Widok

Gdy ktoś nie lubi waszego dziecka

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
dziewczyny mam takie pytanko czy reagujecie w jakiś sposób jak ktoś np. kolega z klasy mówi waszemu dziecku ze go nie lubi albo ze nie ma się z nimi bawić. Zaobserwowałam dzisiaj podobną sytuację w szatni i tak się zastanawiam czy rodzić ma reagować w jakiś sposób czy dziecka ma uczyć się radzić sobie samemu
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5
Nie słyszałam nigdy od mojego dziecka ani od jego kolegów że go ktoś nie lubi ale gdybym słyszała nie wtrącam się , czasami mój syn z koleżanką się sprzeczają i wówczas padają takie słowa że nie lubię cię, nie bawimy się obrażają sie na siebie , po czym po paru min się przepraszają i są dla siebie mili .
Wiadomo jest że nie każdy każdego darzy sympatią i gdyby coś takiego dotyczyło mojego dziecka i przeżywało by to tylko mojemu dziecku bym wytłumaczyła , nie reagowałabym do tego który to powiedział bo w sumie ma pełne prawo aby kogoś nie lubić i nie chcieć się z nim bawić i ma prawo o tym powiedzieć .
Ale jak wiadomo dzieci też zmieniają zdanie dzisiaj się nie lubią a jutro są najlepszymi kumplami .
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja dość czesto slyszę od córki, ze chłopcy nie chcą się z nią bawić :( a ona chce się głównie z chłopakami bawić...a to już 5-cio latki-i chłopaki rzucają tekstami, ze dziewczyny nie mogą..ech...rozmawiałam już z panią z przedszkola z prośbą o interwencję..i ogólnie też nie wiem co robić/mówić..
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 17
Nie widzę powodu ingerencji w podobnej sytuacji. Czy Wy też wszystkich darzycie sympatią? W końcu przyjaciół się wybiera samemu. Dajcie własnym dzieciom wybór. Poza tym jak ktoś wyżej napisał, dzieci zmieniają zdanie.

A odnośnie ingerencji rodzica...z podstawówki pamiętam, że matka jednej z koleżanek na siłę kazała się nam z nią bawić, zapraszać i ogólnie lubić. Rozmawiała o tym również z naszymi rodzicami, że ją odrzucamy jako grupa. A my jej nie lubiliśmy, bo była niekoleżeńska, taki typ samoluba i zarozumialca, a naciski jej mamy wywoływały skutek odwrotny, tak że ze zwykłego "nielubienia" wyszła dziecięca "nienawiść".
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 2
moja córcia jest w przedszkolu i raz się zdażyło że jej przyjaciółka jej powiedziała że jej nie lubi, opowiedziała mi o tym później, ale wynikało to z chwilowej złości i tak to małej wytłumaczyłam, że przecież się bawią i wogóle a akurat moja córcia nie chciała zrobić tego co tamta chciała i pewnie dlatego tak powiedziała
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
napisałam bo u mnie sytuacja wygląda tak : w piątek jedna dziewczyna z którą się lubiły powiedziała jej ze nigdy jej nie lubiła, dzisiaj rano inne dziewczynki sobie biegały po szatni i moja do nich dołączyła, wtedy drogę zaszła jej ta co " nigdy jej nie lubiła " i powiedziała " ty nie będziesz się z nami bawiła" . No i co , i ta moja sierotka odeszła smutna. Rozumiem że nie każdego się lubi, ale uważam że mówienie ze nie ma się z nimi bawić to chyba przesada. Mam to zostawić tak jak jest czy poprosić wychowawczynię, żeby może jakoś porozmawiała z tą dziewczynką. W końcu ma też wychowywać a to na pewno nie było poprawne zachowanie. Dziewczynki maja 5 lat
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
Nic na sile, wydaje mi się ze dzieci same miedzy sobą to powinny załatwić. Możesz podpowiedzieć corce by się z innymi dziećmi bawiła, nie sadze by od razu cala grupa była przeciwko niej. No i ignorować teksty tej która nie lubi.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
nic nie rób,po co te rozmowy??? nie dziś to jutro się pobawią to są dzieci
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
A ja myślę, że i mi zrobiłoby się przykro w takiej sytuacji. I ja bym zapytała się tej dziewczynki dlaczego nie lubi mojej córki. I może dowiedziałabym się gdzie tkwi problem, by łatwiej wytłumaczyć mojej córce takie zachowanie koleżanki.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 7
ja pamiętam z czasów dość wczesnego dzieciństwa, ze na podwórku mieliśmy taką niby grupę ale ciągle ktoś kogoś nie lubił, przyjaźnie zawierało się przed obiadem a po już była kłótnia :)
dzieci w ten sposób uczą się funkcjonować w świecie bo czy nam się to podoba czy nie nasze najwspanialsze dziecko na świecie nie bedzie przez wszystkich lubiane
sama mam dwuletnia córeczkę i na razie problemy z rówieśnikami objawiają się wyrywaniem łopatek w piaskownicy :) ale ta sytuacja jak każda inna służy temu zeby dziecko czegoś nauczyć
osobiście uważam, że w sytuacjach gdzie dzieci się kłócą nie warto ingerować tzn nie w sposób oczywisty - nie lecimy do wychowawczyni, do mamy dziecka które powiedziało, że nie lubi naszego czy do tegoż właśnie dziecka
jesteśmy od wspierania naszej latorośli i do tego się ograniczamy, ja bym wytłumaczyła córce ze nie każdy musi się lubić (ona na pewno też kogoś nie lubi, sąsiada, ciotki czy kuzyna), i to, ze ktoś jej nie lubi i nie chcę się z nią bawić nie oznacza, ze coś z nią jest nie tak
najważniejsze to budować pewnosć siebie dziecka a takie sytuacje nie będą dla niej problemem
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój synek - 4 latka często mi mówi, że np. Szymon już mnie nie lubi, ma nowego kolegę, co najczęściej oznacza tylko tyle, że danego dnia bawił się z kim innym. zawsze tłumaczę, że nie wszystkich musimy lubić,ale dla każdego powinniśmy być mili. Ale to troszkę inna sytuacja. W tej opisanej bym raczej zapytała córkę, dlaczego koleżanka się tak zachowuje, może przypuszcza dlaczego, może coś zaszło między dziewczynkami. Wtłumaczyłabym, że nie trzeba lubić wszystkich, że koleżanka ma takie prawo i że córka pewnie też nie każdego lubi. Poradziłabym żeby poszukała innej koleżanki, gdyby sytuacja byłą napieta bardzo dłużej, podpytałabym wychowawcy ale bardzo delikatnie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
spotkałam się z takimi sytuacjami, relacje córki z koleżankami z przedszkola, pewnie, że to dzieci i szybko może się odmienić, ale fakt, że taki mały szkrab lat 5, może bardzo przeżywać taką sytuację, tymbardziej, jeśli dotychczas się z kimś przyjaźnił, lub po prostu bardzo lubi koleżankę, a ta mu zrobi tego typu przykrość, nie wtrącałabym się w ten sposób, żeby rozmawiać z koleżnką czy kolegą, dlaczego nie lubi mojego dziecka, jak mi się wyżaliła córa, tłumaczyłam, że tak się zdarza, że rozumiem, że jest to przykre, ale żeby spróbowała się tak nie przejmować, i że jest fantastyczną dziewczynką, i że to strata koleżanki, a może warto zaprzyjaźnić się z kimś innym, są sympatie i antypatie, nie chciałabym, aby jakaś mama atakowała moje dziecko, dlaczego nie lubi kogoś ... myślę, że rola rodzica to wspierać własne dzieci, rozmawiać, tłumaczyć, z oparciem będzie im łatwiej rozwiązywać i konflikty i radzić sobie z przykrościami
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój synek też mi mówił kilka razy o takich sytuacjach ale to raczej właśnie chwilowe gdy się pokłócą. Jeżeli ktoś mu dokucza to też mu mówię żeby się nie przejmował i nie bawił z tym dzieckiem. Tłumaczę, że nie każdy musi go lubić tak jak i on kogoś lubi bardziej lub mniej. Jednak jeżeli takie dziecko buntuje inne dzieci i mówi, że nie może się z nimi bawić a w grupie tych dzieci jest ktoś kto lubi się z nim bawić to trzeba zareagować. Dziecko nie może przez jedną osobę zostać odrzucone przez wszystkie dzieci.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Polecam wszystkim mama dziewczynek książkę ' przyjaźń kobieca prawda czy mit' pokazuje jak dziewczynki uczą się zawierać przyjaźnie i jakie to może być okrutne w oczach dorosłych ;) z chłopakami jest trochę inna sprawa ich kłótnie są prostrze a niestety dziewczynki potrafią być okrutne, każda z nas pewnie w dzieciństwie była i kątem i ofiara ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przyznaję jestem zdziwiona ilością "kciuków w dół" dla mamy martwiącej się o to, ze jej dziecko było odrzucone przez jakąś koleżankę? Rozumiem, ze większość z tych innych, zapewne mama, w ogóle nie perzejmuje się takimi sytuacjami.... bardzo fajnie.
Nie mówię, ze owa mama miała złapapać za rękę dzieciaka który jest akurat niemiły, ale na litość boską... nie wspieracie dzieci w takich sytuacjach? Nie rozmawiacie z nimi? Nie tłumaczycie, ze to nie ich wina?
Kobieta chciała się doradzić co powinna robić w takiej sytuacji a Wy ją "hejtujecie", powodzenia, popytajcie co wyrasta z takich odrzucanych dzieci.

Myślę, że rozmowa z wychowawczynią jak najbardziej na miejscu, nie po to żeby Pani dyscyplinowała dzieci które nie chcą się z nią bawić, ale żeby pilnowała żeby dziewczynka uczestniczyła we wszystkich zabawach, żeby mogła odkryć jakieś mocne strony, żeby mogła usłyszeć cos miłego od innych dzieci - tak - po to jest wychowawca.
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 5
mi sie wydaje ze mylisz pojecia trzeba wspierać dziecko, ale trzeba tez wyrobic w nim poczucie wlasnej wartosci. Trzeba wspierac dIecko, mówić mu o jego zaletach, ale też tłumaczyć że nie każdy będzie je lubiał tak samo jak ono nie będzie innych lubiało. Za kazdym razem rodzic ma biec do nauczyciela i skarzyc ze ktos mojej corki nie lubi itp ??? Takie sytuacje w przedszkolu zdarzaja sie kilka razy dziennie wiec nie dramatyzuj :)
Chcesz na siłę zmusić by inni lubili twoje dziecko bo tobie jest przykro bo dziewczyna zrobiłą przykrośc twojemu dziecku??
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
Oczywiście, że nie, i nie mówię o skrajnościach pod tytułem - za każdym razem do pani na skargę, tylko właśnie o tym wspieraniu i uczeniu dziecka że świat jest różny. Niemniej jeśli sytuacja dzieje się w szkole nie czekałabym aż sprawy zajdą za daleko.

Bardziej "wkurzają" mnie te "hejty". Dziewczyna pyta się o coś i za samo pytanie dostaje łapkę w dół. I to nie tylko w tym watku.

BDW ile dzieci tyle przypadków i nie ma jednej metody, rady - to dla jasności, żeby nie było że znowu wg kogoś czegoś nie zrozumiałam.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Przypomniała mi się sytuacja z podstawówki. Bo niestety ale takie zachowania przenoszą się później również do szkoły. Była dziewczyna której w domu się nie przelawało i zaczęło się to od tego, że dziecko które miało lepsze ciuchy i było bardziej pewne siebie powiedziało "ja Cię nie lubię i nie baw się z nami". Potem każdy jego znajomy robił to samo a dziewczyna miała coraz mniej znajomych i tak w końcu pół szkoły zaczęło się nad nią pastwić. Popychać, pluć na nią na jej rzeczy,w szatni każdy z jej klasy wieszał rzeczy jak najdalej od niej.W końcu doszło do tego, że próbowała popełnić samobójstwo bo przez wiele lat nikt dorosły nie zareagował w porę a przede wszystkim jej rodzice. Bo gdyby reakcja była zaraz na początku może nie gdy dziecko powiedziało, że jej nie lubi ale zaczęło dokuczać i coraz więcej tych dzieci dochodziło to pewnie nie posunęła by się do takiego kroku.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 7
Czasem to wszystko wyglada inaczej niz jest w rzeczywistosci.
Ja przez 2 lata zmuszalam mojego syna do bycia milym dla grubej dziewczynki, ktorej nie znosza wszyscy chlopcy i wiekszosc dziewczynek. I obrazali ja i byli dla niej niemili. A moj nie, bo tak trzeba, nie mozna kogos oceniac po wygladzie. A mowily mi mamy obrazajacych ja chlopcow, ze to wstretna dziewucha jest po prostu, a jej wyglad to tylko takie ulatwienie reakcji. Ale ja wiedzialam lepiej.
Po 2 latach dowiedzialam sie, ze ta odrzucana, gruba dziewczyna terroryzuje m.in. mojego syna, wymusza na dzieciach zachowania, ktore im nie pasuja, szuka sobie "niewolnikow", ktorym narzuca swoja wole. Oprocz tego jest bardzo niechlujna i balaganiara itd. itp.
Mam nauczke, ze nie nalezy sie wtracac w sprawy dzieci, teraz jak uwaza, ze ktos jest beznadziejny to pytam dlaczego, co sie dzieje. a nie od razu karze mu byc milym bo tak.
Dziewucha jest w szoku, bo po rozmowie z nami syn nie tylko jej sie postawil, ale dolaczyl do dzieci, ktore jej nie lubia. Uspokoila sie i wrecz stara sie byc najmilsza jak potrafi.
Moze to ta kolezanka jest ta wredna, a moze chodzi o cos innego. Lepiej sprobuj sie zorientowac, zanim ruszysz do rodzicow, czy wychowawczyni.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
kjopa nie dramatyzuj, to jest zdecydowanie odmienna sytuacja, zdecydowanie na większą skalę
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jasne,że ktoś nie lubi mojego dziecka jak i moje dziecko przecież nie wszystkich lubi w klasie.
Sytuacja jak najbardziej normalna, my dorośli też przecież nie wszystkich lubimy w najbliższym otoczeniu np. w pracy.
Ważne aby tłumaczyć,że mimo większej niechęci do konkretnej osoby należy mimo wszystko ją/jego szanować i nie kłócić się.
Pomagać rozwiązać konflikt,podpowiedzieć dziecku jak ma się zachować w pewnych sytuacjach bo ono tego się po prostu uczy na tym etapie a przede wszystkich dać poczucie wartości i pewności siebie.

Powinno dziecko wiedzieć,że może liczyć na nasze wsparcie ale w sytuacjach konfliktowych musi radzić sobie sama w szkole bo nie ma już rodzica 24h przy sobie. Raczej nie interweniuję w takie sprawy ani u innych rodziców ani u nauczyciela.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kjopa - opisama przez Ciebie sytuacja jest diametralnie różna od tej opisanej na początku wątku ale nia patrząc na te różnice to najważniejsze jest ze nikt tu nie pisał że dziecko trzeba zostawić samo sobie! Dziewczynka oj której piszesz została właśnie zostawiona sama z problemem i tu jest zdecydowanie wina jej rodziców ale większosć dziewczyn pisała w komentarzach ze trzeba z dzieckiem (swoim) rozmawiać, tłumaczyć, wspierać
jak pisałam wyżej - ja nie poszłabm do mamy dziecka czy wychowawczyni w przypadku gdyby to dziecko powiedziało mojemu, ze go nie lubi i nie chce się z nim bawić natomiast plucie, popychanie czy jakakolwiek inna forma naruszania przestrzeni osobistej mojego dziecka to już zupełnie inna sprawa i na to bym nie pozwoliła, taka sytuacja wymaga interwencji w szkole czy u rodziców dziecka które stosuje przemoc fizyczną a nawet zgłoszenia tego na policji
reakcja musi być wpsółmierna do sytuacji
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

przedszkole NR 27 W GDYNIA; MALUTKOWO opinie (25 odpowiedzi)

proszę o opinie tego przedszkola. szukamy fajnego przedszkola dla naszego dziecka...

Dieta 1000 kcal- szukam dobrej i przejrzystej rozpiski produktów (36 odpowiedzi)

Dziewczyny postanowiłam się wziąć za siebie. Chciałabym spróbować spożywać ok. 1000-1200 kcal...

Pająki pomocy (25 odpowiedzi)

Dziewczyny dostalśmy od znajomych choinkę i co dziś wstawiamy jado mieszkania ubieramy a plaga...

do góry