Widok
Pracowałam do 16 tygodnia ciąży. Potem pracodawaca zasugerował mi, że czas na zwolnienie, bo w firmie nie wiedzą jakie dać mi zajęcia. Nie mogłam pracować dalej po 8 godzin przy kompie, przepis pozwala na 4. Pozostałe 4 godziny umierałam z nudów. No i to była porządna zima, codziennie spóźnianie się po godzinę do pracy, bo nie było jak dojechać. Było mi to na rękę.
Pracowałam do 8 miesiąca, przy komputerze. Niby oficjalnie 8h, ale w sumie więcej jadłam niż pracowałam, chętniej też zaciagalam się do prac "fizycznych" typu rozpakowanie zmywarki, rozniesienie dokumentów czy wywieszenie gazetki, więc tak w praktyce to pewnie wychodziło regulaminowe 4h przy kompie ;-)
Mój pracodawca nawet przez te 4 godziny mojej pracy przy kompie miał ze mnie nie wiele pożytku. Ja jednocześnie wisiałam na telefonie nawijając z klientami/kontrahentami firmy, klepałam w kompa.... a tu nagle musisz do wc na "pawia" ;) I tak 2-3 razy na godzinę. Ciężko było skupić sie na rozmowie, albo nagle ją kończyć czasem nawet bez słowa wyjaśnienia i wiooo do wc ;p Szef nigdy mi uwagi nie zwrócił, ale myślę, że może to trochę go skłoniło do szybkiego wysłania mnie na L4 ;p Dobrze, że wc było wiele hihi
W pierwszej ciąży do 8 miesiąca ciąży, ale bardzo dobrze się czułam, 7 lat później (już mocno po trzydziestce) do 4 miesiąca ciąży, ale miałam do 6 miesiąca nudności, dowiedziałam się że nie chorowałam na cytomegalię, a pracuję z dziećmi z początku podstawówki, więc okres największych infekcji byłam już w domu na L4. Pod koniec ciąży (ostatnie 2 miesiące) już tak mi wszystko ciążyło że powoli chodziłam. Siku robiłam co pół godziny, a dojazd do pracy zajmował mi ponad godzinę, po drodze brak toalety.
Do 5mc dobrze się czułam i nie chciałam siedzieć w domu, praca fizyczna po 5mc zakaz od lekarza ze względu na skracającą się szyjke.
Wszystko zalezy od wykonywanej pracy, samopoczucia i chęci pracowania.
Obecnie w drugiej ciąży nie przepracowałabym ani jednego dnia fatalne samopoczucie do tego ciąża zagrożona :(
Wszystko zalezy od wykonywanej pracy, samopoczucia i chęci pracowania.
Obecnie w drugiej ciąży nie przepracowałabym ani jednego dnia fatalne samopoczucie do tego ciąża zagrożona :(
W pierwszej do 12tyg, mdłości skutecznie wygoniły mnie z pracy. W drugiej do 5 miesiąca, a i tak poszłam na zwolnienie nie przez ciążę ale przez chorobę, dojeżdżam na 7 pociągiem i styczniowe mrozy dały mi popalić, gdyby nie to, to pewnie jeszcze bym pracowała, bo w tej ciąży czuje się o wiele lepiej niż w pierwszej ;)
Przerażajace - te z Was , które zdecydowały się na wcześniejsze L4 tłumaczą swoją decyzję jakby zrobiły coś złego .. te , które pracowały do końca wypowiadają się jak bohaterki, jakby przez tych 9 miesięcy każdego dnia w pracy robiły operację na otwartym sercu i ratowały komuś życie. Ciąża to wyjątkowy czas - dla niektórych z nas jedyny taki w życiu . Każda wiec powinna go przeżyć jak uważa, czuje, po swojemu. Nie widzę powodu by szczycić się bądź wstydzić.