Re: Gotowanie - niby banalna sprawa .. ale jak sie nauczyc
jak ja bym chciała, żeby czasem dla odmiany Mąż coś ugotował... ;)
ja co prawda umiem i lubię gotować - musiałam się nauczyć, bo życie mnie do tego zmusiło :) miałam 6 lat jak zmarł...
rozwiń
jak ja bym chciała, żeby czasem dla odmiany Mąż coś ugotował... ;)
ja co prawda umiem i lubię gotować - musiałam się nauczyć, bo życie mnie do tego zmusiło :) miałam 6 lat jak zmarł mój Tata, zostałyśmy same z Mamą... Mama chwilami pracowała na 2 etatach (księgowa, zaopatrzeniowiec w Stoczni Gdańskiej + prowadziła księgowość w jakiejś małej firmie) - no to trzeba było się nauczyć gotować ;) nie to, żeby Mama obiadu nie zostawiała :P ale z czasem to ja przejęłam gotowanie obiadów i czekałam na Mamę z obiadem jak wracała z pracy :) pamiętam jak jako ok 6-latka zrobiłam sałatę z posypką do tortów ;P albo jako ok 8-latka podpatrzyłam jak koleżanka robi sobie jajecznicę :P przyszłam do domu i też zrobiłam :)
miałam dorosłe i "dziecięce" książki kucharskie :] netu wtedy nie było ;P więc coś tam robiłam wg przepisów :)
ogólnie nie lubię nudy - także w kuchni :] więc ciągle wyszukuję jakieś nowości :] raczej nie boję się eksperymentów ;) raczej - bo jak dostałam siatę bardzo drogich i wymyślnych produktów, to do tej pory wykorzystałam tylko makaron i jakąś wypasioną konfiturę ;P a kapary, sól truflowa itd. stoją :P
w każdym razie zgadzam się z Ciachem - trzeba próbować, nie bać się przypraw i ziół :) gotowanie może być sztuką/zabawą ;) albo przykrym obowiązkiem... zależy jakie ma się do tego podejście ;)
służę radą, pomocą i pomysłami - jakby co ;)
a jeszcze przez 2 dni można kupić moje (i Emilii) wypróbowane przepisy ;) pieniążki idą dla WOŚP :))) http://aukcje.wosp.org.pl/listing?sellerId=3005038
zobacz wątek