Widok
Dziękuję:)
Lena, to będzie 3 :). To przez Koralika, bo ona hurtem się pomodliła do św. Dominika;), za nas wszystkie.
Aszi, też trzymam kciuki za betę. Z tym szpitalem to przegięcie. Oni pewnie nie robią w listopadzie i grudniu, bo im się limit skończył. Ja i tak podziwiam waszą cierpliwość.
Koralik, mój mąż też ma kamienie. Jeden siedzi, jeden urodził, ale to był raczej opiłek ;). Potem nosił go w portfelu i się nim chwalił. I ja go kiedyś zgubiłam. Był obrażony przez miesiąc ;)
Jeszcze się pochwalę, ze moje maleństwo pomachało do mnie na usg.
Tak strasznie chcę, żeby wam też się udało i żebyście były tak szczęśliwe jak ja.
Lena, to będzie 3 :). To przez Koralika, bo ona hurtem się pomodliła do św. Dominika;), za nas wszystkie.
Aszi, też trzymam kciuki za betę. Z tym szpitalem to przegięcie. Oni pewnie nie robią w listopadzie i grudniu, bo im się limit skończył. Ja i tak podziwiam waszą cierpliwość.
Koralik, mój mąż też ma kamienie. Jeden siedzi, jeden urodził, ale to był raczej opiłek ;). Potem nosił go w portfelu i się nim chwalił. I ja go kiedyś zgubiłam. Był obrażony przez miesiąc ;)
Jeszcze się pochwalę, ze moje maleństwo pomachało do mnie na usg.
Tak strasznie chcę, żeby wam też się udało i żebyście były tak szczęśliwe jak ja.
Mogłabym ,ale pewnie terminy będą podobnie. Na dobrą sprawę ja pracuję w tym szpitalu i tylko dlatego łaskawie mnie pani umówiła na luty. W listopadzie i grudniu ponoć nie operują.
Najgorsze jest to, że nie dostałam okresu,a mimo to test negatywny. Kurde naprawdę myślałam, że uniknę tej operacji;///
Najgorsze jest to, że nie dostałam okresu,a mimo to test negatywny. Kurde naprawdę myślałam, że uniknę tej operacji;///
Koraliczku zapewne to kamica nerkowa, mój mąż też na nią choruje. Niejednokrotnie wylądowałam z nim w szpitalu z tego powodu. Jedź z nim jak najszybciej do urologa, niech pije dużooo wody- przynajmniej 2 litry dziennie. Jeśli są to duże kamienie możliwe , że usuną mu je albo laserowo albo operacyjnie. Mój mąż jednego wysikał, nie był to jakoś specjalnie duży kamień, ale ból przeogromny.
Jakby tego było mało później pojawiły mu się kamienie na woreczku żółciowym, wiec we wrześniu laparoskopowo miał usuwane te kamienie.
Wiem, że się martwisz, ale będzie dobrze. Kobiety, ktrte znam, a które chorują na kamice mówią, że jak złapie ból to jest to gorszy ból od porodu.
Trzymaj się kochana i daj później znać.
Jakby tego było mało później pojawiły mu się kamienie na woreczku żółciowym, wiec we wrześniu laparoskopowo miał usuwane te kamienie.
Wiem, że się martwisz, ale będzie dobrze. Kobiety, ktrte znam, a które chorują na kamice mówią, że jak złapie ból to jest to gorszy ból od porodu.
Trzymaj się kochana i daj później znać.
Kasia nareszcie to powiedzialas :) to teraz moge na forum powiedziec jak sie ciesze :)
a u mnie dzis przeboje, padam po prostu padam na twarz :( z moim emkiem bylam cala noc i dzien w szpitalu...
wczoraj wieczorem sie zaczelo od lekkiego klocia po srodku klatki i bolu w prawym boku, ledwo wrocil z pracy, mowil ze sie prawie po drodze rozbil i przejechal nieoswietlonego rowerzyste, szybko dalam mu nospe forte i ketanol bo byl blady z bolu.. ale przeszlo, mowie to idziemy spac rano do lekarza....... goraczki nie mial czyli nie ma stanu jakiegos zapalnego. ale godzina 2 albo 3 juz nie pamietam budzą mnie jęki... wstalam a w salonie maz siedzi skulony blady, w ogole nie odpowiadal na pytania tylko mowil w kolko ze strasznie boli strasznie boli , mokry caly z dreszczami ... no to ja za tabletki i za oklad z cieplej wody i rumianek... poczekalam 30 minut nie przeszlo tylko sie pogorszylo.. zadzwonilam na pogotowie ale nie przyjechali tylko dali nr do jakiegos lekarza, no to dzwonie, a tamten mowi zeby poczekac jeszcze bo ketanol dlugo zaczyna dzialac... no to mowie ze zadzwonie jak nie przejdzie.. nie minelo 10 minut zaczely sie wymioty.. na pol przytomnego trzymalam mu glowe w toalecie a wiecie facet troche wazy.... zostawilam go w lazience i dzwonie 2 raz... no i przyjechali.... zabrali, w szpitalu badania wszystkie, w moczu krew, wyniki krwi zle no to na usg go zabrali.... okazalo sie ze ma kamienie ogromne i male i one weszly do kanalikow jakichs i stad ten bol omdlenia krew wymioty i w ogole.... nie pomogli za bardzo dali pyralgine w zastrzyku i skierowanie do urologa i do domu... siedze i czekam na kolejny atak bo zastrzyk przestanie niedlugo dzialac a nie ma o tej godzinie juz zadnego specjalisty w miescie.... powiedzieli ze jak przestanie dzialac zastrzyk to dzwonic na pogotowie... siedze jak na szpilkach ;/
jutro jade do lekarza z nim do katowic do urologa..
a co do stymulacji no to jutro rano jade po kolejne zastrzyki a w piatek ide na usg... bola mnie jajniki.
a u mnie dzis przeboje, padam po prostu padam na twarz :( z moim emkiem bylam cala noc i dzien w szpitalu...
wczoraj wieczorem sie zaczelo od lekkiego klocia po srodku klatki i bolu w prawym boku, ledwo wrocil z pracy, mowil ze sie prawie po drodze rozbil i przejechal nieoswietlonego rowerzyste, szybko dalam mu nospe forte i ketanol bo byl blady z bolu.. ale przeszlo, mowie to idziemy spac rano do lekarza....... goraczki nie mial czyli nie ma stanu jakiegos zapalnego. ale godzina 2 albo 3 juz nie pamietam budzą mnie jęki... wstalam a w salonie maz siedzi skulony blady, w ogole nie odpowiadal na pytania tylko mowil w kolko ze strasznie boli strasznie boli , mokry caly z dreszczami ... no to ja za tabletki i za oklad z cieplej wody i rumianek... poczekalam 30 minut nie przeszlo tylko sie pogorszylo.. zadzwonilam na pogotowie ale nie przyjechali tylko dali nr do jakiegos lekarza, no to dzwonie, a tamten mowi zeby poczekac jeszcze bo ketanol dlugo zaczyna dzialac... no to mowie ze zadzwonie jak nie przejdzie.. nie minelo 10 minut zaczely sie wymioty.. na pol przytomnego trzymalam mu glowe w toalecie a wiecie facet troche wazy.... zostawilam go w lazience i dzwonie 2 raz... no i przyjechali.... zabrali, w szpitalu badania wszystkie, w moczu krew, wyniki krwi zle no to na usg go zabrali.... okazalo sie ze ma kamienie ogromne i male i one weszly do kanalikow jakichs i stad ten bol omdlenia krew wymioty i w ogole.... nie pomogli za bardzo dali pyralgine w zastrzyku i skierowanie do urologa i do domu... siedze i czekam na kolejny atak bo zastrzyk przestanie niedlugo dzialac a nie ma o tej godzinie juz zadnego specjalisty w miescie.... powiedzieli ze jak przestanie dzialac zastrzyk to dzwonic na pogotowie... siedze jak na szpilkach ;/
jutro jade do lekarza z nim do katowic do urologa..
a co do stymulacji no to jutro rano jade po kolejne zastrzyki a w piatek ide na usg... bola mnie jajniki.