> Zasypianie na kolanie mam "od zawsze".
To jeszcze małą przypowieść
W latach 80-tych, zanim za kółko nie wsiadłem dużo jeździłem pkp. i wyczaiłem, ze mogę robić za test...
rozwiń
> Zasypianie na kolanie mam "od zawsze".
To jeszcze małą przypowieść
W latach 80-tych, zanim za kółko nie wsiadłem dużo jeździłem pkp. i wyczaiłem, ze mogę robić za test ciążowy.
Ilekroć usiadłem koło jakiejś ciężarówki, natychmiast przycinałem komara. Jak osesek. Jakieś feromony albo hormony w powietrzu latały.
Jeśli ciąża widoczna, to ok. Ale zdarzyło mi się kiedyś przyciać komara na ramieniu babeczki, która zupełnie nie wyglądała na ciężarówkę.
Pracowałem już od kilku lat w usługach, zatem zagadanie nie było problemem. Po prostu zapytałem, czy jest w ciaży.
Jest... ale wie o tym od kilku dni :)
zobacz wątek