Widok
Czemu faceci oszukuja i zdradzają?
witam,
jak w tytule
zostałam niedawno nieświadomie postawiona w roli kochanki.. ciężko mi się po tym pozbierać..może ktoś ma podobne doświadczenia i jest w stanie mnie wesprzeć
poznałam jego kilka miesięcy temu,był nieco starszy ok. 40 lat,
ta znajomość bardziej przypominała bajkę niż zwykłe życie..żaden z dotychczasowych mężczyzn nigdy tak o mnie nie dbał...było nam ze sobą cudownie..w rozmowie , spędzaniu wolnego czasu i nie ukrywam że również w łóżku.. mówił ze jest wdowcem i że żona zmarła w wypadku samochodowym kilka lat temu..przynosił kwiaty, gotował smaczne kolację,odzywał się kilka razy dziennie, nie podobało mi się jedynie to że dużo pracuje i 2-3 razy w tygodniu wyjeżdża służbowo do wawy...po niedługim czasie od początku znajomości wyznał swoja miłość do mnie..pytał czy nie zamieszkam z nim.. chciał poznać moich rodziców...
pewnego dnia kiedy nie odzywał się do mnie kilka godzin w ciągu dnia , ja zmartwiona czy nic mu się nie stało(miał problemy z nadciśnieniem) pojechałam do jego mieszkania , a że miałam klucze weszłam do środka i spotkałam tam dziewczynę , która okazała się być jego narzeczoną od 6 lat.. poczułam się strasznie..wszystkie moje rzeczy które trzymałam w jego mieszkaniu gdzieś zniknęły..pochował je przed narzeczoną..porozmawiałyśmy sobie i wszystko wreszcie zaczęło się zgadzać.. dziś żałuje że wcześniej go nie odwiedziłam bez zapowiedzi..
nie wiem jak dalej żyć ..czy można zaufać jeszcze jakiemuś mężczyżnie
jak w tytule
zostałam niedawno nieświadomie postawiona w roli kochanki.. ciężko mi się po tym pozbierać..może ktoś ma podobne doświadczenia i jest w stanie mnie wesprzeć
poznałam jego kilka miesięcy temu,był nieco starszy ok. 40 lat,
ta znajomość bardziej przypominała bajkę niż zwykłe życie..żaden z dotychczasowych mężczyzn nigdy tak o mnie nie dbał...było nam ze sobą cudownie..w rozmowie , spędzaniu wolnego czasu i nie ukrywam że również w łóżku.. mówił ze jest wdowcem i że żona zmarła w wypadku samochodowym kilka lat temu..przynosił kwiaty, gotował smaczne kolację,odzywał się kilka razy dziennie, nie podobało mi się jedynie to że dużo pracuje i 2-3 razy w tygodniu wyjeżdża służbowo do wawy...po niedługim czasie od początku znajomości wyznał swoja miłość do mnie..pytał czy nie zamieszkam z nim.. chciał poznać moich rodziców...
pewnego dnia kiedy nie odzywał się do mnie kilka godzin w ciągu dnia , ja zmartwiona czy nic mu się nie stało(miał problemy z nadciśnieniem) pojechałam do jego mieszkania , a że miałam klucze weszłam do środka i spotkałam tam dziewczynę , która okazała się być jego narzeczoną od 6 lat.. poczułam się strasznie..wszystkie moje rzeczy które trzymałam w jego mieszkaniu gdzieś zniknęły..pochował je przed narzeczoną..porozmawiałyśmy sobie i wszystko wreszcie zaczęło się zgadzać.. dziś żałuje że wcześniej go nie odwiedziłam bez zapowiedzi..
nie wiem jak dalej żyć ..czy można zaufać jeszcze jakiemuś mężczyżnie
To, co opisujesz jest bardzo przykre - dla Ciebie przede wszystkim.
Ale weź też pod uwagę, że nie wszyscy faceci są jednakowi, tak jak i kobiety. Nie ma ludzi powielonych jak na ksero. Każdy jest inny. Twój wiek to nie schyłek życia, wszystko przed Tobą. To tylko chwilowa trauma. Kiedy już otrząśniesz się, świat zobaczysz w innym świetle. Jest tylu mężczyzn w podobnym wieku, wystarczy sie rozejrzeć. Pytasz czy można jeszcze jakiemuś zaufać? - można, tylko zamiast rozpaczać - choć to zrozumiałe - to weż się w garść, wyjdź z tej rozpaczy, bo inaczej zatracisz się wspomnieniami. Niewątpię, że było Ci z nim dobrze, ale to już się skończyło i może nie wrócić. Musisz się z tego koniecznie przewietrzyć, odświerzyć, zacząć wszystko od nowa. Innej drogi nie masz. Powrót do niego, to ciąg dalszy Twojej traumy. Zostaw i zacznij żyć dla siebie.
Ale weź też pod uwagę, że nie wszyscy faceci są jednakowi, tak jak i kobiety. Nie ma ludzi powielonych jak na ksero. Każdy jest inny. Twój wiek to nie schyłek życia, wszystko przed Tobą. To tylko chwilowa trauma. Kiedy już otrząśniesz się, świat zobaczysz w innym świetle. Jest tylu mężczyzn w podobnym wieku, wystarczy sie rozejrzeć. Pytasz czy można jeszcze jakiemuś zaufać? - można, tylko zamiast rozpaczać - choć to zrozumiałe - to weż się w garść, wyjdź z tej rozpaczy, bo inaczej zatracisz się wspomnieniami. Niewątpię, że było Ci z nim dobrze, ale to już się skończyło i może nie wrócić. Musisz się z tego koniecznie przewietrzyć, odświerzyć, zacząć wszystko od nowa. Innej drogi nie masz. Powrót do niego, to ciąg dalszy Twojej traumy. Zostaw i zacznij żyć dla siebie.
@ Isztar, dzięki. Ale nie w tym rzecz. Męski czy nie. Jeśli ktoś jest draniem, to nie ważne kim jest - facet, kobieta - nawet gdyby to był anioł z nieba i tak by postapił, to też bym tego nie pochwalił, ale dostałby porządne zje..(...)...bki. Konsekwentnym być trzeba.
Sorki za aluzyjne słówko, ale jestem poirytowany.
Sorki za aluzyjne słówko, ale jestem poirytowany.
"narzeczoną od 6 lat"???!!!!
Ja pie...lę :(
Nie byłam narzeczoną nawet 5 minut w swoim życiu więc może temat jest mi obcy ale... s z e ś ć lat?
Niezłego gigusia trafiłyscie obie... fiu fiu
Siegnij po swoje pokłady mądrości i ciesz się, że tak to się skonczyło...
Owszem... było pięknie i miło ale się skończyło...
Trafisz na zdrowego, fajnego Faceta, który potrafi żyć...
ps
kiedy "facet" szybko wyznaje mi miłość, uważnie go obserwuję
Najwięcej miłości i wsparcia otrzymałam od mądrych, dobrych Mężczyzn którzy po prostu są blisko
Ja pie...lę :(
Nie byłam narzeczoną nawet 5 minut w swoim życiu więc może temat jest mi obcy ale... s z e ś ć lat?
Niezłego gigusia trafiłyscie obie... fiu fiu
Siegnij po swoje pokłady mądrości i ciesz się, że tak to się skonczyło...
Owszem... było pięknie i miło ale się skończyło...
Trafisz na zdrowego, fajnego Faceta, który potrafi żyć...
ps
kiedy "facet" szybko wyznaje mi miłość, uważnie go obserwuję
Najwięcej miłości i wsparcia otrzymałam od mądrych, dobrych Mężczyzn którzy po prostu są blisko
dziękuje za wszystkie miłe i mniej miłe komentarze.
odezwał się dziś do mnie z tłumaczeniami ,że ta dziewczyna to tylko jego bardzo dobra przyjaciółka..chce się spotkać ze mną i z nią, żeby wszystko wyjaśnić , wg niego ona okłamała mnie ,bo ja jej się nie spodobałam.
czy powinnam iść na takie spotkanie w trojkę czy zupełnie od razu go skreślić?
odezwał się dziś do mnie z tłumaczeniami ,że ta dziewczyna to tylko jego bardzo dobra przyjaciółka..chce się spotkać ze mną i z nią, żeby wszystko wyjaśnić , wg niego ona okłamała mnie ,bo ja jej się nie spodobałam.
czy powinnam iść na takie spotkanie w trojkę czy zupełnie od razu go skreślić?
@ Oszukana. Jeśli okłamywał Cie przez 6lat, to jak myślisz, czym miałaby być taka próba wyjaśniania? czyż nie kolejnym kłamstwem? Może do tej pory udawało mu się ciebie zwodzić, ale teraz to Ty oprzytomnij i nie daj się zwieźć. On już jest przyzwyczajony do takiego traktowania ciebie i on już tego nie zmieni, jest jak uzależniony od okłamywania i możliwe, że inaczej już nie potrafi. Przyjmij wreszcie do wiadomości, że Twój związek z nim już nie istnieje. Konfrontacja z osobą, z którą ma kontakt - nie wykluczone że intymny - już 6lat. Tą propozycja to zasmiał ci się prosto w twarz. Powiem wprost - będziesz głupia jeśli z nim pozostaniesz. Wybacz, ale tak to widzę. A może źle widzę.
Dlaczego dobre dziewczyny zamieniają się w złe dziewczyny?
Bo trafiają na złego faceta i wyciągają wnioski.
Dlaczego fajni faceci zamieniają się w mniej fajnych facetów?
Bo trafiają na złe dziewczyny i tak się to koło zamyka.
Po prostu i po ludzku przykro że zostałaś oszukana bo tak to trzeba nazwać. Dobrze że teraz to wyszło niż za rok czy dwa.
Obetrzyj łzy, wszystko będzie dobrze!
Bo trafiają na złego faceta i wyciągają wnioski.
Dlaczego fajni faceci zamieniają się w mniej fajnych facetów?
Bo trafiają na złe dziewczyny i tak się to koło zamyka.
Po prostu i po ludzku przykro że zostałaś oszukana bo tak to trzeba nazwać. Dobrze że teraz to wyszło niż za rok czy dwa.
Obetrzyj łzy, wszystko będzie dobrze!
@oszukana - takich, jak Ty (oszukanych) jest znacznie więcej. Wiem, że teraz inaczej na to patrzysz, ale ciesz się, że dowiedziałaś się prawdy. Banał, ale jakże prawdziwy "czas leczy rany". Wiem o czym mówię.
Kto raz oszukiwał, myślę, że zrobi to kolejny raz.
@freewolny bardzo dobrze pisze. Są tacy faceci, ale są tez takie kobiety. Potraktuj to, jako doświadczenie życiowe, które powinno Ciebie czegoś nauczyć. Podobno pecha można mieć tylko raz, potem to już kwestia wyboru. Doświadczenia powinny nas czegoś nauczyć i powinniśmy uczyć się na błędach, ale to tylko mądra teoria....
Kto raz oszukiwał, myślę, że zrobi to kolejny raz.
@freewolny bardzo dobrze pisze. Są tacy faceci, ale są tez takie kobiety. Potraktuj to, jako doświadczenie życiowe, które powinno Ciebie czegoś nauczyć. Podobno pecha można mieć tylko raz, potem to już kwestia wyboru. Doświadczenia powinny nas czegoś nauczyć i powinniśmy uczyć się na błędach, ale to tylko mądra teoria....
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Scierek nie usunął..;)nie sprzatalam mu w domu.. Zniknęły moje.ubrania buty kosmetyki..dokładnie to robił ,ja nigdy nie zauwazylam w jego mieszkaniu żadnej kobiecej rzeczy..najlepsze było to ze jego narzeczona miała identyczny kolor i długość włosów jak ja..także nie mogłam się domyślić po pozostawionych włosach.
@oszukana
Danych osobowych raczej bym nie podawała ale możesz dokładnie opisać kolesia i sposób jego "działania" tak by nowa babka mogła się zorientować o co chodzi :)
Co do całej sytuacji, to nie bronię kolesia, ale fakty są takie, o ile się nie mylę:
-żony nie miał czyli formalnie kawaler
-dzieci chyba też nie miał
A skoro nie miał rodziny to może planował tylko wymienić partnerkę na nowszy model? Po 6 latach narzeczeństwa i nie mieszkali razem ani nie sformalizowali związku, jak na moje oko to taki związek na piasku malowany...
Formalnie nie ma się o co przyczepić bo facet jest stanu wolnego. Rozumiem że chodzi o złamane serce i stracony czas, ale chyba osoba wolna ma przecież prawo spotykać się z nowymi partnerami, chodzić na randki, "testować",wybierać? Oczywiście że nie powinien robić tego równolegle ale najwidoczniej ten egzemplarz może mieć syndrom Piotrusia Pana, a to większy problem niż niejedna partnerka naraz.
Danych osobowych raczej bym nie podawała ale możesz dokładnie opisać kolesia i sposób jego "działania" tak by nowa babka mogła się zorientować o co chodzi :)
Co do całej sytuacji, to nie bronię kolesia, ale fakty są takie, o ile się nie mylę:
-żony nie miał czyli formalnie kawaler
-dzieci chyba też nie miał
A skoro nie miał rodziny to może planował tylko wymienić partnerkę na nowszy model? Po 6 latach narzeczeństwa i nie mieszkali razem ani nie sformalizowali związku, jak na moje oko to taki związek na piasku malowany...
Formalnie nie ma się o co przyczepić bo facet jest stanu wolnego. Rozumiem że chodzi o złamane serce i stracony czas, ale chyba osoba wolna ma przecież prawo spotykać się z nowymi partnerami, chodzić na randki, "testować",wybierać? Oczywiście że nie powinien robić tego równolegle ale najwidoczniej ten egzemplarz może mieć syndrom Piotrusia Pana, a to większy problem niż niejedna partnerka naraz.
Moim zdaniem facet nie był taki zły (w końcu chciał poznać rodziców i chciał również konfrontacji we troje). Myślę, że po prostu się niespodziewanie zakochał w tobie.
Osobiście poszłabym na spotkanie i wszystko wyjaśniła.
Rzekome koleżanki, przyjaciółki i tym podobne potrafią być bardzo zaborcze. Jeśli łączyłoby ich prawdziwe uczucie to po 6 latach z pewnością już byliby małżeństwem.
No ale ja już tak mam, że częściej bronie mężczyzn niż kobiety...
Osobiście poszłabym na spotkanie i wszystko wyjaśniła.
Rzekome koleżanki, przyjaciółki i tym podobne potrafią być bardzo zaborcze. Jeśli łączyłoby ich prawdziwe uczucie to po 6 latach z pewnością już byliby małżeństwem.
No ale ja już tak mam, że częściej bronie mężczyzn niż kobiety...
Jest facet, który ma żonę i dwie kochanki. Obie wiedzą o żonie, ale nie o sobie wzajemnie. Zapytany, jak daje radę psychicznie, bo jak dla mnie, takie życie jest niewykonalne, powiedział, że miewa kryzysy, ale poczucie adrenaliny i inności w relacjach, jakie każda z kobiet mu daje, są na tą chwilę nie do zastąpienia. Twierdzi, że każdą kocha na swój sposób i każdej potrzebuje.
I tu się rodzi mnóstwo pytań. Skąd to się bierze? Czemu niektórzy tak robią? I jak to możliwe, że potrafią? Chodzi o dreszcz emocji? Życie w ciągłym "skupieniu" uzależnia? Jak się ustrzec przed takim człowiekiem? Jak go rozpoznać?
Oszukana, tu pytanie do Ciebie, bo masz doświadczenie. Naprawdę nic nie przeczuwałaś?
I tu się rodzi mnóstwo pytań. Skąd to się bierze? Czemu niektórzy tak robią? I jak to możliwe, że potrafią? Chodzi o dreszcz emocji? Życie w ciągłym "skupieniu" uzależnia? Jak się ustrzec przed takim człowiekiem? Jak go rozpoznać?
Oszukana, tu pytanie do Ciebie, bo masz doświadczenie. Naprawdę nic nie przeczuwałaś?
niestety nie przeczuwałam.. może dlatego że byłam zakochana..i nie zwracałam uwagi na takie rzeczy że dużo pracuje ,często wyjeżdza służbowo ,nawet w weekendy ( spędzalismy zazwyczaj co drugi weekend razem),ale ja też dużo pracowałam ,więc nie przeszkadzało mi to..a gdy się widzieliśmy nie miałam do niego zastrzeżeń,bo żaden mężczyzna do tej pory nie dbał tak o mnie.. zdarzały się telefony , których nie odbierał, zapewne wtedy dzwoniła jego narzeczona..ja też czasem nie mogłam się do niego dodzwonić, on mi mówił np że jest w samolocie albo w drodze i nie ma zasięgu..ale zawsze oddzwaniał po jakimś czasie..to co teraz zauważyłam to że moje rzeczy często leżały u niego po kolejnym spotkaniu nie w tym miejscu w którym je odłożyłam tylko w innym miejscu ..nie miał też w domu śmietnika i każdego dnia wynosił śmieci w reklamówce, pewnie dlatego żebym nie zauważyła śmieci jego narzeczonej ..ale jak byliśmy razem ja nie zastanawialam się nad tym ..może dlatego że wcześniej nikt mnie nie zdradzał
Nie widziałaś, bo pewnie i nie chciałaś widzieć... Poza tym często patrzymy na ludzi przez pryzmat samego siebie "ja jestem uczciwa, ja nie oszukuję, to on też nie" - ja tak miałam. Z perspektywy czasu widzę, że były pewne symptomy, ale nie interpretowałam ich prawidłowo, bagatelizowałam. Miłość (bądź zakochanie) naprawdę powoduje zaćmienie umysłu i wzroku. Olśnienie przychodzi po czasie. Jak napisałam wcześniej, wiem, że to trudne teraz dla Ciebie, ale pomyśl, że dobrze, że dowiedziałaś się teraz, a nie za kilka miesięcy, czy też lat....
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Przypomniał mi się kawał
Stary marynarz wziął sobie bardzo młodą i atrakcyjną żonę.
Pewnego dnia koledzy przy kielichu chcieli mu jakoś delikatnie zakomunikować że jego żona mu rogi doprawia.
Na to stary wilk morski mówi : " A co Wy byście wybrali: Tort, ale dla wszystkich, czy gów*o ale tylko dla siebie?"....
Stary marynarz wziął sobie bardzo młodą i atrakcyjną żonę.
Pewnego dnia koledzy przy kielichu chcieli mu jakoś delikatnie zakomunikować że jego żona mu rogi doprawia.
Na to stary wilk morski mówi : " A co Wy byście wybrali: Tort, ale dla wszystkich, czy gów*o ale tylko dla siebie?"....
Bardzo emocjonalny i niepotrzebny tekst.
Nie ważne Kto ile ma lat, ważne, że:
cyt. "ta znajomość bardziej przypominała bajkę niż zwykłe życie..żaden z dotychczasowych mężczyzn nigdy tak o mnie nie dbał...było nam ze sobą cudownie..w rozmowie , spędzaniu wolnego czasu i nie ukrywam że również w łóżku.. mówił ze jest wdowcem i że żona zmarła w wypadku samochodowym kilka lat temu..przynosił kwiaty, gotował smaczne kolację,odzywał się kilka razy dziennie, nie podobało mi się jedynie to że dużo pracuje i 2-3 razy w tygodniu wyjeżdża służbowo do wawy...po niedługim czasie od początku znajomości wyznał swoja miłość do mnie..pytał czy nie zamieszkam z nim.. chciał poznać moich rodziców..."
To bardzo dobrze świadczy o mężczyźnie i wcale te zabiegi nie musiały być podłożem do osiągnięcia korzyści. Może faktyczni się w Pani zakochał;-)
To, że ma narzeczoną to nic nie oznacz. Znaczy tyle, że ma nie zakończony jeden związek a rozpoczął drugi. Mężczyzna wyraźnie szuka ucieczki od jednego związku by być z Panią. Jednak na rozstanie się z drugą (poprzednią) kobietą może potrzebować więcej czasu.
To nie dzieje się tak, że dzisiaj jest z Panią a na drugie dzień zrywa z inną. Po wieloletnim związku czasem ciężko jest się z kimś rozstać z dnia na dzień;-)
Myślę, że jeszcze ten mężczyzna Panią miło zaskoczy i wszystko się ułoży.
Komentarze do tej sprawy to Babskie bla bla bla i męskie wtórowanie.
Tylko On wie co Pani dla niego znaczy. Nikt inny!
Nie ważne Kto ile ma lat, ważne, że:
cyt. "ta znajomość bardziej przypominała bajkę niż zwykłe życie..żaden z dotychczasowych mężczyzn nigdy tak o mnie nie dbał...było nam ze sobą cudownie..w rozmowie , spędzaniu wolnego czasu i nie ukrywam że również w łóżku.. mówił ze jest wdowcem i że żona zmarła w wypadku samochodowym kilka lat temu..przynosił kwiaty, gotował smaczne kolację,odzywał się kilka razy dziennie, nie podobało mi się jedynie to że dużo pracuje i 2-3 razy w tygodniu wyjeżdża służbowo do wawy...po niedługim czasie od początku znajomości wyznał swoja miłość do mnie..pytał czy nie zamieszkam z nim.. chciał poznać moich rodziców..."
To bardzo dobrze świadczy o mężczyźnie i wcale te zabiegi nie musiały być podłożem do osiągnięcia korzyści. Może faktyczni się w Pani zakochał;-)
To, że ma narzeczoną to nic nie oznacz. Znaczy tyle, że ma nie zakończony jeden związek a rozpoczął drugi. Mężczyzna wyraźnie szuka ucieczki od jednego związku by być z Panią. Jednak na rozstanie się z drugą (poprzednią) kobietą może potrzebować więcej czasu.
To nie dzieje się tak, że dzisiaj jest z Panią a na drugie dzień zrywa z inną. Po wieloletnim związku czasem ciężko jest się z kimś rozstać z dnia na dzień;-)
Myślę, że jeszcze ten mężczyzna Panią miło zaskoczy i wszystko się ułoży.
Komentarze do tej sprawy to Babskie bla bla bla i męskie wtórowanie.
Tylko On wie co Pani dla niego znaczy. Nikt inny!
Raczej nie poparty ...
ale
Czy mężczyzna chce pozostać z niczym?
Ma dwie drogi: albo szukać czegoś innego w życiu gdy już coś ma, albo sprzedać wszystko i budować coś od nowa;-) Ta druga droga w pewnym może okazać się bardzo ryzykowna (rozpatrując to w różnych płaszczyznach).
Z wiekiem każdy chce mieć stabilność na wypadek gdyby coś nie wyszło ... a z wiekiem może nie wyjść.
Naturalny tok myślenia: Gdy masz pracę i chcesz zmienić na inną to w 99% szukasz tej innej. Prawda? a później zmieniasz.
Gdy Cię wywalą z pracy to masz dwa wyjścia: albo znajdziesz sobie nową albo ustawisz się po zasiłek który nie wystarczy na życie a tym bardziej na kwiaty dla tej być może jedynej Kobiety.
a dzisiejsze Kobiety mają większe wymagania od tych z poprzednich dekad;-)
Jak żyć Mikronezjo, jak żyć;-) i taszczyć te kwiaty;-)
Każdy chce się w życiu asekurować. Tak mamy w naturze.
ale
Czy mężczyzna chce pozostać z niczym?
Ma dwie drogi: albo szukać czegoś innego w życiu gdy już coś ma, albo sprzedać wszystko i budować coś od nowa;-) Ta druga droga w pewnym może okazać się bardzo ryzykowna (rozpatrując to w różnych płaszczyznach).
Z wiekiem każdy chce mieć stabilność na wypadek gdyby coś nie wyszło ... a z wiekiem może nie wyjść.
Naturalny tok myślenia: Gdy masz pracę i chcesz zmienić na inną to w 99% szukasz tej innej. Prawda? a później zmieniasz.
Gdy Cię wywalą z pracy to masz dwa wyjścia: albo znajdziesz sobie nową albo ustawisz się po zasiłek który nie wystarczy na życie a tym bardziej na kwiaty dla tej być może jedynej Kobiety.
a dzisiejsze Kobiety mają większe wymagania od tych z poprzednich dekad;-)
Jak żyć Mikronezjo, jak żyć;-) i taszczyć te kwiaty;-)
Każdy chce się w życiu asekurować. Tak mamy w naturze.
Pani Inko; ani Pani ani Ja nie wiemy do końca jak było. Co więcej podejrzewam, że i Pani, i też Ja nie jesteśmy tym zainteresowani - bo to zwyczajnie nie nasza sprawa.
"Oszukana" przedstawiła swój tok myślenia, opierający się w dużym stopniu na przypuszczeniach i rozmowie z kimś, Kto niby jest narzeczoną.
Problem w tym, że diabeł tkwi w szczegółach.
Za rozpad każdego związku odpowiadają dwie osoby. Wina może być różna (nie zawsze po 50%) ale nic nie dzieje się bez przyczyny.
Nie zakładam, że Kobiety są głupie i nie wiedzą co się w ich związkach dzieje. Jeśli wiedzą, to albo liczą, że się wszystko dobrze skończy albo same próbują coś zmienić nie konieczne przybierając formę pasywną przy planowaniu zmiany.
więc to, że mężczyzna szuka nie oznacza, że Kobieta ze związku nie szuka.
Mimo wszystko jedno i tak jedno z nich znajdzie się w położeniu takim, że będzie gotowe na zmianę a inne nie! Nie zawsze tak jest, że mężczyzna wygrywa!
Więc o jakim tu zapasie mowa? Po prostu to jest życie! a nie oczekiwanie, że nie robiąc nic Ktoś przyjedzie na Białym Koniu, wyłaniając się z morza.
Pewnie nikt nie chce być zapasem, ale żeby zmieniać trzeba mieć pewność, że warto. Bo może warto coś naprawić w starym związku.
Może moje komentarze są bezsensu. Krytyka jak najbardziej wskazana!
Jednak obserwuję od jakiegoś czasu nagonkę na "mężczyzn" tyle tylko, że nie widziałem nigdy nagonki ze strony mężczyzn na niedobre Kobiety, jakie to są One złe! Nikt z mężczyzn nie wypowiada się źle o Kobietach (pomimo, że nie jeden miał by powody). Po prostu mężczyźni nie narzekają aż tak bardzo. Próbują coś zmieniać.
"Oszukana" przedstawiła swój tok myślenia, opierający się w dużym stopniu na przypuszczeniach i rozmowie z kimś, Kto niby jest narzeczoną.
Problem w tym, że diabeł tkwi w szczegółach.
Za rozpad każdego związku odpowiadają dwie osoby. Wina może być różna (nie zawsze po 50%) ale nic nie dzieje się bez przyczyny.
Nie zakładam, że Kobiety są głupie i nie wiedzą co się w ich związkach dzieje. Jeśli wiedzą, to albo liczą, że się wszystko dobrze skończy albo same próbują coś zmienić nie konieczne przybierając formę pasywną przy planowaniu zmiany.
więc to, że mężczyzna szuka nie oznacza, że Kobieta ze związku nie szuka.
Mimo wszystko jedno i tak jedno z nich znajdzie się w położeniu takim, że będzie gotowe na zmianę a inne nie! Nie zawsze tak jest, że mężczyzna wygrywa!
Więc o jakim tu zapasie mowa? Po prostu to jest życie! a nie oczekiwanie, że nie robiąc nic Ktoś przyjedzie na Białym Koniu, wyłaniając się z morza.
Pewnie nikt nie chce być zapasem, ale żeby zmieniać trzeba mieć pewność, że warto. Bo może warto coś naprawić w starym związku.
Może moje komentarze są bezsensu. Krytyka jak najbardziej wskazana!
Jednak obserwuję od jakiegoś czasu nagonkę na "mężczyzn" tyle tylko, że nie widziałem nigdy nagonki ze strony mężczyzn na niedobre Kobiety, jakie to są One złe! Nikt z mężczyzn nie wypowiada się źle o Kobietach (pomimo, że nie jeden miał by powody). Po prostu mężczyźni nie narzekają aż tak bardzo. Próbują coś zmieniać.
Panie R.N...nie znamy dokładnie sytuacji to fakt ale stosowanie taktyki asekuracji ,w związku formalnym czy nie , jest moim zdaniem niegodziwe i płeć tu nie ma znaczenia.Uważa pan że można poszukiwać, sprawdzać,próbować zmieniać ale pozostawiać sobie furtkę w postaci nieświadomego i wiernego partnera?
Oj, R.N., nieuważnie śledzisz Forum - zajrzyj do wątków Powściągliwego, to się przekonasz, jak mężczyźni potrafią "jeździć" po kobietach.
http://forum.trojmiasto.pl/Jak-postepowac-z-babami-t582800,1,2.html
http://forum.trojmiasto.pl/Kolezanka-sie-do-mnie-nie-odzywa-t586376,1,2.html
http://forum.trojmiasto.pl/Jak-postepowac-z-babami-t582800,1,2.html
http://forum.trojmiasto.pl/Kolezanka-sie-do-mnie-nie-odzywa-t586376,1,2.html
R.N. rzeczywiście nie była to jego narzeczona..nie pasowało mi to wszystko do kupy z narzeczoną, jak się ostatnio dowiedziałam była to Pani którą on sponsorował od dłuższego czasu, to wyjaśniło mi czemu nie mieszkają z sobą na stałe, i czemu jak weszłam wtedy do jego mieszkania, Pani była spakowana w torbie, oraz nie zdziwiła się moją obecnością , a nawet chciała odwieść mnie swoim autem do domu, widocznie związek z moim byłym partnerem traktowała jako pracę.
Nie utrzymuję już z nim kontaktu ,za bardzo zabolało mnie wtedy to spotkanie.
Nie utrzymuję już z nim kontaktu ,za bardzo zabolało mnie wtedy to spotkanie.
@oszukana;
Mam kolegę z którym pracuję kilkanaście lat, jest kimś więcej dla mnie niż kolegą ale też nie jest przyjacielem. Takim bardzo dobrym kolegą z pracy.
W jednym (pewnym) roku zmarł mu Ojciec. Miał dziewczynę z którą był z 8 lat, taka partnerka życiowa, tak go wspierała w jego osobistej tragedii, że za ok. dwa / trzy miesiące "puściła" się z jakimś doktorkiem z uczelni. Co więcej. Tak: jej się to udało zrobić, że od razu zaszła w ciążę!
Mój kolega podłamał się zupełnie mówić mi "Jak to się dzieje w życiu, że jednym się udaje a innym nie?" wg niego "życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na jaką trafisz"/
Po dwóch latach odbudował się i równocześnie miał dwie Kobiety: jedna we Wrocławiu a druga w Katowicach. Po dwóch miesiącach takiego funkcjonowania jednej z nich powiedział, że ma inną Kobietę, z którą się doskonale rozumie i niestety ale musi odejść! Zwyczajnie nie chce budować związku w oparciu o kłamstwo!
Ta, którą wybrał jest jego żoną, urodziła mu dwójkę dzieci a na święta (2014) wprowadził się do nowego domu.
Niewykluczone, że z tobą mogło się też tak skończyć, że Ten mężczyzna wybrałby Ciebie! Z drugiej strony jako ktoś korzysta ze sponsoringu to naprawdę musi być beznadziejny facetem! Bo wtedy kupuje się ciało a nie duszę Kobiety.
Mam kolegę z którym pracuję kilkanaście lat, jest kimś więcej dla mnie niż kolegą ale też nie jest przyjacielem. Takim bardzo dobrym kolegą z pracy.
W jednym (pewnym) roku zmarł mu Ojciec. Miał dziewczynę z którą był z 8 lat, taka partnerka życiowa, tak go wspierała w jego osobistej tragedii, że za ok. dwa / trzy miesiące "puściła" się z jakimś doktorkiem z uczelni. Co więcej. Tak: jej się to udało zrobić, że od razu zaszła w ciążę!
Mój kolega podłamał się zupełnie mówić mi "Jak to się dzieje w życiu, że jednym się udaje a innym nie?" wg niego "życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na jaką trafisz"/
Po dwóch latach odbudował się i równocześnie miał dwie Kobiety: jedna we Wrocławiu a druga w Katowicach. Po dwóch miesiącach takiego funkcjonowania jednej z nich powiedział, że ma inną Kobietę, z którą się doskonale rozumie i niestety ale musi odejść! Zwyczajnie nie chce budować związku w oparciu o kłamstwo!
Ta, którą wybrał jest jego żoną, urodziła mu dwójkę dzieci a na święta (2014) wprowadził się do nowego domu.
Niewykluczone, że z tobą mogło się też tak skończyć, że Ten mężczyzna wybrałby Ciebie! Z drugiej strony jako ktoś korzysta ze sponsoringu to naprawdę musi być beznadziejny facetem! Bo wtedy kupuje się ciało a nie duszę Kobiety.
No faktycznie może autorkę jeszcze zaskoczy,np. kolejną narzeczoną.A swoją drogą niejeden męszczyzna chyba chciałby mieć przysłowiowy harem,kochana żona w domu i panienki bez zobowiązań na boku.Nie twierdzę ,że tak ma każdy.
p.s. Nie wiem jak nazwać i sklasyfikować oddanie klucza do jednego mieszkania dwóm paniom?Głupota?
p.s. Nie wiem jak nazwać i sklasyfikować oddanie klucza do jednego mieszkania dwóm paniom?Głupota?
@isztar; Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ja akurat nie potępiam takiego zachowania! - wiem pisząc to już się Wam naraziłem ale nie mogę przejść wobec takich pytań obojętnie:
Po pierwsze:
Mój kolega poznał pierwszą dziewczynę, która mu nie do końca odpowiadała.
Po drugie:
Poznał inną dziewczynę, która mu bardziej odpowiadała.
Po trzecie:
Z tą pierwszą był dwa miesiące
Po czwarte
Z tą drugą dopiero co rozpoczął poznawanie się (raptem dwa miesiące).
Po piąte:
Żadnej nie dał do zrozumienia, że na niej mu zależy i wypowiedział magiczne słowo "Kocham Cię".
Po szóste:
Zostawił jedną być zostać z drugą - straty dużej nie ma bo nie był z tą dziewczyną 8 lat, tylko dwa miesiące.
Po siódme:
Spotykanie się z dwoma dziewczynami na raz nie oznacza sypianie z jedną i drugą obiecując gruszki na wierzbie.
Po ósme:
Tą którą wybrał, wybrał z miłości (tej, której nie wybrał była ładniejsza - jak dla mnie ale i może głupsza - tego nie wiem i nie chcę wiedzieć)!
Po dziewiąte:
Z tą, którą wybrał zaręczył się, kupił obrączkę i wziął ślub Kościelny gdzie się przyrzeka! a nie jak w Cywilnym tylko deklaruje wzajemne wspomaganie.
Po dziesiąte:
Jest z tą Kobietą, Kocha Ją, ma dwójkę dzieci, piękny dom i wszystko co do życia mu jest potrzebne!
Po jedenaste:
Samo spotykanie z dziewczyną nie oznacza, że ma się Ktoś do czegoś deklarować!
Po dwunaste:
Jeśli się z kimś spotyka od dłuższego czasu, miesięcy, lat, razem się sypia, mówiąc często Kocham Cię a dodatkowo snuje się wspólne plany, robi, nadzieje na przyszłość - TO PISZĘ: TO NIE JEST TO W PORZĄDKU!!! DODAM WIĘCEJ TO JEST BARDZO ALE TO BARDZO NIE W PORZĄDKU!!!
@Graszka, @k.a. masz swoją odpowiedź.
a @Isztar - musisz wiele popracować nad sobą i nie patrzeć przez pryzmat pierwszego, drugiego, czy trzeciego spotkania jako coś co nazywa się "deklaracją" tylko raczej spotkaniem!
Wy Drogie Panie macie bardzo poważny problem ze sobą: Patrzycie na mężczyzna jak na Kogoś, kto am coś obiecuje. Jeśli Was nie wykorzystuje to znaczy, że nikt Wam do niczego się nie deklaruje. Samo spotykanie jest też niemoralne ale takie życie. Żeby kogoś prawdziwie pokochać trzeba się spotykać. Jednak nigdy nie wykorzystywać!
Życie samo pokarze co dalej.
Ja akurat nie potępiam takiego zachowania! - wiem pisząc to już się Wam naraziłem ale nie mogę przejść wobec takich pytań obojętnie:
Po pierwsze:
Mój kolega poznał pierwszą dziewczynę, która mu nie do końca odpowiadała.
Po drugie:
Poznał inną dziewczynę, która mu bardziej odpowiadała.
Po trzecie:
Z tą pierwszą był dwa miesiące
Po czwarte
Z tą drugą dopiero co rozpoczął poznawanie się (raptem dwa miesiące).
Po piąte:
Żadnej nie dał do zrozumienia, że na niej mu zależy i wypowiedział magiczne słowo "Kocham Cię".
Po szóste:
Zostawił jedną być zostać z drugą - straty dużej nie ma bo nie był z tą dziewczyną 8 lat, tylko dwa miesiące.
Po siódme:
Spotykanie się z dwoma dziewczynami na raz nie oznacza sypianie z jedną i drugą obiecując gruszki na wierzbie.
Po ósme:
Tą którą wybrał, wybrał z miłości (tej, której nie wybrał była ładniejsza - jak dla mnie ale i może głupsza - tego nie wiem i nie chcę wiedzieć)!
Po dziewiąte:
Z tą, którą wybrał zaręczył się, kupił obrączkę i wziął ślub Kościelny gdzie się przyrzeka! a nie jak w Cywilnym tylko deklaruje wzajemne wspomaganie.
Po dziesiąte:
Jest z tą Kobietą, Kocha Ją, ma dwójkę dzieci, piękny dom i wszystko co do życia mu jest potrzebne!
Po jedenaste:
Samo spotykanie z dziewczyną nie oznacza, że ma się Ktoś do czegoś deklarować!
Po dwunaste:
Jeśli się z kimś spotyka od dłuższego czasu, miesięcy, lat, razem się sypia, mówiąc często Kocham Cię a dodatkowo snuje się wspólne plany, robi, nadzieje na przyszłość - TO PISZĘ: TO NIE JEST TO W PORZĄDKU!!! DODAM WIĘCEJ TO JEST BARDZO ALE TO BARDZO NIE W PORZĄDKU!!!
@Graszka, @k.a. masz swoją odpowiedź.
a @Isztar - musisz wiele popracować nad sobą i nie patrzeć przez pryzmat pierwszego, drugiego, czy trzeciego spotkania jako coś co nazywa się "deklaracją" tylko raczej spotkaniem!
Wy Drogie Panie macie bardzo poważny problem ze sobą: Patrzycie na mężczyzna jak na Kogoś, kto am coś obiecuje. Jeśli Was nie wykorzystuje to znaczy, że nikt Wam do niczego się nie deklaruje. Samo spotykanie jest też niemoralne ale takie życie. Żeby kogoś prawdziwie pokochać trzeba się spotykać. Jednak nigdy nie wykorzystywać!
Życie samo pokarze co dalej.
@Graszka, mimo wszystko bardzo Cię przepraszam jeśli Cię uraziłem.
Wiesz, słowo pisane nie oddaje tego co o tobie myślę, jaką mam mimikę twarzy, jak moje ciało się zachowuje. Słowo tego nie wyraża
Odczucia masz mylne. Życzę Ci miłego dnia i się nie denerwuj.
P.S.
Fakt jest faktem, że za często ironizuję (w odniesieniu do wszystkich osób - Tych w życiu realnym i wirtualnym) ale Ja już tego nie zmienię!
To jest częścią mojego charakteru. Mojej osobowości.
Wiesz, słowo pisane nie oddaje tego co o tobie myślę, jaką mam mimikę twarzy, jak moje ciało się zachowuje. Słowo tego nie wyraża
Odczucia masz mylne. Życzę Ci miłego dnia i się nie denerwuj.
P.S.
Fakt jest faktem, że za często ironizuję (w odniesieniu do wszystkich osób - Tych w życiu realnym i wirtualnym) ale Ja już tego nie zmienię!
To jest częścią mojego charakteru. Mojej osobowości.
RN---punkt dodatkowy i niespodziewany==
ta druga ,która bardziej odpowiada dowiaduje sie o pierwszej i nie pyta
--czy z nia spał?-po prostu wkurza sie o odchodzi
i co wtedy?
ha ...mozna stracic .. woczach ..pozniej co? stawanie na głowie?
mimo wszystko bezpieczniej jest z jednym konczyc
by z drugim zaczac
jakies roznice w miesiacach nie maja wielkiego znaczenia
działanie na dwa fronty naraz jest nie fair
w moim mniemaniu :0
to samo --kiedy rozwod jest w toku
czasem jest pewny ,czasem moze byc przrwany...a moze byc ,ze ta nowa osoba zostanie wciagnieta w gre o wine
no i wypadałoby nie traktowac ludzi jak plaster miodu
no chyba ,ze ktos jest swiadomy tej sytuacji i nie przeszkadza mu to
taka sytuacja---facet prawie rozwiedziony i ciagle mówi o swojej zonie jak bardzo ja kocha i jaka ona wspaniał była i wogóle to on by sie z nia nie rozwodził....?? a ty kim masz byc ?
puszka zwierzeń na temat wspaniałej żony?
kiedys facet tez mi zwrocił uwage,bo kolejny raz poznał "niby" rozwódke
i za kazdym razem to było na pewnoi za kazdym razem
ona ---obtarła łezki i odeszła
po zwiazku ..długim ,burzliwym emocjonalnym i rozstawaniu sie warto "odtajac"
aco do luznych spotkan----to wiesz --jest rózniac jak spotykaja sie kumple obu płci a jak spotykaja sie w celu---- byc moze cos z tego bedzie
jednego dnia mozesz spotkac sie z wieloma kumplami,siedzis z jednym ,przypadkiem pojawia sie drugi i dosiada sie--i raczej nie ma konsternacji
a czy wypada spotkac dwie kobiety ,z którymi randkujesz za jednym razem???
juz nie...a czemu?
to chyba robi róznice
nawet jesli nie otarło sie o oficjane narzeczenstwoisztar
ta druga ,która bardziej odpowiada dowiaduje sie o pierwszej i nie pyta
--czy z nia spał?-po prostu wkurza sie o odchodzi
i co wtedy?
ha ...mozna stracic .. woczach ..pozniej co? stawanie na głowie?
mimo wszystko bezpieczniej jest z jednym konczyc
by z drugim zaczac
jakies roznice w miesiacach nie maja wielkiego znaczenia
działanie na dwa fronty naraz jest nie fair
w moim mniemaniu :0
to samo --kiedy rozwod jest w toku
czasem jest pewny ,czasem moze byc przrwany...a moze byc ,ze ta nowa osoba zostanie wciagnieta w gre o wine
no i wypadałoby nie traktowac ludzi jak plaster miodu
no chyba ,ze ktos jest swiadomy tej sytuacji i nie przeszkadza mu to
taka sytuacja---facet prawie rozwiedziony i ciagle mówi o swojej zonie jak bardzo ja kocha i jaka ona wspaniał była i wogóle to on by sie z nia nie rozwodził....?? a ty kim masz byc ?
puszka zwierzeń na temat wspaniałej żony?
kiedys facet tez mi zwrocił uwage,bo kolejny raz poznał "niby" rozwódke
i za kazdym razem to było na pewnoi za kazdym razem
ona ---obtarła łezki i odeszła
po zwiazku ..długim ,burzliwym emocjonalnym i rozstawaniu sie warto "odtajac"
aco do luznych spotkan----to wiesz --jest rózniac jak spotykaja sie kumple obu płci a jak spotykaja sie w celu---- byc moze cos z tego bedzie
jednego dnia mozesz spotkac sie z wieloma kumplami,siedzis z jednym ,przypadkiem pojawia sie drugi i dosiada sie--i raczej nie ma konsternacji
a czy wypada spotkac dwie kobiety ,z którymi randkujesz za jednym razem???
juz nie...a czemu?
to chyba robi róznice
nawet jesli nie otarło sie o oficjane narzeczenstwoisztar