Widok

Ciąża po poronieniu...Jak szybko Wam się udało?

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Za kilka dni miałabym termin porodu...No ale los chciał inaczej.
Ciężko mi teraz zdecydować się ponownie na ciążę. Mam już córkę więc jakoś nie mam ciśnienia. No dobra, mam małe, bo córa ma już 4 lata i jeśli miało być 2 dziecko to nie chiałabym żeby była duża różnica wieku.

No ale wątek nie miał byc na temat moich wątpliowości.

Czy po poronieniu miałyście problem z zajściem (nie pytam dziewczyn, które roniły po kilka razy i nie mogą zajść w ciążę, bo to pewnie inne przypadki).? Z córką zaszłam w ciążę za pierwszym razem, druga ciążą też za pierwszym, ale zakończona poronieniem w 10tc.

Czy poronienie może wpłynąć na ponowne zajście?
Robiłyście jakieś badania po stracie, a przed kolejnymi straniami?

Nam kazali odczekać pół roku. Mija 9 m-cy...

Dziękuję za wszystkie rady.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
uważaliśmy trzy miesiące po zabiegu, w czwartym przestaliśmy się zabezpieczać i stwierdziliśmy, że co będzie to będzie. Udało się praktycznie od razu i to dwukrotnie; za miesiąc mam termin porodu drugiego synka :)
lekarze zalecają minimum 3 miesiące zaczekać, a najlepiej 6 miesięcy, aby się w środku wszystko wygoiło (bo ja miałam dwa razy łyżeczkowanie); my za każdym razem czekaliśmy tylko 3, uważam że to wystarczy, a i Twój organizm i hormony są jeszcze "przygotowane" na ciążę, więc z zachodzeniem nie powinno być większego problemu. Dodam, że przed pierwszą ciążą staraliśmy się z mężem bardzo długo o dzidziusia, po poronieniach nie miałam już z tym żadnych problemów.

Także nie załamuj się, odczekaj ile potrzebujesz i zacznijcie działać :) życzę powodzenia :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Olu ja poroniłam w październiku 2011 był to 10 tydzień , nie miałam łyżeczkowanie ,w kolejną ciążę zaszłam w styczniu, mała urodziła się w październiku 2012 dokładnie w dzień w którym rok temu poroniłąm , a co do badań miałam listę jakie mam zrobić a nic z tego nie zdążyłam, ciaża donoszona bez problemu , tylko na początku ginekolog kazała mi brać luteinę ze względu na pierwsze poronienie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziękuję za odpowiedzi...

Ja się jeszcze boję tego, że coś może byc nie tak z dzieckiem tzn. to, że poroniłam mogło być wynikiem uszkodzenia płodu. Mam takie obawy, że kolejne dziecko może być chore albo coś...:( może to i głupie, ale takie myśli chodzą mi po głowie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej u mnie poronienie w 13tyg, w 14tyg zabieg. Przez pierwsze 5miesięcy brak owulacji, rozstrój hormonalny, dół. W 6 cyklu wywołanie owulacji lekami i od razu zaszłam w ciąże. Teraz 18tydz leci i jest ok. Obawy miałam do 14tyg, dodatkowo plamienia, okropne samopoczucie. Po 14tyg mi ulżyło, teraz czuję ruchy i jest ok już się tak nie tresuję:) Zastanów się czy jesteś gotowa psychicznie, bo to najważniejsze. Ja byłam gotowa dopiero po 5cyklach. Dopiero wtedy to wszystko przetrawiłam ,przebadałam się i zabrałam do dzieła.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja poronilam w 6tyg. obyło sie bez zabiegu odczekalismy jeden cykl i odrazu sie udalo zajsc ponownie iw ciąże, maluszek urodzil sie cały i zdrowy.Teraz ma juz 3miesiące.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
:) może jeszcze ktoś?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
moja corka zmarla w 39 tyg ciazy.....po 11 msc zaszlam w kolejna ciaze dzis mam zdrowa coreczke
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja poronilam w 10 tygodniu mając już jedno dziecko i dokładnie w terminie porodu zrobiłam test - i okazało się, że jestem w ciąży :) teraz mam drugą zdrową dziewczynkę, która zaraz skończy 5 miesięcy :)
Nie robiłam żadnych badań, po prostu po paru miesiącach przestaliśmy uważać. Od samego początku ciazy bylam na d*phastonie na wszelki wypadek, aż do 12 tygodnia chyba, chociaż strach był dużo dłużej... Troszke odetchnelam jak poczulam ruchy, ale tak do końca uwierzylam dopiero jak urodziłam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak ja.
Poroniłam wg lekarzy a wg mnie urodziłam w 21 tc. Nie wiem co było przyczyną bo nie zgodziłam się na sekcję synka. Lekarze powiedzieli "czasem tak bywa" (wtedy myślałam że wydrapię im oczy bo kurna jak bawa? zmarło moje dziecko!!!! no ale odbiegam od tematu)
Mam starszego synka, który wtedy miał 2 lata.
Bardzo chciałam kolejne dziecko ale się bałam. Miałam takie same obawy co Ty. Czy kolejne dziecko nie bedzie chore? czy wszystko bedzie OK?. Zaczeliśmy sie z mężem starać po trzech miesiącach po porodzie i .... nic. Nie mogłam zajść. Chodziłam już po klinikach niepłodności i różnych specjalistach - wszystcy mówili że medycznie jest ok ale problem jest w głowie. Rzeczywiście długo nie mogłam sie z tym pogodzić i jak tylko o tym wspomniałam albo mi się przypomniało - płakałam. Chodziłam po psychologach. Nic nie pomogło. W końcu powiedziałam DOŚĆ. Poszłam sama do synka na cmentarz. "Porozmawiałam" z nim. Poukładałam sobie wszystko w głowie. Wypłakałam się i po miesiacu/ dwóch zaszłam w ciążę. Przez połowę ciąży brałam luteinę. Mój lekarz wiedział o tym co przeszłam i byłam "specjalną" pacjentką bo częsciej stawiałam się na kontrole lekarskie. Wszystko było ok. Po dwóch takach od "poronienia" urodziłam pięknego zdrowego chłopczyka. Teraz mam dwóch synków - różnica wieku 4 lata i 4 miesiące. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. A o moim aniołku nigdy nie zapomnę.

Powiem Ci ze swojego doświadczenia. Kolejna ciąża nie bedzie "różowa". będziesz się cały czas potwornie bała, denerwowała, ale warto!!! Na pewno wszystjko będzie dobrze ale wybierz sobie dobrego lekarza, który przejmuje się losem pacjentów. Jeśli masz możliwości to prywatnie. I zobaczysz - będzie dobrze.

Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam,
poroniłam w lipcu 2012. Potem odczekałam do października, bo brałam antybiotyk (bakteria poszpitalna). Zaszłam w ciąże w grudniu i szybko niestety ją straciłam (sama się oczyściłam okresem). Teraz jestem znowu w ciąży(5 miesiąc). Zmieniłam lekarza od razu jak się dowiedziałam o tej ciąży.
I faktycznie boję się i pewnie tak będzie do samego rozwiązania, ale daje rade. I Ty też dasz rade:) Może wyjedziecie sobie gdzieś na weekend?
Powodzenia i miłego dnia!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nasze bliźniaki zmarły w 22tyg ciąży..potem straciliśmy kolejnego Synka w 20tc..teraz nie liczę tygodni jestem po polowkowym..nie jest lekko ani różowo..udało sie w 3cyklu po stracie a w pierwszym w którym mieliśmy zgodę lekarza..także jak widać..bywa różnie ważne aby fizycznie i psychicznie być w miarę dobrej kondycji..
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
poronilam w 10 tyg, zajscie w kolejna ciaze trwalo 8 miesiecy, musialam byc na clo jeden cykl i udalo sie a teraz synek smacznie spi w lozeczku a ja mysle nad drugim:)))
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
no po pół roku spokojnie można próbować :) powodzenia :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja pierwsza ciaze stracilam w 9tc i psychicznie dosc mocno zarowno mna jak i mezem wstrzasnelo, zdecydowalismy sie odlozyc wszystko w czasie.
Odpuscilam latanie po lekarzach, leki, badania - rok i 4mce pozniej okazalo sie, ze mam torbiel na jajniku, ktora musze usunac bo bedzie jeszcze trudniej a 14 dni po tym jak sie o tej torbieli dowiedzialam zaszlam w ciaze :) tak po prostu, bez zadnych wspomagaczy - mysle, ze 'odpuszczenie' psychicznie w moim przypadku zadzialalo

Synek urodzil sie 2 lata i 3 dni po pierwszym poronieniu - ma juz cale 10 dni :)

Powodzenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Czyli wnioski są takie, że poronienie raczej nie wpływa na kolejną ciążę - na szybkość zajścia w nią. Przynajmniej w większości przypadków.

Bo to mnie zastanawiało...Ja ciągle odkładam to w czasie (zastanawiam się czy w ogóle chcę) i tak sobie myślałam, że może strata wpłynie jakoś "fizycznie" na organizm i zajść będzie trudniej...

oczywiście wiem, że może być itp, ale raczej nie spowodowane poronieniem.

Dziękuję Wam.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Olu ona nie wpływa na zajście w ciąże, moja kuzynka (na którą brak mi słów za głupotę) zaszła w ciąże niecały miesiąc po poronieniu... Chodzi tylko o to, żeby macica wygoiła się porządnie po łyżeczkowaniu... A wiele poronień wynika (głownie mam na myśli te w pierwszym trymestrze) z tego, że płód miał nieprawidłowy zestaw chromosomów i takie ciąże są po prostu letalne... To, że się miało poronienie nie oznacza od razu, że to wina organizmu kobiety...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zaszłam w ciążę chyba w 3 cyklu :]

miałam poronienie bardzo wczesnej ciąży i organizm sam się oczyścił.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Poroniłam w grudniu a w czerwcu zaszłam w ciążę.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pierwsza ciążę straciłam w sierpniu 2008 (10tc) pod konic października byłam juz w kolejnej ciąży i w lipcu następnego roku urodziłam zdrową córeczkę, ciąża przebiegała bez problemów. Po kolejnych dwóch latach kolejna ciąża, do 24tc wszystko ok potem trafiłam na patologię, po po kilku tyg okazało się że zaraziłam sie wirusem w ciąży. Synek zmarł po porodzie w 35tc w lipcu 2011. W grudniu zaszłam w kolejna ciążę, 9 miesięczna córcia właśnie rozrabia obok mnie :)

Każda strata jest ciężka do przejścia, czy na początku ciąży czy pod koniec. Ale jakoś trzeba się zebrać i iśc do przodu nie oglądając się za bardzo wstecz, wierzyć że tym razem wszystko będzie ok i nie stresować się na zapas.

Powodzenia w staraniach :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja historia jest identyczna z tym wyjątkiem ze urodziłam córkę. Też 21 tv. Tęsknię za nią. Chciałabym mieć kolejne ale strach mi nie pozwala.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

wierszyk na dzień babci i dziadka (24 odpowiedzi)

potrzebuję ładnego wierszyka na DZIEŃ BABCI, DZIADKA może Wasze dzieci uczą się czegoś fajnego...

jak oszczedzacie ? (27 odpowiedzi)

witam dziewczyny napiszcie plis jak oszczędzacie, jakie formy, jakieś rygory, albo na czymś...

jechać czy nie jechać... oto jest pytanie ;) (58 odpowiedzi)

hej jestem mamą 2 dziewczynek - 4 letniej i rocznej na codzien sama zajmuję się dziećmi, bez...

do góry