Widok
Co robicie z pieniędzmi dzieci?
Co robicie z pieniędzmi dzieci? Chodzi mi na przykład o to co dziecko dostaje na chrzciny albo od rodziny? Nasza córeczka dostała trochę pieniędzy z tej okazji, a że na razie nie musimy po nie sięgać to zastanawiamy się czy założyć jej jakąś lokatę, bo kupować jej za to np. zabawek nie ma najmniejszego sensu.... Dziadkowie też deklarują że chcieliby wpłacać jej jakieś drobne sumy na książeczkę jeśli jej założymy, tylko że ja nie wiem czy takie książeczki się jeszcze zakłada? Jest tyle "nowocześniejszych" sposobów - konto oszczędnościowe, lokata, fundusz... Macie jakieś mądre sposoby na to co zrobić z takimi pieniędzmi?
A ja jestem za odkładaniem. Nawet najmniejszych kwot. Jeżeli dziadkowie się deklarują, że pomogą co miesiąc dokładać się do oszczędzania to jestem uważam to za super pomysł. Ja mam lokatę na którą odkładam mniejsze kwoty i zbieram kasę na wydatki związane z komunią świętą, a długoterminowo mam polisę posagową. Ja nie miałam, żadnego startu w życie. Bo rodzice nie mieli kasy. Chciałabym by moja córka miała inaczej.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
w tej chwili nie opłaca się już zakładać książeczek bo jest bardzo niskie oprocentowanie; jak juz to ewentualnie książeczkę mieszkaniowa która i tak już teraz nie jest w formie papierowej książeczki tylko w formie rachunku. można ją przeznaczyć po latach na dowolny cel, niekoniecznie na mieszkanie. funduszów też osobiście nie polecam bo są ryzykowne, można stracić. chyba najlepszym sposobem jest konto oszczędnościowe - tylko że trzeba ja założyć na siebie a po latach przelać na konto dziecka.
my nie dostaniemy dużo,nie liczę na to i raczej na rzeczy potrzebne przenaczymy dla małej
My chcieliśmy założyć konto malemu żeby nawet drobne sumy wlacać....za kilkanaście lat coś się uzbiera:)
Ale jesteśmy w trakcie budowy domu więc każdy grosz jest ważny...a to też przecież dla naszego synka:) może później założymy lokate. Teraz te pieniążki,które dostał zainwestowaliśmy w wózek,leżaczek, mate, ubranka, zabawki...wszystko dla niego:)
Ale jesteśmy w trakcie budowy domu więc każdy grosz jest ważny...a to też przecież dla naszego synka:) może później założymy lokate. Teraz te pieniążki,które dostał zainwestowaliśmy w wózek,leżaczek, mate, ubranka, zabawki...wszystko dla niego:)
aniu ale jak? chyba ze dziadek odkladal od konca wojny to w miedzy czasie byly dewaluacje , teraz tez moze takl byc bo w konu przejdziemy na eruro i nie wiadomo co bedzie z tymi pieniedzmi, hmmm, trzeba sie nad tym zastanowic
OSOBISTY TRENER FITNESS, ODCHUDZANIE, kształtowanie i modelowanie sylwetki, zajęcia indywidualne,diety,zapraszam, tel.695519424,fitness-ola@wp.pl www.odchudzanieztrenerem.pl
a my mamy coś takiego:
wpłacamy co miesiąc określoną sumę pieniędzy (ok 90zł). Jest to ubezpieczenie w razie śmierci jednego rodzica. Jeśli nie daj Boże coś się stanie mojemu mężowi np to córka dostaje takie jakby odszkodowanie. (dużo większa kwota niż jest wpłacona). Jesli nic sie nie stanie to po ukończeniu 18 lat może wypłacić te pieniążki i ma je na własny użytek.
Tak zwany ABSOLWENT-program w CU.
tam ogólnie były jeszcze jakieś korzyści tylko już nie pamiętam.
wpłacamy co miesiąc określoną sumę pieniędzy (ok 90zł). Jest to ubezpieczenie w razie śmierci jednego rodzica. Jeśli nie daj Boże coś się stanie mojemu mężowi np to córka dostaje takie jakby odszkodowanie. (dużo większa kwota niż jest wpłacona). Jesli nic sie nie stanie to po ukończeniu 18 lat może wypłacić te pieniążki i ma je na własny użytek.
Tak zwany ABSOLWENT-program w CU.
tam ogólnie były jeszcze jakieś korzyści tylko już nie pamiętam.
Jesli dziadkowie, czy ktokolwiek inny daje pieniadze dla synka, to chce zeby za to cos od niego kupic, niewazne czy zabawke, ubranie czy cokolwiek innego nam przyjdzie do glowy. Tzn. dostajemy wczesniej kase zeby kupic to co uwazamy za stosowne, a potem dana osoba wrecza prezent. I tak bylo zarowno na Chrzciny, Roczek czy kazda inna okazje. Nikt z tym nie ma problemu, bo synek ma wszystko i o jego przyszlosc zadbamy my. Dlatego chcemy jak najszybciej splacic caly kredyt mieszkaniowy, zeby ewentualnie moc wziasc w kazdej chwili kolejny na mieszkanie czy dom dla synka. A gdyby jakos strasznie pogorszyla sie nasza sytuacja mieszkaniowa, zawsze bedzie mozna 4-pokojowe mieszkanie zamienic na dwa 2-pokojowe. I start synek bedzie mial, jakis na pewno. Nie przekonuja mnie lokaty, juz bardziej fundusze inwestycyjne czy ubezpieczenia na zycie, na bardzo wysoka kwote.
My też wpłacamy na CU (teraz to to się Aviva już nazywa) tyle że na Pierwszy krok czy jakoś tak. Tam można jeszcze mniejsze kwoty wpłacać bo po 50 zł, a jak mamy więcej to dokładamy.
Wcześniej mieliśmy konto, ale jakoś zawsze prędzej czy później te pieniądze były potrzebne na coś innego, a tak wpłacamy i wiadomo że są i będą.
Wcześniej mieliśmy konto, ale jakoś zawsze prędzej czy później te pieniądze były potrzebne na coś innego, a tak wpłacamy i wiadomo że są i będą.
my trzymamy pieniążki na zwykłym koncie oszczędnościowym, ale też zaczęliśmy się zastanawiać nad jakimś funduszem skoro kryzys się już skończył, tyle że nie bardzo się na tym znamy... czy ktoś, kto inwestował w fundusze mógłby się podzielić swoją wiedzą? warto tak inwestować, jak się nie ma wiedzy o finansach dużej?
@miśka - uważasz że jest w ogóle sens wpłacania tych 50 zł gdziekolwiek? Wydaje mi się że to za mało by cokolwiek z tego zrobić - wychodzi 600 zł rocznie, po 10 latach będzie 6 tysięcy, które wtedy pewnie będą warte dwa razy mniej...
@miśka - uważasz że jest w ogóle sens wpłacania tych 50 zł gdziekolwiek? Wydaje mi się że to za mało by cokolwiek z tego zrobić - wychodzi 600 zł rocznie, po 10 latach będzie 6 tysięcy, które wtedy pewnie będą warte dwa razy mniej...
moim zdaniem warto w coś zainwestować. niestety pieniądze mają to do siebie, że nie możesz być pewna jaką będą miały wartość za te kilka-kilkanaście lat; tym bardziej że czeka nas wejście do strefy euro i przewalutowanie. Też jestem jak najbardziej za inwestowaniem w ziemię, nieruchomości. Te ziemie, które teraz wydają się "zad...em" za kilkanaście lat będą w cenie a dziecko będzie mogło albo się wybudować albo ją sprzedać.
my raczej wydajemy to na młodą-ciuszki zabawki itp. dużo tego nie ma bo u rodziny się nie przelewa więc nie mamy za dużego dylematu. mam dużo młodszą siostrę i moja mama odkłada jej pieniążki systematycznie. i tak się zbierają te "drobniaki"(bo co to jest max 20 zł?) przez cały rok... i z tego dostaje jakiś lepszy prezent na święta. były oryginalne domki barbi, bobasy interaktywne itp. w zeszłe święta dostała swój własny aparat. prostą cyfróweczkę. od tego czasu się z nim nie rozstaje praktycznie...
hehe, grunty , a tymbardziej dzialki budowlane, nigdy nie straca na wartości:)
A co jest cenniejszego, nawet od kilkuletnich funduszy, anizeli kawałek ziemii, czy to pod budowę, czy na sprzedaż.
Nie bedzie chciał ziemii, sprzeda, kupi mieszkanie.
A tym bardziej grunty np nad morzem:)
Nie porównuj dokasy:)-hehe, smieszne porównanie.
A co jest cenniejszego, nawet od kilkuletnich funduszy, anizeli kawałek ziemii, czy to pod budowę, czy na sprzedaż.
Nie bedzie chciał ziemii, sprzeda, kupi mieszkanie.
A tym bardziej grunty np nad morzem:)
Nie porównuj dokasy:)-hehe, smieszne porównanie.
Zapominasz, że te pieniądze nie leżą, tylko są inwestowane. Jasne że 50 zł to niezbyt dużo, ale wychodzę z założenia że lepiej tyle niż nic.
Na stronie tego programu masz pokazane jak procentują regularne wpłaty niewielkich kwot - http://www.avivainvestors.pl/pierwszy-krok.htm Przy 50 zł będą mniejsze, ale tak jak pisałam - jak mamy możliwość to wpłacamy trochę więcej, ale generalnie nie chcemy by było to dla nas jakimś dużym zobowiązaniem i obciążeniem.
Co do ziemi to zgadzam się - moim zdaniem to jedna z lepszych inwestycji (tak jak mieszkania), z tym że bardzo kosztowna. Może kiedyś weźmiemy jakieś mieszkanko na kredyt pod wynajem i się będzie spłacać samo, a po latach będzie dla syna... Ale to takie marzenia raczej na razie ;)
Na stronie tego programu masz pokazane jak procentują regularne wpłaty niewielkich kwot - http://www.avivainvestors.pl/pierwszy-krok.htm Przy 50 zł będą mniejsze, ale tak jak pisałam - jak mamy możliwość to wpłacamy trochę więcej, ale generalnie nie chcemy by było to dla nas jakimś dużym zobowiązaniem i obciążeniem.
Co do ziemi to zgadzam się - moim zdaniem to jedna z lepszych inwestycji (tak jak mieszkania), z tym że bardzo kosztowna. Może kiedyś weźmiemy jakieś mieszkanko na kredyt pod wynajem i się będzie spłacać samo, a po latach będzie dla syna... Ale to takie marzenia raczej na razie ;)
Wiem, wiem:)
Niestety żeby zainwestować w ziemię trzeba mieć kasę albo zaciągnąć kredyt:( uważam, że to najlepsza inwestycja jaką można sprezentować dziecku, jednak wymaga poświęcenia.
My rzadko dostaejemy pieniądze dla małego, raczej każdy chce coś kupić, a jak nie wie co dzwoni do mnie i mu podpowiadam co by się przydało:) Od czasu do czasu dostaejmy 100zł od wujka, ale to jest taka kwota, że zaraz jest na coś przeznaczona:)
Niestety żeby zainwestować w ziemię trzeba mieć kasę albo zaciągnąć kredyt:( uważam, że to najlepsza inwestycja jaką można sprezentować dziecku, jednak wymaga poświęcenia.
My rzadko dostaejemy pieniądze dla małego, raczej każdy chce coś kupić, a jak nie wie co dzwoni do mnie i mu podpowiadam co by się przydało:) Od czasu do czasu dostaejmy 100zł od wujka, ale to jest taka kwota, że zaraz jest na coś przeznaczona:)