Widok

Do mam mieszkających za miastem...Jak wygląda organizacja życia, dojazdy itp

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Witajcie,

mamy opcję wyprowadzić się z bloku w mieście (Gdynia), do domku jednorodzinnego za miastem (za Wejherowo).
Wieś ta ma komunikację miejską, rzadką bo rzadką, ale bus jeżdzi do miasta. Ponadto jest szkoła podstawowa, przedszkole, ma być gimnazjum.
Ja pracuję w Gdyni, mąż w okolicach Gdyni.

Zastanawiamy się co zrobić, jest to dla nas szansa na spełnienie marzeń o domu. Na dom w mieście lub bliżej w Gdyni nigdy nie będzie nas stać.

Zastanwiam się czy mieszaknie za miastem jest tak bardzo ciężkie jak wszędzie słyszę tj.: dojazdy, wożenie dziecka...
Nie wiem co mam zrobić. Jak to mówią i chciałabym i boję się;)
Mieszkanie mamy dość duże 4pokoje.

Może podzielicie się doświadczeniami jak się mieszka na wsi z dziećmi i jak wygląda z pracą jak trzeba dojeżdżać?:))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
My mieszkaliśmy na Zaspie.
Od roku mieszkamy w okolicy Bojana.
Córka chodzi tutaj do przedszkola, ja obecnie nie pracuję, mąż ma firmę i jeździ do pracy jak chce.
Nigdy bym już nie wróciła do miasta.
Jak pracowałam tez nei było problemu, córkę na 7-8 do przedszkola i później sama do pracy jechałam. o 15 wyjezdzałam po córkę, albo mąz ją odbierał. Dla mnie nie ma żadnego problemu że mieszkam teraz na wsi.
Tylko chyba warunek jest jeden - dwa auta muszą być :)
Jak zdarzy się że jedno trzeba zawieźć do serwisu to już trzeba kombinować.
Z komunikacji nie korzystam, mam tu pocztę, sklepy (małe i większe, jak muszę to jadę do Reala na Osowej). Mamy przedszkole, szkołę, przychodnie, zakład kosmetyczny itd niczego mi tutaj nie brakuje.
jak tylko jest ładna pogoda córka szaleje na ogrodzie, nie muszę pakować się i jeździć na weekend nad jezioro, czy wybierać się codziennie rano nad morze bo mamy ogród, basen itd...
Jak nam się chce to jedziemy jak nie to zostajemy na ogrodzie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
dom z ogrodem to piekne marzenie ale.... no własnie, zawsze jest jakieś ale :) wszystko zależy jak wygląda Wasz dzień i np ile byście dojeżdżali do pracy, w jakich godzinach pracujecie - jeżeli standardowo od 8 do 16 to musisz wziąć pod uwagę, ze dziecko w przedszkolu czy w szkole na świetlicy będzie siedziało od 7 do 17 (chyba że będziesz dzieci wozić do Gdyni co też jest jakimś rozwiązaniem)
samochód to konieczność, najlepiej jak pisała dziewczyna wyżej - dwa
poza tym zastanów sie jak często korzystacie z takich artakcji jak kino, zakupy w galeriach, spacery po mieście czy wycieczki nad morze bo jeżeli często to jestem pewna że po kilku miesiącach zatęsknisz za tym i będziesz się wściekać, że masz wszędzie daleko :)

nie wiem czy bym się na wszym miejscy zdecydowała bo macie całkiem niezłe warunki mieszkaniowe :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja się wyprowadziłam poza miasto do domu. Nie ma opcji żebym dała dzieci do przedszkola czy szkoły w miejscowości gdzie mieszkam, bo nie zdążyłabym odebrać. Wszyscy jedziemy do miasta, wracamy wieczorem. Dużo kasy idzie na dom, przez co z innych rzeczy już musimy rezygnować.
jakbym miała jeszcze raz decydować to kupiłabym mieszkanie, jakbym miała 4 pokojowe to bym została w mieście. My mieszkaliśmy u moich rodziców, więc musieliśmy coś kupić ale może warto było zostawić ten nasz domek z ogródkiem w strefie marzeń.Nie dla każdego jest dom, z jednej strony jest dużo plusów-święty spokój, ogród itd. ale dom to jednak dla bogatych.Zbyt dużo wyrzeczeń nas to kosztuje, a sprzedać dom z kredytem jeszcze to nie tak łatwo, bo wartość mimo tyle kasy włożonej wcale jakoś nie wzrosła i byśmy zostali z kredytami i bez lokum jakiegokolwiek.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkam poza miastem już ponad 3 lata. Do pracy mam 20 km do przedszkola 15km (wybraliśmy te "po drodze"). Wcześniej mieszkaliśmy w jednej z lepiej skomunikowanych dzielnic Gdańska teraz mieszkamy na wsi, gdzie bez samochodu jest trudno. Wszędzie trzeba dojeżdżać, najbliższy większy sklep jest oddalony od domu ok. 4 km. Dookoła domu mamy dużo przestrzeni, pola, łąki... zawsze chciałam mieszkać na wsi i to miejsce było mi wymarzone. Do dojazdów szybko się przyzwyczailiśmy, inna organizacja, inne priorytety. Nasze życie zmieniło się o 180 stopni.. mamy więcej czasu dla siebie, częściej w weekendy wyjeżdżamy (robimy sobie wycieczki), wychodzimy na spacery. Synek jak tylko może jest na dworze non-stop. Kiedyś nasze "miejskie" życie ograniczało się do sklepów CH (niestety w weekendy również), TV i czasami spacerów.. teraz to prawie nie istnieje. Zakupy robimy co 2-3 dni, wracając do domu, nie pamiętam kiedy ostatnio spędziłam więcej niż 15 minut w jakimś centrum handlowym - nie ciągnie mnie. Nie zamieniłabym życia poza miastem na to w mieście. Tutaj jest więcej swobody, osobistej wolności, czasu dla rodziny... Mój syn jak nocuje u babci w Gdańsku wytrzymuje ledwo 2 dni i ciągnie na "naszą" wieś...

Minusy. oczywiście, że są.. koszta dojazdów, czas na dojazdy.. ale dla mnie osobiście plusów jest dużo więcej, a cala reszta to kwestia dobrej organizacji!
image
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 8
Ja tez mieszkam w okolicach Bojana. Temat - rzeka.
Jak ktos słusznie zauważył - 2 auta to minimum, jak dzieci osiągną pelnoletniosc to i dla ńich pewnie coś trzeba będzie kupic. Zima - masakra, my mamy własny plug, gdyby nie to pól zimy musiałabym spędzić na urlopie. A o tak jest cieżko - mamy ostro pod górkę, ciagle problemy z podjazdem na lodzie. A jak przyjdą roztopy a w nocy mróz to nawet nie próbuje, bo szkoda auta na tych dziurach...
Utrzymanie domu - podejrzewam, ze 2 razy tyle co mieszkania - głownie ze względu na ogrzewanie. Strach wyjechać na dłużej (a czasem i do pracy), bo włamania (ostatnio rozcieli siatkę i gwizdneli silnik do motorówki).
Zawsze coś do zrobienia - a to rośliny, trawnik, porządek na działce, posprzątać garaż ....
Przyjazd dla znajomych, mimo ze zmotoyzowAni to wyprawa, bo przecież za miasto:) gdybyś to, ze mieszkamy cała rodzina na 4 działkach 1 obok 2 to totalne odludzie - mało sąsiadów, dzieci nie miałyby sie z kim bawić.
Plusy - dziecko od 3 rz. Po przedszkolu zostaje na dworze, ja w tym czasie robię obiad. Latem i zima dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Nad jezioro - 5 minut, na grzyby - pod własna sosne:) no i nieograniczona ilośc miejsca do gromadzenia: samochodów, narzędzi, urządzeń plywAjacych i innych gadżetów, co sprawia, ze dla nas (wlasciwie dla mojego meza) mieszkanie w bloku całkowicie odpada
Brat męża przeprowadził sie tu z 2 pokojowego co prawda mieszkania, ale wykończenie domu tak ich wykonczylo, ze czasami żałują, ze po prostu nie zamienili na większe.
Plusów i minusów znalazłaby sie wiecej, ale nie będę już zanudzac. Dodam tylko, ze mieszkamy około 20 minut od centrum Gdyni i to i tak jest dla mnie Max. Odległość do zaakceptowania. Za wejherowem to już hard core
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziękuję za wszystkie komentarze. Zdania są podzielone jak widać;)

Muszę naprawdę dobrze to przemyśleć, chociaż chyba bardziej waga przechyla się na TAK.
Może ktoś jeszcze rzuci jakieś światło na sprawę:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja też mieszkam na wsi, nad j. Tuchomskim, do autobusu 30 min. na pieszo mam - kiedyś chodziłam nawet często, teraz mam prawko, mamy dwa auta, blisko np. do Tesco na Dąbrowie czy Real Osowa, sklep we wsi mamy od roku - ratuje nas bardzo :)

mamy nowego sołtysa więc i zaczęło się "dziać": kanaliza w tych rejonach poza centrum wsi, gazociąg, kable TP, kładą teraz kostkę przez wieś od granicy, imprezy integracyjne, ogniska, dla dzieci atrakcje, klub gospodyń wiejskich, poza tym duże boisko i plac zabaw dla dzieci - na potrzeby mieszkańców uważam jest całkiem dobrze

jA do jeziora mam 100 m, piękne okolice na spacery, grzybów mnóstwo; minusy: ciągle coś przy domu czy ogrodzie trzeba zrobić (czyt. studnia bez dna), breja przed domem jak roztopy czy deszcze (zimą pługi jeżdżą pod same domy więc akurat z tym nie ma problemu) ale gmina dała płyty jumbo - musimy tylko sami je położyć, ale to już po tych wszystkich pracach; niestety może się zjawić uciążliwy sąsiad z psami w kojcu które non stop szczekają - ale to i w bloku zdarzyć się może; jesień i zima to też czas kiepski bo trzeba domy ogrzewać (większość mamy piece na węgiel a to jest równoznaczne z brudem, problemami itp. itd.)

poza tym pięknie przez większość roku, własne warzywa i owoce, rodzina i przyjaciele uwielbiają do nas przyjeżdżać, moja siostra mówi, że u nas to nawet herbata inaczej smakuje :) gdy tylko pogoda pozwala spędzamy czas na dworze, w ogrodzie czy na tarasie, plus to także bliskie relacje z sąsiadami, możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji

co do dzieci to jeszcze ich nie mamy, ale wiem, że jeździ autobus z dziećmi do szkoły w sąsiedniej wsi, a w samym Chwaszczynie są chyba trzy przedszkola - na pewno będzie wożenie ich bo jak pisałam do miejskiego autobusu daleko, u mnie plus bo ja pracuję w domu

ale moim zdaniem nie każdy się nadaje do życia na wsi, my niestety mamy takich jednych sąsiadów, zanim się podejmie taką decyzję naprawdę trzeba być świadomym wszystkiego, bo to nie tylko wybudowanie domu,
w każdym razie ja nie wyobrażam sobie już mieszkać w mieście w bloku :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"moim zdaniem nie każdy się nadaje do życia na wsi"

Tak, podpisuję się pod tym stwierdzeniem........ albo ktoś lubi te klimaty albo nie.. jeżeli nie w smak Ci wiejskie życie z wszystkimi niedogodnościami to bym na Twoim miejscu zrezygnowała - będziesz się tylko męczyła.
image
image
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
też się zastanawiałam nad przeprowadzką do domku i zostawieniem mieszkania 3 pok., na nie są przede wszystkim dojazdy - jeśli gdzieś po drodze zaczną remontować drogę to na pewno nie zdążysz odebrać dziecka z przedszkola ja procuję do 15:30 w gdyni i sama spóźniam się po dziecko (do 17:00 otwarte przedszkole) w gdyni jak gdzieś się zakorkuje... a na wejherowo to koszmar szczególnie w sezonie wyjechać z trójmiasta to nieporozumienie... rodzice mają domek i to jest jak dla mnie masakra prawie zawsze mają coś do zrobienia koło domu, nie chcą zostawiać domu bo piec gazowy niby nieawaryjny i wysokiej jakości ale strach przed "czymś" ciągle jest... obecnie jestem na etapie szukania mieszkania w ścisłym centrum...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
wszystko zależy ile masz dzieci i w jakim wieku , bo potem dojazd do centrum jest problematyczny
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
A moze szukasz domu w Redzie, ,mam na sprzedaz, domek 2 letni z całym wyposazeniem za 469 tys
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Zadam trochę głupie pytanie :P ale to mnie ciekawi :P

Jak z gryzoniami? Macie z nimi problem z domach/piwnicach/garażach?

Bo wiem, że w takich typowo wiejskich domach-gospodarkach jest taki problem :P

A w "zwykłych" domach?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tylko ta "wieś" nie jest całkiem na odludziu:)
Do miasta jezdzi autobus miejski, rzadko, bo rzadko, ale jest:) Poza tym ta miejscowość ciągle się rozbudowuje, ludzie sporwadzają się z miasta. Więc pewnie zwiększą częstosliwość.

jest szkoła, przedszkole, sklepy, fryzjer;)
A do centrum samochodem 5min. Do Centrum Wejherowa znaczy się.

Więc nie jest to wieś zabita dechami.
problemem jest, że my pracujemy w Gdyni. A w zasadzie mąż dalej...Te dojazdy mnie przerażają...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja odkąd mam kota nie mam myszy, wcześniej owszem sporo ich było :)

Kaśka to faktycznie tylko minusem są dojazdy... musicie przemyśleć porządnie
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, ja mieszkałam na wsi całe życie. Z tym, że była to wieś, bez rolników i gospodarstw, a ze sklepami, ośrodkiem zdrowia, przedszkolem, bankiem, szkołami: podstawowa i gimnazjum. Od 2 lat mieszkam w mieście i jestem załamana i nikt mnie nigdy nie zmusi do mieszkania w bloku. Rozpoczynamy właśnie z mężem budowę domu na wsi i ja już odliczam dni, kiedy wyprowadzimy się z bloku. Do dojazdów jestem przyzwyczajona, bo do LO czy na studia musiałam dojeżdżać autobusem (PKS) i jakoś żyję i nic mi się nie stało. A jak ma się samochód, to w ogóle nie widzę problemu. Fakt, że wychodzi drożej dojeżdżanie autem, ale i na to ludzie znajdują sposoby. Znam takich, którzy do pracy jeżdżą w kilka osób i już koszta maleją.
Co do gryzoni, to zależy w jakim miejscu się mieszka. U moich rodziców tego problemu nie ma, ale u mnie już może być, bo działka jest w szczerym polu ;)
Generalnie wychodzę z założenia, że ludzie którzy wychowali się w mieście i wieś znają tylko z opowiadań, to mogą się na niej nie odnaleźć, bo nie ma kina za rogiem, nie ma autobusów nocnych, CH, itd. Dla mnie osobiście to żaden problem, bo tak funkcjonowałam całe życie. Dlatego powinnaś rozważyć poważnie wszystkie za i przeciw, żebyś kiedyś nie żałowała. Jeśli chodzi o dzieci, to będą zachwycone ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
mając mieszkanie 4pokojowe w gdyni, mając pracę ja i mąż w gdyni, mając małe dziecko na pewno NIE zdecydowałabym się na przeprowadzkę. ale to moja subiektywna ocena. Owszem-dom-wspaniała rzecz, ale jak ktoś powyżej pisał, wymaga dużego nakładu finansowego, co za tym idzie wyrzeczeń itp....
No ja wolałabym w takiej sytuacji mieszkanie.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
co do dojazdów to proponuje kilka razy dojechać w godzinach szczytowych i zobaczyć ile to czasu zajmuje ... ja sama to sprawdzić - namacalnie - to będziesz wiedziała czy dasz radę tyle czasu poświęcić na dojazd
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam,

wiec i ja sie wypowiem, mieszkamy w Dobrzewinie od ok. 1.5 roku. do centrum Gdyni jak nie ma korkow dojezdzamy w 20 min, wiec sam czas dojazdu nie jest zly, gorzej jak sa korki czyli np po powrocie z pracy. Komunikacja miejska tez jest i nawet niezla z tym ze rzadko jezdza autobusy.

tak jak pisza dziewczyny wyzej ze przy domu zawsze cos jest do zrobienia i to jest prawda (i nie mowie tu o koszeniu trawy czy pieleniu roslin), nie mamy wszytskiego wykonczonego wiec zawsze z pensji cos wykanczamy i powiem ze to jest dobijajace. Natomiast jesli sie wprowadzac do domku ktory jest w pelni wykonczony to mysle ze jest zupelnie inaczej. Wiadomo raz na jakis czas cos trzeba bedzie zrobic, ale to tak samo w mieszkaniu.
mamy synka 2 letniego i jest zachwycony, latem prawie caly dzien spedzal na dworze, majac swoja piaskownice, basen itd. my tez lubimy grzebac w ziemi i cos sadzic itd, wiec dla nas to jest najlepsza opcja.

jednak majac 4 pokojowe mieszkanie w centrum dobrze bym to przemyslala, moze za jakis czas taka opcja bylaby lepszym rozwiazaniem, chyba ze musiecie teraz podjac decyzje i juz.

zycze wytrwalosci w podjeciu decyzji:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam znajomych w Chwaszczynie. Kolezanka ma własną działalnośc i w zasadzie wyjeżdza z domu zawodow jak już musi do banku, czy księgowej. Jej mąż też. Mają dwoje małych dzieci. Chodza do przedszkola w Chwaszczynie.Dom w szczerym polu, zero sąsiadów w promieniu kilkuset metrów. W zimie jak zasypie praktycznie nie są w stanie sie ruszyc nigdzie. Do dziadków i znajomych daleko. Odpadaja te mniej i bardziej spontaniczne wyjścia towarzyskie. Ciągle cos wykańczają, przy domu roboty końca nie widać. Ostatnio jak u nich byłam przyznała, że gdyby oboje pracowali w mieście na etat, mieli wozic dzieci do szkoły/przedszkola/ewentualne zajęcia dodatkowe to w życiu by się nie zdecydowali na dom za miastem.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rany, ale wieś wsi nierówna, przecież dziewczyna napisała, że najpotrzebniejsze rzeczy ma na miejscu, problemem są tylko dojazdy do pracy.
A swoją drogą, jak ktoś kupuje czy buduje dom w szczerym polu, gdzie w pobliżu nie ma sąsiadów, to czego się spodziewa? że pług sam za darmo przyjedzie zimą i odśnieży dojazd do jednego domu?
Wybierając miejsce na dom trzeba wziąć pod uwagę takie właśnie rzeczy. M.in. czy dojazd jest drogą prywatną czy gminną, czy w pobliżu jest jakiś sklep, szkoła itp, bo nie sztuką jest zamieszkać "na odludziu" a potem tylko narzekać.
Kwestia prac przy domu... to zależy ile kto ma kasy. Jednych stać na wprowadzenie się na gotowe, inni muszą wykańczać powoli. Z mieszkaniami też tak nieraz jest, że ludzie mieszkają na 1 pokoju, a resztę wykańczają sobie w miarę przypływu gotówki.
Ale to już każdy sam musi oszacować swoje możliwości finansowe. Pewnie, że w pewnym momencie ludzie mają dość. Ale takie są właśnie uroki budowy własnego domu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
do autorki wątku - ciężko cokolwiek doradzić, bo to Wy musicie rozważyć wszystkie za i przeciw i podjąć decyzję, czego tak naprawdę chcecie. Weźcie też pod uwagę, że teraz pracujecie w Gdyni, ale czy tak będzie zawsze? (nie wiem gdzie pracujecie i czy są to prace stałe i pewne, bo przy dzisiejszym rynku pracy różnie może być, a może macie możliwość przeniesienia się gdzieś bliżej w ramach swojej firmy, albo chociaż w stronę gdzie dojazd nie będzie ograniczony korkami). Ja z mężem też staliśmy jakiś czas temu przed takim wyborem i wybraliśmy dom. Też na wsi gdzie wszystko jest. A jeśli chodzi o dojazdy, to nas to nie przeraża, a mamy 2 małych dzieci. Od zawsze funkcjonujemy na dwa samochody. A nawet jak jeden był w naprawie, to bez problemu sobie radziliśmy i radzić będziemy. Wychodzę z założenia, że jak trzeba, to i rozwiązanie się znajdzie.
Także życzę powodzenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dziękuję wszystkim za podzielenie się opiniami.

A jeszcze jedno pytanie: jeśli chodzi o szkołę.
Szkoła jest we wsi, odnowiona, z dużą nową salą gimnastyczną.

Ale nie duża. Przychodzą mi myśli do głowy, że dzieci będą miały w niej mniejsze szanse na rozwój itp-bo to jednak szkoła wiejska itp.

Chociaż mąż mówi, że jak ktoś chce się uczyć to wszędzei będzie;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a może będzie tak, że skoro mniejsza, to nauczyciele będą mieć więcej czasu dla dzieci, będą do nich podchodzić bardziej podmiotowo a nie przedmiotowo? Bo program nauczania jest taki sam dla wszystkich szkół. Ewentualnie jest kwestia podejścia nauczycieli do dzieci i ich umiejętności przekazu. Ale tu i w dużych miastach nie masz gwarancji, że traficie na super nauczycieli. Jedyny minus w takich "wiejskich"szkołach to świetlica, która może być krócej otwarta, ale to musicie sprawdzić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jestem w takiej sytuacji. od wiosny budujemy domek w Czeczewie za Miszewem. Ja cale życie mieszkałam w bloku, w mieście. Mój mąż w mniejszym mieście, w domu. Postanowiliśmy się wybudować i już nie mogę się doczekać, kiedy się wprowadzimy (panujemy za rok w wakacje). na początku myśleliśmy o kupnie mieszkania w Gdańsku bądź w Gdyni, ale ceny nas powalały. Postanowiliśmy zbudować dom.
Ja pracuję w Gdańsku, więc do pracy mam jakieś 23 km, mąż za Gdańskiem, więc on będzie o wiele bliżej niż teraz (jakieś 10 km). Oboje mamy swoje auta. Obawiam się trochę dojazdów do pracy, ale będę szukać innej pracy bliżej do domu.
Nasz dom jest praktycznie we wsi, choć na uboczu. mamy sąsiadów, droga jest gminna także pług będzie nam ją odśnieżał. Do asfaltu jakieś 200 m. O zimę się nie martwię.
Szkoła jest (podstawówka i gimnazjum). Z jednej strony fajnie, że mała szkoła (po jednej klasie na rocznik), ale też się zastanawiałam nad poziomem. dzieci wypuści się do ogrodu, a nie jak w mieście pod blok i jeszcze musisz za każdym razem się martwić czy coś im się nie stało.
Sklepy są dwa, sala weselna, mała restauracja, stadnina koni, kościół...
Na zakupy większe mamy blisko do trójmiasta (20 min autem). Komunikacja miejska dojeżdża do Miszewa (z Gdyni), bo Banina (z gdańska). ale myślę, że jak moje dzieci pójdą do szkoły średniej (za jakieś 16-17 lat) to pewnie będzie już jakaś komunikacja do wsi, bo się rozbudowuje, będzie budowa obwodnicy kaszubskiej, kolei metropolitarnej...
Już nie mogę się doczekać tego spokoju, braku pośpiechu, własnego ogrodu i leniwych popołudni... tej przestrzeni w domu (całe życie w bloku z 2 siostrami w jednym pokoju). wieczny problem z miejscem, przechowywaniem wszystkiego - w związku z tym problem z utrzymaniem porządku, ładu. problem z przespaniem gości - bo miejsca mało. mała blokowa kuchnia, łazienka klitka. A w domu będziemy mieć garderoby, spiżarnię, dużą piwnicę, podwójny garaż, salon, gdzie wstawimy tylko kanapę, tv i duuuży stół (a nie jak w bloku ful szafek, bo gdzie to wszystko przechowywać?).
jeśli chodzi o zakupy w CH, to chyba raz na pół roku możemy wsiąść w auto i w pół godziny jesteśmy albo w gdyni albo w Gdańsku i kupujemy co potrzebne (choć nie przepadam za wielkimi CH). Kino? tak samo, nie chodzę do niego co dwa tygodnie, aby cierpieć, że nie mam do niego 10 min autem. Kosmetyczka, fryzjer, basen - to mam i w Kartuzach i w trójmieście. Przeżyję:)

także ja tak to widzę. pozdrawiam
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jeśli chodzi o szkołę, to osobiście nie uważam, żeby wiejskie szkoły odbiegały poziomem od tych miejskich. Przynajmniej tak było jak ja chodziłam do szkoły podstawowej czy gimnazjum. Czasami wręcz przeciwnie. My "wiejskie" dzieciaki niejednokrotnie przychodziliśmy do "miejskiego" LO lepiej przygotowani niż młodzież z miasta. Także w tej kwestii byłabym ostrożna.

Jedyną różnicą między szkołami na wsi a tymi w mieście są zajęcia dodatkowe. Dla mnie to największa bolączka, bo możesz zapomnieć o szeregu zajęć dodatkowych na takim poziomie i z taką częstotliwością jak w mieście. To jest argument, który sprawia, że ja ("wiejskie" dziecko) zastanowiłabym się poważnie nad wyborem szkoły dla moich dzieci. Na szczęście mam jeszcze trochę czasu i może coś się zmieni w tej kwestii :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
joanna mieszkamy blisko siebie tzn. nasze wioski są blisko siebie :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nigdy nie zamieniałabym mieszkania 4 pokojowego na dom za miastem mając małe dzieci,jak byłyby duże to moze i owszem,ale na dzien dzisiejszy na pewno nie,gdybyście mieli kawalerke i ciasnote to jasne,ale dom to skarbonka bez dna,samo ogrzewanie pochłania krocie,remonty po zimie,wielkie opłaty itd itp wchodze do mieszkania,odkrecam kaloryfer jest ciepło i nic mnie wiecej nie interesuje,jak cos nie tak dzwonię do spółdzielni i robią w jeden dzień. Ale widzę,że już podjęłaś decyzje na tak:)i chyba się nie mylę:)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie jeszcze ostatecznej nie podjęłam:)Dzięki jeszcze raz za wszystkie wypowiedzi.
Waham się bardzo...
Tym bardziej, że to mieszkanie 4 pokojowe mamy bez kredytu.
A to chyba rzadkość w tych czasach
Zamiana wiąże się z dopłatą oczywiście.

I być może sprawa sama sie rozwiąże, bo właściciele będą jednak chcieli prawdopodobnie wyższej dopłaty niż na początku myślałam...A na więcej nie będzie nas stać...

No zobaczymy.
Fajnie czytać wasze opinie, w sumie co wypowiedź to inne spojrzenie.
Naprawdę każda rzuca nowe światło na sprawę i każe zastanowić się na coraz to nowymi rzeczami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
to jeszcze ja :))

przeprowadzilismy sie na wieś w lutym co prawda nie jest to typowa wieś, ale mi osobiście te rejeny odpowiadaja :) bliskość Gdyni i Rumi :)
zwłaszcza do Rumi super dojazd bez korków, dojazd do Auchan w 10 min :) dziecko mam małe, nie raz zastanawialam sie jak to bedzie jak pojdzie do szkoły bo szkola we wsi obok a ja bede miała kolejne mniejsze ;) ale kto wie co bedzie za to pare lat, generalnie nie zamieniłabym sie na zycie w miescie chociaz dzieki bliskiej lokalizcaji czesto z zycia miastowego korzystam, cieszy mnie cisza i spokoj :) uwielbiam latem ogród :) choc nie jest to ogrod moich marzen bo z małym dzieckiem ciezko jest zadbac o niego tak jakby sie chciało, mamy tu poczte pod nosem, sklepy, biedronke, także sklep z chemią niemiecką, złobek bank :) nie widze zadnych minusów majac samochod, co prawda nie pracuje i nie musze dojezdzac do pracy ;) ale w okolicy cisza, jedynie szczekanie mojego psa ja zagłusza :) jednak na wies za Wejherowo bym sie nie wyprowadziła, moja znajoma ma dom w Górze i teraz sprzedaja go i buduja w Rumi, dzieci wozi do przedszkola, zakupy robi raz na miesiac i zapelnia całe 3 wozki sklepowe, ma osobny pokoj chłodnie zeby miec zapasy ;) i samochód terenowy :) DLATEGO WIEŚ WSI NIE RÓWNA :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkanie 4 pokojowe w Gdyni na dom za Wejherowem?Nigdy.Pewnie właściciele domu już zacieraja ręce bo na dzień dzisiejszy to nieruchomości bardzo ciężko sprzedawalne.Po pierwszej zimie by wam się odechciało tego domu a im dzieci starsze to jeszcze gorzej ,ogród i piaskownica już im nie wystarczy będą chciały do kina,zajęcia dodatkowe, później liceum trzeba będzie wozić na spotkania towarzyskie i t.p.Nie wspomnę o kosztach dojazdów i samego utrzymania domu,jeszcze okolice Rumi to rozumiem ale nie Wejherowa.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

otylosc (30 odpowiedzi)

Dziewczyny pomozcie.... juz nie mam sily na siebie patrzec.moje bmi jest na poziomie 45,2 i zadne...

POMYSŁY NA PRZYJĘCIE TYPU BABY SHOWER - tak na szybko (5 odpowiedzi)

Dziewczyny brała któraś z Was w takiej imprezce? dziś pod wpływem chwili zaprosiłam sąsiadkę...

dr Włodzimierz Sieg-opinie prowadzenie ciąży (26 odpowiedzi)

Jak w temacie proszę o opinie o tym lekarzu, zmieniam ginekologa w połowie ciąży i jestem...

do góry