Widok
Eko-bud Wrzosowa
Czy ktoś jest zorientowany w jaki sposób lub bardziej u kogo można interweniować w sprawie jawnego łamania ustawy prawo wodne.
Eko bud buduje na Wrzosowej blok w miejscu dawnego stawu i wiadomo ,że po każdym większym deszczu zbiera się tam woda tworząc ogromną kałuże.Najprostszym więc sposobem jest puszczenie ogromnej
koparki i zniszczenie drogi budowanej notabene przez samych mieszkańców lata temu.Strasznie się panoszy w Baninie ten Developer.
Wykorzystuje istniejąca infrastrukturę nie dając nic od siebie.Ciekawe czy uprzedza przyszłych mieszkańców,że któregoś dnia obudzą sie w ogromnej kałuży i to wtedy oni jako właściciele bedą się użerać z innymi.
Eko bud buduje na Wrzosowej blok w miejscu dawnego stawu i wiadomo ,że po każdym większym deszczu zbiera się tam woda tworząc ogromną kałuże.Najprostszym więc sposobem jest puszczenie ogromnej
koparki i zniszczenie drogi budowanej notabene przez samych mieszkańców lata temu.Strasznie się panoszy w Baninie ten Developer.
Wykorzystuje istniejąca infrastrukturę nie dając nic od siebie.Ciekawe czy uprzedza przyszłych mieszkańców,że któregoś dnia obudzą sie w ogromnej kałuży i to wtedy oni jako właściciele bedą się użerać z innymi.
zaczerpnięte z blogu Banino tak tu się mieszka
Art. 29. 1. Właściciel gruntu, o ile przepisy ustawy nie stanowią inaczej, nie może:
1) zmieniać stanu wody na gruncie, a zwłaszcza kierunku odpływu znajdującej się na jego gruncie wody opadowej ani kierunku odpływu ze źródeł - ze szkodą dla gruntów sąsiednich;
2) odprowadzać wód oraz ścieków na grunty sąsiednie.
2. Na właścicielu gruntu ciąży obowiązek usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody, powstałych na jego gruncie wskutek przypadku lub działania osób trzecich, ze szkodą dla gruntów sąsiednich.
3. Jeżeli spowodowane przez właściciela gruntu zmiany stanu wody na gruncie szkodliwie wpływają na grunty sąsiednie, wójt, burmistrz lub prezydent miasta może, w drodze decyzji, nakazać właścicielowi gruntu przywrócenie stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom
oraz Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie :
§ 28.
1. Działka budowlana, na której sytuowane są budynki, powinna być wyposażona w kanalizację umożliwiającą odprowadzenie wód opadowych do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej.
2. W razie braku możliwości przyłączenia do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej, dopuszcza się odprowadzanie wód opadowych na własny teren nieutwardzony, do dołów chłonnych lub do zbiorników retencyjnych.
§ 126.
1. Dachy i tarasy, a także zagłębienia przy ścianach zewnętrznych budynku powinny mieć odprowadzenie wody opadowej do wyodrębnionej kanalizacji deszczowej lub kanalizacji ogólnospławnej, a w przypadku braku takiej możliwości - zgodnie z § 28 ust. 2.
Do tej pory Wrzosowa nie była zalewana przynajmniej w kierunku Klonowej ale teraz dzięki działalności Eko budu z pewnością będzie
Art. 29. 1. Właściciel gruntu, o ile przepisy ustawy nie stanowią inaczej, nie może:
1) zmieniać stanu wody na gruncie, a zwłaszcza kierunku odpływu znajdującej się na jego gruncie wody opadowej ani kierunku odpływu ze źródeł - ze szkodą dla gruntów sąsiednich;
2) odprowadzać wód oraz ścieków na grunty sąsiednie.
2. Na właścicielu gruntu ciąży obowiązek usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody, powstałych na jego gruncie wskutek przypadku lub działania osób trzecich, ze szkodą dla gruntów sąsiednich.
3. Jeżeli spowodowane przez właściciela gruntu zmiany stanu wody na gruncie szkodliwie wpływają na grunty sąsiednie, wójt, burmistrz lub prezydent miasta może, w drodze decyzji, nakazać właścicielowi gruntu przywrócenie stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom
oraz Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie :
§ 28.
1. Działka budowlana, na której sytuowane są budynki, powinna być wyposażona w kanalizację umożliwiającą odprowadzenie wód opadowych do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej.
2. W razie braku możliwości przyłączenia do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej, dopuszcza się odprowadzanie wód opadowych na własny teren nieutwardzony, do dołów chłonnych lub do zbiorników retencyjnych.
§ 126.
1. Dachy i tarasy, a także zagłębienia przy ścianach zewnętrznych budynku powinny mieć odprowadzenie wody opadowej do wyodrębnionej kanalizacji deszczowej lub kanalizacji ogólnospławnej, a w przypadku braku takiej możliwości - zgodnie z § 28 ust. 2.
Do tej pory Wrzosowa nie była zalewana przynajmniej w kierunku Klonowej ale teraz dzięki działalności Eko budu z pewnością będzie
Nie chodzi o to,żeby nie dawać pozwolenia ,bo przecież domu trzeba gdzieś budować i ludzie muszą gdzieś mieszkać,chodzi o to ,żeby nie utrudniać lub wręcz uniemożliwiać życie dotychczasowym mieszkańcom albo nie daj boże powodować zagrożenie dla życia i mienia innych.
Jak buduje sie taki blok to trzeba zadbać o zebranie wody w ramach własnego gruntu.Tylko,że to kosztuje,to po co ,koparkę na ulicę przecież niczyja i wodę na innych.Ale tak się bawić nie będziemy.
Jak buduje sie taki blok to trzeba zadbać o zebranie wody w ramach własnego gruntu.Tylko,że to kosztuje,to po co ,koparkę na ulicę przecież niczyja i wodę na innych.Ale tak się bawić nie będziemy.
~mieszkaniec wrzosowej "...Nie chodzi o to,żeby nie dawać pozwolenia..."
Nie wiem jakie są procedury ale tak na logikę biorąc, żeby dostać pozwolenie, trzeba chyba w urzędach przedstawić projekt tego co się chce budować. Wydający pozwolenie powinni wiedzieć jakie są lokalne uwarunkowania i czy projekt je spełnia. Jeśli nie, pozwolenia nie powinno być, chyba że do projektu doda się poprawki uwzględniające te uwarunkowania. Potem w trakcie realizacji projektu też to chyba ktoś kontroluje?
W tej konkretnej sytuacji, powiedzmy że powinny być jakieś odprowadzenia wody na działce. Jak ich nie ma, to pewnie nie ma ich w projekcie a to znaczy, że projekt jest wadliwy i na jego podstawie nie powinno być wydane pozwolenie bo inwestycja stwarza zagrożenie dla innych. No chyba, że te odprowadzenie by dodano do projektu.
Więc pozwolenia dawać, ale dla projektów, które są prawidłowe.
Zaznaczam jednak, że nie jestem w tym zorientowany i być może to co jest logiczne nie zawsze musi mieć odbicie w rzeczywistości. Może mam zbyt wyidealizowany obraz tego.
Nie wiem jakie są procedury ale tak na logikę biorąc, żeby dostać pozwolenie, trzeba chyba w urzędach przedstawić projekt tego co się chce budować. Wydający pozwolenie powinni wiedzieć jakie są lokalne uwarunkowania i czy projekt je spełnia. Jeśli nie, pozwolenia nie powinno być, chyba że do projektu doda się poprawki uwzględniające te uwarunkowania. Potem w trakcie realizacji projektu też to chyba ktoś kontroluje?
W tej konkretnej sytuacji, powiedzmy że powinny być jakieś odprowadzenia wody na działce. Jak ich nie ma, to pewnie nie ma ich w projekcie a to znaczy, że projekt jest wadliwy i na jego podstawie nie powinno być wydane pozwolenie bo inwestycja stwarza zagrożenie dla innych. No chyba, że te odprowadzenie by dodano do projektu.
Więc pozwolenia dawać, ale dla projektów, które są prawidłowe.
Zaznaczam jednak, że nie jestem w tym zorientowany i być może to co jest logiczne nie zawsze musi mieć odbicie w rzeczywistości. Może mam zbyt wyidealizowany obraz tego.
No właśnie to co logiczne przynajmniej powinno być obowiązujące bo inaczej nasze życie zamienia się w horror albo inaczej inni go w taki horror zamieniają.Właśnie po deszczu jest tak jak myślałem ogromna kałuża przed eko budem ale także do połowy ulicy.Gdyby deszcz był taki jak np.w Tokarach a to raptem 5 km to dom miałbym zalany jak nic.Napisałem dwa tygodnie temu maila ze skargą do burmistrza Żurawicza.Na razie zero odzewu.A deszcz nie czeka.Kto będzie odpowiadał jak zaleje mi dom tylko dlatego,że ktoś ma koparkę i robi co mu się żywnie podoba.A władza ma mnie ...Nie wiem do kogo powinienem się zwrócić aby nie był uwikłany w miejscowe układy lub miał trochę chęci żeby się zająć sprawą.Swoją drogą ciekawe czy Eko bud uprzedza ludzi ,że będą mieszkać w kałuży.
.... no właśnie, ja się tego spodziewałem. Problem tak naprawdę istnieje od jesieni ubiegłego roku i ma swoje źródło i miejsce szanowny mieszkańcu. Ilość Wody opadowej jaka obecnie spływa w wasze okolice jest zdecydowanie większa, a to dlatego, że leci z ulicy Poziomki, Jodłowej i po części Księżycowej. Wcześniej spływała jedynie z ulicy Złotej i okolic i było jej sporo, ale do zaakceptowania.
Sprawę już też zgłaszałem do gminy. Osoba kontaktowa to Pan Kazimierz Kwidzyński z zespołu infrastruktury drogowej. Tel do tego Pana to 58 685 83 50. Proszę zadzwonić i pytać co i jak w tej kwestii.
Pozdrawiam.
Sprawę już też zgłaszałem do gminy. Osoba kontaktowa to Pan Kazimierz Kwidzyński z zespołu infrastruktury drogowej. Tel do tego Pana to 58 685 83 50. Proszę zadzwonić i pytać co i jak w tej kwestii.
Pozdrawiam.
Nie wiem skąd spływa woda.Wiem,że ten rok jest pod tym wzgłedem
wyjątkowo "suchy".Co roku po roztopach w miejscu dzisiejszej budowy była ogromna kałuża.Była i tyle.Jak roztopy były naprawdę ogromne to wylewała się na ulice.Teraz po niewielkim deszczu cała ta woda od razu zalewa ulice.Budowa siłą rzeczy wypchnęła wodę na ulicę.A nie tak powinno być.Developer powinien zgodnie z prawem zgromadzić tę wodę na swoim terenie.W sobotę była niewielka burza a woda na ulicy stała jeszcze dziś rano.Z drogi która nigdy nie była szczytem doskonałości robi się bajoro.Jak popada tydzień to zaleje wszystkich mieszkańców a grzęzawisko będzie nie do przejechania,Tak będzie jesienią lub wiosną.Tylko,że developer to tego czasu sprzeda mieszkania i będzie miał to gdzieś ,niech się inni martwią.A od tego są władze aby do takiej sytuacji nie dopuścić.Ma się martwić developer a nie inni.To on zarabia na tym pieniądze i on ma budować tak by nie szkodzić innym.
wyjątkowo "suchy".Co roku po roztopach w miejscu dzisiejszej budowy była ogromna kałuża.Była i tyle.Jak roztopy były naprawdę ogromne to wylewała się na ulice.Teraz po niewielkim deszczu cała ta woda od razu zalewa ulice.Budowa siłą rzeczy wypchnęła wodę na ulicę.A nie tak powinno być.Developer powinien zgodnie z prawem zgromadzić tę wodę na swoim terenie.W sobotę była niewielka burza a woda na ulicy stała jeszcze dziś rano.Z drogi która nigdy nie była szczytem doskonałości robi się bajoro.Jak popada tydzień to zaleje wszystkich mieszkańców a grzęzawisko będzie nie do przejechania,Tak będzie jesienią lub wiosną.Tylko,że developer to tego czasu sprzeda mieszkania i będzie miał to gdzieś ,niech się inni martwią.A od tego są władze aby do takiej sytuacji nie dopuścić.Ma się martwić developer a nie inni.To on zarabia na tym pieniądze i on ma budować tak by nie szkodzić innym.
Faktycznie, jechałam wczoraj wieczorem rowerem przez Wrzosową i dalej było bajoro. Mieszkam niedaleko i często tamtędy chodzę. Gdyby nie chodniczki zrobione przez właścicieli na zewnątrz swoich posesji to nie byloby jak przejść. Myślę jednak, że forum ani droga mejlowa nie jest to dobre miejsce do walki z problemem. Radziłabym napisać oficjalne pismo do UG z potwierdzeniem złożenia. Wtedy gmina musi odpowiedzieć na pismo w określonym terminie. Radziłabym również napisać do Starostwa Powiatowego czyli organu, który wydał pozwolenie na budowę i udokumentować to fotografiami. Można również złożyć pismo i poprosić o wyjaśnienie do samego EkoBudu, przecież są niedaleko. Pozdrawiam i życzę powodzenia
...... no to ja Ci napisałem skąd spływa woda i napisałem Ci też, szanowny mieszkańcu, że w tej sprawie interweniowałem w Urzędzie Gminy. Podałem Ci też nazwisko osoby z którą się kontaktowałem, która przyjeżdżała na wizję i niby ten temat obrabia.
Ale jak widzę, Ty wolisz marudzić na forum zamiast bynajmniej postarać się coś zadziałać. Takim podejściem do tematu, że ktoś coś powinien bo zarabia nic nie wskórasz. Post poniżej jest rzeczowy i sądzę, że to jest metoda na rozwiązanie problemu.
Ale jak widzę, Ty wolisz marudzić na forum zamiast bynajmniej postarać się coś zadziałać. Takim podejściem do tematu, że ktoś coś powinien bo zarabia nic nie wskórasz. Post poniżej jest rzeczowy i sądzę, że to jest metoda na rozwiązanie problemu.
Dzięki Jk ,że napisałeś kto niby zajmuje się tym tematem i niech zajmuje się dalej.Na początku wątku napisałem,że nie jestem specjalistą w temacie walki z developerami czy urzędami i dlatego proszę o pomoc jak tę sprawę rozwiazać.Do burmistrza napisałem maila 2 tygodnie temu.Zero reakcji.Tydzień temu.Zero reakcji.Dziś napisałem skargę do wojewody.Zobaczymy ,czekam na odpowiedź.Jutro jadę do gminy złoże pismo w sprawie wszczęcia postępowania administracyjnego.Niestety tak się składa,że pracuję mam mnóstwo innych spraw na głowie a w sumie przecież nie mieszkam sam w tym Baninie.
Nie ma sprawy.Na razie czekam na odpowiedź władz i będę myślał co dalej z tym zrobić.Przy okazji na wszelki wypadek porozmawiam ze znajomymi prawnikami .Może jeszcze coś doradzą.Napisałem też maila do Starostwa z
zapytaniem do kogo i w jakiej formie kierować skargę na developera stwarzającego zagrożenie powodziowe.Czekam na odpowiedź.Swoją drogą to ten cały system jest antyobywatelski.Powinienem napisać maila do np.gminy a tam odpowiedni urzędnik powinien skierować sprawę tam gdzie trzeba a mnie tylko poinformować o wyniku.A nie nagle muszę zagłebiać sie w tajniki róznych kodeksów.
zapytaniem do kogo i w jakiej formie kierować skargę na developera stwarzającego zagrożenie powodziowe.Czekam na odpowiedź.Swoją drogą to ten cały system jest antyobywatelski.Powinienem napisać maila do np.gminy a tam odpowiedni urzędnik powinien skierować sprawę tam gdzie trzeba a mnie tylko poinformować o wyniku.A nie nagle muszę zagłebiać sie w tajniki róznych kodeksów.
Rozmawiałem dziś ponownie z Panem Kwidzyńskim. Rozwiązaniem tego problemu jest jedynie budowa kolektorów burzowych. Nie ma innej metody, nawet doraźnej na neutralizację tej wody z ulicy z przed Waszych posesji.
Konieczne jest zgłoszenie takiego wniosku do Działu inwestycji. Nie ma innej ścieżki, ani innej metody na rozwiązanie tego problemu. Obawiam się, że będzie to trwało dość długo i przyjdzie się mierzyć z tym póki co. Najgorzej będzie jesienią niestety i wiosną. Może paradoksalnie mimo wszystko obecność nowych mieszkańców nieco pomorze w tej sprawie.
Tak jak Ci napisałem wcześniej, źródło problemu jest gdzie indziej, nie sama budowa i zagospodarowanie działki, bo tak czy owak miałoby to miejsce prędzej czy później. Nie było jeszcze budowy, a kałuże w styczniu już stały na wysokości Waszych posesji. Problem jest po porostu odsuwany, wbrew prawu i obecnie przywędrował do Was.
Konieczne jest zgłoszenie takiego wniosku do Działu inwestycji. Nie ma innej ścieżki, ani innej metody na rozwiązanie tego problemu. Obawiam się, że będzie to trwało dość długo i przyjdzie się mierzyć z tym póki co. Najgorzej będzie jesienią niestety i wiosną. Może paradoksalnie mimo wszystko obecność nowych mieszkańców nieco pomorze w tej sprawie.
Tak jak Ci napisałem wcześniej, źródło problemu jest gdzie indziej, nie sama budowa i zagospodarowanie działki, bo tak czy owak miałoby to miejsce prędzej czy później. Nie było jeszcze budowy, a kałuże w styczniu już stały na wysokości Waszych posesji. Problem jest po porostu odsuwany, wbrew prawu i obecnie przywędrował do Was.
No właśnie na tym polega problem,ze kałuże stały ale nie na wysokości naszych posesji .Woda wylewała się na drogę po naprawdę dużych roztopach czy ulewach a teraz jest od razu.I nie powie mi nikt ,że rozjeżdżanie ulicy koparką jest działalnością normalną.Według mnie to nie tędy droga.Ktoś wydał zgodę developerowi na budowę w tym miejscu
ktoś powinien dopilnować ,żeby działania developera nie szkodziły innym
mieszkańcom a na pewno nie pozwalać na przemieszczanie wody z miejsca na miejsce według własnego widzimisię.Wybacz ale zgłaszanie takiego wniosku do działu inwestycji to jakaś paranoja.Wszyscy wiedzą czym to się skończy.Proszę bardzo ,chce developer wybudować blok a władza gminna mu na to pozwolić ,ok nie ma sprawy.Tylko tak jak w cywilizowanym kraju być powinno.Najpierw droga,burzówka,oświetlenie a
potem blok.A nie najpierw sprzedamy mieszkania niech lokatorzy grzęzną w błocie po ciemku a potem za 50 lat zrobimy drogę bo przecież nie ma pieniędzy.Lepszej okazji na normalnośc nie będzie.
ktoś powinien dopilnować ,żeby działania developera nie szkodziły innym
mieszkańcom a na pewno nie pozwalać na przemieszczanie wody z miejsca na miejsce według własnego widzimisię.Wybacz ale zgłaszanie takiego wniosku do działu inwestycji to jakaś paranoja.Wszyscy wiedzą czym to się skończy.Proszę bardzo ,chce developer wybudować blok a władza gminna mu na to pozwolić ,ok nie ma sprawy.Tylko tak jak w cywilizowanym kraju być powinno.Najpierw droga,burzówka,oświetlenie a
potem blok.A nie najpierw sprzedamy mieszkania niech lokatorzy grzęzną w błocie po ciemku a potem za 50 lat zrobimy drogę bo przecież nie ma pieniędzy.Lepszej okazji na normalnośc nie będzie.
Banino wygląda tak jak wygląda ponieważ wszyscy godzą się na dziadostwo.Każdy komu położą kilka płyt jest już w pełni usatysfakcjonowany.A wszystko dlatego ,że nie ma niby pieniędzy.
Pieniędzy nie ma i nie będzie bo same z nieba nie spadną.Trzeba niestety się o nie zatroszczyć,pomysłeć popracować ,są fundusze unijne,powiatowe,wojewódzkie,są środki mieszkańców ,są także chociażby developerzy chcący na budowaniu zarabiac pieniądze.
Ktoś jednak musi się tym wszystkim zająć.A tak 10 km od Gdanska mieszkamy na wsi z której nie można wyjechać bo albo nagle spadnie śnieg albo deszcz.A władza ma nam do zaoferowania słoiwa i tyle.
Sorry ale zaczyna mnie to męczyć.
Pieniędzy nie ma i nie będzie bo same z nieba nie spadną.Trzeba niestety się o nie zatroszczyć,pomysłeć popracować ,są fundusze unijne,powiatowe,wojewódzkie,są środki mieszkańców ,są także chociażby developerzy chcący na budowaniu zarabiac pieniądze.
Ktoś jednak musi się tym wszystkim zająć.A tak 10 km od Gdanska mieszkamy na wsi z której nie można wyjechać bo albo nagle spadnie śnieg albo deszcz.A władza ma nam do zaoferowania słoiwa i tyle.
Sorry ale zaczyna mnie to męczyć.
.... bezsilność w stosunku do naszej gminy to odczucie nieobce wielu petentom - tak sadzę. Dlatego nie ma co siedzieć i czekać na pisma zwrotne. Ja wysłałem 3 pisma papierowe, kilka wiadomości mailowych i nie wie ile telefonów. Konkluzja jest taka, że jak zgłosisz tylko i zostawisz, to na pewno nic nie będzie zrobione.
A tak naprawdę, jedynym sensownym rozwiązaniem tej sytuacji na naszej ulicy jest kanalizacja burzowa. Nie powstanie ona od tak sobie po jednym telefonie. Dlatego, uważam, że zgłoszenie tego do działu inwestycji nie jest takie bezsensowne. Temat musi zacząć żyć, na różnych szczeblach. Mi ta woda jeszcze nie przeszkadza tak naprawdę, ale uważam, że jej nadmiar właśnie w Waszych okolicach ma swoje źródło w odsuwaniu tego problemu od siebie.
Woda jest gminy więc to ona powinna się nią zająć w ustawowo narzucony na nią sposób. I tylko gmina może cokolwiek sensownego z tym zrobić tak naprawdę. Ale musi wiedzieć, że taki problem jest, że jest to uciążliwe, że powoduje zagrożenie dla budynków itp itp.
Pozdrawiam.
A tak naprawdę, jedynym sensownym rozwiązaniem tej sytuacji na naszej ulicy jest kanalizacja burzowa. Nie powstanie ona od tak sobie po jednym telefonie. Dlatego, uważam, że zgłoszenie tego do działu inwestycji nie jest takie bezsensowne. Temat musi zacząć żyć, na różnych szczeblach. Mi ta woda jeszcze nie przeszkadza tak naprawdę, ale uważam, że jej nadmiar właśnie w Waszych okolicach ma swoje źródło w odsuwaniu tego problemu od siebie.
Woda jest gminy więc to ona powinna się nią zająć w ustawowo narzucony na nią sposób. I tylko gmina może cokolwiek sensownego z tym zrobić tak naprawdę. Ale musi wiedzieć, że taki problem jest, że jest to uciążliwe, że powoduje zagrożenie dla budynków itp itp.
Pozdrawiam.
Właśnie wróciłem ze spotkania z przedstawicielami gminy i właścicielem Eko budu.Okazało się ,że większe inwestycje typu burzówka czy normalna droga to mrzonki bo oczywiście nie ma pieniędzy.Właściciel ze swojej strony na własny koszt zobowiązał się naprawić odcinek drogi co mnie w pełni satysfakcjonuje.Mam nadzieję,że po tej naprawie droga po deszczach będzie przejezdna.Jedyny pozytyw tego wszystkiego to fakt ,że można się jakoś dogadać .I ti tyle w tym całym temacie.