Widok
Friendzone - jak tego uniknąć?
Mam problem. Z jakąkolwiek dziewczyną się nie umówię to zawsze, mimo tego że się staram, jestem uprzejmy i interesuję się tym co mówi dostaję łatkę przyjaciela lub najlepszego przyjaciela. I choć słyszałem ze byłbym perfekcyjnym partnerem od kilku nota bene zajętych dziewczyn, to od innej słyszałem że moim problemem jest nie bycie "d*pkiem", bo tacy ponoć lepiej całują..
Jak uniknąć bycia w friendzone, jednocześnie nie rezygnując z wyznawanego światopoglądu ( totalna równość w związku) i bycia przyzwoitą osobą?
Jak uniknąć bycia w friendzone, jednocześnie nie rezygnując z wyznawanego światopoglądu ( totalna równość w związku) i bycia przyzwoitą osobą?
Te dziewczyny potem wybiorą sobie doopków na mężów i za jakiś czas będą się żalić na forum, jakie są nieszczęśliwe i jakiś to one mają niedobrych mężów ;D I tak kilka lat po ślubie zdadzą sobie sprawę, że fajnieby było jednak mieć takiego partnera co nie byłby doopkiem tylko dobrym przyjacielem bardziej ;P
Ja bym na twoim miejscu je wyśmiał i powiedział, że chętnie zobaczysz, czy tak samo będą mówić po ślubie. Kobiety są głupie (nie żeby wszystkie... hehe, te młodsze) i tak musisz na nie patrzeć.
Ja bym na twoim miejscu je wyśmiał i powiedział, że chętnie zobaczysz, czy tak samo będą mówić po ślubie. Kobiety są głupie (nie żeby wszystkie... hehe, te młodsze) i tak musisz na nie patrzeć.
@sam
Sam bym lepiej tego nie napisał, 100% racji w pierwszej części. Z drugą niekoniecznie się zgadzam, bo się trafiają bardzo dojrzale myślące 18-20latki a są 40stki z głową gimnazjalistki. Oj, wiem o czym mówię :)
@autor
Bądź przyjacielem, najlepszym kumplem ale też stuprocentowym facetem, samcem. Nie rozmawiaj z nimi jak z małymi dziewczynkami, ale jak z kumplem. Bądź pewny siebie, może nawet leciutko zarozumiały ale wszystko z uśmiechem. Mów komplementy, również te mniej wyszukane i ostrzejsze (w granicach dobrego smaku). Niech zobaczą, że mają do czynienia z facetem, że Ci się podobają. Muszą to wiedzieć, że w Twojej głowie już rozgrywają się sceny, które mogą mieć miejsce po drugiej randce... :) I cały czas rozmawiaj tak jak z kolegą, na pełnym luzie.
Ahaaa... ułożone włosy, świeża koszula i ładne perfumy pomogą :)
Sam bym lepiej tego nie napisał, 100% racji w pierwszej części. Z drugą niekoniecznie się zgadzam, bo się trafiają bardzo dojrzale myślące 18-20latki a są 40stki z głową gimnazjalistki. Oj, wiem o czym mówię :)
@autor
Bądź przyjacielem, najlepszym kumplem ale też stuprocentowym facetem, samcem. Nie rozmawiaj z nimi jak z małymi dziewczynkami, ale jak z kumplem. Bądź pewny siebie, może nawet leciutko zarozumiały ale wszystko z uśmiechem. Mów komplementy, również te mniej wyszukane i ostrzejsze (w granicach dobrego smaku). Niech zobaczą, że mają do czynienia z facetem, że Ci się podobają. Muszą to wiedzieć, że w Twojej głowie już rozgrywają się sceny, które mogą mieć miejsce po drugiej randce... :) I cały czas rozmawiaj tak jak z kolegą, na pełnym luzie.
Ahaaa... ułożone włosy, świeża koszula i ładne perfumy pomogą :)
Rzeczywiście są tacy faceci, którzy są mili, dobrzy, wydaje się, że rozumieją kobiety, słuchają ich itd. i są świetnymi kandydatami do stałego związku a jednak są postrzegani tylko jako kumple. Ciężko stwierdzić, dlaczego tak jest.
Nie będę Ci tu pisać, żebyś przestał być sobą, bo to bez sensu :)
Na pocieszenie Ci powiem, że w końcu trafisz na taką, która to zaakceptuje i stwierdzi, że z kimś takim chce być :) Mój mąż też na początku wydawał mi się zbyt grzeczny i myślałam, że będzie tylko dobrym kolegą a skończyło się czymś więcej :)
Nie będę Ci tu pisać, żebyś przestał być sobą, bo to bez sensu :)
Na pocieszenie Ci powiem, że w końcu trafisz na taką, która to zaakceptuje i stwierdzi, że z kimś takim chce być :) Mój mąż też na początku wydawał mi się zbyt grzeczny i myślałam, że będzie tylko dobrym kolegą a skończyło się czymś więcej :)
Nie znam Ciebie, ale mam takiego przyjaciela, ktorego kocham jak brata i...no wlasnie. Jest czuły opiekuńczy do rany przyłóż, zabawny. Przeszlo mi kilka razy przez myśl czy nie mógłby byc kimś więcej. Ale problem polega na tym, ze jest bierny i nie wykazuje inicjatywy. Na wszystko sie zgadza. Nie chodzi o to zeby byc dominujacym samcem, ale miec swoje pomysly, pasje, byc zdecydowanym a nie "rozmemłanym".
Mój przyjaciel podkochiwał się w swojej przyjaciółce bedącej 2 lata w związku (przed ślubem). Ona miała podobne przekonanie do niego i dawała mu do zrozumienia, że nic między nimi nigdy nie będzie.
Powiedziałem mu "poczekaj aż ich związek będzie miał 2 lata, po tym czasie statystycznie wiele związków się rozpada i wtedy do niej startuj".
Okazało się, że moje słowa były bardzo trafne. Związek się rozpadł prawie z zegarkiem w ręku po 2 latach, a on jej zarpoponował zamianę przyjaźni w związek i dziś są po ślubie, mieszkają razem i z tego co mi wiadomo są szczęśliwi. I nawet jeśli ona się wahała, to kilka lat po ślubie przekonuje się, że partner do "rany przyłóż" jest o wiele lepszym facetem i ojcem jak doopek, z którym trzeba walczyć o przystko przez kłótnie.
Powiedziałem mu "poczekaj aż ich związek będzie miał 2 lata, po tym czasie statystycznie wiele związków się rozpada i wtedy do niej startuj".
Okazało się, że moje słowa były bardzo trafne. Związek się rozpadł prawie z zegarkiem w ręku po 2 latach, a on jej zarpoponował zamianę przyjaźni w związek i dziś są po ślubie, mieszkają razem i z tego co mi wiadomo są szczęśliwi. I nawet jeśli ona się wahała, to kilka lat po ślubie przekonuje się, że partner do "rany przyłóż" jest o wiele lepszym facetem i ojcem jak doopek, z którym trzeba walczyć o przystko przez kłótnie.
Mi też wszyscy mówią, że jestem zaj..fajną dziewczyną, no ekstra, idealna czemu Ty jesteś sama :D
Może dlatego, że nie zamierzam zabraniać facetowi chodzenia na mecze, na piwo, na treningi, zamierzam mieć przestrzeń i dawać ją mężczyźnie. A w związkach osób, które znam głównie są fochy o takie rzeczy i inne a jednak są ze sobą i nigdy nie mieli większej przerwy w posiadaniu partnerów :D
Czarna magia..
Ale... każda potwora znajdzie swojego amatora :D
Może dlatego, że nie zamierzam zabraniać facetowi chodzenia na mecze, na piwo, na treningi, zamierzam mieć przestrzeń i dawać ją mężczyźnie. A w związkach osób, które znam głównie są fochy o takie rzeczy i inne a jednak są ze sobą i nigdy nie mieli większej przerwy w posiadaniu partnerów :D
Czarna magia..
Ale... każda potwora znajdzie swojego amatora :D
@Ruda - chcę Cię poznać :) bo z takim podejściem, o którym napisałaś, to może rzeczywiście się udać. Z resztą mam podobne.
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
@autor - chłopie, baba musi być zdominowana. Lekko ale musi a ponad to jak już zauważysz pewną dozę zainteresowania Tobą to przekoniecznie zanęć i ... ścichnij. Niech sobie poukłada w głowie to i owo a na pewno (jeśli wypadniesz pozytywnie) odezwie się. Złota zasada - zanęcić i olać. To działa. "Zostańmy przyjaciółmi" to taki szlagierowy tekścik kiedy dziewoja chce czerpać różne rzeczy od wielu facetów w przypadku kiedy jeden nie daje jej wszystkiego. Nie ma możliwości żeby ta czy tamta znalazła księcia z bajki, który będzie i przyjacielem do wygadania się, i genialnym kochankiem, i miał pomysły na spędzanie wolnego czasu, i masę hobby czy zainteresowań, i odpowiedni środek lokomocji, i jeszcze do tego romantyk, przystojniak, szef kuchni, mistrz obsługi żelazka i latania na miotle. Takie "zostańmy przyjaciółmi" możesz też odbierać jako dyplomatycznie powiedziane "spadaj". Mi również zdarzyło się to usłyszeć (bo przecież jesze się taki nie urodził, który by każdemu dogodził) ale odpowiedziałem, że mam już przyjaciółkę i następna mi nie potrzebna.
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
"a ponad to jak już zauważysz pewną dozę zainteresowania Tobą to przekoniecznie zanęć i ... ścichnij. Niech sobie poukłada w głowie to i owo a na pewno (jeśli wypadniesz pozytywnie) odezwie się. "
To ja Ciebie nie chcę poznawać jak Ty chcesz nęcić a potem milczeć :P Ja sobie potrafię układać wszystko na bieżąco, nie potrzebuję zbytnio czasu na pomyślunki i dyskusje z koleżankami czy być ZA czy PRZECIW.. to się wie chyba od razu czy chce się spędzać czas z tą osobą czy nie.. spotkanie się przedłuża, nikomu się nie spieszy..itp. ;) A może to facet potrzebuje czasu na obgadanie/przemyślenie sytuacji? ;)
To ja Ciebie nie chcę poznawać jak Ty chcesz nęcić a potem milczeć :P Ja sobie potrafię układać wszystko na bieżąco, nie potrzebuję zbytnio czasu na pomyślunki i dyskusje z koleżankami czy być ZA czy PRZECIW.. to się wie chyba od razu czy chce się spędzać czas z tą osobą czy nie.. spotkanie się przedłuża, nikomu się nie spieszy..itp. ;) A może to facet potrzebuje czasu na obgadanie/przemyślenie sytuacji? ;)
Otóż to. Albo jest chemia i to się czuje, że jest miodnie i cudnie... albo nie ma chemii i po po paru chwilach już wiesz, że nic z tego nie będzie, zaczyna się patrzenie na zegarek. I nie ma co kręcić, ze zostawiło się mleko na gazie albo dziecko w kąpieli i że trzeba uciekać :)
"Wybacz Kochana/ny ale nic z tego nie będzie. Chyba też to czujesz prawda? No! to dzięki za kawę i do zobaczenia... tfuuu! żegnaj!"
:)
"Wybacz Kochana/ny ale nic z tego nie będzie. Chyba też to czujesz prawda? No! to dzięki za kawę i do zobaczenia... tfuuu! żegnaj!"
:)
Nie odmawiaj sobie tej przyjemności, poznaj :)
Poza tym przyznaję Ci rację bo mam tak samo jak Ty i pewnie 3/4 populacji - poznajesz kogoś i będąc przy nim przepraszasz na chwilę bo musisz zadzwonić do zioma żeby przeprosić, że na umówionym za x godzin spotkaniu jednak nie będziesz ... :)
Poza tym przyznaję Ci rację bo mam tak samo jak Ty i pewnie 3/4 populacji - poznajesz kogoś i będąc przy nim przepraszasz na chwilę bo musisz zadzwonić do zioma żeby przeprosić, że na umówionym za x godzin spotkaniu jednak nie będziesz ... :)
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Uwielbiam Cie Człowieczku bo z tego co przeczytałam Ty jedyny piszesz do rzeczy. Większość kobiet jest taka i jeśli facet zacznie za bardzo jej nadskakiwać to go oleje. Musicie pokazać, że to wy rządzicie i jesteście góra ( nie ważnie jak to teraz zabrzmi).
Dlaczego kobiety wolą frajerów? Bo na pierwszy rzut oka są to faceci z jajami, którzy nam imponują i pozwalają czuć się wyjątkowe.
Dlaczego kobiety wolą frajerów? Bo na pierwszy rzut oka są to faceci z jajami, którzy nam imponują i pozwalają czuć się wyjątkowe.
Trochę przegiąłeś z tym BDSM:) Tak naprawdę to mało która kobieta wie czego chce wiec Ty musisz ją nakierować a w gruncie rzeczy ona będzie w szoku, że np lubicie tą samą kawę czy film. To niestety jest umiejętność która nie wszyscy macie ale można się nauczyć. Jeśli zapraszasz dziewczynę przypuśćmy na kolację to Ty wybierz lokal a najlepiej nie mów jej gdzie idziecie, niech to będzie niespodzianka. Jeśli powie, że nie wie co by chciała zjeść powiedz co Ty zamawiasz i zaproponuj je to samo bo np już to jadłeś i wiesz, że jest dobre:)
Płace dopiero w dalszym stadium, zresztą zbyt bogaty nie jestem i całe szczęście bo mój portfel dziewczyny nie potrzebuje.. Zresztą początkowo zawsze chcę wybadać czy mi się opłaca randkować wiec umawiam się niezoobowiązująco na kawę... To że dziewczyna mi się podoba nie zawsze oznacza że chcę z nią być.. Bo moze być ładna a odstraszać brakiem intelektu lu botwartości
Raz zaprosiłem dziewczynę świeżo poznaną do kawiarni i gdy powiedziałem, że zapłace za nią, to się obraziła i uznała to za "męską dumę" ;]
Myślę, że jesteś w błędzie Mirabella, jeśli myślisz, że idąc z kimś na kawę oczekujesz, że ktoś za nią zapłaci.
Autor dobrze mówi, że na początku znajomości, można się jeszcze umawiać co do płacenia. Potem to można stawiać dziewczynie, a i dziewczyna facetowi też koniecznie potem powinna mu postawić.... ;D
Myślę, że jesteś w błędzie Mirabella, jeśli myślisz, że idąc z kimś na kawę oczekujesz, że ktoś za nią zapłaci.
Autor dobrze mówi, że na początku znajomości, można się jeszcze umawiać co do płacenia. Potem to można stawiać dziewczynie, a i dziewczyna facetowi też koniecznie potem powinna mu postawić.... ;D
@sam - ZDECYDOWANIE :)
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Kolego... masz problem :)
Właśnie przez takie zachowania jesteś zupełnie nieinteresujący jako mężczyzna dla dziewczyn.
Po raz kolejny powtarzam - wykaż się inicjatywą jeśli dziewczyna Ci się podoba. I nie chodzi o inicjatywę wyjazdu stopem na Łotwę, bo tylko takimi akcjami potwierdzasz swoją niemęskość w oczach kobiety.
Mówiliśmy Ci o dominacji, ale skoro przyszło CI do głowy BDSM jako jedyne skojarzenie, to ja chyba już nie potrafię wytłumaczyć o co chodzi i jak to wygląda :)
NIE ANALIZUJ TYLE! Jesteś za grzeczny, za inteligentny, za mało doświadczony, żeby działać tak jak to sobie wymyślisz. Pierwszy kontakt z kobietą to natura, emocje, hormony. W jej głowie musisz utrwalić jak najszybciej myśl, że jesteś samcem alfa. Tak nas natura stworzyła, że kobieta podświadomie właśnie w takim neandertalczyku widzi kogoś, kto zapewni jej bezpieczeństwo, dobry byt, nasienie najlepszej jakości gwarantujące zdrowe potomstwo.
I proszę się nie obrażać, tak to już jest. Pozostałość po przodkach człowieka.
Właśnie przez takie zachowania jesteś zupełnie nieinteresujący jako mężczyzna dla dziewczyn.
Po raz kolejny powtarzam - wykaż się inicjatywą jeśli dziewczyna Ci się podoba. I nie chodzi o inicjatywę wyjazdu stopem na Łotwę, bo tylko takimi akcjami potwierdzasz swoją niemęskość w oczach kobiety.
Mówiliśmy Ci o dominacji, ale skoro przyszło CI do głowy BDSM jako jedyne skojarzenie, to ja chyba już nie potrafię wytłumaczyć o co chodzi i jak to wygląda :)
NIE ANALIZUJ TYLE! Jesteś za grzeczny, za inteligentny, za mało doświadczony, żeby działać tak jak to sobie wymyślisz. Pierwszy kontakt z kobietą to natura, emocje, hormony. W jej głowie musisz utrwalić jak najszybciej myśl, że jesteś samcem alfa. Tak nas natura stworzyła, że kobieta podświadomie właśnie w takim neandertalczyku widzi kogoś, kto zapewni jej bezpieczeństwo, dobry byt, nasienie najlepszej jakości gwarantujące zdrowe potomstwo.
I proszę się nie obrażać, tak to już jest. Pozostałość po przodkach człowieka.
Istnieje, owszem, ale w dwóch przypadkach. 1. kiedy żadne nie potrafi zrobić kroku dalej bo oboje są pierdołami; 2. kiedy sex już był między nimi.
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Prawdopodobnie przynajmniej w moim przypadku skończyłoby się na tej pierwszej opcji.. Przynajmniej za pierwszym razem.. Zanim zacznę poznawać czyjeś ciało na wylot wolę poznać tą osobę dogłębni by przewidzieć jej reakcje na różne czynniki.. Zresztą żadne ciało nie jest tak wciągające jak głębia umysłu
codziennie dowiaduję się o sobie coś nowego.
Anią z Zielonego Wzgórza jeszcze nie byłam :-) Zawsze wydawało mi się, że zbyt twardo stąpam po ziemi :)
Eksperymentu chyba nie będę przeprowadzała, chociaż nie jeden wieczór, również przy alkoholu, spędziliśmy razem :D
Anią z Zielonego Wzgórza jeszcze nie byłam :-) Zawsze wydawało mi się, że zbyt twardo stąpam po ziemi :)
Eksperymentu chyba nie będę przeprowadzała, chociaż nie jeden wieczór, również przy alkoholu, spędziliśmy razem :D
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Nie zgadzam się z @Halewiczem, myślę, że istnieje zarówno przyjaźń damsko-męska, jak i męsko-damska. Przynajmniej taką mam nadzieję :)
Fakt, faktem są mężczyźni, których uważam, że "ekstra facetów", co więcej uważam, że kobieta, z którą będą będzie mega szczęściarą. Tyle, ze siebie nie widzę, jako tej szczęściary. Dlaczego? Sama nie wiem.
Uważam, że rada @człowieka jest nietrafiona (znowu mi powie, że pyskuję :P). Gdyby facet mnie olewał (czytaj: nie odzywał się) ja bym olała jego i tyle. Nie jestem typem, który będzie latał za facetem i kręci mnie fakt, że on "ma mnie w d*pie".
Bądź sobą - banał- owszem, ale nic na siłę. Jeżeli nie będziesz sobą poznając dziewczynę, to co dalej? W końcu będziesz musiał być sobą i wtedy ona zwieje :)
Dlatego czekaj na taką, której od początku przypadniesz do gustu taki, jaki jesteś :)
Fakt, faktem są mężczyźni, których uważam, że "ekstra facetów", co więcej uważam, że kobieta, z którą będą będzie mega szczęściarą. Tyle, ze siebie nie widzę, jako tej szczęściary. Dlaczego? Sama nie wiem.
Uważam, że rada @człowieka jest nietrafiona (znowu mi powie, że pyskuję :P). Gdyby facet mnie olewał (czytaj: nie odzywał się) ja bym olała jego i tyle. Nie jestem typem, który będzie latał za facetem i kręci mnie fakt, że on "ma mnie w d*pie".
Bądź sobą - banał- owszem, ale nic na siłę. Jeżeli nie będziesz sobą poznając dziewczynę, to co dalej? W końcu będziesz musiał być sobą i wtedy ona zwieje :)
Dlatego czekaj na taką, której od początku przypadniesz do gustu taki, jaki jesteś :)
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Cóż, kobieta przy nadziei;-) A mówiąc poważniej, to wierz mi, że jeśli facet wykazuje symptomy przyjaźni ku Tobie...to z chęcią by połączył miłą przyjacielską kolację, z równie emocjonującym i jeszcze bardziej przyjacielskim śniadaniem :) Ergo, Ty chcesz się z nim przyjaźnić, on chce mieć z Tobą seks ;p
MAJKA! BÓJ SIĘ BOGA DZIEWCZYNO! CO TY TU ZA SODOMIĘ SZERZYSZ ??? :) "co więcej uważam, że kobieta, z którą będą będzie mega szczęściarą." - ale miksacja. Ale niestety takie czasy ...:D
Odnośnie naszego kolejnego niezgodnictwa - Majusiu nie zrozumiałaś. Olanie, o którym pisałem, jest po to, żeby dać kobiecie nieco czasu na przemyślenie swojej kandydatury. Jest daniem czasu na ułożenie w głowie tego i owego, jest przede wszystkim nie narzucaniem się, żeby kobieta nie pomyślała, że chłop będzie latał za nią jak francuski piesek bo ona TEŻ musi dać coś od siebie.
Idę zgasić pod pierogami.
Odnośnie naszego kolejnego niezgodnictwa - Majusiu nie zrozumiałaś. Olanie, o którym pisałem, jest po to, żeby dać kobiecie nieco czasu na przemyślenie swojej kandydatury. Jest daniem czasu na ułożenie w głowie tego i owego, jest przede wszystkim nie narzucaniem się, żeby kobieta nie pomyślała, że chłop będzie latał za nią jak francuski piesek bo ona TEŻ musi dać coś od siebie.
Idę zgasić pod pierogami.
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
@Art - czasem na nadzieję :-) Ja akurat obecnie mam pewność, taki joke to był ;-)
@Człowieku - oj, jak ładnie Majusiu :-) hehehe. Gdybyśmy zawsze się zgadzali byłoby nudno, jak w starym dobrym małżeństwie :D
Wiadomo, że w związku jedna i druga strona musi coś dać z siebie. Inaczej to nie związek, a przynajmniej nie zdrowy związek.
Musi dać jej czas, po co? Nie mówię o narzucaniu się, bo tego chyba nikt nie lubi. Ale myślisz, że jak facet przestanie się odzywać, to kobieta będzie chciała dać coś z siebie? Chyba nie. Ja bym pomyślała, ze nic z tego nie będzie i już i bym olała.
@Człowieku - oj, jak ładnie Majusiu :-) hehehe. Gdybyśmy zawsze się zgadzali byłoby nudno, jak w starym dobrym małżeństwie :D
Wiadomo, że w związku jedna i druga strona musi coś dać z siebie. Inaczej to nie związek, a przynajmniej nie zdrowy związek.
Musi dać jej czas, po co? Nie mówię o narzucaniu się, bo tego chyba nikt nie lubi. Ale myślisz, że jak facet przestanie się odzywać, to kobieta będzie chciała dać coś z siebie? Chyba nie. Ja bym pomyślała, ze nic z tego nie będzie i już i bym olała.
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Spoko spoko, ja też mam taki dar :)
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Jak kogoś poznajesz to w zasadzie pierwsze spotkania ujawniają charakter dalszej znajomości. I albo zachowujesz się jak facet albo jak męska koleżanka. Ale młody jesteś i możesz jeszcze nie wiedzieć czym różni się zachowanie męskie od chłopięcego. Bo facet to powinien być facet przede wszystkim, a nie kolega. Kolega to nie facet.
obrazki nie wchodzą na forum, zatem jeszcze jeden link do zdjęcia odzwierciedlający istotę problemu^^
http://intradayfun.com/wp-content/uploads/2013/12/Stuck-in-the-Friend-Zone.jpg
Czy któryś z Was założyłby taki t-shirt? o_O Hm?
http://intradayfun.com/wp-content/uploads/2013/12/Stuck-in-the-Friend-Zone.jpg
Czy któryś z Was założyłby taki t-shirt? o_O Hm?
Raczej nie bo nie wierzę w coś takiego ;)
Zgadzam się jak najbardziej z przedmówcami, gdy tylko zaistnieją okoliczności sprzyjające, to friendzone się kończy a gorę bierze natura ;)
A samo pojęcie "friendzony" spopularyzowało się dość niedawno, chociaż powiedzenie "lepiej zostańmy przyjaciółmi", jest stare jak świat :P
Autorze, po prostu musisz trafić na odpowiednią, zachowuj się odpowiednio, daj wybrance do zrozumienia, że masz wobec niej poważniejsze zamiary :)
Zgadzam się jak najbardziej z przedmówcami, gdy tylko zaistnieją okoliczności sprzyjające, to friendzone się kończy a gorę bierze natura ;)
A samo pojęcie "friendzony" spopularyzowało się dość niedawno, chociaż powiedzenie "lepiej zostańmy przyjaciółmi", jest stare jak świat :P
Autorze, po prostu musisz trafić na odpowiednią, zachowuj się odpowiednio, daj wybrance do zrozumienia, że masz wobec niej poważniejsze zamiary :)
"Bez godzin i bez kalendarzy
Długością dni i zmiennością zdarzeń
Odmierzam czas, nie używając dat . "
Długością dni i zmiennością zdarzeń
Odmierzam czas, nie używając dat . "
Dobra...nie czytałam komentarzy pod spodem więc jeżeli coś się powtórzy to z góry przepraszam. wydaje mi się, że wiem sporo o friendzone (mieszkam od 2 lat z przyjacielem płci męskiej w jednym pokoju) i powiem ci czym to się dla mnie różni od związku, romansu itd choć może nie jest to najlepszy przykład, gdyż obydwoje chcemy być tylko przyjaciółmi i nikt nie liczy na więcej :) jest w zasadzie facetem idealnym- opiekuńczy, skory do poświęceń, inteligentny, z poczuciem humoru, mogę na niego zawsze liczyć....ale...w umyśle kobiety zawsze jest taki praczłowiek, jaskiniowiec, który trzaśnie ją w łeb maczugą i zaciągnie za włosy do jaskini. oprócz wsparcia i wszystkich tego typu cech "idealnego mężczyzny" trzeba być także w pełni męskim a to wiąże się z asertywnością i lekką dominacją kobiety. kobieta w związku musi czuć, że facet ma nad nią swoją męską rękę i, że nie da sobie w kaszę dmuchać ani nie będzie się dawał wiecznie wykorzystywać jak to zwykle bywa w klasycznym friendzone. troska jest bardzo ważna ale ważne jest też to, żeby przy całym swoim altruizmie jednak wymagać czegoś w zamian. myślę, że u ciebie problem zaczyna się już na poziomie poznania dziewczyny. od samego początku (a w zasadzie zwłaszcza na samym początku) trzeba jej pokazać swoją samczą naturę...charakter wiotkiego ptysia zostawić na później ;) kobiety uwielbiają facetów z mocnym charakterem bo czują się przy takich bezpiecznie. jeżeli jesteś miękka faja z charakteru to nie ma dla ciebie ratunku....
uzupełniając jeszcze swoją wypowiedź- ważne jest a w zasadzie chyba najważniejsze, żeby kobieta poczuła do ciebie pociąg fizyczny. kobiety, które to czują nie przenoszą facetów do friendzone bo zwyczajnie mają ochotę ich... no... za włosy i do jaskini tylko w drugą stronę :D trzeba w kobiecie rozbudzić ochotę na siebie, rozsiać czar, glow, zamotać jej trochę w głowie...sprawić, by o tobie myślała i miała na ciebie ochotę (na ciebie a nie na ekscytującą wycieczkę do chałup z tobą i twoim samochodem a w zasadzie głównie z twoim samochodem)...
nie można wykluczyć, że charakterologicznie nie jesteś uwarunkowany do bycia przysłowiowym samcem alfa, nie potrafisz dominować, jesteś typem chłopca, nie mężczyzny (bez obrazy tylko!). Miły, inteligentny, wrażliwy, romantyczny...idealny "best friend", nie partner/kochanek/mąż.
Obawiam się, że będzie Tobie dość trudno to zmienić, a nawet śmiem postawić tezę, że do końca życia możesz tkwić w tym zaklętym kręgu "friendzone". Amen.
Obawiam się, że będzie Tobie dość trudno to zmienić, a nawet śmiem postawić tezę, że do końca życia możesz tkwić w tym zaklętym kręgu "friendzone". Amen.
Może.. Może definicja mężczyzny i męskości zmienia się tak jak ideał piękna kobiety.. Może muszę znaleźć tą jedyną " opóźnioną " o 120 lat.. Może powinienem szukać tam gdzie dziewczyny są znudzone pustymi samcami alfa, tam gdzie moje poglądy będą atutem i wyznacznikiem mojej mądrości a nie niebycia samcem alfa.. Może powinienem szukać tam gdzie zona de jure jest własnością swojego męża.. I owinąć ją wokół siebie przez wizje jej osobistej wolności jak i równości w traktowaniu..
Albo może powinienem zostać politykiem, gdzie bycie samcem alfa nie jest potrzebne a liczy się inteligencja, pragmatyzm i umiejętność analizy
Albo może powinienem zostać politykiem, gdzie bycie samcem alfa nie jest potrzebne a liczy się inteligencja, pragmatyzm i umiejętność analizy
~Friendzoned
Nie będzie tak źle. Spotkasz spokojną fajną dziewczynę, która Cię pokocha takim jaki jesteś. Jeślnie nie czujesz się na siłach, uważasz, że nie będziesz sobą to odpuść. Z czasem ktoś się znajdzie, zobaczysz.
Zacznij od założenia profilu np. na Sympatii, napisz parę szczerych słów o sobie, daj sobie trochę czasu. Efekt nadejdzie prędzej czy później.
Ahaa i uważaj, żeby nie trafić przypadkiem na kobietę ze zbyt mocnym charakterem,... bo jak ona Ciebie zdominuje, to masz pozamiatane, chłopie :)
Nie będzie tak źle. Spotkasz spokojną fajną dziewczynę, która Cię pokocha takim jaki jesteś. Jeślnie nie czujesz się na siłach, uważasz, że nie będziesz sobą to odpuść. Z czasem ktoś się znajdzie, zobaczysz.
Zacznij od założenia profilu np. na Sympatii, napisz parę szczerych słów o sobie, daj sobie trochę czasu. Efekt nadejdzie prędzej czy później.
Ahaa i uważaj, żeby nie trafić przypadkiem na kobietę ze zbyt mocnym charakterem,... bo jak ona Ciebie zdominuje, to masz pozamiatane, chłopie :)
A może @friendzone właśnie potrzebuje takiej kobiety dominującej.
Nie wszyscy mężczyźni muszą być samcem alfa.
Są kobiety, które lubią dominować nad mężczyznami, jak i są mężczyźni, którzy to lubią.
A rady typu olewaj ją, nie odzywaj się do niej, a jeszcze najlepiej umów się z 10 innymi (i koniecznie niech ona o tym wie), bo wtedy z zazdrości pęknie i zapewne rzuci się na Ciebie- włóż między bajki.
Nie wszyscy mężczyźni muszą być samcem alfa.
Są kobiety, które lubią dominować nad mężczyznami, jak i są mężczyźni, którzy to lubią.
A rady typu olewaj ją, nie odzywaj się do niej, a jeszcze najlepiej umów się z 10 innymi (i koniecznie niech ona o tym wie), bo wtedy z zazdrości pęknie i zapewne rzuci się na Ciebie- włóż między bajki.
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Wydaje mi się, że musi poprostu dojrzeć, kilka lat poczekać i związać się z młodszą :)
Kiedyś bardzo uparcie szukałem pocieszenia u rówieśniczek, a gdy minęło kilka lat młodsze dziewczyny samiutkie do mnie przychodziły bez większego wysiłku z mojej strony ;P
No ale do tego na pewno przysłużyło się bardzo miejsce w jakim pracowałem.
Kiedyś bardzo uparcie szukałem pocieszenia u rówieśniczek, a gdy minęło kilka lat młodsze dziewczyny samiutkie do mnie przychodziły bez większego wysiłku z mojej strony ;P
No ale do tego na pewno przysłużyło się bardzo miejsce w jakim pracowałem.
@Friendzoned - mylnie uważasz, że mężczyzna silny charakterem, aspirujący do bycia samcem alfą jest co do zasady "pusty". Tak jak napisałem gdzieś tam powyżej, we wszystkim musi być zachowany złoty środek.
Wiele Pań, bardziej lub mniej oględnie napisało Tobie prawie idealne know-how, jak "podejść" do kobiety...a Ty dalej snujesz jakieś powłóczyste wizje i depresyjnie patrzysz w mglistą przyszłość, realizując się językowo prawie jak Paolo Coelho ^_^
p.s. od siebie napiszę Ci tak: szyja i ramiona, nie biust i reszta^^ I do boju chłopie!!! :D
Wiele Pań, bardziej lub mniej oględnie napisało Tobie prawie idealne know-how, jak "podejść" do kobiety...a Ty dalej snujesz jakieś powłóczyste wizje i depresyjnie patrzysz w mglistą przyszłość, realizując się językowo prawie jak Paolo Coelho ^_^
p.s. od siebie napiszę Ci tak: szyja i ramiona, nie biust i reszta^^ I do boju chłopie!!! :D
@Friendzone
Pamiętaj o najważniejszym... czyli o sobie :)
Jeżeli nie będziesz nadskakiwał kobiecie we wszystkim, będziesz miał swoje zdanie, nie pytał się przesadnie co chce, co lubi itp. to będzie dobrze... możesz od czasu do czasu coś dla niej zrobić, ale bez przesady :D
Nie pytaj się gdzie chce iść tylko, zastanów się gdzie Ty chcesz iść i zapytaj się czy idzie z Tobą... nie chce to nie, żaden problem. Potrzebny jest luz. Jeżeli pójdzie z Tobą tam gdzie TY chciałeś jesteś na swoim terenie, możesz jej opowiedzieć o zespole, podróżach czy filmach, które lubisz i grasz wtedy pierwsze skrzypce.
Nie wiem czy trzeba być facetem z silnym charakterem żeby nie trafić do szufladki "Friendzone", bo czasem można przeholować i zostać w szufladce "zwykły cwaniak". Ja lubię jak facet mówi swoje zdanie bez względu czy mi się to spodoba czy nie. Taki jest, tak myśli, tak czuje i tak mówi.
Nie pytaj... decyduj, wtedy my się podporządkujemy... wymaga to większego zaangażowania no ale cóż zawsze możesz być Friendzone :D
Pamiętaj o najważniejszym... czyli o sobie :)
Jeżeli nie będziesz nadskakiwał kobiecie we wszystkim, będziesz miał swoje zdanie, nie pytał się przesadnie co chce, co lubi itp. to będzie dobrze... możesz od czasu do czasu coś dla niej zrobić, ale bez przesady :D
Nie pytaj się gdzie chce iść tylko, zastanów się gdzie Ty chcesz iść i zapytaj się czy idzie z Tobą... nie chce to nie, żaden problem. Potrzebny jest luz. Jeżeli pójdzie z Tobą tam gdzie TY chciałeś jesteś na swoim terenie, możesz jej opowiedzieć o zespole, podróżach czy filmach, które lubisz i grasz wtedy pierwsze skrzypce.
Nie wiem czy trzeba być facetem z silnym charakterem żeby nie trafić do szufladki "Friendzone", bo czasem można przeholować i zostać w szufladce "zwykły cwaniak". Ja lubię jak facet mówi swoje zdanie bez względu czy mi się to spodoba czy nie. Taki jest, tak myśli, tak czuje i tak mówi.
Nie pytaj... decyduj, wtedy my się podporządkujemy... wymaga to większego zaangażowania no ale cóż zawsze możesz być Friendzone :D
Sam trzeba było tak od razu, konkretnie a nie mi tu oczy mydlić spacerami :))))
>Jutro Nika idziemy na spacer. Ja zdecydowałem, ty się podporządkuj ;P
Ja się podporządkowuję, a tu teraz wychodzą poboczne wątki jak kombinezon, leżakowanie itp brzydko sam ... brzydko :P
Z uwagi na powyższe zmuszona jestem zmienić zdanie jak prawdziwa kobieta i odmówić podporządkowania się w wszystkich poruszonych kwestiach :D
Pozdr :))))))
>Jutro Nika idziemy na spacer. Ja zdecydowałem, ty się podporządkuj ;P
Ja się podporządkowuję, a tu teraz wychodzą poboczne wątki jak kombinezon, leżakowanie itp brzydko sam ... brzydko :P
Z uwagi na powyższe zmuszona jestem zmienić zdanie jak prawdziwa kobieta i odmówić podporządkowania się w wszystkich poruszonych kwestiach :D
Pozdr :))))))
Niestety @sam nie mógłby mnie rozczarować, bo żeby to zrobić musiałabym mieć wobec niego jakieś oczekiwania :D
Powiedziałam A) z podporządkowaniem wiec musiałam powiedzieć B) ostatecznie musiałam powiedzieć C) i to odwołać bo widziałam wysiłek @sama. Spacer przeobraził się w rakietę, kombinezon ciekawe co wymyśliłby dzisiaj :D
@Mikronezja zadziwiłaś mnie trafnymi spostrzeżeniami :)))))
Powiedziałam A) z podporządkowaniem wiec musiałam powiedzieć B) ostatecznie musiałam powiedzieć C) i to odwołać bo widziałam wysiłek @sama. Spacer przeobraził się w rakietę, kombinezon ciekawe co wymyśliłby dzisiaj :D
@Mikronezja zadziwiłaś mnie trafnymi spostrzeżeniami :)))))
@sam
Ja to wiem, że nie zapraszałeś :) Zdecydowałeś :))))
Nie wiem może ja jestem jakaś inna, ale jak ktoś mi mówi spacer, to mam na myśli "chodzenie z kimś, gdzieś po jakimś terenie", nie odebrałam tego jako anons towarzyski więc oczekiwania wizualne żadne. Kwestia odbioru tych samych zdań zupełnie inna.
Spodziewałam się takiego obrotu sprawy, przez sugestie @Mikronezji, która widać jest super obserwatorem :D
@Ruda89 chyba masz rację, że czasem jest tak, że mówi się jedno myśli drugie a Ci którzy mówią to co myślą i co mówią robią, niewiedzą o co chodzi.
Ja to wiem, że nie zapraszałeś :) Zdecydowałeś :))))
Nie wiem może ja jestem jakaś inna, ale jak ktoś mi mówi spacer, to mam na myśli "chodzenie z kimś, gdzieś po jakimś terenie", nie odebrałam tego jako anons towarzyski więc oczekiwania wizualne żadne. Kwestia odbioru tych samych zdań zupełnie inna.
Spodziewałam się takiego obrotu sprawy, przez sugestie @Mikronezji, która widać jest super obserwatorem :D
@Ruda89 chyba masz rację, że czasem jest tak, że mówi się jedno myśli drugie a Ci którzy mówią to co myślą i co mówią robią, niewiedzą o co chodzi.
nikt na Ciebie nie naskoczył, jedynie skomentował Twoje zaloty, które notabene wysokich lotów nie były. A co do kończenia wątku, to jedyną osobą, która kończy wątki na tym forum jest Admin137 (lub jemu pokrewni z innymi numerkami). Zatem wątek będzie żyć własnym życiem, pojawi się jeszcze wiele..wiele..wiele komentarzy.
każda społeczność, w tym to Forum, ma to do siebie, że gdy pojawiają się kobiety i mężczyźni, to zaczyna coś tam iskrzyć, pomrukiwać, przebąkiwać, etc., pojawiają się samce, puszą się, napinają mięśnie gdy poczują się zagrożone obecnością innego samca (vide sadyl), samice nabierają kolorów, zalotnie kokietują i udając brak zainteresowania z wypiekami wciskają F5 czekają na nowe posty...i tak dalej...i tak dalej...
^_^ życie...
^_^ życie...
Heh, to dodam coś od siebie;)
Sam, jeżeli piszesz i chcesz by coś brzmiało jak żart, albo żeby nie brzmiało to serio to klarowniej formułuj zdania. Nie będzie później takich wtop jak ta, bo dla mnie to mega wtopa.
Nie znam Niki, ale wydaje się być sympatyczna. Na szczęście widzę, że ma dystans i całe szczęście. Bo gdyby facet najpierw zaprosił mnie na spacer a później robił ze mnie idiotkę na forum skreślony byłby u mnie po całości.
W zasadzie to dziś straciłeś w moich oczach. Pewnie miało być zabawnie, ale Ci nie wyszło.
Sam, jeżeli piszesz i chcesz by coś brzmiało jak żart, albo żeby nie brzmiało to serio to klarowniej formułuj zdania. Nie będzie później takich wtop jak ta, bo dla mnie to mega wtopa.
Nie znam Niki, ale wydaje się być sympatyczna. Na szczęście widzę, że ma dystans i całe szczęście. Bo gdyby facet najpierw zaprosił mnie na spacer a później robił ze mnie idiotkę na forum skreślony byłby u mnie po całości.
W zasadzie to dziś straciłeś w moich oczach. Pewnie miało być zabawnie, ale Ci nie wyszło.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Powiem tak śmiać mi się chce z tej sytuacji, bo w żaden sposób nie odebrałam tego jako zaloty z @sama strony. Uważam, że @sam zażartował, ja pociągnęłam żart z którego trzeba było jakoś wybrnąć.
Byłam ciekawa jak się to potoczy z uwagi na to co mówiła Mikronezja, ja nie traktowałam tego poważnie, bo w żaden sposób nie mogłabym iść na ten spacer bo dziś byłam w pracy :D
Nie wiem po co dywagować na ten temat czy mielibyśmy o czym rozmawiać czy nie??? Czy pasowalibyśmy do siebie czy nie??? Po co?
Odpuście już @samowi :) bo jedyne w czym zawinił to sposobem wybrnięcia z stworzonej przez nasze żartobliwe posty sytuacji :D
Nie wiem jak lata na co dzień, ale niech będzie, że obniżył loty :)))))
Byłam ciekawa jak się to potoczy z uwagi na to co mówiła Mikronezja, ja nie traktowałam tego poważnie, bo w żaden sposób nie mogłabym iść na ten spacer bo dziś byłam w pracy :D
Nie wiem po co dywagować na ten temat czy mielibyśmy o czym rozmawiać czy nie??? Czy pasowalibyśmy do siebie czy nie??? Po co?
Odpuście już @samowi :) bo jedyne w czym zawinił to sposobem wybrnięcia z stworzonej przez nasze żartobliwe posty sytuacji :D
Nie wiem jak lata na co dzień, ale niech będzie, że obniżył loty :)))))
Podejrzana sprawa...
Myślę, że problem tkwi gdzie indziej niż w przyjacielskim i pro-partnerskim podejściu. Może faktycznie słabo całujesz? ;-)
Nie chce mi się wierzyć, że ktoś nie ma partnerki z takiego powodu, jaki opisujesz.
Ale do rzeczy - mam problem odwrotny. ;-D
Zaczynam poważnie powątpiewać w istnienie przyjaźni damsko-męskiej.
Myślę, że problem tkwi gdzie indziej niż w przyjacielskim i pro-partnerskim podejściu. Może faktycznie słabo całujesz? ;-)
Nie chce mi się wierzyć, że ktoś nie ma partnerki z takiego powodu, jaki opisujesz.
Ale do rzeczy - mam problem odwrotny. ;-D
Zaczynam poważnie powątpiewać w istnienie przyjaźni damsko-męskiej.
chciałam zaznaczyć, że są tu także użytkownicy w wieku autora wątku :D i czuję się Halewiczu dotknięta twoją wypowiedzią :D nie no żartuję ;)
przyjaźń między kobietą i mężczyzną istnieje w trzech przypadkach:
1. jak się ze sobą prześpią a jakiś czas później stwierdzą, że było kiepsko i w ogóle nie ma ciągoty i chemii
2. jeżeli w ogóle nie są dla siebie atrakcyjni pod względem fizycznym...
3. jeżeli jedno z nich(lub obydwoje) są homoseksualni.
przyjaźń między kobietą i mężczyzną istnieje w trzech przypadkach:
1. jak się ze sobą prześpią a jakiś czas później stwierdzą, że było kiepsko i w ogóle nie ma ciągoty i chemii
2. jeżeli w ogóle nie są dla siebie atrakcyjni pod względem fizycznym...
3. jeżeli jedno z nich(lub obydwoje) są homoseksualni.
Koleżanka nie uwzględniła rzadko spotykanego przypadku nr 4:
-kiedy przyjacielem jest Twój były mąż(obecnie w związku) i Ty(również obecnie w związku).Seks wam do głów nie przyjdzie,mimo iż np zdarzyło się wam mieszkać w jednym pokoju i spać w jednym łóżku(np wyjazd emigracyjny,ekhem:))-obydwoje jesteście szaleńczo zakochani w swoich obecnych partnerach,natomiast dla siebie jesteście jak dwa łyse konie,znacie się lepiej niżby prześwietlił Was Roentgen,poza tym rozumiecie się.Zawsze dzwonicie do siebie jak macie doła,albo problem z partnerem(hehe).Nie odwiedzacie się z tytułu posiadania własnego życia,pracy,zajęć ,obowiązków,ale kiedy potrzeba rady,pocieszenia,pożyczenia pieniędzy (nawet podarowania),to jak w dym....
Może nie powinnam pisać tego,ale parę lat temu szykując się do powrotu z Wielkiej Emigracji właśnie,mój eks stał przed lustrem w wspólnej na 10 osób łazience i golił zarost na twarzy,ja siedząc obok na wannie,depilowałam znacznie niższe partie ciała;P.Obydwoje,będąc pod wrażeniem pewnych wydarzeń sprzed dni paru,chóralnie odprawialiśmy pienia anielskie o bezkompromisowym zwycięstwie dobroci i gospodarności Białorusinek i Rosjanek nad Polkami:) oraz wredotą ukraińskich mężczyzn(chodziło o pewne specyficzne ukierunkowania względem kobiet ogólnie).
Czułam się jakbym siedziała z kimś w salonie i piła kawkę.Zupełnie swobodnie,sympatycznie,i zero wstydu(przecież widział mnie tysiące razy!!!!)oraz myśli o jakichkolwiek bezeceństwach;).
Powiem Wam,że gdybym była w takiej sytuacji "łazienkowej" z koleżanką,czułabym się conajmniej skrępowana.
to pojechałam;P
-kiedy przyjacielem jest Twój były mąż(obecnie w związku) i Ty(również obecnie w związku).Seks wam do głów nie przyjdzie,mimo iż np zdarzyło się wam mieszkać w jednym pokoju i spać w jednym łóżku(np wyjazd emigracyjny,ekhem:))-obydwoje jesteście szaleńczo zakochani w swoich obecnych partnerach,natomiast dla siebie jesteście jak dwa łyse konie,znacie się lepiej niżby prześwietlił Was Roentgen,poza tym rozumiecie się.Zawsze dzwonicie do siebie jak macie doła,albo problem z partnerem(hehe).Nie odwiedzacie się z tytułu posiadania własnego życia,pracy,zajęć ,obowiązków,ale kiedy potrzeba rady,pocieszenia,pożyczenia pieniędzy (nawet podarowania),to jak w dym....
Może nie powinnam pisać tego,ale parę lat temu szykując się do powrotu z Wielkiej Emigracji właśnie,mój eks stał przed lustrem w wspólnej na 10 osób łazience i golił zarost na twarzy,ja siedząc obok na wannie,depilowałam znacznie niższe partie ciała;P.Obydwoje,będąc pod wrażeniem pewnych wydarzeń sprzed dni paru,chóralnie odprawialiśmy pienia anielskie o bezkompromisowym zwycięstwie dobroci i gospodarności Białorusinek i Rosjanek nad Polkami:) oraz wredotą ukraińskich mężczyzn(chodziło o pewne specyficzne ukierunkowania względem kobiet ogólnie).
Czułam się jakbym siedziała z kimś w salonie i piła kawkę.Zupełnie swobodnie,sympatycznie,i zero wstydu(przecież widział mnie tysiące razy!!!!)oraz myśli o jakichkolwiek bezeceństwach;).
Powiem Wam,że gdybym była w takiej sytuacji "łazienkowej" z koleżanką,czułabym się conajmniej skrępowana.
to pojechałam;P