Widok
Dziecko z ADHD a sąsiedzi
Czy ma ktoś problem z sąsiadami. Moje dziecko ma 7 lat i ma zdjagnozowane ADHD i problemy z napięciem mięśniowym. Od miesiąca jesteśmy na lekach i jest super. Niestety prze ciągłe napady histerii mojego synka mam dużo problemów z sąsiadami. Najpierw mnie wyzywali po oknem gdali że znęcam się. Chodze z nim po lekarzach na terapię cały czad staram się aby było lepiej. Nie odwiedzam sąsiadów nie zaczepiam aby wyjaśnić co mam zrobić. Jak udowodnić że się mylą.
To ja nie bardzo rozumiem, u nas dzieci ciągle krzyczą, wołają, śmieją się, tupią, ale też płaczą i mają histerię (młodszy). Nigdy nikt nie zwracał uwagi na to że jest za głośno a pytałam i czasem mówiłam że przepraszam jeśli tak jest. Sąsiedzi spod nas twierdza ze nie słyszą, bo mają problem ze słuchem, czy to znaczy że w klatce z 8 rodzinami emerytow, mamy szczęście do sąsiadów?
A my mieszkamy pod takimi ludźmi . Dwoje bluźniąt z ADHD oraz ojciec Jesteśmy wykończeni i wyprowadzamy się. Kilka razy próbowaliśmy powiedzieć ze jest nam trudno żyć w takich warunkach. Skoki nad głową od 7 rano, soboty i niedziele pełne wrzasków, biegania na d głośnik histerii. Histeria przed blokiem ( mieszkamy na parterze) i na klatce schodowej. W nocy on przestawia meble , skacze i upuszcza przedmioty. To my jesteśmy przez Nich wyzywani od psychicznie chorych i stukniętych, kiedy bronimy swojego prawa do ciszy i spokoju po ciężkim dniu w pracy oraz do snu w nocy. Nie jest mi ich wcale żal ,bo to moja córka przez pandemię do matury przygotowywala sie w domu z migreną i rok studiowała w hałasie nie do zniesienia. Ja nie mogłam pracować w spokoju ani godziny. Zamiast nich my musimy się wyprowadzić żeby wrócić do równowagi psychicznej. Wiemy ze sąsiedzi nie robią nic z dysfunkcją dzieci czekając aż wyrosną z tego, co nigdy nie nastąpi o zmarnują im życie.
Proszę spojrzeć na to z tej strony.
Ewa
Proszę spojrzeć na to z tej strony.
Ewa
Rozumiem Panią w 100 %, nade mną mieszkają sasiedzi bez dzieci ale za to z 2 kotami i często szczekającym psem - jamnikiem. Sąsiad jest w średnim wieku i powiedział mi, że stwierdzono u niego jako dziecko ADHD. Notabene byli z psem u behawiorysty i stwierdził u psa też ADHD. Ludzie nic z tym nie robią, a sąsiad chodzi spać o 2-3 w nocy, tupie mi nad głową. Dzieci nie mogą się uczyć, bo co chwilę u góry czymś szurają, nie mogą spać. Jestem już tak zmęczona, że też myślę o wyprowadzce z tego bloku. Sąsiad twierdzi, że jest cicho. Już mi ręce opadają...