Widok

Czy jestem naiwna?

Ciągle wierzę, że spotkam kogoś, z kim zbuduję partnerski związek oparty na szczerości. Mam za sobą kilka nieudanych prób, w każdym układzie były jakieś kłamstwa, z czasem wszystko rozpadało się jak domek z kart.
Obserwuję otoczenie. W parach, o których wiem więcej - zdrada i kłamstwa. Na palcach jednej ręki liczę zgodne małżeństwa...
Niby wszyscy chcą tego samego, chcą dobrze. Ale jakoś niewielu się udaje.
Coraz trudniej mi zwalczać smutną myśl o spędzeniu reszty życia w samotności. Czasem się zastanawiam, czy nie powinnam była pójść sama ze sobą na kompromis i tkwić w związku, w którym nie byłam do końca szczęśliwa. Bo może takiego szczęścia "do końca" w ogóle nie ma?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Czasem się zastanawiam, czy nie powinnam była pójść sama ze sobą na kompromis i tkwić w związku, w którym nie byłam do końca szczęśliwa.

Każdy związek jest jakimś kompromisem. Rzadko się zdarza, aby partner spełniał WSZYSTKIE oczekiwania. Szczególnie, że.... często sami do końca nie wiemy czego chcemy. Stabilizacja vs. adreanalina. Jedno i drugie.. kusi.. Facet, który będzie ideałem stabilności związku.. dla kobiety niespełnionej.. będzie sympatycznym safandułą. Z czasem.. zacznie go robić w rogi.. Bo jest za dobry.
Z kolei.. macho.. Nie bardzo się nadaje na ojca rodziny. Choć ten wariant jest przez kbiety wybierany nieporównanie częściej. Nie da się pogadać, czułości zero, nawet czasami po pysku da.. I nic to, że zdradza.. Się popłacze.. ponarzeka przyjaciółkom (które i tak go zazdroszczą) i się z nim będzie.. Ale jak listonosz się do żony uśmiechnie za szeroko.. to w mordę dostanie. A kobieta czuje, że jest CZYJAŚ ;)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 7
sadyl

Byłam w jednym związku 12 lat i wiem co to kompromisy, większe i mniejsze.

Kto to kobieta niespełniona?
Jeśli o mnie chodzi - mam dobrą pracę, zainteresowania, znajomych i, co najważniejsze, jestem mamą... Myślę, że się spełniam w życiu na tych polach.
A jeśli już tak dzielić mężczyzn, jak Ty to zrobiłeś, to jakoś typ macho nigdy mnie nie pociągał.
I naprawdę nie sądzę, aby kobiety zdrowe na umyśle zdradzały tylko dlatego, że partner jest dla nich "za dobry". Tam zawsze jest jakiś głębszy problem.

Dla mnie szczęściem, spełnieniem w związku byłby partner, z którym mam dobrą relację emocjonalną, uczuciową i fizyczną. I zachodzę w głowę, czy to jest w ogóle możliwe. Bo zawsze coś kuleje, pojawia się jakiś dysonans trudny do zniesienia i wszystko diabli biorą...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Doskonale Cie rozumiem, @bigbeat.
Niedawno tłumaczyłam to koledze, że to nie tak, że ja jestem nieszczęśliwa, bo nie mam partnera i warunkuję moje szczęście od posiadania takowego. To tak, jakby porównać moje życie do układanki. I do całości brakuje jednego klocka - mężczyzny. Praca, dziecko, zdrowie, znajomi itd - to wszystko daje mi szczęście ale nie takie w 100%.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Każdy związek jest jakimś kompromisem."

Oczywiście, że jest. Ale w kompromisach powinna być zachowana jakaś równowaga.
Ja poszłam na zbyt duże kompromisy i nie skończyło się to dobrze dla mnie. Powiedziałabym nawet - źle. Nigdy więcej już tego nie zrobię. Ja szłam na kolejny kompromis bo on miał wszystko głęboko w d...e. To jest naiwność dopiero...
Nie ma ideałów ale tez nie można wszystkiego akceptować w imię pseudozwiązku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
podstawa to zdrowa rownowaga, czyli wkladasz tyle ile wyciagasz ;)
nie zawsze jest to latwe, ale mozliwe ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
Teraz to i ja to wiem :)
Cóż, staram się uczyć na błędach innych ale jak widać, nie zawsze mi się to udaje ;)
Poza tym nauka na własnych chyba działa nieco mocniej ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
do nauki na cudzych tez trzeba dorosnac ;) no i nie zawsze te cudze sprawdzaja sie w kazdym kontekscie ;)
a swoje sie po prostu odczuwa na sobie ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
dorosnąć to trzeba do wszystkiego ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mama30plus
racja ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kto takie mądre słowa napisał? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o... nowa definicja "szczescie do konca"
zaraz sobie wygoogluje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
randall

Gdzie ja podaję jakąś definicję?

Jeśli nie wiesz co znaczy "do końca" i "nie do końca", to proszę uprzejmie:

http://megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/3518,do+ko%C5%84ca

http://megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/11249,nie+do+ko%C5%84ca

Czepiasz się, a nie masz nic ciekawego do powiedzenia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak jak sadyl zauważył- związek to sztuka kompromisów ale kompromis nie oznacza zmiany siebie. ja trafiłam na faceta, który ma podobny charakter do mnie- jest bardzo uparty, dominujący, szybko się denerwuje, jest zazdrosny, sarkastyczny i nie da sobie w kaszę dmuchać...dokładnie to samo co ja...więc przeszliśmy przez kilka takich kłótni, że jakby tego ktoś z zewnątrz posłuchał to stwierdziłby, że za moment się pozabijamy...i takie starcie podobnych charakterów nie jest łatwe ale jednak uczymy się ciągle tego żeby jednak czasem umieć odpuścić, czasem dopasować się do drugiej osoby mimo, że obydwoje uwielbiamy postawić na swoim. szczęście w związku tworzysz ty na spółkę z partnerem. nie ma na nie jednoznacznej recepty, po prostu musi być to "coś"...a to się zwykle nazywa miłość ;) nie patrz w związku głównie na to, co ci nie pasuje. patrz na jego dobre strony. nikt nie jest idealny a zresztą- idealne związki są po prostu nudne i przewidywalne. no i co ważne- jeżeli jesteś szczęśliwa w życiu bez związku to kiedy stworzysz związek przeniesiesz do niego swoje szczęście...a to już 50% sukcesu udanej relacji :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ciacho
napisałaś coś bardzo ważnego uważam - zazwyczaj zwraca się uwagę właśnie na wady a nie na zalety, dlaczego? Bo łatwiej jest nam wytknąć komuś co robi źle? Bo ciągle mamy w głowie nasz "ideał" który tak na prawdę nie istnieje ale my wszystkich porównujemy do niego?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
gdzieś to już pisałam ale to nie zalety a wady właśnie nas definiują...związek to nic innego jak akceptowanie bądź przymykanie oka na wady partnera i kochanie go mimo tych wszystkich rzeczy, które nam w nim przeszkadzają bez wiecznej chęci zmienienia go :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No dobrze, ale gdzieś musi być granica przymykania ocząt na wady... jak się przymyka bądź akceptuje wszystko lub zbyt wiele to się kończy źle.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ma ludzi idealnych więc nie ma związków idealnych.

Kurczę, chodzi tylko o dobrze funkcjonujący związek...
Oczywiście, że zaakceptuję mężczyznę z jego wadami jeżeli go pokocham, niech no tylko nasza relacja będzie działać jak trzeba. Swoją drogą, słabości też potrafią z czasem stać się fajne, takie "swojskie" i "nasze", o ile tylko nauczymy się sobie z nimi radzić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ludzie nie umieja zauwazac malych pozytywnych rzeczy ktore zdarzaja im sie codziennie.... a z tymi negatywnymi jest wrecz na odwrot ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No dokładnie ale dlaczego tak właśnie jest?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
moze dlatego ze negatywne wiadomosci sie tak dobrze sprzedaja? popatrz co sie dzieje w mediach, ktore sa naszpikowane tym ze kogos zabili, albo jakis wypadek.... ludzie sie tym karmia...
oczywiscie troche generalizuje, bo nie wszyscy tacy sa, ale to wlasnie jest norma w dzisiejszych czasach
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
Ale przecież jakbyśmy sprzedawali siebie... mówiąc tylko i zawsze, że każdy nasz partner był zły to świadczy to o nas, sobie wystawiamy negatywna opinię.

Dziwny jest ten świat... czasem na prawdę go nie rozumiem.
Tym bardziej ludzi go zamieszkujących :d
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
jest taka mozliwosc, dlatego czasem tez warto popatrzec na siebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo tak działa psychika...bardziej zapadają nam nawet w pamięć rzeczy przykre, kiedy np zerwiemy z kimś bo nas zdradził to po roku kiedy ktoś wspomni o tej osobie pierwsze co z nią skojarzymy to zdrada a dopiero później pomyślimy o niej coś pozytywnego..tak już mamy skonstruowany mózg i podświadomość, że przykre rzeczy tkwią tam głębiej i mocniej niż te dobre i przyjemne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ciachozkremem
sama swiadomosc ze tak jest pozwala nad tym pracowac ;) to nie latwe ale mozliwe ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To prawda ale uważam że powinniśmy nad tym pracować, bo niedługo już nic tylko narzekania i narzekania.
Znam takich co wprost pięknie narzekają i użalają się nad sobą i życiem. Ale NIC nie robią, żeby to zmienić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
bo tak najlatwiej.. ;)
zeby cos zmienic, dobrze zaczac od siebie ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
no tak, a z doświadczenia wiem, że praca nad sobą wymaga ogromnego wysiłku i czasu :)
Ale przede wszystkim chęci :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak już mamy skonstruowany mózg i podświadomość, że przykre rzeczy tkwią tam głębiej i mocniej niż te dobre i przyjemne.
~ciachozkremem

Mój mózg chyba jest inaczej skonstruowany.
Ale jestem realistką. Nie ma co się oszukiwać...
Prawda wylezie na jaw, w ten czy inny sposób kopnie nas w tyłek.
Dlatego marzy mi się relacja z kimś, kto zawsze i od początku gra w otwarte karty. Tylko, cholera, czy ja za dużo nie oczekuję...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
ogromny to nie synonim nieosiagalny... chyba? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
mowic prawde to niesamowicie zaje....iste uczucie ;) problem w tym ze czasem sie nie da ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiem, że czasem mówić prawdę to sadyzm a słuchać prawdy to masochizm. Ale czy nie lepiej tak niż żyć w fałszu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
swiat idealny sie troche od realnego rozni, a my jestesmy tylko ludzmi ;)
pewnie ze byloby lepiej ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czyli jestem naiwna wierząc, że mogę być z kimś nie kłamiąc i nie będąc okłamywana?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
gdyby tak bylo to nikt nie bylby z nikim szczesliwy, a jednak niektorym sie udaje ;) nie sadze ze jestes naiwna, czy to ze nie znalazlas jeszcze bursztynu oznacza ze nie istnieje? ;) kazdemu zdarzaja sie gorsze momenty ktore trzeba przetrwac i sie nie zalamywac ;) tak wiec ogarnij sie, bo wiara czyni cuda ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
oczywiście że nie!!
jest jak najbardziej osiągalny ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
więc chyba jest nas dwie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
jak to sie mowi 'czlowiek uczy sie przez cale zycie a i tak glupi umiera' ;) wiec pracowac nad soba mozna w kazdym momencie ;)
sadzac po 'brzdacu' czasu raczej masz sporo, wiec pytanie jak stoi u ciebie trzeci czynnki, czyli checi? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
pamiętaj, że pozory mylą :) i "brzdąc" nie koniecznie wskazuje na "młódka" :D
Chęci mam, co więcej, udało mi się pewne rzeczy pozmieniać :D ale cały czas się uczę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+
mimo wszystko czasu chyba ci jeszcze zostalo sporo? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
biorąc pod uwagę, ze się tak szybko mnie nie pozbędą z tego świata, bo mam zamiar dożyc setki, tak, jeszcze troszkę mi zostało :) ale chwalić się nie będę ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@M30+

W cuda nie wierzę, ale nadzieja chyba w moim przypadku umrze ostatnia.

Poniżej ciekawostka, na którą dzisiaj trafiłam. Może jednak warto wierzyć... ;-)

http://www.focus.pl/czlowiek/cynizm-i-nieufnosc-sprzyjaja-demencji-blog-11273
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
no to wszystkie trzy skladowe spelnione, nic tylko czekac jak sie pochwalisz nowym szczesliwym zwiazkiem ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
ale to nie od dzisiaj wiadomo ze optymistom zyje sie lepiej, latwiej i przyjemniej ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Muszę w takim razie dbać o mój słaby optymizm non-stop szarpany przez te wredne realia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
swiadomosc to pol sukcesu ;) brawo za pierwszy krok :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
potrzeba jeszcze czwartej składowej - wiary czy nadziei - zwał jak zwał.
A tej mi już chyba brakować zaczyna ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
skoro tutaj jestes i wypowiadasz sie w takich tematach to chyba jednak troche tej wiary ci zostalo ;) niestety w tej kwesti nikt inny tylko ty sama mozesz sobie pomoc ;) nie wiesz co zdarzy sie za miesiac, tydzien czy za 5 minut ;) 'wiara czyni cuda' nie zostalo wymyslone bezpodstawnie ;) pomysl o tym w ten sposob ze wszystko zawsze w naturze wychodzi na zero, czyli suma wielu porazek wyrowna sie z jednym wielkim sukcesem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
Czyli coś jak moc podświadomości?
Jak będę się w pracy mocno wpatrywać w drzwi wejściowe to wejdzie mój wymarzony książę i będziemy żyć długo i szczęśliwie?
Mój sukces w takim razie kolosalny być musi :D już się na niego cieszę :))
Tylko czy dożyję??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
nie wejdzie tylko wjedzie na karym rumaku w lsniacej zbroi, kleknie i poprosi o twa reke :D zamieszkacie razem w niebosieznym palacu i bedziesz caly dzien siedziec na tronie uciskajac biednych chlopow :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
Jezu, tylko nie to...
Nie mam nic przeciwko rumakowi ;) ale ściskanie chłopów jakoś mnie nie pociąga.
Nie będę się już wpatrywać w te drzwi :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
no dobra to w takim razie jest jeszcze trzecia opcja ze nigdy sobie nikogo nie znajdziesz, zdziadziejesz szybciej niz powinnas i zostaniesz stara zrzedliwa baba, ktorej nikt nie bedzie lubil i spedzisz reszte zycia w samotnosci w domu :D
twoj wybor :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
Ale to nie ma nic pośrodku??
Pomiędzy tym zrzędzeniem i ściskaniem chłopów?
Tak wiesz, żeby normalnie było :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
mozesz wierzyc w normalnosc, czyli ze poznasz zwyklego faceta, ktory bedzie podchodzil do zycia podobnie jak ty. bedzie cie szanowal, w waznych momentach nie klamal, zaakceptuje twoje dziecko i ciebie taka jaka jestes i co najwazniejsze bedziesz sie czula z nim szczesliwa ;) ale to juz chyba ustalilas ze brakuje ci do tego czasu, cierpliwosci, wiary? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
teoretycznie rzecz biorąc to czas to ja mam... do setki jeszcze daleko tylko kto zechce taka osiemdziesięciolatkę skoro czterdziestki maja problem ze znalezieniem tego normalnego?
Z cierpliwością to faktycznie kiepsko u mnie... i chyba nie da się tego "wypracować"
A wiara zaczyna słabnąć i nie mam pomysłu jak ją wzmocnić ;)

Poza tym najistotniejsze pytanie - czy taki "normalny" w ogóle istnieje?? Czytając forum czasem wydaje się że tak, ale czy przypadkiem wszyscy "normalni' nie są już zajęci? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
'mam czas ale malo', 'innym sie nie udaje, to dlaczego mi ma sie udac', 'cierpliwosci mi brakuje, i nic nie da sie z tym zrobic', 'nie mam ochoty myslec pozytywnie, ze bedzie dobrze', 'nie udalo mi sie raz wiec nigdy mi sie nie uda'.... czyli jednak scenariusz ze stara baba :D
a moze ty cos zaproponuj, w co wierzysz ;) w sensie, jak to wedlug ciebie bedzie? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
zaraz zaraz
cytujesz słowa, których nie wypowiedziałam. Nie ładnie :P
Jak będzie nie wiem ale wiem jakbym chciała żeby było...
Partnersko, szczerze, lojalnie.
Rozmarzyłam się... ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
to byl taki pseudocytat ;) chodzi o to ze niby nie wierzysz ze moze byc dobrze, a jednoczesnie chcialabys zeby jednak bylo, ale znowu przytaczasz argumenty ze sie na pewno nie uda ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
Bo chcę!
Ale to, czy wierzę w to mocno czy słabiej to już inna sprawa. Przecież to nie jest jednoznaczne. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
takie argumenty i nakrecanie samej siebie ze wszystko jest na nie, na pewno ci w tym nie pomoga ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
Tyś typowy mężczyzna a ja typowa kobieta, bo kompletnie się nie rozumiemy :)
To, że nad czymś się zastanawiam i o czymś myślę nie znaczy, ze sobie wkręcam. Ja tu o tym, że zaczyna mi brakować wiary a Ty, że sobie wkręcam i wszystko neguję.
Myślę, zastanawiam się, dyskutuję ale i tak robię swoje, by stan mój zmienić. Z samotniczego w stadny :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
odwieczny problem zrozumienia miedzyplciowego :D
na moje to wyglada ze niewazne jak jest, pomarudzic sobie zawsze mozna :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mmm
ale to niezrozumienie międzypłciowe powoduje czasem dość ciekawe okazje do rozmów, przynajmniej ja staram się z nich korzystać :)
Ja nie marudzę, ja dyskutuję ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mama30plus
racja ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"tak już mamy skonstruowany mózg i podświadomość, że przykre rzeczy tkwią tam głębiej i mocniej niż te dobre i przyjemne."
Tak chyba zostaliśmy nauczeni,przez lata słuchania co się może złego wydarzyć i co się wydarzyło,ale myślę że tak samo jak wbijano nam to do podświadomości,możemy tą tendencje odwrócić,z czasem oczywiście i "programując"sobie tylko te pozytywne wiadomości,omijając negatywy które nas nie dotyczą.
A w/g mnie związek to wieczne docieranie się,nie ma jednej recepty,nie tęsknie za związkiem,ale też i nie szukam na siłę.Ważne jest żeby się w związku szanować,nie okłamywać i nie próbować zmieniać na siłę,starać sie zrozumieć partnera/kę.
ciacho,tak z ciekawości,czytasz psychologię,albo masz w szkole?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat - przy rozstaniach wina zawsze leży po obydwu stronach, zatem skoro masz kilka nieudanych prób, to może powinnaś bardziej konstruktywnie krytycznie spojrzeć na siebie? Nie uwierzę, że w tych nieudanych próbach wszyscy byli (poza Tobą) odpowiedzialni za fiasko związków.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Halewicz

Masz rację, i ja nigdzie nie napisałam, że zawsze druga strona dała ciała bardziej.

Na szczęście ostatnio sporo w sobie zmieniłam, w swoim sposobie myślenia, postępowaniu, podejściu do ludzi. Myślę, że jestem już gotowa, żeby spróbować jeszcze raz... Tylko teraz kiedy ja dojrzałam i spojrzałam na pewne sprawy w bardziej rozsądny sposób jakoś nie mogę spotkać podobnie nastawionego mężczyzny. I nie wiem, czy nie stracę wiary, że jeszcze kiedyś spotkam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Doświadczenie życiowe w tym zakresie podpowiada, że im mocniej się szuka, tym rzadziej się znajduje. Oczywiście życzę Tobie, abyś poukładała sobie swoje osobiste życie i miała szansę się z kimś zestarzeć ale ośmielę się na sugestię, abyś zawierzyła przypadkowi i jeśli Tobie pisane, tak się zapewne stanie:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiem, że najlepiej po prostu żyć, wrzucić na luz, a co ma być, to będzie.

Ale tak mnie wczoraj dołek złapał i naszła mnie ochota, żeby się znowu pojawić na forum i pogadać z Wami...

Siedzi we mnie jeszcze trochę jakiś żal i gorycz z powodu ostatnich "zawodów miłosnych", chociaż teraz wiem, że też popełniłam błąd - i tu moja wina - że w pewne relacje w ogóle weszłam, że trwałam w nich i ciągnęłam je na siłę, głucha na smutną prawdę. Pozornie dałam się oszukiwać, ale w gruncie rzeczy ludzie czasem nawet kłamiąc w oczy, mówią prawdę przez swoje zachowanie, drobne gesty lub ich brak. Mogłam więc szybciej pozwolić opaść klapkom z oczu i pewnie lepiej bym się teraz czuła... Mądry Polak po szkodzie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
czasem cos widac dopiero z szerszej perspektywy, z innego miejsca...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z jednej strony to jest piękne tak kogoś polubić, że te klapki na oczy się wciska sobie nawet kiedy opadają i jeszcze przytrzymuje z całej siły rękami. Oczywiście nic dobrego z tego nie wyniknie, ale człowiek sobie myśli "Chwilo, trwaj!".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
tylko ze problem w tym ze dopiero po czasie wiesz czy te klapki rzeczywiscie cos zaslanialy czy nie, wiec w trakcie ciezko stwierdzic czy warto je zdjac czy przytrzymywac dalej...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przeczytalam głównie początek i końcówkę wątku. Apropos winy leżącej po 2stronach. Myślę, że granica jest bardzo cienka.Trzeba być krytycznym wobec siebie i przyznawac do błędów, ale jak wszystko wezmiemy na siebie bardzo latwo o destrukcyjna relację z wiecznym poczuciem winy, że to ja jestem zły/a. Z drugiej strony mówienie, że znowu trafiłam na skurczysyna i nie wyciąganie wniosków też nie jest dobre. To jak być obiektywnym?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
wina zawsze leży po dwóch stronach.....żony i teściowej ;PPP
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@el - nigdy nie zachowa się pełnego obiektywizmu, natomiast kilka nieudanych związków powinno doprowadzić do konstruktywnej samokrytyki i wyciągnięcia logicznych wniosków; chyba że się jest przekonanym o swojej wyjątkowości, a samokrytyka jest pozorna i de facto uznajemy się za wieczną ofiarę samczego szowinizmu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat - nie jesteś naiwna. Są takie związki, naprawdę. Znam osobiście, niestety nie doświadczyłam...
Dla mnie tez podstawą jest szczerość, o którą w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Sama nie wiem dlaczego. Często się nad tym zastanawiam.
Mam jednak nadzieję, że i mi się kiedyś uda. A jak nie, to trudno. Wolę być sama, niż żyć w zakłamaniu i obłudzie.
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"podstawą jest szczerość, o którą w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Sama nie wiem dlaczego"
Pewnie że lepiej w takim razie samemu niż dać się oszukiwać.Myślę że powodem może być to że od dziecka wbija się do podświadomości chęć zysku za wszelką cenę,najważniejsze jest mieć,nie ważne jak.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Art - nie wiem, jaki jest powód. Naprawdę nie raz się nad tym zastanawiałam i nie znajduję odpowiedzi
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szczerości?Chyba wychowanie,tak jak uczciwość w krajach Skandynawii jest wpajana od dziecka i potem mniej jest złych zachowań niż np.u nas.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak szczerości. Nie wiem czemu to taki "towar deficytowy" w dzisiejszych czasach w relacjach międzyludzkich
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Majka
Życzę w takim razie nam obu takich związków...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat - ja również nam obu życzę...
A jak obie będziemy mocno trzymały kciuki, to kto wie :-)))
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moze dlatego ze w obecnych czasach jest presja o to zeby byc we wszystkim lepszy niz reszta, we wszystko trzeba wygrac, nie wazne jakim sposobem...
i to sie przenosi rowniez na zwiazek?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam do tej pory 3 poważne związki, a 2 to kompletne pomyłki, bo faceci byli nieodpowiedni. Wierzę, że można źle trafiać, bo sama przez to przeszłam. I nie mam już ochoty na kolejny związek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> można źle trafiać

Źle trafić można raz. Potem człowiek powinien być na tyle mądry, że post factum skwitowałby związek słowami "źle wybrałe(a)m" a nie "źle trafiłe(a)m"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@bigbeat
Ale masz fajny comeback na "towarzyskie" pewna dziewczyno :). Nie trollują, nie wyśmiewają, jak świeżaka, tylko wypowiadają się rozsądnie.
W opisywanej przez Ciebie sprawie należy osiągnąć złoty środek między aktywnością w "poszukiwaniach" (aby jednak nie popaść w desperację) oraz skupieniem na swojej realizacji (żeby jednak dostrzegać facetów).
Po wielu doświadczeniach zauważam, że czym bardziej dbam o swoje szczęście, jako spełnienie w poza-związkowych dziedzinach (zależne tylko ode mnie), tym lepiej układa się w relacji z mężczyzną. "Szczęście do końca" możesz tylko sama sobie zapewnić, a nie wymagać, że da Ci druga osoba. A na pewno ją do siebie tym przyciągniesz. Kiedyś motałam się w podobnych do Twoich dylematach, więc Ciebie rozumiem, ale teraz jestem generalnie w harmonii i spotykam samych dobrych ludzi, cokolwiek to znaczy.
lubię cyfry i litery
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Rut
Dobrze Ci. :-)
Czuję, że przede mną jeszcze długa droga do harmonii...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Związek to ciężka praca, mnóstwo kompromisów. Nie ma recept na szczęście, na udane życie. Jak zapewne wiesz, ludzie popełniają błędy, ważne aby chcieć naprawiać siebie i swój związek.
Nie ma idealnych związków, nie ma związków bez zdrad i kłamstwa. Pytanie czy chcesz mieć swój związek, o który będziesz walczyć, gdzie będziecie razem, codziennie się starać przezwyciężać słabości.
Ocena mile widziana, ale po jakiś 30latach współżycia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kompromis to porażka obu stron, sukcesem współpraca
Na tym właśnie polegał problem. Wampiry są zwykle bardzo miłe, do czasu, aż nagle, nie są.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pamiętaj, że życie to nie bajka i tu nic nie jest idealne. Trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku w związek i nigdy nie wierz jeśli ktoś mówi, że u niego jest idealne w związku bo nie ma "idealnego związku" a jeśli ktoś tak nawet myśli to uwierz mi, że jest w błędzie.

Jeśli chodzi o zaufanie i szczerość to trzeba długo nad tym pracować ale fakt, że zaczynają się kłamstwa gdy jedno drugiemu zaczyna czegoś zabraniać. Związek nie może nikogo ograniczać jeśli chodzi o np hobby, czy spotkania z znajomymi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

Moja kobieta nie ma ochoty na seks (52 odpowiedzi)

Szlag mnie juz trafia ! Doradzcie cos... Jestesmy z Moja Kobieta 9 lat razem. Jestesmy fajna...

Czy lubicie imprezy integracyjne? (27 odpowiedzi)

Czy często są organizowane w Waszych firmach?

Swinger party lub podobne (28 odpowiedzi)

Gdzie w Trojmiescie bądź okolicach można się wybrać na jakieś kameralne swinger party ? Moze ktoś...

do góry