Widok

Bunt dwulatka a wizyta policji

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Witajcie!

Córcia nasza od paru tygodni prezentuje typowe objawy buntu dwulatka. Wycie rano, wycie wieczorem, tupanie, rzucanie przedmiotami, drapanie, plucie, wicie się, itp, itd. Zaznaczam - córcia potrafi wykręcić prawie 100dB, więc jest naprawdę głośna. Młoda w czasie napadu histerii nie współpracuje w żaden sposób. Nie ma szans nawet na kulturalne wytarcie nosa czy zmianę pieluchy. Jedyne, co w miarę działa, to przeczekanie. Ale taki napad potrafi trwać nawet 30-40 minut, więc rozumiem, że może to być naprawdę uciążliwe dla sąsiadów. Dlatego też szukamy wszelkich sensownych metod na uczłowieczenie naszej córci.

Problemem drugim jest ... sąsiadka z góry, która twierdzi, że dziecko płacze, bo jest maltretowane. Podczas wczorajszego koncertu naszej wokalistki zaczęło się nawalanie w kaloryfer, wrzaski i wyzwiska. Skończyło się krótką pyskówką, w trakcie której szanowna pani zapowiedziała nam, że jeśli dziecko będzie znów płakało z powodu bicia, to wezwie policję, aby nam odebrano dziecko.

Całego tematu by nie było, gdyby z młodą dało się współpracować. Będziemy bardzo wdzięczni za wszelkie wskazówki, jak sobie poradzić z dzieckiem i podkręconą sąsiadką, bo cała sytuacja jest co najmniej mało komfortowa - i z racji dziecka, z którym nie możemy sobie poradzić, i z racji bezpodstawnych oskarżeń o maltretowanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
przep. za błędy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Magdusia bardzo dobrze napisałaś... czasami niestety agresja rodzi agresję ja też nie raz dostałam klapsa i nie tylko... powiedziałam sobie że nigdy nie będę tak traktować swojego dziecka, może dlatego właśnie tak wiem czego dzieci potrzebują? tego co sama nie dostałam i mimo tego że mam 26 lat czasami mi tego brakuje...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
I oto jest pytanie - co zrobić, aby dziecko przestało płakać, jeśli nic nie działa? Mówię o metodach na ostateczność, nawet niewychowawczych.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak też pani wczoraj usłyszała - że ma wzywać, kawa i ciasteczka będą czekać. Tylko niech prosi o osoby doświadczone w wychowywaniu dzieci - może coś podpowiedzą przy okazji...

Jak sąsiadka pierwszy raz się u nas objawiła (bez pukania zresztą wtargnęła do naszego mieszkania) to pokazaliśmy jej dziecko, że całe, że zdrowe, i że fajnie, że się ktoś zainteresował. Usłyszeliśmy tylko gorzkie słowa, żadnego wsparcia, żadnej pomocy. Ok, nie narzucamy się, papa.

Trzeba mniej więcej orientować się, co się dzieje u sąsiadów, dla - jak to górnolotnie ktoś określił - dla wyższego dobra. Sami wzywaliśmy policję, jak sąsiad (zresztą przez ścianę sąsiad naszej "dobrodziejki") okładał swoją konkubinę tak, że od ścian się odbijała. Oczywiście, "dobrodziejka" wtedy nic nie słyszała - sąsiad to był kawał gnoja.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tap...a co ty robisz kiedy ona ma atak histerii? Jak reagujesz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nasza córcia bardzo lubi żłobek. Parę razy robiliśmy inspekcję w środku dnia - było OK. Czasem nie chce wracać do domu, bo się dobrze bawi. Jak przez tydzień - święta i okolice - nie była w żłobku, bo do babci pojechaliśmy, to rano potrafiła przynosić buty i marudzić (wtedy jeszcze nie było tych ataków histerii), że ona chce do dzieci.

Popołudniami spędzamy czas z dzieckiem. Jak nie oboje, to choć jedno z nas stale poświęca uwagę dziecku. Córcia nie kwitnie przed telewizorem, nie jest pozostawiona sama sobie, więc to raczej nie chodzi o zwrócenie na siebie uwagi.

Młodzizna nasza ostatnio bardzo lubi ciastoliną się bawić, więc lepimy kotki, makarony, auta, samoloty, warkocze, gwiazdki, itp. Jak przychodzi histeria - nawet ciastolina nie pomaga.

A! Córcia w ciągu dnia jest OK. W żłobku ideał (czasem psoci przy drzemkach, ale ogólnie jest super), w domu po powrocie jest ok do czasu, aż dziecko się zmęczy. Jak już oczka zaczynają się kleić to zaczynają się problemy. Niestety, od pierwszych objawów senności do snu potrafią upłynąć godziny... Podobnie rano - jak jeszcze rozespana, to problemy na okrągło. A jak już się wkręci, to nawet rozbudzenie nie studzi sytuacji.

Czasem (rzadko!!!) pomaga jakiś bodziec zewnętrzny (np, coś gdzieś wybuchło jakiś czas temu w pobliżu - petarda, czy coś) i dziecko w ułamku sekundy normalnie funkcjonuje. Wczoraj pomogło sąsiadkowe walenie w kaloryfer ;P Normalnie rozmawia, daje się ubrać/rozebrać/nakarmić, albo zasypia w 30 sekund. Takie wytrącenie z histerii...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Owszem, wyje, bo to płacz już dawno nie jest.
Wokalistka - ironia była trudna do zauważenia?

W ciągu dnia córcia właściwie nie sprawia problemów.

Owszem, jesteśmy chwilowo bezsilni wobec dziecka. Dlatego szukamy pomocy. Tobie i sąsiadce serdecznie dziękujemy za wsparcie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to jest typowe dla dwulatka?? ja mam córke 3letnią i o takim zachowaniu mowy nie ma, cos nie takwychowujesz dziecko... bo to nie jest ANI NORMALNE ani TYPOWE
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
tak bezstresowe wychowanie nie bic dziecka i bron boze nie krzyczec, bedzie bic za 14 lat ale juz w obronie własnej, bo to co wyrosnie to bedzie tragedia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!patologia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
"ja" a żebyś wiedziała że da się wychować dziecko nie bijąc i nie drac się na nie trzeba tylko trochę rozumu, chęci i konsekwencji. Sama nie lubię rozbestwionych dzieciaków i wiem że się da. Co do darcia po ilości wykrzykników widzę że nawet taki temat doprowadził Cię do krzyku "!!!!!!!!!!!!" więc współczuję Twojemu dziecku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Byłam bardzo grzecznym dzieckiem, ale parę razy przeholowałam( oczywiście nie ma mowy o takich histeriach jak tu opisanych), dostałam raz a porządnie w tyłek i zapamietałam do końca zycia.
Jestem absolutnie zakochana w moich rodzicach, rozpieszczali i rozpieszczają mnie nadal( choc jestem juz koło 30-stki) na maxa,ale zawsze wiedzialam,ze sa rzeczy, których mi nie wolno i ze poniose konsekwencje swoich złych zachowań. I nie mam w zwiazku z tym wychowaniem zadnej traumy, wrecz przeciwnie jestem dumna, z tego,ze rodzice wychowali mnie tak a nie inaczej.
Dzisiaj dookola widze rodzicow kompletnie bez zasad, nieporadnych, przestraszonych przez 3-latków. W sklepie ostatnio na oko 5 letnia dzieczynka powiedziala do swojej matki"zamknij morde". Takich dzieci jest coraz wiecej...i na pewno nie były one bite. Wiec co sie dzieje ze wspolczesnymi rodzicami,moze po prostu sami nie potrafią poradzić sobie z własnym zyciem i tym samym wychowac dziecka na porzadnego człowieka...strach myslec co wyrosnie za 10 lat z takich histeryków
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też byłam grzecznym dzieckiem ale zdazryło się, że dostałam parę razy od mamy i do tej pory to pamiętam... i nie dlatego potem byłam grzeczna...
niektórzy rodzice myślą, że tak sobie zapracowali na szacunek ale to nie jest szacunek tylko strach przed kolejnym pasem.
nie mam żalu do mojej mamy o te klapsy, bo wiem, że to wszystko wynikało z braku świadomości. może nie wiedziała, że są inne sposoby. czasem myślami do tego wracam ale z dużym niesmakiem. nie żebym była notorycznie bita, kilka razy się zdarzyło. inni podwórkowi koledzy pamiętam dostawali częściej.
teraz dużo się mówi na te tematy, są fora, są programy tv, ksiązki na temat wychowania dzieci i myślę, że mamy łatwiej od naszych rodziców, którzy znali tylko klapsy i pasy.

ja uważam super pomysłem, że koleżanka pyta o rady na forum. nie oceniam jej i jej dziecka. skoro prosi o pomoc tzn. że jest dobrym rodzicem tylko nie potrafi sobie poradzić i może nawet w przeszłości popełniła jakiś błąd ale wszystko da się naprawić ciężką pracą. najłatwiej jest oceniać, a raczej krytykować z boku...

koledze życzę aby jego dziecko oddało mu za parę lat. żonę też częstujesz klapsami? a może ona ciebie i potem przelewacie na dziecko wspólne frustracje?! ... no chyba, że to innego rodzaju klapsy :-)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja z Toską rozmawiam. Jeśli odmawiam jej czegoś, a to jej się nie podoba i płacze-przytulam. mówię, ze ją rozumiem, że wiem, ze jest jej przykro bo pewnie miała jakiś pomysł na zabawę, ale np nóż, pilot czy cos innego nie jest do zabawy.
jeśli marudzi, ze chce zobaczyć, to jej pokazuję jak bezpiecznie czegoś używac, jak coś działa itp albo jeśli to niemożliwe/niebezpieczne mówię, ze zamiast czegoś co jej zabieram, dam jej coś innego.
Jeśli nie chce prosze, żeby usiadła na kanapie/ławce i odpoczęła a mama posiedzi obok. I milczę. Za chwilę przechodzi, chwila to max 2-3 minuty.
Najczęściej działa przytulenie i rozmowa o uczuciach, a jesli dotyczy to ubierania/pieluchy mowię, że nie musi się ubierać, ale wtedy nie pojedziemy, albo nie pójdziemy gdzieś.
Jeśli marudzi dla marudzenia to ją przedrzeźniam, albo proponuję jakąs zabawę, choćby w podskoki, pociąg.
Tośka ma 2 lata i 2 m-ce, system działa odkąd miała ok półtora roku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też dostawałam bo aniolkiem nie byłam i balam się lania ale nie uwazam,ze by mi to zaszkodziło....
rodzice nie dawali mi ciagle ale jak trzeba było. Swoich dzieci nie biję, bo to wbrew mojej naturze:)
zobaczcie jak kiedys było w szkolach z dyscypliną, a są tam przecież ci sami nauczyciele, ajak jest teraz, dzieciaki zachowują sie koszmarnie, zero szacunku do starszych, zero ambicji, nie chce się im uczyć. U mnie to jak ktos sie slabo uczył to mu glupio było, każdy chciał ten pasek mieć,a teraz to dobrze uczący się są oudsaiderami. Pracuję 10 lat w szkole i na poczatku jeszcze taka mieszanka była, a teraz to przychodzą sami z ADHD i zaburzeniami dlaczego? Przez cywilizację? Kiedyś nic nie było, cieszylo się z tabliczki czekołady, nam na dobre wychodzilo to,że nie mielismy tylu rozpraszaczy chyba.
Ale widzę też jak moja koleżanka mówi do swojego syna-5 latka: niech sie uczy jak sobie radzić, kiedy on chce rozwiązać konflikt pięścią-prawo silniejszego? zero zwracania uwagi-jak ostatnio u mnie byli to myslalam,ze mi dom zdemoluje. A ona nic...
trochę bez ładu i skladu piszę ale to nie jest łatwa i prosta sprawa wychować dobrze dziecko teraz w naszych czasach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a moze twoje dziecko jest po prostu niewyspane i przemeczone...czesto dzieci sa "niegrzeczne" wlsanie z tego powodu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no własnie moze to zmeczenie nasz dwulatek zaczyna wycie na etapie maksymalnego wykonczenia przed snem

ale to zawsze tylko kilka minut - teraz widze ze moze byc gorzej...

na uspokojenie pomaga mleko i tak do tej pory nie udało sie nam rozstac z butelka - ale to zupełnie inna historia..
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a tak mój fisiuje na maxa jak jest zmęczony. Ciekawe to u dzieci, bo dorosły jak jest zmęczony to fizycznie też nie za aktywny się robi, a dziecko biega po ścianach. mój jak wraca z przedszkola to ma takie fazy czasem ze hej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobra, siostry ;P

Wątek się rozbujał, a my chcielibyśmy podziękować za rady. Czeka nas sporo pracy ;P

Podsumowując wszelkie moje żale, dla porządku...

Nie uznajemy i nie praktykujemy bezstresowego wychowania, ale jednocześnie bicie dziecka nie wchodzi w grę. Co innego skarcenie w sytuacjach np zagrażających zdrowiu (córcia dostała klapsa np kiedy po raz któryś tam - w dziesiątkach licząc - odciągana była od gniazdka w łazience - zabezpieczonego, z klapką, itp, ale zasada jest w domu, że dotykać nie wolno), co innego wyżywanie swoich frustracji na dziecku. To nie tutaj. Więc nie jest to reakcja na naszą agresję czy przemoc.

Nie ignorujemy dziecka, nie zostawiamy jej samej sobie, nie jest niedopieszczona czy zaniedbana. Więc raczej nie jest to kwestia chęci zwrócenia na siebie uwagi.

Nie jest to kwestia żłobka czy sporadycznych wizyt u babci, bo i żłobek i babcię córcia bardzo lubi, chętnie chodzi, dopytuje się o babcię, rano leci po buty i życzy sobie iść do auta.

Ubieranie się, zmiana pieluchy, kąpiele i inne czynności serwisowe zawsze opakowane były w jakieś formy zabawy (skarpetkowe pożeracze dzidziowych nóżek!), zawsze były okazją do psoty i śmiechu.

Z dzieckiem dużo rozmawiamy (mamo Tosi, wiesz, jak jest ;P), córcia nasza jest komunikatywna, choć dopiero uczy się bardziej rozbudowanego mówienia - potrafi nieźle określić co chce i czego oczekuje. Do momentu, kiedy zaczyna się napad histerii...

OK, jeszcze raz dzięki za rady, zabieramy się w takim razie za konsekwentne wdrażanie ignorowania dziecięcej histerii. Przetestujemy przedrzeźnianie i miny.

...sąsiadów czekają ciężkie tygodnie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A propos tej policji,to ja powiedzialabym sasiadce zeby naprawde ich wezwala.
Moze faktycznie to na mala zadziala a i wy bedziecie miec czysta sytuacje z sasiadka kiedy policja sama zobaczy ze dziecko nie jest bite.
A w skrajnych sytuacjach mozna dziecko troche "postraszyc" panem policjantem.
Moj maly nie chce siedziec w pasach w samochodzie i sam z nich wylazi.
Ale jak tylko postrasze policja to od razu cicho jak trusia siedzi.
W twoim przypadku moze nawet policji wzywac nie trzeba jesli mala kuma kto to policja.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pamiętam taki wieczór, gdy oglądałam film Filadelfia i jak zwykle pod koniec ryczałam, moja córka lat trzy bawiła się z psem biegaŁa po domu w cholernie tupiących bucikach (niefortunny prezent od babci) zanosząc się śmiechem- a pies szczekał lekko i nagle do drzwi puka policja. że mają zgłoszenie, że dziecko jest maltretowane i jakaś libacja u nas. policja pyta, czy ze mną wszystko w porządku - gluty po nosem, oczy czerwone). męża poniosło tylko wewnętrznie.
teraz ze śmiechem to wspominam...

taka mała dygresja ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

gdzie w Rumi są kasztany???? (6 odpowiedzi)

potrzebujemy pilnie,moze wiecie???

WAŻNE -- POSZUKUJĘ AUTA NA PRZEWÓZ RZECZY DO POLSKI --- !!! (14 odpowiedzi)

Witam mam nietypowe pytanie poszukujemy auta, osoby która pracuje w jakiejś firmie przewozowej...

rodzice chrzestni-kiedy zapytać? (21 odpowiedzi)

Tak sobie myślę kiedy prosi się by dana osoba została rodzcem chrzestnym naszego Maluszka? Jak...

do góry