Widok
Co z tym zrobić? :(
chyba mam problem...od jakiegoś czasu córka (20 m-cy) stawia opory przy myciu głowy...do tej pory nie było absolutnie żadnych kłopotów....pozwalała (podczas kąpieli, siedząc w wannie), bym ją odchyliła lekko w tył, tak żeby spokojnie głowę namoczyć, umyć i spłukać....teraz nie pozwala w ogóle wygiąć głowy...o ile z namoczeniem i umycie dam sobie jakoś radę w pozycji pionowej (jak córka siedzi) to już z dokładnym spłukaniem już jest koszmar....często zaczyna mi wyć...gimnastykujemy się jak możemy, ale żadne zagadywanie nie pomaga...i pewnie byle jak ma tą głowę spłukaną:((((
macie jakieś rady?
macie jakieś rady?
my nie odginamy głowy Gabrysiowi :] wszystko odbywa się na siedząco lub stojąco - polewamy głowę wodą z małej miseczki :]
może idźcie do sklepu, kupcie ładną koneweczkę i spróbujcie bawić się w kwiatki ;) że córcia też jest kwiatkiem i trzeba ja podlewać itp.
czytałam kiedyś, że w wielu przypadkach taka metoda się sprawdza.
może idźcie do sklepu, kupcie ładną koneweczkę i spróbujcie bawić się w kwiatki ;) że córcia też jest kwiatkiem i trzeba ja podlewać itp.
czytałam kiedyś, że w wielu przypadkach taka metoda się sprawdza.
U mnie to samo, od 2-3 mies ryk przy myciu głowy taki, że wszyscy ją słyszą ;)
Nic nie pomagało, kapelusze, konewki, garnki, kubki, milion zabawek, zagadywanie.
A od wczoraj szok, Amelia zaczęła kłaść się w wannie, udawać, że pływa itd.
Także teraz mała sama kładzie się na plecy, leży w wodzie a ja jej mogę spłukać główkę.
Może u Was też to się sprawdzi ?
Natomiast wczęśniej, bo tylu wojnach z myciem głowy brałam prysznic i lałam po głowie, aż piana spłynęła, miałam dość kombinowania jak umyć głowę bez krzyku, jak i tak nigdy się nie udało ;)
Nic nie pomagało, kapelusze, konewki, garnki, kubki, milion zabawek, zagadywanie.
A od wczoraj szok, Amelia zaczęła kłaść się w wannie, udawać, że pływa itd.
Także teraz mała sama kładzie się na plecy, leży w wodzie a ja jej mogę spłukać główkę.
Może u Was też to się sprawdzi ?
Natomiast wczęśniej, bo tylu wojnach z myciem głowy brałam prysznic i lałam po głowie, aż piana spłynęła, miałam dość kombinowania jak umyć głowę bez krzyku, jak i tak nigdy się nie udało ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
hmm... weszłam w wątek bo myslałam, że jakaś cudowna rada się znajdzie, bo kiedyś Madzia uwielbiała się kąpać na leżąco, wiadomo - jako niemowlak nie miała innego wyjścia, ale od kiedy siedzi w wannie za żadne skarby świata nie da sie przechylić w tył. Z myciem głowy tez problem, bo tak jak Kitek tył i środek umyję, ale przód? Nawet jak jedna kropelka spłynie jej na twarz to miny robi jakby sie topiła i zaczyna sie drzeć i wyłazić z wanienki, no i koniec kapania.
u mnie to samo 4,5 roku bez zmian ,a pózniej czesanie tego ,az mi dziecka szkoda ,2 lata temu obciełam jej włosy na krótko bo jeden wielki kołtun:( teraz tez o tym mysle bo moje dziecko ma takie małe dredy:( obcina poszczególne kołtunki włsy smaruje jedwabiem i odzywki doi włosów ,spi w warkoczu aby jje sie nie plątały ale mycie głowy to u nas koszmar!!
Rondo się nie sprawdziło...poszłam oddać...nie dość, że wcale nie jest takie szczelne jakby się wydawało, to jeszcze mała niezbyt chwyciła ten pomysł i nie chciała miec tego na głowie...
Problem jest juz opanowany w 100%, więc piszę tak informacyjnie - może jakiejś mamie posłużą te informacje...
Najskuteczniejsze w naszym przypadku okazało się zakrywanie oczu złożoną pieluszką....mąż zasłania małej oczy a ja jej szybko spłukuję głowę garnuszkiem wody...udając przy tym zabawę w chowanego...
Mała się świetnie bawi, głowa jest wypłukana na cacy:)
Problem jest juz opanowany w 100%, więc piszę tak informacyjnie - może jakiejś mamie posłużą te informacje...
Najskuteczniejsze w naszym przypadku okazało się zakrywanie oczu złożoną pieluszką....mąż zasłania małej oczy a ja jej szybko spłukuję głowę garnuszkiem wody...udając przy tym zabawę w chowanego...
Mała się świetnie bawi, głowa jest wypłukana na cacy:)
ja z myciem glowy malej tez mialam problem i to przez dluugi okres. Zawsze sie darla.Plukalam konewka ale nigdy nie udalo mi sie dokladnie splukac bo ma bardzo geste wlosy, ciagle walczylam z ciemieniucha. Stwierdzilam ze skoro i tak krzyczy to zaczne jej plukac normalnie prysznicem. Przykladam jej do twarzy recznik i mala mocno go przytrzymuje.Ciemieniucha to juz zapomnienie.
U mnie poskutkowała książeczka "Zuzia idzie do fryzjera". To jest historyjka o tym, że dziewczynki bawią się we fryzjera i mama musi im umyć głowę. Po przeczytaniu tej historyjki z tłumaczeniem, że Zuzia ładnie myje główkę itd.moja 2 latka teraz bez problemu daje sobie umyć włosy. Sama odchyla główkę do tyłu, żeby spłukać. Jak tylko poleci troche wody na twarz szybko wycieramy ręcznikiem.
Nic na siłę. Trzeba tak robić, żeby dziecka nie zrazić. Można też kupić jakiś ładnie pachnący szampon. Dziecko musi zrozumieć, że nie chcemy mu zrobić krzywdy.
Nic na siłę. Trzeba tak robić, żeby dziecka nie zrazić. Można też kupić jakiś ładnie pachnący szampon. Dziecko musi zrozumieć, że nie chcemy mu zrobić krzywdy.
Mój synuś tak się za przeproszeniem drze w niebogłosy jak myje mu głowę, to jest wręcz taki przeraźliwy płacz, ze boję się aby ktoś na policje nie zadzwonił.
I nie ma na to rady, może z czasem mu przejdzie.
Lubi chlapać się w wannie, bawi się do momentu, az nie przechodzimy do mycia głowy.
Wtedy zaczynam głosno mówić ze główkę trzeba myć itd., bo nie wiadomo jak sąsiedzi zareagują na taki pisk.
Mi w uszach aż dzwoni.
I nie ma na to rady, może z czasem mu przejdzie.
Lubi chlapać się w wannie, bawi się do momentu, az nie przechodzimy do mycia głowy.
Wtedy zaczynam głosno mówić ze główkę trzeba myć itd., bo nie wiadomo jak sąsiedzi zareagują na taki pisk.
Mi w uszach aż dzwoni.
Ze dwa razy zaproponowalam Corce mycie tylko glowy.
Stawala na dostawce, tylem do umywalki i tak mylysmy wlosy plukajac ramieniem prysznica.
Ostatnio sama wybrala sobie szampon (po zapachu). Padlo na garniera. Do tego kupila sobie ;) w ikei zestaw 4 malych reczniczkow typu washcloth i sama wpadla na pomysl przykladania ich nad czolem i przyslaniania oczu kiedy splukuje Jej wlosy prysznicem. Grzecznie odchyla glowe do tylu wiec to tylko dla dodania Jej pewnosci.
Co raz czesciej sama prosi o mycie wlosow "bo ladnie pachna" po umyciu "Jej szamponem".
Grunt to nie zmuszac i spokojnie podejsc do tego etapu, ktory w koncu mija.
Stawala na dostawce, tylem do umywalki i tak mylysmy wlosy plukajac ramieniem prysznica.
Ostatnio sama wybrala sobie szampon (po zapachu). Padlo na garniera. Do tego kupila sobie ;) w ikei zestaw 4 malych reczniczkow typu washcloth i sama wpadla na pomysl przykladania ich nad czolem i przyslaniania oczu kiedy splukuje Jej wlosy prysznicem. Grzecznie odchyla glowe do tylu wiec to tylko dla dodania Jej pewnosci.
Co raz czesciej sama prosi o mycie wlosow "bo ladnie pachna" po umyciu "Jej szamponem".
Grunt to nie zmuszac i spokojnie podejsc do tego etapu, ktory w koncu mija.