Widok
przed posiadaniem potomstwa u nas bylo roznie
ja jestem jedynaczka wiec tez chcialam miec jedno dziecko
maż ma dwojke rodzenstwa wiec nie wyobrazal sobie miec jedno dziecko
jak zaszlam w ciaze to nam sie to odwrocilo
ja chcialam jeszcze a maz nie :)
teraz jak juz wiemy jak to jest ze nie zawsze jest kolorowo z maluchem niestety postanowilismy zakonczyc produkcje :))
chce cala swoja milosc dac tej jednej jedynej kruszynce :)
ja jestem jedynaczka wiec tez chcialam miec jedno dziecko
maż ma dwojke rodzenstwa wiec nie wyobrazal sobie miec jedno dziecko
jak zaszlam w ciaze to nam sie to odwrocilo
ja chcialam jeszcze a maz nie :)
teraz jak juz wiemy jak to jest ze nie zawsze jest kolorowo z maluchem niestety postanowilismy zakonczyc produkcje :))
chce cala swoja milosc dac tej jednej jedynej kruszynce :)
My nie mówimy, że nigdy drugiego dziecka, ale swiadomie zdecydowaliśmy się na jedno i w obecnej sytuacji i materialnej i "mieszkaniowej" zostajemy przy swojej decyzji , ja i mój maz myslimy podobnie. Może kiedyś zmienimy zdanie i będziemy chcieli mieć drugie dziecko ale nie teraz. Moze mam zle podejscie ale ja bym chciała żeby moje dziecko miało wszystko co najlepsze i póki nie bedzie mnie na to stać żeby zapewnić jednemu i drugiemu to samo na drugie sie nie zdecyduje.
Ja wraz z mężem również tkwimy przy stanowisku o posiadaniu tylko jednego dziecka. Ale zakładam, że z czasem, po kilku latach możemy to zmienić. Na tą chwilę jeden absorbujący szkrab nam wystarczy... Chociaż z drugiej strony myslę, że posiadanie rodzeństwa jest fajne - i to zarówno jak jest się dzieckiem, i później w życiu dorosłym, gdy już nas zabraknie...Pewnie i tak czas zweryfikuje naszą obecną decyzję i poglądy
Dziewczyny
jestem uczulona na stwierdzenie że "dziecko się posiada"
posiadać możemy samochód, długopis, dom ale nie dziecko
sorrki ale musiałam to napisać :)
ja mam jedno, mąż ma już dwoje - ja chciałbym drugie ale dlatego by dzieci w przyszłości miały siebie nawzajem, by mogły na siebie liczyć, jednak dziecko do duży trud wychowania i chciałbym temu dziecku coś dać a z dwójką (mąż trójką) może być ciężko
życie pokaże - narazie staram się wychować moją kruszynkę ...
jestem uczulona na stwierdzenie że "dziecko się posiada"
posiadać możemy samochód, długopis, dom ale nie dziecko
sorrki ale musiałam to napisać :)
ja mam jedno, mąż ma już dwoje - ja chciałbym drugie ale dlatego by dzieci w przyszłości miały siebie nawzajem, by mogły na siebie liczyć, jednak dziecko do duży trud wychowania i chciałbym temu dziecku coś dać a z dwójką (mąż trójką) może być ciężko
życie pokaże - narazie staram się wychować moją kruszynkę ...
a ja nigdy nie bralam pod uwage faktu, ze bede miala tylko jedno dziecko. sama jestem jedynaczka i nie bylam z tego powodu szczesliwa... bardzo brakowalo mi rodzenstwa, wiec chcialam jak najszybciej "obdarowac" Bartka bratem lub siostra :-)
powiem wiecej, teraz namawiam meza, zeby miec jeszcze jedno dziecko, na razie maz nie chce, ale pracuje nad nim :-)))
powiem wiecej, teraz namawiam meza, zeby miec jeszcze jedno dziecko, na razie maz nie chce, ale pracuje nad nim :-)))
A ja jak juz w koncu do dzieci dojrzalam (przez wiekszosc zycia nie chcialam w ogole, uwazalam ze dzieci sa bez sensu i smierdza ;-)) to chcialam (i ciagle bym chciala) druzyne piklarska najchetniej. Sama jestem jedynakiem, cale zycie marzylam o rodzenstwie i chociaz rodzice sie starali mocno, to niestety nie wyszlo... Moj maz jest z Irlandii i rodziny baaardzo wielodzietne to tutaj norma - przecietna (!!!) rodzina to 2+3. Tak wiec chec posiadania duzej rodziny jest u nas obogja bardzo duza... No ale nie zawsze sie ma to czego sie chce... Z uwagi na wade genetyczna w rodzinie mojego meza pewnie drugi raz sie nie zdecydujemy... Teraz jeszcze nie wiemy czy dziecko (z ktorym jestem w 20 tyg ciazy) jest zdrowe... Za 3 tyg wyniki amnio i mamy nadzieje, ze wszystko bedzie ok, ale jestesmy pogodzeni z wszelkimi ewentualnosciami... Tak czy siak bedziemy najszczesliwszymi rodzicami pod sloncem :-D
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
kiedyś nie chciałam mieć dzieci :P
później pod wpływem Męża chciałam mieć parkę :P
po porodzie i doświadczeniach z czasów noworodkowych i wczesnego niemowlęctwa - wiem, że nie nadaję się do tego i więcej dzieci nie chcę mieć... Gabryś mi zdecydowanie wystarczy :)
Mąż chciałby mieć jeszcze drugie dziecko...
ale i tak ze względu na sytuację mieszkaniową i materialną jest to niemożliwe :]
później pod wpływem Męża chciałam mieć parkę :P
po porodzie i doświadczeniach z czasów noworodkowych i wczesnego niemowlęctwa - wiem, że nie nadaję się do tego i więcej dzieci nie chcę mieć... Gabryś mi zdecydowanie wystarczy :)
Mąż chciałby mieć jeszcze drugie dziecko...
ale i tak ze względu na sytuację mieszkaniową i materialną jest to niemożliwe :]
Ja mam dwie siostry, mąż też ma dwójkę rodzeństwa- te wspomnienia z dzieciństwa (wliczając w to kłótnie i bijatyki :D), kontakt teraz, spotkania, wzajemną pomoc i wsparcie- nie odebrałabym tego mojemu dziecku...
Jedynak dużo zyskuje materialnie, ale wg mnie- żadnych innych plusów z bycia jedynakiem nie ma.
Jedynak dużo zyskuje materialnie, ale wg mnie- żadnych innych plusów z bycia jedynakiem nie ma.
yecath, zdecydowanie sie zgodze. Jedynak zawsze jest jednak mimo woli troche poszkodowany emocjonalnie. Pamietam taka sytuacje z dziecinstwa kiedy to moja przyjaciolka poklocila sie straszliwie ze swoim starszym bratem i potem po chwili mowi do mnie "ale ja i tak go kocham"... Zupelnie nie potrafilam tego zrozumiec!
A teraz jak patrze sobie na rodzinke mojego meza (ma 3 braci) to az wszystko mi sie w srodku smieje...
A teraz jak patrze sobie na rodzinke mojego meza (ma 3 braci) to az wszystko mi sie w srodku smieje...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
A my na razie czekamy na Pierwsze, a potem zobaczymy co przyniesie życie... Chcieć to można i setkę, ale wydaje mi się że dziecko to wysoka odpowiedzialność-trzeba zapewnić sobie i jemu byt, wpoić zasady etyczne (co jest niełatwe) i ogarnąć to wszystko :) Zatem...zobaczymy... Nie jesteśmy na nie, ale nie jesteśmy także na tak :)
ja jestem jedynaczka i zawsze wedzialam ze jezeli bede miec dzieci (bo do tego sie dlugo przekonywalam) to bedzie conajmniej 2. moze sie zapewnia dziecku wiecej materialnie ale nic nie zastapi rodzenstwa. lepiej biedniej ale z rodzenstwem. a co u nas wyjdzie zobaczymy, na razie sie modle zeby miec jedno.
a ja zawsze chciałam mieć troje, mąż dwoje :) niestety narazie nie mamy ani jednego bo mamy duży problem z tym, teraz daj mi Boże choć jedno i będę szczęśliwa, ale jeślli będę mogła to na pewno będę pracowała nad dwojgiem no chyba ze po porodzie i pierwszych miesiącach życia dziecka zmienie zdanie jak niektóre z was :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
my zdecydowanie dwoje :) przez chwilę mąż chciał zrezygnować z drugiego ale już mu przeszło, oby drugie nie zwlekało bo chciałbym żeby między dzieciakami była jak najmniejsza różnica wieku,
dlatego też kupowałam dla córci całą wyprawkę nową z przeznaczeniem że będzie też dla drugiego maluszka, najbardziej bym chciała żeby drugi maluch był chłopcem ale to już od nas nie zależy ;)
dlatego też kupowałam dla córci całą wyprawkę nową z przeznaczeniem że będzie też dla drugiego maluszka, najbardziej bym chciała żeby drugi maluch był chłopcem ale to już od nas nie zależy ;)
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Nasze pierwsze Maleństwo właśnie w drodze :) Mąż zawsze chciał dwójkę, ja w sumie też ... ale po przeanalizowaniu naszej sytuacji finansowej i moich perspektyw na przyszłość dot. kariery zawodowej doszlismy do wnioski, że wolimy jednemu dziecku dać o wiele więcej niż moglibysmy zaoferować dwójce ... może brzmi to troche jak zimna kalkulacja ale nie ukrywaml, że nie che abyśmy nagle musieli się martwić o wydatki i rezygnować z tego co obecnie mamy z powodu wiekszej liczby dzieci;
Nie uważam też że moje dziecko zostanie samo po naszej śmierci - jestem jedynaczką i nawet jak zabraknie moich rodziców to mam męża, ciotki, kuzynostwo i dużo innych ciepłych mi osób z rodziny :) Tak samo bedzie z moim dzieckiem :)
Nie uważam też że moje dziecko zostanie samo po naszej śmierci - jestem jedynaczką i nawet jak zabraknie moich rodziców to mam męża, ciotki, kuzynostwo i dużo innych ciepłych mi osób z rodziny :) Tak samo bedzie z moim dzieckiem :)
No to napisałam. ;)
My na początku mieliśmy problem, bo mąż chciał jedno, a ja - dwoje lub troje (w zależności od "warunków").
Teraz mi się odmieniło - chcę, żeby pozostało tak, jak jest (jedno dziecko). Cały czas mam wrażenie, że się moim pierworodnym jeszcze nie "nacieszyłam". Za to mąż chce teraz drugie i znów mamy problem. ;) Zakładam jeszcze, że może za rok czy dwa najdzie mnie "ochota" ;) na drugiego malucha - wiem, że dla Młodego byłoby pewnie lepiej, gdyby miał rodzeństwo, ale jak na razie ten argument do mnie nie trafia na tyle, żebym zmieniła zdanie.
My na początku mieliśmy problem, bo mąż chciał jedno, a ja - dwoje lub troje (w zależności od "warunków").
Teraz mi się odmieniło - chcę, żeby pozostało tak, jak jest (jedno dziecko). Cały czas mam wrażenie, że się moim pierworodnym jeszcze nie "nacieszyłam". Za to mąż chce teraz drugie i znów mamy problem. ;) Zakładam jeszcze, że może za rok czy dwa najdzie mnie "ochota" ;) na drugiego malucha - wiem, że dla Młodego byłoby pewnie lepiej, gdyby miał rodzeństwo, ale jak na razie ten argument do mnie nie trafia na tyle, żebym zmieniła zdanie.
Ja również zdecydowanie jestem za dwójką:) A to z bardzo prostej przyczyny nie wyobrażam sobie aby moje dziecko w przyszłości zostało samo. Uważam,że kiedy rodzice decydują się na drugie dziecko jest już dużo łatwiej pogodzić to finansowo ponieważ wiele rzeczy po prostu zostaje nam po tym pierwszym. Także dla mnie na pewno drugie dziecko nie będzie problemem finansowym co dla niektórych par jest przeszkodą nr 1:(
Agusia - względy finansowe to nie przeszkoda ale ... praktyczne podejście - każdy chce zapewnić dziecku/dzieciom wszystko co najlepsze; niektórzy zdają sobie sprawę że ich finanse nie pozwolą im na tyle ile mogą dać jednemu dziecku; Uważam że takie podejście jest bardzo rozsądne, a decyzja o jednym dziecku dokładnie przemyslana;
Oczywiście że dla wielu rodziców jest to przede wszystkim rozsądek, ale znam też wiele osób, które otwarcie przyznają że nie chcą drugiego dziecka z wygody i właśnie z powodów finansowych, moja koleżanka stwierdziła że chce mieć tylko jedno dziecko a to dlatego,że chce z mężem jeździć na wycieczki a z dwójką dzieci według jej zdanie będzie to trudne. Takie przedmiotowe podejście do dzieci "pachnie" mi po prostu egoizmem:(
Ale oczywiście potrafię uszanować decyzję o posiadaniu jednego dziecka:)
Ale oczywiście potrafię uszanować decyzję o posiadaniu jednego dziecka:)
chociaz rodzenstwo to fajna sprawa, jezeli rodzice sa nastawieni na jedno dziecko z takich albo innych powodow to nie widze powodu nazywania ich egoistami. jezeli ktos decyduje sie nie miec dzieci to tez egoista? ja mysle ze kazdy ma swoj plan na zycie i jezeli sa szczesliwi to najwazniejsze. niektorzy nie maja wogle dzieci, inni jedno a jeszcze inni 5cioro. nic na sile
A ja przed porodem chciałam miec 2 , po porodzie 1, jednak jak mała skończyła 8 miesięcy stwierdziliśmy z mężem że chcemy drugie i już niedługo będzie dwójeczka :) plusem jest to że praktycznie wszystko mamy całą wyprawkę więc wydatek mniejszy przy drugim, zwłaszcza że szykuje się kolejna córa:) Jestem jedynaczką dlatego nie chciałam aby moja córka też była.
a ja zawsze chcialam miec duzoo dzieci ! Nas bylo 5 cioro rodzensttwa choc wczesniej mama dwa razy poronila ...i nie wyobrazam sobie zebym mogla byc jedynaczka , swieta, rozne uroczystosci wszyscy w zasadzie jestesmy razem, a w razie roznyc problemow mozna do siebie zadzwonic pogadac wyzalic sie....no i kiedys ci rodzice nie beda tak calkiem sami ....na razie mam jedno dziecko tak wyszlo, chce miec wiecej choc na razie to niemozliwe z wielu powodow , nam tez nie bylo lekko zreszta dawnie bylo ogolnie ciezej niz teraz - pamietam jeszcze kartki na jedzenie ale dalo sie rade! rozumiem jak ktos nie ma totalnie warunkow materialnych zeby miec wiecej dzieci ale tego ze to porod taki ciezki i trud macierzynstwa ...nie bede komentowac bo dla mnie to smieszne . A co byscie chcialy zeby to wszystko takie proste bylo ze rodzi sie dziecko i na tym sie praca matki konczy?!!! we wszystko trzeba wkladac trud nic nie ma za free , no ale czesto to tak naprawde w to nasze samolubstwo wygoda i egoizm bo tak latwiej i prosciej
ja zawsze chciałam mieć dwójkę ale jak urodziła sie krystian, to mi ciężko było i może bym już więcj nie chciała ale jednak miałam ciśnienie na córkę;) i teraz jak już jest ewunia to dopiero czuję pełnię szczęścia. moje dzieciaczki wzgobacają mnie wewnętrznie, trudno to opisać, trzeba poczuć.Mimo,że ja nie jestem osobą, która uwielbia dzieci, zwłaszcza małe, i czekasm aż moje też dorosną,że będzie mozna sensownie pogadać;) ale jednak swoje to swoje i dużo można znieść. No i fajnie mieć rodzeństwo, zawsze to ktoś bliższy od wszystkich znajomych i jest jak zabraknie rodziców...Sama mam siostrę i nie potrafię sobie wyobrazić, jakto by było jakbym była jedynaczką- chyba tak smutno trochę.
Ajka... Gdy moj synek miał półtora roczku nie wyobrażałam sobie miec drugiej dzidzi, gdy miał niespełna 2 latka zaplanowalismy drugie...więc to myslenie naorawdę sie zmienia...:)
Ja oczywiście szanuję decyzję innych osób które decydują sie tylko na jedno dziecko. Ale powiedzmy sobie szczerze, że kiedyś rodzice patrzyli na to abysmy mieli szczesliwe dzieciństwo, aby była pełna rodzina. Teraz prowadzi się typ życia konsumpcyjnego, myslimy głownie o sobie. Musimy być ustawieni-mieszkanie, samochód, praca za 5 tys zł/mies a dopiero potem dziecko, nie tak powinno być. Ja juz wtym roku miałam jechac na wakacje do Włoch, mieliśmy kupić nowy samochód ale te plany odłożylismy na jakies 5 lat, bo zdecydowalismy się na drugie dziecko...Dla nas pełna rodzina ma wiekszą wartośc niż 4 kółka iii kilkudniowe wakacje. ;););)
Ps. Jak słysze znajomych którzy zarabiajac w sumie 6 -7tys zł./mies mówią że ich nie stać na dziecko to mi się śmiać chce...
Ja oczywiście szanuję decyzję innych osób które decydują sie tylko na jedno dziecko. Ale powiedzmy sobie szczerze, że kiedyś rodzice patrzyli na to abysmy mieli szczesliwe dzieciństwo, aby była pełna rodzina. Teraz prowadzi się typ życia konsumpcyjnego, myslimy głownie o sobie. Musimy być ustawieni-mieszkanie, samochód, praca za 5 tys zł/mies a dopiero potem dziecko, nie tak powinno być. Ja juz wtym roku miałam jechac na wakacje do Włoch, mieliśmy kupić nowy samochód ale te plany odłożylismy na jakies 5 lat, bo zdecydowalismy się na drugie dziecko...Dla nas pełna rodzina ma wiekszą wartośc niż 4 kółka iii kilkudniowe wakacje. ;););)
Ps. Jak słysze znajomych którzy zarabiajac w sumie 6 -7tys zł./mies mówią że ich nie stać na dziecko to mi się śmiać chce...
modliszka popieram :)
dziecku bardziej potrzebne jest rodzeństwo, pełna kochająca rodzina niż 30 kursów i nowy laptop co roku :)
niestety co raz więcej jest jedynaków, którzy wychowywani są pod konsumpcyjnym kątem
dziecku bardziej potrzebne jest rodzeństwo, pełna kochająca rodzina niż 30 kursów i nowy laptop co roku :)
niestety co raz więcej jest jedynaków, którzy wychowywani są pod konsumpcyjnym kątem
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Modliszka: Jeśli rodzice pdchodzą z głową do wychowania dziecka to jedynak wcale nie musi być "rozpuszczony i rozpieszczony" - my zamiast komputera itd. chcemy np. aby stać nas było na dobrą edukację dla naszego synka, ciekawe wakacje, kursy za granicą (może studia?) - Twoja opinia jest zbyt ogólna i równie dobrze może odnosić się do par, które mają dwójkę dzieci i zero czasu dla nich (ale za to dzieci mają komputer i się soba zajmują aby zmęczony tatuś nie musiał nigdzie po pracy z synkami wychodzić) ;
Sorha a ja to widzę inaczej, ludzie mają jedno dziecko które pozapisywane jest na masę zajęć dodatkowych a Oni rozkosznie spędzają czas w domu, bądź też pracują po 12 h żeby na wszystko nastarczyć,
i na szczęście edukacja jest jeszcze u nas za darmo, wystarczy tylko chcieć
no ale jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a każdy swoje zdanie ma :) można nie chcieć mieć więcej dzieci i nikt go do zmiany decyzji zmusić nie może
i na szczęście edukacja jest jeszcze u nas za darmo, wystarczy tylko chcieć
no ale jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a każdy swoje zdanie ma :) można nie chcieć mieć więcej dzieci i nikt go do zmiany decyzji zmusić nie może
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Sorha, spokojnie...Tak myślałam, że ten post może wywołać dyskusję...Sa sytuacje, że para może mieć tylko jedno dziecko i ja to absolutnie rozumiem. Dla mnie druga ciąża jest bardzo ryzykowna i w sumie gdyby lekarze to wcześniej zauwazyli to może pzoostałabym tez przy jednym...
Tak, mądre wychowanie też dużo daje, ale miałam okazję mieć narzeczonego jedynaka, który nie miał wszystkiego, musiał na pewne rzeczy sobie zapracować, skonczył studia, jest niezwykle wartościowym człowiekiem ale np. kiedy wyjeżdzał ze mna na wakacje cięzko mu było zostawiać rodziców, a jego rodzice strasznie sie o niego zamartwiali-wierzcie mi bardziej niż rodzice mający kilkoro dzieci.
Znajomi moich rodziców mieli corke jedynaczke, która dzien po swoim slubie zginęła w wypadku. Oni nie mogą sobie darować , że zdecydowali sie tylko na jedno dziecko...
Dla mnie takie sytuacje sa niewyobrażalne, oczywiście pzred pewnymi nie ejstesmy w stanie sie obronić ale uważam, że jest krzywdą dla dziecka czynic go jedynakiem. Takie dziecko ma tylko rodziców, a z rodzicami nie można wszystkiego robić, rodzicom nie o wszystkim można powiedzieć. Co prawda ja mam tak cudownego męża ze z synkiem juz stworzył taką więź że myślę że wystarczyliby sami sobie ale nie wiadomo jak będzie w przyszłości. To jest moje zdanie, które nie pozwoliło mi na pozostanie przy jednym dziecku...
Inni moga mięc odmienne, które rozumiem :)
Tak, mądre wychowanie też dużo daje, ale miałam okazję mieć narzeczonego jedynaka, który nie miał wszystkiego, musiał na pewne rzeczy sobie zapracować, skonczył studia, jest niezwykle wartościowym człowiekiem ale np. kiedy wyjeżdzał ze mna na wakacje cięzko mu było zostawiać rodziców, a jego rodzice strasznie sie o niego zamartwiali-wierzcie mi bardziej niż rodzice mający kilkoro dzieci.
Znajomi moich rodziców mieli corke jedynaczke, która dzien po swoim slubie zginęła w wypadku. Oni nie mogą sobie darować , że zdecydowali sie tylko na jedno dziecko...
Dla mnie takie sytuacje sa niewyobrażalne, oczywiście pzred pewnymi nie ejstesmy w stanie sie obronić ale uważam, że jest krzywdą dla dziecka czynic go jedynakiem. Takie dziecko ma tylko rodziców, a z rodzicami nie można wszystkiego robić, rodzicom nie o wszystkim można powiedzieć. Co prawda ja mam tak cudownego męża ze z synkiem juz stworzył taką więź że myślę że wystarczyliby sami sobie ale nie wiadomo jak będzie w przyszłości. To jest moje zdanie, które nie pozwoliło mi na pozostanie przy jednym dziecku...
Inni moga mięc odmienne, które rozumiem :)
My chcemy mieć dwójkę. Jak na razie czekamy na nasze pierwsze maleństwo, a drugie ja chciałabym jak ustabilizuje się nasza sytuacja mieszkaniowa i finansowa, bo uważam że jednak w jednym pokoiku z dwójką dzieci byłoby ciasno, a mój mąż chciałby żeby różnica między dziećmi nie była większa niż 2 lata. Zobaczymy jak to wyjdzie :)
Salambo: zgadzam się że opcja pozpisywać dziecko na jak najwięcej zajęć dodatkowych aby mieć święty spokój to też nie jest rozwiazanie - chodziło mi bardziej o wspólne spedzanie czasu (jak trenowałam sztuki walki to na zajecia przychodzili rodzice z dziećmi i razem z nimi trenowali - opcja super jak dla mnie! ); chiałabym nauczyć moje dziecko jeździć np. na nartach lub desce i razem jeździć zimą, zabrać dziecko na ciekawą wycieczkę :) Wiem, że przy dwójce dzieci obydwoje z mężem byśmy o wiele więcej poświęcali pracy aby móc im to wszystko zapewnić - a niestety odbiłoby się to na dzieciach (mniej czasu dla nich);
przepraszam aguusia tak to odczytalam, tylko wyrazilam moja opinie, nic personalnie.
kazdy ma inne priorytety, i w mniejszej i wiekszej rodzinie mozna wychowac dzieci na porzadnych ludzi. ja jestem jedynaczka, bylam rozpieszczanai pewnie chcialabym miec rodzenstwo ale nie powiem zeby zabraklo mi milosci czy czasu ze strony rodzicow. rownie byli rozpieszczani moi kuzyni majacy rodzenstwo. ja np mam bardzo bliskie stosunki z kuzynostwem, jak rodzenstwo plus mam przyjaciolke ktora jest dla mnie jak siostra. to wszystko zalezy od rodzicow
kazdy ma inne priorytety, i w mniejszej i wiekszej rodzinie mozna wychowac dzieci na porzadnych ludzi. ja jestem jedynaczka, bylam rozpieszczanai pewnie chcialabym miec rodzenstwo ale nie powiem zeby zabraklo mi milosci czy czasu ze strony rodzicow. rownie byli rozpieszczani moi kuzyni majacy rodzenstwo. ja np mam bardzo bliskie stosunki z kuzynostwem, jak rodzenstwo plus mam przyjaciolke ktora jest dla mnie jak siostra. to wszystko zalezy od rodzicow
Wiecie co ja też cały czas myślałam o jednym dziecku, niestety narazie drugiego nie możemy mieć ze względów zdrowotnych. Ale w obliczu ostatnich tragicznych wydarzeń w naszym kraju zaczęłam się zastanawiać czy mimo wszystko nie postarać się o drugie. Wzięło mnie tak na myślenie jak zobaczyłam córkę Państwa Kaczyńskich jak klęczała najpierw przed trumną ojca a potem matki, a teraz została sama. i coraz bardziej myślę w ostatnim czasie o drugim dziecku oby mi tylko zdrowie pozwoliło.... bo cała reszta materialna ma dla mnie drugoplanowe znaczenie....
a ja patrzę na moje dwie dziewuszki (5,5 roku i 19 m-cy) i się nadziwić nie mogę, że one już mają ze sobą ogromną więź. mają swoje tajemnice, rozumieją nawzajem, a nawet stają w swojej obronie :) oczywiście wtedy gdy mamusia jest na którąś z nich rozgniewana :)
jestem szczęśliwa patrząc na to jak zmieniła się moja starsza córka, jak dojrzała do bycia starszą siostrą, a nie jedynaczką. natomiast rozczula mnie , gdy młodsza dostając coś od razu upomina się, żeby jej starsza siostrzyczka też to dostała
ja mam siostrę bliźniaczkę, mój mąż czworo rodzeństwa i nigdy nie braliśmy pod uwagę sytuacji, że poprzestaniemy na jednym dziecku
jestem szczęśliwa patrząc na to jak zmieniła się moja starsza córka, jak dojrzała do bycia starszą siostrą, a nie jedynaczką. natomiast rozczula mnie , gdy młodsza dostając coś od razu upomina się, żeby jej starsza siostrzyczka też to dostała
ja mam siostrę bliźniaczkę, mój mąż czworo rodzeństwa i nigdy nie braliśmy pod uwagę sytuacji, że poprzestaniemy na jednym dziecku
A my chcielibysmy miec dwojke, z czego jedno adoptowane a jedno biologiczne o ile Pan Bóg pozwoli... Kolejnosc nieistotna.Czy to najpierw adoptujemy, a pozniej zaszlabym w ciaze, czy odwriotnie. Plec takze, choc idealnie byloby chyba jak u wiekszosci z nas chlopczyk i dziewczynka ale jak bedzie inaczej bylabym tak samo szczesliwa.
Odkad sie znamy tak ustalilismy, ze coby nie bylo 1 dzieciaczka adoptujemy, bo wtedy dopiero w pelni sie spelnimy.
Co do czasu, ciagle sie staramy o ciaze wiec kiedy bede, (i czy) wtedy bede, jak widac w suwaczku co do adopcji, jestesmy w trakcie. Na dzidzie z tego co wiem mamy bardzo duze szanse juz za okolo rok.No chyba, ze szybciej zajde w ciaze i bedzie trzeba pewnie(choc nie na pewno) adopcje przelozyc na troszke pozniej, az sie przeprowadzimy na wieksze mieszkanko i bedziemy mogli dzieciom zapewnic lepsze warunki mieszkaniowe i finansowe zeby zadnemu z nich niczego nie brakowalo.
Czas pokazew czy te marzenia sie spelnia. A gdyby nigdy nie bylo mi pisane byc w ciazy...adoptujemy dwojke, tylko drugie po jakies przerwie i z pewnoscia pierwszy bedzie chlopczyk a druga dziewczynka :)
Odkad sie znamy tak ustalilismy, ze coby nie bylo 1 dzieciaczka adoptujemy, bo wtedy dopiero w pelni sie spelnimy.
Co do czasu, ciagle sie staramy o ciaze wiec kiedy bede, (i czy) wtedy bede, jak widac w suwaczku co do adopcji, jestesmy w trakcie. Na dzidzie z tego co wiem mamy bardzo duze szanse juz za okolo rok.No chyba, ze szybciej zajde w ciaze i bedzie trzeba pewnie(choc nie na pewno) adopcje przelozyc na troszke pozniej, az sie przeprowadzimy na wieksze mieszkanko i bedziemy mogli dzieciom zapewnic lepsze warunki mieszkaniowe i finansowe zeby zadnemu z nich niczego nie brakowalo.
Czas pokazew czy te marzenia sie spelnia. A gdyby nigdy nie bylo mi pisane byc w ciazy...adoptujemy dwojke, tylko drugie po jakies przerwie i z pewnoscia pierwszy bedzie chlopczyk a druga dziewczynka :)
Modliszka - nie w filmach ale w normalnych rodzinach - ja jestem tego przykładem (i duzo moich znajomych): jestem jedynaczką, rodzice dali mi duże możliwości rozwoju: od małego zabierali mnie ze sobą na rózne wycieczki, splywy kajakowe, zarazili jazdą na nartach (każde ferie to był wyjazd gdzieś w góry, w liceum obozy narciarskie a na studiach znowu z rodzicami), jeszcze do nie tak dawna jak nie założyłam wlasnej rodziny to spedzałam wieczory z rodzicami grając w scrable, zamiast siedzenia i gapienia się w telewizor ... co za problem abym dała to samo mojemu dziecku - zainteresowała go czymś wiecej niż komputer czy głupie zabawko-gadżety ?
Pomimo iż bardzo duzo dostałam od rodziców to nauczyli mnie też wartości pieniądza - do pierwszej pracy poszłam na wakacje w liceum (pomimo iż nie musiałam), jak chciałam dostać coś ekstra to musiałam oszczędzać i dorabiać (np. umyć samochód lub wypielić ogródek) ...
Pomimo iż bardzo duzo dostałam od rodziców to nauczyli mnie też wartości pieniądza - do pierwszej pracy poszłam na wakacje w liceum (pomimo iż nie musiałam), jak chciałam dostać coś ekstra to musiałam oszczędzać i dorabiać (np. umyć samochód lub wypielić ogródek) ...
Jedynactwo jest super. :-)
Chciałabym pozostać przy jednym dziecku, ale może kiedyś zmienię punkt widzenia, albo zwyczajnie wpadnę? Na pewno nie będę rozpaczać z tego powodu, chociaż uważam, że rozwiązanie 2+1 to najwygodniejsza opcja zarówno dla rodziców, jak i dla dziecka. Towarzystwo dziecko ma w przedszkolu i szkole a uwaga i czas zapracowanych rodziców nie dzieli się na więcej niż 1.
Chciałabym pozostać przy jednym dziecku, ale może kiedyś zmienię punkt widzenia, albo zwyczajnie wpadnę? Na pewno nie będę rozpaczać z tego powodu, chociaż uważam, że rozwiązanie 2+1 to najwygodniejsza opcja zarówno dla rodziców, jak i dla dziecka. Towarzystwo dziecko ma w przedszkolu i szkole a uwaga i czas zapracowanych rodziców nie dzieli się na więcej niż 1.
Ja tez jestem jedynaczka i wlasnie dlatego chce tego zaoszczedzic swojemu dziecku... Mi nigdy nie bylo z tym dobrze. Zaleta moze jest to ze wszystko jest dla ciebie, bo nie ma brata czy siostry ale wad widze duzo wiecej. W dziecinstwie brakowalo mi kogos w pokoju, bylo mi smutno, nie mialam sie z kim bawic, zazdroscilam kolezankom brata czy siostry z ktorym/ z ktoira sie nieraz klocily czy bily na poduszki ;) Teraz, kiedy sama mam rodzine brakuje mi rodzenstwa zeby z nim/z nia sie czasem spotkac, pogadac, poradzic kogos bliskiego, a znajomi to jednak nie to samo co wlasny brat czy siostra. Zawsze chcialam spedzac swieta w wiekszej ilosci osob, a nie w trojke, teraz w czworke bo plus maz... Zazdroszcze mezowi, ze ma brata, mi to nie bylo dane, ale chcialabym tego dla swojej pociechy...
Ja też jestem jedynaczką,również nigdy nie rozpaczałam z tego powodu. Jedyny raz gdy było mi przykro, ze jestem sama, to był mój ślub i problem z wyborem świadka.
Moi znajomi zawsze mówili mi, że w zyciu nie uwierzyliby że jestem jedynaczką.Miło było mi gdy mówili, ze jestem jedyną "normalną" jedynaczką którą znają-nie rozpieszczoną i egoistyczną, myśląca o innych-tak jak wszyscy wyobrażają sobie jedynaków;) więc uważam, ze wszystko w rękach rodziców.
Wiecie, ja poprostu stwierdzam, ze nie nadaje się na matkę. Nie mówię, że jestem złą matką, bo chyba aż tak źle nie jest. Na pewno nigdy nie będę taką matką, jaką sobie wyobrażałam, że będę.
Mówią, ze dziecko uczy cierpliwosci. Mi chyba ją odbiera...Kocham córeczkę nad życie, ale tak jak mówię, chyba nie nadaję się do bycia matką:(
Dlatego nie chce mieć więcej dzieci.
żeby nie było-teraz zaszłam w ciążę bo tak chcieliśmy, nie dorobiliśmy się, na zarabiamy tysiąców.
Moi znajomi zawsze mówili mi, że w zyciu nie uwierzyliby że jestem jedynaczką.Miło było mi gdy mówili, ze jestem jedyną "normalną" jedynaczką którą znają-nie rozpieszczoną i egoistyczną, myśląca o innych-tak jak wszyscy wyobrażają sobie jedynaków;) więc uważam, ze wszystko w rękach rodziców.
Wiecie, ja poprostu stwierdzam, ze nie nadaje się na matkę. Nie mówię, że jestem złą matką, bo chyba aż tak źle nie jest. Na pewno nigdy nie będę taką matką, jaką sobie wyobrażałam, że będę.
Mówią, ze dziecko uczy cierpliwosci. Mi chyba ją odbiera...Kocham córeczkę nad życie, ale tak jak mówię, chyba nie nadaję się do bycia matką:(
Dlatego nie chce mieć więcej dzieci.
żeby nie było-teraz zaszłam w ciążę bo tak chcieliśmy, nie dorobiliśmy się, na zarabiamy tysiąców.
Ajka u mnie tez brak cierpliwosci jest jednym z powodow ze paulina bedzie sama ;] generalnie to nigdy nie chcialam miec dzieci, zdarzylo mi sie i teraz wiem czemu ich nie chcialam... poza tym zaden ze mnie pozytek spiewac nie umiem czytac nie lubie na glos nie mam zadnych zdolnosci manualnych zlozenie jakiej kolwiek zabawki to dla mnie kosmos... :P
a sama mam brata duzo mlodszego. dziwne zesmy sie nie pozabijali nawzajem. nawet nie pamietam kiedy z nim ostatnio rozmawialam. zapewne bardzo dawno.
a sama mam brata duzo mlodszego. dziwne zesmy sie nie pozabijali nawzajem. nawet nie pamietam kiedy z nim ostatnio rozmawialam. zapewne bardzo dawno.
Ajka - znam to i doskonale Cię rozumiem ;) też uważam, że nie nadaję się na matkę... zdecydowanie brak mi cierpliwości... ile to razy zastanawiałam się po psi ogon mi to było... ile to razy chciałam wyjść i nie wrócić...
zawsze chciałam być taką matką jaką jest moja Mama dla mnie... ale wiem, że nigdy taka nie będę... :/ chociażby przez ten brak cierpliwości...
zawsze chciałam być taką matką jaką jest moja Mama dla mnie... ale wiem, że nigdy taka nie będę... :/ chociażby przez ten brak cierpliwości...
I to własnie głownie jedynacy uczyniają swoje dzieci jedynakami-mówicie brak Wam cierpliwości itp, że dziecko Was eksploatuje (tak wnioskuje)...I teraz zadajcie sobie pytanie dlaczego?? Jedynactwo jest takie super, uczy tylu rzeczy ale pewnych rzeczy jak widzicie nie nauczy -chocby tej cierpliwości do drugiej osoby-rodzeństwa i innych ważnych cech...Nie gniewajcie się, ale od jakiegoś czasu zastanawia mnie ta zależność ;) bo jak widać ona jednak istenieje...
Rozumiem i szanuję Wasz wybór absolutnie. Jedynacy muszą istnieć tak samo jak 2, 3 dzieci... I nikt z nas nie powinien Was przekonywać że powinno byc inaczej, czy narzucać własnego zdania
Rozumiem i szanuję Wasz wybór absolutnie. Jedynacy muszą istnieć tak samo jak 2, 3 dzieci... I nikt z nas nie powinien Was przekonywać że powinno byc inaczej, czy narzucać własnego zdania
ja też z tych co najlepiej jak się opiekują jednym dzieckiem na raz. całe szczęście,że krystianek chodzi do przedszkola a ja tylko z małą jestem, bo nie wiecie jaki z niego dynamit, ciężko przy nim o cierpliwosć. No ale liczę na to,że pewne rzeczy dzieciom przechodzą jak pójdą do szkoły min. pobudki nocne, wrzaski i inne kwiatki. U krystianka 3 lata jeszcze. Ewa na razie jeszcze jest grzeczna:) Ja niestety z tych mniej cierpliwych. Ale oczywiście nie żałuję, obydwoje byli zaplanowani i nie wyobrażam sobie zeby ich miało nie być.Ale zdecydowanie wygodniej jest z jednym dzieckiem, przynajmniej jak takie małe. Ale dzieciaki szybko rosną i potem to już jest zupełnie inaczej. Z Krystiankiem też już coraz lepiej się daje dogadać:)
Chciałabym drugie, ale bez tych wszystkich przejść ciążowo-porodowych i początków macierzyństwa;)
Wiem, że Jasiek nie będzie sam, chcemy dlaniego rodzeństwo, ale nie teraz.Nie obchodzi mnie stwierdzenie, że małaróżnica wieku i te inne kity z satelity.Już i tak u nas małej róznicy by nie było.
Ale jak mi się za jakiś czas odwidzi, to też nie będę rozpaczała,że mamy tylko Janka;)
Wiem, że Jasiek nie będzie sam, chcemy dlaniego rodzeństwo, ale nie teraz.Nie obchodzi mnie stwierdzenie, że małaróżnica wieku i te inne kity z satelity.Już i tak u nas małej róznicy by nie było.
Ale jak mi się za jakiś czas odwidzi, to też nie będę rozpaczała,że mamy tylko Janka;)
Taka myśl mi się właśnie nasunęła czytają wypowiedzi że dobrze mnieć rodzeństwo aby móc się spotkać i nie być "samym" - rozumiem, że dla osób posiadających rodzenstwo to wspaniała sprawa (nie znam tego i jakoś nigdy mi nie brakowało brata czy siostry) ... ale znam takie rodzenstwa, które wcale nie są blisko ze sobą i bardzo żadko się spotykają ... posiadanie rodzeństwa nie wyklucza egoizmu u jednego z dzieci czy braku cierpliwości - to że te wady przypusywane są jedynakom to baaardzo duże uogolnienie; często spotyka się też skłócone rodzeństwa ... nigdy nie ma gwarancji, że akurat nasze dzieci będą miały zawsze super kontak - oczywiście życze wam aby taki miały :)
zawsze mówiliśmy z mężem tylko o jednym dziecku teraz córka ma 18 miesięcy i ja chciałabym mieć drugie dziecko trochę dla siebie trochę dla córki żeby miała rodzeństwo (ja mam brata o 5 lat młodszego ) a zdrugirj strony wydaje mi sie że ta jedna moja córka się jeszcze nie nacieszyłam więc jak podzielę moja miłość do dwójki dzieci? moja córka ma taki temperament że napewno byłoby ciężko ale czy umię sie podzielić miłością?
Po tych postach stwierdzam, że jednak nie dorastamy naszym rodzicom do pięt. Oni nie mieli tylu pomocy materialnych do wychowania dziecka, pampersów, chusteczek, podgrzewaczy, zabawek edukacyjnych aaa dawali sobie radę i decydowali sie przy tym na kolejne dziecko. Nie mówię już o warunkach w jakich kiedyś żyli , jak było ciężko... Ja nigdy nie widziałam smutku na twarzy moich rodziców, mojej mamy a teraz matki są ciągle niezadowlone bo dziecko ryczy, bo nie można sobie spokojnie poklikać na forum, gdyz dziecko ciągnie za rękę... ;) Możemy sie tylko powstydzić tych postów... I nieprawdą jest że chcecie dać jedynakowi wszystko, skoro denerwuje Was ich płacz...;)...Jak tylko stanie sie bardziej samodzielne szybko poczujecie wolność i będziecie się cieszyły ze świętego spokoju...;) a Wasze dziecko raczej nie...