Widok
Głupie rady i zabobony naszych babć, cioć i innych życzliwych.
Miałam nadzieję, że mnie to ominie, ale się myliłam... no i usłyszałam od tych mądrzejszych, których dzieci wyrosły na zdrowe super dzieci, że
Dziecko trzeba dokarmiać sztucznie, bo na pewno będzie głodne.
Nawet przy naturalnym karmieniu trzeba je przepajać.
Trzeba koniecznie kupić wagę i je codziennie ważyć.
Mycie tylko w normalnej wanience bo w tej podtrzymującej główkę, wszystkiego nie umyje.
Wózek musi się mocno bujać bo inaczej dziecko będzie płakało.
Piszcie swoje :D
Dziecko trzeba dokarmiać sztucznie, bo na pewno będzie głodne.
Nawet przy naturalnym karmieniu trzeba je przepajać.
Trzeba koniecznie kupić wagę i je codziennie ważyć.
Mycie tylko w normalnej wanience bo w tej podtrzymującej główkę, wszystkiego nie umyje.
Wózek musi się mocno bujać bo inaczej dziecko będzie płakało.
Piszcie swoje :D
To i ja się podzielę cudnymi radami którymi mnie uraczono:
Rady przedporodowe: masuj sobie brodawki szorstkim ręcznikiem, żeby je zahartować (tia, i wydzieli się oksytocyna, doprowadzę do przedwczesnych skurczów oraz niepotrzebnie podrażnię brodawki).
Rady porodowe: "daj się naciąć, bo ja sama chciałam." "Idź na cesarkę, po co się męczyć?" "Zrób kilkadziesiąt przysiadów, to dziecko ławiej wyjdzie."
Karmienie: "zamówimy ci w aptece proszek z bizmutem na pękające brodawki przy karmieniu, i nie myj biustu, bo dobrze jak dziecko się naje tego proszku - nie będzie miało biegunki" - nieistotne, że jeszcze nie karmię i nie wiem czy coś mi popęka, nieważne że można kupić gotowe maści, ważne że za czasów mojej mamy/teściowej/cioć tego nie było. A nauka nie idzie do przodu ;-)
Spanie i ubieranie: Nieodzowny jest becik - bo przecież dziecko ze szpitala musimy wieźć w beciku od dziadków (nieważne, że kupujemy fotelik i będziemy w nim wieźć dziecko, bo takie są przepisy).
Dostaliśmy też ubranko na wyjście ze szpitala (nieważne, że mamy pół szafy ubranek od znajomych) - termin na 23 maja, ale młoda dostała WEŁNIANE śpioszki, czapeczkę i sweterek, bo na pewno jej będzie zimno i mam DWIE czapeczki założyć. Acha, wszystko to jest na tasiemki i guziczki, a żeby dostać się do pieluchy, trzeba dziecko rozebrac do goła.
Ważenie: mylisz się, nie codziennie trzeba ważyć, ale przed i po karmieniu KAŻDYM.
Jak coś mi się jeszcze przypomni to dorzucę ;-)
Rady przedporodowe: masuj sobie brodawki szorstkim ręcznikiem, żeby je zahartować (tia, i wydzieli się oksytocyna, doprowadzę do przedwczesnych skurczów oraz niepotrzebnie podrażnię brodawki).
Rady porodowe: "daj się naciąć, bo ja sama chciałam." "Idź na cesarkę, po co się męczyć?" "Zrób kilkadziesiąt przysiadów, to dziecko ławiej wyjdzie."
Karmienie: "zamówimy ci w aptece proszek z bizmutem na pękające brodawki przy karmieniu, i nie myj biustu, bo dobrze jak dziecko się naje tego proszku - nie będzie miało biegunki" - nieistotne, że jeszcze nie karmię i nie wiem czy coś mi popęka, nieważne że można kupić gotowe maści, ważne że za czasów mojej mamy/teściowej/cioć tego nie było. A nauka nie idzie do przodu ;-)
Spanie i ubieranie: Nieodzowny jest becik - bo przecież dziecko ze szpitala musimy wieźć w beciku od dziadków (nieważne, że kupujemy fotelik i będziemy w nim wieźć dziecko, bo takie są przepisy).
Dostaliśmy też ubranko na wyjście ze szpitala (nieważne, że mamy pół szafy ubranek od znajomych) - termin na 23 maja, ale młoda dostała WEŁNIANE śpioszki, czapeczkę i sweterek, bo na pewno jej będzie zimno i mam DWIE czapeczki założyć. Acha, wszystko to jest na tasiemki i guziczki, a żeby dostać się do pieluchy, trzeba dziecko rozebrac do goła.
Ważenie: mylisz się, nie codziennie trzeba ważyć, ale przed i po karmieniu KAŻDYM.
Jak coś mi się jeszcze przypomni to dorzucę ;-)
ja piernicze ale ludzie mają jazdy ,,,, hehehe....
narazie ja jeszcze nic takiego nie słyszałam ale zobacze jak bedzie jak sie maluszek urodzi...
mogę tylko teraz powiedziec, ze moja teściowa ma "kuku" na punkcie zdrowej żywności, bawełnianych ubranek i wszystkiego co najzdrowsze ,ekologiczne.przewiewne itp.
narazie ja jeszcze nic takiego nie słyszałam ale zobacze jak bedzie jak sie maluszek urodzi...
mogę tylko teraz powiedziec, ze moja teściowa ma "kuku" na punkcie zdrowej żywności, bawełnianych ubranek i wszystkiego co najzdrowsze ,ekologiczne.przewiewne itp.
oczywiście trzeba dopajać - jak się karmi piersią bo potem nie będzie chciał się przestawić (nie mam doświadczenia ale jak dla mnie toczy przestawi się w 1 czy 2 dni nie robi różnicy) i słyszałam też oczywiscie o przygotowaniu brodawek do karmienia, najpierw zimna woda a potem najlepiej szczotką....szkoda, że nie pumeksem...
Nie zliczę ile razy usłyszeliśmy z mężem że musimy się pozbyć kotów przed urodzeniem dzieciaczka. Ba najlepiej przed ciążą. Dodam - moje koty nie jedzą nic surowego i nie wychodzą z domu.
A i oczywiście mój faworyt - w 6 miesiącu ciąży pytanie jednej pani (pedagoga szkolnego) czy jestem pewna że to nie bliźniaki bo mam taki duży brzuch. Całkowicie poważne pytanie.
A i oczywiście mój faworyt - w 6 miesiącu ciąży pytanie jednej pani (pedagoga szkolnego) czy jestem pewna że to nie bliźniaki bo mam taki duży brzuch. Całkowicie poważne pytanie.
To moze ja swoje dodam. Moze nie zabobon, ale....
Jak byłam w ciąży, rozmawiałam z teściową jak w tej chwili wygląda poród i opieka poporodowa w szpitalu. Że teraz jest tak, ze od poczatku dziecko z mamą, przez cały pobyt w szpitalu, a nie tak jak kiedys było, że dzieci przynoszono tylko na karmienie (czyt. wtedy kiedy ona rodziła). No wiec urodziłą, miałam cesarkę i bardzo źle sie czułam. Źle znosiłam pobyt w szpitalu, no i ze wzgledu na ta cesarkę miałm troche utrudniona opiekę nad mały. Więc teściowa dzwoni do mnie chyba następnego dnia po urodzeniu i mówi do mnie:
" No to teraz odpoczywaj, bo jak wrócisz do domu to juz nikt za Ciebie nic nie bedzie robił" - myślałam, ze ja przez ten telefon zamorduje.
Jak byłam w ciąży, rozmawiałam z teściową jak w tej chwili wygląda poród i opieka poporodowa w szpitalu. Że teraz jest tak, ze od poczatku dziecko z mamą, przez cały pobyt w szpitalu, a nie tak jak kiedys było, że dzieci przynoszono tylko na karmienie (czyt. wtedy kiedy ona rodziła). No wiec urodziłą, miałam cesarkę i bardzo źle sie czułam. Źle znosiłam pobyt w szpitalu, no i ze wzgledu na ta cesarkę miałm troche utrudniona opiekę nad mały. Więc teściowa dzwoni do mnie chyba następnego dnia po urodzeniu i mówi do mnie:
" No to teraz odpoczywaj, bo jak wrócisz do domu to juz nikt za Ciebie nic nie bedzie robił" - myślałam, ze ja przez ten telefon zamorduje.
tak ja też się "schrumałam" jak przeczytałam o podgardlu:) hahahaha
U mnie w czasie ciązy to tylko takie zabobony i to raczej jedna koleżanka z pracy (lat 26) mnie takimi tekstami raczyła - jak nie chodz pod sznurkami do bielizny bo dziecko urodzi się obwiązane pempowiną.
A teraz... zanim wyjdę z Małą na spacer to Babcia ją zawsze obmaca, zajrzy pod kocyk czy napewno jest ciepło ubrana (wrrrrrr)
U mnie w czasie ciązy to tylko takie zabobony i to raczej jedna koleżanka z pracy (lat 26) mnie takimi tekstami raczyła - jak nie chodz pod sznurkami do bielizny bo dziecko urodzi się obwiązane pempowiną.
A teraz... zanim wyjdę z Małą na spacer to Babcia ją zawsze obmaca, zajrzy pod kocyk czy napewno jest ciepło ubrana (wrrrrrr)
no ale nie wszystko jest takie głupie :)
kawa zbożowa podobno rzeczywiście wspomaga laktacje ;)
a z tym dopajaniem żeby dziecko się szybciej przestawiło to jest w pewnym sensie prawda...może nie dopajanie wodą ale ściagnięcie swojego mleka i danie w butli - ja chciałam dac w 6 miesiącu książkowo i dupa, Miska nie umie pić z butli, dzieci podobno do 6 tyg najłatwiej nauczyć a potem może być ciężko, mi się nie udało
kawa zbożowa podobno rzeczywiście wspomaga laktacje ;)
a z tym dopajaniem żeby dziecko się szybciej przestawiło to jest w pewnym sensie prawda...może nie dopajanie wodą ale ściagnięcie swojego mleka i danie w butli - ja chciałam dac w 6 miesiącu książkowo i dupa, Miska nie umie pić z butli, dzieci podobno do 6 tyg najłatwiej nauczyć a potem może być ciężko, mi się nie udało
Żeby nie było wątpliwośći co jest zabobonem a co nie, informacje z forum pediatrycznego:
http://www.forumpediatryczne.pl/txt/print,3022,0
Kolejnym zagadnieniem często budzącym wątpliwości mam jest ilość spożywanego pokarmu w trakcie karmienia piersią. Dziecko otrzymuje tyle pokarmu ile potrzebuje, o ile realizuje się konsekwentnie zasadę karmienia na żądanie. Także jakość pokarmu (zmieniająca się z wiekiem niemowlęcia) w pełni zaspokaja jego potrzeby. Dlatego w trakcie karmienia piersią w ciągu pierwszych 6 miesięcy NIE MA POTRZEBY dokarmiania oraz dopajania niemowlęcia. Nawet w bardzo ciepłym okresie niemowlę samo zaspokaja swoje zwiększone pragnienie , zwiększając częstość karmień.
NIE ZALECA SIĘ codziennego ważenia dziecka, ani podejmowania diagnostyki przy braku przyrostu masy ciała ocenianego w krótkiej perspektywie czasowej (1-2 tygodnie). Niepokojące powinny być natomiast miesięczne przyrosty masy ciała mniejsze niż 500g.
http://www.forumpediatryczne.pl/txt/print,3022,0
Kolejnym zagadnieniem często budzącym wątpliwości mam jest ilość spożywanego pokarmu w trakcie karmienia piersią. Dziecko otrzymuje tyle pokarmu ile potrzebuje, o ile realizuje się konsekwentnie zasadę karmienia na żądanie. Także jakość pokarmu (zmieniająca się z wiekiem niemowlęcia) w pełni zaspokaja jego potrzeby. Dlatego w trakcie karmienia piersią w ciągu pierwszych 6 miesięcy NIE MA POTRZEBY dokarmiania oraz dopajania niemowlęcia. Nawet w bardzo ciepłym okresie niemowlę samo zaspokaja swoje zwiększone pragnienie , zwiększając częstość karmień.
NIE ZALECA SIĘ codziennego ważenia dziecka, ani podejmowania diagnostyki przy braku przyrostu masy ciała ocenianego w krótkiej perspektywie czasowej (1-2 tygodnie). Niepokojące powinny być natomiast miesięczne przyrosty masy ciała mniejsze niż 500g.
do w/w dodam jeszcze czerwona kokardke przy wozku i lozeczku :) oraz...poduszka byc musi (!!!) i w wozku i w lozeczku od poczatku...a i jeszcze mi mowiono, abym po porodzie nie nosila ubran, ktore wkladalm bedac w ciazy, bo szybko zajde w druga ciaze (amoze ja chce ;) )
gosia_dim my tez dostalismy ubranka welniane-i to zrobione przez moja tesciowa....spoiochy, sweterki, czapeczki, buciki i kocyk do wozka 8strasznei smierdzi) . ubrania te w ogole mi sie nie podobaja..probowlam delikatrnie zasugerowac tesciowej, ale nei zrozumiala...wiec pow.ze male dzieci maja czesto alergie na welne wiec nie wiem czy bedziemy mogli je ubrac maluszkowi (znjac zycie przynajmniej raz w dowiedziny do babci trzeba bedzie) :)
gosia_dim my tez dostalismy ubranka welniane-i to zrobione przez moja tesciowa....spoiochy, sweterki, czapeczki, buciki i kocyk do wozka 8strasznei smierdzi) . ubrania te w ogole mi sie nie podobaja..probowlam delikatrnie zasugerowac tesciowej, ale nei zrozumiala...wiec pow.ze male dzieci maja czesto alergie na welne wiec nie wiem czy bedziemy mogli je ubrac maluszkowi (znjac zycie przynajmniej raz w dowiedziny do babci trzeba bedzie) :)
Beszka, zróbcie jedną fotkę w takim ciuszku dla babci na pamiątkę ;-) A reszta na dno szafy. Dzieci tak szybko wyrastają, a wełna na lato to średni pomysł... Ja naszej córy nie będę nawet w stanie ubrać w te wełniane śpiochy, bo mają zapięcie tylko na ramionach, a tak to są nierozpinane.
Co do poduszki w wózku, moja mama kupiła mi poszewkę na poduszkę do wózka, koniecznie z falbanką, bo jej koleżanka kupiła identyczną "śliczną" dla swojego wnuka. Nie mamy jeszcze ani wózka, ani pościeli do wózka, więc nawet nie wiem czy ta poszewka będzie do czegokolwiek pasować ;-)
Co do poduszki w wózku, moja mama kupiła mi poszewkę na poduszkę do wózka, koniecznie z falbanką, bo jej koleżanka kupiła identyczną "śliczną" dla swojego wnuka. Nie mamy jeszcze ani wózka, ani pościeli do wózka, więc nawet nie wiem czy ta poszewka będzie do czegokolwiek pasować ;-)
tesciowa: ona ma zimne rece!! co ty jej za zimny wychów robisz!! ja nie moge patrzec!! załóż jej rajstopy!! No i oczywiscie sudocrem przy kazdym przeiwjaniu i jak mała płacze to na pewno głodna, koniecznie cyca dać! A jak nie daję, to głodzę, załuję i o co mi chodzi. Po karmieniu od razu odkładac dziecko do łóżeczka inich tam lezy, a nie na rękach nosic.
Najgorzej, ze nie mowi tego w formie rad, tylko nakazów, jabym była głupia i wymagała nieustannej kontroli.
Ubrania w prezencie wszystkie tylko przez głowe wkładane, nic rozpinanego na dole, czyli do przewinięcia trzeba dziecko wypakowac całe. Acha, a skoro karmię raz z jednej piersi raz z drugiej to znaczy ze mam mało mleka i koniecznie glukozę trzeba!
Najgorzej, ze nie mowi tego w formie rad, tylko nakazów, jabym była głupia i wymagała nieustannej kontroli.
Ubrania w prezencie wszystkie tylko przez głowe wkładane, nic rozpinanego na dole, czyli do przewinięcia trzeba dziecko wypakowac całe. Acha, a skoro karmię raz z jednej piersi raz z drugiej to znaczy ze mam mało mleka i koniecznie glukozę trzeba!
"Szkoły rodzenia są szkodliwe, bo teraz dziewczyna rodzi i daje sobie radę bez pomocy mamy". Usłyszałam to jak koleżanka urodziła w zeszłym tygodniu i nie życzyła sobie wizyt rodziców i teściów przez najbliższe dni. Ja moich też ostrzegłam że połóg to nie czas odwiedzin, stąd takie docinki. Zamiast się cieszyć, że jest większa świadomość i samodzielność wśród młodych matek i ich partnerów, to biedne nieszczęśliwe babcie będą złorzeczyć że idą w odstawkę.
Przed porodem naopowiadali jakim strasznym zajęciem jest kompanie. (Babcie powinny to robić do 6-go m-ca). Nie jest. Jak córcia miała 3 m-ce myłam ją na wczasach w umywalce.
Nasłuchałam się:
- za długo karmiłam dzieci piersią ( pierwsza 1,5 roku, druga- 2,5 roku)
- byłam bez serca, bo do 6 m-ca nie dopajałam i nie dokarmiałam
- święte oburzenie wywołałam idąc na spacer (dziecko ok.4 m-ce) przy temp -15
- no i oczywiście jak ja mogłam 3 miesięczne dziecko latem (upał) ubrać w samo cieniutkie body
Ps.
Jedna córcia jest wiosenna, dróga jesienna
Nasłuchałam się:
- za długo karmiłam dzieci piersią ( pierwsza 1,5 roku, druga- 2,5 roku)
- byłam bez serca, bo do 6 m-ca nie dopajałam i nie dokarmiałam
- święte oburzenie wywołałam idąc na spacer (dziecko ok.4 m-ce) przy temp -15
- no i oczywiście jak ja mogłam 3 miesięczne dziecko latem (upał) ubrać w samo cieniutkie body
Ps.
Jedna córcia jest wiosenna, dróga jesienna
O mamuniu....chyba się schowam i nie wyjdę dopóki mała nie skończy roku...
Na szczęście nie mamy blisko w rodzinie żadnych osób które mogłyby mieć podobne pomysły, nasze mamy to młode i inteligentne babki więc z ich strony nie będzie problemu. Jedynie z babcią męża może być "wesoło" - przyjeżdża za dwa tygodnie, wtedy nie omieszkam podzielić się dobrymi radami :)
Na szczęście nie mamy blisko w rodzinie żadnych osób które mogłyby mieć podobne pomysły, nasze mamy to młode i inteligentne babki więc z ich strony nie będzie problemu. Jedynie z babcią męża może być "wesoło" - przyjeżdża za dwa tygodnie, wtedy nie omieszkam podzielić się dobrymi radami :)
Od mojej tesciowej takie teksty slysze:
- dziecko trzeba kapac w lazience w ktorej jest powyzej 30 stopni
- na noc trzeba ubierac czapke dziecku bo inaczej zmarznie
- dziecko na sobie musi miec 5 swetrow i 2 pary spodni bo inaczej sie przeziebi
- w ciagu dnia dziecko nie moze przebywac na kanapie rodzicow bo inaczej nie bedzie chcialo spac w lozeczku
- dziecko trzeba kapac w lazience w ktorej jest powyzej 30 stopni
- na noc trzeba ubierac czapke dziecku bo inaczej zmarznie
- dziecko na sobie musi miec 5 swetrow i 2 pary spodni bo inaczej sie przeziebi
- w ciagu dnia dziecko nie moze przebywac na kanapie rodzicow bo inaczej nie bedzie chcialo spac w lozeczku
Dooobre:)
Ja non stop słyszę, że mała jest zbyt lekko ubierana, że powinnam ją okrywać kocem w wózku, bo na pewno zmarźnie.
Obcinanie włosków po roczku - standard;)
A największą tragedią dla teściowej jest fakt, że mała jeszcze nie była chrzczona;) - (Tosia 15 maja skończy roczek:))... a na pytanie - czemu trzeba się tak z tym śpieszyć - nooo, bo tak, bo wszystkie wnuki sąsiadek są już ochrzczone... WOW!
Mam jej dawać buraki - bo są zdrowe i na wszelki wypadek.. ale jaki - tu już nie zostałam poinformowana.
Ja non stop słyszę, że mała jest zbyt lekko ubierana, że powinnam ją okrywać kocem w wózku, bo na pewno zmarźnie.
Obcinanie włosków po roczku - standard;)
A największą tragedią dla teściowej jest fakt, że mała jeszcze nie była chrzczona;) - (Tosia 15 maja skończy roczek:))... a na pytanie - czemu trzeba się tak z tym śpieszyć - nooo, bo tak, bo wszystkie wnuki sąsiadek są już ochrzczone... WOW!
Mam jej dawać buraki - bo są zdrowe i na wszelki wypadek.. ale jaki - tu już nie zostałam poinformowana.
fajny wątek.usmiać sie można:)
Mnie najbardziej bawi cos w stylu(pare razy uslyszalam bedac w ciazy):
nie wolno kupowac zadnych ubranek ani wogole niczego dla dziecka zanim sie ono nie urodzi:PPPP Podobno pecha przynosi:DDD
No tak,bo jak sie juz urodzi,to przeciez ma sie kupe czasu na bieganie po sklepach hehhehe.
Mnie najbardziej bawi cos w stylu(pare razy uslyszalam bedac w ciazy):
nie wolno kupowac zadnych ubranek ani wogole niczego dla dziecka zanim sie ono nie urodzi:PPPP Podobno pecha przynosi:DDD
No tak,bo jak sie juz urodzi,to przeciez ma sie kupe czasu na bieganie po sklepach hehhehe.
moj tesc stwierdzil ze trzeba dziecku ogolic glowe do zera-wtedy na bank wloski beda ladniej rosnac-he he he-jego tak ogolili jak byl maly
No a mojemu mezowi pierwszy zab wyrosl u gory i wiejskie baby stwierdzily ze szybko umrze bo taki zab to do ziemi ciagnie :)
Moj wujek mial widoczna (przeswitujaca przez skore) zyle na twarzy pomiedzy oczkami i tez jakies madre przekupy stwierdzily ze dlugo nie pozyje!!!!
Paranoja!!!
No a mojemu mezowi pierwszy zab wyrosl u gory i wiejskie baby stwierdzily ze szybko umrze bo taki zab to do ziemi ciagnie :)
Moj wujek mial widoczna (przeswitujaca przez skore) zyle na twarzy pomiedzy oczkami i tez jakies madre przekupy stwierdzily ze dlugo nie pozyje!!!!
Paranoja!!!
Dobrze, że już nie proponuje się do pieca na 3 zdrowaśki.
Ja słyszałam,żeby dziecka przed chrztem do lustra nie pokazywać i że matką chrzestną nie może być ciężarna (u mojej Miśki była:)
A mój teść wypalił jeszcze tekstem, że małej poganki na ręce nie weźmie, dopóki nie zostanie ochrzczona. Już została, ale jak dla mnie to może się wypchać. Jak się później dowiedziałam M. miał 9 m-cy jak był chrzczony, Micha niecałe 6.
Ja słyszałam,żeby dziecka przed chrztem do lustra nie pokazywać i że matką chrzestną nie może być ciężarna (u mojej Miśki była:)
A mój teść wypalił jeszcze tekstem, że małej poganki na ręce nie weźmie, dopóki nie zostanie ochrzczona. Już została, ale jak dla mnie to może się wypchać. Jak się później dowiedziałam M. miał 9 m-cy jak był chrzczony, Micha niecałe 6.
Sranie w banie
Baby nie macie co robic tylko pierdzielicie te bzdury, naogladaliscie sie telenowel typu klan i macie teraz dzióry w glowie, NA POLE KROWY DOIĆ WYWŁOKI !!! Nic dziwnego ze faceci zostawiaja swoje zony, z takimi niewypałami jak wy pewnie trudno wytrzymac!! Nawet nieodpisujcie bo juz wiecej na 100% nie wejde na ta strone bo zal mi sie was robi, wsadzcie sobie te porady w wasze rozlazłe dupska wieśbaby!!!
to tak, od moich koleżanek z mazur, słyszałam:
- nei wolno chodzić pod sznurami z bielizną bo dziecko się w pępowinę zawinie
-nie wolno patrzeć na brzydkich ludzi bo dziecko będzie brzydkie
-koleżanki córka ma znamię na nodze, bo moją koleżankę w ciązy ugryzł pies w nogę i to od tego
- nei wolno chodzić pod sznurami z bielizną bo dziecko się w pępowinę zawinie
-nie wolno patrzeć na brzydkich ludzi bo dziecko będzie brzydkie
-koleżanki córka ma znamię na nodze, bo moją koleżankę w ciązy ugryzł pies w nogę i to od tego
Madness is the gift, that has been given to me!!
- nie wolno chodzić pod sznurami z bielizną bo dziecko się w pępowinę zawinie
-nie wolno patrzeć na brzydkich ludzi bo dziecko będzie brzydkie
-nie farbuj włosów w ciąży (obojętnie jaki kolor...) bo dziecko będzie rude
-smoczka maczać w cukrze na uspokojenie
-KONIECZNIE dopajać glukozą
-włosy obcinamy po ukończeniu roku
-Hit nad Hity "yntelygencja" górą
UWAGA-Do dziecka mówimy normalnie dopiero jak pójdzie do przedszkola,do momentu pójścia do przedszkola mówimy-lącki,nóski,pieluski itd.itp.
-sadzamy od 1-2 miesiąca aby nauczyło się siedzieć
-wsadzamy do chodzika aby nauczyło się szybciej chodzić...
-pozwalamy na wszystko bo dziecko to tylko dziecko i wszystko mu wolno......
-nie wolno patrzeć na brzydkich ludzi bo dziecko będzie brzydkie
-nie farbuj włosów w ciąży (obojętnie jaki kolor...) bo dziecko będzie rude
-smoczka maczać w cukrze na uspokojenie
-KONIECZNIE dopajać glukozą
-włosy obcinamy po ukończeniu roku
-Hit nad Hity "yntelygencja" górą
UWAGA-Do dziecka mówimy normalnie dopiero jak pójdzie do przedszkola,do momentu pójścia do przedszkola mówimy-lącki,nóski,pieluski itd.itp.
-sadzamy od 1-2 miesiąca aby nauczyło się siedzieć
-wsadzamy do chodzika aby nauczyło się szybciej chodzić...
-pozwalamy na wszystko bo dziecko to tylko dziecko i wszystko mu wolno......
-jeżeli 3-4 miesięczne dziecko na np.leżaczku podrywa główkę do góry to należy je sadzać na "prosto" a jak nie da rady to podpierać poduszkami,kanapą, bo to znaczy że chce i umie już siedzieć......i nie należy zakazywać tylko ustępować bo przecież z dzieckiem się nie kłóci tylko robi się to co dziecko chce......
Uśmiałam się czytają Wasze wypowiedzi::) Na całe szczęście nie mam teściowej a moja mama nie ma takich złotych myśli za to babcia mojego męża:
- nie dawaj jej jeść widelcem bo sobie coś zrobi jest jeszcze za mała ( widelec plastikowy a mała ma dwa latka )
- nie kupuj żadnych rzeczy ubranek dla maluszka dopiero jak się urodzi macie jeszcze czas ( wcześniak)
- a kiedy chrzest bo to już czas- jak przyjdzie na to pora :D:D:D:D chrzest był jak miała 8 m-cy :)
A co do czerwonej kokardki z Matka Boską to do dzisiejszego dnia mamy zawsze nie widoczna ale jest :-)
- nie dawaj jej jeść widelcem bo sobie coś zrobi jest jeszcze za mała ( widelec plastikowy a mała ma dwa latka )
- nie kupuj żadnych rzeczy ubranek dla maluszka dopiero jak się urodzi macie jeszcze czas ( wcześniak)
- a kiedy chrzest bo to już czas- jak przyjdzie na to pora :D:D:D:D chrzest był jak miała 8 m-cy :)
A co do czerwonej kokardki z Matka Boską to do dzisiejszego dnia mamy zawsze nie widoczna ale jest :-)
ze złotych rad mojej babci najbardziej zapamiętałam:
- nie rób na drutach/ nie noś apaszki ani żadnych korali, wisiorków bo dziecko będzie owinięte pępowiną
- jak się przestraszysz to nie łap się za twarz a najlepiej weź ręce w powietrze i za nic sie nie łap bo tam gdzie się złapiesz będzie dziecko miało znamię
- chrzciny szybciutko aby dziecko było pobłogosławione i co za tym idzie bezpieczne
- czerwona kokardka + medalik aby nikt nie zauroczył dzieciny
- wstrzymać się z zakupami dla małej nie do porodu ale w każdym bądź razie poczekać aż będzie wiadomo, że nic złego nie powinno się stać
i muszę przyznać że dwie ostatnie rady zastosowałam w praktyce :)
mi już więcej porad nie udzielała na szczęście ale jak moja mama opowiadała czego się od niej nasłuchała jak była ze mną w ciąży i potem jak byłam malutka to aż płakałam ze śmiechu - te wszystkie wspomniane już rady dotyczące ubierania, kąpania, ścinania włosów itd :)
- nie rób na drutach/ nie noś apaszki ani żadnych korali, wisiorków bo dziecko będzie owinięte pępowiną
- jak się przestraszysz to nie łap się za twarz a najlepiej weź ręce w powietrze i za nic sie nie łap bo tam gdzie się złapiesz będzie dziecko miało znamię
- chrzciny szybciutko aby dziecko było pobłogosławione i co za tym idzie bezpieczne
- czerwona kokardka + medalik aby nikt nie zauroczył dzieciny
- wstrzymać się z zakupami dla małej nie do porodu ale w każdym bądź razie poczekać aż będzie wiadomo, że nic złego nie powinno się stać
i muszę przyznać że dwie ostatnie rady zastosowałam w praktyce :)
mi już więcej porad nie udzielała na szczęście ale jak moja mama opowiadała czego się od niej nasłuchała jak była ze mną w ciąży i potem jak byłam malutka to aż płakałam ze śmiechu - te wszystkie wspomniane już rady dotyczące ubierania, kąpania, ścinania włosów itd :)