Widok
Bylam u niej raz. Sprawila na mnie wrazenie bardzo milej, ale malo konkretnej babki. Nie za bardzo o cokolwiek pytala, trzeba bylo samemu mowic, a czego nie dopowiedzialas, ona nie dopytala... bylam u niej w ramach NFZ, kolo Multikina. ok m-ca czekalam na wizyte (wizyta bez usg-sam fotel) Mysle e to zalezy z czym sie przychodzi, na wizyte konrolna mysle ze jest ok, ale ciazy bym np u niej nie prowadzila...
To sproboj, powinna Ci dac... choc najpierw napewno Cie zbada. a jak bedziesz to napisz czy nie bylo z tym problemu bo ja tez wlasnie mysle o takim wydebieniu skierowania... ostatnio robilam je odplatnie to mnie wyszly 2 stówy :( a z kasa cienkawo. Teraz bede musiala zrobic kolejne badania i wolalabym wlansie nieodplatnie... Bede Ci wdzieczna za info ;)
Jutro idę do p. Kołodziejskiej i jak wrócę to napiszę co i jak. Mam nadzieję, że z niej normalny lekarz jest.
A jeszcze Ci powiem, że próbowałam na NFZ u Rutkowskiego na Piastowskiej w przychodni i mi nie dał skierowania, choć prawie błagałam i płakałam. Powiedział, że nie ma podstaw żebym robiła takie badania. Nie chcę tu na forum wdawać się w szczegóły, ale zapewniam Cię, że mam podstawy żeby właśnie zrobić te badania.
Tylko zanim pójdę i zapłacę 2 stówy za prywatne (i kto wie czy aby jeden raz...), to chcę najpierw spróbować powalczyć o darmowe. Kurcze przecież należy mi się to!! Co miesiąc opłacam składkę zdrowotną i żebym musiała płacić za badania, które można zrobić na NFZ??!!! To jest nie do pomyślenia!!! To jest chore!!
Pytam się - jak ja mam z tymi lekarzami gadać? Jakich argumentów mam używać???
A jeszcze Ci powiem, że próbowałam na NFZ u Rutkowskiego na Piastowskiej w przychodni i mi nie dał skierowania, choć prawie błagałam i płakałam. Powiedział, że nie ma podstaw żebym robiła takie badania. Nie chcę tu na forum wdawać się w szczegóły, ale zapewniam Cię, że mam podstawy żeby właśnie zrobić te badania.
Tylko zanim pójdę i zapłacę 2 stówy za prywatne (i kto wie czy aby jeden raz...), to chcę najpierw spróbować powalczyć o darmowe. Kurcze przecież należy mi się to!! Co miesiąc opłacam składkę zdrowotną i żebym musiała płacić za badania, które można zrobić na NFZ??!!! To jest nie do pomyślenia!!! To jest chore!!
Pytam się - jak ja mam z tymi lekarzami gadać? Jakich argumentów mam używać???
maritiki@op.pl
Kurcze jeszcze tak długo nigdy nie byłam na wizycie u gina! Godzinę z hakiem!
Pogadałyśmy szczerze od serca. Wykonała komplet badań (choć mówiłam że 30 maja byłam na wizycie gdzie indziej prywatnie i miałam wszystko zrobione - nawet USG).
Zleciła szereg badań, powiedziała że nie wszystkie prywatne kliniki mają płatne badania, ze czesto mozna sie dostac na NFZ w ramach limitu skierowan. Dała skierowania te co chciałam i nawet w jeszcze szerszym zakresie niż myślałam, że trzeba.
Po za tym poleciła mi wizytę w Invikcie razem z mężem (żebyśmy obydwoje się zbadali).
Zajela sie mna bardzo troskliwie, przepisala lek, ktory mam nadzieje mi pomoze, i przede wszystkim byla ze mna szczera, jak jeszcze zaden lekarz nie byl. A lekarzy mialam roznych i wszyscy zgodnie twierdzili ze nie potrzebuje zadnego leczenia - **ze nie ma takiej potrzeby** (debile jacys!)
A miesiace leca a ja wciaz nie jestem w ciazy............
Fajna pani doktor, jestem z nia umowiona po miesiaczce (czyli pod koniec przyszlego tygodnia). Poki co ide na badania we wtorek lub czwartek. Mam nadzieje e mi pomoze.
Zauwazylam jedno - jesli cos nie bylo w ramach jej kompetencji to nie wstydzila sie tego powiedziec i od razu kierowala do innego specjalisty. To bardzo cenie u lekarzy.
A poza tym jest dobrym psychologiem (takie moje odczucie)
Pogadałyśmy szczerze od serca. Wykonała komplet badań (choć mówiłam że 30 maja byłam na wizycie gdzie indziej prywatnie i miałam wszystko zrobione - nawet USG).
Zleciła szereg badań, powiedziała że nie wszystkie prywatne kliniki mają płatne badania, ze czesto mozna sie dostac na NFZ w ramach limitu skierowan. Dała skierowania te co chciałam i nawet w jeszcze szerszym zakresie niż myślałam, że trzeba.
Po za tym poleciła mi wizytę w Invikcie razem z mężem (żebyśmy obydwoje się zbadali).
Zajela sie mna bardzo troskliwie, przepisala lek, ktory mam nadzieje mi pomoze, i przede wszystkim byla ze mna szczera, jak jeszcze zaden lekarz nie byl. A lekarzy mialam roznych i wszyscy zgodnie twierdzili ze nie potrzebuje zadnego leczenia - **ze nie ma takiej potrzeby** (debile jacys!)
A miesiace leca a ja wciaz nie jestem w ciazy............
Fajna pani doktor, jestem z nia umowiona po miesiaczce (czyli pod koniec przyszlego tygodnia). Poki co ide na badania we wtorek lub czwartek. Mam nadzieje e mi pomoze.
Zauwazylam jedno - jesli cos nie bylo w ramach jej kompetencji to nie wstydzila sie tego powiedziec i od razu kierowala do innego specjalisty. To bardzo cenie u lekarzy.
A poza tym jest dobrym psychologiem (takie moje odczucie)
maritiki@op.pl
Wiecie co? Uważam za stosowne napisać sprostowanie do tego co pisałam wcześniej o Pani Doktor....
Jestem już po kilku wizytach u niej i o ile na pierwszej wizycie była super, to już na kolejnych nie.
Jest bardzo zakręconą kobietą i połowy istotnych rzeczy "zapomina" powiedzieć.
Dostałam skierowanie jak myślałam na komplet badań, a jak się okazało w laboratorium to tak nakręciła w papierach, że laborantki we trzy nie mogły się połapać o co chodzi. Miałam skierowania wypisane na 4 kartkach i były tam podobno nawet badania, których się nie robi ciężarnym.
Pierwsze podejście do badań - nie powiedziała mi, że badanie prolaktyny z obciążeniem polega na tym, że raz badają krew na czczo, potem się je jakąś tabletkę i czeka godzinę na drugie badanie. Ja nie mogłam czekać, bo miałam w pracy ważne spotkanie tego dnia. Gdybym wiedziała wcześniej to inaczej bym to sobie poukładała.
.... a później rzeczywiście sobie inaczej wszystko poukładałam, powiedziałam szefowej, że idę na badania i że przyjadę do pracy ponad godzinę później. I co z tego wynikło?
Drugie podejście do badań - pojechałam dziś i też nie zrobiłam wszystkiego. Pani Doktor "zapomniała" mi powiedzieć, że mam sobie kupić glukozę do badania. Skąd mogłam wiedzieć? Jasnowidzem nie jestem. Nigdy nie miałam wcześniej tego badania. Miałam mieć glukozę po godzinie...
Ale to nic - dwie dziewczyny miały glukozę po 2 godzinach i Pani Doktor im nie powiedziała, że nasza przychodnia (Świętokrzyska) tego badania nie robi i że muszą jechać na Kołobrzeską.
Jetem w ciąży i bardzo potrzebuję odpowiedzialnego i normalnego lekarza, tym bardziej, że bardzo się starałam o tą dzidzię.
Straciłam zaufanie :( ot i tyle chciałam napisać...
Jestem już po kilku wizytach u niej i o ile na pierwszej wizycie była super, to już na kolejnych nie.
Jest bardzo zakręconą kobietą i połowy istotnych rzeczy "zapomina" powiedzieć.
Dostałam skierowanie jak myślałam na komplet badań, a jak się okazało w laboratorium to tak nakręciła w papierach, że laborantki we trzy nie mogły się połapać o co chodzi. Miałam skierowania wypisane na 4 kartkach i były tam podobno nawet badania, których się nie robi ciężarnym.
Pierwsze podejście do badań - nie powiedziała mi, że badanie prolaktyny z obciążeniem polega na tym, że raz badają krew na czczo, potem się je jakąś tabletkę i czeka godzinę na drugie badanie. Ja nie mogłam czekać, bo miałam w pracy ważne spotkanie tego dnia. Gdybym wiedziała wcześniej to inaczej bym to sobie poukładała.
.... a później rzeczywiście sobie inaczej wszystko poukładałam, powiedziałam szefowej, że idę na badania i że przyjadę do pracy ponad godzinę później. I co z tego wynikło?
Drugie podejście do badań - pojechałam dziś i też nie zrobiłam wszystkiego. Pani Doktor "zapomniała" mi powiedzieć, że mam sobie kupić glukozę do badania. Skąd mogłam wiedzieć? Jasnowidzem nie jestem. Nigdy nie miałam wcześniej tego badania. Miałam mieć glukozę po godzinie...
Ale to nic - dwie dziewczyny miały glukozę po 2 godzinach i Pani Doktor im nie powiedziała, że nasza przychodnia (Świętokrzyska) tego badania nie robi i że muszą jechać na Kołobrzeską.
Jetem w ciąży i bardzo potrzebuję odpowiedzialnego i normalnego lekarza, tym bardziej, że bardzo się starałam o tą dzidzię.
Straciłam zaufanie :( ot i tyle chciałam napisać...
maritiki@op.pl
Dla mnie jest dziwne w tym co piszesz,że zleciła Tobie test z metoclopramidem(prolaktyna) jeżeli jesteś w ciąży. Takich testów nie robi się w ciąży, a raczej kiedy ją planujesz i szukasz przyczyny dla której nie możesz w nią zajść.
Radzę zmienić lekarza, bo ciąża to piękny okres w życiu kobiety i nie potrzebne są dodatkowe stresy ze strony mało kompetentnego lekarza.
Radzę zmienić lekarza, bo ciąża to piękny okres w życiu kobiety i nie potrzebne są dodatkowe stresy ze strony mało kompetentnego lekarza.
a mnie dziwi że tak szybko zaleciła ci robienie glukozy bo z tego co pamiętam to po 20 tc się robi nie pamiętam dokładnie w którym ,ale napewno nie na początku , to badanie wszystkie miały robione tylko jedne własnie 50 , a drugie 75 ale napewno po 20 tc więc może ona jest jakaś zakręcona
[url=http://www.maluchy.pl]
[/url [url=https://achtedzieciaki.pl/artykul/10][img]http://s10.suwaczek.

No właśnie napisałam, że mi zleciła różne badania - nawet te co się ich nie robi w ciązy.
Ja oczywiście nie zrobiłam tej prolaktyny z obciążeniem, bo coś mnie tknęło żeby nie jeść tabletek bez konsultacji z lekarzem (ale normalnym lekarzem).
Nie zrobiłam też glukozy ale resztę badań tak.
Pójdę jeszcze raz na samą glukozę ale najpierw sobie porozmawiam z Panią Doktor.
Ja oczywiście nie zrobiłam tej prolaktyny z obciążeniem, bo coś mnie tknęło żeby nie jeść tabletek bez konsultacji z lekarzem (ale normalnym lekarzem).
Nie zrobiłam też glukozy ale resztę badań tak.
Pójdę jeszcze raz na samą glukozę ale najpierw sobie porozmawiam z Panią Doktor.
maritiki@op.pl
Nie uwierzycie co się stało!!
Nie zdążyłam sobie porozmawiać z Panią Doktor, bo już jej nie ma u nas w przychodni...
Poszłam do niej bez zapowiedzi wyjaśnić te skierowania i się okazało, że już tam nie pracuje....
O tyle dziwna sprawa, że byłam u niej 7 lipca i na następny raz umówiłam się na za 3 tygodnie. Poszłam do niej tydzień przed zaplanowaną wizytą, wyjaśnić te skierowania i poprosić o resztę, których mi nie dała, a jej już NIE BYŁO....
Kurcze nikt tak bez słowa nie znika. Albo wyleciała, albo nie wiem co się z nią stało. Mój mężuś od początku twierdził, że była dziwna, ale ja tego nie zauważyłam.
Hmm... ja to się nigdy nie znałam na ludziach i już się chyba nie poznam.
Dobrze, że większość badań mam już zrobionych.
Jeszcze mi zostało tsh i ft4, niestety już skierowania nie miałam skąd wytrzasnąć i musiałam za nie zapłacić. Byłam dzisiaj. Mam nadzieję, że wyjdą ok.
Nie zdążyłam sobie porozmawiać z Panią Doktor, bo już jej nie ma u nas w przychodni...
Poszłam do niej bez zapowiedzi wyjaśnić te skierowania i się okazało, że już tam nie pracuje....
O tyle dziwna sprawa, że byłam u niej 7 lipca i na następny raz umówiłam się na za 3 tygodnie. Poszłam do niej tydzień przed zaplanowaną wizytą, wyjaśnić te skierowania i poprosić o resztę, których mi nie dała, a jej już NIE BYŁO....
Kurcze nikt tak bez słowa nie znika. Albo wyleciała, albo nie wiem co się z nią stało. Mój mężuś od początku twierdził, że była dziwna, ale ja tego nie zauważyłam.
Hmm... ja to się nigdy nie znałam na ludziach i już się chyba nie poznam.
Dobrze, że większość badań mam już zrobionych.
Jeszcze mi zostało tsh i ft4, niestety już skierowania nie miałam skąd wytrzasnąć i musiałam za nie zapłacić. Byłam dzisiaj. Mam nadzieję, że wyjdą ok.
maritiki@op.pl
wczoraj rano miałam 2 skurcze niezamocne ale wyczuwalne i obniżył sie brzuchol, zadzwoniłam popołudniu do lekarki a ona mi powiedziała żebym pojechała do szpitala na ktg najlepiej. Pojechałam i na wykresie zapisały się delikatne, słabo wyczuwalne przez mnie skurcze. zastrzyk w 4 litery i no spa 3 razy dziennie.
Nie wiem czy ona jest chora....ale ja napewno przez nią tak i to bardzo poważnie....nie będę sie rozpisywać ale uważam i ostrzegam Was dziewczyny omijajcie tą lekarz szerokim łukiem... Jestem mamą dwojga dzieci i mam nadzieję, że nie zostaną półsierotami...Mam wielki żal do pani doktor...wcześniej mi coś już nie pasowało, że z tą kobietą jest coś nie tak, teraz jestem już przekonana, że moje wątpliwości były słuszne...
ta kobieta jest pracuje teraz w Sopocie na Kamiennym potoku w przychodni ABC Familia i jeśli była chora to chyba nie wyzdrowiała.
Nie słucha co się mówi o dolegliwościach i nie jest zdolna do pracy bo przyjmuje po zejściu z poprzedniego dyżuru.
Jestem w ciąży a ona ganiała mnie przez 4 razy do przychodni bo nie była przygotowana na wystawienie mi zwolnienia. W końcu miało je wystawić w domu i wysłać do mojego zakładu pracy, żebym nie musiała już tyle chodzić. Oczywiście zwolnienie musiałam zanieść sama, bo pani Kołodziejska wysłała je do mnie do domu.
NIE POLECAM!!
Nie słucha co się mówi o dolegliwościach i nie jest zdolna do pracy bo przyjmuje po zejściu z poprzedniego dyżuru.
Jestem w ciąży a ona ganiała mnie przez 4 razy do przychodni bo nie była przygotowana na wystawienie mi zwolnienia. W końcu miało je wystawić w domu i wysłać do mojego zakładu pracy, żebym nie musiała już tyle chodzić. Oczywiście zwolnienie musiałam zanieść sama, bo pani Kołodziejska wysłała je do mnie do domu.
NIE POLECAM!!
NOO TO NIE JESTES SAMA W TEJ OPINI JA OD 4 TYGODNI JESTEM SZCZESLIWA MAMA PIEKNEJ AMELKI,ALE NIEBYŁO WCALE TAK ROZOWO PANI EWA KOŁODZIEJSKA OKAZAŁA SIE NIEKOMPETENTNA DOKTOR I PRZEZ JEJ IGNORANCJE O MALY WLOS BYM STRACILA CORE, W OSTATNIEJ CHWILI CUDOWNI LEKARZE W SZPITALU WOJEWODZKIM MI JA URATOWALI I MNIE ZRESZTA TEZ BO SZMATA NIE ZLECALA MI DO KONCA BADAN TAKICH JAK MORFOLOGI ITP I NIEZLECILA MI WYMAZU Z POCHWY NA DWA TYGODNIE PRZED,JAK BYLAM U NIEJ RZEBY JEJ O TYM POWIEDZIEC TO rąbANA UDAWALA GLUPIA I JUZ MIALA PODOPISYWANE DATY BADAN CHOCIAZ JA WIEM ZE OSTATNIE MIALAM 26 CZERWCA A RODZILAM 19.09 SZOK JAK MOZNA TAK IGRAC Z LUDZKIM ZYCIEM??????????