Widok
Czterdzieści pytań i odpowiedzi na temat Bożego Narodzenia
Hej, właśnie skończyłem pisać mini-katechizm nt. Bożego Narodzenia - jako wydarzenia duchowego, politycznego, kulturowego. Może się komuś przyda. Zapraszam oczywiście do dyskusji.
Pozdrowienia, pastor Paweł Bartosik (Gdańsk)
ZNACZENIE BOŻEGO NARODZENIA
Pytanie 1: Po co się narodził Jezus?
Aby zbawić lud swój od grzechów Jego (Mt 1.21).
Pytanie 2: Czy był inny sposób zbawienia od grzechów?
Nie, nie było i nie ma.
Pytanie 3: W jaki sposób człowiek może zostać zbawiony?
Tylko przez żywą wiarę w Jezusa Chrystusa.
Pytanie 4: Czy są inne drogi lub inni pośrednicy do Boga?
Nie ma innych. Jeden jest pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus (1 Tm 2.5). Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jn 14.6)
Pytanie 5: Dlaczego Syn Boży druga Osoba Trójcy Świętej narodził się jako człowiek?
Ponieważ tylko człowiek mógł ponieść karę za grzech ludzi. Tylko człowiek mógł stać się reprezentantem odkupionej ludzkości. Jednocześnie musiał to być bezgrzeszny człowiek, aby nie musiał cierpieć za własne winy.
Pytanie 6: Dlaczego sam Bóg przyszedł na świat, by stać się człowiekiem, umrzeć za nasze grzechy i zmartwychwstać?
Aby nasze zbawienie było pewne i było Jego dziełem.
Pytanie 7: Czego uczy nas biblijna historia Bożego Narodzenia?
Wielu rzeczy, np. tego, że:
Bóg ukochał świat. Nie brzydzi się wejść w ludzką grzeszność, aby ją uratować i odnowić.
Bóg nie zapomina o starodawnych obietnicach. Co obiecał wypełni.
Biblia jest jedną, spójną, piękną historią. Opowieść o narodzinach Jezusa to nie początek historii. To kontynuacja historii, która rozpoczyna się dużo wcześniej.
Żyjemy w baśniowej krainie, w niezwykłym świecie: dziewica rodzi dziecko, aniołowie rozmawiają z ludźmi, mędrcy oddają pokłon niemowlęciu, a gwiazda jest GPSem.
Bóg nie jest odległą Pierwszą Przyczyną, Najwyższym Bytem. Jest Immanuelem Bogiem z nami. Jest bliski. Przeszedł przez to, przez co przechodzi człowiek. Z wyjątkiem grzechu.
Bóg rzadko kiedy występuje w świetle reflektorów i kamer. Kocha działać wśród niezauważanych, zwykłych czy wręcz odsuwanych ludzi. Poniża to, co w oczach świata możne, wielkie, silne, a wywyższa to, co wzgardzone, słabe, pomijane.
Wszystkie narody przyjdą w hołdzie i darami przed oblicze Zbawiciela.
Pytanie 8: Czy określenie Boże Narodzenie jest poprawne? Wszak Bóg nie ma początku.
Jest poprawne. Mówi bowiem o tym, że Bóg-Syn ponad 2 tysiące lat temu narodził się jako człowiek i wciąż nim pozostaje.
HISTORIA BOŻEGO NARODZENIA
Pytanie 9: Czy Jezus urodził się 25 grudnia?
Nie wiemy. Biblia nie podaje dokładnej daty Jego narodzin.
Pytanie 10: Dlaczego więc świętujemy Jego narodzenie akurat tego dnia?
Ponieważ jest to dzień tak samo dobry jak każdy inny.
Pytanie 11: W starożytnym świecie 25 grudnia obchodzony był jako pogańskie święto narodzin Mitry Słońca Niezwyciężonego. Czy świętowanie Bożego Narodzenia w dniu święta pogan jest czymś właściwym?
Oczywiście. Jest to wspaniała ilustracja biblijnych prawd:
Bóg usuwa ciemność i przynosi światłość
Bóg rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi (Kol 2.15)
Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe (2 Kor 5.17)
Bóg odbiera diabłu swoją własność. Żaden dzień kalendarza nie jest własnością demonów lub pogan
Święta w okresie zimowego przesilenia ilustrują prawdę o ustępowaniu ciemności z powodu nadejścia Światłości
Pytanie 12: Jezus jednak nigdy nie nakazał swoim uczniom świętować Bożego Narodzenia. Czy Kościół miał prawo wprowadzać to święto?
Tak. Biblia podaje przykłady świąt ustanowionych Kościół (lud Boży w ST), np. Purim (Estery 9:18-28) lub Chanuka. Upamiętniały one Boże opatrznościowe działanie lub ważne wydarzenia w historii zbawienia. Bóg nigdy nie napominał Izraela za ich ustanawianie. Chrystus, który krytykował stawianie ludzkiej tradycji ponad Bożą wolą, nie tylko nie potępił owych Świąt, lecz sam w nich uczestniczył (Jn 10:22-23).
Pytanie 13: Czy Boże Narodzenie jest ważne?
Tak. Przypomina nam jakie wydarzenie stoi w centrum historii. Wszystkie wydarzenia na osi czasu datujemy w odniesieniu do narodzin Chrystusa. Coś miało miejsce przed lub po narodzinach Chrystusa.
Pytanie 14: Czy jest to poprawne spojrzenie na historię?
Tak. W ten sposób historię dzieli Bóg. Świat przed przyjściem Chrystusa był innym miejscem.
Pytanie 15: Co się zmieniło?
Czasy przed narodzeniem Jezusa to czasy nocy. Czasy po narodzeniu to nadejście dnia. Przed narodzeniem Jezusa Bóg wołał: szukajcie światła! Po narodzeniu Jezusa Bóg woła: nie uciekajcie od światła!
Pytanie 16: Chrystus urodził się jednak 4 lata wcześniej niż wyliczył to Dionizjusz Mały.
Tak. Okres Jego królowania jest dłuższy niż wcześniej sądzono. Jest lepiej niż myśleliśmy.
cdn.
Pozdrowienia, pastor Paweł Bartosik (Gdańsk)
ZNACZENIE BOŻEGO NARODZENIA
Pytanie 1: Po co się narodził Jezus?
Aby zbawić lud swój od grzechów Jego (Mt 1.21).
Pytanie 2: Czy był inny sposób zbawienia od grzechów?
Nie, nie było i nie ma.
Pytanie 3: W jaki sposób człowiek może zostać zbawiony?
Tylko przez żywą wiarę w Jezusa Chrystusa.
Pytanie 4: Czy są inne drogi lub inni pośrednicy do Boga?
Nie ma innych. Jeden jest pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus (1 Tm 2.5). Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jn 14.6)
Pytanie 5: Dlaczego Syn Boży druga Osoba Trójcy Świętej narodził się jako człowiek?
Ponieważ tylko człowiek mógł ponieść karę za grzech ludzi. Tylko człowiek mógł stać się reprezentantem odkupionej ludzkości. Jednocześnie musiał to być bezgrzeszny człowiek, aby nie musiał cierpieć za własne winy.
Pytanie 6: Dlaczego sam Bóg przyszedł na świat, by stać się człowiekiem, umrzeć za nasze grzechy i zmartwychwstać?
Aby nasze zbawienie było pewne i było Jego dziełem.
Pytanie 7: Czego uczy nas biblijna historia Bożego Narodzenia?
Wielu rzeczy, np. tego, że:
Bóg ukochał świat. Nie brzydzi się wejść w ludzką grzeszność, aby ją uratować i odnowić.
Bóg nie zapomina o starodawnych obietnicach. Co obiecał wypełni.
Biblia jest jedną, spójną, piękną historią. Opowieść o narodzinach Jezusa to nie początek historii. To kontynuacja historii, która rozpoczyna się dużo wcześniej.
Żyjemy w baśniowej krainie, w niezwykłym świecie: dziewica rodzi dziecko, aniołowie rozmawiają z ludźmi, mędrcy oddają pokłon niemowlęciu, a gwiazda jest GPSem.
Bóg nie jest odległą Pierwszą Przyczyną, Najwyższym Bytem. Jest Immanuelem Bogiem z nami. Jest bliski. Przeszedł przez to, przez co przechodzi człowiek. Z wyjątkiem grzechu.
Bóg rzadko kiedy występuje w świetle reflektorów i kamer. Kocha działać wśród niezauważanych, zwykłych czy wręcz odsuwanych ludzi. Poniża to, co w oczach świata możne, wielkie, silne, a wywyższa to, co wzgardzone, słabe, pomijane.
Wszystkie narody przyjdą w hołdzie i darami przed oblicze Zbawiciela.
Pytanie 8: Czy określenie Boże Narodzenie jest poprawne? Wszak Bóg nie ma początku.
Jest poprawne. Mówi bowiem o tym, że Bóg-Syn ponad 2 tysiące lat temu narodził się jako człowiek i wciąż nim pozostaje.
HISTORIA BOŻEGO NARODZENIA
Pytanie 9: Czy Jezus urodził się 25 grudnia?
Nie wiemy. Biblia nie podaje dokładnej daty Jego narodzin.
Pytanie 10: Dlaczego więc świętujemy Jego narodzenie akurat tego dnia?
Ponieważ jest to dzień tak samo dobry jak każdy inny.
Pytanie 11: W starożytnym świecie 25 grudnia obchodzony był jako pogańskie święto narodzin Mitry Słońca Niezwyciężonego. Czy świętowanie Bożego Narodzenia w dniu święta pogan jest czymś właściwym?
Oczywiście. Jest to wspaniała ilustracja biblijnych prawd:
Bóg usuwa ciemność i przynosi światłość
Bóg rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi (Kol 2.15)
Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe (2 Kor 5.17)
Bóg odbiera diabłu swoją własność. Żaden dzień kalendarza nie jest własnością demonów lub pogan
Święta w okresie zimowego przesilenia ilustrują prawdę o ustępowaniu ciemności z powodu nadejścia Światłości
Pytanie 12: Jezus jednak nigdy nie nakazał swoim uczniom świętować Bożego Narodzenia. Czy Kościół miał prawo wprowadzać to święto?
Tak. Biblia podaje przykłady świąt ustanowionych Kościół (lud Boży w ST), np. Purim (Estery 9:18-28) lub Chanuka. Upamiętniały one Boże opatrznościowe działanie lub ważne wydarzenia w historii zbawienia. Bóg nigdy nie napominał Izraela za ich ustanawianie. Chrystus, który krytykował stawianie ludzkiej tradycji ponad Bożą wolą, nie tylko nie potępił owych Świąt, lecz sam w nich uczestniczył (Jn 10:22-23).
Pytanie 13: Czy Boże Narodzenie jest ważne?
Tak. Przypomina nam jakie wydarzenie stoi w centrum historii. Wszystkie wydarzenia na osi czasu datujemy w odniesieniu do narodzin Chrystusa. Coś miało miejsce przed lub po narodzinach Chrystusa.
Pytanie 14: Czy jest to poprawne spojrzenie na historię?
Tak. W ten sposób historię dzieli Bóg. Świat przed przyjściem Chrystusa był innym miejscem.
Pytanie 15: Co się zmieniło?
Czasy przed narodzeniem Jezusa to czasy nocy. Czasy po narodzeniu to nadejście dnia. Przed narodzeniem Jezusa Bóg wołał: szukajcie światła! Po narodzeniu Jezusa Bóg woła: nie uciekajcie od światła!
Pytanie 16: Chrystus urodził się jednak 4 lata wcześniej niż wyliczył to Dionizjusz Mały.
Tak. Okres Jego królowania jest dłuższy niż wcześniej sądzono. Jest lepiej niż myśleliśmy.
cdn.
cz.2.
KALENDARZ KOŚCIELNY
Pytanie 17: Jakie miejsce w kalendarzu zajmuje Boże Narodzenie?
Boże Narodzenie to część trynitarnego kalendarza kościelnego, który rozpoczyna się Adwentem, a kończy Niedzielą Chrystusa Króla.
Pytanie 18: Dlaczego kościół ma swoje własne okresy?
Kościół posiada własne okresy aby nauczać świat, że prawdziwe życie można znaleźć w Jezusie Chrystusie i aby oprzeć się redukowaniu życia do polityki i ekonomii. (J. Meyers)
Pytanie 19: Jak dzielimy kalendarz kościelny?
Dzielimy go na dwie części. Pierwsza połowa od Adwentu do Wniebowstąpienia Chrystusa opowiada o Jego narodzinach, życiu, śmierci, zmartwychwstaniu i objęciu panowania. W tym okresie Kościół żyje rytmem Jego życia. Druga połowa (od Wniebowstąpienia do Niedzieli Chrystusa Króla) to tzw. część zwykła, która opowiada historię Bożego ludu Kościoła.
Pytanie 20: Czego uczy nas kalendarz kościelny?
Wielu rzeczy. Uczy nas, że historia jest Bożą opowieścią. Ma również znaczenie edukacyjne: uczy nas treści Pisma Świętego chronologii wydarzeń z życia Jezusa oraz ich znaczenia. To jednocześnie piękna, epicka opowieść o ciemności, światłości, smutku, radości, zmaganiach i odpoczynku. Jest odbiciem napięć i złożoności naszego życia. Dzięki temu uczestniczymy w pięknej opowieści, Bożym dramacie odkupienia świata.
ŚWIĘTA W KULTURZE
Pytanie 21: Czy dobrze się stało, że Boże Narodzenie stało się świętem nie tylko kościelnym, ale i kulturowym, w wymiarze powszechnym?
Tak. Takie jest jego znaczenie. Jezus przyszedł aby zbawić świat (Jn 3.16).
Pytanie 22: Co jednak z faktem, że sedno i sens Świąt często znajdują się na dalszym planie? Ważniejsze stają się promocje, prezenty, jedzenie, telewizja biesiadowanie przy stole.
Świąteczny zgiełk przypomina, że stało się coś ważnego. Dlatego nie mówimy: Wyłączcie muzykę, schowajcie jedzenie do lodówki, rozejdźcie się, a prezenty wręczajcie w inne dni!. Mówimy: Świetnie, że to robicie! Wiedzcie jednak dzięki komu to wszystko! Nie wypraszajcie jubilata. Złóżcie Jemu pokłon wraz z nami!
Pytanie 23: Czy jednak Boże Narodzenie nie jest narzucaniem w kulturze świąt stricte chrześcijańskich?
Jezus przyszedł do wszystkich.
Pytanie 24: Ale niewierzący i wyznawcy niechrześcijańskich religii tego nie uznają.
Owszem. Jezus jednak przyszedł również do nich.
Pytanie 25: Czy Święta Bożego Narodzenia nie obrażają uczuć religijnych różnych mniejszości lub tych, którzy nie wyznają wiary chrześcijańskiej?
Narodziny Jezusa były bardzo nie w smak wielu ludziom, nie tylko mniejszościom. Reagowali ostrzej aniżeli wskazaniem na własne uczucia. Boga nie powstrzymało to od zainicjowania misji pokojowej w świecie.
Pytanie 26: Może kalendarz powinien być bardziej neutralny?
Nie istnieje coś takiego. Każdy kalendarz opowiada jakąś historię. Albo będzie to historia, która rozpoznaje Boga jako jej Autora, albo taka, która ignoruje Go w swojej opowieści, oznaczaniu dni, rytmie kalendarza.
Pytanie 27: Czy bożnonarodzeniowe pieśni w mediach i centrach handlowych nie powinny być bardziej neutralne?
Nie powinny. Nie ma takiego powodu. Przyjście Boga na świat nie jest wydarzeniem neutralnym.
KALENDARZ KOŚCIELNY
Pytanie 17: Jakie miejsce w kalendarzu zajmuje Boże Narodzenie?
Boże Narodzenie to część trynitarnego kalendarza kościelnego, który rozpoczyna się Adwentem, a kończy Niedzielą Chrystusa Króla.
Pytanie 18: Dlaczego kościół ma swoje własne okresy?
Kościół posiada własne okresy aby nauczać świat, że prawdziwe życie można znaleźć w Jezusie Chrystusie i aby oprzeć się redukowaniu życia do polityki i ekonomii. (J. Meyers)
Pytanie 19: Jak dzielimy kalendarz kościelny?
Dzielimy go na dwie części. Pierwsza połowa od Adwentu do Wniebowstąpienia Chrystusa opowiada o Jego narodzinach, życiu, śmierci, zmartwychwstaniu i objęciu panowania. W tym okresie Kościół żyje rytmem Jego życia. Druga połowa (od Wniebowstąpienia do Niedzieli Chrystusa Króla) to tzw. część zwykła, która opowiada historię Bożego ludu Kościoła.
Pytanie 20: Czego uczy nas kalendarz kościelny?
Wielu rzeczy. Uczy nas, że historia jest Bożą opowieścią. Ma również znaczenie edukacyjne: uczy nas treści Pisma Świętego chronologii wydarzeń z życia Jezusa oraz ich znaczenia. To jednocześnie piękna, epicka opowieść o ciemności, światłości, smutku, radości, zmaganiach i odpoczynku. Jest odbiciem napięć i złożoności naszego życia. Dzięki temu uczestniczymy w pięknej opowieści, Bożym dramacie odkupienia świata.
ŚWIĘTA W KULTURZE
Pytanie 21: Czy dobrze się stało, że Boże Narodzenie stało się świętem nie tylko kościelnym, ale i kulturowym, w wymiarze powszechnym?
Tak. Takie jest jego znaczenie. Jezus przyszedł aby zbawić świat (Jn 3.16).
Pytanie 22: Co jednak z faktem, że sedno i sens Świąt często znajdują się na dalszym planie? Ważniejsze stają się promocje, prezenty, jedzenie, telewizja biesiadowanie przy stole.
Świąteczny zgiełk przypomina, że stało się coś ważnego. Dlatego nie mówimy: Wyłączcie muzykę, schowajcie jedzenie do lodówki, rozejdźcie się, a prezenty wręczajcie w inne dni!. Mówimy: Świetnie, że to robicie! Wiedzcie jednak dzięki komu to wszystko! Nie wypraszajcie jubilata. Złóżcie Jemu pokłon wraz z nami!
Pytanie 23: Czy jednak Boże Narodzenie nie jest narzucaniem w kulturze świąt stricte chrześcijańskich?
Jezus przyszedł do wszystkich.
Pytanie 24: Ale niewierzący i wyznawcy niechrześcijańskich religii tego nie uznają.
Owszem. Jezus jednak przyszedł również do nich.
Pytanie 25: Czy Święta Bożego Narodzenia nie obrażają uczuć religijnych różnych mniejszości lub tych, którzy nie wyznają wiary chrześcijańskiej?
Narodziny Jezusa były bardzo nie w smak wielu ludziom, nie tylko mniejszościom. Reagowali ostrzej aniżeli wskazaniem na własne uczucia. Boga nie powstrzymało to od zainicjowania misji pokojowej w świecie.
Pytanie 26: Może kalendarz powinien być bardziej neutralny?
Nie istnieje coś takiego. Każdy kalendarz opowiada jakąś historię. Albo będzie to historia, która rozpoznaje Boga jako jej Autora, albo taka, która ignoruje Go w swojej opowieści, oznaczaniu dni, rytmie kalendarza.
Pytanie 27: Czy bożnonarodzeniowe pieśni w mediach i centrach handlowych nie powinny być bardziej neutralne?
Nie powinny. Nie ma takiego powodu. Przyjście Boga na świat nie jest wydarzeniem neutralnym.
cz.3. (ostatnia)
JAK ŚWIĘTOWAĆ?
Pytanie 28: Jak świętować w Święta?
To zależy od zwyczajów danego domu i rodziny.
Pytanie 29: Czy dałbyś jakieś ogólne rady w tym względzie, które uwzględniają znaczenie Świąt?
Chrystocentrycznie, we wspólnocie bliskich, radośnie, ze śpiewem, Słowem Bożym i modlitwą na ustach (szczególnie przed świątecznymi posiłkami), z dobrym jedzeniem, smacznym winem, z wdzięcznością i odprężeniem.
Pytanie 30: Czy nie jest to dobry czas na samotność, kontemplację i ascezę?
Nie. Boże Narodzenie to najbardziej materialne święto w roku. Przypomina, że sam Bóg stał się materią i przyjął ludzkie ciało.
Pytanie 31: Co jeśli w moim domu nigdy nie czytaliśmy Pisma Świętego przed wigilijną kolacją, nigdy nie śpiewaliśmy kolęd, nigdy nie dziękowaliśmy Bogu za narodzonego dla nas Jezusa?
Nic straconego. Bóg powołuje nas z miejsca, w którym jesteśmy, nie zaś z miejsca, w którym powinniśmy być. Jeśli założyłeś nową rodzinę, wprowadzaj do niej biblijne schematy i zwyczaje. Jeśli odwiedzasz swoich bliskich, rodziców, zaproponuj im modlitwę i przeczytanie fragmentu Pisma Świętego. Nie zapomnij podziękować za nich.
Pytanie 32: Jak to wygląda w waszej rodzinie?
W wigilijny wieczór śpiewamy kolędy, składamy wzajemnie życzenia świąteczne łamiąc się chlebem (lub opłatkiem), czytamy Pismo Św. i modlimy się, a następnie jemy kolację z karpiem, pierogami i barszczem oraz obdarowujemy prezentami pod choinką. Święta spędzamy na wspólnym śpiewie kolęd, grach planszowych, spacerach, cieszymy się swoją obecnością, dobrym jedzeniem, relaksującym filmem.
SYMBOLIKA BOŻEGO NARODZENIA
Pytanie 33: Dlaczego w Święta stawiamy i ubieramy choinkę?
Pismo Św. wiele razy wspomina o symbolice drzewa. Chrystus jest nazywany korzeniem Jessego (Rzym 15:12, BG). Drzewo symbolizuje również błogosławieństwa Boże, które człowiek utracił wskutek upadku. W Chrystusie zostają one przywrócone.
Pytanie 34: Czy choinka nie ma jednak pogańskich źródeł?
Nie. Drzewa stworzył Bóg.
Pytanie 35: Poganie jednak czcili drzewa i stawiali święte gaje.
Nie interesuje mnie do czego poganie wykorzystywali drzewa, liście, ogień, wodę, kamienie itp. Żadna z tych rzeczy nie należy do nich (ani do diabła). Pańska jest bowiem ziemia i to co ją napełnia świat i wszyscy jego mieszkańcy (Ps 24:1).
Pytanie 36: Dlaczego obdarowujemy się prezentami?
Ponieważ Bóg dał nam najcenniejszy prezent Siebie. Chcemy Go naśladować, uczyć się od Niego hojności i służenia innym zgodnie ze słowami Pana Jezusa, który powiedział, że bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać. (Dz. Ap. 20.35)
Pytanie 37: Czy prezentami nie powinniśmy się jednak obdarowywać w ciągu całego roku?
Powinniśmy. Bóg w ciągu całego roku udziela nam wiele dobrych darów. Jednak niekiedy wręcza nam dary szczególne. Dwa tysiące lat temu dał największy z nich (Jn 3.16). Bożonarodzeniowe prezenty powinny nam o tym przypominać.
Pytanie 38: Co symbolizuje uroczyście zastawiony świąteczny stół?
Symbolizuje obfitość Bożej łaski i zmianę w naszym życiu. Jezus z nędzarzy i głodnych czyni nas swymi przyjaciółmi i nasyca zapraszając na ucztę, której zadatkiem jest Stół Pański (Komunia). Stół w Piśmie Św. to obraz zbawienia, społeczności, pojednania i pokoju (Mt 22.4).
Pytanie 39: Dlaczego składamy sobie wzajemnie życzenia?
Życzenia są błogosławieństwami wypowiadanymi (lub napisanymi) wobec tych, którym chcemy ofiarować dobre słowo; również tym, którzy nam źle życzą. To samo czyni Bóg względem nas (Łk 1.28).
Pytanie 40: Dlaczego dzielimy się chlebem (opłatkiem)?
Ponieważ sam Chrystus jest chlebem, który zstąpił z nieba (Jn 6.48-50). Nawiązujemy również do słów Modlitwy Pańskiej: chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Modlimy się w ten sposób, aby nigdy go w naszym domu nie zabrakło.
JAK ŚWIĘTOWAĆ?
Pytanie 28: Jak świętować w Święta?
To zależy od zwyczajów danego domu i rodziny.
Pytanie 29: Czy dałbyś jakieś ogólne rady w tym względzie, które uwzględniają znaczenie Świąt?
Chrystocentrycznie, we wspólnocie bliskich, radośnie, ze śpiewem, Słowem Bożym i modlitwą na ustach (szczególnie przed świątecznymi posiłkami), z dobrym jedzeniem, smacznym winem, z wdzięcznością i odprężeniem.
Pytanie 30: Czy nie jest to dobry czas na samotność, kontemplację i ascezę?
Nie. Boże Narodzenie to najbardziej materialne święto w roku. Przypomina, że sam Bóg stał się materią i przyjął ludzkie ciało.
Pytanie 31: Co jeśli w moim domu nigdy nie czytaliśmy Pisma Świętego przed wigilijną kolacją, nigdy nie śpiewaliśmy kolęd, nigdy nie dziękowaliśmy Bogu za narodzonego dla nas Jezusa?
Nic straconego. Bóg powołuje nas z miejsca, w którym jesteśmy, nie zaś z miejsca, w którym powinniśmy być. Jeśli założyłeś nową rodzinę, wprowadzaj do niej biblijne schematy i zwyczaje. Jeśli odwiedzasz swoich bliskich, rodziców, zaproponuj im modlitwę i przeczytanie fragmentu Pisma Świętego. Nie zapomnij podziękować za nich.
Pytanie 32: Jak to wygląda w waszej rodzinie?
W wigilijny wieczór śpiewamy kolędy, składamy wzajemnie życzenia świąteczne łamiąc się chlebem (lub opłatkiem), czytamy Pismo Św. i modlimy się, a następnie jemy kolację z karpiem, pierogami i barszczem oraz obdarowujemy prezentami pod choinką. Święta spędzamy na wspólnym śpiewie kolęd, grach planszowych, spacerach, cieszymy się swoją obecnością, dobrym jedzeniem, relaksującym filmem.
SYMBOLIKA BOŻEGO NARODZENIA
Pytanie 33: Dlaczego w Święta stawiamy i ubieramy choinkę?
Pismo Św. wiele razy wspomina o symbolice drzewa. Chrystus jest nazywany korzeniem Jessego (Rzym 15:12, BG). Drzewo symbolizuje również błogosławieństwa Boże, które człowiek utracił wskutek upadku. W Chrystusie zostają one przywrócone.
Pytanie 34: Czy choinka nie ma jednak pogańskich źródeł?
Nie. Drzewa stworzył Bóg.
Pytanie 35: Poganie jednak czcili drzewa i stawiali święte gaje.
Nie interesuje mnie do czego poganie wykorzystywali drzewa, liście, ogień, wodę, kamienie itp. Żadna z tych rzeczy nie należy do nich (ani do diabła). Pańska jest bowiem ziemia i to co ją napełnia świat i wszyscy jego mieszkańcy (Ps 24:1).
Pytanie 36: Dlaczego obdarowujemy się prezentami?
Ponieważ Bóg dał nam najcenniejszy prezent Siebie. Chcemy Go naśladować, uczyć się od Niego hojności i służenia innym zgodnie ze słowami Pana Jezusa, który powiedział, że bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać. (Dz. Ap. 20.35)
Pytanie 37: Czy prezentami nie powinniśmy się jednak obdarowywać w ciągu całego roku?
Powinniśmy. Bóg w ciągu całego roku udziela nam wiele dobrych darów. Jednak niekiedy wręcza nam dary szczególne. Dwa tysiące lat temu dał największy z nich (Jn 3.16). Bożonarodzeniowe prezenty powinny nam o tym przypominać.
Pytanie 38: Co symbolizuje uroczyście zastawiony świąteczny stół?
Symbolizuje obfitość Bożej łaski i zmianę w naszym życiu. Jezus z nędzarzy i głodnych czyni nas swymi przyjaciółmi i nasyca zapraszając na ucztę, której zadatkiem jest Stół Pański (Komunia). Stół w Piśmie Św. to obraz zbawienia, społeczności, pojednania i pokoju (Mt 22.4).
Pytanie 39: Dlaczego składamy sobie wzajemnie życzenia?
Życzenia są błogosławieństwami wypowiadanymi (lub napisanymi) wobec tych, którym chcemy ofiarować dobre słowo; również tym, którzy nam źle życzą. To samo czyni Bóg względem nas (Łk 1.28).
Pytanie 40: Dlaczego dzielimy się chlebem (opłatkiem)?
Ponieważ sam Chrystus jest chlebem, który zstąpił z nieba (Jn 6.48-50). Nawiązujemy również do słów Modlitwy Pańskiej: chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Modlimy się w ten sposób, aby nigdy go w naszym domu nie zabrakło.
> Spuszczaja sie na choinki, opłatki, kolendy, obrusy i sianko, a następnego dnia zazdrosnik z inna zawistna po cichu wybije Ci nóż w plecy.
A dla mnie to przykre, widocznie nie spędzasz świąt z rodziną tudzież prawdziwymi przyjaciółmi.
I nie jest to atak ! Tym bardziej odwet. Tylko moje skromne, szare zdanie.
Święta są fajne, magiczne, dają coś w zamian i wypełniają pustkę dnia codziennego :) Nie mogę się ich doczekać
A dla mnie to przykre, widocznie nie spędzasz świąt z rodziną tudzież prawdziwymi przyjaciółmi.
I nie jest to atak ! Tym bardziej odwet. Tylko moje skromne, szare zdanie.
Święta są fajne, magiczne, dają coś w zamian i wypełniają pustkę dnia codziennego :) Nie mogę się ich doczekać
Wiesz, Pawel, tu chyba za bardzo nie pogadasz. Nie po to przez 25 lat media obsadzone przez dzieci komuchow i ubekow robiły Polakom wodę z mózgu, żeby teraz o religii można było spokojnie gadać. Wigilię to obchodzono w domu Pileckiego, Fieldorfa i Szendzielarza, a nie u Szechterów, czy majora Olejnika. Ja z Tobą studiowałem przez chwilę. Robicie jeszcze jakieś panele dyskusyjne? Tam bym pogadał chętnie bez agresji i napinki. Ale nie byłbym wygodnym rozmówcą. Nie mam dobrego zdania o tej waszej reformacji. Luter był niezrównowazony, a do klasztoru piszedł bo bał sie kary śmierci za pojedynek. Potem zachowywał sie jak opętany albo jak wariat. Duzo popsuł. A kościół się zmienił. Vaticanum II mieliśmy, kojarzysz? Powinniście wrócić
@Kruku:
Rozmowa z osobami podzielającymi te same poglądy nieco mija się z celem.
Nie uważasz?
Jeśli masz potrzebę głoszenia słowa bożego.. to widać słaby w tym jesteś.
Nie upraszczaj świata do 1-bitowej skali kolorów Fieldorf ws. Szechter.
Ludzie dochodzą do Boga (albo odchodzą) różnymi drogami.
Sporo tekstów pastora Pawła czytałem. I mimo, że jestem niewierzący i z częścią Jego wypowiedzi się nie zgadzam, cenię Go i szanuję.
Ty, po kilku wpisach, podkulasz ogon i uciekasz :/
Rozmowa z osobami podzielającymi te same poglądy nieco mija się z celem.
Nie uważasz?
Jeśli masz potrzebę głoszenia słowa bożego.. to widać słaby w tym jesteś.
Nie upraszczaj świata do 1-bitowej skali kolorów Fieldorf ws. Szechter.
Ludzie dochodzą do Boga (albo odchodzą) różnymi drogami.
Sporo tekstów pastora Pawła czytałem. I mimo, że jestem niewierzący i z częścią Jego wypowiedzi się nie zgadzam, cenię Go i szanuję.
Ty, po kilku wpisach, podkulasz ogon i uciekasz :/
Sadyl, nie bardzo wiem, o jakiej rozmowie piszesz. Przeczytaj uwaznie reakcje na post pastora. To jest rozmowa? Katole, cycki, bzdety, swieta to szajs, a w ogole to spadaj z takimi postami facet.
Przeczytaj, co napisalem do Aradasha. Moje posty skierowane są raczej do ludzi wierzących. Próbuję zastanowić się, jaki jest Bóg objawiony przez Jego Syna. Na rozmowy z agresywnymi ateistami i antyklerykałami zwyczajnie nie mam czasu i technicznych możliwości.
Zaszło tu małe nieporozumienie. Ksiądz, który głosi w Kościele rekolekcje raczej nie liczy na to, że pofatyguje się tam ferajna od latającego makaronu i w ramach wolnej dyskusji nawrzeszczy na niego: ej czarny pedofilu w sukience, a co z wyprawami krzyzowymi, inkwizycja, Boga nie ma, precz z płaceniem za religie itd. A ponieważ jestem autorem wątka, to mogę traktować go jak chcę. Czyli właśnie jak takie rekolekcje skierowane do ludzi o pewnym stopniu religijnej świadomości.
Nie wydaje mi się, żeby to było podkulanie ogona, ale to Twoja opinia
Przeczytaj, co napisalem do Aradasha. Moje posty skierowane są raczej do ludzi wierzących. Próbuję zastanowić się, jaki jest Bóg objawiony przez Jego Syna. Na rozmowy z agresywnymi ateistami i antyklerykałami zwyczajnie nie mam czasu i technicznych możliwości.
Zaszło tu małe nieporozumienie. Ksiądz, który głosi w Kościele rekolekcje raczej nie liczy na to, że pofatyguje się tam ferajna od latającego makaronu i w ramach wolnej dyskusji nawrzeszczy na niego: ej czarny pedofilu w sukience, a co z wyprawami krzyzowymi, inkwizycja, Boga nie ma, precz z płaceniem za religie itd. A ponieważ jestem autorem wątka, to mogę traktować go jak chcę. Czyli właśnie jak takie rekolekcje skierowane do ludzi o pewnym stopniu religijnej świadomości.
Nie wydaje mi się, żeby to było podkulanie ogona, ale to Twoja opinia
A co do Szechtera i Fieldorfa, to moim zdaniem sprawa jest niestety prosta. Faktycznie uważam, że walka z wartościami konserwatywnymi ma w Polsce charakter planowy, długotrwały i metodyczny. I prowadzona jest przez ludzi wychowanych tak, jak Opania w filmie 'Rozmowy konttolowane', co pytal kiedy jest wigilia, cieszył się ze jeszcze przed świętami i chciał tradycyjnego łamania jajeczkiem. Śmiem twierdzić, że wojujący ateizm nie jest symptomem wyzwolenia tylko właśnie zniewolenia propagandą resortowych.
Bo przed czym uciekacie? Przed wspomnieniem babci, co czyniła znak krzyża nad chlebem? Przed śpiewaniem kolęd i dziecięcą dumą, że wystaliście całą pasterkę? Wasza wola. Pamiętajcie jednak, że dusza nie lubi pustki. I wiecie, kto włazi w tę pustkę we Francji czy w Belgii. Jeden z tamtych nihilistów już stwierdził, że on to nawet islamistom zazdrości. Bo przynajmniej w coś wierzą.
Bo przed czym uciekacie? Przed wspomnieniem babci, co czyniła znak krzyża nad chlebem? Przed śpiewaniem kolęd i dziecięcą dumą, że wystaliście całą pasterkę? Wasza wola. Pamiętajcie jednak, że dusza nie lubi pustki. I wiecie, kto włazi w tę pustkę we Francji czy w Belgii. Jeden z tamtych nihilistów już stwierdził, że on to nawet islamistom zazdrości. Bo przynajmniej w coś wierzą.
Wiesz, najsłynniejszym dzisiaj "wojującym ateistą" jest chyba Dawkins.
Tylko on spoza zasięgu resortowych chyba, co nie? :)
Przed czym uciekam?
Jeśli jesteś w stanie, wyobraź sobie jak ja widzę świat: większość ludzi wierzy w coś, co nie istnieje. Ponieważ tak mamy skonstruowane mózgi, że wiara w coś dobrze się w nich ma i spełnia szereg emocjonalnych potrzeb. Taka emocjonalna proteza do rzeczywistości. Większość ludzi wierzy w jakieś kłamstwo i bazując na tym kłamstwie chcą układać życie innym, oraz wpajają to kłamstwo swoim dzieciom. Ich samych indoktrynowano od najwcześniejszego dzieciństwa. Liczne sprzeczności w różnych świętych księgach nie odstraszają ich, żeby je jakoś z sobą pogodzić, robią skomplikowane umysłowe wygibasy. No i istnieją instytucje, które czerpią zyski z tej potrzeby wiary. Hej, jestem posłannikiem boga, bóg mówi że jesteś grzeszny, sypnij kasą, to ci obiecam odpuszczenie i nagrodę w niebie. Jak poteżną siłą polityczną był przez wieki jest Kościół Katolicki? Jak potężną instytucją, nastawioną na utrzymanie władzy i zysków?
W taki sposób Ty patrzyłbyś na człowieka należącego do sekty - on robi to, co każdy wierzący, tylko bardziej. Intensywniej. I teraz sobie wyobraź, że rząd Twojego państwa jest złożony z takich sekciarzy.
Przed tym uciekam.
Podstawowe zasady współżycia społecznego są podobne w każdej społeczności i formują właśnie w trakcie współżycia. "Nie kradnij" nie pochodzi od żadnego bóstwa, pochodzi od ludzi, którzy nie chcą być okradani i chcą się czuć bezpiecznie we własnym otoczeniu. W związku z tym kradzież jest postrzegana jako zła i napiętnowywana.
Fakt tylko, że podparcie tego boskim autorytetem czyni tę zasadę bardziej przekonującą dla niektórych ludzi.
Tylko on spoza zasięgu resortowych chyba, co nie? :)
Przed czym uciekam?
Jeśli jesteś w stanie, wyobraź sobie jak ja widzę świat: większość ludzi wierzy w coś, co nie istnieje. Ponieważ tak mamy skonstruowane mózgi, że wiara w coś dobrze się w nich ma i spełnia szereg emocjonalnych potrzeb. Taka emocjonalna proteza do rzeczywistości. Większość ludzi wierzy w jakieś kłamstwo i bazując na tym kłamstwie chcą układać życie innym, oraz wpajają to kłamstwo swoim dzieciom. Ich samych indoktrynowano od najwcześniejszego dzieciństwa. Liczne sprzeczności w różnych świętych księgach nie odstraszają ich, żeby je jakoś z sobą pogodzić, robią skomplikowane umysłowe wygibasy. No i istnieją instytucje, które czerpią zyski z tej potrzeby wiary. Hej, jestem posłannikiem boga, bóg mówi że jesteś grzeszny, sypnij kasą, to ci obiecam odpuszczenie i nagrodę w niebie. Jak poteżną siłą polityczną był przez wieki jest Kościół Katolicki? Jak potężną instytucją, nastawioną na utrzymanie władzy i zysków?
W taki sposób Ty patrzyłbyś na człowieka należącego do sekty - on robi to, co każdy wierzący, tylko bardziej. Intensywniej. I teraz sobie wyobraź, że rząd Twojego państwa jest złożony z takich sekciarzy.
Przed tym uciekam.
Podstawowe zasady współżycia społecznego są podobne w każdej społeczności i formują właśnie w trakcie współżycia. "Nie kradnij" nie pochodzi od żadnego bóstwa, pochodzi od ludzi, którzy nie chcą być okradani i chcą się czuć bezpiecznie we własnym otoczeniu. W związku z tym kradzież jest postrzegana jako zła i napiętnowywana.
Fakt tylko, że podparcie tego boskim autorytetem czyni tę zasadę bardziej przekonującą dla niektórych ludzi.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
No staram się zrozumieć. I wychodzi mi na to, że ten ateizm to bardzo dołująca ideologia. Bo jeśli nie ma Boga i wszystko jest przypadkowe i nie ma żadnego punktu odniesienia, to czy nasze życie i istnienie nie jest warte tyle, co życie muszki owocówki? Wszystkie nasze zachwyty nad pięknem. Nasze miłości, sukcesy, uśmiechy i sierpniowe gapienie się w gwiazdy. To tylko przypadkowe brzęczenie muszki owocówki?
To jest argument, który mnie zawsze zadziwia. Bo lepszą alternatywą jest wierzyć w byt równie prawdziwy co krasnoludki tylko dlatego żeby się lepiej czuć? Żyć w iluzji jak w bańce? Bo potrzebujesz być taki ważny i taki wyjątkowy i żeby Twoje życie na pewno nie zagubiło się w czasoprzestrzeni, a bez dziadka na chmurce zachwycać się już nie ma sensu?
Moje życie jest tyle warte i posiada taki sens, jaki sama mu nadaję. Umrę, a za jakiś czas, dłuższy lub krótszy, nikt już nie będzie mnie pamiętać, chociaż kto wie jak moje uczynki wpłyną na przyszły bieg zdarzeń.
Nie widzę w tym nic strasznego. Wizja wiecznego życia, bez możliwości jego zakończenia, to jest dopiero przerażające.
Moje życie jest tyle warte i posiada taki sens, jaki sama mu nadaję. Umrę, a za jakiś czas, dłuższy lub krótszy, nikt już nie będzie mnie pamiętać, chociaż kto wie jak moje uczynki wpłyną na przyszły bieg zdarzeń.
Nie widzę w tym nic strasznego. Wizja wiecznego życia, bez możliwości jego zakończenia, to jest dopiero przerażające.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
@Stvorku:
Też nie do końca tak jest.
Pomijam zupełnie kwestię religii.
Przez wieki Kościół uczył również etyki. Pokazywał ludziom, co jest dobre a co złe. Prostym, niekumatym ludziom, którzy potrzebowali Pasterza, który ich w tej dziedzinie za rękę będzie prowadził.
Odwalił (i nadal odwala) sporo dobrej roboty i o tym nie wolno zapominać.
Też nie do końca tak jest.
Pomijam zupełnie kwestię religii.
Przez wieki Kościół uczył również etyki. Pokazywał ludziom, co jest dobre a co złe. Prostym, niekumatym ludziom, którzy potrzebowali Pasterza, który ich w tej dziedzinie za rękę będzie prowadził.
Odwalił (i nadal odwala) sporo dobrej roboty i o tym nie wolno zapominać.
Ilona,
Ja nie odczuwam czegosc takiego jak to ukulas "pustka dnia codziennego" być moze dlatego nie jaraja mnie swieta tak jak Ciebie. Na przyjaciół i rodzine mogę zawsze liczyć, totalnie zawsze. I to mi wystarcza. Dalej uważam, ze ten trzydniowy cyrk, ma w wiekszosci wiecej z konsumpcjonizmu niż z jakakolwiek autorefleksja nt Pani Bóg.
Ja nie odczuwam czegosc takiego jak to ukulas "pustka dnia codziennego" być moze dlatego nie jaraja mnie swieta tak jak Ciebie. Na przyjaciół i rodzine mogę zawsze liczyć, totalnie zawsze. I to mi wystarcza. Dalej uważam, ze ten trzydniowy cyrk, ma w wiekszosci wiecej z konsumpcjonizmu niż z jakakolwiek autorefleksja nt Pani Bóg.
Tylko do tego nie jest potrzeby pasterz od dobrego i złego dla prostych ludzi, tylko ktoś, kto ludzi weźmie za mordę.
Systemy etyczne tworzą się spontanicznie w każdej społeczności. Każde stabilnie istniejące społeczeństwo ma swoje, podobne, zasady postępowania, inaczej nie byłoby istniejącym stabilnie społeczeństwem.
Spontanicznie też zaczyna się podpieranie tych zasad autorytetem bóstw, bo kij to kij, ale transcendentalny kij to dopiero jest. Marchewka tak samo.
Systemy etyczne tworzą się spontanicznie w każdej społeczności. Każde stabilnie istniejące społeczeństwo ma swoje, podobne, zasady postępowania, inaczej nie byłoby istniejącym stabilnie społeczeństwem.
Spontanicznie też zaczyna się podpieranie tych zasad autorytetem bóstw, bo kij to kij, ale transcendentalny kij to dopiero jest. Marchewka tak samo.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Narodzenie i śmierć Jezusa Zbawiciela
Poczęcie i narodzenie Izaaka, Jana Chrzciciela i Jezusa Zbawiciela, było o tym samym czasie w roku następnym. Według kalendarza lunarnego (Rdz 17,21; 18,10,14) Poczęcie i narodzenie Jana Chrzciciela, syna Zachariasza z 24 zmian kapłańskich (1Kron. 24,10) Było o tym czasie przy rozpoczęciu służby kapłańskiej. Ósmego dnia, pierwszego miesiąca według kalendarza lunarnego (Łuk. 1,5,13)
Poczęcie i narodzenie Jezusa Zbawiciela było o tym samym czasie w roku świątynnym, 8 dnia 6 miesiąca według kalendarza lunarnego (Łuk 1,26, 36) Śmierć baranka paschalnego wskazywała na śmierć Jezusa Zbawiciela, w zastępstwie śmierci każdego z nas. Według kalendarza lunarnego w 1 miesiącu, czyli początkiem 1 miesiąca jest przełom połowy sierpnia i września (2Wj 12, 2) Baranek wzięty 10 dnia tego miesiąca i przechowywany do 14 tego miesiąca, i zabity o zmierzchu, czyli po zachodzie słońca jest 15 dniem, czyli według kalendarza rzymskiego jest to 29 dzień sierpnia po zachodzie (2Wj 12, 3-6: Mat. 26,17: Mar. 14,12: Łuk 22,7)
Poczęcie i narodzenie Izaaka, Jana Chrzciciela i Jezusa Zbawiciela, było o tym samym czasie w roku następnym. Według kalendarza lunarnego (Rdz 17,21; 18,10,14) Poczęcie i narodzenie Jana Chrzciciela, syna Zachariasza z 24 zmian kapłańskich (1Kron. 24,10) Było o tym czasie przy rozpoczęciu służby kapłańskiej. Ósmego dnia, pierwszego miesiąca według kalendarza lunarnego (Łuk. 1,5,13)
Poczęcie i narodzenie Jezusa Zbawiciela było o tym samym czasie w roku świątynnym, 8 dnia 6 miesiąca według kalendarza lunarnego (Łuk 1,26, 36) Śmierć baranka paschalnego wskazywała na śmierć Jezusa Zbawiciela, w zastępstwie śmierci każdego z nas. Według kalendarza lunarnego w 1 miesiącu, czyli początkiem 1 miesiąca jest przełom połowy sierpnia i września (2Wj 12, 2) Baranek wzięty 10 dnia tego miesiąca i przechowywany do 14 tego miesiąca, i zabity o zmierzchu, czyli po zachodzie słońca jest 15 dniem, czyli według kalendarza rzymskiego jest to 29 dzień sierpnia po zachodzie (2Wj 12, 3-6: Mat. 26,17: Mar. 14,12: Łuk 22,7)
"I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi, bo przyczyną wszelkiego zła jest brak wiedzy biblijnej, zbieżnej ze świecką." Wersety biblijne tłumaczone są z Biblii Warszawskiej.