopas" lataja to sprawdzam czy zamknieta)
po trzecie postaw maly basen dla dziecka zeby duza woda nie ciagneła, i po czwarte czasem wejdz sie pokompac w duzym z dzieckiem zeby to nie byl zakazany owoc, tylko zeby wiedziala ze tylko pod opieka moze tam wchodzic- dzieci to kumate bestie trzeba je traktowac jak ludzi, i w wieku 3 lat juz na pewno mozna sie porozumiec o takie rzeczy ze dziecko chcialoby popluskac sie.
no i zabezpieczyc dla spokoju tez mozna, choc my oczka wodnego nie zdazylismy zabezpieczyc , dzieci sie nauczyly , jak chca popatrzec na rybki to ida po doroslego, a przed 5latkiem zadne zabezpieczenia nie sa dobre bo wszystko rozpracuje (chyba ze wysoki plot bez furtki,ew na klucz)
ale w tym roku moze nie rozloza bo pogoda do bani ;)
Tez sie zgadzam z tesciowka. A tekst ze dla tesciowej bardziej liczy sie basen niz bezpieczenstwo wnuka jest zwyczajnie glupi, bo mozna wspolnie zadbac o to zeby dziecko bylo bezpieczne. Tzn ze teraz jak tesciowa przyjela do swojego domu autorke z rodzina to nic nie moze zrobic w swoim wlasnym ogrodku? Chce miec basen w lato to juz jest najgorsza? Nie przesadzajcie, zycie wszytskich nie kreci sie wokol Waszych dzieci, rodzice sa od tego aby przypilnowac a jak nie chcesz chodzic krok w krok to postaw plotek i bedzie bezpiecznie.
tesciowka-dzięki Bogu,że tak myślisz, bo odniosłam wrażenie,ze jest inaczej
Jasne,że jak dziecko wpadnie do basenu to odpowiedzialna będzie matka, nie właściciel basenu, producent itp tylko i zawsze rodzic bo on jako 1wszy ma obowiązek dbać o dziecko - i dlatego rozumiem zdenerwowanie mamy i dziwi mnie tak uparta postawa babci dziecka
A swoją drogą czytając komentarze zastanawiam się skąd taka pewność rodziców, że ich kilkuletnie pociechy trzymają się zakazów wtedy "gdy nikt nie widzi" - w końcu to wtedy przecież najwięcej dzieci broją i jest najwięcej wypadków gdy nikt nie widzi.
Jasne,że jak dziecko wpadnie do basenu to odpowiedzialna będzie matka, nie właściciel basenu, producent itp tylko i zawsze rodzic bo on jako 1wszy ma obowiązek dbać o dziecko - i dlatego rozumiem zdenerwowanie mamy i dziwi mnie tak uparta postawa babci dziecka
A swoją drogą czytając komentarze zastanawiam się skąd taka pewność rodziców, że ich kilkuletnie pociechy trzymają się zakazów wtedy "gdy nikt nie widzi" - w końcu to wtedy przecież najwięcej dzieci broją i jest najwięcej wypadków gdy nikt nie widzi.
Aniaa - oczywiście,ze życie, świat nie kręci się wokół danego dziecka, ale trochę dodatkowej ostrożności nie zaszkodzi - czy babcia naprawdę umrze bez basenu (co jest ważniejsze wygoda babci, czy bezpieczeństwo malucha-tekst może i głupi, ale głupiej byłoby stracić dziecko w basenie babci,prawda?)? a jak babcia zechce kupić sobie super agresywnego psa ? to co? też ma się nie przejmować tym że w pobliżu będzie dziecko -bo przecież jest u siebie?
świat nie kręci się wokół dzieci, ale jakoś restauracje mają krzesełka do karmienia,istnieją place zabaw -ludzie, trochę wyrozumiałości i życzliwości, też kiedyś byliście mali, a przecież bezpieczeństwo jest najważniejsze
ile wypadków zdarza się dzieciom nawet gdy są pod opieką dorosłych, a wokoło nie ma żadnych szczególnych zagrożeń
ps.
świat nie kręci się wokół dzieci, ale jakoś restauracje mają krzesełka do karmienia,istnieją place zabaw -ludzie, trochę wyrozumiałości i życzliwości, też kiedyś byliście mali, a przecież bezpieczeństwo jest najważniejsze
ile wypadków zdarza się dzieciom nawet gdy są pod opieką dorosłych, a wokoło nie ma żadnych szczególnych zagrożeń
ps.
A moim zdaniem basen nie jest agresywnym psem i nie zaatakuje dziecka bez powodu:) Tym bardziej że zabezpieczenie go też nie jest jakimś wielkim problemem.
U moich rodziców na działce jest duże oczko wodne i co, jak urodzi się dziecko, mam kazać im je zakopać?! Ogrodzi się płotkiem, a dziecka się będzie pilnować, i tyle.
cz- ile wypadków zdarza się dzieciom nawet gdy są pod opieką dorosłych, a wokoło nie ma żadnych szczególnych zagrożeń- no właśnie, nie popadajmy w paranoję, bo w ten sposób myśląc, to wszystko można traktować jako zagrożenie, i w ogóle nie wychodzić z domu, choć w domu to też niebezpiecznie...
U moich rodziców na działce jest duże oczko wodne i co, jak urodzi się dziecko, mam kazać im je zakopać?! Ogrodzi się płotkiem, a dziecka się będzie pilnować, i tyle.
cz- ile wypadków zdarza się dzieciom nawet gdy są pod opieką dorosłych, a wokoło nie ma żadnych szczególnych zagrożeń- no właśnie, nie popadajmy w paranoję, bo w ten sposób myśląc, to wszystko można traktować jako zagrożenie, i w ogóle nie wychodzić z domu, choć w domu to też niebezpiecznie...
moim zdaniem nie ma problemu,
babcia w swoim domu ma prawo mieć basen jeżeli tego akurat potrzebuje, obowiązkiem rodzica jest go zabezpieczyć aby dziecko się do nie dostało
bezczelnością jest proponowanie zniszczenia czyjegoś mienia i to na jego własnym terenie
zaznaczam że nie jest to sprawa na rok ani na dwa, bo wątpię żeby ktoś i 6 latkowi pozwolił się kąpać bez dozoru, a babcia pewnie co roku chciałaby mieć basen
babcia w swoim domu ma prawo mieć basen jeżeli tego akurat potrzebuje, obowiązkiem rodzica jest go zabezpieczyć aby dziecko się do nie dostało
bezczelnością jest proponowanie zniszczenia czyjegoś mienia i to na jego własnym terenie
zaznaczam że nie jest to sprawa na rok ani na dwa, bo wątpię żeby ktoś i 6 latkowi pozwolił się kąpać bez dozoru, a babcia pewnie co roku chciałaby mieć basen
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Cz- odpowiadajac, chodziło mi o to ze życie nie kręci się wokoł czyichś dzieci. To raczej oczywiste że moje życie jako rodzica kręci się wokoł mojego dziecka, bo wlaśnie muszę mu zapewnic bezpieczeństwo i odpowiednie warunki do wychowania. Ale nikt poza mną i mężem nie ma obowiązku pilnowania mojego dziecka i o to mi chodzi. Nie uważam ze wspomniana teściowa jest gorszą babcia tylko dlatego że zachcialo je sie mieć basen w ogródku. Myślę ze gdyby autorka nie reprezentowała takiej postawy roszczeniowej i nie robiła 3 rok z rzędu awantury jak sama napisała to dałoby się z teściową dogadać i wspolnie wymyślić rozwiązanie jak np płotek. Wystarczy ze autorka przychodząc z dzieckiem do ogróka sprawdzi czy furtka jest zamknieta co trwa pare sekund i koniec problemu. No kurcze, nie traktujcie swoich teściowych czy tam rodzicow jak ludzi ktorym sie nie naleza jakies drobne przyjemnosci. A przeciez takie dziecko 3letnie pod opieka rodziców tez miałoby frajde żeby sie w takim basenie wykąpąc.
-Aniaa - masz racje że odpowiedni płot by wystarczył, tylko czy sądzisz,że taka teściowa zgodzi się stawiać sobie płot? a niby czemu skoro jest u siebie ma sobie psuć trawnik płotem? za chwilę będzie problem jak wysoki ma być płot, żeby był bezpieczny (moja córka ma 2 lata i już potrafi sobie krzesło przysunąć) i nie psuł widoku teściowej ? itp.
wydaje mi się, że gdyby obie strony sporu miały życzliwe podejście to same by się dogadały i nie byłoby tego wątku, a skoro jest to ktoś robi po złości, a traci na tym bezpieczeństwo dziecka
Mam nadzieję,ze obie strony znajdą dobre rozwiązanie, ale dla mnie ZAWSZE NA 1 MIEJSCU JEST BEZPIECZEŃSTWO CZŁOWIEKA (mojego dziecka czy kogoś obcego), a potem przyjemności tak moje jak i innych
wydaje mi się, że gdyby obie strony sporu miały życzliwe podejście to same by się dogadały i nie byłoby tego wątku, a skoro jest to ktoś robi po złości, a traci na tym bezpieczeństwo dziecka
Mam nadzieję,ze obie strony znajdą dobre rozwiązanie, ale dla mnie ZAWSZE NA 1 MIEJSCU JEST BEZPIECZEŃSTWO CZŁOWIEKA (mojego dziecka czy kogoś obcego), a potem przyjemności tak moje jak i innych
A skąd wiesz, że to TAKA teściowa, coby się nie zgodziła? Nie znasz kobiety więc nie masz podstaw, żeby tak sądzić. Można taki płotek zrobić, co jednocześnie pełni funkcję dekoracyjną, masa jest tego na rynku, nie musi to być jakieś paskudztwo, a zawsze to jakieś utrudnienie, nawet jak dziecko potrafi sobie krzesło przysunąć, to przecież to trwa i jest duża szansa, że to zauważysz.
Często więcej można uzyskać grzecznością i uprzejmością niż awanturami.
A tak naprawdę każda rzecz może być zagrożeniem, utopić się można też nad jeziorem czy na plaży, czy w ramach bezpieczeństwa swojego dziecka nie jeździsz w ogóle nad wodę? Dziecko trzeba po prostu pilnować i uczyć rozsądnego korzystania z wody, no i zapewnić mu bezpieczeństwo w miarę możliwości, ale wszystkiego i taknie unikniesz, choćbyś się wyrzekła wszystkich przyjemności na świecie.
Często więcej można uzyskać grzecznością i uprzejmością niż awanturami.
A tak naprawdę każda rzecz może być zagrożeniem, utopić się można też nad jeziorem czy na plaży, czy w ramach bezpieczeństwa swojego dziecka nie jeździsz w ogóle nad wodę? Dziecko trzeba po prostu pilnować i uczyć rozsądnego korzystania z wody, no i zapewnić mu bezpieczeństwo w miarę możliwości, ale wszystkiego i taknie unikniesz, choćbyś się wyrzekła wszystkich przyjemności na świecie.
Jako autorka wątku doiero po kilku dniach wrocilam do tematu i widzę, że wywolal on dosc duża dyskusję. Chcialam wyjaśnic kilka kwestii. Otóż moje dziecko pilnuję bardzo bardzo dokladnie gdy jest w domu bądź bawi się na podwórku. Jestem odpowiedzialną matką. Ale córka ma już 3 latka i musze dać jej trochę swobody, tymbardziej, że często rzychodzą do nas dzieci sąsiadów i czują sie swobodniej gdy mogą pobawić się same. Dlatego niepokoje się o bezieczenstwo, gdy w pobliżu będzie basen. Zabudowa wokó domu tez jest dość nietypowa z kilkoma budynkami gosodarczymi, które skutecznie zaslaniają mi elny widok na odwórko oraz, co wazne, na basen. Wystarczy, że strace córkę na chwilę z oczu, a ona może już być w basenie. Co do plotka to nie wiem, czy uda się skutecznie odgrodzić teren, żeby córka nie miala do basenu dostępu. Rozumiem również zdania niektórych z Was, że teściowa ma prawo robić to co chce siebie, ale my wzieliśmy z mężem duży kredyt, rozbudowaliśmy dom, wyremontowaliśmy go, odnowiliśmy, więć też chyba jesteśmy u siebie, nie? A już na pewno u siebie jest nasza córka, która ma rawo przede wszystkim do bezpieczeństwa na wlasnym podwórku. I jeszcze jedno, zanim byly awantury to najierw probowaliśmy spokojnej rozmowy - bez rezultatu. I wyprowadzilibyśmy się tez z chęcią, ale kredyt nam nie pozwala:(