Widok
u mnie roznica 18 mcy, bylo ciezko nie ukrywam ale warto bo dzieci maja ze soba super kontakt no i byl to jeden hard core a nie kilka lat przerwy i powrot do pieluch i nieprzespanych nocy...
ciezko bylo bo: dziecko starsze bylo nadal "niesamoobsługowe" gdy urodziło sie drugie, nie rozumiało ze mama musi nakarmic maleństwo i jest po cesarce wiec nie moze wziac na raczki, starsze dziecko nigdy nie bylo wprost zazdrosne o młodsze ale emocjonalnie przezylo bardzo pojawienie sie brata i chcialo tylko do mamy, oczywiscie nalozyl sie pozniej bunt 2latka ale podsumowując zachęcam do takiego rozwiązania, 2 lata wyjęte z życia ale potem już z górki;)
ciezko bylo bo: dziecko starsze bylo nadal "niesamoobsługowe" gdy urodziło sie drugie, nie rozumiało ze mama musi nakarmic maleństwo i jest po cesarce wiec nie moze wziac na raczki, starsze dziecko nigdy nie bylo wprost zazdrosne o młodsze ale emocjonalnie przezylo bardzo pojawienie sie brata i chcialo tylko do mamy, oczywiscie nalozyl sie pozniej bunt 2latka ale podsumowując zachęcam do takiego rozwiązania, 2 lata wyjęte z życia ale potem już z górki;)
Paaulinaa_, widzę, że nie dajesz się zniechęcić ;). I słusznie. Ja co prawda miałam dwa na raz, a nie rok po roku, ale podejrzewam, że jednak rok po roku jest trudniej i ciężej ogarnąć niż bliźniaki. Mimo to myślę, że warto, jeśli jesteś pozytywnie nastawiona do tego pomysłu i nie ma jakichś obiektywnych przeszkód, to warto zaryzykować.
I taka anegdotka - u znajomych ponad 30 lat temu urodził się chłopczyk, a po roku bliźniaczki dwujajowe :) Podejrzewam, że była jazda, bo nie było tyle ułatwień w postaci całego asortymentów dla niemowlaków. W wieku szkolnym rodzice posłali całą trójkę do jednej klasy, jako podrabiane trojaczki ;), przynajmniej z tym było ułatwienie - jedna wywiadówka, ten sam komplet podręczników, te same godziny w szkole itd. itp.
Powodzenia!
I taka anegdotka - u znajomych ponad 30 lat temu urodził się chłopczyk, a po roku bliźniaczki dwujajowe :) Podejrzewam, że była jazda, bo nie było tyle ułatwień w postaci całego asortymentów dla niemowlaków. W wieku szkolnym rodzice posłali całą trójkę do jednej klasy, jako podrabiane trojaczki ;), przynajmniej z tym było ułatwienie - jedna wywiadówka, ten sam komplet podręczników, te same godziny w szkole itd. itp.
Powodzenia!
U mnie jest 20 miesięcy różnicy i z tego co słyszałam od innych, to mam chyba lajcik ;-) Starszak jest bardzo samoobsługowy, nie musiałam go nigdzie dźwigać z brzuchem, bo chętnie sam chodził. Był strasznie podjarany dzidzią, zero zazdrości, rozumie że mama nie może podejść, bo karmi dzidzię, podaje mi wodę podczas karmienia. Myślałam, że będzie duuuuuuzo trudniej, ale póki co jestem mile zaskoczona :-)
Uwazam ze za szybko. Opieka na kilkumiesiecznym niemowlakiem to nie jest lekka praca. Ty bedziesz w ciazy, bedziesz musiala zadbac o siebie, mozesz sie zle czuc a nie daj Boze bedziesz musiala lezec i wtedy jak wyobrazasz sobie opieke nad maluszkiem w dzien i w nocy bo maluch ktory np teraz spokojnie spi a za kilka mcy moze plakac pol nocy. Poza tym ciaza to wysilek dla organizmu i musi on "odpoczac" .
U mnie roznica 16 miesiecy. Teraz dzieci maja 2 i 3 lata i jak dla mnie roznica wieku jest w sam raz. Swietnie sie dogaduja, bawia, rozrabiaja itp itd. Jestem sama bez pomocy babci, maz jest kierowca czesto go nie ma. Radze sobie ok. Ale tez dlatego ze dzieci nie choruja, poki co nie sprawiaja jakis wiekszych problemow. Starsze poszlo do przedszkola jak mial 2,5 roku wiec mialam wiecej czasu dla mlodszej. Wszystko jest do ogarniecia, kazdy musi wypracowac sobie swoj plan dnia, rytm z dwojka:) Sama mam brata rok starszego ode mnie i kontakt jaki mielismy ze soba od malego utwierdzil mnie ze to dobre rozwiazanie.
O w życiu rok po roku z własnej woli. Moja koleżanka bardzo tak chciała. Jak urodziła synka i poczekała do około poło roku to jakos szybko jej przeszło. Sama powiedziała, że nie wyobraża sobie uczyć małego chodzić, taszczyć tyle kilo nra rękach mając już wielki brzuch lub mając noworodka. Wstawać po nocach do dwójki wyjącej na zmianę, bo starszy ma ząbkowanie (a to trwa czasem dłuuugo, jazda może być nawet jak wychodzą ostatnie zęby nie tylko te pierwsze) a młodszy kolki. Często te pierwsze 0-6 miesięcy to pikuś, jazda zaczyna sie potem ;p
Która mama ma małego bąbla to wie jaki to koszmar. Pytanie czy da radę to połączyć na podwójny koszmar, czy ma dużo pomocy ze strony męża, mamy czy teściowej gdy jej zabraknie sił.
Ja zdecydowanie podziękuję na hurt, wolę na raty ;p
Która mama ma małego bąbla to wie jaki to koszmar. Pytanie czy da radę to połączyć na podwójny koszmar, czy ma dużo pomocy ze strony męża, mamy czy teściowej gdy jej zabraknie sił.
Ja zdecydowanie podziękuję na hurt, wolę na raty ;p
hej, wydaje mi się że to za wcześnie pierwsze dziecko wymaga dużo uwagi i zainteresowania swoją osóbką że ciężko by było ci pogodzić to wszystko jakby było drugie dziecko. Ja mam córeczkę co ma 3 latka w tym roku pójdzie do przedszkola i będziemy sie zastanawiali z mężem na drugim, córka jest samodzielna więcej już rozumie i logistycznie to lepiej sobie można pokładać jak dziecko jest starsze i ma się urodzić kolejne.
Jak dla mnie to przesada. Optymalna różnica wieku to 2-3 lata. Owszem może się zdarzyć, że druga ciąża będzie zdrowa, spokojna, będziesz miała siłę i ochotę na wszystko więc Twoje pierwsze dziecko w tym ważnym okresie jakim jest pierwszy rok nic nie straci. I wtedy taka sytuacja ma dużo plusów. Ale może się okazać, że ciążę będziesz znosić gorzej, może być zagrożona, co więcej może się okazać, że będziesz musiała leżeć albo idąc dalej, konieczny będzie szpital. I co wtedy? Masz kogoś komu w takiej sytuacji bez stresu powierzysz swoje dziecko 24h? Nie chce uprawiać czarnowidztwa ale takie sytuacje się zdarzają i nigdy nie wiadomo jak będzie u Ciebie a zakładanie z góry że na pewno będzie super, jak dla mnie jest naiwnością. Zdaję sobie też sprawę, że podobny stres z pozostawieniem jednego dziecka będzie miał miejsce zawsze...ale jak dla mnie jest ogromna różnica pomiędzy zostawieniem z rodziną 2/3 latka aniżeli kilkumiesięczne niemowlę :(
Dziwię się też opinii lekarza. Moja kumpela wpadła jak jej pierwsze dziecko miało 10 miesięcy i już w takiej sytuacji lekarz objął ją szczególną opieką bo organizm powinien jeszcze odpocząć ale specjalistą nie jestem.
Dziwię się też opinii lekarza. Moja kumpela wpadła jak jej pierwsze dziecko miało 10 miesięcy i już w takiej sytuacji lekarz objął ją szczególną opieką bo organizm powinien jeszcze odpocząć ale specjalistą nie jestem.
U mnie 13miesiecy roznicy.. Uwazam ze to byla moja najlepsza decyzja, mlodsza na chwile obecna ma 4 miesiace, wiekszosc czasu leży i śpi..a starszy 17miesiecy. Wiadomo zmeczenie jest, po calym dniu zasypiam jak niemowle ale to jest mega satysfakcja z posiadania dwojki takich szkrabow. Polecam bo póki co ja nie moge narzekać!
Podziwiam Was, my z mężem planowaliśmy półtora roku różnicy, mój synek ma teraz 11 miesięcy i nie wyobrażam sobie być teraz w ciąży, ledwo daje radę bo synek jest bardzo ruchliwy. Gdybym miała pomoc w postaci dodatkowej opieki np. babci to zdecydowałabym się, ale w takiej sytuacji, gdy jesteśmy zdani tylko na siebie, niestety nie damy rady. Chcieliśmy małą różnicę ze względu na moją przerwę w pracy, aby była jednym ciągiem, aby dzieci sie razem bawiły, chodziły o podobnych porach spać, o podobnych porach jadły itp. Moim zdaniem wszystko zalezy od dziecka, jedne potrafią się sobą zająć, sa mniej wymagające, inne bardziej. Ja mam czasem problem, żeby zjeść a co dopiero zająć się maleństwem.
Zgadzam się, że wszystko zależy od dziecka. Mój synek miał właśnie 11 miesięcy, gdy zdecydowałam się na drugie. Był bardzo ruchliwy, ale też bardzo samodzielny i posłuszny jak na swój wiek. Całe życie zarzekam się, że nigdy różnicy wieku mniejszej niż 3 lata, ale potem z dnia na dzień zmieniłam zdanie i nie żałuję. I właśnie jednym z powodów było to, że jesteśmy w Trójmieście sami i nie mamy nikogo do pomocy - im wcześniej "wyjdziemy z pieluch", tym szybciej będziemy "wolni", a skoro przy roczniaku człowiek i tak nie poszaleje , to równie dobrze może się znowu wpakować w ciążę i pieluchy ;-) U nas to się sprawdziło, ale nie ma co ukrywać, że w większej mierze to zasługa pierwszego, bezproblemowego dziecka.
Ja z powody komplikacji poporodowych nie nosiłam wcale, więc pod tym względem nic się nie zmieniło. Jak synek miał źle humory lub ząbkował, to tuliłam go i bujałam na siedząco. Później już nawet przestaliśmy korzystać z wózka dziecięcego, żebym nie musiała go dźwigać, wsadzając do wózka, obniżyliśmy krzesełko do karmienia, żeby sam wchodził, zmieniliśmy łóżeczko na turystyczne, żebym nie musiała siłować się że szczebelkami. Ogólnie cała ta sytuacja wymagała lekkiego przeorganizowania w życiu, ale u nas poszło to bezproblemowo.
Pomysl jeszcze o pracy? Pracujesz? Może lepiej poczekać chwilę jak teraz dostajesz macierzyński i po skonczonym dopiero zajsc w ciaze i isc dalej na zwolnienie. Wiem, zaraz dostanę ochrzan, że tak się nie robi, ale bądźmy realistami, to też jest ważne. Moje dzieci do 3 miesięcy też ciągle spały i były bezproblemowe, potem były grzeczne, ale bardzo ruchliwe. Pomiędzy nimi jest różnica 3,5 roku i dla mnie to była udealna różnic. Starsze dziecko w tym wieku naprawdę dużo może pomóc, np. Przytrzymać drzwi jak wchodzisz z wózkiem, podać, przynieś, nawet chwile popilnowac młodsze jak musisz iść do łazienki. Za to roczne dziecko to nie bardzo... Nie wyobrażam sobie. To jest moja opinia, wiadomo było by to każda by sobie poradziła, ale z własnej woli to bym nie chciała. A co do więzi pomiędzy rodzeństwem to wszystko od wyhowania rodziców. Mój mąż ma brata 11 miesięcy młodszego od siebie i nawet chwile ze sobą nie rozmawiają....
Gaga - znam to. U mnie jest dokładnie 3 lata różnicy. I taki 3 latem to na prawdę potrafi sam się zająć, powie co chce a czego nie, naje się sam, nie ma pieluch, raczej już bez nocnego wstawania, nie trzeba sie tachać z wózkiem dla niego (a rok po roku to bliźniaczy mega tachać?). Taki mały pomocnik, przyniesie,k poda, wyrzuci, pobuja wózek, zajmie malucha grzechotką. U nas to był bardzo przemyślany wybór te 3 lata różnicy, bo w rodzinie też tak mają po 3-4 lata różnicy i widzę jak dobrze to sie sprawdza. Obecnie dzieci mają po 3 i 6 lat. Bawią sie razem i w domu i na podwórku, razem w piaskownicy i razem na rowerach, razem układają klocki i puzzle. Ale i potrafią się zająć każdy czymś innym. No i oczywiście bić sie ze sobą też potrafią hihi. Teraz zastanawiamy się czy dwójka wystarczy czy może jeszcze jedno ;p
Moje dziecko ma w tej chwili 2 lata i miesiąc, ale nie myślę o drugim, chociaż każdy mówi, że najlepsza różncia to właśnie dwa, a móże trzy lata. Jestem jeszcze młoda mam 24 lata i szczerze nie śpieszy mi się z drugim dzieckiem, praktycznie od 18 roku pracuję, uczę się i coś robię. Chciałabym chociaż na chwilę odetchnąć i pomyśleć o sobie, każdy w życiu ma inne cele. Osobiście uważam, że najpierw warto coś mieć w życiu do czegoś dojść i mieć jedno dziecko, a jak się człowiek dorobi to na spokojnie drugie. Mi się na razie drugiego nie chce, kocham swoje dzieciaczka, ale już czekam aż pójdzie do przedszkola i będę mogła porobić coś sama bez nikogo, sama dla siebie, a potem jak będzie starszy będzie miał 10 lat a może więcej to zacznę myśleć o drugim, albo już nie będę mialą :)
Rodzeństwo w podobnym wieku to super sprawa! Pomyśl, jaki luz będziesz miała za 3-4 lata. Będą się razem ładnie bawić, a Ty będziesz mogła zająć się sobą. Jak jest dziecko samo to jest wręcz przyklejone do maminej nogi, nic nie można zrobić.
Jeśli masz wsparcie w mężu lub rodzicach to pewnie, przemęczysz się chwilę a potem dzieci będą mogły polegać też na sobie, będą się nawzajem pilnować. Jeśli masz dobrą kondycję, niepowikłaną pierwszą ciążę, to druga ciąża, nawet przy maluchu nie będzie tragedią.
Strzelcie jeszcze jednego malucha!
Jeśli masz wsparcie w mężu lub rodzicach to pewnie, przemęczysz się chwilę a potem dzieci będą mogły polegać też na sobie, będą się nawzajem pilnować. Jeśli masz dobrą kondycję, niepowikłaną pierwszą ciążę, to druga ciąża, nawet przy maluchu nie będzie tragedią.
Strzelcie jeszcze jednego malucha!
Dla mnie to super indywidualna decyzja i sprawa. Ja zawsze marzyłam o różnicy ok. 3 lat (dla mnie osobiście idealna - nie za dużo, nie za mało :)udało się , będę miała 2,5) Ale druga ciąża okazała się dużo trudniejsza (głównie leżąca, z pobytami w szpitalu). I tu szczęście, że mam ogarniętego 2,5 latka - powie co chce, sam zje , umie się sobą zająć i dużo rozumie. Gdyby był młodszy mogłoby być ciężko. Ale oczywiście znam mnóstwo par które sobie radzą - koleżanka miała podobną sytuacje (leżąca ciąża , ale dziecko niespełna rok) i po prostu zatrudniła kogoś do pomocy przy pierwszym malcu. Wszystko się da...po prostu trzeba wspólnie rozważyć za i przeciw i odpowiedzieć sobie na pytanie czego chcesz ty i twój partner :) bo nikt za Was tej decyzji nie podejmie, a potem dzieci nie wychowa.
Ja mam dzieci w wieku 5 i 2 lata. Trochę żałuję, że wcześniej nie zdecydowałam się na drugie dziecko. Tak żeby różnica wieku wynosiła 2 lata. Teraz też jest super, dzieci się 'dogadują itp. Z organizacją np wyjazdu gdzieś czy pory snu jest dużo łatwiej niż jak miałam tylko jedno dziecko. Jeśli zdrowie mi pozwoli to po wakacjach zaczynamy starania o trzecie dziecko. Pomocy babć cioć itp nie mamy, jesteśmy tu sami zdani tylko na siebie.
Opinia lekarska : https://mamaginekolog.pl/karmienie-piersia-a-kolejne-ciaze/#Karmienie
witam :) mam 7 miesięczne bliźniaki i 21 miesięczną córkę :) i uważam że ta różnica jest bardzo dobra ,moja starsza córka nie jest zazdrosna ,uwielbia blizniaki ,a one ją ,obecnie od roku Basia spi sama w pokoju całą noic do 8 rano ,a bliźniaki od 20 do 4-5 ,reszta to kwestia organizacji ,oby dzieci były zdrowe .
U mnie różnica 18 miesięcy. Wszystko zależy od dzieci:) u mnie pierwsze 5 miesięcy dość ciężkie, najcięższe z tego wszystkiego było karmienie piersią, trwało długo a córeczka się niecierpliwiła, ale daliśmy wszyscy jakoś rade ;-) z każdym dniem było lepiej. Obecnie synek ma rok, córka 2,5 i już bawią się razem bardzo ładnie. Oczywiście są gorsze i lepsze dni.
Ja polecam. Sama mam trójkę. Między najmłodszym a najstarszym jest 3 lata i 2 miesiące różnicy. Gdzieś po środku jest jeszcze to środkowe. Nie mieliśmy żadnej pomocy, żadnej babci, cioci, siostry. Ciężko było na samym początku ale do ogarnięcia. Powiem szczerze, że łatwiej było gdy cała trójka była w domu niż jak np. najstarsze pojechało na kilka dni do babci. Gdy miałam przy sobie dwójkę, to starsze ciągle było przy mnie - chciało się bawić. Jak była trójka w domu, to dwójka starszym bawiła się ze sobą i mi było łatwiej. Ja chciałam małą różnicę wieku miedzy dziećmi - z jednej strony te kupki, pieluchy, wstawanie w nocy załatwione jednym ciągiem, z drugiej - dzieci mają wspólny język. Teraz wszystkie chodzą do szkoły i nadal mają podobne zainteresowania, oczywiście przy uwzględnieniu różnic indywidualnych. Ja polecam, chociaż na początku łatwo nie będzie.
U nas różnica wieku 16 miesięcy. Córka 5,5l syn zaraz 7. Teraz od ponad roku mają świetny kontakt ze sobą, świetnie się bawią i kłócą. Wcześniej było bardzo ciężko, nie ma co ukrywać... I gdybyśmy nie zdecydowali się na drugie tak szybko, syn byłby jedynakiem, bo człowiek się rozleniwia ;) Taka prawda.
Ja zaszłam w drugą ciążę jak synek miał 4 miesiące (miałam 26 lat) :) Głupie gadanie "pewnie miałaś lekki poród..." g*wno prawda, ja miałam pierwszy poród bardzo ciężki, rodziłam prawie dobę i w redłowie totalna olewka, lekarz miał gdzieś że cierpie, położna smiała się ze mnie że krzyczę, płakać mi się chciało, potem dali mi dziecko i w d*p*e, nikt mi nie pomógł mimo próśb, wszyscy nosy zadzierali i głowy odwracali. ALe syn dał mi tyle radości, był bezproblemowy i przepięny :) Między moimi synami jest rok, miesiąc i dzień rożnicy, teraz mają 2,5 i 1,5 roku, było ciężko, ale to tylko dlatego,że mąż pracuje a ja nie mam pomocy ze strony babć, c*otek, dziadków, jestem sama z 2 dzieci, ale nie potrzfię sobie wyobrazić jak mój syn bawi się sam, teraz bawią się razem i to ejst uciecha dla oczu i serca. A co do 2 porodu - rodziłam w Wejherowie i był to cudowny poród, lekarz super, personel jeszcze lepszy, położna sama mówiła "krzycz kobieto, niech ci się lepiej zrobi" :)