Widok
Dlaczego lekarze unikają cesarskiego cięcia?
Jak to jest? Moja żona także się kwalifikuje, dzisiaj pokłóciłem się o to z lekarzem (osobny temat ich podejście na Zaspie).
Coś mi się wydaje, że NFZ nie chce im płacić za CC, dążą do porodów naturalnych za wszelką cenę! Czasem nawet zagrożeniem życia i zdrowia.
To jest skandal. Jak to jest z tym NFZ i płatnościami za pacjentkę? W TV w Suwałkach była jakaś afera i mówili to samo, że lekarze kombinują jak mogą ze względów na finanse szpitala. Czy to prawda?
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Coś mi się wydaje, że NFZ nie chce im płacić za CC, dążą do porodów naturalnych za wszelką cenę! Czasem nawet zagrożeniem życia i zdrowia.
To jest skandal. Jak to jest z tym NFZ i płatnościami za pacjentkę? W TV w Suwałkach była jakaś afera i mówili to samo, że lekarze kombinują jak mogą ze względów na finanse szpitala. Czy to prawda?
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ponury, również zastanawiałam się nad tym.
Sama mam skierowanie do cięcia cesarskiego i będąc w szpitalu na Zaspie, lekarze w ogóle nie chcieli ze mną rozmawiać, tylko kazali przyjechać jak będę miała bóle.
Nikt nie zapytał mnie, które to dziecko, jaki powód cięcia itd.
Dałam sobie w końcu spokój z Zaspą i pojechałam na Kliniczną, tam bez problemu wyznaczono mi datę do porodu poprzez cięcie cesarskie.
Sama mam skierowanie do cięcia cesarskiego i będąc w szpitalu na Zaspie, lekarze w ogóle nie chcieli ze mną rozmawiać, tylko kazali przyjechać jak będę miała bóle.
Nikt nie zapytał mnie, które to dziecko, jaki powód cięcia itd.
Dałam sobie w końcu spokój z Zaspą i pojechałam na Kliniczną, tam bez problemu wyznaczono mi datę do porodu poprzez cięcie cesarskie.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
od porodow naturalnych sie nie umiera, od CC kobiety umieraja, nawet w dzisiejszych czasach.
CC to japowazniejsza operacja na jamie brzusznej z wszystkich jakie sie robi w tej czesci ciala.
Poloznicy ktorzy otwieraja brzuchy po roku od wczesniejszej CC widza jak ten brzuch wyglada, i nie jest to fajny widok, pozatym komplikacje pooperacyjne moga sie ujawnic nawet po 15 latach ( mam taki przyklad w rodzinie, zrosty na pecherzu moczowym)
powyzsze argumenty przedstawiono mi w szpitalu wojewodzkim, gdzie sie unika jak ognia CC, te argumenty do mnie przemawiaja, jestem po porodzie SN i CC i zdecydowanie odradzam CC, dodam iz porod SN nie mialam lekki ale mimo wszystko CC to dla mnie wieksza trauma.
CC to japowazniejsza operacja na jamie brzusznej z wszystkich jakie sie robi w tej czesci ciala.
Poloznicy ktorzy otwieraja brzuchy po roku od wczesniejszej CC widza jak ten brzuch wyglada, i nie jest to fajny widok, pozatym komplikacje pooperacyjne moga sie ujawnic nawet po 15 latach ( mam taki przyklad w rodzinie, zrosty na pecherzu moczowym)
powyzsze argumenty przedstawiono mi w szpitalu wojewodzkim, gdzie sie unika jak ognia CC, te argumenty do mnie przemawiaja, jestem po porodzie SN i CC i zdecydowanie odradzam CC, dodam iz porod SN nie mialam lekki ale mimo wszystko CC to dla mnie wieksza trauma.
Witam,
a ja miałam CC w wieku 35 lat, gdy rodziłam pierwsze dziecko. Zrobił mi to ordynator z Redłowa - córka była owinięta pępowiną. Wspominam wszystko super. Nie miałam jakiś dzikich bólów poporodowych - blizna jest sytuowana tak nisko, że mogę nosić bikini. Córka jest okazem zdrowia.
Czy od SN się nie umiera - tego nie wiem, ale wiem, że SN jest niebezpieczny dla dziecka - znam masę przykładów skopanych SN: dziecko urodziło się niedotlenione, wskutek czego doznało ma np. 4kończynowe porażenie mózgowe.
Wiem jedno - najważniejszy jest lekarz: dobry, empatyczny, któremu się ufa. Ja na takiego trafiłam i polecam wszystkim.
a ja miałam CC w wieku 35 lat, gdy rodziłam pierwsze dziecko. Zrobił mi to ordynator z Redłowa - córka była owinięta pępowiną. Wspominam wszystko super. Nie miałam jakiś dzikich bólów poporodowych - blizna jest sytuowana tak nisko, że mogę nosić bikini. Córka jest okazem zdrowia.
Czy od SN się nie umiera - tego nie wiem, ale wiem, że SN jest niebezpieczny dla dziecka - znam masę przykładów skopanych SN: dziecko urodziło się niedotlenione, wskutek czego doznało ma np. 4kończynowe porażenie mózgowe.
Wiem jedno - najważniejszy jest lekarz: dobry, empatyczny, któremu się ufa. Ja na takiego trafiłam i polecam wszystkim.
Tak, czekają na skurcze, ale w mojej sytuacji i po urodzeniu dwójki dzieci, bóle co 5 minut można nazwać już porodem. Przynajmniej tak było z dwiema poprzednimi ciążami, i nie rozumiem jak można każdą pacjentkę traktować tak samo, czyli "Proszę przyjechać jak będzie miała Pani bóle"
Zero pytań, zero przeprowadzenia wywiadu... Czy liczą na to, że nie zdążą przeprowadzić CC i poród odbędzie się SN ??
Zero pytań, zero przeprowadzenia wywiadu... Czy liczą na to, że nie zdążą przeprowadzić CC i poród odbędzie się SN ??
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Abigail co innego CC bo się ma taki kaprys, a co innego bo takie są wskazania
Nie uznaję cięcia, bo kobieta boi się, ale jeśli ma się na nie wskazania uzasadnione, to dlaczego nadal problemy robią przy cięciu ??
Nie uznaję cięcia, bo kobieta boi się, ale jeśli ma się na nie wskazania uzasadnione, to dlaczego nadal problemy robią przy cięciu ??
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
U mnie wyglądało tak, że mój ginekolog prowadzący powiedział, że jeżeli w szpitalu na Zaspie kazali mi przyjechać z bólami co 5 minut, to nie mam co liczyć na poród poprzez cięcie cesarskie.
Wskazania mam do cięcia poważne, poród siłami natury mógłby się skończyć na stole operacyjnym, ale u ortopedy.
Nie czekałam dłużej, nie szukałam lekarza który zlituje się i ustali mi cięcie.
Pojechałam na Kliniczną. Tam muszę przyznać, że po przeprowadzonym wywiadzie, bez problemów umówiono mnie na termin cięcia.
Ktoś powinien się zainteresować, dlaczego nawet kobietom ze wskazaniami do cięcia cesarskiego, odmawia się takiego porodu. Gdzie leży pies pogrzebany ??
Wskazania mam do cięcia poważne, poród siłami natury mógłby się skończyć na stole operacyjnym, ale u ortopedy.
Nie czekałam dłużej, nie szukałam lekarza który zlituje się i ustali mi cięcie.
Pojechałam na Kliniczną. Tam muszę przyznać, że po przeprowadzonym wywiadzie, bez problemów umówiono mnie na termin cięcia.
Ktoś powinien się zainteresować, dlaczego nawet kobietom ze wskazaniami do cięcia cesarskiego, odmawia się takiego porodu. Gdzie leży pies pogrzebany ??
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Kasia a dlaczego nie uznajesz ciecia bo ktos sie boi ?? !!!
Zastanów sie zanim cos takiego napiszesz, ja nie wyobrazam sobie porodu naturalnego, mam fobię i wiem, ze bede miała cesarkę. na głowie stane i bede ją miec, nawet byłabym w stanie zapłacic lekarzowi, zreszta oni chyba na to tylko czekają, przynajmniej w Wejherowie. Są kobiety, które naprawdę panicznie boją się porodu, to sie nazywa tokofobia. zreszta to i tak prywatna sprawa każdej kobiety i jej wybór
Zastanów sie zanim cos takiego napiszesz, ja nie wyobrazam sobie porodu naturalnego, mam fobię i wiem, ze bede miała cesarkę. na głowie stane i bede ją miec, nawet byłabym w stanie zapłacic lekarzowi, zreszta oni chyba na to tylko czekają, przynajmniej w Wejherowie. Są kobiety, które naprawdę panicznie boją się porodu, to sie nazywa tokofobia. zreszta to i tak prywatna sprawa każdej kobiety i jej wybór
Nie uznajesz cc poniewaz kobieta się boi? Paniczny lęk przed porodem sn nazywa się tokofobią i jest absolutnie wskazaniem medycznym do cięcia! ja mam tokofobię, gdyby nie cięcie nie wiem czy przeżyłabym (i dziecko też) mój poród... Jak zaczęły się skurcze bardzo skoczyło mi z nerwów ciśnienie, pojawiła się panika i duszności, lekarze działali szybko... Nie wypowiadaj się jak nie masz pojęcia co to jest tokofobia, radze się doedukować.
to ja jeszcze napiszę, że miałam cc w wojewódzkim - na patologii wylądowałam w środe przed południem, w nocy decyzja o cc, rano w czwartek Mała była na świecie - wcześniej słyszałam wiele opinii o wojewódzkim - raczej stawiających w negatywnym świetle ten szpital - ja doświadczyłam wiele życzliwości, miałam poczucie rozsądnie podejmowanych decyzji, a wątpliowści co do słuszności zabiegu dotyczyły mojego i mojej córki zdrowia i życia i były ze mną omawiane.
A skurcze tak i owszem miałam indukowane - oksytocyna.
A skurcze tak i owszem miałam indukowane - oksytocyna.
Nefri, lekarzowi to już płacisz co miesiąc - składkę ubezpieczenia zdrowotnego.
Bez przesady. W korupcję bym się nie bawił. W razie wpadki większej ilości osób taki lekarz i tak potem sypie co, kiedy od kogo... aby dostać mniejszą karę. Znam z praktyki służbowej :)
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Bez przesady. W korupcję bym się nie bawił. W razie wpadki większej ilości osób taki lekarz i tak potem sypie co, kiedy od kogo... aby dostać mniejszą karę. Znam z praktyki służbowej :)
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Nefri, wybacz. Ja się boję igieł, zastrzyków, na widok krwi mdleję, ale dwójkę dzieci urodziłam SN. Gdyby każdy podchodził do tego, ze boję się i muszę mieć cesarkę to w ogóle by nie było porodów naturalnych ;)
Ja też się bałam przy drugim porodzie, bo wiedziałam co mnie czeka. Nafaszerowali mnie relanium i kazali rodzić, nie było zmiłuj się.
Przeżyłam, mojemu zdrowiu nie zagrażało niebezpieczeństwo i mogłam rodzić SN.
Nie chcę być źle zrozumiana, ale strach to nie powód do cięcia.
Przecież cięcie to również żadna przyjemność, strach równie mocny.
Chyba, ze masz od psychiatry/psychologa skierowanie na cięcie, bo naprawdę to jakaś Twoja fobia
Ja też się bałam przy drugim porodzie, bo wiedziałam co mnie czeka. Nafaszerowali mnie relanium i kazali rodzić, nie było zmiłuj się.
Przeżyłam, mojemu zdrowiu nie zagrażało niebezpieczeństwo i mogłam rodzić SN.
Nie chcę być źle zrozumiana, ale strach to nie powód do cięcia.
Przecież cięcie to również żadna przyjemność, strach równie mocny.
Chyba, ze masz od psychiatry/psychologa skierowanie na cięcie, bo naprawdę to jakaś Twoja fobia
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Nefri - jesli twoja fobia dotyczy bolu porodowego, to musze cie zmartwic- CC jest jeszcze bardziej bolesne, bo po CC po 12 h musisz wstac i zaczac sie ruszac, a to boli, przynajmniej mnie bolalo i nie chce sie na ten temat rozpisywac.
Kazda z nas jest inna i moze miec inne podejscie do porodu.
Ja polecam wybrac sobie dobrego lekarza prowadzacego na cala ciaze, najlepiej ze szpitala gdzie sie rodzi, ja tak zrobilam i czulam sie w szpitalu jak na amerykanskim filmie :) a moj lekarz okazal sie prawdziwym poloznikiem z powolania i bede mu wysylac kartki na swieta do konca zycia.
A wracajac do CC - jesli sa wskazania medyczna- to jak najbardziej, a kwestia odmowy w szpitalu- tu trzeba sie nauczyc pyskowac i szczekac jak w kazdej panstwowej instytucji, tylko trzeba to umiec zrobic madrze!
Kazda z nas jest inna i moze miec inne podejscie do porodu.
Ja polecam wybrac sobie dobrego lekarza prowadzacego na cala ciaze, najlepiej ze szpitala gdzie sie rodzi, ja tak zrobilam i czulam sie w szpitalu jak na amerykanskim filmie :) a moj lekarz okazal sie prawdziwym poloznikiem z powolania i bede mu wysylac kartki na swieta do konca zycia.
A wracajac do CC - jesli sa wskazania medyczna- to jak najbardziej, a kwestia odmowy w szpitalu- tu trzeba sie nauczyc pyskowac i szczekac jak w kazdej panstwowej instytucji, tylko trzeba to umiec zrobic madrze!
a co do płacenia. Twój wybór Twoja sprawa. Nie muszę się zastanawiac pisząc, że strach to nie wskazanie do cięcia, bo chyba nie ma tu kobiety która się nie boi.
Jak dla mnie cięcie cesarskie jak najbardziej, ale z konkretnego powodu, a nie dla widzi mi się ;)
I z chęcią bym się z Tobą zamieniła, bo bardziej boję się tego cięcia niż porodu siłami natury.
Gdyby nie mój lekarz ortopeda, to skierowanie na cc wywaliłabym do kosza, ale zostało mi wytłumaczone jak może się zakończyć u mnie poród SN
Jak dla mnie cięcie cesarskie jak najbardziej, ale z konkretnego powodu, a nie dla widzi mi się ;)
I z chęcią bym się z Tobą zamieniła, bo bardziej boję się tego cięcia niż porodu siłami natury.
Gdyby nie mój lekarz ortopeda, to skierowanie na cc wywaliłabym do kosza, ale zostało mi wytłumaczone jak może się zakończyć u mnie poród SN
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
mam nerwicę lękową więc ten strach przed porodem jest mega ogromny. dodam, ze nie jestem w ciązy, przez ten strach nawet nie planuję byc matką. jak tylko sobie zaczynam wyobrazac poród to od razu robi mi sie jakos słabo. wiec mój lekarz wie o co chodzi i próbuje to leczyc, zreszta nie tylko fobie ale inne schorzenia. nawet nie wiecie jak mi to wszystko utrudnia zycie
Tokofobia to nie jest widzimisię, żałosna kobieto! Ale co się dziwić skoro niektózy lekarze nie mają pojęcia o tokofobii to co dopiero ty... Ja z powodu stresu kiedy trafiłam do szpitala ze skurczami o mało nie umarłam - i co? Miałam widzimisię? Aktorką nie jestem, niczego nie udawałam - wszystko to z powodu choroby!!
nie wiem co to dokładnie oznacza ale wielokrotnie słyszałam, że "boją się robić cc, bo Prof Preis ich ostro z tego rozlicza, nawet Swissmed"...
(Prof Preis jest Wojewódzkim Konsultantem ds. Położnictwa i Ginekologii)
pisałam kilka razy o swoim porodzie ;)
gdyby nie cc pewnie ani ja, ani Gabryś byśmy nie przeżyli... On z niedotlenie, a ja z wyczerpania (po 10 godzinach od odejścia wód - po próbie oxy, po oxy na porodówce - miałam rozwarcie na 2,5 palca i nic się nie zmieniało... a bóle krzyżowe, trwające 7 godzin całkowicie mnie wykończyły - do tego stopnia, że chciałam umrzeć żeby to skończyć... nie miałam siły wdrapać się na łóżko...)
najpierw prosiłam o znieczulenie... czekano aż będę miała odpowiednie rozwarcie - ale nie doczekałam się :/ później już błagałam o cc :/ no i zakwalifikowałam się...
chociaż zabieg był z komplikacjami, mi groził paraliż - to cc wspominam jak wybawienie ;) i nie mogę narzekać na ból po operacji :) pomimo tego, że 5 dni po cc znów byłam z synkiem w szpitalu i musiałam spać przez 10 dni na łóżku polowym ;) więc rana nie mogła się dobrze goić... szwy ciągnęły itd. :)
Ponury - uważaj co piszesz na forum ;) bo położne to czytają ;) przynajmniej z Klinicznej :P (wypomniano mi walkę o bezpłatne porody rodzinne)
(Prof Preis jest Wojewódzkim Konsultantem ds. Położnictwa i Ginekologii)
pisałam kilka razy o swoim porodzie ;)
gdyby nie cc pewnie ani ja, ani Gabryś byśmy nie przeżyli... On z niedotlenie, a ja z wyczerpania (po 10 godzinach od odejścia wód - po próbie oxy, po oxy na porodówce - miałam rozwarcie na 2,5 palca i nic się nie zmieniało... a bóle krzyżowe, trwające 7 godzin całkowicie mnie wykończyły - do tego stopnia, że chciałam umrzeć żeby to skończyć... nie miałam siły wdrapać się na łóżko...)
najpierw prosiłam o znieczulenie... czekano aż będę miała odpowiednie rozwarcie - ale nie doczekałam się :/ później już błagałam o cc :/ no i zakwalifikowałam się...
chociaż zabieg był z komplikacjami, mi groził paraliż - to cc wspominam jak wybawienie ;) i nie mogę narzekać na ból po operacji :) pomimo tego, że 5 dni po cc znów byłam z synkiem w szpitalu i musiałam spać przez 10 dni na łóżku polowym ;) więc rana nie mogła się dobrze goić... szwy ciągnęły itd. :)
Ponury - uważaj co piszesz na forum ;) bo położne to czytają ;) przynajmniej z Klinicznej :P (wypomniano mi walkę o bezpłatne porody rodzinne)
Dlaczego lekarze unikają cesarskiego cięcia.
Pierwsza sprawa - Żeby wyciągnąć dziecko z brzucha matki, lekarz musi rozciąć 8 warstw zanim dostanie się do dziecka - skóra - mięśnie - tkanki- macicę itp itd... żaden mięsień który został uszkodzony, nigdy nie powróci do swojej sprawności. Po cesarce (nie zawsze tak jest), trudniej zajść w kolejną ciążę.
Pozatem, cesarka to operacja, ingerencja w organizm, która nie zawsze jest dobrze znoszona. Rany po Cesarskim cięciu goją się trudniej, niż np nacięcie krocza.
Właśnie dlatego lekarze unikają cc, i starają się by jednak większość kobiet rodziła naturalnie... A czy to dobrze, że lekarze czasem trochę ryzykują, próbując wywołac poród naturalny, to już zostawiam w kwestii lekarzy. Co jak co, ale my nie mamy odpowiedniej wiedzy na ten temat, i czasem powinniśmy uwierzyć im na słowo... Trzeba czasem trochę zufać.
Pierwsza sprawa - Żeby wyciągnąć dziecko z brzucha matki, lekarz musi rozciąć 8 warstw zanim dostanie się do dziecka - skóra - mięśnie - tkanki- macicę itp itd... żaden mięsień który został uszkodzony, nigdy nie powróci do swojej sprawności. Po cesarce (nie zawsze tak jest), trudniej zajść w kolejną ciążę.
Pozatem, cesarka to operacja, ingerencja w organizm, która nie zawsze jest dobrze znoszona. Rany po Cesarskim cięciu goją się trudniej, niż np nacięcie krocza.
Właśnie dlatego lekarze unikają cc, i starają się by jednak większość kobiet rodziła naturalnie... A czy to dobrze, że lekarze czasem trochę ryzykują, próbując wywołac poród naturalny, to już zostawiam w kwestii lekarzy. Co jak co, ale my nie mamy odpowiedniej wiedzy na ten temat, i czasem powinniśmy uwierzyć im na słowo... Trzeba czasem trochę zufać.
Ja tez niedawno rozmawialam z moja mama dlaczego u nas w szpitalu jest tak, ze "mecza" kobiety do ostatniej chwili i dopiero jak juz jest zagrozenie zycia dziecka to robia CC. Wiec mama mi powiedziala, ze kiedys w jakims programie zostalo powiedziane, ze NFZ nie zwraca kasy za CC, (albo przynajmniej nie calosc)
No i kolejny temat dlaczego kobietom ze wskazaniem do CC nie jest latwo wyegzekwowac to prawo? Cos mi sie wydaje, ze tu czesciowo chodzi o pieniazki z NFZ
No i kolejny temat dlaczego kobietom ze wskazaniem do CC nie jest latwo wyegzekwowac to prawo? Cos mi sie wydaje, ze tu czesciowo chodzi o pieniazki z NFZ
Nefri, w takiej sytuacji jakiej Ty jesteś rozumiem doskonale Ciebie i uważam, że cięcie cesarskie w Twoim wypadku jest jak najbardziej wskazane.
Mnie choć poród siłami natury przerósł, gdzie panika była okropna to już po wszystkim kiedy usłyszałam płacz swojego dziecka, wynagrodził mi każdy ból.
Jednak mam koleżankę która poród SN wspomina jak traumę, coś okropnego, jak to nazwała ohydnego, więc wierzę, że są kobiety dla których poród SN to koszmar.
Co do wypowiedzi Izaqueen, właśnie również zastanawiam się nad egzekwowaniem cięcia przy skierowaniu.
Mnie osobiście przeraził fakt, że trzymając w ręku skierowanie na CC nie miałam pewności czy mi je wykonają.
Jako jedyny szpital na Klinicznej z którego wyszłam spokojna, z wiedza ci i jak i przede wszystkim bardzo życzliwie potraktowana.
Mnie choć poród siłami natury przerósł, gdzie panika była okropna to już po wszystkim kiedy usłyszałam płacz swojego dziecka, wynagrodził mi każdy ból.
Jednak mam koleżankę która poród SN wspomina jak traumę, coś okropnego, jak to nazwała ohydnego, więc wierzę, że są kobiety dla których poród SN to koszmar.
Co do wypowiedzi Izaqueen, właśnie również zastanawiam się nad egzekwowaniem cięcia przy skierowaniu.
Mnie osobiście przeraził fakt, że trzymając w ręku skierowanie na CC nie miałam pewności czy mi je wykonają.
Jako jedyny szpital na Klinicznej z którego wyszłam spokojna, z wiedza ci i jak i przede wszystkim bardzo życzliwie potraktowana.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Różni lekarze, różne opinie... Wiecie, wam lekarz prowadzący powie że macie wskazania do CC, a paru lekarzy w szpitalu, usiądą zastanowią się, i stwierdzą że nie jest to aż takie zagrożenie, i można spróbować rodzić naturalnie...
I To wcale nie jest tak, że unikają CC ze względu na koszty, bo lekarzom z pensji nie ucinają jeśli wykonają cesarkę !
A żaden lekarz nie weźmie na siebie odpowiedzialności za kobietę i dziecko, więc jeśli wie że nie ma aż tak dużego ryzyka, to będzie próbował skłonić do urodzenia naturalnie. W przypadku gdy jest to ryzyko znaczne, wtedy bez gadania podejmują się cesarki... Wiem jak to wygląda, leżałam na patologii 2 tygodnie, i z sali wiecznie ktoś szedł na cesarkę, mi samej, przy zanikającym tętnie kazano juz nic nie jesc, i się przygotować... Na szczęście, to tylko byl chwilowy zanik, wszystko wróciło do normy... W sumie, takie wasze myślenie życzeniowe, że chce cesarkę i koniec, żebyście były wszystkie zadowolone (mówię do tych które są oburzone że lekarz nie wykonał cesarki), musiało by doprowadzić żeby każda kobieta rodziła przez cesarkę, nawet zdrowa, bez żadnych powikłań.
Wiem jak sama wkurzałam się na lekarzy, że zamiast mnie trzymać na tej głupiej patologii, zrobili by mi cesarkę, i byłby święty spokój. Ale teraz z perspektywy czasu, mieli rację że mnie trzymali i bardzo dobrze że nie zrobili cesarki.
Co do traumy, po porodzie, JA TEŻ JĄ MIAŁAM, I KAŻDA KOBIET JĄ MA! Wcale nie jest to wina lekarzy, tylko nas samych, inne przejdą lepiej, inne gorzej. Podkreślam że też kwalifikowałam się do cesarki, podejrzenie hipotrofii płodu, anemia, zbyt jednostaje tętno. Do tego poród trwający 30 godzin !
I To wcale nie jest tak, że unikają CC ze względu na koszty, bo lekarzom z pensji nie ucinają jeśli wykonają cesarkę !
A żaden lekarz nie weźmie na siebie odpowiedzialności za kobietę i dziecko, więc jeśli wie że nie ma aż tak dużego ryzyka, to będzie próbował skłonić do urodzenia naturalnie. W przypadku gdy jest to ryzyko znaczne, wtedy bez gadania podejmują się cesarki... Wiem jak to wygląda, leżałam na patologii 2 tygodnie, i z sali wiecznie ktoś szedł na cesarkę, mi samej, przy zanikającym tętnie kazano juz nic nie jesc, i się przygotować... Na szczęście, to tylko byl chwilowy zanik, wszystko wróciło do normy... W sumie, takie wasze myślenie życzeniowe, że chce cesarkę i koniec, żebyście były wszystkie zadowolone (mówię do tych które są oburzone że lekarz nie wykonał cesarki), musiało by doprowadzić żeby każda kobieta rodziła przez cesarkę, nawet zdrowa, bez żadnych powikłań.
Wiem jak sama wkurzałam się na lekarzy, że zamiast mnie trzymać na tej głupiej patologii, zrobili by mi cesarkę, i byłby święty spokój. Ale teraz z perspektywy czasu, mieli rację że mnie trzymali i bardzo dobrze że nie zrobili cesarki.
Co do traumy, po porodzie, JA TEŻ JĄ MIAŁAM, I KAŻDA KOBIET JĄ MA! Wcale nie jest to wina lekarzy, tylko nas samych, inne przejdą lepiej, inne gorzej. Podkreślam że też kwalifikowałam się do cesarki, podejrzenie hipotrofii płodu, anemia, zbyt jednostaje tętno. Do tego poród trwający 30 godzin !
podzielam zdanie tych z Was, które uważają, że jak są powody do przeprowadzenia cesarki-zrobią ją.
Pierwsza ciąża u mnie zakończyła się cieceim - tętno córeczki bardzo spadło, później wróciło do normy, ale poród nie postępował (wywoływany) - do formy wróciłam szybko, ale ból był przez kilka dni potworny, a przez następne tygodnie nieco mniejszy - ale był. w ciążę drugą zaszłam bez problemu - tak, jak chcieliśmy. na szczęście, drugi poród był siłami natury i to dopiero było przeżycie:):):) cudne! a do tego o wiele szybciej wszystko się goiło i ból trwa o wiele krócej!!!
moim zdaniem nie czekano zbyt długo u mnie na cc-przynajmniej nie odniosłam takiego wrażenia. nawet byłam trochę zawiedziona, że nie urodzę sama - ale uzasadniono mi powody, dla których chcą zakończyć poród i to do mnie (i męża) przemówiło:)
dzięki decyzji lekarzy - skończyło się szczęśliwie!
jak ktoś mnie pyta, który poród lepszy - zawsze odpowiadam- NATURALNY! poza tym jak rozmawiałam z lekarzem przed pierwszym porodem - powiedział, że gdyby cesarka była lepszym rozwiązaniem-na brzuchu miałybyśmy zamek błyskawiczny;-)
Pierwsza ciąża u mnie zakończyła się cieceim - tętno córeczki bardzo spadło, później wróciło do normy, ale poród nie postępował (wywoływany) - do formy wróciłam szybko, ale ból był przez kilka dni potworny, a przez następne tygodnie nieco mniejszy - ale był. w ciążę drugą zaszłam bez problemu - tak, jak chcieliśmy. na szczęście, drugi poród był siłami natury i to dopiero było przeżycie:):):) cudne! a do tego o wiele szybciej wszystko się goiło i ból trwa o wiele krócej!!!
moim zdaniem nie czekano zbyt długo u mnie na cc-przynajmniej nie odniosłam takiego wrażenia. nawet byłam trochę zawiedziona, że nie urodzę sama - ale uzasadniono mi powody, dla których chcą zakończyć poród i to do mnie (i męża) przemówiło:)
dzięki decyzji lekarzy - skończyło się szczęśliwie!
jak ktoś mnie pyta, który poród lepszy - zawsze odpowiadam- NATURALNY! poza tym jak rozmawiałam z lekarzem przed pierwszym porodem - powiedział, że gdyby cesarka była lepszym rozwiązaniem-na brzuchu miałybyśmy zamek błyskawiczny;-)
To nie chodzi o to, czy lekarzowi z pensji ucinają. Być może ucinają szpitalowi ze zwrotu, a wiadomo lekarze wykonują polecenia Dyrekcji.
Syf, potem są procesy o odszkodowania jak cytowana przeze mnie na forum sprawa ze Słupska (170 tyś. odszkodowania) oraz sprawa lekarza z Redłowa, który zwlekał tak długo, aż się urodziło kalekie dziecko.
I potem państwo płaci za łzy...
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Syf, potem są procesy o odszkodowania jak cytowana przeze mnie na forum sprawa ze Słupska (170 tyś. odszkodowania) oraz sprawa lekarza z Redłowa, który zwlekał tak długo, aż się urodziło kalekie dziecko.
I potem państwo płaci za łzy...
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
dokładnie, Ponury ma rację, nadal zwlekają!!!!
u mnie, w najbliższej rodzinie, przeżylismy ogromną tragedię właśnie z tego powodu, a w zeszłym roku podobną przeżyła moja znajoma, na szczęście nie skończyło się aż tak dramtycznie jak u nas.
ostatnie głosnie sprawy o odszkodowanie potwierdzają te obawy.
a żadne pieniądze nie wynagrodzą utraty życia bądź zdrowia najbliższych.
u mnie, w najbliższej rodzinie, przeżylismy ogromną tragedię właśnie z tego powodu, a w zeszłym roku podobną przeżyła moja znajoma, na szczęście nie skończyło się aż tak dramtycznie jak u nas.
ostatnie głosnie sprawy o odszkodowanie potwierdzają te obawy.
a żadne pieniądze nie wynagrodzą utraty życia bądź zdrowia najbliższych.
No to by było na tyle w kwestii zastanawiania się "dlaczego facet, którego żona ma rodzić na Zaspie dąży do tego, żeby położnice w tym szpitalu miały gorzej?" Bo myślał, że ma załatwioną cesarkę, hehe. I guzik go obchodziło, że gdy do "jego" cięcia pójdą dwie położne, to na oddziale gdzie jednocześnie rodzi kilka kobiet zostanie JEDNA położna.
Jeśli macie prawdziwe powody do CC, to się nie bój, Zaspa je zrobi bez problemu, ten szpital ma najwyższy procent cc w okolicy.
Ale z całego serca życzę Ci, aby w szpitalu się okazało, że Twoja żona jest zupełnie ZDROWA, poród przebiega ślicznie, a dzidziuś jest w świetnym stanie i macie rodzić SN. I aby w czasie tego idealnego porodu zeby Cię coś zupełnie BEZPODSTAWNIE przeraziło niemal na smierć i żebyś latał po tej porodówce wołając położną, ale by się okazało, że aktualnie nikt do Was przyjść nie może.
Może idź i postrasz lekarzy?
Jeśli macie prawdziwe powody do CC, to się nie bój, Zaspa je zrobi bez problemu, ten szpital ma najwyższy procent cc w okolicy.
Ale z całego serca życzę Ci, aby w szpitalu się okazało, że Twoja żona jest zupełnie ZDROWA, poród przebiega ślicznie, a dzidziuś jest w świetnym stanie i macie rodzić SN. I aby w czasie tego idealnego porodu zeby Cię coś zupełnie BEZPODSTAWNIE przeraziło niemal na smierć i żebyś latał po tej porodówce wołając położną, ale by się okazało, że aktualnie nikt do Was przyjść nie może.
Może idź i postrasz lekarzy?
Dlaczego lekarze unikaja ciec cesarskich?
Bo to powazna operacja, a przed kazda powazna operacja wypada sie powaznie zastanowic, czy jest konieczne jej przeprowadzanie. Niestety czesc skierowan na cc jest po prostu "lewych", bo kobietom nie chce sie naturalnie rodzic, dlatego tez lekarze na porodowkach podejrzliwie na nie patrza. Poza tym, czesto lekarze z roznych poradni, nie majacy doswiadczenia w odbieraniu porodow moga pochopnie takie pacjentki skierowac na cc, dlatego w szpitalu trzba to zweryfikowac.
Co do kwesti finansowej: to prawda, ze nfz moze juz np za to szpitalowi nie zaplacic, bo jest koniec roku i wiekszosc szpitali ma juz dawno zrealizowane kontrakty. Ale na pewno nikt nie odesle pacjentki juz rodzacej albo z zagrozeniem zdrowia lub zycia. Taka umowiona wczesniej cesarka nie jest juz wlasciwie sytuacja nagla, wiec szpital nie ma obowiazku przyjecia. To oczywiste, ze jesli jest duze prawdopodobiensto, ze nikt za te procedury nie zaplaci, to szpitalom bedzie zalezalo na tym, zeby takie pacjentki jednak umowily sie gdzie indziej, jesli jeszcze maja czas!
Ponury, troche mniej pretensji do swiata. Umowcie sie na klinicznej, jesli tam nie ma problemu i tyle.
Bo to powazna operacja, a przed kazda powazna operacja wypada sie powaznie zastanowic, czy jest konieczne jej przeprowadzanie. Niestety czesc skierowan na cc jest po prostu "lewych", bo kobietom nie chce sie naturalnie rodzic, dlatego tez lekarze na porodowkach podejrzliwie na nie patrza. Poza tym, czesto lekarze z roznych poradni, nie majacy doswiadczenia w odbieraniu porodow moga pochopnie takie pacjentki skierowac na cc, dlatego w szpitalu trzba to zweryfikowac.
Co do kwesti finansowej: to prawda, ze nfz moze juz np za to szpitalowi nie zaplacic, bo jest koniec roku i wiekszosc szpitali ma juz dawno zrealizowane kontrakty. Ale na pewno nikt nie odesle pacjentki juz rodzacej albo z zagrozeniem zdrowia lub zycia. Taka umowiona wczesniej cesarka nie jest juz wlasciwie sytuacja nagla, wiec szpital nie ma obowiazku przyjecia. To oczywiste, ze jesli jest duze prawdopodobiensto, ze nikt za te procedury nie zaplaci, to szpitalom bedzie zalezalo na tym, zeby takie pacjentki jednak umowily sie gdzie indziej, jesli jeszcze maja czas!
Ponury, troche mniej pretensji do swiata. Umowcie sie na klinicznej, jesli tam nie ma problemu i tyle.
wydaje mi sie, ze faktycznie NFZ chce oszczedzania kosztow, zreszat strasza inne matki CC, co z tego , ze jest to jedna z powazniejszych operacji itp...na pewno 15 lat temu byly nawet inne ostrza do ciecia skory itp, tak czas rekowalenscencji jest dluzszy itp, ale usuniecie guza z kosci nadgarskowej tez jest powaznym zabiegiem...
uwazam, ze jezeli sa przeciwskazania to tylko CC i nie ma co czekac na skurcze itp, 36tc jest juz donoszeniem i na co czekac...tak samo jak porod opoznia sie, po co czekac 2 tygodnie na cokolwiek, mozna indukowac juz wczesniej...bo pozniej slyszy sie, o tetno dziecka spada, to CC...
ja natomiast porobilabym badania zaburzen okoloporodowych dla dziecka, bo w Gda takch statystyk nie prowadzi sie, a wiele rzeczy tych, co pisza inne matki wskazuje ewidentnie na obrazenia okoloporodowe...
uwazam, ze jezeli sa przeciwskazania to tylko CC i nie ma co czekac na skurcze itp, 36tc jest juz donoszeniem i na co czekac...tak samo jak porod opoznia sie, po co czekac 2 tygodnie na cokolwiek, mozna indukowac juz wczesniej...bo pozniej slyszy sie, o tetno dziecka spada, to CC...
ja natomiast porobilabym badania zaburzen okoloporodowych dla dziecka, bo w Gda takch statystyk nie prowadzi sie, a wiele rzeczy tych, co pisza inne matki wskazuje ewidentnie na obrazenia okoloporodowe...
nie jedna tu osoba wprowadza inne w błąd... kiedys tak bylo ze cesarka kosztowala wiecej niz porod sn, teraz i sn i cc ma taka sama cene okolo 1240zl jesli dobrze pamietam, czytalam artykul o tym, ale podczas porodu sn nie potrzeba tylu zabiegow co przy cc i szpital na tym traci... przy sn kobieta jest zmuszana do porodu bez zniewczulenia (na zaspie taj jest) nie maja znieczulenmia i nie daja,,, jedynie relanium :o a przy cc trzeba miec anestezjologa a to sa koszty... i po cc o 21 dni dluzej lezy sie w szpitalu... wiec sn dla szpitali sie bardziej oplaca... ja jestem w ciazy nie mam wslazan do cesarki bo jestem mloda zdrowa kobieta ale niew wyobrazam soibie zeby ktos mi ciął krocze !!! to jest nieludzkie!! wzielam kredyt 7tysiecy bede rodzic w swissmed, zaswiadczenie mam od psychiatry ze panicznie boje sie porodu swiss mi je zaakceptowal :) a cesarke bede miec qwykonana tydzien przed terminem rozwiazania :)
moja znajoma w styczniu tego roku rodziła na zaspie bez wód 18h,3 próby oxy, skończyło się CC . Skutek jej synek antybiotyk przez 10 dni oraz naczyniak na nodze.
Ja sama miałam CC, pod koniec ciąży 39 tc dorwał mnie niedowład twarzy, ciężko mi było psychicznie opadam już z sił. Pojechałam na kliniczną kazali mi czekać na skurcze. Po kilku dniach pojechałam na zaspę tam jeden lekarz też mi kazał czekać na skurcze. Nie podałam się pojechałam ponownie na zaspę wieczorem i trafiłam na lekarkę, która mnie wysłała na konsultację neurologiczną. Neurolog powiedział że lepiej dla mnie i dla dziecka abym rodziła SN a mu na to że nie nastawiłam się ani na SN ani na CC bo nigdy nic nie wiadomo.
Na karcie po konsultacji napisać wskazanie CC. jeszcze tego wieczoru byłam na patologii a rano miałam CC ( nie obyło się bez komplikacji i obserwacją na OIoMie).
Ja sama miałam CC, pod koniec ciąży 39 tc dorwał mnie niedowład twarzy, ciężko mi było psychicznie opadam już z sił. Pojechałam na kliniczną kazali mi czekać na skurcze. Po kilku dniach pojechałam na zaspę tam jeden lekarz też mi kazał czekać na skurcze. Nie podałam się pojechałam ponownie na zaspę wieczorem i trafiłam na lekarkę, która mnie wysłała na konsultację neurologiczną. Neurolog powiedział że lepiej dla mnie i dla dziecka abym rodziła SN a mu na to że nie nastawiłam się ani na SN ani na CC bo nigdy nic nie wiadomo.
Na karcie po konsultacji napisać wskazanie CC. jeszcze tego wieczoru byłam na patologii a rano miałam CC ( nie obyło się bez komplikacji i obserwacją na OIoMie).
ja rodziłam w redłowie
miałam CC do CC musi rozkęcic się akcja porodowa- to jest wskazane dla dobra matki i dziecka
zgadzam się CC jest bardzo niebezpieczna operacja
dla matki i dziecka
tekst z Mam dziecko:
jednymz skutków obocznych CC może byc zmiana kodu DNA dziecka...... Odkrycie to częściowo wyjaśnia dlaczego urodzone na sali operacyjnej częściej zapadają na choroby immunologiczne np. cukrzyce czy astme, częsciej tez cierpią na allergie.
I się zastanawiam czy moja małą czasem przez CC nie ma skazy.
Może dlatego lekarze nie chą chętnie robić CC?
Ja osobiście też wolałam SN nie chciałam iśc na "łatwizne"
Co do Zaspy moja kuzynka tam rodziła , miała mocne wskazanie do cesarki be zproblemu ja zrobili.
miałam CC do CC musi rozkęcic się akcja porodowa- to jest wskazane dla dobra matki i dziecka
zgadzam się CC jest bardzo niebezpieczna operacja
dla matki i dziecka
tekst z Mam dziecko:
jednymz skutków obocznych CC może byc zmiana kodu DNA dziecka...... Odkrycie to częściowo wyjaśnia dlaczego urodzone na sali operacyjnej częściej zapadają na choroby immunologiczne np. cukrzyce czy astme, częsciej tez cierpią na allergie.
I się zastanawiam czy moja małą czasem przez CC nie ma skazy.
Może dlatego lekarze nie chą chętnie robić CC?
Ja osobiście też wolałam SN nie chciałam iśc na "łatwizne"
Co do Zaspy moja kuzynka tam rodziła , miała mocne wskazanie do cesarki be zproblemu ja zrobili.
Ja też chciałam rodzić SN... Nie udało się. Ale nie wiem, czy CC to taka "łatwizna" ;) Tzn oczywiście jeśli chodzi o sam poród, to nie ma porównania. Ale rekonwalescencja po cesarce jest o wiele cięższa... Ja dopiero na 3-4 dzień po operacji byłam w stanie jakoś w miarę mało boleśnie chodzić, a i tak przez tydzień brałam leki przeciwbólowe. o pierwszej dobie po zabiegu lepiej w ogóle nie wspominać...
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
Każda kobieta powinna rodzić SN, chyba że nie pozwala jej na to jej bądź jej dziecka stan zdrowia. Wtedy jest to wskazanie do CC. Niesamowite jest to że ewidentne wskazania czasem nie przekonują lekarzy którzy czekają na... (wiadomo na co), a wymyślone wskazanie okulistyczne przyczynia się do tego że kobieta rodzi jak chce...
Cięcia ogólnie więcej kosztują i są na nie małe limity dlatego zanim lekarz "zetnie" ciężarną najpierw zastanowi się nad korzyściami (dla siebie oczywiście, nie dla rodzącej)...
Coraz rzadziej zdarzają sie lekarze dla których dobrobyt psychiczny i fizyczny pacjentki jest najważniejszy.....przykre, ale prawdziwe. Poza tym warto walczyć o swoje. Jeśli posiadasz ewidentne wskazania do CC to walcz o nie, bo czasem decyduje to o tym czy Twoje dziecko urodzi się żywe....
Cięcia ogólnie więcej kosztują i są na nie małe limity dlatego zanim lekarz "zetnie" ciężarną najpierw zastanowi się nad korzyściami (dla siebie oczywiście, nie dla rodzącej)...
Coraz rzadziej zdarzają sie lekarze dla których dobrobyt psychiczny i fizyczny pacjentki jest najważniejszy.....przykre, ale prawdziwe. Poza tym warto walczyć o swoje. Jeśli posiadasz ewidentne wskazania do CC to walcz o nie, bo czasem decyduje to o tym czy Twoje dziecko urodzi się żywe....
boom na cesarki? Bo istnieje przekonanie wsród większości kobiet że cięcie jest bezbolesne i "lepsze" (bo nie ingeruje się w sferę intymną pacjentki-nie nacina się, nie dochodzi do uszkodzenia kanału rodnego, wszystko pozostaje jak u "dziewicy" :))od PSN.
a jak pisała zuzka-o tym czym jest dochodzenie do siebie po cięciu albo o powikłaniach może wypowiedzieć się tylko kobieta która to przeżyła... Pamiętajcie że to jest operacja!
a jak pisała zuzka-o tym czym jest dochodzenie do siebie po cięciu albo o powikłaniach może wypowiedzieć się tylko kobieta która to przeżyła... Pamiętajcie że to jest operacja!
Z tym dążeniem do SN na siłę masz rację, słyszy się o wielu takich przypadkach, sama znam dziewczynę którą na Zaspie męczyli parę godzin, pomimo 2 zaświadczeń o wskazaniach! Dziecko o wadze 4600g? Dziękuję, postoję.
Od znajomej położnej z innego miasta wiem, że chodzi głównie o koszt przygotowania zestawu do operacji (sterylizacja narzędzi, zużycie materiałów), dezynfekcję/sterylizację sali. No i trzeba ściągać zespół operacyjny. Do tego dochodzi koszt znieczulenia.
Nie będę pisać, co sądzę o państwowej służbie zdrowia, ale byłoby dużo i brzydko.
Od znajomej położnej z innego miasta wiem, że chodzi głównie o koszt przygotowania zestawu do operacji (sterylizacja narzędzi, zużycie materiałów), dezynfekcję/sterylizację sali. No i trzeba ściągać zespół operacyjny. Do tego dochodzi koszt znieczulenia.
Nie będę pisać, co sądzę o państwowej służbie zdrowia, ale byłoby dużo i brzydko.
A w życiu nie dałbym takiemu lekarzowi łapówki. Za co? Za to, co i tak musi zrobić? Wręcz przeciwnie, mając konkretną wiedzę czy będąc świadkiem z przyjemnością bym o tym zeznawał przed sędzią w Sądzie.
No bez jaj. Nie wytępimy tego inaczej, skoro sami będziemy im wciskać kasę.
Płacimy na nich składki z pensji, to im wystarczy.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
No bez jaj. Nie wytępimy tego inaczej, skoro sami będziemy im wciskać kasę.
Płacimy na nich składki z pensji, to im wystarczy.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ponury teraz kiedy już wiem, że jesteś szczęśliwym tatą mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wykazałeś się bardzo dużą odwagą robiąc aferę na tym forum, bojkotując lekarzy i pielęgniarki, które na dniach miały odebrać poród u Twojej żony... ;) świat jest bardzo mały a możliwości małej słodkiej zemsty służby zdrowia nieograniczone ;)
co do cc, to nikt nie wspomniał tutaj o fakcie, że są kobiety, które mają niski próg bólu albo mega panikują ( jak ja np. :) i to one potem opowiadają o MĘCZARNIACH, TRAUMACH I TRAGEDIACH podczas porodu, zdarzyło mi się słyszeć od koleżanek jęki że rodziły 12h a potem, gdy dopytywałam się o szczegóły wychodziły, że tak właściwie to przez 5h to miały skurcz co godzina... potem się wykąpały i przeszło... potem znowu jakieś skurcze trochę mocniejsze ale tak w sumie to bolało 2h...
i ja mocno wierzę, że takie dziewczyny potem opowiadają, że męczono je tyyyyyyyyyyle czasu i dopiero wtedy podjęto decyzję o cc, oczywiście trochę upraszczam ale myślę, że sporo jest takich przypadków, a wiele kobiet nie wiedzieć czemu uwielbia snuć katorżnicze opowieści o swoich porodach ;)
dla odmiany dodam, że ja miałam świetny poród i wspominam go bardzo dobrze ( bozia wysłuchała żalów i próśb panikary ;)
oczywiście zupełnie inny przypadek stanowią niepodważalne wskazanie do cc !
co do cc, to nikt nie wspomniał tutaj o fakcie, że są kobiety, które mają niski próg bólu albo mega panikują ( jak ja np. :) i to one potem opowiadają o MĘCZARNIACH, TRAUMACH I TRAGEDIACH podczas porodu, zdarzyło mi się słyszeć od koleżanek jęki że rodziły 12h a potem, gdy dopytywałam się o szczegóły wychodziły, że tak właściwie to przez 5h to miały skurcz co godzina... potem się wykąpały i przeszło... potem znowu jakieś skurcze trochę mocniejsze ale tak w sumie to bolało 2h...
i ja mocno wierzę, że takie dziewczyny potem opowiadają, że męczono je tyyyyyyyyyyle czasu i dopiero wtedy podjęto decyzję o cc, oczywiście trochę upraszczam ale myślę, że sporo jest takich przypadków, a wiele kobiet nie wiedzieć czemu uwielbia snuć katorżnicze opowieści o swoich porodach ;)
dla odmiany dodam, że ja miałam świetny poród i wspominam go bardzo dobrze ( bozia wysłuchała żalów i próśb panikary ;)
oczywiście zupełnie inny przypadek stanowią niepodważalne wskazanie do cc !
Tu nie chodzi o bojkot. Przede wszystkim musimy znać swoje prawa i korzystać z nich.
Co to znaczy że lekarz mówi, że nie ma dla ciebie czasu? To kiedy będzie go miał, zaczekam. A jak będzie unikał to pójdę do przełożonego.
Jak w każdej państwowej firmie (u mnie także tak jest) każdy przełożony boi się skarg (a już pisemnych !), pieniaczy itd. I wtedy zapadają szybko decyzje, nie ma problemów.
A tu chodzi przecież o życie żony i dziecka!!!!!!!
Była gadka "to jeszcze potrzymamy Pana żonę z tydzień". Tak mówię, taki Pan dowcipny? To ja idę do Dyrektora Szpitala. Pan żartuje. Nie, nie żartuję, idę windę ściągać...
Oj przestań Pan, pogadajmy....
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Co to znaczy że lekarz mówi, że nie ma dla ciebie czasu? To kiedy będzie go miał, zaczekam. A jak będzie unikał to pójdę do przełożonego.
Jak w każdej państwowej firmie (u mnie także tak jest) każdy przełożony boi się skarg (a już pisemnych !), pieniaczy itd. I wtedy zapadają szybko decyzje, nie ma problemów.
A tu chodzi przecież o życie żony i dziecka!!!!!!!
Była gadka "to jeszcze potrzymamy Pana żonę z tydzień". Tak mówię, taki Pan dowcipny? To ja idę do Dyrektora Szpitala. Pan żartuje. Nie, nie żartuję, idę windę ściągać...
Oj przestań Pan, pogadajmy....
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
a ja zawsze myslałam, ze lekarze nie maja z tym problemu-wrecz przeciwnie...
Jak ja rodziłam to szastali ofertami cesarki!!!!!
Moze za duzo ich było ostatnimi czasy...
P.S. Nie smiem myslec, jak postepuja z kobietami,ktorych mezowie siedza jak gapy i czekaja na zaufanych lekarzy i ich ruch!Boziu!!!!!!
Jak ja rodziłam to szastali ofertami cesarki!!!!!
Moze za duzo ich było ostatnimi czasy...
P.S. Nie smiem myslec, jak postepuja z kobietami,ktorych mezowie siedza jak gapy i czekaja na zaufanych lekarzy i ich ruch!Boziu!!!!!!
3oko nie wiem czy jestem szczęściarą czy poprostu takie krzywdzące opinie krążą sobie po necie - ja w szpitalu spędziłam tydzień i rozmawiałam z 4 dziewczynami, które miały cesarkę (z różnych powodów) - kiedy konieczna była decyzja, to taką podejmowano i wszystkie 4 pozytywnie wypowiadały się i o położnikach i o ordynatorze;
a ja powiem Ci, że nie byłam przekonana do Wojewódzkiego, właściwie do żadnego szpitala nie byłam przekonana, a teraz wiem, że każdy następny poród tylko w Wojewódzkim!
a ja powiem Ci, że nie byłam przekonana do Wojewódzkiego, właściwie do żadnego szpitala nie byłam przekonana, a teraz wiem, że każdy następny poród tylko w Wojewódzkim!
A mnie się marzy taka jawność i jasna sytuacja - masz wskazania do cesarki - robimy ją bez szemrania,nie masz,a chcesz - płacisz i to nie mało i podpisujesz odpowiedni papier,że wiesz,na co się decydujesz.Pieniądze są legalne i opodatkowanie i idą na potrzeby szpitala..Dzięki temu masz wybór i możesz wszystko przemyśleć..Napatrzyłam się w pracy na dzieciaczki po porodzie SN,kiedy cesarki nie było,albo była za póżno....Napatrzyły się i moje koleżanki i jak na razie wszystkie rodziły przez CC...a ja ..na razie nie jestem jeszcze mężatką,więc o tym nie myślę,wiem tylko że to wszystko wcale nie jest u nas takie proste..owszem CC to poważna operacja,ale powikłania po porodzie SN czasem również są bardzo poważne,zwłaszcza dla dziecka,tylko o tym się jakby mniej mówi....
Ja również miałam CC. I miałam przeciwskazania. Nie byle jakie, gastroshisis. Moja operacja przebiegła sprawnie szybko, bez komplikacji, a połóg zdecydowanie trwał krócej niż 6 tygodni.
Najgorzej było do ściągnięcia szwów, ale podejrzewam że chyb bez różnicy czy ma się je w KROCZU czy na brzychu. Acha, mimo że tyję i chudnę dość często mój brzuch ma się dobrze.
A teraz do rzeczy. Nie rozumiem dlaczego wiecznie powtarza się kobiecie że MUSI. Dlaczego nie daje się jej wyboru. Proszę Was, tych operacji nie wykonują studenci lecz wyspecjalizowani lekarze. A odsetek powikłań jest identyczny z nową grypą.
Chciałabym aby przestano traktować ciężarne kobiety jak inkubatory, by przestał istnieć stereotyp iż jeśli chce mieć CC to będzie złą i wyrodną matką.
Jeśli już wszyscy tak zgłębiają minusy CC to poczytajmy ile minusów ma SN, tyle samo. Dlatego, kobieta powinna mieć ostateczną decyzję co z jej ciałem będzie się działo.
Najgorzej było do ściągnięcia szwów, ale podejrzewam że chyb bez różnicy czy ma się je w KROCZU czy na brzychu. Acha, mimo że tyję i chudnę dość często mój brzuch ma się dobrze.
A teraz do rzeczy. Nie rozumiem dlaczego wiecznie powtarza się kobiecie że MUSI. Dlaczego nie daje się jej wyboru. Proszę Was, tych operacji nie wykonują studenci lecz wyspecjalizowani lekarze. A odsetek powikłań jest identyczny z nową grypą.
Chciałabym aby przestano traktować ciężarne kobiety jak inkubatory, by przestał istnieć stereotyp iż jeśli chce mieć CC to będzie złą i wyrodną matką.
Jeśli już wszyscy tak zgłębiają minusy CC to poczytajmy ile minusów ma SN, tyle samo. Dlatego, kobieta powinna mieć ostateczną decyzję co z jej ciałem będzie się działo.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
kobiety w polsce powinny miec wybor czy chca cc szy sn!
to tak jak z decyzja o operacji plastycznej, piersi czy odsysaniu tluszczu.
nie chce rodzic sn bo chce zeby okolice intymne wygladaly jak przed porodem. poza tym porod jest dla mnie obrzydliwa sprawa i nie chce przez to przechodzic wiec dlaczego sama nie moge zadecydowac jak chce rodzic??? co miesiac ogromna kasa idzie na sluzbe zdrowia z moje pensji wiec powinnam miec wybor co do porodu!
to tak jak z decyzja o operacji plastycznej, piersi czy odsysaniu tluszczu.
nie chce rodzic sn bo chce zeby okolice intymne wygladaly jak przed porodem. poza tym porod jest dla mnie obrzydliwa sprawa i nie chce przez to przechodzic wiec dlaczego sama nie moge zadecydowac jak chce rodzic??? co miesiac ogromna kasa idzie na sluzbe zdrowia z moje pensji wiec powinnam miec wybor co do porodu!
A gdzie widzisz te oszczerstwa? No nie mogę. No to zgłaszaj, spotkamy się w Sądzie. Jestem bardzo ciekawy jak uzasadnisz swoją opinię sędziemu :)
Jeżeli nie posiadasz własnego zdania, całe życie jedynie przytakujesz (także lekarzom), to cóż....
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Jeżeli nie posiadasz własnego zdania, całe życie jedynie przytakujesz (także lekarzom), to cóż....
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Maggi i coś ci się porąbało - od wysyłania do więzienia jest sędzia, a nie szeregowy policjant :)
No ale widzę taką masz znajomość przepisów. Najpierw poczytaj art. 212 kodeksu karnego, a potem się wypowiadaj :)
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
No ale widzę taką masz znajomość przepisów. Najpierw poczytaj art. 212 kodeksu karnego, a potem się wypowiadaj :)
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ponury to ciebie porąbało, w tak pięknym dniu - dniach kiedy to los obdarował cię tak pięknym dzieckiem- któremu to życzę szczęścia w całym życiu- ty wypisujesz jakieś wybacz pierdoły i chcesz zepsuć tan jak myślę najpiękniejszy dla ciebie i twojej rodziny czas. Zastanów się czy warto przez całe życie wymyślać ludziom, nie możesz cieszyć się swoim szczęściem. Ja dostałam dzisiaj najpiękniejsze życzenia na świecie z okazji...przeczytaj je i zastanów się czy warto obrażać ludzi ???
Poznaliśmy smak szczęścia, to wszystko dzięki Tobie.
Jak szanować i kochać innych, nie myśleć o sobie.
Droga ciociu z podziwem patrzymy na Ciebie,
Jesteś szczęśliwa, Twe oczy błyszczą jak gwiazdy na niebie.
Chęć życia i szacunek jakim ludzi darzysz,
Wróci do Ciebie i wszystko spełni się o czym marzysz.
Twe serce gorące jak słońce rozgrzewa nasze dusze,
Twój uśmiech słodki jak karmel przegania dziką głusze.
Rozsiewasz drobne ziarna szczęścia wokół Siebie,
Promieniejesz u boku ukochanej jak tęcza na niebie.
Oby nigdy miłość i zdrowie Cię nie opuściło,
A dobro, które dajesz wszystkim - do Ciebie wróciło.
By serce i usta zgodnie to samo mówiły,
Wszystkie najskrytsze marzenia Twoje się spełniły.
iNo i nie lepiej być sobą???
Poznaliśmy smak szczęścia, to wszystko dzięki Tobie.
Jak szanować i kochać innych, nie myśleć o sobie.
Droga ciociu z podziwem patrzymy na Ciebie,
Jesteś szczęśliwa, Twe oczy błyszczą jak gwiazdy na niebie.
Chęć życia i szacunek jakim ludzi darzysz,
Wróci do Ciebie i wszystko spełni się o czym marzysz.
Twe serce gorące jak słońce rozgrzewa nasze dusze,
Twój uśmiech słodki jak karmel przegania dziką głusze.
Rozsiewasz drobne ziarna szczęścia wokół Siebie,
Promieniejesz u boku ukochanej jak tęcza na niebie.
Oby nigdy miłość i zdrowie Cię nie opuściło,
A dobro, które dajesz wszystkim - do Ciebie wróciło.
By serce i usta zgodnie to samo mówiły,
Wszystkie najskrytsze marzenia Twoje się spełniły.
iNo i nie lepiej być sobą???
powracając do tematu... ja miałam cc na zaspie z powodu ułożenia pośladkowego córci. Lekarz prowadzący wysłał mnie do szpitala 2 tygodnie przed datą porodu ale najpierw odesłali mnie przyszłam w terminie porodu i odrazu mnie przyjeli na CC. Moje wrażenia, jestem bardzo szczęśliwa że moja córcia tak przyszła na świat i jest cała i zdrowa. Ja po 8 godzinach od CC poszłam o własnych siłach pod prysznic (wcześniej mi mówiono że muszę się jak najszybciej zmusić by wstać) na drugi dzień gdy przyszedł do nas mąż ja byłam po kąpieli, zrobiłam sobie makijaż itp chciałam iść do domu tak dobrze się czułam, a z nudów rozwiązywałam krzyżówki :-). Naprawdę nie żałuję i chciałabym kolejne dziecko też rodzić przez CC.
Krew mnie zalewa jak czytam: "...chciałabym kolejne dziecko też rodzić przez CC." Później się dziwicie, że lekarze lewych zaświadczeń nie chcą respektować i wogóle z takimi babami nie chcą rozmawiać.
Proszę uwierzcie, że jak trzeba to zrobią CC bez dłuższego zastanowienia. Ja jestem przykładem gdzie taką decyzję podjęli bardzo szybko i dobrze bo uratowali mi życie i mojemu dziecku. Jednak żadnej kobiecie nie życzę CC - to najprawdziwsza na świecie operacja i wielki szok dla dziecka. Nie mogę zrozumieć dlaczego tak modna zrobiła się cesarka? Tak to każdy boi się operacji, a na cesarkę się pchają, PARANOJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Proszę uwierzcie, że jak trzeba to zrobią CC bez dłuższego zastanowienia. Ja jestem przykładem gdzie taką decyzję podjęli bardzo szybko i dobrze bo uratowali mi życie i mojemu dziecku. Jednak żadnej kobiecie nie życzę CC - to najprawdziwsza na świecie operacja i wielki szok dla dziecka. Nie mogę zrozumieć dlaczego tak modna zrobiła się cesarka? Tak to każdy boi się operacji, a na cesarkę się pchają, PARANOJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mama synka cyt.
"Proszę uwierzcie, że jak trzeba to zrobią CC bez dłuższego zastanowienia."
No niestety, nie wierzę Tobie. Moja żona była tego najlepszym przykładem - wskazanie do CC i co? Nic, leżeć i czekać kij wie po co i na co. Testy OCT także robione bez sensu, ginekolog prowadzący wcześniej powiedział, że to i tak nic nie da. I miał rację.
Zmarłe dzieci (jak ten z Redłowa z 2003 r. - lekarz właśnie został skazany przez Sąd - dawałem linka na forum do artykułu w prasie) czy wygrana sprawa ze Słupska - 170 tyś. odszkodowania dla chorego dziecka pokazuja, że CC jednak jest robione z dłuższym zastanowieniem w części szpitali, a czasem jest jednak decyzja podjęta za późno.
I nie jest to żadne normalne leczenie, a błąd lekarski - karalny także karnie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
"Proszę uwierzcie, że jak trzeba to zrobią CC bez dłuższego zastanowienia."
No niestety, nie wierzę Tobie. Moja żona była tego najlepszym przykładem - wskazanie do CC i co? Nic, leżeć i czekać kij wie po co i na co. Testy OCT także robione bez sensu, ginekolog prowadzący wcześniej powiedział, że to i tak nic nie da. I miał rację.
Zmarłe dzieci (jak ten z Redłowa z 2003 r. - lekarz właśnie został skazany przez Sąd - dawałem linka na forum do artykułu w prasie) czy wygrana sprawa ze Słupska - 170 tyś. odszkodowania dla chorego dziecka pokazuja, że CC jednak jest robione z dłuższym zastanowieniem w części szpitali, a czasem jest jednak decyzja podjęta za późno.
I nie jest to żadne normalne leczenie, a błąd lekarski - karalny także karnie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Niestety takie straszne rzeczy się zdarzają.
Jednak uważam, że to lekarz powinien decydować o CC, a nie kobieta w ciąży. CC jest teraz bardzo modne i taka jest prawda, niestety bardzo smutna prawda. Tak jak kiedyś były reklamy żeby karmić naturalnie, tak zaraz pokażą się reklamy żeby rodzić naturalnie.
Jednak uważam, że to lekarz powinien decydować o CC, a nie kobieta w ciąży. CC jest teraz bardzo modne i taka jest prawda, niestety bardzo smutna prawda. Tak jak kiedyś były reklamy żeby karmić naturalnie, tak zaraz pokażą się reklamy żeby rodzić naturalnie.
Mamo synka, a powiedz mi dlaczego ktoś ma mi coś kazać??? Skoro jak i za jedną i drugą metodą porodu stoi tyle samo plusów i minusów? Wydaje mi się, że w takiej sytuacji wybór powienien należeć dla kobiety.
W Polsce nadal panuje stereotyp że CC jest zła, a tak naprawdę mało kto temat zgłębił a powtarza tylko to co kiedyś mówiły nam o tym nasze matki. Lub wiedzę czerpiemy z forum. A powszechnie wiadomo, że częściej pisze się i mówi o rzeczach złych a rzadziej o dobrych.
W Polsce nadal panuje stereotyp że CC jest zła, a tak naprawdę mało kto temat zgłębił a powtarza tylko to co kiedyś mówiły nam o tym nasze matki. Lub wiedzę czerpiemy z forum. A powszechnie wiadomo, że częściej pisze się i mówi o rzeczach złych a rzadziej o dobrych.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
A ja uwazam, ze jesli matka chce miec ciecie bo tak, to powinna moze miec taka mozliwosc, ale za to dodatkowo zaplacic, jak juz ktos tu napisal, bo to drozsza procedura. Tak jak z chirurgia estetyczna - nie musisz, ale chcesz, to sam plac. Tylko operacje z powodu powaznych wskazan powinny byc refundowane.
A co to są "poważne" wskazania? Pojęcie szerokie, niedefiniowalne... nie masz skurczy i co? Podają środki, nic i tak całymi dniami. A to nie wskazanie?
Pewnie że możesz sobie zrobić na życzenie. Ale kosztuje to legalnie kilak tyś. zł np. Swissmed jeżeli się nie mylę.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pewnie że możesz sobie zrobić na życzenie. Ale kosztuje to legalnie kilak tyś. zł np. Swissmed jeżeli się nie mylę.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Co do wskazan, to w medycynie istnieja takie pojecia jak wskazania bezwzgledne, kiedy koniecznie trzeba cos wykonac i wskazania zgledne, kiedy trzeba to rozwazyc, a decyzje podejmuje sie w zaleznosci od konkretnej sytuacji. One wszystkie sa akurat zdefiniowane, w definicja wskazan wzglednych miesci sie podjecie ostatecznej decyzji przez lekarza.
Wiec ty sie tu Ponury nie wymadrzaj, bo jak napisales gdzies, jestes policjantem, a nie lekarzem, wiec sie w kompetencje lekarzy nie wpie...., tak jak Tobie nikt nie powinien sie wpie.... np w machanie lizakiem na skrzyzowaniu.
Wiec ty sie tu Ponury nie wymadrzaj, bo jak napisales gdzies, jestes policjantem, a nie lekarzem, wiec sie w kompetencje lekarzy nie wpie...., tak jak Tobie nikt nie powinien sie wpie.... np w machanie lizakiem na skrzyzowaniu.
Tylko że ja nie macham żadnym lizakiem. Rodziłaś? Ciekawe czy po kilku dniach spędzonych na powtarzanych OCT, gadaniu o pierdołach przez lekarza, krzykach mających skurcze i podpierających decyzją lekarza ściany przez kilka dni, nadal byś wierzyła w te swoje wskazania... bez przesady, wiedza wiedzą, ale swoje argumenty także przedstawić można lekarzowi.
Do mnie także przychodzą różni ludzie, ale nie mówię do nich "niech Pan idzie, potrzymamy jeszcze żonę z tydzień na oddziale, nie muszę się przed Panem tłumaczyć". A jak poszedłem do ordynatora, to od razu inna rozmowa i żona urodziła przez CC dzień potem.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Do mnie także przychodzą różni ludzie, ale nie mówię do nich "niech Pan idzie, potrzymamy jeszcze żonę z tydzień na oddziale, nie muszę się przed Panem tłumaczyć". A jak poszedłem do ordynatora, to od razu inna rozmowa i żona urodziła przez CC dzień potem.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ponury, gdyby nie suwaczek to myslalabym ze moj mąż to wszytsko opisuje...;)
ja rodziłam na zapie przez cc ale zanim mi to cc wykonano 16 godzin z krwotokami i bólami męczyłam sie okrutnie, az do momentu gdy odeszły mocno zielone wody a ja zaczełam tracic przytomosc (przy 16 godzinnych bólach krzyzowych)...cc było dla mnie jak zbawienie a jak pomysle o PN to mam ochote zapomniec o kolejnej ciązy...
teraz decydujemy sie z mężem na drugie dziecko pomimo tego ze traumatyczny dzien porodu sprzed 2 lat pamietam jak wczoraj iii pomimo tego ze stwierdzam ze chcialabym znow cc to jednak ciekawoc PN jest rownie silna ;)... nie wiem czy bede miała wskazania czy nie... mnie i mojego synka polozyli na stół o czasie chociaz ja sama polozylabym sie kilka h wczesniej ...
aa dlaczego zwlekają z cc...szpital na zaspie jest pod patronatem akcji "rodzic po ludzku"-a ta akcja sama w sobie popiera porody naturalne...oczywiscie tez mysle ze stoi za tym kasa...
pomimo traumatycznych przezyc i bólu to znow rozpatruje kandydature szpitala na zaspie jako miejsce mojego kolejnego porodu-nie wiem czy w zwiazku z tym nie powinnam pogadac z psychologiem;)
a co do swissmedu...
po pierwszym ciezkim porodzie stwierdzam ze wolałabym za te 5 tys pobrac krew pępowinową niz zapłacic zaa cc ;)
ja rodziłam na zapie przez cc ale zanim mi to cc wykonano 16 godzin z krwotokami i bólami męczyłam sie okrutnie, az do momentu gdy odeszły mocno zielone wody a ja zaczełam tracic przytomosc (przy 16 godzinnych bólach krzyzowych)...cc było dla mnie jak zbawienie a jak pomysle o PN to mam ochote zapomniec o kolejnej ciązy...
teraz decydujemy sie z mężem na drugie dziecko pomimo tego ze traumatyczny dzien porodu sprzed 2 lat pamietam jak wczoraj iii pomimo tego ze stwierdzam ze chcialabym znow cc to jednak ciekawoc PN jest rownie silna ;)... nie wiem czy bede miała wskazania czy nie... mnie i mojego synka polozyli na stół o czasie chociaz ja sama polozylabym sie kilka h wczesniej ...
aa dlaczego zwlekają z cc...szpital na zaspie jest pod patronatem akcji "rodzic po ludzku"-a ta akcja sama w sobie popiera porody naturalne...oczywiscie tez mysle ze stoi za tym kasa...
pomimo traumatycznych przezyc i bólu to znow rozpatruje kandydature szpitala na zaspie jako miejsce mojego kolejnego porodu-nie wiem czy w zwiazku z tym nie powinnam pogadac z psychologiem;)
a co do swissmedu...
po pierwszym ciezkim porodzie stwierdzam ze wolałabym za te 5 tys pobrac krew pępowinową niz zapłacic zaa cc ;)
boszeeee - Modliszzzka - jak Ty to przeżyłaś? ja bóle krzyżowe miałam 7 godzin i byłam tak wyczerpana, że ledwo mogłam wdrapać się na łóżko... na sali operacyjnej zasypiałam ze zmęczenia - nawet dziurawienie kręgosłupa (był problem ze znieczuleniem) traktowałam jak przyjemność ;P byłam jak worek ;) zgięta w pół i położna musiała mnie podtrzymywać, bo spadłabym ze stołu ;)
bóle krzyżowe to jest najgorsze co może być...
a Ty miałaś je 16 godzin??????? ja już bym pewnie umarła :P i to dosłownie...
bóle krzyżowe to jest najgorsze co może być...
a Ty miałaś je 16 godzin??????? ja już bym pewnie umarła :P i to dosłownie...
A jednak. Za cięcie mają płacone gorzej niż za poród naturalny. Informacje z pierwszej ręki - z Pomorskiego NFZ.
Czyli znowu kasa, a nie pacjent. I odwlekanie porodu w nieskończoność... aby nawet za cenę zdrowia urodziło się dziecko naturalnie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Czyli znowu kasa, a nie pacjent. I odwlekanie porodu w nieskończoność... aby nawet za cenę zdrowia urodziło się dziecko naturalnie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Szpitale starają się nie robić CC, bo taki poród kosztuje NFZ bardzo dużo pieniędzy. Corocznie NFZ przeznacza szpitalowi określoną kwotę na CC (jest niewielka) i szpital musi się w tym limicie zmieścić, dlatego robi cc tylko wtedy, gdy ma już nóż na gardle. CC jest b. kosztowne, bo musi być przy nim cały zespół lekarzy, m.in. anestezjolog, chirurg, ginekolog, położnik, pielęgniarka itp. Zaspa w szczególności odwleka ze zrobieniem CC, bo to duży szpital, dużo kobiet rodzących, a niewiele pieniędzy na CC.
W mojej wypowiedzi nie było ironii o czym świadczą chociażby liczne ";)))" Przewrażliwiona jesteś. Pewnie sie nasłuchałaś, że do Swissa chodzą rodzić paniusie i ksieżniczki, które nie mają co z kasą robić (bo na tym forum takich opinii jest multum) i teraz w każdej wypowiedzi na ten temat szukasz ironii.
Powtarzam jeszcze raz - ani w poprzedniej ani w tej wypowiedzi nie ma ironii. Nie skumałaś żartu. Pozdrawiam :)
Powtarzam jeszcze raz - ani w poprzedniej ani w tej wypowiedzi nie ma ironii. Nie skumałaś żartu. Pozdrawiam :)
Ja z banku też nie korzystałam z tych samych względów co przedmówcy. A z resztą np. jakbym potrzebowała wątroby to co? Dadzą mi moją komórke i co ja z tym zrobie? Gdzie mi tą wątrobe wyhodują? A nawet jeśli to też nie za darmo a za kolejną grubą kase.
A tak a propos babka co była w tej SR ze swoją ofertą mówiła, ze gdzieś wyhodowali całą cewke moczową z kom macierzystej.
A tak a propos babka co była w tej SR ze swoją ofertą mówiła, ze gdzieś wyhodowali całą cewke moczową z kom macierzystej.
Ja nie mam absolutnie nic przeciwko temu. Każdy ma prawo wydawać swoje pieniądze na co chce. Cytowałam forum. Nie miej do mnie urazy. Nie chciałam być złośliwa.
Koleżanka też rodziła w Swiis Medzie, miała planowaną cesarke. I stały sie tam straszne rzeczy. Nie bede opowiadać bo nie chce czegoś poprzekręcać, ale na samą myśl o porodzie cała sie jeszcze trzesie (chociaż rodziła wiele miesiecy temu). No i dlatego może mam ogólną niechęć do SwissMedu. Ja za darmo rodziłam w Redłowie i jestem zadowolona i szczęśliwa, a wspominam wszystko bardzo dobrze :)
Koleżanka też rodziła w Swiis Medzie, miała planowaną cesarke. I stały sie tam straszne rzeczy. Nie bede opowiadać bo nie chce czegoś poprzekręcać, ale na samą myśl o porodzie cała sie jeszcze trzesie (chociaż rodziła wiele miesiecy temu). No i dlatego może mam ogólną niechęć do SwissMedu. Ja za darmo rodziłam w Redłowie i jestem zadowolona i szczęśliwa, a wspominam wszystko bardzo dobrze :)
Dziewczyny cały ten swissmed jest "troszkę" naciągany. Po pierwsze: nie ma tam ani najlepszych specjalistów, ani dobrego sprzętu. W razie jakichkolwiek komplikacji z noworodkiem, matka z dzieckiem przewożona jest na zaspę, bo właśnie tam jest najlepszy oddział neonatologiczny( jeśli chodzi o sprzęt, specjalistów itp.) W swissmedzie robią cesarkę na zawołanie, ale nie zapominajcie, że jest to b. poważna operacja (lek. muszą się "przebić" przez wszystkie powłoki brzuszne, rana gorzej się goi (przy kolejnej ciąży często dochodzi do "rozejścia" się blizny), a na koniec zostaje paskudna fałda w podbrzuszu, której nie da zlikwidować, bo nad oraz pod cięciem tworzy się tzw. fałd skórny :( brzuch po cc wygląda jak sieczka, dlatego polecam cc tylko i wyłącznie w sytuacjach bez wyjścia.
LEKARKA - jestem po 2 cesarkach, rana za pierwszymi drugim razem goiła się bardzo dobrze, blizna nie rozeszła się przy drugiej ciąży, jaka fałda na brzuchu???, nawet nie wiem o czym piszesz. Według mnie to kobieta powinno mieć prawo wyboru jak chce rodzić. Ciekawe dlaczego większość żon ginekologów ma cesarki?
Nie wiem skąd ludzie biorą informację, że NFZ płaci mniej czy inaczej za cesarki. Płaci dokładnie tyle ile kosztuje. Lekarze wolą rodzące SN bo to mniej roboty. Nie jest to zabieg operacyjnym który wymaga dodatkowego personelu, sprzętu itp. Po CC pacjentka jest pod szczególną opieką po zabiegu. Tyle.
Co do sporu co jest lepsze czy gorsze... dziwna licytacja. Każdy inaczej reaguje. Jednemu się babra po wyrwaniu zęba a drugiemu nie. Jedna dojdzie szybko po CC a druga będzie miała milion zrostów i będzie cierpieć katusze.
Co do sporu co jest lepsze czy gorsze... dziwna licytacja. Każdy inaczej reaguje. Jednemu się babra po wyrwaniu zęba a drugiemu nie. Jedna dojdzie szybko po CC a druga będzie miała milion zrostów i będzie cierpieć katusze.
W ostatniej, świątecznej "Angorze" w cyklu "Polski Pacjent" (już ponad 300 odcinków, każdy to inna tragedia) opisują znowu przeciąganie porodu bliźniaków, co doprowadziło do urodzenia jednej dziewczynki martwej (doszło nawet do maceracji martwego płodu, czyli zwlekano ileś dni), a druga dziewczynka urodziłą się z takim paraliżem, że nie widzi, nie słyszy, ma już cztery latka.
I co? No nic. Rodzice złożyli pozew przeciwko szpitalowi o dożywotnią rentę dla dziecka, ale oczywiście szpital jak zwykle do niczego się nie poczuwa.
http://www.angora.com.pl/spistresci.xhtml
POLSKI PACJENT » strona 33
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
I co? No nic. Rodzice złożyli pozew przeciwko szpitalowi o dożywotnią rentę dla dziecka, ale oczywiście szpital jak zwykle do niczego się nie poczuwa.
http://www.angora.com.pl/spistresci.xhtml
POLSKI PACJENT » strona 33
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
To smutne, ale to co sie stalo z coreczkami Batrlomieja Bonka, moze wplynie na dzialanie lekarzy w zakresie podejmowania decyzji o cc
http://eurosport.onet.pl/podnoszenie-ciezarow/sprawa-coreczki-bonka-lekarze-zostali-zwolnieni-sz,1,5317761,wiadomosc.html
wspolczuje rodzicom coreczek
http://eurosport.onet.pl/podnoszenie-ciezarow/sprawa-coreczki-bonka-lekarze-zostali-zwolnieni-sz,1,5317761,wiadomosc.html
wspolczuje rodzicom coreczek
Nie sądzę aby coś się zmieniło. Jak szpitale zaczną płacić rzeczywiście odszkodowania idące w setki tysięcy złotych za głupotę swoich pracowników, to wtedy dopiero szychy zaczną myśleć, gdy kasy będzie w budżecie brakować.
Na razie to jest ślimaczenie spraw i ochrona swoich, Znam to ze swojego podwórka. Płacenie oszkodowań najbardziej boli... skuteczne płacenie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Na razie to jest ślimaczenie spraw i ochrona swoich, Znam to ze swojego podwórka. Płacenie oszkodowań najbardziej boli... skuteczne płacenie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ale to nie jest polski problem, identycznie jest np. w UK. Lekarze uparcie nie chca robic cesarek ryzykujac zycie matki i dziecka. Takze, nie piszcie o polskim problemie tylko problemie konowalow, ktorym chyba coraz bardziej sodowka do glowy uderza i chca sie czuc Bogami. Co zreszta w sprawie corek Bonka dokladnie zostalo powiedziane.
W UK to jest spowodowane pieniedzmi - wiecej kosztuje i tyle i kazdy o tym wie a oni sie zaslaniaja wyzszoscia naturalnego nad CC. Z tego samego powodu nie podtrzymuje sie ciazy do 12 tyg czy naciska na aborcje w przypadku wykrytych wad u dziecka bo to jest tansze niz placenie za dziecko niepelnosprawne. W Polsce tak jeszcze daleko nie zaszlo ale mysle ze juz niedlugo tak bedzie.
Mi znajomy ginekolog mówił że nfz zwraca tyle samo środków za poród SN i za CC dlatego to nieopłacalne, poza tym wiadomo, więcej roboty.
Coś strasznego z takimi bliźniaczymi porodami :(
Ja jestem po CC na klinicznej i nic złego mi się nie dzieje, jak kiedyś zajdę w ciąże na pewno zdecyduję na cc w swissie.
Coś strasznego z takimi bliźniaczymi porodami :(
Ja jestem po CC na klinicznej i nic złego mi się nie dzieje, jak kiedyś zajdę w ciąże na pewno zdecyduję na cc w swissie.
mi się wydaje, że poród jest chyba najczęstrzym powodem dla którego trafia się do szpitala i co za tym idzie najwięcej słyszy się o powikłaniach, szczególnie, że są one bardzo medialen bo dotyczą dzieci
niestety zawsze coś się może wydarzyć, czy przy CC czy przy SN,
ja miałam fazę w ciąży, że bardzo chciałam CC ale mój lekarz przekonał mnie że SN jest korzystniejsze - uwierzyłam w jego argumenty, urodziłam SN (12h) dzisaj nie żałuję ale bezpośrednio po porodzie cały czas mówiłam, że jak kolejne dziecko to tylko CC w swissmedzie :)
niestety zawsze coś się może wydarzyć, czy przy CC czy przy SN,
ja miałam fazę w ciąży, że bardzo chciałam CC ale mój lekarz przekonał mnie że SN jest korzystniejsze - uwierzyłam w jego argumenty, urodziłam SN (12h) dzisaj nie żałuję ale bezpośrednio po porodzie cały czas mówiłam, że jak kolejne dziecko to tylko CC w swissmedzie :)
ja miałam dwie cesarki i jestem bardzo zadowolona. Po pierwszym cięciu było ciężko, przez prawie 2tyg. dochodziłam do siebie, a po drugim wstałam już po 6h i poszłam sama po dziecko. Wyszłam po 2 dobach, bo czułam się bardzo dobrze. Obydwie cesarki były ze wskazaniem, ale gdbym nie miała, to i tak zdecydowałabym się na cc.
Bo im się w głowach poprzewracało. Moja koleżanka ostatnio rodziła dziecko, które ważyło 4,70 kg i oni patrzyli jak głupki nie chcąc zrobić cesarki. Moja kuzynka to samo urodziła dziecko 5kg dziecko i ich to nie ruszało. Nie interesuje ich , ze może dojść do niedotlenienia a kobieta jest strasznie poraniona w tym wypadku. Planujemy z mężem dzieciaka i myślę , ze tez będzie to duże dziecko bo mąż ma postawę miśka i ma prawie 2metry wzrostu. I niestety skończy się na porodzie w klinice prywatnej bo na nasz szpital i obsługę nie można liczyć. Położne i pielęgniarki są tak nie miłe, ze gdyby teraz w porodach nie uczestniczyli mężowie to by traktowały te ciężarne jak bezpańskie psy.Ludzie powinni normalnie ruszyć marszem na szpitale i zrobić manifest z tego powodu. Dobrze im zrobił nasz sportowiec po porodzie żony kiedy to zażądał od nich tak wysokiego odszkodowania i renty w wysokości 8tyś zł.Takich akcji więcej to może się coś ruszy z tymi konowałami zwanymi położnymi i lekarzami w szpitalach, którzy nie maja za grosz współczucia dla nikogo. Same oglądają filmy z akcją porodowa i łzy ronią nad główną bohaterka a obok leży kobieta i ich to nie rusza. W "Rozmowach w toku" była kobieta, która leżała naga do porodu a one oglądały film i miały ją gdzieś. Wypieprzyć takie pielęgniarki i położne z bożej łaski z pracy a przyjąć nowy zespół!!!
A czy zastanawiacie się też nad tym, że cesarka też może bardzo zaszkodzić zdrowiu dziecka? Stres wywołany wyjeciem dziecka z brzucha w ten sposób może całkowicie zmienić immunologię dziecka, a najnowsze badania mówią o związku cięcia cesarskiego z zachorowaniem na autyzm. Nic nie jest tylko czarne lub białe. Zarówno poród SN jak cięcie może mieć zły finał, to zawsze trudna decyzja, więc nie powinno traktować się cesarski jako idealnego wyjścia w każdej sytuacji.
Ciekawe o jakich ty badaniach piszesz bo żadne znane mi dziecko urodzone w wyniku cc na autyzm nie cierpi i ma się bardzo dobrze,szczepionki też podobno wywołują autyzm czego jak dotąd nie potwierdzono. Fakty natomiast są takie ,że u 80% dzieci cierpi na porażenie mózgowe z powodu niedotlenia jakie powstało z powodu opóźnienia cc lub jego nie przeprowadzenia.
Część tych osób, które opowiadają się za cesarkami, przywołuje argumenty, że płacę składki i mi się należy. A może zastanówcie się, co stoi za ta składką. Ubezpieczenie zdrowotne ma zapewnić podstawową opiekę lekarską - czyli wszystko to, co jest konieczne, potrzebne dla ratowania zdrowia i życia. Wszystko, co wybiega poza taka konieczność, jest przywilejem, usługą ponadstandardową. Owszem, cesarka bywa taką koniecznością i należy walczyć o to, by była wykonana bez ociągania wtedy, kiedy jest taka konieczność, bo jak się słyszy czasami, jakie są konsekwencje nieuzasadnionego zwlekania przez lekarzy, to włos się jeży. Ale nie zawsze jest taka potrzeba i przy zwyczajnym "chceniu" cc nie powinno być refundowane przez NFZ. W takim wypadku to usługa ponadstandardowa. Tak jak z plombami. Jak chcesz zalepioną szóstkę "na srebrno" to NFZ za to zapłaci. Jak chcesz plombę bialutką, to płacisz.
No właśnie z tego co mi wiadomo, to wielu właśnie woli zrobić, bo szybciej mają z głowy. Szczególnie w czasie dyżuru. A z takim porodem sn to nigdy nie wiadomo, ile to będzie trwało, a trzeba być w gotowości cały czas, bo może się coś zacząć dziać, a jeśli nie,to itak trzeba na koniec chociażby obejrzeć łożysko albo i pozszywać. A tak to cięcie pół godziny i można się spokojnie czymś innym zająć albo po prostu iść spać.
ja pierwszy poród miałam siłami natury, drugi niestety cc i ledwo uszłam z życiem (nie jest to wina Lekarza, lekarz mi ocalił życie!) pamiętajcie że to nie jest zabieg tylko operacja, ryzyko powikłań w czasie jest wiele większe niż przy naturalnym porodzie!!! no i cięzko dochodziłam do siebie, krwiak antybiotyk:/
Nigdy w życiu bym nie dała 6 tys za taką operacje
Nigdy w życiu bym nie dała 6 tys za taką operacje
To wszystko kwestia indywidualna. U mnie w rodzinie wszystkie kobitki rodza cc, ze wskazan, w tym ja mialam dwie cesarki, i nikt nie mial zadnych powiklan, dzieciaki zdrowe. Jedynie siostra mojego meza rodzila sn i dochodzila do siebie miesiac, podczas gdy ja po tygodniu smigalam. Nie jest powiedziane ze po porodzie sn bedzie super (bo wiele powiklan tez moze byc) jak i nie jest powiedziane ze po cc bedzie zle.
"....Nie jest powiedziane ze po porodzie sn bedzie super (bo wiele powiklan tez moze byc) jak i nie jest powiedziane ze po cc bedzie zle......"
Owszem masz racje :) ale ja akurat mam na mysli cc na zyczenie, bo wiadomo że jesli w trakcie się okazuje ze nie da rady urodzic naturalnie i musi byc cc - to inna rozmowa, ale swiadomie tez bym sie nie zdecydowała.
heheh wiedziałam że dostane minusy ;)
Owszem masz racje :) ale ja akurat mam na mysli cc na zyczenie, bo wiadomo że jesli w trakcie się okazuje ze nie da rady urodzic naturalnie i musi byc cc - to inna rozmowa, ale swiadomie tez bym sie nie zdecydowała.
heheh wiedziałam że dostane minusy ;)
"....Nie jest powiedziane ze po porodzie sn bedzie super (bo wiele powiklan tez moze byc) jak i nie jest powiedziane ze po cc bedzie zle......"
Owszem masz racje :) ale ja akurat mam na mysli cc na zyczenie, bo wiadomo że jesli w trakcie się okazuje ze nie da rady urodzic naturalnie i musi byc cc - to inna rozmowa, ale swiadomie tez bym sie nie zdecydowała.
heheh wiedziałam że dostane minusy ;)
Owszem masz racje :) ale ja akurat mam na mysli cc na zyczenie, bo wiadomo że jesli w trakcie się okazuje ze nie da rady urodzic naturalnie i musi byc cc - to inna rozmowa, ale swiadomie tez bym sie nie zdecydowała.
heheh wiedziałam że dostane minusy ;)
No tak, ale przeciez jesli chodzi o powiklania to nie ma znaczenia czy cc jest na zyczenie czy wychodzi w trakcie ze trzeba ciac, bo teraz cc juz "na zimno" raczej nie robia-czekaja na akcje porodowa. Chodzi jedynie o to ze kobiety krzywo patrza na inne ktore chca miec cesarke. Ja przyznaje ze druga chcialam, wyszlo tak ze mialam i sie z tego ciesze.
tylko że po jednej cesarce wzrasta ryzyko że w kolejnej ciąży dojdzie do pęknięcia, trzeba odczekać jakiś czas z kolejnym dzieckiem - a niestety nie wszystkie są planowane itd itp - niestety nie każdy kto decyduje się na cesarkę na życzenie ma świadomość konsekwencji swojej decyzji.
Pewnie jeszcze gorzej może być w przypadku 3 czy 4 dziecka, gdy już jest blizna na bliźnie, w danym momencie można nie planować kolejnego dziecka, ale różnie bywa.
Fajnie by było aby decyzja o cesarce była wyborem lekarza pod względem jak najlepszego rozwiązania dla kobiety - a nie jego wygody, pieniędzy, możliwości czy widzimisię pacjentki. Gdyby to była po prostu dobra decyzja ze względów medycznych, ale czegoś takiego się chyba nigdy nie doczekamy.
Pewnie jeszcze gorzej może być w przypadku 3 czy 4 dziecka, gdy już jest blizna na bliźnie, w danym momencie można nie planować kolejnego dziecka, ale różnie bywa.
Fajnie by było aby decyzja o cesarce była wyborem lekarza pod względem jak najlepszego rozwiązania dla kobiety - a nie jego wygody, pieniędzy, możliwości czy widzimisię pacjentki. Gdyby to była po prostu dobra decyzja ze względów medycznych, ale czegoś takiego się chyba nigdy nie doczekamy.
Co do refundacji to nie porównywałabym cc do wymiany plomby w zębie, na zachodzie jakoś nie ma z tym problemu to kobieta może zdecydować sn czy cc,znieczulenie to standard a u nas cc to niepobożemu a znieczulenie wymysł rozkapryszonych panienek.Ciekawe skąd się to u nas bierze ,że to my najlepiej wiemy co dla innych kobiet i ich dzieci będzie najlepsze.
Ja uwazam ze to powinna byc decyzja kobiety a nie lekarza, to ona rodzi, lekarz powinien jedynie pomoc w jej podjeciu dysponujac swoja wiedza. Tak jak mowi Nika, w innych krajach mozna wybrac jak sie chce rodzic i jakos wcale duzo cesarek nie ma, czemu? Bo znieczulenie jest standardem, a u nas to tak naprawde strach isc rodzic...
Moja koleżanka kilka lat temu zmarła po porodzie naturalnym, bo konsekwentnie odmawiała cesarki, w końcu udało jej się urodzić naturalnie, ale jej się nie udało uratować, to była jej decyzja, lekarze bez jej zgody nie mogli nic zrobić a w ostatniej, decydującej fazie było już za późno.
Wszystko fajnie z daniem wyboru kobiecie, ale niestety nie każdy potrafi podjąć dobrą decyzję.
Wszystko fajnie z daniem wyboru kobiecie, ale niestety nie każdy potrafi podjąć dobrą decyzję.
Pierwsze dziecko urodziłam przez cc - położenie miednicowe. Teraz jestem w ciąży z drugim i na początku wszystko było ok i nastawiałam się na poród sn, a tu znów... pośladki i raczej się już dziecko nie odwróci.
I co z tego, że chociaż drugie chciałam urodzić normalnie? Widocznie taka moja uroda ;) I nie będę niepotrzebnie smucić na temat porodu - niektórym po prostu nie jest dane rodzić sn.
I co z tego, że chociaż drugie chciałam urodzić normalnie? Widocznie taka moja uroda ;) I nie będę niepotrzebnie smucić na temat porodu - niektórym po prostu nie jest dane rodzić sn.
Wszyscy wiedza, że na Zachodzie jest tak super. Tylko że ten na tym Zachodzie pieniądze pracowały (takze na system zdrowotny) wiele lat. U nas tak naprawdę po 1990 roku zaczęto to normalizowac. Poza tym np. taka Wielka Brytania przez wieki "ciągnęła" z własnych kolonii. Takich "drobiazgów" nikt nie widzi. NIe ważne, że do zmian ustrojowych to my byliśmy łupieni, że od ok 20 lat nasze pieniądze zaczynają jakoś pracować. Jest takie powiedzenie, że z pustego i Salomon nie naleje. A tu ma nalać i to do pełna. Tak się po prostu nie da. A o tym nikt nie myśli.
Co do tego Zachodu, to nie jest też tak różowo wszędzie. Ile ludzi w USA jest pozbawionych pelnej opieki lekarskiej, bo nie takie ubezpieczenie mają. Ząbki jak z reklamy to też częściej można zobaczyć w TV niż na ulicy, bo to kosztuje i to dużo.
Co do tego Zachodu, to nie jest też tak różowo wszędzie. Ile ludzi w USA jest pozbawionych pelnej opieki lekarskiej, bo nie takie ubezpieczenie mają. Ząbki jak z reklamy to też częściej można zobaczyć w TV niż na ulicy, bo to kosztuje i to dużo.
Jak leżałam na patologi to z dziewczynami z sali rozmawiałyśmy z położną i opowiedziała nam przykład swojej koleżanki jak to miała 3 cesarki 1 na życzenie zapłaciła, drugi poród tez cc przez to ze dziecko było źle ułożone później była w 3 ciąży (wpadka) i tak samo jak przy 2 będzie musiała byc cesarka tylko lekarz powiedział że niestety ale raczej będzie musiał usunąć macicę nie pamiętam dokładnie dlaczego ale na pewno przez to że wcześniej były dwie cc.
Ja mialam cc ze wskazania,druga pewnie tez bedzie ze wskazania bo mialam ze wzgledow silnej i glebokiej skoliozy a wysilek moglby uszkodzic kregoslup jeszcze bardziej.
Jesli jednak lekarz stwierdzi inaczej,zrobie wszystko,zeby urodzic cc.
Mam bardzo niski prog bolu i poprostu sie boje a to jest silniejsze odemnie i wcale sie tego nie wstydze.
I nie osadzam kobiet po tym na jakis porod sie zdecydowaly,najwazniejsze aby dzieci byly zdrowe i zadowolone i rowzniez zdrowe i zadowolone matki :)
Jesli jednak lekarz stwierdzi inaczej,zrobie wszystko,zeby urodzic cc.
Mam bardzo niski prog bolu i poprostu sie boje a to jest silniejsze odemnie i wcale sie tego nie wstydze.
I nie osadzam kobiet po tym na jakis porod sie zdecydowaly,najwazniejsze aby dzieci byly zdrowe i zadowolone i rowzniez zdrowe i zadowolone matki :)
I z tym właśnie trzeba walczyć, bo zakała i partacz znajdzie się w każdej profesji. Wydaje mi się jednak, że jeśli się będzie uczciwie podchodzic do kwestii cc (jako operacji bo są wskazania), to i łatwiej to będzie od lekarzy wyegzekwować. Jesli nie będzie kombinatorstwa, oszustw z tzw. cesarkami na życzenie, to o cesarkę ze wskazaniami będzie po prostu łatwiej. Takie ja mam przynajmniej zdanie.
Kombinatorstwo jak to nazywasz skończy się ,gdy kobiety będą miały prawo do wyboru formy porodu tak jak ma to miejsce w innych cyw.krajach ,jak Niemcy,Szwajcaria,Francja i wielu inn.,tam jakoś nie ma nagonki na cc,wtedy przestaną się bać i ich decyzja będzie napewno bardziej przemyślana i niekoniecznie będą optowały za cc ale musi za tym iśc napewno podniesienie standardów porodu na polskich oddz.położniczych a narazie na to się nie zanosi,chociaż i tak jest o niebo lepiej niż np.jeszcze 20 lat temu czy w czasach gdy rodziły nasze matki.
nie mogę się zgodzić... niestety porażenie mózgowe tylko w 5% wywoływane jest niedotlenieniem okołoporodowym...a główną przyczyną jest niedotlenienie na wcześniejszym etapie ciąży ( to ostatnie wyniki, bardzo przygnębiające zresztą, bo duża część zaburzeń nie do wyłapania - a co za tym idzie nie ma prewencji )
Każdy ma prawo do swojego zdania i ja to szanuję,ja jestem za możliwością wyboru formy porodu takiej jaka kobiecie najbardziej odpowiada i uważam ,że to prawo powinno przysługiwać zarówno kobiecie ,która chce sn jak i tej ,która chce rodzić przez cc,jeżeli zdecyduję się na kolejne dziecko to napewno będzie to cc ze względu na to ,że próbę porodu przez sn źle wspominam ,naszczęście zakończyła się cc i gdyby to odemnie zależało to trwało by o wiele krócej .
A dlaczego notorycznie z tą operacją zwlekają - ostatnia tragedia we Włocławku, opieka fatalna, dwoje dzieci nie żyje.
Odpowiedź bardzo prosta. Bo jeszcze nie płacą ludziom gigantycznych odszkodowań za swoje błędy. Wtedy by zaczęli na nas inaczej patrzeć.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Odpowiedź bardzo prosta. Bo jeszcze nie płacą ludziom gigantycznych odszkodowań za swoje błędy. Wtedy by zaczęli na nas inaczej patrzeć.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ok, zgadzam się, że te błędy są tragiczne i nigdy nie powinny się zdarzyć. Cięcia powinny być wykonywane zawsze, gdy zajdzie taka potrzeba. Ale rozwiązań trzeba szukać gdzie indziej. Wiadomo, że każda kobieta wolałaby, aby ją nie bolało i po prostu ktoś wyciągnął dziecko z brzucha. Natura jednak wiedziała co robi. Coraz częściej słyszy się o wielkim wpływie oksytocyny wydzielającej się podczas porodu na przyszłe zdrowie dziecka (w tym na zmiany w mózgu). Gdyby dziecko miało być po prostu wyjmowane z brzucha, miałybyśmy tam zamki błyskawiczne. Jestem tylko za tym, aby myśleć o wszystkich konsekwencjach - nie tylko ewentualnych złych konsekwencjach porodu naturalnego. Lekarze powinni być kompetentnymi osobami do decydowania co jest najlepsze w tym zakresie. Jeżeli nie są, to trzeba dążyć do zmian systemowych/ prawnych itp., ale nie polegających na zrzucaniu odpowiedzialności za sposób leczenia na pacjenta. Czy jeśli zachorujemy, to też mamy iść do lekarza i mówić mu, jak ma nas leczyć, bo jeszcze zrobi coś nie tak?
Ciekawa jestem dlaczego cc w większości negują kobiety,które same cc nie miały i uważają sn jako jedyną ,godną kobiety formę porodu i ciekawe dlaczego tylko polskie kobiety tak mają,chyba to syndrom idealnej i bez skazy "matki polki" ,którą ja nie jestem i nie zamierzam być ,więc przy następnej okazji pozwolę sobe na kolejny grzech w postaci cc.
Nika, jak Ty nic nie rozumiesz. Ja nie mam nic przeciwko cc. Ale kobiety nie mają wystarczającej wiedzy medycznej, by o tym decydować. A chodzi o dobro dziecka. Ja jedno dziecko urodziłam sn, drugie rodzę za kilkanaście dni - nie wiem jak zakończy się poród. Wierzę, że wybrałam odpowiednich lekarzy, by zadecydowali co jest lepsze dla mnie i mojego dziecka.
Ciekawa jestem dlaczego sn w większości negują kobiety,które same sn nie miały i uważają cc jako jedyną ,wygodną dla kobiety formę porodu i ciekawe dlaczego tylko polskie kobiety tak mają ?
A może trochę psychologii? Najczęściej upewniamy się (wewnętrznie) że to jaką decyzję podjęłyśmy albo została przez nas podjęta (na wskutek losu- ułożenia dziecka) była słuszna. Dlatego te co miały cc - mimo że ze wskazań, polecają cc, a te co miały sn polecają sn. I mają ku temu szereg argumentów. Easy.
A może trochę psychologii? Najczęściej upewniamy się (wewnętrznie) że to jaką decyzję podjęłyśmy albo została przez nas podjęta (na wskutek losu- ułożenia dziecka) była słuszna. Dlatego te co miały cc - mimo że ze wskazań, polecają cc, a te co miały sn polecają sn. I mają ku temu szereg argumentów. Easy.
Bo tu chodzi nie tylko o Ciebie, ale i o dziecko, o możliwość urodzenia kolejnych dzieci i to lekarz powinien decydować. Bo tylko on posiada (a przynajmniej powinien) odpowiednią wiedzę.
Na tvn był jakiś czas temu program nt operacji plastycznych i znanej w Warszawie kliniki, i tam też kilka razy lekarz odmówił wykonania zabiegu, ze względu na widzimisię pacjentki -m.in. powiększenia piersi u młodej ładnej dziewczyny.
To było oczywiście zrobione pod publikę, ale lekarz z prawdziwego zdarzenia powinien właśnie wybrać tai sposób porodu który jest najbezpieczniejszy dla danej pacjentki.
Na tvn był jakiś czas temu program nt operacji plastycznych i znanej w Warszawie kliniki, i tam też kilka razy lekarz odmówił wykonania zabiegu, ze względu na widzimisię pacjentki -m.in. powiększenia piersi u młodej ładnej dziewczyny.
To było oczywiście zrobione pod publikę, ale lekarz z prawdziwego zdarzenia powinien właśnie wybrać tai sposób porodu który jest najbezpieczniejszy dla danej pacjentki.
Dwie moje koleżanki miały jeden poród przez cc (ze wskazań) a drugi -naturalnie - obie są zwolenniczkami porodu sn.
Co to tego wyboru przez cc, moja siostra rodziła w UK ponad dobę - nie mogła urodzić, z każdą godziną była coraz bardziej zmęczona i osłabiona. Prosiła o cesarkę - nie zrobiono, więc nie piszcie, że wszędzie jest prawo wyboru tylko nie u nas.
Co to tego wyboru przez cc, moja siostra rodziła w UK ponad dobę - nie mogła urodzić, z każdą godziną była coraz bardziej zmęczona i osłabiona. Prosiła o cesarkę - nie zrobiono, więc nie piszcie, że wszędzie jest prawo wyboru tylko nie u nas.
"To natura tak to zorganizowała"
No ja pretensji nie mam ,kiedyś innych możliwości nie było ,proponuję zaprzestać korzystania ze zdobyczy współczesnej medycyny bo natura tak to zorganizowała.Ja tobie Kasiu nie zakazuję upjać się pięknem sn więc pozwolisz ,że ja jednak w przyszłości wyborę to niepiękne i nietnaturalne cc.
No ja pretensji nie mam ,kiedyś innych możliwości nie było ,proponuję zaprzestać korzystania ze zdobyczy współczesnej medycyny bo natura tak to zorganizowała.Ja tobie Kasiu nie zakazuję upjać się pięknem sn więc pozwolisz ,że ja jednak w przyszłości wyborę to niepiękne i nietnaturalne cc.
No więc na całe szczęście są jeszcze w Polsce trzeźwo myślący lekarze, którzy "utrudniają" mamom, które myślą jedynie o własnym komforcie taką "decyzję". I chodzi mi tu jedynie o sytuacje, gdy mama bez jakichkolwiek wskazań nie chce podjąć próby sn i pomóc tym samym dziecku w przyjściu na ten świat.
"w tych super "cywilizowanych" krajach czasami ginekologa spotykasz dopiero w szpitalu, bo całą ciążę Cię tylko położna obsługuje ...
USG też o wiele rzadziej niż u nas, niektórych badań krwi też nie wykonują"
Chyba opierasz sie jedynie na tym jak wyglada prowadzenie ciazy w UK? Wiesz, sa tez inne panstwa. Ja bylam w ciazy za granica, mialam super ginekologa, chodzilam co 3-4 tyg lub jak byla potrzeba, na kazdej wizycie mialam pobierana krew na badania, usg, mialam test pappa za darmo mimo ze nie bylo wskazan, robia to standardowo. Pierwszy raz umowilam sie do gina w 6tyg bo mialam plamienia, przyjeto mnie tego samego dnia.
Mnie zastanawia czemu Was tak interesuje i takie emocje wzbudza jak jakas obca kobieta chce rodzic? Chce cc, to jej sprawa, a wiele z Was musi sie wtracic i wyrazic swoja opinie, bo Wy rodzilyscie sn i bylo dobrze. Ok, ja rodzilam cc i tez bylo wszystko wporzadku, jakas moja znajoma rodzila sn bylo dobrze-ciesze sie razem z nia, inna zle zniosla porod sn-zdarza sie. Ale nikomu nie mowie czemu nie zdecydowalas sie na to czy tamto, moglas zrobic tak czy siak, to jej decyzja, nie musi sie nikomu tlumaczyc. Tak samo z karmieniem piersia, karmisz piersia-super, karmisz mm-zla z Ciebie matka bo za malo sie poswiecasz. Dobrze chociaz ze udalo mi sie karmic corki piersia, to choc czesciowo odpokutowalam te cc ktorych sie nie wstydze:)
USG też o wiele rzadziej niż u nas, niektórych badań krwi też nie wykonują"
Chyba opierasz sie jedynie na tym jak wyglada prowadzenie ciazy w UK? Wiesz, sa tez inne panstwa. Ja bylam w ciazy za granica, mialam super ginekologa, chodzilam co 3-4 tyg lub jak byla potrzeba, na kazdej wizycie mialam pobierana krew na badania, usg, mialam test pappa za darmo mimo ze nie bylo wskazan, robia to standardowo. Pierwszy raz umowilam sie do gina w 6tyg bo mialam plamienia, przyjeto mnie tego samego dnia.
Mnie zastanawia czemu Was tak interesuje i takie emocje wzbudza jak jakas obca kobieta chce rodzic? Chce cc, to jej sprawa, a wiele z Was musi sie wtracic i wyrazic swoja opinie, bo Wy rodzilyscie sn i bylo dobrze. Ok, ja rodzilam cc i tez bylo wszystko wporzadku, jakas moja znajoma rodzila sn bylo dobrze-ciesze sie razem z nia, inna zle zniosla porod sn-zdarza sie. Ale nikomu nie mowie czemu nie zdecydowalas sie na to czy tamto, moglas zrobic tak czy siak, to jej decyzja, nie musi sie nikomu tlumaczyc. Tak samo z karmieniem piersia, karmisz piersia-super, karmisz mm-zla z Ciebie matka bo za malo sie poswiecasz. Dobrze chociaz ze udalo mi sie karmic corki piersia, to choc czesciowo odpokutowalam te cc ktorych sie nie wstydze:)
głupia ta dyskusja bo do niczego nie prowadzi, dodatkowo nie dotyczy tematu - i tylko dlaczego moja lekarka ginekolog, mająca wieloletnią praktykę - (również w szpitalach) doświadczenie i świetne opinie w necie twierdzi że ona nigdy nie będzie rodzić naturalnie - z tego co wiem urodziła już dziecko przez cc, zapewne zdecydowała się na ten poród bo nie posiadała podstawowej wiedzy medycznej na temat jaką straszną krzywdę robi swojemu dziecku nie pozwalając mu przyjść na świat tak jak natura chciała - jednak pomimo jej braku wiedzy na ten temat jest dla mnie większym autorytetem niż koleżanki z forum które naczytały się w googlach jaka ta cesarka dla dziecka jest straszna a poród naturalny wspaniały. I tak, można decydować w tym kraju o sposobie leczenia - mając nowotwór można pójść na chemioterapię lub nie - nie ma bezwzględnego obowiązku stosowania się do zaleceń lekarza - lekarz proponuje leczenie a pacjent sam o sobie decyduje - jak się z nim nie zgadza zawsze może iść na konsultację do innego specjalisty, który może zaproponować inną formę leczenia - i tak samo powinno być z porodem - powinien być wybór - jak kobieta chce rodzić - to jej ciało, jej dziecko, jej decyzja i dopóki nie ma - a nie ma żadnych wiarygodnych badań na temat tego że cięcie wpływa źle na dziecko nikt nie powinien decydować za nią
Otóż to, masz nowotwór - to proponuja leczenie i pacjent z niego skorzysta lub nie. Chemioterapia jest leczeniem stanu chorobowego. I cc tez powinno być sposobem na sytuację patologiczną - gdy są wskazania. CC na życzenie nie jest formą leczenia.
Ja nie twierdzę, że cc niesie ryzyko komplikacji, a sn nie. Ale w naszej służbie zdrowia po prostu nie ma pieniędzy, by fundować to, czego każdy pacjent żąda. Takie są realia, których się nie przeskoczy. Fundusze z NFZ (mimo że też nie jestem zwolennikiem tej instytucji) są po to, by ratować zdrowie i życie, a nie spełniać zachcianki wszystkich pacjentów.
Ja nie twierdzę, że cc niesie ryzyko komplikacji, a sn nie. Ale w naszej służbie zdrowia po prostu nie ma pieniędzy, by fundować to, czego każdy pacjent żąda. Takie są realia, których się nie przeskoczy. Fundusze z NFZ (mimo że też nie jestem zwolennikiem tej instytucji) są po to, by ratować zdrowie i życie, a nie spełniać zachcianki wszystkich pacjentów.
Czasami lekarka też może być panikara straszna :) i w sytuacji trudnej nie zawsze racjonalne argumenty się słyszy. A to, że jest lekarzem czasami może ułatwić pewne procedury.
Znam taki przypadek: moja sąsiadka była w ciąży, jej mąż jest lekarzem. Sąsiadka za nic w świecie nie chciała rodzić sn. A mąż ją przez 3/4 ciąży do tego namawiał. Oj, burzliwie było momentami :) W końcu była cesarka (dla spokoju w rodzinie) ale chyba lekarz (też mąż) nie chciałby krzywdy wyrządzić swojej żonie i swojemu dziecku. Próbował żonę przekonać do porodu sn, uważał, że jeśli jest wszystko ok, to jest to lepsze rozwiązanie ale żona niestety się nie dała.
Znam taki przypadek: moja sąsiadka była w ciąży, jej mąż jest lekarzem. Sąsiadka za nic w świecie nie chciała rodzić sn. A mąż ją przez 3/4 ciąży do tego namawiał. Oj, burzliwie było momentami :) W końcu była cesarka (dla spokoju w rodzinie) ale chyba lekarz (też mąż) nie chciałby krzywdy wyrządzić swojej żonie i swojemu dziecku. Próbował żonę przekonać do porodu sn, uważał, że jeśli jest wszystko ok, to jest to lepsze rozwiązanie ale żona niestety się nie dała.
"I może później przez kobiety, które wymyślają cc dla "widzimisię" pojawia się problem, gdy naprawdę jest to konieczne. .."
Taaak napewno przez kobiety a nie przez lekarzy konowalow? To co to za lekarz ktory nie potrafi racjonalne i trzezwo ocenic sytuacji? Jesli taki ma decydowac czy zrobi cc czy nie to wole juz sama podjac decyzje i miec ewentualnie pretensje do siebie.
Taaak napewno przez kobiety a nie przez lekarzy konowalow? To co to za lekarz ktory nie potrafi racjonalne i trzezwo ocenic sytuacji? Jesli taki ma decydowac czy zrobi cc czy nie to wole juz sama podjac decyzje i miec ewentualnie pretensje do siebie.
To jest nie jest kwestia jakiegoś waszego wyboru i takie tam pitolenie. Przede wszytkim lekarz powinien wiedzieć co należy zrobić, umieć to zrobić, a przede wszystkim podjąć DECYZJĘ.
A nie jedynie czeka na kopertkę...
Sami ich tak niestety wychowaliśmy. Łapóweczki. Za cokolwiek. Jakby zwykłe "dziękuje" czy kwiatek albo czekoladka nie wystarczyła.
A poza tym nie umieją podejmować decyzji, bo taki jest system. Przykład idzie z góry. d*pochron, włazidupstwo, a najllepiej aby pacjent się jeszcze nie skarżył...
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
A nie jedynie czeka na kopertkę...
Sami ich tak niestety wychowaliśmy. Łapóweczki. Za cokolwiek. Jakby zwykłe "dziękuje" czy kwiatek albo czekoladka nie wystarczyła.
A poza tym nie umieją podejmować decyzji, bo taki jest system. Przykład idzie z góry. d*pochron, włazidupstwo, a najllepiej aby pacjent się jeszcze nie skarżył...
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ty nie jesteś kobietą jak wnioskuję, podejście masz czysto logiczne bez emocji.Fajnie by było by kiedyś był ten wybór, dzietność spada, bo po traumie siłami natury kobiety nie chcą drugi raz tego przechodzić.Jestem w tym gronie, chyba, że następne dziecko byłoby donoszone i urodzone przez cc.Wolę być pocięta niż żeby moje dziecko było zakażone bakteriami i leczone antybiotykami ototoksycznymi w szpitalu.
myśle, że kluczowa jest tu opieka medyczna - jak hasło "rodzić po ludzku" nie będzie tylko hasłem a standard opieki (zarówno kwestia fachowości personelu jak i warunków lokalowych) w każdym szpitalu będzie na odpowiednim poziomie to nie będzie problemem brak cc na życzenie bo nie będzie takich życzeń, nie będzie kopert, znajomości, prywatne szpitale nie będą zbijały kroci na wystraszonych ciężarnych które ciułają cała ciążę zeby potem rodzić za 6 tysięcy albo wydają po 150 zł za wizytę żeby tylko być "pod opieką" właściwego lekarza... ech...
mam nadzieję, ze kiedy moja corka będzie dorosłą kobietą i sama będzie spodziewała sie dziecka to tak będzie
mam nadzieję, ze kiedy moja corka będzie dorosłą kobietą i sama będzie spodziewała sie dziecka to tak będzie
Nigdy tak nie będzie, podobnie jak bzdury opowiadane przez księży o pokoju na świecie i takie tam bajki.
Tutaj w RP to kwestia wykształcenia się jak największej ilości z czasem coraz tańszych prawników, specjalizujących sie w procesach o błedy medyczne, syf, zaniedbania.
I potem już tylko miliony do zapłaty przez - dany szpital. PCK w Gdyni już przegrał conajmniej dwa procesy.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Tutaj w RP to kwestia wykształcenia się jak największej ilości z czasem coraz tańszych prawników, specjalizujących sie w procesach o błedy medyczne, syf, zaniedbania.
I potem już tylko miliony do zapłaty przez - dany szpital. PCK w Gdyni już przegrał conajmniej dwa procesy.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ja jestem zdania, że każda kobieta powinna mieć wybór. Ciągle sie trąbi na prawo i lewo ze CC zle, bo kobieta jest stworzona do porodu SN,ale dlaczego nikt nie powie o konsekwencjach jakie może nieść za soba poród naturaly. i Nie mam na mysli tylko śmierci dziecka ale i innych dolegliwosci i powikłan z ktorymi trzeba sie zmagac do konca zycia.Wystarczy włączyc tv, ostatnio ciągle się mowi o tym ze wskazania byly lub powinny byc a ktos to zignorowal, taki przypadek byl tez wsrod moich najblizszych, bo lekarz mial w d*pie mimo tego ze badania mial znal mase dziecka i wage matki a meczyl ja 22h po czym i tak skończylo sie tragedia. Dlatego ja dopiero planuje ciąze a wiem ze urodzę przez CC. Zaraz posypią się gromy na mnie tych Pań ktore rodziły naturalnie ale powtorze sie KAŻDA KOBIETA POWINNA MIEĆ WYBÓR.
Olcia44 ode mnie gromów nie będzie, ja drugie chcę rodzić tylko cc. Mam swoje konsekwencje po sn, strach przed śmiercią dziecka, przed agonalnym bólem,strach przed współżyciem. Mam wrażenie, że jestem tam tak rozciągnięta, że nic już nie poczuję.Na to lekarze też nie patrzą, jak to będzie po, ja jestem po porodzie 4,5 miesiąca i czuję się kaleką, a mężczyźni nie rozumieją i idą na boki.
A, a ty rodziłaś sn? po cc te miejsca są nienaruszone, po trzech sn tam może być wiadro, masakra
A, a ty rodziłaś sn? po cc te miejsca są nienaruszone, po trzech sn tam może być wiadro, masakra
Rodziłam trzy razy sn i nie czuje by okolice się jakoś bardzo zmieniły :) Mąż też na boki nie chodzi. Zaraz napiszecie, że nigdy nie mogę mieć pewności. Otóż mam. Ślubny do pracy do domku ciągnie a jak mu się wydarzy wyjazd służbowy, to tak zawsze kombinuje, byśmy razem mogli pojechać. Jakby interesowały go boki, to na pewno by nie namawiał mnie, bym też jechała :)
Nie, ja jeszcze niestety nie miala przyjemności zostac mamą, wspominam o przypadku z mojej najbliższej rodziny brat i jego zona i ich córeczka, ciąza donoszona w terminie dziecko zdrowe wszystko prawidlowo, bo lekarz nie chcial zrobic CC mimo ze wiedzial ze dziecko jest spore, na pytanie brata czy nie moga zrobic jej CC, (bo to drugi porod byl bo maja juz syna brat mowil ze zona zle sie czuje ze nei jest tak jak przy pierwszym dziecku) lekarz odburknął ma rodzić naturalnie! po 22h skończylo sie tragedia.
- A. Jakie boki nawet o tym nie pomyslalam to ze mąż zdradza zone to chyba nie zależy od tego ile dzieci urodziła.
Nie potrafie tylko zrozumieć tego dlaczego nasze społeczeństwo poniekąd pietnuje kobiety ktore nie rodzily SN, nie dawno moja sis urodzila porod byl SN poszlo sprawnie i bylo wszystko dobrze ale na sali poprodowej lezely z nia jeszcze 3 inne babki w tym jedna po CC, i ktoras z Pan powiedziala do kobitki po CC czemu Pani tak jeczy jak miala Pani cesarke to nie wie Pani co to znaczy rodzic. A przepraszam bardzo to ze chce rodzic przez CC to robi ze mnie złą i wyrodną matke. Zdecydowałam sie na CC nie dlatego ze boje sie bolu, bo po CC tez wszystko boli szwy ciągną itd, tylko z obawy o zdrowie i zycie dziecka które mam urodzic.
- A. Jakie boki nawet o tym nie pomyslalam to ze mąż zdradza zone to chyba nie zależy od tego ile dzieci urodziła.
Nie potrafie tylko zrozumieć tego dlaczego nasze społeczeństwo poniekąd pietnuje kobiety ktore nie rodzily SN, nie dawno moja sis urodzila porod byl SN poszlo sprawnie i bylo wszystko dobrze ale na sali poprodowej lezely z nia jeszcze 3 inne babki w tym jedna po CC, i ktoras z Pan powiedziala do kobitki po CC czemu Pani tak jeczy jak miala Pani cesarke to nie wie Pani co to znaczy rodzic. A przepraszam bardzo to ze chce rodzic przez CC to robi ze mnie złą i wyrodną matke. Zdecydowałam sie na CC nie dlatego ze boje sie bolu, bo po CC tez wszystko boli szwy ciągną itd, tylko z obawy o zdrowie i zycie dziecka które mam urodzic.
Olcik44 jak nie masz bóli porodowych, to faktycznie nie wiesz co to poród, w taki sposób, to ja mogę mieć pół drużyny piłkarskiej.Oby ci się udało nie mieć tej traumy.Choć ty i tak nie zdecydujesz..
A. tu nie chodzi czy on może chodzić na boki,tylko czy jest zmuszony. Czy kobieta dalej czuje się atrakcyjna sama dla siebie po ciąży, czy oboje odczuwają satysfakcje zw współżycia to jest sedno sprawy.
A. tu nie chodzi czy on może chodzić na boki,tylko czy jest zmuszony. Czy kobieta dalej czuje się atrakcyjna sama dla siebie po ciąży, czy oboje odczuwają satysfakcje zw współżycia to jest sedno sprawy.
Za kryzysem nie stoi poród sn czy zmiana okolic intymnych. Za kryzysami stoi niedojrzałość partnerów, małżonków, hedonistyczne podejście do życia, brak poczucia odpowiedzialności za drugiego człowieka, a przede wszystkim chęć ucieczki przed problemem. Teraz ludzie często bardzo się kochają jak jest dobrze. Przy pierwszym poważniejszym problemie miłosć pryska. Seks to nie wszystko. Są jeszcze inne rzeczy, które buduja trwałość związku.
Oczywiście coś w tym jest, ale odpowiedzialność może brać na siebie tylko rodzic za dziecko, nie za swojego partnera.
Problem z akceptacją swojego ciała mam ja i niestety dopóki nie zaakceptuję swojego ciała, to gadanie, że wszystko będzie dobrze nie dotrze.Bliskość pryska jak bańka mydlana, pomimo wsparcia i miłości, dlatego wzięłam ślub..
Problem z akceptacją swojego ciała mam ja i niestety dopóki nie zaakceptuję swojego ciała, to gadanie, że wszystko będzie dobrze nie dotrze.Bliskość pryska jak bańka mydlana, pomimo wsparcia i miłości, dlatego wzięłam ślub..
Ja mam zupełnie inne zdanie. Decydując się na ślub, małżonkowie biorą odpowiedzialność za to małżeństwo, w tym również za drugiego człowieka. Sytuacje są różne. Można stracić pracę, albo zdecydować się na rezygnację z pracy dla wychowania dzieci, można zachorować - współmałżonek odwróci się plecami? Odpowiedzialny na pewno nie. Moim zdaniem, małżeństwo (ale też czasami dojrzały związek partnerski) to jest własnie zamanifestownie wzięcia odpowiedzialności za drugiego człowieka. Tak ja przynajmniej uważam.
Widzisz, punktem wyjścia nie jest oczekiwanie tego, że ktoś weźmie za mnie odpowiedzialność tylko że ja jestem odpowiedzialna za drugiego człowieka. Decydując się na małżeństwo, zdecydowałam się na bycie odpowiedzialna za kogoś innego, za to małżeństwo jako całość. Mój mąż jest tego samego zdania. I to oczywiście działa w dwie strony. Mam pewność, że bez względu na to co sie ze mną stanie, będę miała w mężu oparcie.
Mój tata przed śmiercią był niepełnosprawny, wymagał stałej opieki i pielęgnacji. Moja mama nigdy nie narzekała, nigdy nawet nie pomyślała, by tatę gdzieś oddać, mimo że sama do najzdrowszych osób nie należy. Przypuszczam, że podobne pytanie mocno by ją zdenerwowało. Ja pomagałam jej jak mogłam, ale i tak nie tyle ile bym chciała. Dla mojego męża zrobiłabym to samo.
Co to jest jak nie odpowiedzialność za drugiego człowieka? I nie wiem, czemu to taki dziwny układ.
Mój tata przed śmiercią był niepełnosprawny, wymagał stałej opieki i pielęgnacji. Moja mama nigdy nie narzekała, nigdy nawet nie pomyślała, by tatę gdzieś oddać, mimo że sama do najzdrowszych osób nie należy. Przypuszczam, że podobne pytanie mocno by ją zdenerwowało. Ja pomagałam jej jak mogłam, ale i tak nie tyle ile bym chciała. Dla mojego męża zrobiłabym to samo.
Co to jest jak nie odpowiedzialność za drugiego człowieka? I nie wiem, czemu to taki dziwny układ.
To ma być związek, jak przysięgasz, to dla mnie to jest święte i bez względu na to co by się stało będę z mężem do grobowej deski.
Odpowiedzialność to podejmowanie decyzji za drugiego człowieka, narzucanie mu swojej woli, wychowywanie i kierowanie jego życiem.Jak tak u ciebie to wygląda, to naprawdę dziwne..
Odpowiedzialność to podejmowanie decyzji za drugiego człowieka, narzucanie mu swojej woli, wychowywanie i kierowanie jego życiem.Jak tak u ciebie to wygląda, to naprawdę dziwne..
Odpowiedzialność to nie podejmowanie decyzji za kogoś, narzucanie swej woli. Wychowanie to wychowanie a nie odpowiedzialność, chociaż w przypadku dzieci wychowanie, kierowanie może być przejawem (jednym z wielu) odpowiedzialności za nie.
Odpowiedzialność zgodnie ze słownikiem języka polskiego to: "przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś". Ja zawsze tak rozumiałam odpowiedzialność i nie nadinterpretuję, nie tworzę nowego słownika, nie nadaję słowom nowych znaczeń, bo mi tak pasuje.
I nieprawdopodobne dla mnie jest to, że ktoś może pomyśleć, że w małżeństwie, opartym na odpowiedzialności, szacunku, miłości (bo zakładam że jak jest dobrowolne, to właśnie ma takie cechy) jedna osoba może (i chce) podejmować decyzję za kogoś, narzucać swoje zdanie.
Odpowiedzialność zgodnie ze słownikiem języka polskiego to: "przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś". Ja zawsze tak rozumiałam odpowiedzialność i nie nadinterpretuję, nie tworzę nowego słownika, nie nadaję słowom nowych znaczeń, bo mi tak pasuje.
I nieprawdopodobne dla mnie jest to, że ktoś może pomyśleć, że w małżeństwie, opartym na odpowiedzialności, szacunku, miłości (bo zakładam że jak jest dobrowolne, to właśnie ma takie cechy) jedna osoba może (i chce) podejmować decyzję za kogoś, narzucać swoje zdanie.
To tyrania a nie odpowiedzialność. Ale tak to już jest, że zamiera w narodzie znajomość znaczeń poszczególnych słów i coraz częściej słowa używane są w kontekście niewłaściwym, a sformułowanie typu: "ja tak to widzę", "ja tak uważam" mają załatwić wszystko.
Całkiem niedawno usłyszałam sformułowanie: "zachowanie pretensjonalne", które miało oznaczać zachowanie z wyolbrzymionymi czy zbyt licznymi pretensjami... :) Ech, szkoda słów...
No z tym wiadrem to niezłe :-)
Całkiem niedawno usłyszałam sformułowanie: "zachowanie pretensjonalne", które miało oznaczać zachowanie z wyolbrzymionymi czy zbyt licznymi pretensjami... :) Ech, szkoda słów...
No z tym wiadrem to niezłe :-)
Katya pytanie czy wiadro jest na dole czy w głowie? nie chcę Cię urazić ale mozliwe ze Twoje odczucia to tylko wyobrażenie ponieważ nie jesteś w najlepszej kondycji psychicznej po porodzie? sama pisałaś że to Ty tak uważasz a nie Twój mąż, moze on ma rację i wszystko z Tobą w porządku tylko musisz dać sobie więcej czasu
zastanów się czy nie warto by porozmawiać z kimś o tej traumie porodu, ze specjalistą, psychologiem
zastanów się czy nie warto by porozmawiać z kimś o tej traumie porodu, ze specjalistą, psychologiem
uderz w stól, a nożycze sie odezwa, Katya teraz atak mamusiek które rodziły SN i piętnują te które mają inne zdanie. A to ze Katya po porodzie SN czuje sie zle ze swoim ciałem to oznacza ze jest głupia? Myśle ze glupie i dziecinne jest wciskanie na siłe komus swoich racji. Chciałyscie rodzic naturalnie wasza sprawa, może ktoś woli cos innego... Jeśli chodzi o małżenstwo bliskośc odpowiedzialnośc itd, to nie wypowiem sie bo uwazam ze kazdy zwiazek jest inny i wszyscy mamy inne ralacje z męzami i partnerami, bo sa to sprawy miedzy dwojgiem ludzi ktorzy sami miedzy soba okreslaja jakim torem ma isc ich zwiazek.
Katya (jak każda inna) ma prawo czuć się źle, ma prawo miec własne zdanie. Ja też mam własne zdanie, które tu przedstawiłam. Nic nie wciskałam na siłę, nikogo do niczego nie namawiałam. Za to Katya nie poprzestała na przedstawieniu własnego doświadczenia, własnego zdania wręcz wiedziała, jak to jest u innych babek, np. u mnie (po trzech porodach musi być przecież "wiadro" a mężczyźni - czyli nie tylko jej mąż - tego nie rozumieją i idą na boki).
Przeczytałam wątek od A do Z. Sporo osób pisało, że na Zaspie jak trzeba, jak jest jakiś problem przy porodzie sn lekarze zrobia cesarkę. NIEPRAWDA. Niestety moje dziecko i ja jesteśmy tego przykładem. Miałąm wskazania do cc cięcia-waga dziecka 4800 moje wysokie nadciśnienie. Ale lekarze uparli się na poród naturalny wywoływany. W takcie porodu skoczyło mi ciśnienie,zaczęłam się trząść-lekrz przyszedł spojrzał i powiedział,że to nie to -dostałam na obniżenie ciśnienia. Poród nie postępował, dziecko nie schodziło w kanał rodny. Połozna wołąłą lekarza trzy razy ja też trzy i błągałąm o cesarkę. Strasznie bałam się o dziecko. Po 9 godzinach, w tym 3 godziny bóli partych dziecko urodziło się naturalnie - ale w jakim stanie, to szkoda słów. Od razu przewiezione na intensywną terapię. Głęboko niedotlenione, nie oddychało, całe sine. Obecnie moje dziecko jest bardzo niepełnosprawne. Nie chodzi, nie mówi, jest znacznie opóźnione w rozwoju. Ciągle rehabilitacje, wizyty lekarskie. Obecnie jestem w ciąży. Nie wyobrażam sobie porodu naturalnego. Urodziłam dwójkę dzieci naturalnie - nie bałąm się bólu przy porodzie. Ale teraz poródu naturalnego nie chce-I wcale nie chodzi mi o to,że boję się bólu. Chodziłąm do psychologa. Odkąd jestem w ciąży też do psychiatry, która wystawi mi jako wskazanie tokofobię, którą naprawdę mam. Jestem w kiepskim stanie psychicznym, mam leki, myśli depresyjne, nie śpię po nocach, popłakuję w dzień myśląc o porodzie naturalny. Wiem odezwą się głosy,że cesarka nie jest taka fajna, ale ja już swoje przeszłam przy porodzie naturalnym ze swoim dzieckiem-Wtedy też lekarze przed porodem mnie zapewniali,że jak będzie coś nie tak, to pomogą. Już im nie wierzę, nie ufam. Jak myślicie czy zrobia mi cesarkę na podstawie tokofobi? Czy jak nie będę chcieli mam im się postawić? jak mam to rozegrać? Chodzę do lekarza ze szpitala z Zaspy-jeszcze z nim o cc nie rozmawiałąm
Nie wiem co zrobią. Wiem jedno, zrobią co chcą. Te kwitki sobie możesz wiesz gdzie wsadzić. I tak decyduje lekarz dyżurujący. W szpitalu we Włocławku doprowadzili do śmierci dwojga bliźniąt, średnio się przejmując czymkolwiek, do końca na siłę prowadząc poród naturalny.
I tak dalej...
Czy zażądałaś odszkodowania za niepełnosprawność pierwszego dziecka? Z nimi nie ma co się szczypać, niech płacą. Szpitale mają wysokie polisy, zaczynają się liczyć z tego typu pozwami.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
I tak dalej...
Czy zażądałaś odszkodowania za niepełnosprawność pierwszego dziecka? Z nimi nie ma co się szczypać, niech płacą. Szpitale mają wysokie polisy, zaczynają się liczyć z tego typu pozwami.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Tak, Masz racje - też boję się tego, że zrobią co chcą. Moją ciążę prowadzi teraz lekarz, który pracuje na Zaspie i ma dużo tam do powiedzenia. Jeśli on uwzględniłby, to skierowanie-To być może właśnie to on wyznaczyłby termin cesarki lub wpisał, że ma być cc i jego decyzji nie podważaliby. Już tyle przeszłam przy synku. Teraz umiem walczyć o swoje, jestem bardzo asertywna. Zamierzam stanąć na głowie aby tą cesarkę mieć. Owszem mogłabym zapłacić i mieć ja w Swissmedzie, ale jak tam byłyby komplikacje, to klapa. Chcę w państwowym szpitalu aby w razie jakiś komplikacji była od razu opieka dla dziecka. No i jak poród miałby być przedwcześnie, to w Swissmedzie mnie nie przyjmą i tak trafiłabym do państwowego szpitala. Jestem w stanie nawet zapłacić jakiemuś lekarzowi aby mi ją zrobił. Tyle się słyszy, ze lekarze biorą za to kasę. Ale jak pytam po znajomych, to nikt nie wie do jakiego lekarza mam startować.
No pewnie, hoduj ich dalej łapówkami... a potem narzekaj jaka służba zdrowia jest zła.
Tyle się słyszy - może wiesz coś więcej? Sądzę, że prokurator chętnie się tym zainteresuje.
Znam przypadek z Wejherowa. Lekarz z tego szpitala przyjmując prywatnie wypisał skierowanie na cc wiadomo gdzie. I mając dyżur, sam siebie podważył... skierował pacjentkę do porodu naturalnego. Kpina. No i co? No nic.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Tyle się słyszy - może wiesz coś więcej? Sądzę, że prokurator chętnie się tym zainteresuje.
Znam przypadek z Wejherowa. Lekarz z tego szpitala przyjmując prywatnie wypisał skierowanie na cc wiadomo gdzie. I mając dyżur, sam siebie podważył... skierował pacjentkę do porodu naturalnego. Kpina. No i co? No nic.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ja wiem, że łapówki są złe, że to właśnie pacjenci tak przyzwyczaili do nich lekarzy. Było min. napisane w tym wątku, że być może lekarze nie chcą robic cc dlatego, że jest mniej dostaje się kasy na nie -szpital. W sumie nawet nie wiem jak miałabym rozmawiać z takim lekarzem o tym i czy wogle przeszło mi to przez gardło. Tak szczerze, to najlepszym rozwiązaniem byłoby pójść do szpitala oficjalnie powiedzieć, że zapłaci się za tę cc a kasa niech pójdzie na potrzeby szpitala. Jestem tak zdesperowana, że myślałam tak jak pisałam aby znaleźć takiego lekarza - chociaż tego nie pochwalam- to co napisałam a co zrobiłabym to dwie różne sprawy. Wiem głupio z tym napisałam ale mój stan psychiczny co do porodu sn podsuwa mi takie głupie rzeczy. Ale przecież będę miała skierowanie od psychiatry i stanę na głowie aby je uznali, bo mój stan psychiczny jest fatalny. Powołam się też na to było przy porodzie mojego dziecka. Zrobię to na następnej wizycie za ok. dwa tygodnie-zaniosę te skierowanie i Wam napiszę jak wyszło. Masz rację Ponury, tak nie można, karmić łapówkami. Te moje lęki nie pozwalają mi normalnie myśleć. Lepiej uczciwie porozmawiać z lekarzem, przedstawić mu całą historię. Trzymajcie kciuki .
Z tą mniejszą rzekomo kasą za cc to kolejny mit. Lekarz rozlicza zabieg (procedurę) wykonaną u pacjenta według tzw. JGP
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jednorodne_grupy_pacjentów
Szpital przesyła wycenę według punktów JGP do NFZ i za to dostaje kasę. Kwestia ile ma kasy na chirurgię czy oddział położniczy, ale generalnie ma na chirurgię zawsze dużo, bo to wiodące oddziały szpitali.
Jeden pkt według JGP jak widzę kosztuje 51 zł.
http://www.szpitalwyrzysk.com/pobyty.html
Według katalogu JGP oraz klasyfikacji chorób i rozpoznań międzynardowe ICD-9 i ICD-10 mamy odpowiednio:
N01 33 ...pkt. Poród
F42 120 ...pkt. duże zabiegi jamy brzusznej
http://jgp.uhc.com.pl/doc/27.5/jgp/index.html
Czyli za cc jak rozumiem szpital dostaje 120 pkt x 51 zł = sami sobie policzcie.
Tak więc w UZASADNIONYCH PRZYPADKACH tym bardziej powinni z tego korzystać, a nie ryzykować życie i zdrowie ludzi.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jednorodne_grupy_pacjentów
Szpital przesyła wycenę według punktów JGP do NFZ i za to dostaje kasę. Kwestia ile ma kasy na chirurgię czy oddział położniczy, ale generalnie ma na chirurgię zawsze dużo, bo to wiodące oddziały szpitali.
Jeden pkt według JGP jak widzę kosztuje 51 zł.
http://www.szpitalwyrzysk.com/pobyty.html
Według katalogu JGP oraz klasyfikacji chorób i rozpoznań międzynardowe ICD-9 i ICD-10 mamy odpowiednio:
N01 33 ...pkt. Poród
F42 120 ...pkt. duże zabiegi jamy brzusznej
http://jgp.uhc.com.pl/doc/27.5/jgp/index.html
Czyli za cc jak rozumiem szpital dostaje 120 pkt x 51 zł = sami sobie policzcie.
Tak więc w UZASADNIONYCH PRZYPADKACH tym bardziej powinni z tego korzystać, a nie ryzykować życie i zdrowie ludzi.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
niestety Ponury tak dobrze w służbie zdrowia nie ma, że można sobie wybrać najlepiej punktowaną procedurę, bo po prostu położnictwo nie ma na nią kontraktu (tak samo jak np.okulistyka czy interna). do wyboru ma się tylko kilka procedur "dozwolonych" na danym oddziale. poza tym w jgp są jakby podpunkty w których jest opisane jakie dokładnie choroby/procedury można tam rozliczyć. A cesarka podchodzi pod N01 tak samo jak poród siłami natury
No to tym bardziej bez sensu - tyle samo punktów dla Szpitala, a warto ryzykować życie i zdrowie ludzi?
Czy ludzkie życie jest aż tak mało warte dla lekarza?
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zmarla-corka-sztangisty-bartlomieja-bonka,397914.html
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Czy ludzkie życie jest aż tak mało warte dla lekarza?
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zmarla-corka-sztangisty-bartlomieja-bonka,397914.html
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
lekarz pracuje dla szpitala a dla szpitala wazne zeby nie byc w stratnym.
porod sn: potrzebna polozna, lekarz ginekolog i neonatolog, niewiele sprzetu;
porod cesarka: dodatkowo anestezjolog, w pelni wyposazona sala operacyjna, dodatkow ginekolog jako asysta, wiecej poloznych, sprzetu, zestaw do znieczulenia itd.
jesli za te same pieniadze sa obie opcje to wiadomo ze chetniej korzysta sie z porodow sn;
no chyba ze jest koniecznosc to wtedy robia cesarke.
pomijam kwestie powiklan po operacji
porod sn: potrzebna polozna, lekarz ginekolog i neonatolog, niewiele sprzetu;
porod cesarka: dodatkowo anestezjolog, w pelni wyposazona sala operacyjna, dodatkow ginekolog jako asysta, wiecej poloznych, sprzetu, zestaw do znieczulenia itd.
jesli za te same pieniadze sa obie opcje to wiadomo ze chetniej korzysta sie z porodow sn;
no chyba ze jest koniecznosc to wtedy robia cesarke.
pomijam kwestie powiklan po operacji
Przyjedź do Elbląga. Na 10 cesarek jest może 1 poród naturalny. Tutaj tną kobiety w ciąży jak w zakładzie produkcyjnym. Nawet jak chcesz rodzić naturalnie to znajdą powód do cięcia. Mojej żonie udało się na szczęście urodzić naturalnie, bo pokłóciła się z lekarzami i powiedzieli że będzie do rana czekać na innego lekarza jak jest taka mądra, bo w nocy nikt jej nie odbierze porodu - ledwo zdążyli ja przywieźć z prysznica na salę porodową...
Polecam dla zainteresowanych. Jak zawsze, a szczególnie w tak ważnych tematach, warto mieć pełny obraz sytuacji.
http://stroeckenverdult.be/site/upload/docs/Isppm%20tijdschrift%20caesarean%20BIRTH%20babies.pdf
http://stroeckenverdult.be/site/upload/docs/Isppm%20tijdschrift%20caesarean%20BIRTH%20babies.pdf