Widok
Tak, miałam monitoring. Udany cykl to cykl z clo, dostinexem i zastrzykiem na pęknięcie 23 mm pęcherzyka.
Nie miałam objawów, bo nie wierzyłam do konca ze się udało..
Jedyny objaw to brak okresu, ale on zawsze przychodzil kiedy chciał, więc nie jest wyznacznikiem...
Aczkolwiek w czwartek tydzień temu robiłam test i była jedna kreska... a wczoraj już dwie - więc tydzień robi różnicę :)
Wczoraj rozmawialiśmy z mężem i doszliśmy do kilku rzeczy, które mogły świadczyć o tym, że się udało..
Dwa są dość intymne, ale z takich lżejszych, to np. wczoraj strasznie niesmacznie mi się odbijało, miałam zgagę i co chwilę w nocy sikałam..
W pracy miałam dreszcze, a na wyjeździe swędzącą infekcję (tu bodejrzewam zmianę odczynu kwasowości ph).
Czekam na dalsze objawy :))
buziaki!
Nie miałam objawów, bo nie wierzyłam do konca ze się udało..
Jedyny objaw to brak okresu, ale on zawsze przychodzil kiedy chciał, więc nie jest wyznacznikiem...
Aczkolwiek w czwartek tydzień temu robiłam test i była jedna kreska... a wczoraj już dwie - więc tydzień robi różnicę :)
Wczoraj rozmawialiśmy z mężem i doszliśmy do kilku rzeczy, które mogły świadczyć o tym, że się udało..
Dwa są dość intymne, ale z takich lżejszych, to np. wczoraj strasznie niesmacznie mi się odbijało, miałam zgagę i co chwilę w nocy sikałam..
W pracy miałam dreszcze, a na wyjeździe swędzącą infekcję (tu bodejrzewam zmianę odczynu kwasowości ph).
Czekam na dalsze objawy :))
buziaki!
dziewczyny gratuluję! chwilę nie byłam a tu takie wieści! no w końcu się zebrałyście. Bardzo długo musiałam czekać na kolejną ciężarówkę:)
Bombelek szczególne gratulacje:)
Stokrotko teraz ściskam kciuki mocno mocno za Ciebie i za iwonus.. uda się na pewno!!
a u mnie Julek od kilku dni jest mega aktywny.. kopie aż miło..czasem aż zaboli.. u lekarza byłam w czwartek wszystko ok.. tylko ułożony jest miednicowo, ale jestem dobrej myśli jeszcze ma czas się przekręcić:)
koralik może byś już się rozpakowała co??
i ciekawa jestem bardzo co u roli, bo rzadko się odzywa...
Bombelek szczególne gratulacje:)
Stokrotko teraz ściskam kciuki mocno mocno za Ciebie i za iwonus.. uda się na pewno!!
a u mnie Julek od kilku dni jest mega aktywny.. kopie aż miło..czasem aż zaboli.. u lekarza byłam w czwartek wszystko ok.. tylko ułożony jest miednicowo, ale jestem dobrej myśli jeszcze ma czas się przekręcić:)
koralik może byś już się rozpakowała co??
i ciekawa jestem bardzo co u roli, bo rzadko się odzywa...
http://imageshack.us/photo/my-images/59/imag1674.jpg/
Wydaje mi się, że jest bardziej widoczna :)
Spaaaaać mi się chce, ale młoda nie da pospać, eh.
Wydaje mi się, że jest bardziej widoczna :)
Spaaaaać mi się chce, ale młoda nie da pospać, eh.
wróciłam od ginekologa właśnie... no i wielkie oczy co ja jeszcze u niej robię hehe...
wszystko totalnie miękkie, skrócone, rozwarcie na palec... mówi, że tylko skurczy mi brakuje nooo i badaniee mega bolesne, ale dobrze, że uprzedziła, że będzie gmerać bo by dostała chyba z laćka odruchowo..... to się nazywa chyba masaż szyjki? mówi, że przeprasza, ale musi bo czas rodzić... nosz ok, musiałam mieć ciekawą minę...
dostałam skierowanie do szpitala, ale mówiła, że mogę do czwartku piątku zaczekać, bo przepływy i ilość wód jest ok no ale raczej wątpi, że dotrwam tego czasu...
wszystko totalnie miękkie, skrócone, rozwarcie na palec... mówi, że tylko skurczy mi brakuje nooo i badaniee mega bolesne, ale dobrze, że uprzedziła, że będzie gmerać bo by dostała chyba z laćka odruchowo..... to się nazywa chyba masaż szyjki? mówi, że przeprasza, ale musi bo czas rodzić... nosz ok, musiałam mieć ciekawą minę...
dostałam skierowanie do szpitala, ale mówiła, że mogę do czwartku piątku zaczekać, bo przepływy i ilość wód jest ok no ale raczej wątpi, że dotrwam tego czasu...
szymszunia mowisz o ziolkach klimuszki albo sroki?
ja mam cały słoj tych ziol... i nie mam co z tym zrobic ale to na PCO jest bardziej na wyregolowanie cyklu...
Aszi co u was? jak sobie radzisz??
a ja dziewczyny wczoraj wrocilam od lekarza i dostalam mini biegunki.. co zjem to przeze mnie przelatuje, dzis to samo.. wodaaa aa ;/
ja mam cały słoj tych ziol... i nie mam co z tym zrobic ale to na PCO jest bardziej na wyregolowanie cyklu...
Aszi co u was? jak sobie radzisz??
a ja dziewczyny wczoraj wrocilam od lekarza i dostalam mini biegunki.. co zjem to przeze mnie przelatuje, dzis to samo.. wodaaa aa ;/
ja mam mieszanke klimuszki, ja je kupowałam poltorej roku temu, mam bez opakowan bo musialam je zmieszac, w takim wielkim słoju je trzymam.. chetnie oddam, jesli mają komus pomóc... tylko mówie one mają póltorej roku, nie wiem ile ziola mozna trzymac? sa zamkniete szczelnie no ale to i tak nie to samo co oryginalne zamkniecie.
kupiłam je na pół roku przed zajsciem w ciaze.
Basieniak myslisz? ale wiesz, to nie jest biegunka ze chodze caly czas, tylko jak zjem cokolwiek to musze za chwile isc..
kupiłam je na pół roku przed zajsciem w ciaze.
Basieniak myslisz? ale wiesz, to nie jest biegunka ze chodze caly czas, tylko jak zjem cokolwiek to musze za chwile isc..
nie do konca wiem czy one same w sobie pomogly czy tez clo, akurat jak zaczełam je pic, clo zaczelo na mnie dzialac, bo wczesniej jak bralam clo to nie mialam owulacji, one maja dzialanie wlasnie regolowania cyklu ale ja obok bralam jeszcze luteine wlasnie i clostilbegyt, potem przestalam pic jakos na miesiac przed zajsciem w ciaze ale chyba jeszcze jakies tam dzialanie mialy.
wiem ze ziola są "suche" ale chyba jakies terminy waznosci mają... w opakowaniu nie dalo sie trzymac bo to kilka paczek bylo do wymieszania i musialam kupic taki ogromny słój na nie, żeby je zmieszac.
M&ms plamienie czasem wystepuje w okolicy kiedy powinna byc miesiaczka, ale ja bym to skonsultowala z ginekologiem, czy sie cos nie dzieje, na mialam plamienie brazowe w dniach kiedy powinna byc miesiaczka ale na prawde malenkie. A moze byc jeszcze tak ze brazowa krew schodzi jeszcze z zagniezdzenia, brazowa krew, stara krew, czerwona swieza i nalezy to kontrolowac!
wiem ze ziola są "suche" ale chyba jakies terminy waznosci mają... w opakowaniu nie dalo sie trzymac bo to kilka paczek bylo do wymieszania i musialam kupic taki ogromny słój na nie, żeby je zmieszac.
M&ms plamienie czasem wystepuje w okolicy kiedy powinna byc miesiaczka, ale ja bym to skonsultowala z ginekologiem, czy sie cos nie dzieje, na mialam plamienie brazowe w dniach kiedy powinna byc miesiaczka ale na prawde malenkie. A moze byc jeszcze tak ze brazowa krew schodzi jeszcze z zagniezdzenia, brazowa krew, stara krew, czerwona swieza i nalezy to kontrolowac!
3 łyżki stołowe do szklanki, zalać wrzatkiem i odczekać 10 min pod przykryciem, przecedzic przez sitko i wypić... ja je rozcienczalam bo byly obrzydliwe i nie dawalam rady ich pić :P 3 razy dziennie, a ja piłam 2 bo w okolicach obiadu nie mialam jak tego zaparzyc...
za całość płaciłam 60 zł w zielarskim, wiec jak byś chciała zawsze mozes zkupić świerze bo nie wiem czy takie poltoraroczne beda ok, a nie chce nikomu zaszkodzic... moge Ci podac mieszanke jaka mam i dawkowanie dokladnie.. albo stronke Ci wysle z ktorej to bralam, bo mam jeszcze w domu skiazke zielarska taką staaaarą i tam były przepisy ziół dla kobiet :)
no zainteresowanie jest, bo to taki naturalny wspomagacz, wiadom oze wszytskie leki pochodza od ziol...
za całość płaciłam 60 zł w zielarskim, wiec jak byś chciała zawsze mozes zkupić świerze bo nie wiem czy takie poltoraroczne beda ok, a nie chce nikomu zaszkodzic... moge Ci podac mieszanke jaka mam i dawkowanie dokladnie.. albo stronke Ci wysle z ktorej to bralam, bo mam jeszcze w domu skiazke zielarska taką staaaarą i tam były przepisy ziół dla kobiet :)
no zainteresowanie jest, bo to taki naturalny wspomagacz, wiadom oze wszytskie leki pochodza od ziol...
Hej dziewczyny!
Kurcze ile tu nowych wiadomości:) Witam wszystkie forumowiczki, bo widze, że nowe się pojawiły:)
Bombelkowa piękna beta:) Przeczucia się sprawdzają, ja czułam,że to chłopak:)
A my dajemy sobie rade. Bastek przesypia noce- nie płacze, budzi się co 2-3 godziny na jedzonko i dalej śpi:)
Moja mama przyjechała, posprzątała mi całe mieszkanie, ugotowała obiadek, wyprasowała ciuszki- jej pomoc jest nieoceniona.
Kurcze ile tu nowych wiadomości:) Witam wszystkie forumowiczki, bo widze, że nowe się pojawiły:)
Bombelkowa piękna beta:) Przeczucia się sprawdzają, ja czułam,że to chłopak:)
A my dajemy sobie rade. Bastek przesypia noce- nie płacze, budzi się co 2-3 godziny na jedzonko i dalej śpi:)
Moja mama przyjechała, posprzątała mi całe mieszkanie, ugotowała obiadek, wyprasowała ciuszki- jej pomoc jest nieoceniona.
Bombelkowa ja miałam siebie na myśli- że miałam przeczucie odnośnie siebie, że to chłopak. I że skoro ty masz przeczucie, że nosisz w brzuszku dziewczynke to pewnie tak jest:)
Żle to napisałam, stąd to nieporozumienie:) bądź co bądź najważniejsze, aby zdrowe było.
My wczoraj byliśmy u pediatry mały od czasu wyjścia ze szpitala z wagi 3730 przybral do 4180:) A je tylko cycusia:) mały głodomorek mamy:)
Żle to napisałam, stąd to nieporozumienie:) bądź co bądź najważniejsze, aby zdrowe było.
My wczoraj byliśmy u pediatry mały od czasu wyjścia ze szpitala z wagi 3730 przybral do 4180:) A je tylko cycusia:) mały głodomorek mamy:)
Bombelek beta super:)
M&ms z plamieniem najlepiej leć do lekarza nie ma na co czekać, może to nic groźnego ale lepiej dmuchać na zimne.. pewnie dostaniesz większą dawkę progesteronu..
Aszi synek ślicznie rośnie.. he coś w tych przeczuciach jest, bo ja też od początku mówiłam do brzuszka jak do chłopca i się sprawdziło.. ale najważniejsze żeby małe było zdrowe:)
witam nowe forumki i trzymam kciuki:)
M&ms z plamieniem najlepiej leć do lekarza nie ma na co czekać, może to nic groźnego ale lepiej dmuchać na zimne.. pewnie dostaniesz większą dawkę progesteronu..
Aszi synek ślicznie rośnie.. he coś w tych przeczuciach jest, bo ja też od początku mówiłam do brzuszka jak do chłopca i się sprawdziło.. ale najważniejsze żeby małe było zdrowe:)
witam nowe forumki i trzymam kciuki:)
a mi sie snilo caly czas ze rodze dziewczynkę... i sobie wmawialam ze sny na odwrot wiec bedzie chlopczyk, a tu prosze dziewczynka....
no ale nie wyszla jeszcze wiec mzoe bedzie siusiak? hihi tylko co ja z tymi sukienkami zrobie i bodziaczkiem od Any :P
wrocilam ze spacerku, ukisilam ogorki, umylam podloge w kuchni.. teraz jem chrupki.... moze jeszcze jakis sex na dobranoc i porodowka w nocy? hmm fajny plan nie? :P
Aszi kochana jak sie czujesz po porodzie? goisz sie? boli cos?
jak u Was nocki?
no ale nie wyszla jeszcze wiec mzoe bedzie siusiak? hihi tylko co ja z tymi sukienkami zrobie i bodziaczkiem od Any :P
wrocilam ze spacerku, ukisilam ogorki, umylam podloge w kuchni.. teraz jem chrupki.... moze jeszcze jakis sex na dobranoc i porodowka w nocy? hmm fajny plan nie? :P
Aszi kochana jak sie czujesz po porodzie? goisz sie? boli cos?
jak u Was nocki?
dla mnie ta beta to kosmos :) ale najwazniejsze ze Bombel dzidzie ma w brzuszku :)
KoralikTy nie spacery tylko na porodówe :P
ja siedze i sie psychicznie nastawiam na jutrzejszy dzien .. bedzie ciezki maraton w robocie :)
pozdrawiam i milego wieczorku :D
KoralikTy nie spacery tylko na porodówe :P
ja siedze i sie psychicznie nastawiam na jutrzejszy dzien .. bedzie ciezki maraton w robocie :)
pozdrawiam i milego wieczorku :D
Gdziekolwiek się znajdujesz, twój świat tworzą twoi przyjaciele.
Hej dziewczyny:)
Chwilkę dosłownie mnie nie było (na wakacjach brak internetu - na szczęście dziś udało sie go skombinować:)
Koraliczek bądz tak miła i rozpakuj się:)
Bombelkowa TAAAAAAK gratuluje :)))) bardzo sie cieszę a Beta piękna po prostu:)
Stokrotka -bez obaw ja zostaje z tobą - i będziemy walczyć aż się uda:)
Ania dziękuje za kciuki :*
Mój okres niestety przyszedł w sobotę, bolesny dosyć ..na szczeście zaczyna się powoli nowy cykl -oby szczesliwy:)
My się wakacjujemy w Szklarskiej Porębie/Karpaczu/Pradze:) Sciskam was słonecznie i ciepło:)
Chwilkę dosłownie mnie nie było (na wakacjach brak internetu - na szczęście dziś udało sie go skombinować:)
Koraliczek bądz tak miła i rozpakuj się:)
Bombelkowa TAAAAAAK gratuluje :)))) bardzo sie cieszę a Beta piękna po prostu:)
Stokrotka -bez obaw ja zostaje z tobą - i będziemy walczyć aż się uda:)
Ania dziękuje za kciuki :*
Mój okres niestety przyszedł w sobotę, bolesny dosyć ..na szczeście zaczyna się powoli nowy cykl -oby szczesliwy:)
My się wakacjujemy w Szklarskiej Porębie/Karpaczu/Pradze:) Sciskam was słonecznie i ciepło:)
Koraliczek powiem ci tak- najgorszy jest dzień po porodzie. Wtedy marzyłam o kółku do pływania pod tyłek, bo ciężko było siedzieć. Ale następnego dnia śmigałam już wszędzie:) Szwy mi zdjęli jeszcze w szpitalu, wszystko pięknie się zagoiło, nic mnie nie boli no i prawie już nie krwawie:)
Także nie martw się, nie jest tak źle- wszystko można przeżyć:) Najgorsze z całego porodu jak dla mnie było szycie, a reszta to pikuś:)
Mykam do wyrka, młody od 21 smacznie sobie śpi opatulony w swój ulubiony kocyk:) dobrej nocy dla was wszystkich:)
Także nie martw się, nie jest tak źle- wszystko można przeżyć:) Najgorsze z całego porodu jak dla mnie było szycie, a reszta to pikuś:)
Mykam do wyrka, młody od 21 smacznie sobie śpi opatulony w swój ulubiony kocyk:) dobrej nocy dla was wszystkich:)
Bombelkowa, super beta ! Może to bliźniaki :D ?
Intuicja matki sie sprawdza, ja tez bylam pewna, ze dziewczynka.. wszyscy mi wmawiali chłopca, bo brzuch do przodu i ze ladnie wygladam itp.. nawet po kilku USG ze okaze sie jak sie urodzi- wszyscy mówili ze syn... az juz zaczełam w to wierzyc.. a jest Oluśka :)
Powodzenia, piękny czas przed Tobą !
Intuicja matki sie sprawdza, ja tez bylam pewna, ze dziewczynka.. wszyscy mi wmawiali chłopca, bo brzuch do przodu i ze ladnie wygladam itp.. nawet po kilku USG ze okaze sie jak sie urodzi- wszyscy mówili ze syn... az juz zaczełam w to wierzyc.. a jest Oluśka :)
Powodzenia, piękny czas przed Tobą !
Dziewczyny, dzwoniłam do położnej z SR co w moim szpitalu pracuje... no i powiedziała, że mam przyjechać, podepną mnie do oxy, ze to nie ma to tamto...
Dzis juz sobie daruje, bo zanim wezmę prysznic, dopakuje się, będzie popołudnie a sądzę, że na noc nic mi nie będą robić... do szpitala jadę jutro rano... i wrócę już pewnie z Zosią... straasznie sie boje, zestresowałam się tą oksytocyną.
Dzis juz sobie daruje, bo zanim wezmę prysznic, dopakuje się, będzie popołudnie a sądzę, że na noc nic mi nie będą robić... do szpitala jadę jutro rano... i wrócę już pewnie z Zosią... straasznie sie boje, zestresowałam się tą oksytocyną.
Koralik, miałam 2x próbę oxy i 2x cały dzień pod oxy i NIC nie ruszyło, hehehe.
Nie stresuj się, kochana, wszystko będzie dobrze. Szybko zapomina się o trudach porodu/cc :) Inaczej wszyscy mieliby po jednym dziecku :)
A w temacie szarpania- przez 23 godziny starali się przekonać młodą, żeby wyszła na świat naturalnie, ale ona nie chciała, rozwarcie na 2,5 palca przez 10 godzin- nieco deprymujące. Byłam tak wyczerpana, że oesu. W końcu przyszedł anestezjolog i błogosławiony, zaproponował igłę w plecy, znaczy- znieczulenie, hehe. 2x poprawiali daweczkę, no i w końcu jak przyszło do cesarki, to nie mogli mi podać większej dawki znieczulenia. W efekcie czułam WSZYSTKO. Od momentu, kiedy skalpel nacinał skórę, do szycia...
Tak więc lekkie szczypanie przy szyciu krocza to jest piiiikuś :)
Nie stresuj się, kochana, wszystko będzie dobrze. Szybko zapomina się o trudach porodu/cc :) Inaczej wszyscy mieliby po jednym dziecku :)
A w temacie szarpania- przez 23 godziny starali się przekonać młodą, żeby wyszła na świat naturalnie, ale ona nie chciała, rozwarcie na 2,5 palca przez 10 godzin- nieco deprymujące. Byłam tak wyczerpana, że oesu. W końcu przyszedł anestezjolog i błogosławiony, zaproponował igłę w plecy, znaczy- znieczulenie, hehe. 2x poprawiali daweczkę, no i w końcu jak przyszło do cesarki, to nie mogli mi podać większej dawki znieczulenia. W efekcie czułam WSZYSTKO. Od momentu, kiedy skalpel nacinał skórę, do szycia...
Tak więc lekkie szczypanie przy szyciu krocza to jest piiiikuś :)
M&ms no to faktycznie swoje przeżyłaś!
Dziewczyny pomóżcie!! Mały w niedziele zrobił swoją ostatnią kupke, nie martwiłabym się, ale dzisiaj cały dzień płacze, nie śpi od 5tej rano i w dzień też nie chce spać. Boje się, że to zaparcie bo troszke się pręży, jedyne co to oddaje bączki. Jak mam mu pomóc?? Już nie moę patrzyć jak się męczy!!!
Dziewczyny pomóżcie!! Mały w niedziele zrobił swoją ostatnią kupke, nie martwiłabym się, ale dzisiaj cały dzień płacze, nie śpi od 5tej rano i w dzień też nie chce spać. Boje się, że to zaparcie bo troszke się pręży, jedyne co to oddaje bączki. Jak mam mu pomóc?? Już nie moę patrzyć jak się męczy!!!
oki kochane, ja sie dopakowalam, obiadek dobry zjadlam... jeszcze ogarne pare rzeczy w domu.. i ide do lozka ogladac meczyk a potem lulu... rano prysznic i na porodowke :P sciskam Was i do zobaczenia " po drugiej stronie brzuszka" :P jak urodze napisze na forum :P chyba ze mnie odesla jutro jeszcze do domu haha
Czesc kochane, tak jak mowilam zostawili mnie juz w szpitalu, nie spalam prawie cala noc i jak tylko dostalam lozko (nawet wygodne :p ) to zasnelam... Jutro z rana mam miec proby wywolywania a poki co leze i robia mi szybkie ktg po 1 minucie co 2 godziny dla sprawdzenia tetna... Tak wiec dzis jeszcze nuda :p
M&ms gratuluje.. ! Bedziecie ciazowac z bombelkiem razem..
M&ms gratuluje.. ! Bedziecie ciazowac z bombelkiem razem..
aszi-- masuj fest mocno, pielegniarki tak robia przy zatorze, robia tak mocno, ze sie z***** idzie :) masuj masuj masuj, i kapusta zimna z lodowki obloz, baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo pomaga!!!
m&m, bombelkowa!!!! GRATULACJE!!!
koraliczek :):) no to powodzenia! ojej juz mi ciebie szkoda, biedactwo :D
m&m, bombelkowa!!!! GRATULACJE!!!
koraliczek :):) no to powodzenia! ojej juz mi ciebie szkoda, biedactwo :D
Aszi - wymasuj pierś pod ciepłym prysznicem i potem liście kapusty na to
M&ms - gratulacje :))
M&ms - gratulacje :))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Byłam u ginekologa, dostałam antybiotyk. Opierdzielił mnie, że tak późno się zgłosiłam. Teraz moge karmić małego tylko jednym cycem;/
I zaczął się problem, bo on się chyba nie najada, pręży się przy karmieniu, praktycznie płaczliwy jest non stop. No i znowu problem z kupką;/ Chyba tzeba będzie z nim jechać na ostry dyżur. Ten chirurg dziecięcy kazał nam się zgłosić gdyby coś było nie tak. Zastanawiam się czy aby na pewno z nim wszystko w porządku.
Dzisiaj obudził się o 2 w nocy i nie spał do 4.30. A drze się przy tym tak, jakby go ze skóry ktoś odzierał. Jestem wykończona;/
I zaczął się problem, bo on się chyba nie najada, pręży się przy karmieniu, praktycznie płaczliwy jest non stop. No i znowu problem z kupką;/ Chyba tzeba będzie z nim jechać na ostry dyżur. Ten chirurg dziecięcy kazał nam się zgłosić gdyby coś było nie tak. Zastanawiam się czy aby na pewno z nim wszystko w porządku.
Dzisiaj obudził się o 2 w nocy i nie spał do 4.30. A drze się przy tym tak, jakby go ze skóry ktoś odzierał. Jestem wykończona;/
z tymi % to nie przesadzajmy, do momentu zagnieżdzenia nic się nie stanie jak się wypije 2-3 drinki.. potem to już wbrew wszystkim opiniom nie powinno się pić wcale. ja po clo byłam na imieninach teściowej i wypiłam ze 3 kieliszki wina, chyba podziałały rozluźniająco bo po tym winie efekt widać na pasku:)
Aszi co do kupek to lepiej idź do pediatry, bo niektóre rady są przerażające np ta z wsadzaniem termometru w pupę.. na ostatnich zajęciach z sr położna mówiła, że tego kategorycznie nie wolno robić..a dziecko przy karmieniu piersią może nie robić kupki nawet kilka dni.. ja bym zasięgnęła rady u lekarza lub twojej położnej ewentualnie w poradni laktacyjnej..
Aszi co do kupek to lepiej idź do pediatry, bo niektóre rady są przerażające np ta z wsadzaniem termometru w pupę.. na ostatnich zajęciach z sr położna mówiła, że tego kategorycznie nie wolno robić..a dziecko przy karmieniu piersią może nie robić kupki nawet kilka dni.. ja bym zasięgnęła rady u lekarza lub twojej położnej ewentualnie w poradni laktacyjnej..
Ania, wierz mi, że tonący brzytwy się chwyta. I chociaż ten sposób, o którym napisała Basieniak również mi wydawał się dziwny to jak przyszło do kolek to i jego wypróbowałam. U nas nie działało. Generalnie chodzi o to, żeby dziecko nie przyzwyczaić, bo potem bez wymuszenia wogóle się nie wypurta;) Z bardziej cywilizowanych metod są tzw kraterki.
Co do położnych to też nie zawsze mają rację, myślę, że trzeba wszystkie informacje od położnych, znajomych, i te z książek wrzucić do jednego wora wymieszać i korzystać z tych, które wydają się być sensowne. No i też uważam, że zawsze warto zasięgnąć opinii lekarza :)
Co do położnych to też nie zawsze mają rację, myślę, że trzeba wszystkie informacje od położnych, znajomych, i te z książek wrzucić do jednego wora wymieszać i korzystać z tych, które wydają się być sensowne. No i też uważam, że zawsze warto zasięgnąć opinii lekarza :)
Hej, nie pisalam bo mialam meza u siebie caly dzien no i test na reakcje na oxy 2 godzinny. Test wypadl ok, mialam skurcze i to nawet regolarne. Lekarz na obchodzie wieczornym mowil ze raczej jutro dostane kroplowke juz normalna na wywolanie bo czas rodzic, i woleli by naturalnie niz przez cesarke... Mala sugestia ze mi grozi jak sie nie ruszy nic...
Aniu moja kumpela musiała tak zrobić (chodzi o ten termometr), bo niestety w Irlandii nie ma takiego dostępu do lekarzy polskich o każdej godzinie jak w Polsce, nie mówię o szpitalach, bo to już w ogóle porażka - więc to co jej mała przechodziła przez kolejną noc - ona po prostu musiała tak zrobić...no a każda zrobi jak uważa
poza tym to co dawał lekarz nic nie pomagało, a nawet pogarszało - poza tym trzeba się najpierw znaleźć w takiej sytuacji jak przez kilka godzin dziecko się drze, jest całe czerwone, pękają mu żyłki na twarzy i ledwo co łapie oddech, aby nie spróbować w każdy sposób pomóc jemu
no i niestety, ale każda rada położnej nie będzie działać przy każdym dziecku
kiedyś wyczytałam, że do dnia miesiączki uszkodzona komórka płodu np. przez alkohol lub silne leki itp. się wymienia na zdrową - tak jest to mądrze skonstruowane
poza tym to co dawał lekarz nic nie pomagało, a nawet pogarszało - poza tym trzeba się najpierw znaleźć w takiej sytuacji jak przez kilka godzin dziecko się drze, jest całe czerwone, pękają mu żyłki na twarzy i ledwo co łapie oddech, aby nie spróbować w każdy sposób pomóc jemu
no i niestety, ale każda rada położnej nie będzie działać przy każdym dziecku
kiedyś wyczytałam, że do dnia miesiączki uszkodzona komórka płodu np. przez alkohol lub silne leki itp. się wymienia na zdrową - tak jest to mądrze skonstruowane
Koralik!!! czekamy na Ciebie i Zosiaczka! :DDD trzymam kciuki za Was!!!!
Aszi bidulko wiem co przezywasz :((( Jednym słowem chyba z chłopcami są od poczatku większe problemy... My i teraz jak mały zaczał jesc zupki mamy podobny problem :((( I tez juz nie wiem jak mu pomóc. Wczesniej tez uzywałam termometru ( i tu popieram Basieniaczka _ niby nie powinno sie tego robic, ale zdesperowana matka czasami nie ma innego wyjscia, szczegolnie ta na obczyznie gdzie dla lekarzy wszystko zawsze jest cacy i nie chca nic przepisac itp.- w Polsce mamcie z tym o wiele lepiej!)ale niestety to tez nie pomagało, albo robiłam to za słabo...
Tymek skonczył własnie pół roczku, a brzuszek wciaz bardzo dokucza, noce nieprzespane....:((
Aszi, wal do pediatry - na pewno cos poradzi!!! Bedzie dobrze:) w Polsce jest duzo specyfików :)
Aha, nie bedzie mnie przez jakis czas, bo SIĘ W KONCU PRZEPROWADZAMY, a tam jeszcze neta nie ma.
udało sie w koncu znalezc"kawałek "mieszkanka... malutkie jest, alew jest :D
Wszystkim przyszłym mamom serdecznie gratuluję i sciskam kciukasy no i oczywiscie za nasze staraczki!!
Aszi bidulko wiem co przezywasz :((( Jednym słowem chyba z chłopcami są od poczatku większe problemy... My i teraz jak mały zaczał jesc zupki mamy podobny problem :((( I tez juz nie wiem jak mu pomóc. Wczesniej tez uzywałam termometru ( i tu popieram Basieniaczka _ niby nie powinno sie tego robic, ale zdesperowana matka czasami nie ma innego wyjscia, szczegolnie ta na obczyznie gdzie dla lekarzy wszystko zawsze jest cacy i nie chca nic przepisac itp.- w Polsce mamcie z tym o wiele lepiej!)ale niestety to tez nie pomagało, albo robiłam to za słabo...
Tymek skonczył własnie pół roczku, a brzuszek wciaz bardzo dokucza, noce nieprzespane....:((
Aszi, wal do pediatry - na pewno cos poradzi!!! Bedzie dobrze:) w Polsce jest duzo specyfików :)
Aha, nie bedzie mnie przez jakis czas, bo SIĘ W KONCU PRZEPROWADZAMY, a tam jeszcze neta nie ma.
udało sie w koncu znalezc"kawałek "mieszkanka... malutkie jest, alew jest :D
Wszystkim przyszłym mamom serdecznie gratuluję i sciskam kciukasy no i oczywiscie za nasze staraczki!!
Wczoraj mialam probe z oksy a kroplowke prawdziwna dostane dopiero jutro, chyba ze dzis bedzie miejsce na porodowce, bo jest kilka dziewczyn do tej proby co ja mialam wczoraj i one musza tez to zrobic... Takze dzis sie lenie znowu, nic sie nie dzieje a jutro beda wywolywac...
Aszi wspolczuje ci z calego serca...
Lenka super ze macie mieszkanie, tak dlugo czekalas!!
Aszi wspolczuje ci z calego serca...
Lenka super ze macie mieszkanie, tak dlugo czekalas!!
Dziewczyny na zaparcia dla dziecka dobr jest suszona śliwka z Gerbera no i podawać wodę/soki nawet do 500 ml dziennie żeby kupka była luźniejsza no i najlepiej zrezygnować z kleików ryżowych.
Dziecko na samej piersi może nie robić kupki nawet 7 dni bo mleko matki jest w 100% przyswajalne
Przy rozszerzaniu diety moje dziecko też ma problemy z zaparciami i niestety nic nie pomagało więc pediatra zaleciła Debridat, Lactulosum i kropelki żywe kultury bakterii...nie pamiętam nazwy i jest poprawa tylko moje maleństwo boi sie zrobić kupkę i cały się zaciska jak robi no ale robi już częściej
Koralik ja miałam podaną oxy dzień przerwy i noc przed kolejnym wywołaniem Bartek sam zaczął się pchać na świat:) Dostałam znieczulenie w kręgosłup i czułam się jak w raju:) nawet nie wiem kiedy mnie zszyto. Powodzenia
Dziecko na samej piersi może nie robić kupki nawet 7 dni bo mleko matki jest w 100% przyswajalne
Przy rozszerzaniu diety moje dziecko też ma problemy z zaparciami i niestety nic nie pomagało więc pediatra zaleciła Debridat, Lactulosum i kropelki żywe kultury bakterii...nie pamiętam nazwy i jest poprawa tylko moje maleństwo boi sie zrobić kupkę i cały się zaciska jak robi no ale robi już częściej
Koralik ja miałam podaną oxy dzień przerwy i noc przed kolejnym wywołaniem Bartek sam zaczął się pchać na świat:) Dostałam znieczulenie w kręgosłup i czułam się jak w raju:) nawet nie wiem kiedy mnie zszyto. Powodzenia
jej spowodowałam lawinę postów:) wiem, że desperacja robi swoje i może jak mój synek będzie miał problemy to też będę chwytać się różnych sposobów, jednak póki co tego sposobu bym nie wypróbowała.. ale jak mówicie każdy może mieć swoje zdanie:)
Bombel a już myślałam, że przy tak ładnie rosnącej becie będą bliźniaki:)
Bombel a już myślałam, że przy tak ładnie rosnącej becie będą bliźniaki:)
Kochane oxy mialam od 8, odeszly wody i zaczely sie skurcze co 2 min coraz dluzsze i mega mocne... Wody byly zielone... Odlaczyli oksy bo rozwarcie nie postepowalo a mialam juz swoja akcje skurczowa... Dali mnie do wanny... Plakalam z bolu i nic sie nie dzialo... W koncu o 18 podjeli dezyzje o cesarce i z cesarki zosia byla pol h pozniej na swiecie, ma 4 kg i 53 cm... Jest sliczna,,,, a ja wykonczona...
Jestem!!:))))
Nie bylo mnie troche czasu a tu takie nowosci:)
Nie wiem komu pierwsze gratulowac, moze Bombelkowej, ze ujrzala upragnione 2 kreski:) Duuuuzo zdrowka dla Was i cudownych 9 miesiecy:)
Koralik i Aszi, gratuluje malenstw jak pieknie ze macie juz swoje skarby w ramionach oby sie zdrowo chowaly a wy kochane delektujcie sie macierzynstwem:))
Czy ktoras jeszcze zafasolkowala a ja przeoczylam? jesli tak to przepraszam i gratuluje:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkei kobitki:)))
Nie bylo mnie troche czasu a tu takie nowosci:)
Nie wiem komu pierwsze gratulowac, moze Bombelkowej, ze ujrzala upragnione 2 kreski:) Duuuuzo zdrowka dla Was i cudownych 9 miesiecy:)
Koralik i Aszi, gratuluje malenstw jak pieknie ze macie juz swoje skarby w ramionach oby sie zdrowo chowaly a wy kochane delektujcie sie macierzynstwem:))
Czy ktoras jeszcze zafasolkowala a ja przeoczylam? jesli tak to przepraszam i gratuluje:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkei kobitki:)))
Aszi rozbawilas mnie kupka na Twojej twarzy, tez sie szykuje na takie ekscesy plus obsiusiwanie przy przebieraniu:)))
Ale to musi byc radosc jak zobaczy sie kupke po jakims okresie nie robienia, az sie boje ze to wszystko mnie czeka a ja taka panikara ze nie wiem jak to udzwigne, u mnie naprawde dobrze, po ciezkich poczatkach reszta ciazy byla super a teraz to szyjka sie skrocila, Szymek sie ulozyl glowka do dolu i wazy 3100! co mnie przerazilo bo termin mam dopiero na 17 wrzesnia! to jaki on duuuuzy bedzie?!! aczkolwiek lekarz kazal mi duzo lezec i co tydzien chce mnie widziec i mam byc gotowa od 1 wrzesnia i tak sobie marze ze ta data mi pasuje:))))
Ale to musi byc radosc jak zobaczy sie kupke po jakims okresie nie robienia, az sie boje ze to wszystko mnie czeka a ja taka panikara ze nie wiem jak to udzwigne, u mnie naprawde dobrze, po ciezkich poczatkach reszta ciazy byla super a teraz to szyjka sie skrocila, Szymek sie ulozyl glowka do dolu i wazy 3100! co mnie przerazilo bo termin mam dopiero na 17 wrzesnia! to jaki on duuuuzy bedzie?!! aczkolwiek lekarz kazal mi duzo lezec i co tydzien chce mnie widziec i mam byc gotowa od 1 wrzesnia i tak sobie marze ze ta data mi pasuje:))))
witaj roli:) ciekawa byłam co tam się z Tobą dzieje:) no to teraz czekamy na Szymka:) kurcze w porównaniu z innymi dziećmi to mój Julek wypada blado bo w 27tc ważył ok 850g synek mojej siostry w 28tc ważył już 1250g, a wczoraj moja siostra się przeraziła nieco bo, na koniec 32tc jej maluch waży już 2500..:)
Ania, ja cię tylko uspokajam, bo w Polsce jest jakaś mania chwalenia się wagą. No i nie daj Boże ( tak jak u mnie) było poniżej 3. Co się biadolenia od niektórych wysłuchałam...Moja teściowa stwierdziła, że to nie jest normalne, że ona taka mała;). Natomiast Lidka ważyła 3700 i teraz też nieźle się ma, no i już zaczynam słyszeć że za gruba. Ciężko wszystkim dogodzić;)
Kasia masz rację nie łatwo wszystkich zadowolić:) ja na szczęście mam bardzo wyluzowaną teściową, która nawet jak ma inne zdanie to raczej go nie wypowie:) ja też się urodziłam z wagą 2900, a jak ładnie wyrosłam:P
Koralik cieszę się, że się czujesz dobrze i możesz iść do domu.. chyba wszystkie czekamy na zdjęcie Zosi:)
Koralik cieszę się, że się czujesz dobrze i możesz iść do domu.. chyba wszystkie czekamy na zdjęcie Zosi:)
Bombelkowa to oby wymioty Cie ominely i dalej wszystko ladnie szlo az do konca:)
Ana masz racje, wydaje mi sie ze dopiero co urodzilas a Ala juz 7 miesiecy, szok! juz niedlugo Aszi i Koraliczka beda takie bable z zabkami:)
Moj lekarz twierdzi ze 36 tydzien takze ja sama nie wiem ale fakt faktem ze musze sie spakowac a tak mi sie nie chce....
Ana masz racje, wydaje mi sie ze dopiero co urodzilas a Ala juz 7 miesiecy, szok! juz niedlugo Aszi i Koraliczka beda takie bable z zabkami:)
Moj lekarz twierdzi ze 36 tydzien takze ja sama nie wiem ale fakt faktem ze musze sie spakowac a tak mi sie nie chce....
Koralik Zosia śliczna:)
Bombelkowa mi pomagały sucharki, zjadałam troszkę zanim wstałam z łóżka.. a jak mdłości były wieczorem (bo mnie niestety łapało w różnych porach dnia i najczęściej tylko śniadanie mogłam zjeść bez problemów) to piłam właśnie wodę lub herbatę ze świeżo wkrojonymi plasterkami imbiru.. migdały przegryzane w między czasie też trochę łagodziły mdłości.. niestety to wszystko środki łagodzące, a nie likwidujące:( mi mdłości przeszły ok 17tc..
Bombelkowa mi pomagały sucharki, zjadałam troszkę zanim wstałam z łóżka.. a jak mdłości były wieczorem (bo mnie niestety łapało w różnych porach dnia i najczęściej tylko śniadanie mogłam zjeść bez problemów) to piłam właśnie wodę lub herbatę ze świeżo wkrojonymi plasterkami imbiru.. migdały przegryzane w między czasie też trochę łagodziły mdłości.. niestety to wszystko środki łagodzące, a nie likwidujące:( mi mdłości przeszły ok 17tc..
Mam kryzys z piersiami bo zaczynaja bolec dosc mocno... nawalu jeszcze nie mialam ale po cesarce podobno przychodzi pozniej... mala sie nie najadala i musialam dokarmiac butlą ale dzis juz jej butelki nie musialam robic czyli jest chyba ok :)
Nocka byla dzis ciezka bo mloda chciala caly czas jesc szukala cycka ale nie umiala go chwytac bo mam duze piersi ogolnie ale twarde jakos specjalnie nie sa, moze byla tez niespokojna bo mielismy w odwiedziny rodzicow i babcie moja wczoraj...
ale ogolnie jest slodka, nie lubi przewijania to juz wiemy :P wczoraj czekalam na kupke jak glupia hehe nie wiedzialam ze mnie to tak bedzie martwic, ale w koncu byla :)
ogolnie zawiedziona jestem bo mialam inne wyobrazenie o pierwszych dniach po porodzie a tym czasem po cesarce sama nie umiem sie do konca ogarnac... mama mi pomaga i emek duzo... ja mysle tylko o karmieniu w sumie, emek o ogarnieciu domu a mama mi dzis ugotowala... boli mnie jak sie ruszam, a jak podnosze te 4 kilo z lozeczka to mam wrazenie ze mnie rozerwie... a poranki i jak poleze troche dluzej w lozku sa okropne, bo trzeba na nowo sie rozruszac...
Ale wszystko mi wynagradza to malenstwo w lozeczku co wlasnie grzecznie spi :)
Ana spiaszko w sam raz!! wlasnie w nich grzecznie spi!! :)
Nocka byla dzis ciezka bo mloda chciala caly czas jesc szukala cycka ale nie umiala go chwytac bo mam duze piersi ogolnie ale twarde jakos specjalnie nie sa, moze byla tez niespokojna bo mielismy w odwiedziny rodzicow i babcie moja wczoraj...
ale ogolnie jest slodka, nie lubi przewijania to juz wiemy :P wczoraj czekalam na kupke jak glupia hehe nie wiedzialam ze mnie to tak bedzie martwic, ale w koncu byla :)
ogolnie zawiedziona jestem bo mialam inne wyobrazenie o pierwszych dniach po porodzie a tym czasem po cesarce sama nie umiem sie do konca ogarnac... mama mi pomaga i emek duzo... ja mysle tylko o karmieniu w sumie, emek o ogarnieciu domu a mama mi dzis ugotowala... boli mnie jak sie ruszam, a jak podnosze te 4 kilo z lozeczka to mam wrazenie ze mnie rozerwie... a poranki i jak poleze troche dluzej w lozku sa okropne, bo trzeba na nowo sie rozruszac...
Ale wszystko mi wynagradza to malenstwo w lozeczku co wlasnie grzecznie spi :)
Ana spiaszko w sam raz!! wlasnie w nich grzecznie spi!! :)
Koraliczku pierwsze dni do łatwych nie należą:) Dobrze, że masz mame blisko siebie. My niestety jesteśmy zdani sami na siebie. Moja mam przyjechała w trzecim tygodniu życia Sebastiana- trafiła na najlepszy moment, bo właśnie wtedy zrobił mi się zastój w piersi, więc pomoc z jej strony była bezcenna:)
Teraz jak mąż wychodzi do pracy to ja siedzę sama z małym przez pół dnia. I nie martw się, że ci dokarmiali butlą. Sebek też był dokarmiany, a teraz jest tylko na cycusiu:) Mały głodomorek:)
Teraz jak mąż wychodzi do pracy to ja siedzę sama z małym przez pół dnia. I nie martw się, że ci dokarmiali butlą. Sebek też był dokarmiany, a teraz jest tylko na cycusiu:) Mały głodomorek:)
Koraliczek - gratuluje pięknej Zosienki..;-))
Bombelkwoa - Twoj Skarb tez ladnie rosnie i najwazniejsze ze wszystko jest ok..a na mdlosci nie ma chyba ratunku..na kazda dziala badz i nie dziala cos innego..to chyba trzeba przezyc..
pewnie niejedna ze staraczek chcialaby meic mdlosci..ale i na nas przyjdzie pora..
dobrej nocki
Bombelkwoa - Twoj Skarb tez ladnie rosnie i najwazniejsze ze wszystko jest ok..a na mdlosci nie ma chyba ratunku..na kazda dziala badz i nie dziala cos innego..to chyba trzeba przezyc..
pewnie niejedna ze staraczek chcialaby meic mdlosci..ale i na nas przyjdzie pora..
dobrej nocki
Ja tylko raz stosowałam testy owulacyjne, ale u mnie się nie sprawdziły.
Kurcze to moje dziecko jest jakieś "inne". Ma takie problemy z zasypianiem, że ledwo daje radę;/
Dzisiaj od 6 rano do 13.30 spał zaledwie 40minut. Widać, że jest zmęczony, trze oczy, ziewa, ale nie może zasnąć. A jak już mu się uda to po 10-15 minutach się wybudza i płacze. Nie wiem o co chodzi.
Dzisiaj mieliśmy jeden z gorszych dni;/ Padam na twarz. NA spacerze wcale lepiej nie było, bo też jak się wybudził to zaczął płakać. Dobrze, że mąż był ze mną to wziął go na ręce i tak dotarliśmy do domu.
Czy któraś z was też tak miała?
Kurcze to moje dziecko jest jakieś "inne". Ma takie problemy z zasypianiem, że ledwo daje radę;/
Dzisiaj od 6 rano do 13.30 spał zaledwie 40minut. Widać, że jest zmęczony, trze oczy, ziewa, ale nie może zasnąć. A jak już mu się uda to po 10-15 minutach się wybudza i płacze. Nie wiem o co chodzi.
Dzisiaj mieliśmy jeden z gorszych dni;/ Padam na twarz. NA spacerze wcale lepiej nie było, bo też jak się wybudził to zaczął płakać. Dobrze, że mąż był ze mną to wziął go na ręce i tak dotarliśmy do domu.
Czy któraś z was też tak miała?
Koralik! Zosia cudna:D juz nie pamietam jak Tymek był taki malutki...
Aszi... jakbym czytała o swoim dziecku.
Nie pocieszę Cie - chyba obie mamy po prostu trudne dzieci... My do tej pory chodzimy oboje na spcery, bo on w wózku max 5 min wytrzyma, nawet teraz jak juz siedzi sobie. jak jest zmęczony to próbuje sie na brzuch przekręcic i piszczy przy tym niesamowicie ...:/ I tak tylko rączki i rączki, a pewnie juz mu do dychy niedaleko:/
Wczesniej moze takich problemów ze snem i zasypianiem nie miał, ale teraz to jest jazz! Oboje czasami jestesmy padnieci...Jest podobnie jak piszesz- walka ze snem - chce mi sie spac, ale nie wiem jak to zrobic! Przwraca sie, płacze, trze nosem, piszczy...ssie kciuka. wiec zasypia zazwyczaj ... na rękach :(((
I po pół godzinie juz sie budzi...
A noce.... ojjj szkoda gadac... Wciaz sie wierci, popłakuje przez sen, wisi na cycu... w koncu sie obudzi i usypianie na nowo przez jakąs godzinę...nie wiem czy to ma związek z wrazliwym brzuszkiem czy z zębami, ktorych jeszcze nie widac...
Kochana, bądz dzielna! musimy to przetrwac! :DDD
Sciskam za Was kciuki!
Aszi... jakbym czytała o swoim dziecku.
Nie pocieszę Cie - chyba obie mamy po prostu trudne dzieci... My do tej pory chodzimy oboje na spcery, bo on w wózku max 5 min wytrzyma, nawet teraz jak juz siedzi sobie. jak jest zmęczony to próbuje sie na brzuch przekręcic i piszczy przy tym niesamowicie ...:/ I tak tylko rączki i rączki, a pewnie juz mu do dychy niedaleko:/
Wczesniej moze takich problemów ze snem i zasypianiem nie miał, ale teraz to jest jazz! Oboje czasami jestesmy padnieci...Jest podobnie jak piszesz- walka ze snem - chce mi sie spac, ale nie wiem jak to zrobic! Przwraca sie, płacze, trze nosem, piszczy...ssie kciuka. wiec zasypia zazwyczaj ... na rękach :(((
I po pół godzinie juz sie budzi...
A noce.... ojjj szkoda gadac... Wciaz sie wierci, popłakuje przez sen, wisi na cycu... w koncu sie obudzi i usypianie na nowo przez jakąs godzinę...nie wiem czy to ma związek z wrazliwym brzuszkiem czy z zębami, ktorych jeszcze nie widac...
Kochana, bądz dzielna! musimy to przetrwac! :DDD
Sciskam za Was kciuki!
hej dziewczynki... :)
Aszi początki są trudne...ale będzie lepiej - zobaczysz !!
moja mała też pamiętam, że mało sypiała, a jak zaspiała to na krótko, też była zmęczona, śpiąca, ale spać nie chciała, ale na szczęście nie płakała, jeśli chodzi o płacz to naprawdę nie mogę na moją Alę narzekać- ona praktycznie od maleńkiego wogóle nie płacze :P chyba że jest bardzo głodna albo coś sobie zrobi, dziś np uderzyła się o blat stołu w bródkę, aż krewka się pokazała :/ a ja się strasznie wystraszyłam, Ala mimo wszystko przestała szybko płakać , ja sprawdziłam czy z ząbkami wszystko oki- na szczęście nic się nie stało :)) a tak wogóle mamy już 4 piękne ząbki :)
poza tym u nas oki, ja pracuję, Ala zostaje z moją mamą, wszystko ładnie zjada, oczywiście łyżeczką, bo do butli się nie przekonała, ale jak widzę jak ślicznie zbiera z łyżeczki to nawet się cieszę że nie je z butli bo odpadnie nam nauka jedzenia łyżeczką :P
jeśli chodzi o spanie to mała ma teraz ok 2 drzemki w dzień jedna ok 2 h i druga ok 1 h, noce ładnie przesypia, ostatnio się częściej budzi no ale to przez ząbkowanie ...
pozdrawiam
buziaki
Aszi początki są trudne...ale będzie lepiej - zobaczysz !!
moja mała też pamiętam, że mało sypiała, a jak zaspiała to na krótko, też była zmęczona, śpiąca, ale spać nie chciała, ale na szczęście nie płakała, jeśli chodzi o płacz to naprawdę nie mogę na moją Alę narzekać- ona praktycznie od maleńkiego wogóle nie płacze :P chyba że jest bardzo głodna albo coś sobie zrobi, dziś np uderzyła się o blat stołu w bródkę, aż krewka się pokazała :/ a ja się strasznie wystraszyłam, Ala mimo wszystko przestała szybko płakać , ja sprawdziłam czy z ząbkami wszystko oki- na szczęście nic się nie stało :)) a tak wogóle mamy już 4 piękne ząbki :)
poza tym u nas oki, ja pracuję, Ala zostaje z moją mamą, wszystko ładnie zjada, oczywiście łyżeczką, bo do butli się nie przekonała, ale jak widzę jak ślicznie zbiera z łyżeczki to nawet się cieszę że nie je z butli bo odpadnie nam nauka jedzenia łyżeczką :P
jeśli chodzi o spanie to mała ma teraz ok 2 drzemki w dzień jedna ok 2 h i druga ok 1 h, noce ładnie przesypia, ostatnio się częściej budzi no ale to przez ząbkowanie ...
pozdrawiam
buziaki
hej Wam, jej dziewczyny straszycie mnie tym niewyspaniem... my poki co jeszcze dajemy rade, mleko, pielucha, troche sie poprzytulamy i spimy... dzis w nocy np sie obudzila na 2 h ale nie moge narzekac od 4 spala do 8... boje sie troche przyszlosci jak juz zostane sama w domu, emek jutro juz do pracy, 3 nocki pod rzad po 12 h ale mama na 3 dni przyjedzie, potem tesciowa pomoże bo moja mama ma tylko tydzien urlopu jeszcze...
Koraliczku ja też się bałam zostać sama, ale chyba to normalne:) korzystaj z pomocy mamy i teściowej- dodatkowa para rąk się przyda a dzięki temu ty troszkę odpoczniesz:) moja mama przyjedzie dopiero 1 września i to tylko na weekend...
my jutro mamy wizyte u chirurga...ciekawa jestem co nam powie- czy operacja już czy może w najbliższej przyszłości...strasznie się boję...maluszek śpi sobie smacznie od 21, więc mykam wziąść prysznic i zapakować dokumenty na jutro...spokojnej nocy...
ps. koraliczku mój na początku w nocy tylko jadł i spał, teraz troszku mu się zmieniło, chociaż poprzednia noc była super- od 20.20 spał do 1.20:) więc mamusia wypoczęta,a potem co 3 godziny się budził:)
my jutro mamy wizyte u chirurga...ciekawa jestem co nam powie- czy operacja już czy może w najbliższej przyszłości...strasznie się boję...maluszek śpi sobie smacznie od 21, więc mykam wziąść prysznic i zapakować dokumenty na jutro...spokojnej nocy...
ps. koraliczku mój na początku w nocy tylko jadł i spał, teraz troszku mu się zmieniło, chociaż poprzednia noc była super- od 20.20 spał do 1.20:) więc mamusia wypoczęta,a potem co 3 godziny się budził:)
Hej dziewczyny!
Wróciliśmy od chirurga dziecięcego...jestem strzępkiem nerwów;/
Mamy czekać do 2 tygodni i wezmą nas do szpitala, mały będzie operowany. Z jednej strony się cieszę, że będzie to miał za sobą, ale z drugiej tak strasznie się boję:(
Najgorsze w tym wszystkim, że niewiadomo czy laparoskopowo uda się to zrobić;/ Wyryczeliśmy się z mężem za wszystkie czasy.
Wróciliśmy od chirurga dziecięcego...jestem strzępkiem nerwów;/
Mamy czekać do 2 tygodni i wezmą nas do szpitala, mały będzie operowany. Z jednej strony się cieszę, że będzie to miał za sobą, ale z drugiej tak strasznie się boję:(
Najgorsze w tym wszystkim, że niewiadomo czy laparoskopowo uda się to zrobić;/ Wyryczeliśmy się z mężem za wszystkie czasy.
Aszi ściskam moocno!
Jeśli lekarze zdecydowali ze operacja to najlepsze wyjscie to trzeba wierzyć że mają rację.
Trzymaj się dzielnie!Na pewno bedzie dobrze
:*
A co tam u reszty dziewczyn?Bombelkowa jak sie czujesz? Stokrotka jak starania? Ja kończę dziś urlop i tak jakoś smutno...miło było siedzieć we dwoje, budzić się koło południa..ah ze ten urlop tak szybko musi mijac:(
Jeśli lekarze zdecydowali ze operacja to najlepsze wyjscie to trzeba wierzyć że mają rację.
Trzymaj się dzielnie!Na pewno bedzie dobrze
:*
A co tam u reszty dziewczyn?Bombelkowa jak sie czujesz? Stokrotka jak starania? Ja kończę dziś urlop i tak jakoś smutno...miło było siedzieć we dwoje, budzić się koło południa..ah ze ten urlop tak szybko musi mijac:(
iwonuś, dziekuje - dobrze w miarę.
Trochę mi apetyt szwankuje, ale pozatym ok. Wcinam wszystko co mleczne (naleśniki, płatki, budynie) to mi wchodzi :)
Nad nudnościami uczę się panować - wiem już że jak tylko pojawia się pierwsze odczucie głodu muszę coś zjeść, by nie było gorzej :)
No i czekam do 10.09 wtedy mamy kolejne usg.
Trochę mi apetyt szwankuje, ale pozatym ok. Wcinam wszystko co mleczne (naleśniki, płatki, budynie) to mi wchodzi :)
Nad nudnościami uczę się panować - wiem już że jak tylko pojawia się pierwsze odczucie głodu muszę coś zjeść, by nie było gorzej :)
No i czekam do 10.09 wtedy mamy kolejne usg.
Iwonus - dziękuje..poki co mam 16dc i czekam na owu..ost mialam w 40dc wiec coz..nie wiem czy brac d*pka czy jeszcze nie..lek kazal od 16 dc ale z tempki wychodzi,ze skoku nie bylo..a nawet spadek..
sluz mam piekny jak nigdy...czyli jakby byly dni plodne..tylko teraz czy czekac czy nie na owu..brac czy nie brac d*pka..ehh..
starania sa ale jakby ich nie bylo..co ma byc to bedzie..
:-) a jak u Ciebie??
Aszi - kochana jesli lekarza doszli do wniosku,ze operacja to tego trzeba sie trzymac..badzcie silni..dziecko jest jeszcze malutkie..ale i przez to nie bedzie pamietalo szpitala,operacji itd...musisz byc spokojna bo Mlay wyczuje twoje nerwy..
wiem,ze latwo sie mowi..ale postaraj sie..my tu 3mamy za Was kciuki:*
sluz mam piekny jak nigdy...czyli jakby byly dni plodne..tylko teraz czy czekac czy nie na owu..brac czy nie brac d*pka..ehh..
starania sa ale jakby ich nie bylo..co ma byc to bedzie..
:-) a jak u Ciebie??
Aszi - kochana jesli lekarza doszli do wniosku,ze operacja to tego trzeba sie trzymac..badzcie silni..dziecko jest jeszcze malutkie..ale i przez to nie bedzie pamietalo szpitala,operacji itd...musisz byc spokojna bo Mlay wyczuje twoje nerwy..
wiem,ze latwo sie mowi..ale postaraj sie..my tu 3mamy za Was kciuki:*
Hej
Operacje mamy ustaloną na 6 września, wczoraj dostałam telefon ze szpitala. Zaopatrzyłam się w lakator elektryczny z Medeli, bo nie będę mogła go karmić piersią przez jakiś czas. Ale pani, która ze mną rozmawiała- bardzo uprzejma- powiedziała, żeby się nie martwić, ze uda nam się zachować pokarm:)
Dzisiaj byliśmy na szczepieniu na żółtaczke. Nienawidze jak mi go kłują, on wtedy bidulek tak strasznie płacze:( I znowu go ważyliśmy, mały pięknie przybiera na wadze teraz jego waga wynosi 4760:) mój kręgosłup zaczyna to odczuwać:)
Operacje mamy ustaloną na 6 września, wczoraj dostałam telefon ze szpitala. Zaopatrzyłam się w lakator elektryczny z Medeli, bo nie będę mogła go karmić piersią przez jakiś czas. Ale pani, która ze mną rozmawiała- bardzo uprzejma- powiedziała, żeby się nie martwić, ze uda nam się zachować pokarm:)
Dzisiaj byliśmy na szczepieniu na żółtaczke. Nienawidze jak mi go kłują, on wtedy bidulek tak strasznie płacze:( I znowu go ważyliśmy, mały pięknie przybiera na wadze teraz jego waga wynosi 4760:) mój kręgosłup zaczyna to odczuwać:)
Hej dziewczynki:)
Dzisiaj kolejna wizyta u lekarza- tym razzem u kardiologa dziecięcego. Na szczęście wszystko w porządku, brak przeciwskazań do operacji ze strony układu krwionosnego.
Maluszek był grzeczny, pani mówiła do niego "ty dzielny mały bohaterze":) hehe
Koraliczku co tam u Ciebie, dajesz sobie rade, ogarniasz wszystko??
Roli, Bombelkowa jak u was? Trzymam kciuki za wszystkie staraczki:)
Dzisiaj kolejna wizyta u lekarza- tym razzem u kardiologa dziecięcego. Na szczęście wszystko w porządku, brak przeciwskazań do operacji ze strony układu krwionosnego.
Maluszek był grzeczny, pani mówiła do niego "ty dzielny mały bohaterze":) hehe
Koraliczku co tam u Ciebie, dajesz sobie rade, ogarniasz wszystko??
Roli, Bombelkowa jak u was? Trzymam kciuki za wszystkie staraczki:)
U mnie wszystko oki.
Dziś miałam wizytę u endokrynologa. Wyniki majowe bardzo ładne, także euthyrox zwiekszyć tylko o połowę, coby Maluszkowi nie brakowało jodu :)
Powtarzac badania raz na trymestr.
możliwe, że po ciąży niedoczynność się całkiem cofnie :)
Pozatym mdłości są, ale bez wymiotów (na szczęście), brzuszek sie zaokrągla. Pozatym senność i apetyt umiarkowana, w sensie - dające żyć ;) Jednego dnia jem sporo, drugiego mniej.
Zauważyliśmy, że maluch ożywia się na wieczór, więc mąż wieczorami słucha puszczanych bombelków w brzuchu :)
Dziś miałam wizytę u endokrynologa. Wyniki majowe bardzo ładne, także euthyrox zwiekszyć tylko o połowę, coby Maluszkowi nie brakowało jodu :)
Powtarzac badania raz na trymestr.
możliwe, że po ciąży niedoczynność się całkiem cofnie :)
Pozatym mdłości są, ale bez wymiotów (na szczęście), brzuszek sie zaokrągla. Pozatym senność i apetyt umiarkowana, w sensie - dające żyć ;) Jednego dnia jem sporo, drugiego mniej.
Zauważyliśmy, że maluch ożywia się na wieczór, więc mąż wieczorami słucha puszczanych bombelków w brzuchu :)
Aszi no bo Sebus to jest mały dzielny bohater :)
u nas chyba ok, mała nie płacze bez powodu, tzn jak chce jeść albo ma pieluszke brudną to zaczyna marudzić, albo jak nie może zasnąc to trzeba ją potulić a tak to wszystko gra póki co... 2 pobodki w nocy z tym ze jedna tak na 2 h...
młoda je za 2... az sie dziwie gdzie sie to miesci... a kupki takie robi ze hej :)
wczoraj pomarudzila bo sie bardzo duzszno zrobilo.. az miala body wilgotne... chciala jesc, ale jak ja bralam na rece to znow ja grzalam jeszcze swoim cialem i tak w kolo macieju... w wozku jej wylozylam pieluche co by ja chlodzilo od spodu i dalam butle w wozku i tak zasnela na 2 h...
bombelku juz w 7 tygodniu czujesz bombelki? a to nie jelitka? hehe :)
u nas chyba ok, mała nie płacze bez powodu, tzn jak chce jeść albo ma pieluszke brudną to zaczyna marudzić, albo jak nie może zasnąc to trzeba ją potulić a tak to wszystko gra póki co... 2 pobodki w nocy z tym ze jedna tak na 2 h...
młoda je za 2... az sie dziwie gdzie sie to miesci... a kupki takie robi ze hej :)
wczoraj pomarudzila bo sie bardzo duzszno zrobilo.. az miala body wilgotne... chciala jesc, ale jak ja bralam na rece to znow ja grzalam jeszcze swoim cialem i tak w kolo macieju... w wozku jej wylozylam pieluche co by ja chlodzilo od spodu i dalam butle w wozku i tak zasnela na 2 h...
bombelku juz w 7 tygodniu czujesz bombelki? a to nie jelitka? hehe :)
Aszi - Kochana - jestesci dzieli zarowno Ty jak i Maly:* wszystko bedzie dobrze..trzeba ufac lekarzom i Bogu..skoro taka decyzja zapadla...zadna matka nie lubi keidy jej dziecko cierpi..wierze,ze to dla Ciebie ciezki i straszny czas..ale bedzie dobrze..na pewno Kochana:**
Bombelkowa - dosc szybko czujesz ruchy maluszka - skoro mowisz,ze wieczorem sie ozywia...naprawde niesamowite,ze tak szybko..:-)
u nas bez zmian..1 wrzesnia mam wizyte u endo, 5 i 7 u gin...ciekawe keidy @..ehh..
milego dnia:-)
Bombelkowa - dosc szybko czujesz ruchy maluszka - skoro mowisz,ze wieczorem sie ozywia...naprawde niesamowite,ze tak szybko..:-)
u nas bez zmian..1 wrzesnia mam wizyte u endo, 5 i 7 u gin...ciekawe keidy @..ehh..
milego dnia:-)
E tam. Ja tam wolę sobie myśleć że to groszek szuka z nami kontaktu i daje znać ze wszystko u niego ok.
Martwię się moimi bólami nóg.. Nawet jeśli sporo chodzę odczuwam z ich strony dyskomfort. Muszę na kolejnej wizycie zapytać czym mogę sobie ulżyć.
Koralik a ty jak sobie radzisz? Co u Zosi ? Kiedy jakieś nowe zdjęcia? :) byliście już na pierwszym spacerze?
Martwię się moimi bólami nóg.. Nawet jeśli sporo chodzę odczuwam z ich strony dyskomfort. Muszę na kolejnej wizycie zapytać czym mogę sobie ulżyć.
Koralik a ty jak sobie radzisz? Co u Zosi ? Kiedy jakieś nowe zdjęcia? :) byliście już na pierwszym spacerze?
mamy juz 2 tygodnie :)
ja dzis sama do poludnia, emek w pracy, ale moja mam wpadnie kolo 12 wiec nie bedzie tragedii :) mala rano sie obudzila na pieluche i butle, poszla spac, ja szybko zjadlam umylam sie, poscielilam lozko i siedze sobie z kawa zbozowa, ale pewnie niedlugo sie obudzi bo kupe przez sen zrobila :P wrzuce cos dzis, zaraz zobacze co tam mam nowego ze zdjec :) :P
ja dzis sama do poludnia, emek w pracy, ale moja mam wpadnie kolo 12 wiec nie bedzie tragedii :) mala rano sie obudzila na pieluche i butle, poszla spac, ja szybko zjadlam umylam sie, poscielilam lozko i siedze sobie z kawa zbozowa, ale pewnie niedlugo sie obudzi bo kupe przez sen zrobila :P wrzuce cos dzis, zaraz zobacze co tam mam nowego ze zdjec :) :P
Koraliczku karmisz Zosie butelką?? nie chciałaś piersią czy nie masz pokarmu?
My dzisiaj od 3 do 5 rano fisialiśmy razem z młodym:) obudził się, uśmiech od ucha do ucha i nie chce spać. Ale może to przez pogode, bo w nocy się błyskało, grzmiało i strasznie deszcz padał. W nagrodę pospał do 9, więc nie ma tragedii:)
My dzisiaj od 3 do 5 rano fisialiśmy razem z młodym:) obudził się, uśmiech od ucha do ucha i nie chce spać. Ale może to przez pogode, bo w nocy się błyskało, grzmiało i strasznie deszcz padał. W nagrodę pospał do 9, więc nie ma tragedii:)
Aszi ja nie mialam pokarmu na poczatku po cc i mloda byla glodna i plakala.. pani doktor kazala przejsc na butelke... no i przez butelke zosia nie chce lapac piersi wiec odciagam mleko bo mam coraz wiecej i daje w butelce, no i lekarka mowila ze to tez przez to ze mam duze piersi i ciezko jej zlapac a z butli leci samo.... ale wazne ze je moje mleko nie wazne jak tym sie pocieszam
Koralik, ja jestem za karmieniem piersią jak najbardziej, ale na sali leżałam z dziewczyną z podobnym problemem jak twój. Ona na głowie stawała żeby mały ssał pierś (pierś duża, dziecko małe). Ona była tak umordowana krzykami małego, pielęgniarką ściskającą pierś, że mi się chciało płakać jak to widziałam, a co dopiero ona. I od tej pory stwierdzam nic na siłę. I masz rację, że najważniejsze, że Zosia dostaje twoje mleczko:)
Koraliczku no to najważniejsze, że twoje mleko je:) myslałam, że karmisz modyfikowanym...ja też miałam problem na początku z przystawieniem do piersi, ale jakoś się udało...mały się denerwował bo nie umiał ssać, a ja bo nie umiałam go dobrze przystawić...
dzisiaj jestem wypompowana, a mały jak na złość fisia i nie chce spać:) czekam do 20, żeby go wykąpać nakarmić- może wtedy już zaśnie
Jutro mam wizyte kontrolną u ginekologa, musze maluszka ze sobą zabrać i mąż go tam przypilnuje...
dzisiaj jestem wypompowana, a mały jak na złość fisia i nie chce spać:) czekam do 20, żeby go wykąpać nakarmić- może wtedy już zaśnie
Jutro mam wizyte kontrolną u ginekologa, musze maluszka ze sobą zabrać i mąż go tam przypilnuje...
ja dzis tez mialam ciezki dzien.. mala w nocy nie chciala spac, dobrze chociaz ze nie placze tylko marudzi ze chce jesc... i w dzien spala moze 2 h z przerwami w dodatku, teraz zasnela, godzine temu kompanko bylo, moze teraz pospi i moze nocke przespi skoro tak brykala.. jejku jak jej sil nie brakuje? ja padam a maz dopiero o 21 konczy prace........
uroki macierzyństwa:) mnie też to niedługo czeka.. zaczynam rozumieć dziewczyny które mówią, że już by mogły urodzić.. w prawdzie brzuch nie ciąży mi jeszcze za bardzo, ale łapią mnie bóle od pachwin do podbrzusza i ciężko się przewrócić w nocy z boku na bok, a w dzień chodzi się coraz ciężej, na szczęście nie boli jak leżę i siedzę.. choć czasem z lewej strony łapie mnie ból i cała noga, aż drętwieje.. masakra.. ale lekarz mówi, że to jelita lub więzadła, a z młodym jest wszystko dobrze, więc jakoś daję radę z tą wiedzą..
a i zamówiłam w końcu wózek:) jeszcze fotelik kupię we wrześniu i będzie chyba wszystko:)
Kto teraz testuje? w ogóle co się dzieje z M&ms nie odzywa się oby wszystko było ok..
Bombelku prawdziwe ruchy to dopiero poczujesz za kilka tygodni.. :) teraz to jelitka..:)
a i zamówiłam w końcu wózek:) jeszcze fotelik kupię we wrześniu i będzie chyba wszystko:)
Kto teraz testuje? w ogóle co się dzieje z M&ms nie odzywa się oby wszystko było ok..
Bombelku prawdziwe ruchy to dopiero poczujesz za kilka tygodni.. :) teraz to jelitka..:)
a to fajnie:) moja siostra też kupiła tutka ale grandera:) faktycznie jest stabilny mimo wagi i można prowadzić jednym palcem:) zobaczymy jak się sprawdzi:) w późniejszym okresie i tak mam zamiar kupić parasolkę.. będzie łatwiej z zapakowaniem do auta, bo ambero jest dość spory po złożeniu:) na szczęście w moim aucie się spokojnie zmieści i jeszcze miejsce zostanie:) gorzej będzie miał mój mąż, bo nie wiem czy wpakuje ten wózek do swojego bagażnika, przynajmniej będzie musiał się troszkę pomęczyć:))
Patrzę, patrzę na tego tutka.. i oczom nie wierzę..
Taki fajny wózek a tak spartolony ... Dla mnie ważny jest kosz zakupowy, a to co on ma to ciężko nazwać koszem :P
U nas ostatnio stanęło na takim :
http://dino.sklep.pl/nowy/riko-alpina-2011-spacerowka-gondola-fotelikadapter-kurier-gratis-p-10206.html
Taki fajny wózek a tak spartolony ... Dla mnie ważny jest kosz zakupowy, a to co on ma to ciężko nazwać koszem :P
U nas ostatnio stanęło na takim :
http://dino.sklep.pl/nowy/riko-alpina-2011-spacerowka-gondola-fotelikadapter-kurier-gratis-p-10206.html
Hej!
Byłąm dzisiaj na wizycie kontrolnej u ginekologa. Wszystko w porządku, cięcie pięknie się zagoiło, macica zmniejszyła:) Dostałąm leki antykoncepcyjne Azalia dla mam karmiących. Nie chce od razu zaskoczyć z drugim:)
Młody jechał ze mną, miałam sprawdzian z montowaniem fotelika w aucie, ale jakoś dałam rade. Śmiałam się z niego bo jak jechaliśmy to był spokój, a ja czekaliśmy na światłach to zaczynał kwilić hehe
Byłąm dzisiaj na wizycie kontrolnej u ginekologa. Wszystko w porządku, cięcie pięknie się zagoiło, macica zmniejszyła:) Dostałąm leki antykoncepcyjne Azalia dla mam karmiących. Nie chce od razu zaskoczyć z drugim:)
Młody jechał ze mną, miałam sprawdzian z montowaniem fotelika w aucie, ale jakoś dałam rade. Śmiałam się z niego bo jak jechaliśmy to był spokój, a ja czekaliśmy na światłach to zaczynał kwilić hehe
hmm nie zauważyłam, żeby w ambero kosz był jakiś nie taki..jest porównywalny jak w innych wózkach mieści 5kg i ma klapkę na zamek i rzepy:) więc nie będzie widać co tam wożę.. a nie zamierzam wozić za wiele, najwyżej dodatkowy kocyk, pajac lub pieluchy, bo na zakupy w napakowane bakteriami sklepy nie zamierzam zabierać dziecka.. btw zakupów robić nie lubię więc legalnie zwalę to na męża:)
Aszi dzieci ponoć bardzo lubią jeździć autkiem:) cieszę się, że się dobrze regenerujesz po porodzie:) ja się też obawiam czy dobrze zamontuję fotelik, więc chyba kupię z bazą isofix.. ale to zobaczę jeszcze:)
Aszi dzieci ponoć bardzo lubią jeździć autkiem:) cieszę się, że się dobrze regenerujesz po porodzie:) ja się też obawiam czy dobrze zamontuję fotelik, więc chyba kupię z bazą isofix.. ale to zobaczę jeszcze:)
Hejka kobitki:)
Aszi mojej kuzynki maluch tez zawsze zaczyna marudzic jak czekaja na swiatlach:) Te bombelki to sa pocieszne ciekawe co sobie wtedy mysla:))
Ja juz coraz blizej godziny zero, jakies tam skurcze sie pojawiaja, regularnie mnie czysci ale zobaczymy co lekarz powie w pon, szczerze to juz jestem zmeczona i ciekawa jak ten moj brzdac wyglada, takze moze zmolestuje meza co by cos przyspieszyc:)
Aszi mojej kuzynki maluch tez zawsze zaczyna marudzic jak czekaja na swiatlach:) Te bombelki to sa pocieszne ciekawe co sobie wtedy mysla:))
Ja juz coraz blizej godziny zero, jakies tam skurcze sie pojawiaja, regularnie mnie czysci ale zobaczymy co lekarz powie w pon, szczerze to juz jestem zmeczona i ciekawa jak ten moj brzdac wyglada, takze moze zmolestuje meza co by cos przyspieszyc:)
olimpia, może łatwo pisać, ale i na Ciebie przyjdzie pora.. ja jak już traciłam nadzieję to pojawiły się te wyczekane 2 kreski:)
Dziewczyny czy wasze maluchy w brzuszkach miewały czkawkę? Julek wczoraj miał i dziś znów( nie wiem czy wcześniej miewał, bo nie czułam tego wcześniej) wczoraj czkał z 3 minuty jak nie więcej.. ale to chyba nic niezwykłego, prawda??
Dziewczyny czy wasze maluchy w brzuszkach miewały czkawkę? Julek wczoraj miał i dziś znów( nie wiem czy wcześniej miewał, bo nie czułam tego wcześniej) wczoraj czkał z 3 minuty jak nie więcej.. ale to chyba nic niezwykłego, prawda??
Kurcze dziewczyny mam problem.
Podczas karmienia piersią po ok 8-10 minutach mały zaczyna się wić i płakać. Nie wiem czym to jest spowodowane. Czy to ból brzuszka czy kolka. Dopiero dzisiaj tak się zaczęło dziać. Karmiłam go we wszystkich możliwych pozycjach. Na początku myślałam, że może to wina złego przystawienia, ale nie.
Czy któraś z was tak miała, bo kurcze chyba oszaleje z bezradności.
Podczas karmienia piersią po ok 8-10 minutach mały zaczyna się wić i płakać. Nie wiem czym to jest spowodowane. Czy to ból brzuszka czy kolka. Dopiero dzisiaj tak się zaczęło dziać. Karmiłam go we wszystkich możliwych pozycjach. Na początku myślałam, że może to wina złego przystawienia, ale nie.
Czy któraś z was tak miała, bo kurcze chyba oszaleje z bezradności.
Hej:)
Czkawka w brzuszku to musi być ciekawa sprawa;D
Olimpia, Stokrotka - ja też niestety chyba oczekuje na @.
Pewna nie jestem (oczywiście zawsze nadzieja jest zawsze do samego nadejścia @) ale brzuch od wczoraj intensywnie pobolewa - @ jeśli nadejdzie powinna być jutro/względnie piątek bądź sobota.
Oczywiście dam znaka co i jak:)
Czkawka w brzuszku to musi być ciekawa sprawa;D
Olimpia, Stokrotka - ja też niestety chyba oczekuje na @.
Pewna nie jestem (oczywiście zawsze nadzieja jest zawsze do samego nadejścia @) ale brzuch od wczoraj intensywnie pobolewa - @ jeśli nadejdzie powinna być jutro/względnie piątek bądź sobota.
Oczywiście dam znaka co i jak:)
na płacz przy karmieniu nie pomoge niestety..
moja temoka dzisiaj 36,79 podskoczyla do gory..jeszcze 8 dlugich dni do @ badz i nie...mi tez znacznie spada tempka tuz przed @..
nie wolno sie poddawac..trzeba wierzyc do samego konca..miec nadzieje..modlic sie..
zaciskam kciuki za nas staraczki no a za mamusie i ciezarowki tez by sie dobrze czuly i bobaski ladnie rosly:-)
moja temoka dzisiaj 36,79 podskoczyla do gory..jeszcze 8 dlugich dni do @ badz i nie...mi tez znacznie spada tempka tuz przed @..
nie wolno sie poddawac..trzeba wierzyc do samego konca..miec nadzieje..modlic sie..
zaciskam kciuki za nas staraczki no a za mamusie i ciezarowki tez by sie dobrze czuly i bobaski ladnie rosly:-)
dziewczyny, ale dostac się do dobrego ginekologa w okolicach gdyni, redy, wejherowa na NFZ to dramat !! :?...not rudno...zapłace :) trzeba o siebie dbać, jak się zaczyna planowac bejbika ;)
Qrcze...wczoraj widziałam, że nawet m ój mąż się zasmucił, że nie wypaliło z maluszkiem... to ale to dopiero 3ci nieudany cykl, więc nie jest źle :)
Pewnie większośc z Was już chciała zaskoczyć za pierwszym razem co ?:)
Qrcze...wczoraj widziałam, że nawet m ój mąż się zasmucił, że nie wypaliło z maluszkiem... to ale to dopiero 3ci nieudany cykl, więc nie jest źle :)
Pewnie większośc z Was już chciała zaskoczyć za pierwszym razem co ?:)
Aszi Kochana kto Cie zrozumie jak nie ja:))
oczywiscie, że tak miałam.
Twój Sebus ma podobne problemy jak mój Tymek...
Tez przezywałam koszmar, szukałam powodów.... że moze cos jem zlego co mu sie słuzy, że to moze kolka, że zle przystawiam itd. I efekt był taki, ze zaczełam czesciej podawac butlę :/
A powodem wg mnie było własnie zbyt łapczywe jedzienie. Biedak nie wyrabiał, nie nadążał przełykac mleczka i cos mu sie tam zatykało powodowało ból i był płacz. Tak to sobie tłumaczę....
A z butli leciało wolniej i płaczu było mniej, choc... tez był.
A z tą łapczywoscia chyba niewiele sie da zrobic...
Przytulam Cie mocno, bo wiem jak sie męczysz razem z synkiem :*
Jedyne chyba co mogę powiedziec na pocieszenie to to, że... to przejdzie :)
Nasi chłopcy urodzili sie chyba ze słabo wykształconym przewodem pokarmowym i takie są skutki :( Tymek do dzisiejszego dnia ma duze problemy z brzuszkiem a ma prawie 7ms! :(((
Zycze Ci żeby Sebusiowi przeszło duzo szybciej!!
Kochane staraczki! nie rezygnujecie! wiem, ze to oczekiwanie dobija, ale ja mocno wierze i sciskam za Was kciuki!!!
p.s Czkawka w brzuszku jak najbardziej sie maluszkom zdarza, zreszta potem poza tez ;)
oczywiscie, że tak miałam.
Twój Sebus ma podobne problemy jak mój Tymek...
Tez przezywałam koszmar, szukałam powodów.... że moze cos jem zlego co mu sie słuzy, że to moze kolka, że zle przystawiam itd. I efekt był taki, ze zaczełam czesciej podawac butlę :/
A powodem wg mnie było własnie zbyt łapczywe jedzienie. Biedak nie wyrabiał, nie nadążał przełykac mleczka i cos mu sie tam zatykało powodowało ból i był płacz. Tak to sobie tłumaczę....
A z butli leciało wolniej i płaczu było mniej, choc... tez był.
A z tą łapczywoscia chyba niewiele sie da zrobic...
Przytulam Cie mocno, bo wiem jak sie męczysz razem z synkiem :*
Jedyne chyba co mogę powiedziec na pocieszenie to to, że... to przejdzie :)
Nasi chłopcy urodzili sie chyba ze słabo wykształconym przewodem pokarmowym i takie są skutki :( Tymek do dzisiejszego dnia ma duze problemy z brzuszkiem a ma prawie 7ms! :(((
Zycze Ci żeby Sebusiowi przeszło duzo szybciej!!
Kochane staraczki! nie rezygnujecie! wiem, ze to oczekiwanie dobija, ale ja mocno wierze i sciskam za Was kciuki!!!
p.s Czkawka w brzuszku jak najbardziej sie maluszkom zdarza, zreszta potem poza tez ;)
Aszi, a ja się cieszę, ze chociaz tak Ci moge pomóc.
Bądz dzielna :)
ja sobie powtarzam, ze przeciez tak bardzo chciałam dziecka, wiec musze teraz wszystko zniesć. No i mówię sobie, że im starsze dziecko tym bedzie lepiej (co nie wiem do konca czy jest prawdą:) heh
Własnie dziecko mi sie wyspało. zasnął po kąpaniu przy cycu i z 25 min pospał i juz gotowy do zabawy. Nic nie zdąrzysz zrobic. Marzą mi sie przespane noce... wieczorami padam jak mucha...
Nie mam ani chwili wytchnienia z nim, ani w dzien ani w nocy.... ehhh zycie
Bądz dzielna :)
ja sobie powtarzam, ze przeciez tak bardzo chciałam dziecka, wiec musze teraz wszystko zniesć. No i mówię sobie, że im starsze dziecko tym bedzie lepiej (co nie wiem do konca czy jest prawdą:) heh
Własnie dziecko mi sie wyspało. zasnął po kąpaniu przy cycu i z 25 min pospał i juz gotowy do zabawy. Nic nie zdąrzysz zrobic. Marzą mi sie przespane noce... wieczorami padam jak mucha...
Nie mam ani chwili wytchnienia z nim, ani w dzien ani w nocy.... ehhh zycie
Aszi /Lena - trzymam kciuki za waszą cierpliwość i siły:)
A wasze chłopaki za chwilę będą biegać i nikt o kolkach nie będzie pamiętał;)
Ja wciąż oczekuje (NIEOCZEKUJE) na @. Dziś 27 dc (zazwyczaj @ atakuje mnie między 26, a 29) pobolewa podbrzusze od 2,3 dni jak na @ - raz intensywniej raz mniej. Już sama nie wiem co myśleć.
A wasze chłopaki za chwilę będą biegać i nikt o kolkach nie będzie pamiętał;)
Ja wciąż oczekuje (NIEOCZEKUJE) na @. Dziś 27 dc (zazwyczaj @ atakuje mnie między 26, a 29) pobolewa podbrzusze od 2,3 dni jak na @ - raz intensywniej raz mniej. Już sama nie wiem co myśleć.
~:) Ty rozumiem masz pięcioraczki z wszelkimi mozliwymi przypadłosciami wieku niemowlęcego?? I jestes super wyspana i codziennie masz ogromne pokłądy siły i optymizmu!
Kasia ma rację - dzieci są bardzo rózne... My z Aszi, jak widac, mamy te trudniejsze ...
Czasami kazdej matce jest cieżko, szczegolnie jak brakuje czasu na sen, a opcja pomocy babci albo jakiejs niani nie wchodzi w grę...Poza tym pierwsze dziecko to mega stres i strach, że robi sie cos zle skoro dziecko nam płacze...
A po to jestesmy na forum, żeby wymieniac sie opiniami i sobie trochę ponarzekac:P
Kasia ma rację - dzieci są bardzo rózne... My z Aszi, jak widac, mamy te trudniejsze ...
Czasami kazdej matce jest cieżko, szczegolnie jak brakuje czasu na sen, a opcja pomocy babci albo jakiejs niani nie wchodzi w grę...Poza tym pierwsze dziecko to mega stres i strach, że robi sie cos zle skoro dziecko nam płacze...
A po to jestesmy na forum, żeby wymieniac sie opiniami i sobie trochę ponarzekac:P
Lena85, w 100% się z Tobą zgadzam. Czasem wystarczy jedno i to już przysparza mamie zmartwień. Nie ważne, czy jedno, dwoje czy pięcioro, mama cierpi jak dzidziol płacze tak samo. Tak samo ma prawo do zmęczenia, złości i chwili wytchnienia. Nie ma co dyskryminować.
U mnie dziś standard- poranne mdłości. Ale do przeżycia.
Mam już większość wyników krwi i moczu i dzięki Bogu wszystko jest oki :)
Tylko chciałabym aby mi normalny apetyt wrócił i siły, bo szybko się męczę.
Więc póki ranek i przypływ sił zabieram się za prasowanie :)
We wtorek mamy dodatkowe usg. Mam nadzieję, że zobaczymy naszego Groszka i wszystko bedzie dobrze :)
U mnie dziś standard- poranne mdłości. Ale do przeżycia.
Mam już większość wyników krwi i moczu i dzięki Bogu wszystko jest oki :)
Tylko chciałabym aby mi normalny apetyt wrócił i siły, bo szybko się męczę.
Więc póki ranek i przypływ sił zabieram się za prasowanie :)
We wtorek mamy dodatkowe usg. Mam nadzieję, że zobaczymy naszego Groszka i wszystko bedzie dobrze :)
Bombelkowa cieszę się, że wyniki krwi masz dobre:) Odpoczywaj jak najwięcej. Mdłości miną, a drugi trymestr jest faktycznie najlepszy. Będziesz miała przypływ pozytywnej energii, czego ci życzę:)
Kasiu rozumiem, że Twoja trójka dzieciaczków jest spokojna:) ależ ty masz szczęście kochana.
Koraliczku jak się ma Zosieńka no i jak ty się czujesz? Rzadko coś odzywasz się ostatnio.
Kasiu rozumiem, że Twoja trójka dzieciaczków jest spokojna:) ależ ty masz szczęście kochana.
Koraliczku jak się ma Zosieńka no i jak ty się czujesz? Rzadko coś odzywasz się ostatnio.
Bombelkowa ciesze się że twoje wyniki ok..ja odebralam dzisiaj moj wynik TSH i mam 0,589 ciutek za nisko ale bylo prawie 9 wiec mi ladnie spadla..jutro ide do endo to sie dowiem czy brac ciagle taka dawke czy jednak zmniejszyc..
czy Wy tez jestescie takie zmeczone? senne? ja to od kilku dni normalnie odjezdzam..w lozku juz o 20 bo nie wyrabiam..wczoraj po 18 sie polozylam,wstalam o 20 i o 21 poszlam spac..
za rowny tydzien ma byc @..hm..
pozdrowionka dla wszystkich:-)
czy Wy tez jestescie takie zmeczone? senne? ja to od kilku dni normalnie odjezdzam..w lozku juz o 20 bo nie wyrabiam..wczoraj po 18 sie polozylam,wstalam o 20 i o 21 poszlam spac..
za rowny tydzien ma byc @..hm..
pozdrowionka dla wszystkich:-)
stokrotka to trzymam kciuki żeby nie przyszła:)
Ja dziś byłam u gina trochę mnie zaniepokoił, bo ponoć mam mało płynu owodniowego i spada mi hemoglobina.. anemii nie mam jeszcze ale dostałam żelazo i przykaz leżenia min 4h dziennie.. dzidziuś waży niby mało bo 1450-1600kg (ponoć powinien tyle ważyć na początku, a nie na końcu 31tc), mimo to przepływy w łożysku w normie..idę jeszcze 19.09 na szczegółowe usg mimo, że doktor powiedział, że nie ma powodu do zmartwień to się troszkę martwię.. bo pierwszy raz od początku nie jest "idealnie" ale przynajmniej nie mam już łożyska przodującego, bo ładnie się podniosło i Julek ułożył się główką w dół.. więc są też dobre wiadomości..
Ja dziś byłam u gina trochę mnie zaniepokoił, bo ponoć mam mało płynu owodniowego i spada mi hemoglobina.. anemii nie mam jeszcze ale dostałam żelazo i przykaz leżenia min 4h dziennie.. dzidziuś waży niby mało bo 1450-1600kg (ponoć powinien tyle ważyć na początku, a nie na końcu 31tc), mimo to przepływy w łożysku w normie..idę jeszcze 19.09 na szczegółowe usg mimo, że doktor powiedział, że nie ma powodu do zmartwień to się troszkę martwię.. bo pierwszy raz od początku nie jest "idealnie" ale przynajmniej nie mam już łożyska przodującego, bo ładnie się podniosło i Julek ułożył się główką w dół.. więc są też dobre wiadomości..
Ania, tą hemoglobiną to się nie przejmuj na razie, ja z moją najstarszą córką jak byłam w ciąży to o mało w szpitalu nie wylądowałam. Takie wyniki miałam. Co do wagi też bym się nie przejmowała, bo one nie zawsze są miarodajne. Aszi też miała mieć małe dziecko z tego co pamiętam, a wyszło całkiem spore:). No, a wód pilnujcie i wszystko będzie ok:). No i super, że łożysko się "poprawiło":))
Aniu, dziękuje...bylam dzisiaj u endo i powiedzial,ze on to prorokwoac nie bedzie,ale przy takim TSH to pewnie spotkamy sie z nim calkiem niebawem..bo smial sie,ze w 8 tyg ciazy mam sie zjawic ale on to prorokowac nie bedzie..byla dzisiaj taka dosc wesola wizyta..
ogolnie to nie chce sie nakrecac bo moj gin tez mi tak w czerwcu powiedzial..ze przy takim pieknym pecherzyku to zaraz sie u niej pojawie i co? i d...wiec wole nie nakrecac sie..ale jakos tak dodal mi otuchy..
licze,ze w okolicach czw-sb mam dostac @...jeszcze kilka dni...spokojnie..nie nakrecac sie i nie panikowac..co ma byc to bedzie..nie tym razem? to innym..keidy sie uda na pewno..musi:-)
a teraz ide sie kapac i spac..bo padam..w ciagu dnia nie mialam okazji by sie polozyc a teraz oczy m isie zamykaja..dobrej nocki:*
ogolnie to nie chce sie nakrecac bo moj gin tez mi tak w czerwcu powiedzial..ze przy takim pieknym pecherzyku to zaraz sie u niej pojawie i co? i d...wiec wole nie nakrecac sie..ale jakos tak dodal mi otuchy..
licze,ze w okolicach czw-sb mam dostac @...jeszcze kilka dni...spokojnie..nie nakrecac sie i nie panikowac..co ma byc to bedzie..nie tym razem? to innym..keidy sie uda na pewno..musi:-)
a teraz ide sie kapac i spac..bo padam..w ciagu dnia nie mialam okazji by sie polozyc a teraz oczy m isie zamykaja..dobrej nocki:*
Ania ja przez prawie całą ciąże miałam poniżej normy hemoglobine mimo, że brałam tardyferon- żelazo i piłam buraki, jadłam szpinak itd:)
także nie przejmuj się:)
I dokładnie jest tak jak kasia mówi, mój szkrab miał być z tych "małych" dzieci i na początku faktycznie taki był. A potem momentalnie zaczął przybierać na wadze aż ostatecznie wyskoczyl 3890:)
odpoczywaj, nie martw się. Dzidziusiowi na pewno nic złego się nie dzieje i rozwija się książkowo:) ściskam cię mocno:)
także nie przejmuj się:)
I dokładnie jest tak jak kasia mówi, mój szkrab miał być z tych "małych" dzieci i na początku faktycznie taki był. A potem momentalnie zaczął przybierać na wadze aż ostatecznie wyskoczyl 3890:)
odpoczywaj, nie martw się. Dzidziusiowi na pewno nic złego się nie dzieje i rozwija się książkowo:) ściskam cię mocno:)
Aszi u nas problem podoby bo mała łapczywie je... i potem brzuszek boli, i jeszcze mielismy problem z zaparciami i nie mialam kiedy do Was wpasc... u mnie laktacja legnie zaraz w gruzach bo mala nie chyta piersi :((( a laktatorem sciagam coraz mniej ;(((( zalamka totalna :( karmie butelka mlekiem modyfikowanym bo mojego starcza zaledwie na 2 porcje ;((((( łapie mnie jakas depresja ostatnio... czuje sie fatalnie :(
Wróciliśmy z wakacji tygodniowych z Krakowa. Wszyscy chorzy, mega zakatarzeni, mała ma gile do pasa i gorączkę. Ehhh. Jutro z rana do lekarza. Mam nadzieję, że Bąblowi w środku mojego brzucha nic się nie stanie, niby ten 7-12 tyg są najgorsze na łapanie infekcji... eh.
Pradziadkowie widzieli Małą pierwszy raz ( odległość 600 km i dziecko z chorobą lokomocyjną, hehe) i są zachwyceni. Mała w ciągu tego tygodnia tak niesamowicie się rozgadała i nauczyła nowych rzeczy :)
Aszi- na problemy z brzuszkiem i zbyt łapczywym jedzonkiem- spróbuj przerywać karmienie po parę razy do odbicia- powietrze ujdzie, i nie będzie aż tak bolało. Niestety kolka to mega wredna przypadłość.
Stokrotka- nieustająco trzymam kciuki za Ciebie :)
Idę, bo niejasno piszę przez gorączkę.
Pradziadkowie widzieli Małą pierwszy raz ( odległość 600 km i dziecko z chorobą lokomocyjną, hehe) i są zachwyceni. Mała w ciągu tego tygodnia tak niesamowicie się rozgadała i nauczyła nowych rzeczy :)
Aszi- na problemy z brzuszkiem i zbyt łapczywym jedzonkiem- spróbuj przerywać karmienie po parę razy do odbicia- powietrze ujdzie, i nie będzie aż tak bolało. Niestety kolka to mega wredna przypadłość.
Stokrotka- nieustająco trzymam kciuki za Ciebie :)
Idę, bo niejasno piszę przez gorączkę.
Kasia ja mam takie
http://www.mamabebe.pl/product-pol-14677-Nakladki-Contact.html
ale dopiero teraz zerknęłam, że to są na żle ukształtowane brodawki.
Nie musiałam ich stosować, ale dziewczyna z którą leżałąm na sali je miała i bardzo sobie chwaliła.
http://www.mamabebe.pl/product-pol-14677-Nakladki-Contact.html
ale dopiero teraz zerknęłam, że to są na żle ukształtowane brodawki.
Nie musiałam ich stosować, ale dziewczyna z którą leżałąm na sali je miała i bardzo sobie chwaliła.
Hej dziewczyny:)
U mnie @ nadeszła w sobotę. Troszkę smutnawy to był dzięki temu weekend. Ale nowy tydzień zaczynam z nową energią i porcją optymizmu.
Trzymam jak tylko moge kciuki za stokrotkę :*
Niestety aktualny cykl dla nas może być troszkę utrudniony - że tak powiem "kluczowe" dni przypadają w czasie przygotowań/ślubu mojego brata - więc będzie troszku zamieszania. Ale jakosik damy radę:D
Liczę na wasze wsparcie na odległość jak cuś:)))
U mnie @ nadeszła w sobotę. Troszkę smutnawy to był dzięki temu weekend. Ale nowy tydzień zaczynam z nową energią i porcją optymizmu.
Trzymam jak tylko moge kciuki za stokrotkę :*
Niestety aktualny cykl dla nas może być troszkę utrudniony - że tak powiem "kluczowe" dni przypadają w czasie przygotowań/ślubu mojego brata - więc będzie troszku zamieszania. Ale jakosik damy radę:D
Liczę na wasze wsparcie na odległość jak cuś:)))
Iwonus dziękuje za porcje kciukow...u mnie piersi bola nadal,ale jakby mniej niz wczoraj, troszke podbrzusze jakby na @ no ale tempka drugi dzien nizsza...dzisiaj sie obudzilam o 4.11 i nie moglam zasnac...o 5 zmierzylam tempke 36,83 a zawsze mierze o 5.40...moze dlatego nizsza?
W zabieganiu przed slubem dacie rade...moze wlasnie wtedy sie uda..kiedy myslami bedziecie w przygotowaniach do slubu...zaciskam za Ciebie rowniez kciuki...uda sie nam keidys kochana..uda na pewno:**
W zabieganiu przed slubem dacie rade...moze wlasnie wtedy sie uda..kiedy myslami bedziecie w przygotowaniach do slubu...zaciskam za Ciebie rowniez kciuki...uda sie nam keidys kochana..uda na pewno:**
dziewczyny uda się napewno. sciskam kciuki.
ja leżę od 2 dni i piję hektolitry wody mam nadzieję, że to pomoże.. strasznie się martwię i nie wiem jak dotrwam do 19.09 do USG, choć lekarz stwierdził, że póki co nie ma powodu do niepokoju i tylko trzeba monitorować ilość wód, to jednak łatwo powiedzieć żeby się nie martwić.. na szczęście mały prawie cały czas kopie... a ja od soboty mam 1,5kg na plus więc może byłam zbyt odwodniona, bo mało piłam w ubiegłym miesiącu.. tak sobie tłumaczę, żeby odgonić niedobre myśli..
ja leżę od 2 dni i piję hektolitry wody mam nadzieję, że to pomoże.. strasznie się martwię i nie wiem jak dotrwam do 19.09 do USG, choć lekarz stwierdził, że póki co nie ma powodu do niepokoju i tylko trzeba monitorować ilość wód, to jednak łatwo powiedzieć żeby się nie martwić.. na szczęście mały prawie cały czas kopie... a ja od soboty mam 1,5kg na plus więc może byłam zbyt odwodniona, bo mało piłam w ubiegłym miesiącu.. tak sobie tłumaczę, żeby odgonić niedobre myśli..
Iwonus Twoja pozytywna energia mi się podoba. Nie myśl o tym kiedy masz dni płodne tylko dajcie sobie na wstrzymanie. U nas tak było- jak przestaliśmy myśleć, że to juz dzisiaj teraz to się udało:)
Ania będzie dobrze zobaczysz, nie martw się na zapas, bo to Ci nie pomoże, a tylko dzidziuś będzie się denerwował:) Wszystko będzie tak jak być powinno, czyli w normie:)
Ja już powoli pakuje torbe, pół dnia prasuje pieluchy i ciuszki małego. Jutro o 9 mamy się zgłosić do szpitala. Jeśli będę miała tam zasięg to się odezwe do was. A jeśli nie to dopiero jak wyjdziemy z małym ze szpitala.
Ściskam was mocno. Trzymajcie kciuki, żeby się skończylo na laparoskopii i żeby maluszek za bardzo nie cierpiał
Ania będzie dobrze zobaczysz, nie martw się na zapas, bo to Ci nie pomoże, a tylko dzidziuś będzie się denerwował:) Wszystko będzie tak jak być powinno, czyli w normie:)
Ja już powoli pakuje torbe, pół dnia prasuje pieluchy i ciuszki małego. Jutro o 9 mamy się zgłosić do szpitala. Jeśli będę miała tam zasięg to się odezwe do was. A jeśli nie to dopiero jak wyjdziemy z małym ze szpitala.
Ściskam was mocno. Trzymajcie kciuki, żeby się skończylo na laparoskopii i żeby maluszek za bardzo nie cierpiał
Dziewczyny, melduje sie dziś jako chodzące szczęście.
Nasze Maleństwo ma już 3 cm! dzis miałam usg i maleństwo spało, pani doktor poruszyła nieco mocniej i Groszek się obudził przykurczył rączki w odruchu Moro. Jezuuu widok nie do opisania.
Wszystko jest dobrze, wyniki mam dobre, tylko infekcja się przypałętała, ale już mam maść więc dzis zaczynamy kurację :)
Pozdrawiam
Nasze Maleństwo ma już 3 cm! dzis miałam usg i maleństwo spało, pani doktor poruszyła nieco mocniej i Groszek się obudził przykurczył rączki w odruchu Moro. Jezuuu widok nie do opisania.
Wszystko jest dobrze, wyniki mam dobre, tylko infekcja się przypałętała, ale już mam maść więc dzis zaczynamy kurację :)
Pozdrawiam
Hej dziewczyny
Sebastian jest po operacji. Niestety nie udało się zrobić laparoskopowo, więc był cięty.
W dodatku okazało się,że pojawił się jakiś obrzęk krtani i musiał zostać podłączony do respiratora, bo pojawiały się bezdechy. Boże jak go zobaczyłam na oddziale intensywnej terapii to aż serce mi ściskało. Ma na szczęście znieczulenie w kręgosłup więc w ogóle nie czuje bólu. Nie da się tego opisać co czuje matka, która widzi swoje dziecko w takim stanie. W dodatku te warunki w szpitalu na oddziale chirurgii dzieciecej masakryczne. Matki "warują" na krzesłach, bo nie ma dla wszystkich łóżek. Mnie dzisiaj wysłali do domu, bo młody na intensywnej terapii leży. Ale jutro wraca prawdopodobnie na chirurgie, więc ja też. I teraz nasuwa się pytanie czy uda mi się załapać na łóżko czy będę spać na krześle albo podłodze.
Trzymajcie kciuki, żeby szybko wrócił do zdrowia i żebym szybko mogła go przystawić do piersi. Póki co ściągam mleko laktatorem.
Sebastian jest po operacji. Niestety nie udało się zrobić laparoskopowo, więc był cięty.
W dodatku okazało się,że pojawił się jakiś obrzęk krtani i musiał zostać podłączony do respiratora, bo pojawiały się bezdechy. Boże jak go zobaczyłam na oddziale intensywnej terapii to aż serce mi ściskało. Ma na szczęście znieczulenie w kręgosłup więc w ogóle nie czuje bólu. Nie da się tego opisać co czuje matka, która widzi swoje dziecko w takim stanie. W dodatku te warunki w szpitalu na oddziale chirurgii dzieciecej masakryczne. Matki "warują" na krzesłach, bo nie ma dla wszystkich łóżek. Mnie dzisiaj wysłali do domu, bo młody na intensywnej terapii leży. Ale jutro wraca prawdopodobnie na chirurgie, więc ja też. I teraz nasuwa się pytanie czy uda mi się załapać na łóżko czy będę spać na krześle albo podłodze.
Trzymajcie kciuki, żeby szybko wrócił do zdrowia i żebym szybko mogła go przystawić do piersi. Póki co ściągam mleko laktatorem.
Kochana Aszi - az mi lzy poplynely po policzkach jak to przeczytalam...Boze ile Ty i Maly musicie wycierpiec....jestes bardzo dzielna i najwazniejsze by malemu pomogli... oby szybciutko wrocil do zdrowia..:**
Bombelkowa - ciesze sie,ze u Was wszystko ok..ze Groszek sie rozwija i ze jestescie zdrowi..oby tak dalej:-)))
Bombelkowa - ciesze sie,ze u Was wszystko ok..ze Groszek sie rozwija i ze jestescie zdrowi..oby tak dalej:-)))
hej Kochane ... dawno mnie tu nie było, bo tak naprawdę nie mam czasu na kompa... już ponad m-c pracuje a jak z pracy to czas wypełnia mi Ala :)
Aszi trzymam kciuki za Sebastianka będzie dobrze !!! bądźcie dzielni :*:*
U nas ok, ale ja też ostatnio padam na twarz. mała też mi się budzi w nocy bo ząbkuje- już ma 5 ząbków i szósty się przebija...
chodzę nie wyspana i nie mam czasu na nic... dobrze, że Ala przynajmniej nie płacze, no ale czasem marudzi trochę...
Poza tym znowu mała ma uczulenie, buzia zaczerwieniona, daję jej syrop ketotifen i natłuszczam Lipobasą - szkoda mi jej bo strasznie ją to swędzi i się drapie po buźce, a potem chodzi cała w strupkach :/
to ściskam Was i zmykam pod prysznic póki niunia śpi :))
Aszi trzymam kciuki za Sebastianka będzie dobrze !!! bądźcie dzielni :*:*
U nas ok, ale ja też ostatnio padam na twarz. mała też mi się budzi w nocy bo ząbkuje- już ma 5 ząbków i szósty się przebija...
chodzę nie wyspana i nie mam czasu na nic... dobrze, że Ala przynajmniej nie płacze, no ale czasem marudzi trochę...
Poza tym znowu mała ma uczulenie, buzia zaczerwieniona, daję jej syrop ketotifen i natłuszczam Lipobasą - szkoda mi jej bo strasznie ją to swędzi i się drapie po buźce, a potem chodzi cała w strupkach :/
to ściskam Was i zmykam pod prysznic póki niunia śpi :))
Aszi też mnie bardzo poruszył Twój wpis, trzymam mocno kciuki za Was, obyście szybciutko i zdrowi wrócili do domu i już nigdy nie musieli odwiedzać szpitala..
Stokrotko Tobie kibicuję, mam nadzieję, że w końcu się uda i ta 2kreska się pojawi, a z nią wielka radość w Twoim życiu.. życzę Ci tego z całego serca..
ja jutro idę na konsultację do lekarza mojej siostry, stwierdziłam, że nie wytrzymam do 19tego i muszę zasięgnąć jeszcze innej opinii, trzymajcie i za mnie kciuki, żeby Juluś był cały i zdrowy.. choć myślę, że nie może być inaczej skoro cały dzień dokazuje.. dam znać jak wrócę od lekarza..
miłej niedzieli:)
Stokrotko Tobie kibicuję, mam nadzieję, że w końcu się uda i ta 2kreska się pojawi, a z nią wielka radość w Twoim życiu.. życzę Ci tego z całego serca..
ja jutro idę na konsultację do lekarza mojej siostry, stwierdziłam, że nie wytrzymam do 19tego i muszę zasięgnąć jeszcze innej opinii, trzymajcie i za mnie kciuki, żeby Juluś był cały i zdrowy.. choć myślę, że nie może być inaczej skoro cały dzień dokazuje.. dam znać jak wrócę od lekarza..
miłej niedzieli:)
Tak się zastanawiam... Mam 12 dzień cyklu... zawsze mi się zaczynały dni płodne ok. 11-12 dnia...a tu - susza :P Zero objawów... łykam wiesiołek i zastanawiam się czy juz go nie odstawić ??
Podobno od owu powinno się odstawiać...ale po owu, czy przed ?;/
Ehh... jak juz bym chciała :(
Dziewczyny, które Macie kłopoty z Waszymi maluchami - nawet Wam zazdroszczę, ale jestem i sercem, bo na pewno Wam ciężko.
Trzymajcie się !
Podobno od owu powinno się odstawiać...ale po owu, czy przed ?;/
Ehh... jak juz bym chciała :(
Dziewczyny, które Macie kłopoty z Waszymi maluchami - nawet Wam zazdroszczę, ale jestem i sercem, bo na pewno Wam ciężko.
Trzymajcie się !
hej dziewczyny, jestem po konsultacji z lekarzem mojej siostry i na szczęście trochę mnie uspokoił, chyba dzięki leżeniu i piciu 2-3l wody dziennie wody płodowe wróciły do normy mam AFI12, łożysko też się nie starzeje i przepływy w normie, ale pomiary małego już różnie, główka w prawdzie ok, ale brzuszek taki jak w 30 tyg, kość udowa na granicy normy.. więc moj gin miał rację, że coś słabiej przyrasta.. mimo to ogólnie maluch całościowo w normach się mieści i tak jak moj gin, dr mojej siostry nie widzi powodów do niepokoju, bo dzieci różnie rosną ale monitorować go trzeba..a poza tym dziecko fiknęło koziołka bo przekręciło się pupą w dół.. no i zdaniem gina mojej siostry Julek jest dziewczynką.. hmm jakoś w to ostatnie nie wierzę.. zobaczymy za tydzień w środę..bo idę na szczegółowe usg w mojej klinice:)
WRÓCILIŚMY DO DOMKU:)))
Dzisiaj czekaliśmy na wypis jak na zbawienie. Maluszek troszke marudny jest i popłakuje, bo pewnie boli go ta rana. Ale najważniejsze, że najgorsze mamy już za sobą:)
Cieszę się, że wszystko się udało.
Tego lekarza to będę całować po rękach:))
Trzymam kciuki za wszystkie staraczki. Ania a tak jak Kasia mówi- Ty się nie martw na zapas:)
Dzisiaj czekaliśmy na wypis jak na zbawienie. Maluszek troszke marudny jest i popłakuje, bo pewnie boli go ta rana. Ale najważniejsze, że najgorsze mamy już za sobą:)
Cieszę się, że wszystko się udało.
Tego lekarza to będę całować po rękach:))
Trzymam kciuki za wszystkie staraczki. Ania a tak jak Kasia mówi- Ty się nie martw na zapas:)
Cieszę się, że jesteśmy w domu chociaż mieliśmy dzisiaj hardcore. Młody jest strasznie pobudzony, wystraszony, płacze i nie może spać. Dzisiaj w ogóle nie spał w dzień. W dodatku zwymiotował 2 razy. Spanikowałam i zadzwoniłam do tego lekarza- to anioł nie człowiek- powiedział co mam robić i w razie czego kazał do siebie dzwonić. Nie wiem jak mam mu się odwdzięczyć.
Aszi super,że wszystko się dobrze skończyło i macie takiego lekarza, który się naprawdę przejmuje. ściskam was mocno. :*
Dziewczyny mam do was pytanie: mam umowę o prace na okres próbny 3 miesiące, jutro idę 2 dzień do pracy, ale za tydzień prawdopodobnie pójdę na L4 na kilka dni ze względu na to, że będę miała robioną laparoskopię .I teraz nie wiem Jak to jest z ubezpieczeniem po przepracowanym tygodniu? Będę musiała płacić za pobyt w szpitalu?
Dziewczyny mam do was pytanie: mam umowę o prace na okres próbny 3 miesiące, jutro idę 2 dzień do pracy, ale za tydzień prawdopodobnie pójdę na L4 na kilka dni ze względu na to, że będę miała robioną laparoskopię .I teraz nie wiem Jak to jest z ubezpieczeniem po przepracowanym tygodniu? Będę musiała płacić za pobyt w szpitalu?
Aszi - ciesze sie razem z Wami:-)) tacy lekarze to sa prawdziwie chodzace cuda:-))
ja dostalam w nd @, ale bylam na pilegrzymce jednodniowej- naladowalam akumulatory wiiary i nadziei, zarliwie sie modlilam..teraz wiem,ze bedzie dobrze..jak nie teraz to w innym cyklu...kazdy z nas ma jakis cel w zyciu dany od Boga..i wierze,ze i nam sie uda..i wszystkim staraczkom..jestem teraz taka wyciszona, spokojna..i chce taka pozostac przez caly cykl..i nasteny..i nastepny..:-))
ja dostalam w nd @, ale bylam na pilegrzymce jednodniowej- naladowalam akumulatory wiiary i nadziei, zarliwie sie modlilam..teraz wiem,ze bedzie dobrze..jak nie teraz to w innym cyklu...kazdy z nas ma jakis cel w zyciu dany od Boga..i wierze,ze i nam sie uda..i wszystkim staraczkom..jestem teraz taka wyciszona, spokojna..i chce taka pozostac przez caly cykl..i nasteny..i nastepny..:-))
hejka
na początek wielkie gratki dla staraczek którym się udało a za pozostałe trzymam mocno &&&&&&&&&&&
kiedys opowiadałam Wam już moją historię, w skrócie 9 lat starania się i nic, mnóstwo badań , diagnozy....ehhhhh
teraz podjęliśmy decyzję o in vitro, jesteśmy w trakcie wykonywania planu, jestem dobrej myśli dlatego zbieram fluidki:))))))
mam nadzieję że przyjmiecie mnie do grona i będę mogła korzystać z Waszych porad, bo widzę że jesteście super grupą wsparcia:)
miłego dzionka
na początek wielkie gratki dla staraczek którym się udało a za pozostałe trzymam mocno &&&&&&&&&&&
kiedys opowiadałam Wam już moją historię, w skrócie 9 lat starania się i nic, mnóstwo badań , diagnozy....ehhhhh
teraz podjęliśmy decyzję o in vitro, jesteśmy w trakcie wykonywania planu, jestem dobrej myśli dlatego zbieram fluidki:))))))
mam nadzieję że przyjmiecie mnie do grona i będę mogła korzystać z Waszych porad, bo widzę że jesteście super grupą wsparcia:)
miłego dzionka
Aszi super że już w domku.. najgorsze za wami, Sebuś szybko wydobrzeje zobaczysz.
Dagolek, rmua jeszcze nie dostaniesz, ale podpytaj w kadrach o możliwość zaświadczenia, że jesteś ubezpieczona.. raczej zwolnienie będziesz miała ok 2 tygodnie ( ja po laparo miałam 3tyg zwolnienia wystawione w szpitalu) bo po 2-3 dniowym pobycie w szpitalu, jeszcze trzeba troszkę poleżeć w domu, ale nie martw się będzie dobrze:)
klara witaj, trzymam kciuki:)
Dagolek, rmua jeszcze nie dostaniesz, ale podpytaj w kadrach o możliwość zaświadczenia, że jesteś ubezpieczona.. raczej zwolnienie będziesz miała ok 2 tygodnie ( ja po laparo miałam 3tyg zwolnienia wystawione w szpitalu) bo po 2-3 dniowym pobycie w szpitalu, jeszcze trzeba troszkę poleżeć w domu, ale nie martw się będzie dobrze:)
klara witaj, trzymam kciuki:)
kurcze, dziewczyny, ratujcie, jestem po zastrzyku dipherylina, od tego czasu(3 dzień) mam mega spuchnięty i twardy brzuch , do tego w momencie oddawania moczu czuje dość silny ból. boję się że jednak moja tendencja do torbieli z połączeniem z tym zastrzykiem zrobią swoje i na razie odwlecze sie in vitro
Ania dzięki za odpowiedź:) laparo będę miała jednak w listopadzie, 9tego mam się zgłosić do szpitala.
Klara tak to jest przy przygotowaniach do in vitro , kobieta możne wtedy bardzo źle się czuć :/ wszystko masz pod kontrolą więc się nie martw :) na pewno wszystko będzie dobrze, a jak coś cię niepokoi to pytaj o wszystko swojego lekarza :) pozdrawiam
Klara tak to jest przy przygotowaniach do in vitro , kobieta możne wtedy bardzo źle się czuć :/ wszystko masz pod kontrolą więc się nie martw :) na pewno wszystko będzie dobrze, a jak coś cię niepokoi to pytaj o wszystko swojego lekarza :) pozdrawiam
olimpia, zrobisz jak uważasz... ale podobno lekarze mówią, ze dopiero po roku- połtora bezowocnych starań (w zalezności od wieku przyszłej mamy) dopiero mozna wykonywac badania i dokładniej się temu przyglądać.
nie zrozum mnie źle, ale ja sama po sobie widzę, że takie nakręcanie się nie miało sensu. tez chciałam byc taka"przed orkiestrę". porobiłam 2 kilogramy, badań kupiłam testy owu... lekarze, invicta itp... i jak po pół roku nic sie nie udawało, to się załamałam. odeszła mi ochota na spontaniczne baraszki z mężem, traktowałam siebie i jego jak maszynkę do robienia dzieci, bo dni płodne, bo co drugi dzien, żeby nie rozrzedzać nasienia.
w końcu skończyło się tak, że mamy badania wszystkie w porządku, 3 lata bezowocnych starań, całkowita blokada psychiczna (zero, albo prawie zero ochoty na sex) i brak siły na wszystko, nawet na życie...
ciesz się życiem, swoim mężem. i nie daj sie zwariować, bardzo Cię proszę. Wiem, trudno to zaakceptować i zrobić, ale błagam, nie popełniaj tego błędu co ja...
Tak wiem, niektóre mnie zaraz zlinczują (kiedys już to przerabiałam z Wami) :)
nie zrozum mnie źle, ale ja sama po sobie widzę, że takie nakręcanie się nie miało sensu. tez chciałam byc taka"przed orkiestrę". porobiłam 2 kilogramy, badań kupiłam testy owu... lekarze, invicta itp... i jak po pół roku nic sie nie udawało, to się załamałam. odeszła mi ochota na spontaniczne baraszki z mężem, traktowałam siebie i jego jak maszynkę do robienia dzieci, bo dni płodne, bo co drugi dzien, żeby nie rozrzedzać nasienia.
w końcu skończyło się tak, że mamy badania wszystkie w porządku, 3 lata bezowocnych starań, całkowita blokada psychiczna (zero, albo prawie zero ochoty na sex) i brak siły na wszystko, nawet na życie...
ciesz się życiem, swoim mężem. i nie daj sie zwariować, bardzo Cię proszę. Wiem, trudno to zaakceptować i zrobić, ale błagam, nie popełniaj tego błędu co ja...
Tak wiem, niektóre mnie zaraz zlinczują (kiedys już to przerabiałam z Wami) :)
u mnie bylo to tak - od lipca do listopada a wiec zatem kilka tylko m-cy staralismy sie z mezem..choc ciezko to staraniem nazwac...byl sex keidy nam sie chcialo a chcialo i chce sie czesto:P no ale nie udalo sie..w listopadzie poszlam do mojej ginki powiedziala tak jak Asiunia- ze dopiero po roku,poltora mozna zaczac sie leczyc,robic badania itd bo to za wczesnie...poszlam w grudniu do innej lekarki-kazala zrobic badania na tsh, prolaktyne z obciazeniem, estiadol, testosteron, ft3, ft4, progesteron,badania ogolne krwi i moczu. Wyszlo,ze mam silna niedoczynnosc tarczycy, po kolejnej wizycie w styczniu wyszlo,ze mam chorobe hashimoto i za wysoka prolaktyne, dosc niski progesteron...zaczelam brac leki..biore je caly czas..moje cykle powoli sie skaracaja - wczesniej po 50-60 dni (ost. 35), TSH mam unormowane...
obecnie w tym tyg idziemy meza przebadac..
od tamtego lipca minelo juz ponad rok czasu - nie stracilam go na starania a poswiecilam juz na leczenie.. co mnie cieszy bo tak to bym dopiero teraz a mzoe i jeszcze nie teraz zaczela moja walke z choroba.. jestem zatem jakies ponad pol roku do przodu..
a ze blizej do 30 nam niz dalej a czas ucieka to ciesze sie,ze poszlam szybciej sie przebadac..
i nie jest to takz,e sie nakrecam nie wiadomo jak.. poki co nie ma u nas sexu bo - sa dni plodne, bo jest badz ma byc owu, bo musimy... niee..kochamy sie kiedy chcemy..ciesze sie jeszcze bardziej jak uda nam sie trafic w okolice owu.. nie mzona dac sie zwariowac.. pragne zyc spokojnie...jestem teraz wyciszona..i oby tak zostalo
obecnie w tym tyg idziemy meza przebadac..
od tamtego lipca minelo juz ponad rok czasu - nie stracilam go na starania a poswiecilam juz na leczenie.. co mnie cieszy bo tak to bym dopiero teraz a mzoe i jeszcze nie teraz zaczela moja walke z choroba.. jestem zatem jakies ponad pol roku do przodu..
a ze blizej do 30 nam niz dalej a czas ucieka to ciesze sie,ze poszlam szybciej sie przebadac..
i nie jest to takz,e sie nakrecam nie wiadomo jak.. poki co nie ma u nas sexu bo - sa dni plodne, bo jest badz ma byc owu, bo musimy... niee..kochamy sie kiedy chcemy..ciesze sie jeszcze bardziej jak uda nam sie trafic w okolice owu.. nie mzona dac sie zwariowac.. pragne zyc spokojnie...jestem teraz wyciszona..i oby tak zostalo
Asiunia też uważam, że masz rację.. mi w pierwszą ciążę udało się zajść 3 lata temu,bez żadnych wspomagaczy badań itp po 9 miesiącach starań, to że się wtedy nie udało to inna sprawa.. ale im bardziej się nakręcaliśmy na dziecko tym gorzej było z psychiką niestety..
ja myślę, że rok to długo i można podstawowe badania zrobić szybciej, ale na pewno nie warto się zbyt szybko nakręcać i wmawiać sobie, że po 3 -4 cyklach bez efektu już musi być coś nie tak...i chyba wiele z nas to potwierdzi, że zbytnio się nakręcając robimy sobie wielką krzywdę.. i pozbawiamy się przyjemności płynącej ze związku, bliskości itp..natomiast decyzję o leczeniu trzeba podjąć samemu, każdy sam decyduje czy warto i czy tego właśnie chce i potrzebuje..
ja myślę, że rok to długo i można podstawowe badania zrobić szybciej, ale na pewno nie warto się zbyt szybko nakręcać i wmawiać sobie, że po 3 -4 cyklach bez efektu już musi być coś nie tak...i chyba wiele z nas to potwierdzi, że zbytnio się nakręcając robimy sobie wielką krzywdę.. i pozbawiamy się przyjemności płynącej ze związku, bliskości itp..natomiast decyzję o leczeniu trzeba podjąć samemu, każdy sam decyduje czy warto i czy tego właśnie chce i potrzebuje..
Aniu dokladnie u mnie bylo wiecej czynnikow niepokojacych - bardzo nieregularne cykle to byla podstawa...pozniej okazalo sie,ze problemy z paznokciami, wlosami, cera - to wszystko od hormonow..
jesli ma sie w miare regularne cykle i nie ma zadnych niepokojacych objawow to mysle,ze jeszcze mozna spokojnie siedziec..wiadomo kazda z nas przezywa kazda @..i zastanawia sie dlaczego sie nie udalo..ale trzeba podchodzic do tego troszke na zimno..bez wiekszych meocji..ja juz ucze sie nad tym panowac... i trzeba wierzyc,ze sie uda..nie teraz to pozniej..nie wolno nam tracic nadziei i wiary:-))
jesli ma sie w miare regularne cykle i nie ma zadnych niepokojacych objawow to mysle,ze jeszcze mozna spokojnie siedziec..wiadomo kazda z nas przezywa kazda @..i zastanawia sie dlaczego sie nie udalo..ale trzeba podchodzic do tego troszke na zimno..bez wiekszych meocji..ja juz ucze sie nad tym panowac... i trzeba wierzyc,ze sie uda..nie teraz to pozniej..nie wolno nam tracic nadziei i wiary:-))
Witajcie..
Też się wypowiem, a co!? :)
U nas 'silą napędową' w starankach byla zdecydowanie moja osoba.. kazdy msc oznaczałam w kalendarzu jako porażkę.. Owszem kiedy przychodził okres, przychodził dzień-dwa mega załamki i płaczu. Ale wraz z jego końcem przychodzila nowa nadzieja i oczekiwanie na nowy pęcherzyk.
Jeśli chodzi o badania, to ja uważam, że nie ważne, czy ma się cykle nieregularne czy regularne. Jeśli ktoś chce , bedzie dzięki temu spokojniejszy, będzie mógł ukierunkować swoje myśli,leki, fundusze w konkretną osobę - proszę bardzo.
My nie mielismy jeszcze roku starań, a już byliśmy na krótkiej konsultacji w Invictcie i mąż zrobił badania nasienia.
Ja biegałam od lekarza do lekarza, szukając takiego, który powie mi czemu nie mam samoistnej owulacji, czemu nie rosną same pęcherzyki i jak kwestia moich wyników krwi.
W końcu trafiłam, a jak trafiłam to po miesiącu - pach! :) I w tym momencie przestałam wierzyć w coś takiego jak blokada psychiczna, bo w tym szczęśliwym miesiącu ani trochę nie zmieniło się moje podejście - nadal chciałam mieć dziecko jak jasna cholera ;)
Tak więc podsumowujac :
badania - jak najbardziej tak.
wiara i nie tracenie nadzieji - jeszcze bardziej tak.
i odnaleźć takiego lekarza, który nie będzie wyciagaczem kasy, tylko zna się na rzeczy, ma dobre opinie i jest w stanie pomóc.
Też się wypowiem, a co!? :)
U nas 'silą napędową' w starankach byla zdecydowanie moja osoba.. kazdy msc oznaczałam w kalendarzu jako porażkę.. Owszem kiedy przychodził okres, przychodził dzień-dwa mega załamki i płaczu. Ale wraz z jego końcem przychodzila nowa nadzieja i oczekiwanie na nowy pęcherzyk.
Jeśli chodzi o badania, to ja uważam, że nie ważne, czy ma się cykle nieregularne czy regularne. Jeśli ktoś chce , bedzie dzięki temu spokojniejszy, będzie mógł ukierunkować swoje myśli,leki, fundusze w konkretną osobę - proszę bardzo.
My nie mielismy jeszcze roku starań, a już byliśmy na krótkiej konsultacji w Invictcie i mąż zrobił badania nasienia.
Ja biegałam od lekarza do lekarza, szukając takiego, który powie mi czemu nie mam samoistnej owulacji, czemu nie rosną same pęcherzyki i jak kwestia moich wyników krwi.
W końcu trafiłam, a jak trafiłam to po miesiącu - pach! :) I w tym momencie przestałam wierzyć w coś takiego jak blokada psychiczna, bo w tym szczęśliwym miesiącu ani trochę nie zmieniło się moje podejście - nadal chciałam mieć dziecko jak jasna cholera ;)
Tak więc podsumowujac :
badania - jak najbardziej tak.
wiara i nie tracenie nadzieji - jeszcze bardziej tak.
i odnaleźć takiego lekarza, który nie będzie wyciagaczem kasy, tylko zna się na rzeczy, ma dobre opinie i jest w stanie pomóc.
No właśnie. Tak zauważyłam, że ostatnio chce mi się przytulać tylko w czasie owu :/ później już nie mam takiej ochoty. I to nie hormony, bo kiedyś ochotę miałam zawsze :/ a teraz trochę się to zmieniło.
Tylko dziewczyny jak tu nie myśleć, skoro prowadze ten magiczny zeszycik, zapisuje temperatur itd. I wiem co się dzieje z moim ciałem, a tu nic miesiączka nie chce się spóxnić nawet o dzień :/
Łykam wiesiołek, kwas foliowy i castagnus mężowi zapodaje witaminy, rzuciłam palenie i d*pa umarłego o !
Więc jak nie myśleć?
Z drugiej strony jakbym porzuciła zeszyt, a okazałoby się, że faktycznie jest coś nie tak. A wiadomo dla lekarza to jest jakiś trop. Więc też nie chcę przestać prowadzić pomiarów.
Powiem Wam, że jak mąż wraca późno z pracy, ja mam owu, a on po prostu nie cche się przytulać, bo jest zwyczajnie zmęczony. To jestem zła jak osa :(
Chyba musze naprawdę wyluzować
Tylko dziewczyny jak tu nie myśleć, skoro prowadze ten magiczny zeszycik, zapisuje temperatur itd. I wiem co się dzieje z moim ciałem, a tu nic miesiączka nie chce się spóxnić nawet o dzień :/
Łykam wiesiołek, kwas foliowy i castagnus mężowi zapodaje witaminy, rzuciłam palenie i d*pa umarłego o !
Więc jak nie myśleć?
Z drugiej strony jakbym porzuciła zeszyt, a okazałoby się, że faktycznie jest coś nie tak. A wiadomo dla lekarza to jest jakiś trop. Więc też nie chcę przestać prowadzić pomiarów.
Powiem Wam, że jak mąż wraca późno z pracy, ja mam owu, a on po prostu nie cche się przytulać, bo jest zwyczajnie zmęczony. To jestem zła jak osa :(
Chyba musze naprawdę wyluzować
no widzicie ilu ludzi tyle opinii i to jest fajne, tak jak pisałam zawsze trzeba decyzję podjąć samemu:)
a teraz z innej beczki do obecnych tu mam: dziewczyny robię listę apteczną dla ludzika, może z miesiąc za szybko, ale skoro już muszę leżeć to możliwe, że potem nie będę miała głowy do tego (mąż raczej sam nie kupi).. muszę wybrać witaminy D i K,czy pediatra polecał Wam jakąś konkretną markę? dajcie znać co stosujecie i w co jeszcze powinnam się zaopatrzyć.. podstawowe rzeczy takie jak pieluchy,aspirator, octenisept, olliatum do kąpieli, krem do pupy itp..mam ale czy coś jeszcze będzie potrzebne, o czym mogłabym nie pomyśleć? chcę się przygotować, a nie chcę nakupić bez sensu.. będę wdzięczna za podpowiedzi
a teraz z innej beczki do obecnych tu mam: dziewczyny robię listę apteczną dla ludzika, może z miesiąc za szybko, ale skoro już muszę leżeć to możliwe, że potem nie będę miała głowy do tego (mąż raczej sam nie kupi).. muszę wybrać witaminy D i K,czy pediatra polecał Wam jakąś konkretną markę? dajcie znać co stosujecie i w co jeszcze powinnam się zaopatrzyć.. podstawowe rzeczy takie jak pieluchy,aspirator, octenisept, olliatum do kąpieli, krem do pupy itp..mam ale czy coś jeszcze będzie potrzebne, o czym mogłabym nie pomyśleć? chcę się przygotować, a nie chcę nakupić bez sensu.. będę wdzięczna za podpowiedzi
Aniu moja siostra uzywa fridy do nosa malego zeby oczyscic nosek. Jest zachwycona tym..maly nie placze - mama wspominala,ze my przy gruszce to ryczalysmy w nieboglosy a on przy tej fridzie maly lezy spokojnie:-))
no i co dalej to nie wiem..musialabym zapytac:-)) wie,ze uzywa sudocremu do pupki ale nie kazdorazowo, oliwke ma, parafine bo maly mial suchy brzuszek od papmersow i oliwka nie pomogla.. szczoteczke do wloskow...
no i co dalej to nie wiem..musialabym zapytac:-)) wie,ze uzywa sudocremu do pupki ale nie kazdorazowo, oliwke ma, parafine bo maly mial suchy brzuszek od papmersow i oliwka nie pomogla.. szczoteczke do wloskow...
o tak fridę mam już na liście, do pupy bepanthen i kupiony już olliatum soft (na początek) sudokrem słyszałam, że jest dobry na ewentualne odparzenia.. sól fiziologiczną do przemywania oczu (choć mama przemywała mi przegotowaną wodą i też żyję:)) octenisept do pępka.. gaziki jałowe.. no i jeszcze witaminy ale nie wiem które producentów jest z tysiąc:) czy coś jeszcze w aptece? na innych watkach sa listy apteczne, ale robią ją dziewczyny przed porodem i jak dla mnie za dużo tam niepotrzebnych rzeczy..
Gaziki takie z apteki do przemywania oczu, bepantheny miałam dwa jeden do pupci drugi do brodawek. Witaminy miałam te http://oleofarm.eu/srodki-dietetyczne/79-kid-vitum-kapsulki.html. Sól nie tylko do oczu do noska też:). Do oliwkowania używałam parafiny i u nas super się sprawdziła, bo Lena zrzucała skórę jak jaszczurka. Natomiast w Niemczech jest ponoć zakaz stosowania.
oo i jeszcze podkłady Semi dla ciebie i dla maluszka.
oo i jeszcze podkłady Semi dla ciebie i dla maluszka.
Ja mam takie witaminy dla maluszka
http://www.doz.pl/apteka/p54262-VitaDerol__K_witamina_D_400__K_25_kapsulki_twist-off_40_porcji
Oczy przemywam zwykłą przegotowaną wodą. Do pupci używam Linomagu i też świetnie się sprawdza. Młodemu po urodzeniu strasznie łuszczyła się skóra, ale zwykła oliwka świetnie się sprawdziła.
I podkłady też miałam do szpitala te co Kasia. W domu teraz małemu podkładam z Pandy- są tańsze, a też użyteczne:)
http://www.doz.pl/apteka/p54262-VitaDerol__K_witamina_D_400__K_25_kapsulki_twist-off_40_porcji
Oczy przemywam zwykłą przegotowaną wodą. Do pupci używam Linomagu i też świetnie się sprawdza. Młodemu po urodzeniu strasznie łuszczyła się skóra, ale zwykła oliwka świetnie się sprawdziła.
I podkłady też miałam do szpitala te co Kasia. W domu teraz małemu podkładam z Pandy- są tańsze, a też użyteczne:)
dzięki dziewczyny za informacje:) przydadzą się wcześniej, bo może będę musiała zrobić zakupy dla synka siostry, wczoraj trafiła do szpitala mały miał za wysokie tętno i już ją tam na razie zostawili, a że ma już lekkie rozwarcie i jest na końcu 37tc to kto wie.. oczywiście musiałam jechać spakować jej torbę, bo szwagier nie miał pojęcia co zabrać dla niej i małego, więc z tego powodu myślę, że jeszcze będzie trzeba mu pomóc przygotować mieszkanie i zakupy apteczne.. aż mnie wczoraj brzuch rozbolał z nerwów tak jak na okres i musiałam poleżeć w trakcie tego pakowania..
Roli takie http://www.nokaut.pl/szukaj/seni-soft-podklady-higieniczne-90x60-30-szt.html.
Aszi jak Sebestianek się miewa?
Aszi jak Sebestianek się miewa?
hejka
właśnie wróciłam od gin, generalnie wszystko ok, bóle brzucha i obrzmienie to efekt zastrzyku..po obejrzeniu badań stwierdziła że muszę pójść do hematologa bo od dłuższego czasu moje wyniki krwi są niefajne, coś z czerwonymi krwinkami...do tego przepuklina jądra miazdzystego to kolejny minus , ale powiedziałam jej że podejmuję to ryzyko
podsumowując....jeśli nie bedzie nowych niespodzianek to na koniec miesiąca transfer!!!!!!!
właśnie wróciłam od gin, generalnie wszystko ok, bóle brzucha i obrzmienie to efekt zastrzyku..po obejrzeniu badań stwierdziła że muszę pójść do hematologa bo od dłuższego czasu moje wyniki krwi są niefajne, coś z czerwonymi krwinkami...do tego przepuklina jądra miazdzystego to kolejny minus , ale powiedziałam jej że podejmuję to ryzyko
podsumowując....jeśli nie bedzie nowych niespodzianek to na koniec miesiąca transfer!!!!!!!
Kasiu Sebastian coraz lepiej. Dzisiaj śmiał się od ucha do ucha to człowiekowi od razu lepiej- zapomina o nieprzespanych nocach. Młody nadal ma problem ze snem, tzn. ładnie zasypia, ale strasznie szybko się wybudza. I nie wiem czemu, więc często trzeba do niego wstawać, żeby go ululać:)
Klara może warto o jakiejś rehabilitacji pomyśleć- ciąża dodatkowo obciąży kręgosłup. Kup sobie pas odciążający kręgosłup w sklepie rehabilitacyjnym.
Klara może warto o jakiejś rehabilitacji pomyśleć- ciąża dodatkowo obciąży kręgosłup. Kup sobie pas odciążający kręgosłup w sklepie rehabilitacyjnym.
Kurcze a ja zaczynam się martwić o młodego. Od wczoraj nie zrobił kupki, w nocy popłakiwał przy puszczaniu bączków.
W szpitalu robił kilka razy dziennie, a potem 2 razy w ciągu dnia.
Martwie się, bo lekarz mówił, że mały miał strasznie dużo zalegającego stolca w jelitach. Nie chce, żeby znowu tak było.
Jeśli do niedzieli nic się nie zmieni to pojade z nim na ostry dyżur do tego szpitala, w którym był operowany;/
Koraliczku co się z Tobą dzieje?? W ogóle się nie odzywasz. Jak się miewa Zosieńka?
W szpitalu robił kilka razy dziennie, a potem 2 razy w ciągu dnia.
Martwie się, bo lekarz mówił, że mały miał strasznie dużo zalegającego stolca w jelitach. Nie chce, żeby znowu tak było.
Jeśli do niedzieli nic się nie zmieni to pojade z nim na ostry dyżur do tego szpitala, w którym był operowany;/
Koraliczku co się z Tobą dzieje?? W ogóle się nie odzywasz. Jak się miewa Zosieńka?
Aszi ja slyszalam ze dzieci im starsze tym mniej kupki, u nas roznie z ta kupka raz jest kilka razy dziennie a raz jest np tylko 2 albo i nawet tylko 1... baczki puszcza i w sumie marudzi troszke w okolicach tej kupki... i skupia sie potem bardzo, ale na szczescie dzieki kropelkom juz nie placze, podajemy bobotic 3 razy dziennie po 6 kropelek wedlug zalecen lekarki.
U nas chyba ok, mala jest kochana :)
wpadne jutro to wam powiem co i jak u nas.. jest co opowiadac :) ide spac poki moge hehe :* buziaki!!
U nas chyba ok, mala jest kochana :)
wpadne jutro to wam powiem co i jak u nas.. jest co opowiadac :) ide spac poki moge hehe :* buziaki!!
moja kolezanka dzisiaj urodzila coreczke:-))
mam wyniki nasienia meza...tylko kompletnie sie na tym nie znam..nie ma zadnych norm podane..moze ktos mi pomoze i powie,czy dobry jest wynik czy zly?
Wyniki:
barwa- mleczno-biala
ph 8,5
ilosc 2,8ml
60% plemnikow zywych o ruchu zwawym i budowie prawidlowej
30% plemnikow martwych
10% plemnikow o ruchu zwolnionym
3-4 leukocyty (wpw)
ilosc plemnikow 49 mln / ml
jak nie ma normy to co o tym myslec hm..chyba jutro zadzownie do labolatorium i zapytam jaka norma..
mam wyniki nasienia meza...tylko kompletnie sie na tym nie znam..nie ma zadnych norm podane..moze ktos mi pomoze i powie,czy dobry jest wynik czy zly?
Wyniki:
barwa- mleczno-biala
ph 8,5
ilosc 2,8ml
60% plemnikow zywych o ruchu zwawym i budowie prawidlowej
30% plemnikow martwych
10% plemnikow o ruchu zwolnionym
3-4 leukocyty (wpw)
ilosc plemnikow 49 mln / ml
jak nie ma normy to co o tym myslec hm..chyba jutro zadzownie do labolatorium i zapytam jaka norma..
http://badanie-nasienia.pl/o-badaniu-nasienia/interpretacja-wynikow-badania-nasienia/
Stokrotka, ja to bym cię udusiła ;) jakbym była twoim mężem za podanie wyników w necie.
Stokrotka, ja to bym cię udusiła ;) jakbym była twoim mężem za podanie wyników w necie.
Hej dziewczyny, kiedyś tutaj się odzywałam a teraz tylko regularnie was podczytuję.
To już nasz 5cs, jestem po badaniu hsg - bolało mnie bardzo, prawdopodobnie jeden jajowód udrożnił się podczas badania. Jeśli nie uda się w tym cyklu to w październiku mam zrobić przerwę od Clo. Ginka mówila że może uda nam się zajść bez wspomagaczy i że daje nam max 3 miesiące...
Wczoraj (25 dc) robiłam test ale jedna kreska. Wiem że to za wcześnie, tym bardziej że termin @ to piątek - sobota, ale łudziłam się że może coś wyjdzie już. W związku z tym mam pytanie. Czy którejś z Was udało się zajść w ciążę właśnie w tej przerwie od clo?
To już nasz 5cs, jestem po badaniu hsg - bolało mnie bardzo, prawdopodobnie jeden jajowód udrożnił się podczas badania. Jeśli nie uda się w tym cyklu to w październiku mam zrobić przerwę od Clo. Ginka mówila że może uda nam się zajść bez wspomagaczy i że daje nam max 3 miesiące...
Wczoraj (25 dc) robiłam test ale jedna kreska. Wiem że to za wcześnie, tym bardziej że termin @ to piątek - sobota, ale łudziłam się że może coś wyjdzie już. W związku z tym mam pytanie. Czy którejś z Was udało się zajść w ciążę właśnie w tej przerwie od clo?
stokrotko wiem ze to straszne co teraz napisze ale my walczymy z wynikami m od ok roku. Pierwsze byle podobne do waszych i lekarz nie pozostawil nam zludzen ze jesli przez trzy m-ce wyniki sie nie poprawia to tylko invitro. Warto udac sie do androloga. My po pierwszych wynikach zastosowalismy kuracje witaminowa i tzn zdrowy styl zycia i wtedy wyniki poprawily sie o z 2mln/ml mielismy 15ml/ml, pozniej odpuscilismy i wyniki znowu beznadziejnue. Takze polecam udanie sie do lekarza
lenka - nie rozumiem..piszesz z z 2 mln /ml poprawily sie do 15mln/ml...maz ma 49mln/ml...wiec wydaje m isie,ze to dosc duzo w jesli liczyc 2,8ml tyle oddal nasiena x 49mln/ml to wychodzi 137 milionow...
maz raczej odzywia sie zdrowo, nie pali, chodzi na silownie wiec fast foodow nie jada..jak jzu to sporadycznie..rzadko pije alko bo jak silka to nie alko... ale moze faktycznie nie sa za dobre te wyniki...hm... oczywiscie skonsultujemy to z lekarzem..
wykupimy tez jakies witaminki dla poprawy...dzieki:*
maz raczej odzywia sie zdrowo, nie pali, chodzi na silownie wiec fast foodow nie jada..jak jzu to sporadycznie..rzadko pije alko bo jak silka to nie alko... ale moze faktycznie nie sa za dobre te wyniki...hm... oczywiscie skonsultujemy to z lekarzem..
wykupimy tez jakies witaminki dla poprawy...dzieki:*
a i normy znajdziesz na http://badanie-nasienia.pl/pl
ufff...lenka narobilas mi takiego stresa,ze szok;-)
no ale spoko..tak myslalam,ze myslalas,ze 2,8ml to ilosc plemnikow a nie ilosc oddanego nasienia...nic sie nie stalo spoko spoko...
oczywiscie i tak maz bedzie bral witaminy...ja sie faszeruje lekami to on tez moze cos brac:-))
cos mnie brzuch dzisiaj boli jak na @...mam dzisiaj 10dc..
no ale spoko..tak myslalam,ze myslalas,ze 2,8ml to ilosc plemnikow a nie ilosc oddanego nasienia...nic sie nie stalo spoko spoko...
oczywiscie i tak maz bedzie bral witaminy...ja sie faszeruje lekami to on tez moze cos brac:-))
cos mnie brzuch dzisiaj boli jak na @...mam dzisiaj 10dc..
hej, ja dzis po konsultacji z ginką, generalnie mam doła bo okazało się że przez ten zastrzyk który mi podała na wywołanie sztucznej menopauzy wszystko mi sie zatrzymało i w usg nie wyglada to dobrze.do tego wysłała mnie na dodatkowe bad dotyczące ustalenia jakie mogą być przyczyny tego że trzy razy poroniłam.... następny termin to listopad...
Elo, elo dziewczyny;)
My po weselichu brata - wybaaawieni odpoczywamy:)
Aż żal że już po.
Co do wyników męża stokrotka - wyniki nie najwazniejsze - znam mezczyzn ze znacznie gorszymi którym szans nie dawano a wszystko sie pozytywnie skonczyło (czyli maleństwem:).
My póki co dalej na "polu walki";p..
W tym cyklu dużo wzruszeń, nerwów i brak czasu więc duzych nadziei sobie nie robie - ale moze jednak:) a jak nie to jest kolejny.
pozdrawiam -jutro powrót do pracy:(
My po weselichu brata - wybaaawieni odpoczywamy:)
Aż żal że już po.
Co do wyników męża stokrotka - wyniki nie najwazniejsze - znam mezczyzn ze znacznie gorszymi którym szans nie dawano a wszystko sie pozytywnie skonczyło (czyli maleństwem:).
My póki co dalej na "polu walki";p..
W tym cyklu dużo wzruszeń, nerwów i brak czasu więc duzych nadziei sobie nie robie - ale moze jednak:) a jak nie to jest kolejny.
pozdrawiam -jutro powrót do pracy:(
klara przykro mi bardzo, ale trzymam kciuki za listopad!
stokrotko pewnie na wyniku jest o wiele więcej istotnych informacji.. ja nie wiem co dziewczyny złego widzą w tych wynikach.. jak dla mnie przeciętne.. ale ja mam porównanie tylko z normami z wyników mojego M. u nas na jednym z wyników było upłynnienie mechaniczne i cały internet pisał, że w takim wypadku nie ma szans na naturalne zajście w ciążę, a jakoś 3 razy w ciążę zaszłam i 3 raz z powodzeniem, więc chyba natura nie umie czytać wyników...nie martw się i nie czytaj głupot na necie tylko konsultuj z lekarzem.
Ja właśnie wróciłam, jestem po ostatnim usg szczegółowym i mały podgonił wagę i wymiary..:))))) dr powiedział, że kolosem nie będzie ale jest wszystko ok..przepływy, AFi, wymiary i waga Julka w normie się mieszczą.. odetchnęłam z ulgą! nie wiem czemu mój dr widział za mało wód,może byłam wtedy odwodniona i mały dlatego słabiej rósł.. teraz grzecznie leżę i dużo piję i jest dobrze:))) kamień z serca normalnie:))
stokrotko pewnie na wyniku jest o wiele więcej istotnych informacji.. ja nie wiem co dziewczyny złego widzą w tych wynikach.. jak dla mnie przeciętne.. ale ja mam porównanie tylko z normami z wyników mojego M. u nas na jednym z wyników było upłynnienie mechaniczne i cały internet pisał, że w takim wypadku nie ma szans na naturalne zajście w ciążę, a jakoś 3 razy w ciążę zaszłam i 3 raz z powodzeniem, więc chyba natura nie umie czytać wyników...nie martw się i nie czytaj głupot na necie tylko konsultuj z lekarzem.
Ja właśnie wróciłam, jestem po ostatnim usg szczegółowym i mały podgonił wagę i wymiary..:))))) dr powiedział, że kolosem nie będzie ale jest wszystko ok..przepływy, AFi, wymiary i waga Julka w normie się mieszczą.. odetchnęłam z ulgą! nie wiem czemu mój dr widział za mało wód,może byłam wtedy odwodniona i mały dlatego słabiej rósł.. teraz grzecznie leżę i dużo piję i jest dobrze:))) kamień z serca normalnie:))
Aniu - dziekuje za te slowa...masz racje zeby nie czytac w necie...bo niestety..tyle ile ludzi tyle opinii...no ale oczywiscie skonsultujemy wyniki meza z lekarzem..
ciesze sie, ze z Twoim Julkiem wszystko ok..ze ładnie dobiera na wadze..ładnie lez, duzo wypoczywaj..mysl pozytywnie;-))
wszystko na pewno sie dobrze skonczy:-))
buzia
ciesze sie, ze z Twoim Julkiem wszystko ok..ze ładnie dobiera na wadze..ładnie lez, duzo wypoczywaj..mysl pozytywnie;-))
wszystko na pewno sie dobrze skonczy:-))
buzia
A ja dziś bylam na IP. Rano miałam strużkę krwi na papierze toaletowym.. Oczywiście panika.. więc mama wsadziła mnie w auto i pojechałyśmy.
Dzidziol jest. Serduszko biło.
Tylko zastanawiam się czy nie jest trochę mały.. Ma niecałe 6 cm..
Mam leżeć, łykać nospę i odpoczywać, nie przemęczać się.
Jak nie urok ... to S.....
Dzidziol jest. Serduszko biło.
Tylko zastanawiam się czy nie jest trochę mały.. Ma niecałe 6 cm..
Mam leżeć, łykać nospę i odpoczywać, nie przemęczać się.
Jak nie urok ... to S.....
Stokrotko dziękuję:)
bombelku nie jest na pewno za mały mój w 12 tyg miał niecałe 6 cm, a po 4 dniach już 6,7cm miałam w tym czasie akurat 2 razy usg..dziecko w tym czasie bardzo szybko rośnie.. dobrze, że pojechałaś sprawdzić co z maluszkiem.. ważne żebyś się nie denerwowała.. odpoczywaj dużo, będzie dobrze:)
bombelku nie jest na pewno za mały mój w 12 tyg miał niecałe 6 cm, a po 4 dniach już 6,7cm miałam w tym czasie akurat 2 razy usg..dziecko w tym czasie bardzo szybko rośnie.. dobrze, że pojechałaś sprawdzić co z maluszkiem.. ważne żebyś się nie denerwowała.. odpoczywaj dużo, będzie dobrze:)
Bomblekowa - dobrze,ze odwiedziłaś IP - najwazniejsze,ze maluszek jest,rozwija sie,rosnie.. nie mozesz sie denerwowac,wiec ladnie odpoczywaj,lez, czytaj...spij:-)) co tylko zapragniesz..ale z wylacznym odpoczynkiem...wszystko bedzie dobrze...:-))
byalm wczoraj na zumbie - spodobalo mi sie..chyba bede chodzila..fajna sprawa:-))
dzisiaj przyjezdza do nas moja kuzynka z gor..na tydzien..oj juz nie moge sie doczekac wieczorku kiedy ja odbiore z dworca:-)
milego dnia;-))
byalm wczoraj na zumbie - spodobalo mi sie..chyba bede chodzila..fajna sprawa:-))
dzisiaj przyjezdza do nas moja kuzynka z gor..na tydzien..oj juz nie moge sie doczekac wieczorku kiedy ja odbiore z dworca:-)
milego dnia;-))
klara - jestem spoza Trojmiasta i poszlam na zumbe w moim miescie..tutaj maja taki fajny pakiet -za 69z l na m-c, w ktorym miesci sie:
1 raz w tyg fittnes - w pn
1 raz w sr zumba
1 raz w pt latino solo..
zumba ma byc wprowadzona 2 razy w tyg bo jest "wzięcie" na to:-))
ale sie wytanczylam,zmeczylam..dziisaj mam zakwasy w posladkach:P
1 raz w tyg fittnes - w pn
1 raz w sr zumba
1 raz w pt latino solo..
zumba ma byc wprowadzona 2 razy w tyg bo jest "wzięcie" na to:-))
ale sie wytanczylam,zmeczylam..dziisaj mam zakwasy w posladkach:P
Bombelkowa - moj cykl hm... mam dzisiaj 12dc..od 3 a moze juz 4dni mam cialge taka sama tempke 36,51 - myslalam,ze moze termometr sie zepsul,ale pozniej zmierzylam drugi raz i byla inna wiec chyba jest z nim wszystko ok;-)
mam duzo sluzu...i 3duze pryszcze..co mnie zdziwillo - bo pryszcze zawsze mam tuz przed @.. no i to tyle..hm..
ciekawe kiedy bedzie owu..
Koraliczek co tam u Ciebie? jak Zosienka?
mam duzo sluzu...i 3duze pryszcze..co mnie zdziwillo - bo pryszcze zawsze mam tuz przed @.. no i to tyle..hm..
ciekawe kiedy bedzie owu..
Koraliczek co tam u Ciebie? jak Zosienka?
skoku nie bylo...co prawda cos mnie pobolewa brzuch na dole,ale nie sadze by to juz byl ten dzien...ost. mialam w 21dc..owu i to bylo najszybsza owu w moich cyklach...ale biore leki na skorcenie cyklu, no i na prl ktora odpowiada na owu wiec moze mi sie skorcil cykl..akurat ten:P
ten cykl jest olany...sexu tyle co nic...:-( mam ochote ale czasu i sil brak:P
ten cykl jest olany...sexu tyle co nic...:-( mam ochote ale czasu i sil brak:P
u mnie w miescie nie ma monitoringu cyklu wiec bazuje tylko na obserwacji swojego ciala - tempka, sluz, szyjka macicy...no i jak sobie wyliczylam ostatnio,ze owu byla w 21 dc to w 35dc dostalam @ wiec chyba dobrze liczylam..fl trwala 14 dni choc poprzednia trwala 12..ale gdzies czytalam,ze od 12 do 16 moze trwac..
a ty masz monitoring?
u mnie dzisiaj kolejny spadek tempki 36,35...moze to spadek przed skokiem?:-)
a ty masz monitoring?
u mnie dzisiaj kolejny spadek tempki 36,35...moze to spadek przed skokiem?:-)
A u mnie znowu czekanie /nie-czekanie na @.
Już nie zwracam uwagi na symptomy - bo sa one bardziej w mojej głowie niż w rzeczywistości (co miesiąc ich więcej a ciązy jak brak tak brak;p).
Zobaczy w weekend się roztrzygnie co i jak- jak nie pójdzie po mojej mysli walczymy kolejny cykl:)w walka w końcu całkiem przyjemna:D
Już nie zwracam uwagi na symptomy - bo sa one bardziej w mojej głowie niż w rzeczywistości (co miesiąc ich więcej a ciązy jak brak tak brak;p).
Zobaczy w weekend się roztrzygnie co i jak- jak nie pójdzie po mojej mysli walczymy kolejny cykl:)w walka w końcu całkiem przyjemna:D
Koraliczku - staram sie pamietac o Was wszystkich choc czasami nickow nie pamietam i wstyd pisac co u Ciebie xxxx...? heh..
dagolek a jak u Ciebie? skoczek byl?
Bombelkowa 14 tydzien juz? szok to juz ponad 1/3 ciazy a jak szybko zlecialo...
musze sie pochwalic - moj siostrzeniec w wieku 10 miesiecy i 1 tygodnia przeszedl sam bez pomocy, bez przytrzymywania, zupelnie sam caly korytarz w domu a mamy dlugi korytarz,takze szczescie niesamowite:-))) mamy nagrany filmik..fajna pamiatka..maly jest cudowny:-))
dagolek a jak u Ciebie? skoczek byl?
Bombelkowa 14 tydzien juz? szok to juz ponad 1/3 ciazy a jak szybko zlecialo...
musze sie pochwalic - moj siostrzeniec w wieku 10 miesiecy i 1 tygodnia przeszedl sam bez pomocy, bez przytrzymywania, zupelnie sam caly korytarz w domu a mamy dlugi korytarz,takze szczescie niesamowite:-))) mamy nagrany filmik..fajna pamiatka..maly jest cudowny:-))
Stokrotka gratuluje zdolnego siostrzeńca;D
Moja bratowa na początku nowego roku rodzi - nie mogę się doczekać "nowego maleństwa" w rodzinie:)
Bomblekowa faktycznie nie wiem kiedy ten czas u ciebie ucieka..ja pamięcią jestem przy początku wątku i tym pięknym wyniku Bety:)
U mnie dziś gorszy dzionek -nadeszła @-za szybko o 3/4 dni:/..
Cóż zrobić..jak tylko się skończy cierpliwie działamy dalej:)
Moja bratowa na początku nowego roku rodzi - nie mogę się doczekać "nowego maleństwa" w rodzinie:)
Bomblekowa faktycznie nie wiem kiedy ten czas u ciebie ucieka..ja pamięcią jestem przy początku wątku i tym pięknym wyniku Bety:)
U mnie dziś gorszy dzionek -nadeszła @-za szybko o 3/4 dni:/..
Cóż zrobić..jak tylko się skończy cierpliwie działamy dalej:)
Asiunia a mi się zdaje, że może w celu podkręcenia owulacji.. ja miałam cykle "normalne" 28dniowe i clo dostałam w celu podkręcenia owu, bo pęcherzyki były, ale same rosły słąbo.. grunt dobra diagnoza.. aa i ja chodziłam do ginekologa-endokrynologa razem z owu miałam regulowaną też prolaktynę i insulinę... więc może wszystko razem jakoś działało..
Bombelkowa - zgadza sie - Mały Maciuś:-)) jest niesamowity - mówi mama, na lampme mowi "la", mowi baba, choc nie wiadomo czy to babcia..czy nie... robi brawo - na kosi kosi mniej reaguje ale na brawo to klaszcze.. robi papa i jakie ma klopotki -chwyta sie obiema raczkami za glowke i ja tak smiesznie kiwa:-)) - ciocia uczyła;-))
kochany moj:**
kochany moj:**
stokrotka ja już chyba po skoku, jak 20tego miałam 36,2 to teraz już mam 36,7. Ale i tak z tego nic nie będzie bo biorę globulki dopochwowo bo jakieś paskudztwo się przyplątało :/
A i za bardzo nie znam się na mierzeniu tej tempki bo to mój drugi cykl jak mierze, ale w ostatnim cyklu od najniższej temki do okresu minęło 16 dni. Zobaczymy jak to będzie w tym cyklu. Pisze to bo coś ostatnio wspominałaś o tej drugiej fazie ile trwa. :)
trzymam kciuki za staraczki:)
ciekawe co tam u M&ms? bo się nic nie odzywa.
A i za bardzo nie znam się na mierzeniu tej tempki bo to mój drugi cykl jak mierze, ale w ostatnim cyklu od najniższej temki do okresu minęło 16 dni. Zobaczymy jak to będzie w tym cyklu. Pisze to bo coś ostatnio wspominałaś o tej drugiej fazie ile trwa. :)
trzymam kciuki za staraczki:)
ciekawe co tam u M&ms? bo się nic nie odzywa.
dagolek w 1 fazie tj od @ do owu ma sie nizsze tempki, nastepnie ma byc skoczek o min 0,2 stopnia po czym tempka powinna w miare piac sie do gory i tak jesli sie udalo to utrzymuje sie wysoko,a jak sie nie udalo to w okolicy 12-16 dni fazy lutealnej (od owulacji) wystapi @..i jest spadek tempki..
u mnie dzisiaj 36,70 i 2 d fl..zobaczymy jak w pozostale dni..
gasze swiatelko - dobranoc wszystkim:**
u mnie dzisiaj 36,70 i 2 d fl..zobaczymy jak w pozostale dni..
gasze swiatelko - dobranoc wszystkim:**
oj tak - zakochana...ale tez stanowcza..to nie tak,ze pozwole sobie wejsc na glowe:-)) choc czasami maly na niej lezy jak ciagnie mnie za wlosy:PP
moze teraz musi bolec by pozniej byla piekna owu i 2 kreseczki pod koniec cyklu?;-))
ja przyzwyczailam sie do mierzenia i nawet jak mialam nie mierzyc to bylo to silniejsze ode mnie:P
moze teraz musi bolec by pozniej byla piekna owu i 2 kreseczki pod koniec cyklu?;-))
ja przyzwyczailam sie do mierzenia i nawet jak mialam nie mierzyc to bylo to silniejsze ode mnie:P
Cześć :)
Dawno nie zaglądałam, prawie rok :) Na początek... Gratulacje dla Koraliczka. Na suwaczku widzę, że w końcu się udało (śledziłam z zapartym tchem Twoje starania i trzymałam mocno kciuki) :)
A ja mam pytanko: mój kolega z pracy bezskutecznie stara się o dzieciątko. Już kilka lat, wydali duuużo kasy i w sumie są już podłamani. Czy możecie mi (mi) polecić do kogo powinni się udać w Gamecie czy Invikcie żeby profesjonalnie się nimi zajęto?
Ja starałam się 4 lata... ale nie leczyłam się w klinice... po pierwszym cyklu z CLO się udało... także pytam i proszę o pomoc :) Będę wdzięczna :)
Dawno nie zaglądałam, prawie rok :) Na początek... Gratulacje dla Koraliczka. Na suwaczku widzę, że w końcu się udało (śledziłam z zapartym tchem Twoje starania i trzymałam mocno kciuki) :)
A ja mam pytanko: mój kolega z pracy bezskutecznie stara się o dzieciątko. Już kilka lat, wydali duuużo kasy i w sumie są już podłamani. Czy możecie mi (mi) polecić do kogo powinni się udać w Gamecie czy Invikcie żeby profesjonalnie się nimi zajęto?
Ja starałam się 4 lata... ale nie leczyłam się w klinice... po pierwszym cyklu z CLO się udało... także pytam i proszę o pomoc :) Będę wdzięczna :)
Bombelkowa śliczne maleństwo.. niedługo urośnie i będzie wesoło kopać nóżkami i nie będzie dawać spać..:) moj też niedawno był taki maleńki a teraz jak się wierci to cały brzuch faluje.. :) eh szybko ten czas leci.. a w ogóle to jak się odwróciło na forum wcześniej to same dziewczynki się rodziły, a teraz urodzaj na chłopców:)
dagolek, preferencji nie mielismy, za bardzo się staralismy, żeby jeszcze wybrzydzać ;) Owszem, gdzieś tam w mojej głowie było takie przeświadczenie, że chciałabym synka. Nie wiem czemu.. może dlatego, że pracując w żłobkach moi ulubieńcy to właśnie byli chłopcy :) Jakoś mam do nich ciągoty ;) hehehe..
A poważnie to na początku czułam się na dziewuszkę, ale od kilku tygodni wiedziałam, że to ptaszolek ;)
Imię wybrane na długo na przed ciążą - Bartosz :)
Ania81 - ja już mam ogromne problemy ze spaniem. Np. dziś od 2:30 do 6 nie spałam, wierciłam się strasznie :(
A poważnie to na początku czułam się na dziewuszkę, ale od kilku tygodni wiedziałam, że to ptaszolek ;)
Imię wybrane na długo na przed ciążą - Bartosz :)
Ania81 - ja już mam ogromne problemy ze spaniem. Np. dziś od 2:30 do 6 nie spałam, wierciłam się strasznie :(
Aszi ja mam podobny problem, polozna poradzila by owinac kocykiem tak by raczki zablokowac, bo moja strasznie nimi macha i nie chce zasnac a jak zasnie i tak sie budzi za chwilke.. no i robie jej taki kokonik.. otulam ja, najpierw sie buntuje, proboje machac swoimi galazkami... a potem zasypia, musialam zastosowac bo ona plakala ze zmeczenia azasnac nie mogla, a teraz ladnie spi i zadowolone dziecko mam :) podobno dzieci tak czuja sie bezpieczniej... my tez w wozku, a teraz w lozeczku spokojnie spi.
Ewcius :* no w koncu!! :*
Ewcius :* no w koncu!! :*
Aszi, z moich obserwacji wynika, że tylko mój mąż potrafi nauczyć małe dziecko, żeby samo spało w łóżeczku. Mi się to nie udało.
Koralik, to o czym piszesz, o tym wiązaniu to tak się zawija noworodki, żeby miało ciepło i ciasno, bo to pamiętają z brzucha mamy.
Na koniec się poskarżę, bo naprawdę Lidziucha mnie wykańcza między 10, a 19 potrafi spać 20 min, ewentualnie 2 razy po 20. No i ostatnio obudziła się o 4, a następnego dnia o 6 rano. No to sobie pobiadoliłam.
Koralik, to o czym piszesz, o tym wiązaniu to tak się zawija noworodki, żeby miało ciepło i ciasno, bo to pamiętają z brzucha mamy.
Na koniec się poskarżę, bo naprawdę Lidziucha mnie wykańcza między 10, a 19 potrafi spać 20 min, ewentualnie 2 razy po 20. No i ostatnio obudziła się o 4, a następnego dnia o 6 rano. No to sobie pobiadoliłam.
Kasia jak ci się lepiej zrobiło to biadol ile możesz:)
Ja też mam czasem takie dni jak piszesz. Małego ciągle męczą gazy. Ostatnio trafiliśmy na ostry dyżur, bo standardowo kilka dni nie robił kupki i się męczył. Dostaliśmy syrop na zaparcia i jak ręką odjął. Mały wypróżnia się codziennie.nie zapeszając:)
Ale walczymy jeszcze z kolkami i tak jak piszesz- u nas często o 5 rano jest pobudka i płacz;/ Pocieszam się, że w dzień wtedy odeśpi. No ale mój maluszek lubi płatać figle i nie zawsze śpi. Więc ja bardzooo często chodze na rzęsach.
Swoje emocje wyładowuje na mężu i koło się zamyka. No to ja też sobie pobiadoliłam:)
Ja też mam czasem takie dni jak piszesz. Małego ciągle męczą gazy. Ostatnio trafiliśmy na ostry dyżur, bo standardowo kilka dni nie robił kupki i się męczył. Dostaliśmy syrop na zaparcia i jak ręką odjął. Mały wypróżnia się codziennie.nie zapeszając:)
Ale walczymy jeszcze z kolkami i tak jak piszesz- u nas często o 5 rano jest pobudka i płacz;/ Pocieszam się, że w dzień wtedy odeśpi. No ale mój maluszek lubi płatać figle i nie zawsze śpi. Więc ja bardzooo często chodze na rzęsach.
Swoje emocje wyładowuje na mężu i koło się zamyka. No to ja też sobie pobiadoliłam:)
Aszi widzę, że nasi chłopcy naprawdę są bardzo do siebie podobni...
My niestety nadal mamy problem ze spaniem w łozeczku, mały teraz tam w ogole nie spi, zasypia kołysany w spacrówce :/ ( czesto z wielkim rykiem) albo noszony na raczach niestety :( Bo zwija sie z bólu, nózki pod brode podciąga - nadal sie męczy strasznie. jak go przeniesiemy do nas do łózka to po jakiejs godzinie, czasem 2 zaczyna sie wiercic, przewracac po całym łozku, nie moze sie ułozyc, w koncu zaczyna płakac, podkulac nózki.... a czasami po prostu zaczyna krzyczec przez sen, wiec znów raczki, potem wózek ( w nim lepiej spi). A że wozek nam sie w sypialni juz nie miesci to któres z nas ląduje na kanapie w salonie, żeby przy nim czuwac... I czasami tak kilka razy w ciagu naocy ( dla mnie noc jest zawsze baaaardzo długa, co spojrze na zegarek to czas prawie stoi w miejscu), na zmianę z męzem, bo bym sie wykonczyła - w efekcie oboje jestemy nie wyspani:/
Dzis jestem po jednej z gorszych nocy, mam wrazenie ze wcale nie spałam, a on sie non stop kręcił.... :((
Słyszałam, że niestety niektóre dzieci męczą sie z tym brzuszkiem do roku!! :( I nic nie pomaga! wiec pewnie jeszcze 4 miechy męki przed nami... :(((
W ciągu dnia tez spi w wózku, bo zakołysany spi dalej, a tak ( gdyby miał wiecej miejsca do przewracania) wybudzałby sie po pół godzinie i koniec drzemki.
Mam swiadomosc, że tak nie powinno byc, że wózek kiedys musi sie skonczyc, ale nie mam na razie siły i pomysłu... Nie mam serce go mordowac w tym łozeczku skoro on i tak cierpi....Wiec męczę sie sama.
Z kupkami tez roznie bywa, jak dam mu sliwki ze słoiczka to go rusza, a tak ma bardzo zbitą kupkę:(
W czw. idziemy do połoznej, ale pewnie jak zwykle nic nam sie pomoże...
W listopadzie jedziemy na 4 dni do Pl ( chcemy odwiedzic moja siostrzenicę, ktora urodzi sie pod koniec miesiaca:), moze wtedy odwiedzimy jakiegos normalnego lekarza...
My niestety nadal mamy problem ze spaniem w łozeczku, mały teraz tam w ogole nie spi, zasypia kołysany w spacrówce :/ ( czesto z wielkim rykiem) albo noszony na raczach niestety :( Bo zwija sie z bólu, nózki pod brode podciąga - nadal sie męczy strasznie. jak go przeniesiemy do nas do łózka to po jakiejs godzinie, czasem 2 zaczyna sie wiercic, przewracac po całym łozku, nie moze sie ułozyc, w koncu zaczyna płakac, podkulac nózki.... a czasami po prostu zaczyna krzyczec przez sen, wiec znów raczki, potem wózek ( w nim lepiej spi). A że wozek nam sie w sypialni juz nie miesci to któres z nas ląduje na kanapie w salonie, żeby przy nim czuwac... I czasami tak kilka razy w ciagu naocy ( dla mnie noc jest zawsze baaaardzo długa, co spojrze na zegarek to czas prawie stoi w miejscu), na zmianę z męzem, bo bym sie wykonczyła - w efekcie oboje jestemy nie wyspani:/
Dzis jestem po jednej z gorszych nocy, mam wrazenie ze wcale nie spałam, a on sie non stop kręcił.... :((
Słyszałam, że niestety niektóre dzieci męczą sie z tym brzuszkiem do roku!! :( I nic nie pomaga! wiec pewnie jeszcze 4 miechy męki przed nami... :(((
W ciągu dnia tez spi w wózku, bo zakołysany spi dalej, a tak ( gdyby miał wiecej miejsca do przewracania) wybudzałby sie po pół godzinie i koniec drzemki.
Mam swiadomosc, że tak nie powinno byc, że wózek kiedys musi sie skonczyc, ale nie mam na razie siły i pomysłu... Nie mam serce go mordowac w tym łozeczku skoro on i tak cierpi....Wiec męczę sie sama.
Z kupkami tez roznie bywa, jak dam mu sliwki ze słoiczka to go rusza, a tak ma bardzo zbitą kupkę:(
W czw. idziemy do połoznej, ale pewnie jak zwykle nic nam sie pomoże...
W listopadzie jedziemy na 4 dni do Pl ( chcemy odwiedzic moja siostrzenicę, ktora urodzi sie pod koniec miesiaca:), moze wtedy odwiedzimy jakiegos normalnego lekarza...
Nooo ja to dopiero pobiadoliłam ;))
Na szczescie człowiek sie przyzwyczaja do tego czego nie moze zmienic...
Poza tym przeciez zrobi wszystko dla dobra swojego dziecka, nawet jak przez rok sie ani razu nie wyspi ( tu zazdraszczam dziewczynom, ktorym mamy pomagają przy maluszkach- to jest luksus, którego ja nie moge doswiadczyc:)
Na szczescie człowiek sie przyzwyczaja do tego czego nie moze zmienic...
Poza tym przeciez zrobi wszystko dla dobra swojego dziecka, nawet jak przez rok sie ani razu nie wyspi ( tu zazdraszczam dziewczynom, ktorym mamy pomagają przy maluszkach- to jest luksus, którego ja nie moge doswiadczyc:)
Lena faktycznie jak piszesz o Tymku to jakbym Sebastiana widziała:)
Kurcze wszystko co napisałaś dosłownie jest tym co mam na codzień:)
I masz rację, że dla dobra dziecka zrobi się wszystko. Ja niestety też nie mam pomocy ze strony mamy, bo mieszkamy od siebie daleko. Więc kochana głowa do góry- Tobie zostały już tylko 4 miesiące a nam 10 hehe
Kurcze wszystko co napisałaś dosłownie jest tym co mam na codzień:)
I masz rację, że dla dobra dziecka zrobi się wszystko. Ja niestety też nie mam pomocy ze strony mamy, bo mieszkamy od siebie daleko. Więc kochana głowa do góry- Tobie zostały już tylko 4 miesiące a nam 10 hehe
HEY Dziewczyny, jestescie wspanialymi mamusiami i choc czasami nic ani nikt nie jest w stanie pomoc dzieciatku to najwazniejsze jest to,ze je macie, kochacie, ono was kocha miloscia wielka i bezgraniczna..bezwarunkowa.. maluszki cierpia przez bole brzuszka,zaparcia,kolki...ale to minie.. coraz czesciej bedziecie widzialy zadowolone usmiechya na ich buzkach, codziennie jest jeden krok do przodu..
pamietajcie, ze wspaniale matki maja cudowne dzieci:-))
pozdrawiam cieplutko:-)
pamietajcie, ze wspaniale matki maja cudowne dzieci:-))
pozdrawiam cieplutko:-)
Aszi, ja Tobie zyczę, żeby Sebus szybciej z tego "wyrósł". Moze u Was po prostu kolka minie i bedzie ok :)
U nas jak minęła kolka był lepszy okres, a potem znów sie zaczeły rewelacje :(
Stokrotko, dziękuje bardzo za ciepłe słowa:) To bardzo budujące :D
Czasami własnie jestem dumna z siebie i męza, bo nie sztuka wysługiwac sie babcią ( znam takie przypadki), wiem, ze jestesmy z tym sami, ale radzimy sobie najlepiej jak umiemy:)
U nas jak minęła kolka był lepszy okres, a potem znów sie zaczeły rewelacje :(
Stokrotko, dziękuje bardzo za ciepłe słowa:) To bardzo budujące :D
Czasami własnie jestem dumna z siebie i męza, bo nie sztuka wysługiwac sie babcią ( znam takie przypadki), wiem, ze jestesmy z tym sami, ale radzimy sobie najlepiej jak umiemy:)
Stokrotka u mnie 26 dc tempka 36.8 , objawów nie mam żadnych ani na okres ani na ciąże. Ten cykl mam bezobjawowy :) myślę, że w poniedziałek przyjdzie @ .
A i śniło mi się w nocy,że mam córeczkę i razem z mężem ją mocno kochaliśmy i przytulaliśmy uczucie niesamowite :), ale jak to w śnie bywa to czasami widziałam ja jakby nie miała rąk czy nóg masakra:/
A jak tam u Ciebie?
A i śniło mi się w nocy,że mam córeczkę i razem z mężem ją mocno kochaliśmy i przytulaliśmy uczucie niesamowite :), ale jak to w śnie bywa to czasami widziałam ja jakby nie miała rąk czy nóg masakra:/
A jak tam u Ciebie?
Dagolek u mnie dzisiaj tj w 27dc tempka 37,03...napisalam Tobie wiadomosc priv..
dziewczyny co tam u Was? Bombelkowa co tam u Ciebie?? jak sie czujecie?
Iwonus co tam u Ciebie?
ja mialam dzisiaj dziwny sen...ze widzialam meza jak calowal sie z inna kobieta, uderzylam i ja i jego.. on zazadal rozwodu bo to trwa juz kilka m-cy.. plakalam strasznie..dalam mu ten rozowd bo kocham go i chce by byl szczesliwy..kiedy on sie wyprowadzil okazalo sie,ze jestem w ciazy...ale mu nie powiedzialam o tym..w brzuszku byl chlopiec-synus... dziwny sen prawda?? a jak sie obudzilam to sie poryczalam..ehh.. to tak w skorcie napisane bo sen byl bardziej szczegolowy.. (ciagnelam za wlosy i nazwalam ta dziewczyne "wywłoką"...)
ehh.. dobrego dnia Wam zycze:-)
dziewczyny co tam u Was? Bombelkowa co tam u Ciebie?? jak sie czujecie?
Iwonus co tam u Ciebie?
ja mialam dzisiaj dziwny sen...ze widzialam meza jak calowal sie z inna kobieta, uderzylam i ja i jego.. on zazadal rozwodu bo to trwa juz kilka m-cy.. plakalam strasznie..dalam mu ten rozowd bo kocham go i chce by byl szczesliwy..kiedy on sie wyprowadzil okazalo sie,ze jestem w ciazy...ale mu nie powiedzialam o tym..w brzuszku byl chlopiec-synus... dziwny sen prawda?? a jak sie obudzilam to sie poryczalam..ehh.. to tak w skorcie napisane bo sen byl bardziej szczegolowy.. (ciagnelam za wlosy i nazwalam ta dziewczyne "wywłoką"...)
ehh.. dobrego dnia Wam zycze:-)
hehe to macie sny dziewczyny:) mi się śniło, że urodziłam córeczkę w cyklu kiedy właśnie zaszłam w ciążę:) więc kciuki trzymam:)
Ja wczoraj byłam na wizycie.. z Julkiem wszystko ok, wody w normie i ładnie rośnie.. ma ok 2600:) rozmawialiśmy już o porodzie, potem miałam wizytę u mojego ortopedy i wyszło na to, że mam wskazanie do cesarki.. ortopeda obawia się o moj kręgosłup i biodra..(w dzieciństwie miałam odwapnienia kości i 4 operacje na nogi, więc jest ryzyko, że miednica może być nieprawidłowo ukształtowana, a teraz nikt mnie nie prześwietli żeby sprawdzić) w przyszłym tyg idę się umówić do szpitala na poród.. może to dobrze Julek najważniejszy nie będę ryzykować że gdzieś utknie po drodze,albo ja się posypię.. a kolejna blizna i uroki gojenia nie są mi straszne:)
u mnie tyle:)
Ja wczoraj byłam na wizycie.. z Julkiem wszystko ok, wody w normie i ładnie rośnie.. ma ok 2600:) rozmawialiśmy już o porodzie, potem miałam wizytę u mojego ortopedy i wyszło na to, że mam wskazanie do cesarki.. ortopeda obawia się o moj kręgosłup i biodra..(w dzieciństwie miałam odwapnienia kości i 4 operacje na nogi, więc jest ryzyko, że miednica może być nieprawidłowo ukształtowana, a teraz nikt mnie nie prześwietli żeby sprawdzić) w przyszłym tyg idę się umówić do szpitala na poród.. może to dobrze Julek najważniejszy nie będę ryzykować że gdzieś utknie po drodze,albo ja się posypię.. a kolejna blizna i uroki gojenia nie są mi straszne:)
u mnie tyle:)
Ja myślę, że sny są na opak :) jak mi się śni dziecko lub, że jestem w ciąży to wiem, że dostane okres . Chodź czasami mi się śni, że dostaje okres czy plamie to i tak dostaje okres hihih :) To nasza podświadomość tak pracuje intensywnie
U mnie tempka dziś 36,6
Ania No i nic Cię nie zaskoczy spokojnie pojedziesz do szpitala i urodzisz :)
Ania powiedz mi czy przed laparoskopią miałaś robioną lewatywę? Wiem tylko tyle, że tydzień przed muszę być na diecie,a 2-3 dni przed to już na takiej ścisłej .
U mnie tempka dziś 36,6
Ania No i nic Cię nie zaskoczy spokojnie pojedziesz do szpitala i urodzisz :)
Ania powiedz mi czy przed laparoskopią miałaś robioną lewatywę? Wiem tylko tyle, że tydzień przed muszę być na diecie,a 2-3 dni przed to już na takiej ścisłej .
Bombelkowa, zazdroszczę. u nas znów ciche dni... i wieeelkimi krokami zblizają się płodne (@26-30, więc już czas).
dziewczyny, przepraszam z góry, ze nie na temat i że zaśmiecam wątek.
potrzebuję jakiegoś paragonu z okresu 18-23 września. najlepiej spoza Gdańska (a jesli z Gdańska, to ze stacji benzynowej).
dziewczyny spoza 3-miasta...liczę na Was.
e-mail na priv...
dziewczyny, przepraszam z góry, ze nie na temat i że zaśmiecam wątek.
potrzebuję jakiegoś paragonu z okresu 18-23 września. najlepiej spoza Gdańska (a jesli z Gdańska, to ze stacji benzynowej).
dziewczyny spoza 3-miasta...liczę na Was.
e-mail na priv...
Asiunia a ten paragon to z jakiegos konkretnego sklepu?? musialabym poszukac,mzoe cos mam...
ciche dni z mezem masz? powazna klotnia, czy poszlo o pitolke? czasami idzie o pitole ale nikt nie chce przyznac sie do winy, badz ustapic..ehh.. nie kloccie sie Kochana..szkoda zycia na klotnie;-))
bedzie dobrze:**
ciche dni z mezem masz? powazna klotnia, czy poszlo o pitolke? czasami idzie o pitole ale nikt nie chce przyznac sie do winy, badz ustapic..ehh.. nie kloccie sie Kochana..szkoda zycia na klotnie;-))
bedzie dobrze:**
Stokrotka obojętnie z jakkiego sklepu. Ze stacji benzynowej też może być.a ciche dni są z powodu mojegoo libido,raczej malego. Co ją na to poradzę że wstaje tak wcześnie, że wieczorem najbardziej na świecie to spać mi się chce. A teraz jak mam ochotę to poszedł grać z chłopakami w kosza, chociaż prosiłam,żeby nie szedł. Normalnie zabić dziada! Albo ni, bo kto by zw mną wytrzymał:-P
Koraliczku święte słowa:) też mi brakuje snu, ale da się wytrzymać.
My w poniedziałek idziemy z małym do poradni preluksacyjnej na badanie bioder. Na szczęście tak profilaktycznie- moja pediatra rozdaje skierowania do wszystkich poradni na prawo i lewo:)
A 14 urządzamy małemu chrzciny:) Bombelkowa nie wiem jak ci pomóc z tym ciśnieniem. Mi się w pierwszym trymestrze tak strasznie chciało spać, potem jak mnie sen zmagał to od czasu do czasu piłam kawe. Ale skoro Ty nie możesz to może faktycznie się połóż i zdrzemnij troszke:)
Dziewczyny trzymam za wszystkie staraczki kciuki- będzie dobrze:)
My w poniedziałek idziemy z małym do poradni preluksacyjnej na badanie bioder. Na szczęście tak profilaktycznie- moja pediatra rozdaje skierowania do wszystkich poradni na prawo i lewo:)
A 14 urządzamy małemu chrzciny:) Bombelkowa nie wiem jak ci pomóc z tym ciśnieniem. Mi się w pierwszym trymestrze tak strasznie chciało spać, potem jak mnie sen zmagał to od czasu do czasu piłam kawe. Ale skoro Ty nie możesz to może faktycznie się połóż i zdrzemnij troszke:)
Dziewczyny trzymam za wszystkie staraczki kciuki- będzie dobrze:)
Bombelkowa ja mam normalnie 130/90 więc to 80/40 i zły tsh powodowały, że leżałam całe popołudnie, no i te mdłości. Z perspektywy czasu stwierdzam, że mdłości były dla mnie najgorsze. I pilnuj tego Tsh, bo u mnie właśnie w ciąży zdiagnozowano niedoczynność, gdzie wcześniej było wszystko ok.
Koralik, czyżby Zosia nie dawały mamie się wyspać?;)
Koralik, czyżby Zosia nie dawały mamie się wyspać?;)
Hej dziewczyny:)))
Bombelkowa co do ciśnienia ja też uważam że najlepiej odpoczywać, odpoczywac i jeszcze raz odpoczywać:) później będą nieprzespane noce - spij na zaś;D
Stokrotko - u nas ten cykl troszke mniej ciekawy bo mąż chory, ja przeziębiona i chyba lekko stracony. Nic - będa następne:)
Nasz młode mamusie - ściskam kciuki za wasze siły! Niedługo maluchy podrosną i do południa nie bedziecie ich mogły z łóżek wygonić;)
Starające - niech moc będzie z Wami;)))!
I przyjemnego weekendu dziewczyny:)!
Bombelkowa co do ciśnienia ja też uważam że najlepiej odpoczywać, odpoczywac i jeszcze raz odpoczywać:) później będą nieprzespane noce - spij na zaś;D
Stokrotko - u nas ten cykl troszke mniej ciekawy bo mąż chory, ja przeziębiona i chyba lekko stracony. Nic - będa następne:)
Nasz młode mamusie - ściskam kciuki za wasze siły! Niedługo maluchy podrosną i do południa nie bedziecie ich mogły z łóżek wygonić;)
Starające - niech moc będzie z Wami;)))!
I przyjemnego weekendu dziewczyny:)!
Bombelkowa na siłę nie ma co podwyższać ciśnienia.. spij dużo i korzystaj z każdej chwili odpoczynku, w 3 trymestrze coraz trudniej o sen..
dagolku tak lewatywa jest, przed laparo, ale spokojnie to nic strasznego.. ja miałam laparo w wojewódzkim 2 dni przed dieta, w szpitalu byłam na dzień przed i już nie dostałam nic jeść.. w dzień laparo rano najlepiej się wykąpać ogolić na przedszkolaka :) założą Ci cewnik i siu na salę operacyjną.. tam jeszcze zakładają taki aparat na szyjkę jak do hsg (to najmniej przyjemne), a potem już ładnie śpisz..po zabiegu też odpoczywasz i dostajesz kroplówki i przeciwbólowe no i po kilku godzinach wyjmują cewnik i pozwalają wstać ( ja po 2-3 h już kazałam sobie to wyjąć i niedługo potem za zgodą położnej wstałam) dzien po laparo dostałam sucharki na snidanie i wypis:) a potem ładnie zachodzisz w ciążę:) będzie dobrze!
dagolku tak lewatywa jest, przed laparo, ale spokojnie to nic strasznego.. ja miałam laparo w wojewódzkim 2 dni przed dieta, w szpitalu byłam na dzień przed i już nie dostałam nic jeść.. w dzień laparo rano najlepiej się wykąpać ogolić na przedszkolaka :) założą Ci cewnik i siu na salę operacyjną.. tam jeszcze zakładają taki aparat na szyjkę jak do hsg (to najmniej przyjemne), a potem już ładnie śpisz..po zabiegu też odpoczywasz i dostajesz kroplówki i przeciwbólowe no i po kilku godzinach wyjmują cewnik i pozwalają wstać ( ja po 2-3 h już kazałam sobie to wyjąć i niedługo potem za zgodą położnej wstałam) dzien po laparo dostałam sucharki na snidanie i wypis:) a potem ładnie zachodzisz w ciążę:) będzie dobrze!
Dziekuję Kochane:-))
powiedzielismy mojej mamie..dostalismy piekny bukiet herbacianych roz.. pytam skad wiedziala..a ona..no jak mi powiedzialas,ze musisz mi cos powiedziec jak sie spotkamy.. a wczesniej od kilku dni mowilas o bolu brzucha to skumalam:-))
a dalismy jej pudelko po obraczkach a w srodku jedna fasolka (a moze mialy byc 2?:P) i karteczka z napisem - "do zobaczenie wkrotce..Babciu.. i małe rączki a chwytą Cię za serce..na zawsze.."..mama plakala i ja tez:-)
powiedzielismy mojej mamie..dostalismy piekny bukiet herbacianych roz.. pytam skad wiedziala..a ona..no jak mi powiedzialas,ze musisz mi cos powiedziec jak sie spotkamy.. a wczesniej od kilku dni mowilas o bolu brzucha to skumalam:-))
a dalismy jej pudelko po obraczkach a w srodku jedna fasolka (a moze mialy byc 2?:P) i karteczka z napisem - "do zobaczenie wkrotce..Babciu.. i małe rączki a chwytą Cię za serce..na zawsze.."..mama plakala i ja tez:-)
dziewczyny - moj maz zabronil mi coca-coli pic...a ja mam mega ochote..tzn ogolnie bardzo ja lubie no i teraz wlasnie bym sie napila..a on ze nie... bo moze zaszkodzic dziecku.. jak to jest? moze czy nie??
wiem,ze moja siostra pod koniec ciazy nie pila bo maly mial czesto czkawki no i jak karmila to tez nie pila..
wiem,ze moja siostra pod koniec ciazy nie pila bo maly mial czesto czkawki no i jak karmila to tez nie pila..
Stokrotko:))))))))) gratulacje serdeczne!!! mówiłam, że ten dostinex to ostatni, który będzie Ci potrzebny:))) dla mnie też ta fioleczka była szczęśliwa, bo nawet nie zdążyłam otworzyć:)))) no i mi też się śniło zanim zrobiłam test, że urodziłam... hehe.. strasznie się cieszę!!.. kolejna dobra wiadomość dzisiejszego dnia, bo pierwsza była taka, ze dziś o 12.50 moja siostra urodziła Szymka 3900g i 57cm :) pierwsze jej dziecko urodzony w 2h:)))
to teraz do pary może i dagolek dołączy i laparo nie będzie potrzebna:) kciuki ściskam.
Stokrotko powtarzaj betę i zakładaj nowy szczęśliwy wątek:)))
to teraz do pary może i dagolek dołączy i laparo nie będzie potrzebna:) kciuki ściskam.
Stokrotko powtarzaj betę i zakładaj nowy szczęśliwy wątek:)))
Stokrotka, jak masz ochote to pij.. ja w ciąży mialam wyjątkowo dużą ochote na czekolade, po 20 tygodniu 1czekolada dziennie to był obowiązek !
kilogramy ciążowe zgubione 2 tygodnie po porodzie, mała zdrowiusienka i wcale nie wielka- 3670 i 55cm :)
To jest jedyny czas gdzie można sobie na wiekszosc rzeczy pozwalać... jak bedziesz karmic wtedy trzeba bedzie bardziej uwazać :)
kilogramy ciążowe zgubione 2 tygodnie po porodzie, mała zdrowiusienka i wcale nie wielka- 3670 i 55cm :)
To jest jedyny czas gdzie można sobie na wiekszosc rzeczy pozwalać... jak bedziesz karmic wtedy trzeba bedzie bardziej uwazać :)
hej Kochane... widzę że tu dużo sie dzieje- a mnie tak dawno tu nie było... jakoś zleciało. Teraz jak pracuję rzadko kiedy mam czas na kompa.
Na początku GRATULACJE dla stokrotki - super :))
a u nas wszystko oki, Ala rośnie jak na drożdżach waży 10 kg, ma 6 ząbków, raczkuje jak rakieta, sama wstaje i ogólnie łobuziak z niej mały :P ale kochany !!! w dzień prawie w ogóle mi nie śpi, a w nocy to różnie- ostatnio często się budzi, ale chyba kolejne ząbki idą... nadal karmię ją piersią... ale po roku chyba będziemy kończyć zabawę z cycem :P hihi
pozdrawiam Was wszystkie i powodzenia !!
Na początku GRATULACJE dla stokrotki - super :))
a u nas wszystko oki, Ala rośnie jak na drożdżach waży 10 kg, ma 6 ząbków, raczkuje jak rakieta, sama wstaje i ogólnie łobuziak z niej mały :P ale kochany !!! w dzień prawie w ogóle mi nie śpi, a w nocy to różnie- ostatnio często się budzi, ale chyba kolejne ząbki idą... nadal karmię ją piersią... ale po roku chyba będziemy kończyć zabawę z cycem :P hihi
pozdrawiam Was wszystkie i powodzenia !!