Obiecałem rondelkowi, zatem wklejam:
rozwiń
Obiecałem rondelkowi, zatem wklejam:
Jak widać, głównie maślaki. Trochę innego grzyba (po kilka prawdziwków, podgrzybków, kozaków, zajączków, rydzów) + duża porcja płachetek. Mogłoby być więcej, ale rozsądek zwyciężył - wszak trzeba to jeszcze przerobić :/
Od "przemysłowego" zbioru u Mansona nie udało mi się zebrać tyle grzybów za jednym zamachem. Ale za kilka dni, jak już ochłonę, korci mnie, żeby zapuścić się w las ponownie. Bo maślaki to się obgotuje i pójdą w słoiki albo do zamrażalnika. Uduszone płachetki też do zamrażalnika. A brak będzie większej ilości grzybów na susz. No i nie miałem cierpliwości do małych maślaków, z przeznaczeniem w ocet.
Moja towarzyszka zebrała nieco mniej ilościowo, ale nie zbierała płachetek.
zobacz wątek