Widok
Dziwny problem... - może potraficie udzielić jakichś informacji?
Pojechałam wczoraj do szpitala, bo od czwartku bardzo bolał mnie brzuch, był napięty i miałam uczucie jakby ktoś ściskał mi macicę. Przestraszyłam się, więc pojechałam.
Lekarz na Zaspie powiedział mi podczas badania USG, że mam tyłozgiętą macicę (napisała dokładnie tak: "w jamie tyłozgiętej macicy..." i że to dlatego mnie boli, bo uciska, a dzidziuś ma tam za ciasno. Powiedział mi, że w sumie już powinna się odgiąć, kazał mi leżeć na brzuchu i przepisał Duphaston 2x2 tabl. przez 10 dni. Wcześniej nie wiedziałam o tyłozgięciu - mój lekarz nic nie mówił. I bardzo często, właściwie prawie zawsze leżałam na plecach - podobno to właśnie mogło utrudnić odgięcie się macicy.
W domu zerknęłam na wcześniejsze USG (nawet te sprzed ciąży) i tam mam napisane, że "trzon macicy w przodozgięciu". I zgłupiałam :( Czy to o to samo chodzi? Nie wiem co myśleć. Byłam w zeszłą środę u lekarza, który mnie badał; w jeszcze wcześniejszą byłam na USG i żaden z nich nic takiego mi nie powiedział - nie zareagował, nie zaniepokoił się. A od lekarza na Zaspie uzyskałam taką informację, że to niedobrze, że się nie odgięła i że z tego mogą być krwawienia, a nawet poronienie, bo do końca 1 trym powinna się odgiąć (ja we wtorek zaczynam 2 trym).
Nie wiem czy składnie opisałam problem, ale starałam się. Może możecie mi jakoś pomóc?
Chcę zapisać się do dr Fiutowskiego, żeby on na to spojrzał, bo podobno jest bardzo dobrym specjalistą. Ale nie wiem jak szybko uda mi się do niego dostać...
Lekarz na Zaspie powiedział mi podczas badania USG, że mam tyłozgiętą macicę (napisała dokładnie tak: "w jamie tyłozgiętej macicy..." i że to dlatego mnie boli, bo uciska, a dzidziuś ma tam za ciasno. Powiedział mi, że w sumie już powinna się odgiąć, kazał mi leżeć na brzuchu i przepisał Duphaston 2x2 tabl. przez 10 dni. Wcześniej nie wiedziałam o tyłozgięciu - mój lekarz nic nie mówił. I bardzo często, właściwie prawie zawsze leżałam na plecach - podobno to właśnie mogło utrudnić odgięcie się macicy.
W domu zerknęłam na wcześniejsze USG (nawet te sprzed ciąży) i tam mam napisane, że "trzon macicy w przodozgięciu". I zgłupiałam :( Czy to o to samo chodzi? Nie wiem co myśleć. Byłam w zeszłą środę u lekarza, który mnie badał; w jeszcze wcześniejszą byłam na USG i żaden z nich nic takiego mi nie powiedział - nie zareagował, nie zaniepokoił się. A od lekarza na Zaspie uzyskałam taką informację, że to niedobrze, że się nie odgięła i że z tego mogą być krwawienia, a nawet poronienie, bo do końca 1 trym powinna się odgiąć (ja we wtorek zaczynam 2 trym).
Nie wiem czy składnie opisałam problem, ale starałam się. Może możecie mi jakoś pomóc?
Chcę zapisać się do dr Fiutowskiego, żeby on na to spojrzał, bo podobno jest bardzo dobrym specjalistą. Ale nie wiem jak szybko uda mi się do niego dostać...
do dr Fiutowskiego dostaniesz się dość szybko - góra tydzień;
z tym tyłozgięciem, to powiem Ci, że mi żaden ginekolog wcześniej nigdy nic nie mówił o tyłozgięciu - dowiedziałam się na 3 mc przed zajściem w ciążę (właśnie od dr Fiutowskiego) i to prawdopodobnie było przeszkodą (właściwie utrudnieniem) w zajściu w ciążę. Teraz jest w porządku;
Jesli się martwisz - skonsultuj się z innym ginekologiem - zawsze lepiej 3 razy się upewnić!
A jak się dzisiaj czujesz?
z tym tyłozgięciem, to powiem Ci, że mi żaden ginekolog wcześniej nigdy nic nie mówił o tyłozgięciu - dowiedziałam się na 3 mc przed zajściem w ciążę (właśnie od dr Fiutowskiego) i to prawdopodobnie było przeszkodą (właściwie utrudnieniem) w zajściu w ciążę. Teraz jest w porządku;
Jesli się martwisz - skonsultuj się z innym ginekologiem - zawsze lepiej 3 razy się upewnić!
A jak się dzisiaj czujesz?
Koniecznie idź jeszcze do innego lekarza!!!! Polecam dr Skweresa ze SWISS MEDU (przyjmuje w Gdyni i w Gdańsku) tylko nie wiem ile sie czeka teraz na wizytę. Z dnia na dzień możesz zarejestrować sie do ginekologa w Cilinice Medice w Gdyni. Polecam placówkę i lekarzy. Ja korzystam z ich usług od dawna. Powodzenia.
nospe możesz spokojnie brać nie zaszkodzi to twojemu dziecku a tobie pomoże. Ja również mam tyłozgięcie macicy i był okres że brałam nospe w ciąży przez 1,5 tygodnia 2 dziennie. (właśnie lekarz mi zalecił). Ale skonsultuj się z innym lekarzem co do tego tyłozgięcia. Napewno będzie wszystko w porządku. Musisz tylko dużo leżeć i odpoczywać !!!
ja mialam podobny problem...w 7 tc trafilam do lekarza polecanego przez kol. probowal mi 'odgjac' te macice...mianowicie uderzal w nia aby wypchnela sie do przodu (mialm ponoc tez jakies zrosty od spodu - cokolwiek to znaczy). kazla mi przyjsc jeszcze raz i zagrozil ze jak mi jej nie wyprostuje to poronie. w pologu kazla lezec duzo na brzuchu...przerazilam sie bo pierwszy raz slyszlam o czyms takim (aha zapisla duphaston i luteine) poszlam do preisa. preis potwierdzil, iz macica jest w tylozgieciu, powiedzial tez ze dawno temu prostowalo ja sie na poczsatku ciazy teraz czekaja CHYBA do konca 1trymestru i dopiero wtedy podejmuja jakies dzialania.
co do duphastonu to wiem, ze jak juz zaczelas brac to musisz brac do konca CHYBA 1 trymestru 8lek. powie doklandie oraz poinformuje jak lek odstawic), gdyz jesli odtsawisz lek wczesniej moze wystapic krwawienie.
co do duphastonu to wiem, ze jak juz zaczelas brac to musisz brac do konca CHYBA 1 trymestru 8lek. powie doklandie oraz poinformuje jak lek odstawic), gdyz jesli odtsawisz lek wczesniej moze wystapic krwawienie.
ewwa - jak będziesz umawiała się do doktora to powiedz, że jestes w ciąży i masz problem i bardzo zalezy Ci na szybkiej wizycie. Ja jak jeszcze nie byłam pacjentką dr Fiutowskiego, we wtorek zadzwoniłam po południu do gabinetu w Sopocie i poprosiłam o wiztyę jeszcze tego samego dnia (podejrzewałam poronienie) i przyjął mnie o 21.
Dzięki dziewczyny! Idę dziś do internisty po zwolnienie - na wszelki wypadek niech mi wypisze na tydzień, bo do tego czasu na mam nadzieję dostać się do lekarza. Nie chcę chodzić do pracy, bo po kilku godz. siedzenia brzuch zaczyna boleć. Moja kuzynka poradziła mi, żebym ze 3 razy dziennie po 15 minut chodziła po domu bardzo wolno na czworakach - podobno tak polecała położna w SR, do której chodziła kobietkom z tyłozgięciem.
Bo to teoretycznie nie problem, bo samo prostuje się (a przynajmniej powinno) w 1 trym...
A u mnie... brak słów. Póki co wzięłam zwolnienie od internisty do 20 maja, a od jutra zacznę dobijać się do dr Fiutowskiego - mam nadzieję, że mnie przyjmie, a jak nie, to w środę pojadę na Aksamitną i będę kwitnąć w kolejce do niego (choć wolałabym prywatnie, bo pewnie ma lepszy sprzęt)...
A u mnie... brak słów. Póki co wzięłam zwolnienie od internisty do 20 maja, a od jutra zacznę dobijać się do dr Fiutowskiego - mam nadzieję, że mnie przyjmie, a jak nie, to w środę pojadę na Aksamitną i będę kwitnąć w kolejce do niego (choć wolałabym prywatnie, bo pewnie ma lepszy sprzęt)...
Ja mam dosyć spore tyłozgięcie. Jak widać jestem już dano w drugim trymestrze i ono dalej jest... Bóle miałam też okropne, aż mi tchu brakowało chiwlami. Miałam brać nospę. Pomagałao to i leżenie.
Tyłozgięcie niczemu nie przeszkadza, nawet jakby się utrzymywało. Mój gin tłumaczy to tak, że taka moja uroda. To coć takiego jak np. krzywy nos ;)
Tyłozgięcie niczemu nie przeszkadza, nawet jakby się utrzymywało. Mój gin tłumaczy to tak, że taka moja uroda. To coć takiego jak np. krzywy nos ;)