Widok
Bezpieczna podróż dzieci
Każdy z nas wie jak wielka spoczywa na nas odpowiedzialność w momencie gdy zabieramy swe dziecko w podróż autem. Od pierwszych chwil towarzyszył nam fotelik, który zapewniał bezpieczną podróż dziecku. Wraz ze wzrostem dziecka fotelik wymienialiśmy na kolejny pasujący do jego rozmiaru. Dziś gdy moje dziecko jest jeszcze zbyt małe by jeździć w pasach bezpieczeństwa poszukuję fotelika odpowiedniego dla wzrostu 1,50 m. Możecie coś polecić gdyż szukam już od kilku dni i nie znalazłąm nic sensownego
Znaleźć fotelik dla starszego dziecka to trudna sprawa. Ostatnio czytałam nawet artykuł na ten temat. Autorka znalazła foteliki dla dużych dzieci lecz jeden nie miał homologacji i nie mógł być sprzedawany w Polsce, a pozostałe dwa są u nas ciężko osiągalne. Uważam, że pozostaje Ci tylko wybór podkładki
Tak, pas ten uzyskał znakomite recenzje i opinie po testach zderzeniowych, a co najważniejsze posiada certyfikaty i homologacje. Można go ze spokojem stosować w Polsce jak i w całej UE. Jest to idealne rozwiązanie dla rodziców chcących wygodnie i bezpiecznie przewieź trójkę dzieci na tylnej kanapie.
Przepisy jasno mówią o:
"3. W pojeździe kategorii M1, N1, N2 i N3, o których mowa w załączniku nr 2 do ustawy, wyposażonym w pasy bezpieczeństwa lub urządzenia przytrzymujące dla dzieci, dziecko mające mniej niż 150 cm wzrostu jest przewożone, z wyjątkiem przypadku, o którym mowa w ust. 3b, w foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci, zgodnym z:
1. masą i wzrostem dziecka oraz
2. właściwymi warunkami technicznymi określonymi w przepisach Unii Europejskiej lub w regulaminach EKG ONZ dotyczących urządzeń przytrzymujących dla dzieci w pojeździe."
A więc nie tylko foteliki wchodzą w grę.
"3. W pojeździe kategorii M1, N1, N2 i N3, o których mowa w załączniku nr 2 do ustawy, wyposażonym w pasy bezpieczeństwa lub urządzenia przytrzymujące dla dzieci, dziecko mające mniej niż 150 cm wzrostu jest przewożone, z wyjątkiem przypadku, o którym mowa w ust. 3b, w foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci, zgodnym z:
1. masą i wzrostem dziecka oraz
2. właściwymi warunkami technicznymi określonymi w przepisach Unii Europejskiej lub w regulaminach EKG ONZ dotyczących urządzeń przytrzymujących dla dzieci w pojeździe."
A więc nie tylko foteliki wchodzą w grę.
Bezpieczeństwo to podstawa. Jak syn był młodszy to tylko fotelik i to tyłem na przód. Jak stał się starszy (i większy) to zaczęły się problemy, bo nie cierpiał jeździć w foteliku. Były krzyki, obtarcia skóry. Testowaliśmy kilka fotelików i nic. Ograniczyliśmy się z podróżami do najbliższej rodziny i lekarza. Żadnych wyjazdów wakacyjnych. Stres dla dziecka byłby za duży. Od miesiaca sprawdzam ten pas, o którym tu wspominano. Smart kid belt jak na razie sprawdza się. Udało się pojechać do rodziny ponad 100 km w spokoju. Dziecko zadowolone. Wszystko widzi i nic go nie obciera. Może to będzie rozwiązanie. Co do bezpieczeństwa to filmiki z PIMOTu mnie przekonały. Chociaż mam nadzieję, że nie będę nigdy uczestniczyć w żadnym wypadku. Na razie się to udaje.
Filmiki masz dostępne na YT : https://www.youtube.com/channel/UCBoWq-ElaFfIE59iuHu8nZw/videos
Całkiem dobrze to na tych testach wychodzi. Widziałam inne testy fotelików, nawet tych droższych i manekin zachowywał się bardzo podobnie. Oczywiście najlepiej jakby nigdy nie doszło do wypadku. Pas Smart Kid Belt może być bardzo przydatny przykładowo w taksówkach, które obecnie nie muszą posiadać fotelika.
Ludziom już całkiem odwala z tymi dziećmi. Trzymajcie je najlepiej pod klimatyzowanym kloszem, za płotem i pod monitoringiem. Koniecznie z całodobową ochroną. Całe pokolenia wychowały się jeżdząc Trabantami czy Maluchami, bez fotelików, bez pasów, bez poduszek powietrznych. Dzieci nawet były w stanie przeżyć godzinę poza domem bez opieki rodziców! Takiego cyrku jak jest dziś nigdy nie widziałem! Nawet do szkoły ich samych nie wypuszczacie. Tymczasem największym zagrożeniem dla waszych dzieci jesteście wy- tępi, niewykształceni rodzice wyczuleni na wszystko tylko nie na własna głupotę!
Czy nie wydaje się nikomu dziwne, że dziecko podróżujące po mieście w samochodzie musi bezwzględnie być umieszczone w atestowanym foteliku, przypięte pasami? Najlepiej by było gdyby jeździło jeszcze w kasku (być może niedługo doczekamy się takiego przepisu). Z jazdy samochodem robi się teraz jakąś ekstremalnie niebezpieczną czynność! To samo dziecko podróżujące autobusem już nie musi mieć pasów, fotelików, poduszek powietrznych i jest całkowicie bezpieczne. Dziwne co? Jezdnie te same, prędkość ta sama...
Te wszystkie nakazy, zakazy mają na celu tylko łupienie ludzi z kasy! Ktoś przecież musi płacić za te badania, testy, atesty, homologację. Ktoś musi też płacić mandaty za brak fotelika, świateł, pasów, gaśnicy, lampy przeciwmgielnej itp...Im więcej takich obowiązków tym więcej można z z kierowców ściągnąc kasy za brak czegoś tam. Inaczej budżet tego kraju by się załamał. Co to za porąbany kraj, w którym budżet opiera się nie na przemyśle ale na dochodach z fotoradarów i innych mandatów.
Te wszystkie nakazy, zakazy mają na celu tylko łupienie ludzi z kasy! Ktoś przecież musi płacić za te badania, testy, atesty, homologację. Ktoś musi też płacić mandaty za brak fotelika, świateł, pasów, gaśnicy, lampy przeciwmgielnej itp...Im więcej takich obowiązków tym więcej można z z kierowców ściągnąc kasy za brak czegoś tam. Inaczej budżet tego kraju by się załamał. Co to za porąbany kraj, w którym budżet opiera się nie na przemyśle ale na dochodach z fotoradarów i innych mandatów.
Nie dziwi mnie to, że w autobusach dziecko nie musi mieć fotelika (jeszcze tego by brakowało!). Czytałam natomiast kiedyś wpis pewnej blogerki, jakie to foteliki są ważne i bezwzględne. Że ona nie ma samochodu, ale ma za to w domu foteliki i jeśli gdzieś jadą z kimś, to zawsze biorą ze sobą fotelik. Nawet jeśli jadą taksówką, a taksówkarz nie zgadza się z jakiegoś powodu na zamontowanie fotelika, to wtedy REZYGNUJĄ z taksówki i jadą AUTOBUSEM. To mnie już totalnie rozwaliło. Taksówka - mała, z pasami, z poduszkami, kilkoro siedzących pasażerów, "ciasna" = źle, autobus - duży, bez pasów, pełno przypadkowych osób które przy hamowaniu mogą zgnieść dziecko = dobrze. Rodzic z dzieckiem w taksówce bez fotelika (zgodnie z przepisami) = rodzic zły, nieodpowiedzialny, powinien wyjąć te kilka stów i na ten jeden przejazd taksówką kupić fotelik. Rodzic w autobusie = rodzic dobry, odpowiedzialny, bo nie jeździ samochodem bez fotelika (tylko autobusem). Ten wpis uświadomił mi, że fotelikofanatycy serio istnieją i wcale nie zalezy im na bezpieczeństwie dziecka, tylko na poczuciu własnej wyższości - "wożę dziecko tylko w foteliku, jestem super!".
Są nawet ludzie, którzy po urodzeniu dziecka zmieniają auto na wielkiego SUV-a (bo duży, bezpieczny). W/g nich Jazda z dzieckiem typową osobówką to skrajna nieodpowiedzialność. To nic, że jedzie nim taka mamuśka tylko 500m do przedszkola i z powrotem nie radząc sobie z gabarytami auta przy każdej okazji parkowania. Ciągik siodłowy z naczepą sobie kupcie najlepiej!
Obecne przepisy stają się jeszcze bardziej absurdalne. W taxi, autobusie i innych uprzywilejowanych pojazdach nie musisz mieć fotelika. Ale jak masz dziecko poniżej 150 cm, niezależnie od wieku, to musisz mieć fotelik albo inne urządzenie. Niestety bywa tak, że dziecko nie rośnie prawidłowo i co, wozić je w foteliku jak ma 14-15 lat? To jakiś absurd. Dla młodszych dzieci można by kupić opisany tu wyżej Smart Kid Belt. Dostosowany jest tylko do chyba 36 kg. Szkoda, że nie trochę więcej. Byłby przydatny właśnie w takich mniej typowych zastosowaniach. Ale i u mniejszych dzieci wydaje się sensownym rozwiązaniem. Szczególnie podczas przewozu okazjonalnego. Bo przecież nie każdy musi mieć samochód na własność by móc pojechać samochodem. Nie dziś, gdy mamy coraz więcej firm wynajmujących auta na minuty.
Proponuje zapoznać się z rzeczywistością, obejrzyjcie sobie crash testy fotelików, wtedy zrozumiecie. I wyobraźcie sobie zamiast manekina własne dziecko, może coś do Was dotrze. Wydajęcie na ekstra wózki, piękne ubranka, markowe zabawki a na fotelik porządny szkoda. Zobaczcie jak na tych testach foteliki marketowe dosłownie się rozpadają. Zobaczcie co dzieje się z dzieckiem które jechało na podkładce. Zamiast pisać te durnowate opinie zapoznajcie się z faktami. Aha i argument " u nas podkładka się sprawdziła" - w przypadku kiedy nie było wypadku jest po prostu głupi.
Oczywiście foteliki są dobre i nawet zalecane ale inne rozwiązania też się sprawdzają. Porównywałam crash testy pasa Smart Kid Belt z testami fotelików i manekin (a więc i dziecko) bardzo podobnie się zachowuje. Na ich stronie masz też dokumenty z badań i wykresy, gdzie widać jakie są przeciążenia i normy. Jak widzę to ich wyniki są dużo poniżej normy.
coraz więcej osób używa zamiast fotelika 15-36, podkłądki tego pasa Smart Kid Belt, poszukałam i ja o nim informacje w sieci, poogladałam filmiki na YT, widać ze dziecko dobrze zapiete podczas jazdy, czasem nawet przy podkładce ten pas nie przebiega jak trzeba, a tu nie ma takiej możliwości. Wszystko pozapinane jak należy, No i kupiłam, zadowolona jestem bo rzeczywiście dzieciak ok zapięty, sam się nawet już zapina i cieszy się bardzo z tego...no i cena taka niska a urządzenie mieści się w torebce więc i w taxi wykorzystam
Ja uzywam u starszego syna juz od dawna i jestem bardzo zadowolona. Poczatkowo kupilismy skb jako alternatywe do drugiego samochodu, bo zdarzalo sie, ze ojciec odbieral mlodego ze szkoly swoim autem gdzie fotelika nie ma. Teraz juz Adas jest na tyle duzy, ze uzywa juz tylko pasow i sprawdzaja sie super, naprawde dobrze trzymaja i zapewniaja bezpieczenstwo.
Piszecie o tym pasie takie ochy i achy,a tak naprawdę to t gorsze od antymndatu! Zle się układa, nie chroni przed niczym,a w razie wypadku(hamowania) górny pas podciąga brzuszny i ten miażdży narządy. Lepsza już będzie podkładka z pasem do prowadzenia pasa samochodowego. Jedno i drugie nie zastąpi jednak dobrego fotelika.
No to doszliśmy do problematycznego momentu... Do teraz Syn (lat 10, 43kg wagi, wzrost jakoś tuż przed 150cm) jeździł w foteliku Sunshine Kids Monterey - kupionym aby jeździł w nim jak najdłużej, bo będzie dużym dzieckiem.
(fotelik w USA homologowany do 54kg i 160cm wzrostu, u nas do 36kg)
Fotelik ten można montować na isofixie.
Młody już się trochę buntuje z tym fotelikiem ;) Pewnie to już "obciach"...
I co teraz?
Nasze auto ma z tyłu bardzo wysoko wmontowane pasy, bez możliwości regulacji wysokości. Przydałby się poddupnik żeby ten pas nie wychodził mu na wysokości ucha... W naszym modelu jeszcze producent dopuszczał możliwość odczepienia pleców fotelika i używanie poddupnika. Wycofał się z tego kilka lat po naszym zakupie. Możemy poddupnik zamontować na stałe.
Ja sama mam 162cm wzrostu i dla mnie też ten pas z tyłu jest za wysoko...
Co doradzicie?
(fotelik w USA homologowany do 54kg i 160cm wzrostu, u nas do 36kg)
Fotelik ten można montować na isofixie.
Młody już się trochę buntuje z tym fotelikiem ;) Pewnie to już "obciach"...
I co teraz?
Nasze auto ma z tyłu bardzo wysoko wmontowane pasy, bez możliwości regulacji wysokości. Przydałby się poddupnik żeby ten pas nie wychodził mu na wysokości ucha... W naszym modelu jeszcze producent dopuszczał możliwość odczepienia pleców fotelika i używanie poddupnika. Wycofał się z tego kilka lat po naszym zakupie. Możemy poddupnik zamontować na stałe.
Ja sama mam 162cm wzrostu i dla mnie też ten pas z tyłu jest za wysoko...
Co doradzicie?
cytuje : ~ehh 178.235.178.*
(3 tygodnie temu)
Piszecie o tym pasie takie ochy i achy,a tak naprawdę to t gorsze od antymndatu! Zle się układa, nie chroni przed niczym,a w razie wypadku(hamowania) górny pas podciąga brzuszny i ten miażdży narządy. Lepsza już będzie podkładka z pasem do prowadzenia pasa samochodowego. Jedno i drugie nie zastąpi jednak dobrego fotelika. ????????????? ????????????? co ty piszesz? z palca wyssane teksty. Jakby tak był nie byłby dopuszczony do sprzedaży a tu jednak jest , ma świetne wyniki testow przeciążeń i co więcej - zdobywa nagrode po nagrodzie nawet na świecie- w Japonii właśnie smart kid belta nagrodzili jakąs prestiżową nagrodą w branży motoryzacyjnej i naprawde nie za to, że ladnie wygląda albo mało wazy
(3 tygodnie temu)
Piszecie o tym pasie takie ochy i achy,a tak naprawdę to t gorsze od antymndatu! Zle się układa, nie chroni przed niczym,a w razie wypadku(hamowania) górny pas podciąga brzuszny i ten miażdży narządy. Lepsza już będzie podkładka z pasem do prowadzenia pasa samochodowego. Jedno i drugie nie zastąpi jednak dobrego fotelika. ????????????? ????????????? co ty piszesz? z palca wyssane teksty. Jakby tak był nie byłby dopuszczony do sprzedaży a tu jednak jest , ma świetne wyniki testow przeciążeń i co więcej - zdobywa nagrode po nagrodzie nawet na świecie- w Japonii właśnie smart kid belta nagrodzili jakąs prestiżową nagrodą w branży motoryzacyjnej i naprawde nie za to, że ladnie wygląda albo mało wazy
Prosze sobie to przeczytac to pani zrozumie skąd te ochy i achy. Nawet teraz udowodniono jakie urządzenia są najlepsze do przewozu dzieci i SKB jest w czołówce https://jestempotrzebny.pl/bezpiecznie-w-aucie/
to że fotelik chroniący głowę i boki jest bezpieczniejszy od pasa czy poddupnika to chyba jest oczywiste i nie sądze żeby podlegala dyskusji;
zastanawiałam się co dokupić w ramach ew.dodatkowego zabezpieczenia gdy nie mozemy miec fotelika, a jakos trzeba dziecko zabezpieczyć na czas jazdy/podwieźć kolegę synka itd.;
poczytałam trochę i pasach smart i o poddupnikach; możę dla kogoś będzie to istotne przy wyborze:
dzieci (nie mówię tu o nastolatkach, które mają budowę ciała zbliżoną do dorosłego), nie maja w pełni wykształconych kolców biorowych przednich miednicy (możecie porównać swoją miednice i i dziecka - nie wyczujecie u nich na górze mocno wystających "kulek");
to one powodują że pas położony na nogach, w chwili hamowania zostaje na miednicy i blokuje "zjadz" pupy do ; u dziecka nie ma co zahamować tego ruchu więc pas ugniata brzuch (mogąc uszkodzić narządy wewnętrzne), a samo dziecko dołem może jeszcze bardziej zjechać; dlatego tej wszystkie foteliki i część poddupników (nie wszystkie) ma te "wystające rogi, za które zaczepia się pas, żeby robiły to czego dziecięca miednica jeszcze nie potrafi; podsumowując my wybralismy taki poddupnik "z rogami" jako dodatek
zastanawiałam się co dokupić w ramach ew.dodatkowego zabezpieczenia gdy nie mozemy miec fotelika, a jakos trzeba dziecko zabezpieczyć na czas jazdy/podwieźć kolegę synka itd.;
poczytałam trochę i pasach smart i o poddupnikach; możę dla kogoś będzie to istotne przy wyborze:
dzieci (nie mówię tu o nastolatkach, które mają budowę ciała zbliżoną do dorosłego), nie maja w pełni wykształconych kolców biorowych przednich miednicy (możecie porównać swoją miednice i i dziecka - nie wyczujecie u nich na górze mocno wystających "kulek");
to one powodują że pas położony na nogach, w chwili hamowania zostaje na miednicy i blokuje "zjadz" pupy do ; u dziecka nie ma co zahamować tego ruchu więc pas ugniata brzuch (mogąc uszkodzić narządy wewnętrzne), a samo dziecko dołem może jeszcze bardziej zjechać; dlatego tej wszystkie foteliki i część poddupników (nie wszystkie) ma te "wystające rogi, za które zaczepia się pas, żeby robiły to czego dziecięca miednica jeszcze nie potrafi; podsumowując my wybralismy taki poddupnik "z rogami" jako dodatek
moje starszaki tez jezdza w pasie smartkidbelt, uwazam ze jest to fajne rozwiazanie dla wielodzietnej rodziny. dzieciaki nie musza sie gniesc w aucie, kazdy ma swoja przestrzen. pas jest bezpieczny, przeszedl wiele testow posiadaja certyfikaty. i na bank jest o wiele tanszy niz kupowanie kazdemu dziecku fotelika.