Widok
u mnie jak jeszcze mieszkałam w bloku, dziewczyny zamiast na górę taszczyć wózek znosiły go do piwnicy - może to jest jakieś rozwiązanie, dodam że u nas piwnica miała główne drzwi zamykane na klucz, tak więc nikt oprócz sąsiadów tam nie schodził
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
hehehe
u mnie na osiedlu jest wozkarnia :)
Dziecko pod pache i po wózek :) do przejscia 150 metrow. Gorzej jak sie siate ma z zakupami, ale zawsze cos mozna wymyslec ( zoastwic ja w katce i isc odstawic wozek)
Noszenie wozka po schodach raczej odpada, ja jestem po cc i przez pierwsze 2m-ce nie bylo mowy o podnoszeniu ciezarow.
Wozka tez bym nie zostawila - ludzie sa rozni, koty sie czasem na katce szwedaja a wiadomo co taki umie zrobic.
Piwnica tez dobre rozwiazanie, w koncu wozek tam bedzie tylko nocowal a w dzien wietrzony.
u mnie na osiedlu jest wozkarnia :)
Dziecko pod pache i po wózek :) do przejscia 150 metrow. Gorzej jak sie siate ma z zakupami, ale zawsze cos mozna wymyslec ( zoastwic ja w katce i isc odstawic wozek)
Noszenie wozka po schodach raczej odpada, ja jestem po cc i przez pierwsze 2m-ce nie bylo mowy o podnoszeniu ciezarow.
Wozka tez bym nie zostawila - ludzie sa rozni, koty sie czasem na katce szwedaja a wiadomo co taki umie zrobic.
Piwnica tez dobre rozwiazanie, w koncu wozek tam bedzie tylko nocowal a w dzien wietrzony.
mieszkam na 3 pietrze.wozek trzymam w piwnicy.odtrnasportowanie go tam lub wyjecie zajmuje mi 3 minuty.taszczenie go na 3 pietro w te i spowrotem,czasem kilka razy dziennie jak dla byloby bez sensu.no chyba,ze ktos nie ma piwnicy...Niestety w blokach w nowych budownictwach typu orlex czy semeko piwnic brak:/
ja niestety taszcze pauline z wozkiem:/ kupilam najlzejsza spacerowke nie parasolke jane nomada i jakos nam leci... czasmi zjezdzam schodek po schodkku albo ja wciagam... ale to tez jest bardzo meczace...nie mam piwnicy i w sumie klatki jako takiej tez nie ma:/
ja targam codziennie a mam mutsy czyli nie lekki:-)
jak już mam zamiar ubierać mała znosze na dół stelaż a póżniej ja w gondli na dół. Spowrotem robiłam tak samo ale od jakiegos czasu wciągam wózek po schodach z mała bo zawsze zanim ja nakarmiłam po spacerze to mialam stracha ze ktos mi buchnie "koła" :-( robie tak już prawie 5 miesięcy i może to nie jest super rozwiązanie ale inniego nie widze. :-( jak kupie dużżżżżżżżżżżżeeeeeeeee auto to bede zostawiała w aucie.
jak już mam zamiar ubierać mała znosze na dół stelaż a póżniej ja w gondli na dół. Spowrotem robiłam tak samo ale od jakiegos czasu wciągam wózek po schodach z mała bo zawsze zanim ja nakarmiłam po spacerze to mialam stracha ze ktos mi buchnie "koła" :-( robie tak już prawie 5 miesięcy i może to nie jest super rozwiązanie ale inniego nie widze. :-( jak kupie dużżżżżżżżżżżżeeeeeeeee auto to bede zostawiała w aucie.
A ja latam na drugie piętro z wózkiem.
Osobno wnoszę gondolę z dzieckiem i osobno stelaż.,
Fajnie, ze się da szybciutko rozdzielić wózek na 2 części.
Jak przejdę na spacerówkę to chyba będę ją znosić do piwnicy.
I to jest ból, bo zawsze jak wracam ze spaceru, to moje dziecko jeszcze dosypia na balkonie, a jak wózek będzie w piwnicy to nie wiem....
Osobno wnoszę gondolę z dzieckiem i osobno stelaż.,
Fajnie, ze się da szybciutko rozdzielić wózek na 2 części.
Jak przejdę na spacerówkę to chyba będę ją znosić do piwnicy.
I to jest ból, bo zawsze jak wracam ze spaceru, to moje dziecko jeszcze dosypia na balkonie, a jak wózek będzie w piwnicy to nie wiem....