Widok
Halewicz pokonał ściankę w tenisa.
Halewicz namówił Goździkową na Apap.
Co Halewicz wręcza swoim bliskim na święta? Nic. Nie musi. Wystarczy, że pozwoli im tylko do siebie podejść.
Gdy Halewicz wchodzi coś załatwić w Urzędzie skarbowym lub ZUS-ie to słyszy: "Dzień dobry, w czym mogę pomóc?".
TP S.A. nie wyłączyła telefonu Halewiczowi przed rozpatrzeniem reklamacji. Nigdy.
Jeśli udało ci się wygrać w jakąś grę z Halewiczem to oczywiście nie znałeś zasad.
Będąc jeszcze w łonie matki Halewicz odciął pępowinę, bo nie potrzebował niczyjej pomocy.
Ktoś kiedyś pozwał Halewicza do sądu. Halewicz pomyślał, że może być zabawnie i poszedł. Nie mylił się. Najbardziej podobał mu się moment, w którym sędzia przyznał się do winy.
Halewicz rozumie polski system podatkowy i zna wszystkie unijne przepisy.
Halewicz namówił Goździkową na Apap.
Co Halewicz wręcza swoim bliskim na święta? Nic. Nie musi. Wystarczy, że pozwoli im tylko do siebie podejść.
Gdy Halewicz wchodzi coś załatwić w Urzędzie skarbowym lub ZUS-ie to słyszy: "Dzień dobry, w czym mogę pomóc?".
TP S.A. nie wyłączyła telefonu Halewiczowi przed rozpatrzeniem reklamacji. Nigdy.
Jeśli udało ci się wygrać w jakąś grę z Halewiczem to oczywiście nie znałeś zasad.
Będąc jeszcze w łonie matki Halewicz odciął pępowinę, bo nie potrzebował niczyjej pomocy.
Ktoś kiedyś pozwał Halewicza do sądu. Halewicz pomyślał, że może być zabawnie i poszedł. Nie mylił się. Najbardziej podobał mu się moment, w którym sędzia przyznał się do winy.
Halewicz rozumie polski system podatkowy i zna wszystkie unijne przepisy.
chyba mnie z kimś pomyliłaś "MALEŃKA" ;)
Kierując się Twoim poziomem poczucia humoru zapodam żarcik:
- Przepiszę pani tabletki - mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
- Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
- Nikt ich pani nie każe zażywać. Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie i podnosić po jednej.
Kierując się Twoim poziomem poczucia humoru zapodam żarcik:
- Przepiszę pani tabletki - mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
- Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
- Nikt ich pani nie każe zażywać. Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie i podnosić po jednej.
też znam kilka:
Jasiu z tatą stoi w kolejce.
- Tato popatrz jaka gruba pani.
- Jasiu daj spokój.
Nagle wydobywa się dźwięk komórki z kieszeni grubej pani:
- Tyyt, tyyt, tyyt...
- Tato! Uważaj cofa!
.........
Przychodzi gruba baba do lekarza.
Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!
Jasiu z tatą stoi w kolejce.
- Tato popatrz jaka gruba pani.
- Jasiu daj spokój.
Nagle wydobywa się dźwięk komórki z kieszeni grubej pani:
- Tyyt, tyyt, tyyt...
- Tato! Uważaj cofa!
.........
Przychodzi gruba baba do lekarza.
Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!
Znoszę poglądy innych, pod warunkiem że potrafią argumentować, a ich retoryka trąci logiką. Jednakże jeśli mój adwersarz stosuje przedmenstruacyjną retorykę "nie, bo nie", "tak, bo tak", to raczej mnie nie przekona do swoich racji.
Lubię grecką dyskusję - bo każda polemika rozwija. Nawet jeśli dotyczy tak trywialnego tematu, jak dieta Dukana i fałdki wokół cellulitu O_o
Idąc dalej tym tropem, Halewicz ma własne zdanie, swoje przekonania i wyraża publicznie opinie, bo od tego jest HYDEPARK!!!
Lubię grecką dyskusję - bo każda polemika rozwija. Nawet jeśli dotyczy tak trywialnego tematu, jak dieta Dukana i fałdki wokół cellulitu O_o
Idąc dalej tym tropem, Halewicz ma własne zdanie, swoje przekonania i wyraża publicznie opinie, bo od tego jest HYDEPARK!!!
Dobrze Halewicz, widzę że się bardzo fascynujesz dietą na wątku poświęconym nie dietom lecz Tobie. Nie będę Cię powstrzymywać skoro aż się palisz do wypowiedzi jako ekspert i nie będę walczyć z takim parciem z twojej strony. Opowiedz dokładnie co wiesz o dietach, szczególnie Dukana i miejmy to z głowy!
Aaaaaa próbujesz jakiejś psychoanalizy:) SUPER! Z chęcią poczytam, co tam wykombinujesz, tylko sobie herbatkę zrobię. Halewicz jest postacią, która często występuje w trzeciej osobie - co nie jest tożsame z zaburzeniami psychicznymi autora, aczkolwiek jak mawiał klasyk, ludzi dzielimy na zdiagnozowanych i niezdiagnozowanych o_O
No cóż , wkurzyło mnie jak w wątku na temat alimentów "ekspert" Halewicz czepił się wyjątkowo nieprzyjemnie biednej samotnej matki. Jak stanęłam po jej stronie i zarzuciłam Halewiczowi, że wypowiada się jakby zjadł wszystkie rozumy i przeglądając forum bardzo często widywałam jego posty. I że chyba ma za dużo czasu skoro tyle się udziela we wszystkich tematach. To Halewicz stwierdził, że piszę nie na temat i jak chcę pisać o nim to mam otworzyć osobny wątek. Więc otworzyłam. Tyle. Po co się wiecznie kłóci i wymądrza? Po co stara się każdemu coś udowodnić? Wniosek jest taki, że ma o sobie wysokie mniemanie i każdego innego człowieka uważa za gorszego od siebie.
Chciałam, żeby zobaczył jak to wygląda jak ktoś wsiada na niego dla odmiany.
Nie spodziewałam się, że ma swoich fanów tutaj, którzy wezmą go w obronę jakby sam nie dał rady korespondować...
Nie trzeba szukać jego wpisów przez wyszukiwarkę wystarczy zwyczajnie co kilka dni przeglądać różne kategorie forum i sam się znajduje. Nie ja pierwsza zauważyłam że coś go tu za dużo wszędzie. A co miały na celu te wstawki z dietą? Rozumiem jednorazowy post ale w kółko przez kilkanaście postów? Bez sensu. Co innego dowcipy i żarty a co innego prostactwo. Żenada i tyle. Najwyraźniej Halewicz nie ma ani poczucia humoru ani do siebie dystansu i nie trzeba tego już nawet komentować. Na bank znowu wtrąci zaraz swoje 3 grosze ale ja na szczęście mam swoje sprawy poza forum i nie zamierzam pilnować go jak czata ze znajomym. Mam nadzieję, że fascynacja forum u Halewicza nie wynika z jakiejś niepełnosprawności fizycznej a tylko z nudów na emeryturze i że znajdzie sobie jakieś pożyteczne hobby poza komputerem.
Chciałam, żeby zobaczył jak to wygląda jak ktoś wsiada na niego dla odmiany.
Nie spodziewałam się, że ma swoich fanów tutaj, którzy wezmą go w obronę jakby sam nie dał rady korespondować...
Nie trzeba szukać jego wpisów przez wyszukiwarkę wystarczy zwyczajnie co kilka dni przeglądać różne kategorie forum i sam się znajduje. Nie ja pierwsza zauważyłam że coś go tu za dużo wszędzie. A co miały na celu te wstawki z dietą? Rozumiem jednorazowy post ale w kółko przez kilkanaście postów? Bez sensu. Co innego dowcipy i żarty a co innego prostactwo. Żenada i tyle. Najwyraźniej Halewicz nie ma ani poczucia humoru ani do siebie dystansu i nie trzeba tego już nawet komentować. Na bank znowu wtrąci zaraz swoje 3 grosze ale ja na szczęście mam swoje sprawy poza forum i nie zamierzam pilnować go jak czata ze znajomym. Mam nadzieję, że fascynacja forum u Halewicza nie wynika z jakiejś niepełnosprawności fizycznej a tylko z nudów na emeryturze i że znajdzie sobie jakieś pożyteczne hobby poza komputerem.
Po co zaczynać bezsensowną dyskusję, mając ze sobą tylko umiejętność kopiowania głupich żartów z internetu?
Być może Halewicz ma o sobie wysokie mniemanie, być może wypowiada się na każdy temat chcąc przedstawić swoją rację, ale nie sądzę, aby starał się komuś coś udowadniać. Jeśli ktoś posiada wiedzę, jest inteligentny i elokwentny to pisze w taki, a nie inny sposób.
Powiedz, co Ty chciałaś udowodnić zakładając ten wątek? Cokolwiek to było, lub miało być - nie udało Ci się.
Nie chodzi o to, czy ktoś jest fanem, czy nie. Chodzi o to, że do niektórych nie trzeba zaczynać, jeśli walka jest z góry skazana na porażkę.
Choćby był starym, nudzącym się emerytem nic nie zmieni tego, że ten Halewicz to cholernie światły emeryt ;)
Być może Halewicz ma o sobie wysokie mniemanie, być może wypowiada się na każdy temat chcąc przedstawić swoją rację, ale nie sądzę, aby starał się komuś coś udowadniać. Jeśli ktoś posiada wiedzę, jest inteligentny i elokwentny to pisze w taki, a nie inny sposób.
Powiedz, co Ty chciałaś udowodnić zakładając ten wątek? Cokolwiek to było, lub miało być - nie udało Ci się.
Nie chodzi o to, czy ktoś jest fanem, czy nie. Chodzi o to, że do niektórych nie trzeba zaczynać, jeśli walka jest z góry skazana na porażkę.
Choćby był starym, nudzącym się emerytem nic nie zmieni tego, że ten Halewicz to cholernie światły emeryt ;)
Forumowiczka, która rozpoczęła wątek pt. "Halewicz", jak sama przyznała, była zbulwersowana losem pewnej samotnej (rzekomo) i skrzywdzonej przez los (również rzekomo) mamy. Stanęła w jej obronie (choć mój wątek nie był ad personam, a dotyczył pewnego społecznego i prawnego problemu) i przypuściła mizerny atak na Halewicza, chcąc go ośmieszyć, zdeprecjonować, upokorzyć, zawstydzić. W tym miejscu pragnę dobitnie podkreślić, że sztuka greckiej dyskusji nie jest mi obca i biada temu, kto w polemice ze mną będzie stosować praktyki nieuczciwej dyskusji (dialektyki erystycznej) - nie zostawię na takiej osobie suchej nitki. Można nie zgadzać się z moimi argumentami, poglądami i tezami, a ja z przyjemnością wysłucham racjonalnych kontrargumentów - tekstów ad personam nie będę tolerować. Wspomniana samotna i przez los dotknięta mama w zasadzie nie weszła ze mną w polemikę - ona na podstawie swoich subiektywnych doświadczeń życiowych próbowała zdefiniować problem - moje tezy oparłem na doświadczeniu życiowym i sprawach, które poznałem dogłębnie; w jakich okolicznościach to już moja sprawa:)
Zapewniam, że nie mam wysokiego mniemania o sobie i bliższe mi "wiem, że nic nie wiem", niż pysznienie się wiedzą. Fakt, że moje komunikaty do adresata przesyłam tekstem mocnym, a nie okrągłym, raczej jest zaletą niż wadą - przynajmniej w mojej ocenie.
Halewicz nie jest nudzącym się emerytem, ani też emerytem w ogóle. Halewicz lubi dyskutować, znajduje w tym przyjemność - bo nic tak nie poszerza horyzontów, jak merytoryczna dyskusja i wymiana poglądów.
Z kolei fakt, że komentuję wiele różnych wydarzeń, tematów i zjawisk jest wynikiem mojej fascynacji umysłami renesansowymi i głodem wiedzy w różnych dziedzinach. O sprawach kobiecych podyskutować też lubię, a czemu nie? o_O
A wracają jeszcze do emerytury Halewicza - sporo mu brakuje, choć już magiczną 40-tkę przekroczył ;)))
Zapewniam, że nie mam wysokiego mniemania o sobie i bliższe mi "wiem, że nic nie wiem", niż pysznienie się wiedzą. Fakt, że moje komunikaty do adresata przesyłam tekstem mocnym, a nie okrągłym, raczej jest zaletą niż wadą - przynajmniej w mojej ocenie.
Halewicz nie jest nudzącym się emerytem, ani też emerytem w ogóle. Halewicz lubi dyskutować, znajduje w tym przyjemność - bo nic tak nie poszerza horyzontów, jak merytoryczna dyskusja i wymiana poglądów.
Z kolei fakt, że komentuję wiele różnych wydarzeń, tematów i zjawisk jest wynikiem mojej fascynacji umysłami renesansowymi i głodem wiedzy w różnych dziedzinach. O sprawach kobiecych podyskutować też lubię, a czemu nie? o_O
A wracają jeszcze do emerytury Halewicza - sporo mu brakuje, choć już magiczną 40-tkę przekroczył ;)))
najlepszym przyjacielem halewicza jest wujek google , umiejętność korzystania z przeglądarki nie jest synonimem elokwencji i błyskotliwości chociaż z pewnością jest dla emeryta pewnym osiągnięciem,
rzekoma rozległa wiedza i bogate doświadczenie życiowe jakimi chwali się halewicz to fikcja ( i nie stawiam tu tezy,nie domniemywam lecz stwierdzam fakt!)
oto kilka moich pytań... retorycznych hahahah
na iluż to sprawach alimentacyjnych i w jakim charakterze (pozwanego?) bywał halewicz że tak świetnie zna metody działania polskich sądów rodzinnych, że się chwali znajomością akt sądowych z tychże spraw (kto mu te notabene tajne akta udostępnił?!) czy przypadkiem nie były to sprawy w sądzie pani A.M.Wesołowskiej?
Jak halewicz zdobył zdolność do bezbłędnego rozpoznawania prawdy i fałszu? i skoro ją zdobył dlaczego nie pracuje w FBI, Central Intelligence Agency, Mossadzie czy chociaż w rodzimym BORze ( dlaczego nie pracuje w nich wszystkich naraz????!!! :o )
Gdzie halewicz studiował psychologię? Gdzie halewicz studiował medycynę? Gdzie halewicz studiował prawo? Ekonomię? Czy może halewicz jest samorodnym samoukiem urodzonym przez partenogenezę?
Jak halewicz zgromadził tak bogate doświadczenia dotyczące nocnych klubów i innych przybytków rozkoszy jednocześnie nadal pozostając osobą bardziej moralną, czystą i nieskalaną od Matki Teresy?
Jak długo musi żyć halewicz skoro udało mu się być w tych wszystkich miejscach i uczestniczyć w tych wszystkich sprawach i wypróbować te wszystkie rzeczy o których nam pisze?
Jak wielkie jest serce i altruizm halewicza skoro się z nami dzieli tak hojnie swoja cenną i zdobyta w znoju i trudzie mądrością życiową, trochę tylko nas przy tym obrażając, kapkę wyszydzając, odrobinę pomawiając i tyci okłamując (ale tyci tyci , kapkę , odrobinkę... to taki klapsik należny głupiutkim dzieciaczkom nie ma sie co gniewać...)
Czy halewicz w swojej mądrości, nieomylności i czystości ma numer tel do boga? czy mają gorącą linie? a może to bóg dzwoni do halewicza kiedy ma wątpliwość? CZY HALEWICZ JEST BOGIEM???!!!!
ps. na szczęście mam to gdzieś bo jestem ateistką :D
rzekoma rozległa wiedza i bogate doświadczenie życiowe jakimi chwali się halewicz to fikcja ( i nie stawiam tu tezy,nie domniemywam lecz stwierdzam fakt!)
oto kilka moich pytań... retorycznych hahahah
na iluż to sprawach alimentacyjnych i w jakim charakterze (pozwanego?) bywał halewicz że tak świetnie zna metody działania polskich sądów rodzinnych, że się chwali znajomością akt sądowych z tychże spraw (kto mu te notabene tajne akta udostępnił?!) czy przypadkiem nie były to sprawy w sądzie pani A.M.Wesołowskiej?
Jak halewicz zdobył zdolność do bezbłędnego rozpoznawania prawdy i fałszu? i skoro ją zdobył dlaczego nie pracuje w FBI, Central Intelligence Agency, Mossadzie czy chociaż w rodzimym BORze ( dlaczego nie pracuje w nich wszystkich naraz????!!! :o )
Gdzie halewicz studiował psychologię? Gdzie halewicz studiował medycynę? Gdzie halewicz studiował prawo? Ekonomię? Czy może halewicz jest samorodnym samoukiem urodzonym przez partenogenezę?
Jak halewicz zgromadził tak bogate doświadczenia dotyczące nocnych klubów i innych przybytków rozkoszy jednocześnie nadal pozostając osobą bardziej moralną, czystą i nieskalaną od Matki Teresy?
Jak długo musi żyć halewicz skoro udało mu się być w tych wszystkich miejscach i uczestniczyć w tych wszystkich sprawach i wypróbować te wszystkie rzeczy o których nam pisze?
Jak wielkie jest serce i altruizm halewicza skoro się z nami dzieli tak hojnie swoja cenną i zdobyta w znoju i trudzie mądrością życiową, trochę tylko nas przy tym obrażając, kapkę wyszydzając, odrobinę pomawiając i tyci okłamując (ale tyci tyci , kapkę , odrobinkę... to taki klapsik należny głupiutkim dzieciaczkom nie ma sie co gniewać...)
Czy halewicz w swojej mądrości, nieomylności i czystości ma numer tel do boga? czy mają gorącą linie? a może to bóg dzwoni do halewicza kiedy ma wątpliwość? CZY HALEWICZ JEST BOGIEM???!!!!
ps. na szczęście mam to gdzieś bo jestem ateistką :D
Cóż, korzystać z google też trzeba umieć. No ale jak tak obiektywnie na to wszystko spojrzeć, to Halewicz wypowiada się na te wszystkie tematy dość merytorycznie i sensownie. Argumenty przez niego przytaczane nie mogą być jedynie efektem dobrego wpisania polecenia w wyszukiwarce.
Ponad to uważam, że skoro ktoś wypowiada się na tyle tematów to tę wiedzę (chociażby książkową, googlową, zasłyszaną, przeżytą czy jaką tam jeszcze sobie wymyślicie) ma.
Założę się, że w bezpośredniej konfrontacji face to face, niejeden forumowicz przegrałby z kretesem polemizując na argumenty z Halewiczem.
Nawet, jeżeli jego wiedza wynika tylko i wyłącznie z oczytania (nie ważne czy książkowego internetowego, prasowego) to niewątpliwie jest ona szeroka skoro w tylu wątkach sensownie się wypowiada.
Nie rozumiem, jak może drażnić kogoś wiedza innego człowieka. Wydaje mi się (nawet jestem o tym przekonana), że takie rozdrażnienie wynika z zazdrości i zawiści. Mówienie o sobie w osobie trzeciej jest w sumie mniej drażniące niż w pierwszej. Bo oratorstwo w osobie pierwszej to egocentryzm.
A tak dołączając do dyskusji, skoro walczy się przez sześć lat, to przez te sześć lat niszczy się w sobie wszelkie pokłady wiary w ludzi. Już po roku czy dwóch, no powiedzmy trzech, doskonale widać z czym i kim ma się do czynienia. Nie płacił do tej pory, to płacił nie będzie. Łażenie po sądach, prokuraturach i tego typu instytucjach, w chodzącego najbardziej psychicznie i wyczerpująco uderza. Ten który ma płacić, (a do tej pory nie wykazał chęci a wręcz się wypiął), płacił nie będzie. Żadna instytucja priorytetów w głowie mu nie poukłada.
Nie lepiej odciąć się grubą krechą i hołdować zasadzie „umiesz liczyć licz na siebie”, skoro i tak od sześciu lat tę zasadę stosujesz. Nie składając kolejnych spraw nie będziesz o nim myśleć, a tym samym się denerwować i szkodzić swojemu układowi nerwowemu. A tak krew Cię zalewa, a on i tak ma to w głębokim poważaniu. Ze statystyk wynika, że i tak „Twoje państwo” w tej walce Ci nie pomoże (skoro przez sześć lat) nie pomogło.
Ponad to uważam, że skoro ktoś wypowiada się na tyle tematów to tę wiedzę (chociażby książkową, googlową, zasłyszaną, przeżytą czy jaką tam jeszcze sobie wymyślicie) ma.
Założę się, że w bezpośredniej konfrontacji face to face, niejeden forumowicz przegrałby z kretesem polemizując na argumenty z Halewiczem.
Nawet, jeżeli jego wiedza wynika tylko i wyłącznie z oczytania (nie ważne czy książkowego internetowego, prasowego) to niewątpliwie jest ona szeroka skoro w tylu wątkach sensownie się wypowiada.
Nie rozumiem, jak może drażnić kogoś wiedza innego człowieka. Wydaje mi się (nawet jestem o tym przekonana), że takie rozdrażnienie wynika z zazdrości i zawiści. Mówienie o sobie w osobie trzeciej jest w sumie mniej drażniące niż w pierwszej. Bo oratorstwo w osobie pierwszej to egocentryzm.
A tak dołączając do dyskusji, skoro walczy się przez sześć lat, to przez te sześć lat niszczy się w sobie wszelkie pokłady wiary w ludzi. Już po roku czy dwóch, no powiedzmy trzech, doskonale widać z czym i kim ma się do czynienia. Nie płacił do tej pory, to płacił nie będzie. Łażenie po sądach, prokuraturach i tego typu instytucjach, w chodzącego najbardziej psychicznie i wyczerpująco uderza. Ten który ma płacić, (a do tej pory nie wykazał chęci a wręcz się wypiął), płacił nie będzie. Żadna instytucja priorytetów w głowie mu nie poukłada.
Nie lepiej odciąć się grubą krechą i hołdować zasadzie „umiesz liczyć licz na siebie”, skoro i tak od sześciu lat tę zasadę stosujesz. Nie składając kolejnych spraw nie będziesz o nim myśleć, a tym samym się denerwować i szkodzić swojemu układowi nerwowemu. A tak krew Cię zalewa, a on i tak ma to w głębokim poważaniu. Ze statystyk wynika, że i tak „Twoje państwo” w tej walce Ci nie pomoże (skoro przez sześć lat) nie pomogło.
Sobie wrzucić? Za wcześnie :)
Ale mogę tu wrzucić. Coś. Choć nie mam pewności co do mocy rozładowującej. Ale podobało mi się. Czyli wrzucam coś zupełnie od czapy, bo tak.
http://www.youtube.com/watch?v=oY6tCnu-1Do
Ale mogę tu wrzucić. Coś. Choć nie mam pewności co do mocy rozładowującej. Ale podobało mi się. Czyli wrzucam coś zupełnie od czapy, bo tak.
http://www.youtube.com/watch?v=oY6tCnu-1Do
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
to tez się odcięłam, porządkuje sprawy syna właśnie dlatego ze przestałam liczyć na zmiany, chodzenie po sądach w tym wypadku ma sens , sytuację prawną dziecka trzeba uporządkować aby potem nigdy do niej nie wracać, aby otrzymywać świadczenia alimentacyjne z gminy należy mięć dokument od komornik o bezskuteczności egzekucji i tu chodzenie do komornika ma sens nawet jeśli teraz świadczenia nie dostanę to w chwili kiedy zmieni sie moja sytuacja ( np stracę pracę) lub gdy zmienia sie progi dochodowe łatwiej i szybciej będzie można wystąpić o ww świadczenie.
halewicz nie podjął ze mną dyskusji wyśmiał moje miejsce pracy , i tej stałej i tej dorywczej,zarzucił mi że kłamię i konfabuluję dowodem na to że ze mnie kłamczucha miała byc ogromna wiedza o życiu i doświadczenie halewicza, jego nieomylność i obiektywność jego sądów.zapytajcie bartka p., zakładam że niektórzy/niektóre blisko go znacie, czy kłamię, czy skłamałam chociaż jedno słowo. czy cokolwiek wyssałam z palca.
ale wracając do meritum sprawy, wątek miał być o halewiczu a nie o mnie...
byc może nie brak mu wiedzy za to brak pokory i kultury ( i wzorem halewicza nie stawiam tu tezy lecz stwierdzam fakt )
halewicz nie podjął ze mną dyskusji wyśmiał moje miejsce pracy , i tej stałej i tej dorywczej,zarzucił mi że kłamię i konfabuluję dowodem na to że ze mnie kłamczucha miała byc ogromna wiedza o życiu i doświadczenie halewicza, jego nieomylność i obiektywność jego sądów.zapytajcie bartka p., zakładam że niektórzy/niektóre blisko go znacie, czy kłamię, czy skłamałam chociaż jedno słowo. czy cokolwiek wyssałam z palca.
ale wracając do meritum sprawy, wątek miał być o halewiczu a nie o mnie...
byc może nie brak mu wiedzy za to brak pokory i kultury ( i wzorem halewicza nie stawiam tu tezy lecz stwierdzam fakt )
Halewicz, daruj już sobie. Historie przedstawiane na forach zawsze mają swój trzeci wymiar, który jest słabo widoczny przez słowa, są najzwyczajniej w świecie bardziej skomplikowane, przez to niektóre rzeczy mogą wydawać się niespójne. Sądziłam ze to banał oczywisty dla każdego.
Argument o Bartku nie był do Ciebie, jakbyś nie zauważył.
Argument o Bartku nie był do Ciebie, jakbyś nie zauważył.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Ach, bo mnie zirytowała - stąd może sporo ironii i sarkazmu. Jedna pani z nadwagą i w depresji, druga samotna mama pełna nienawiści do ex-partnera - i na kiego grzyba atakują Halewicza? Przecież to sensu nie ma. Mój wątek dotyczył problemu, a nie osoby - widać przysłowie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" nie na darmo ktoś wymyślił.
Tyle w temacie - i tu się zgodzę, banał oczywisty.
p.s. pozdrowienia dla Bartka P.
Tyle w temacie - i tu się zgodzę, banał oczywisty.
p.s. pozdrowienia dla Bartka P.
Proszę Cię, nie zarzucaj mi, że kogokolwiek obraziłem. Sarkazm i ironia nie jest tożsame z obrażaniem kogokolwiek. Nie ja zacząłem ten wątek i co do zasady, nie zamierzam ustępować i nie ustąpię.
I w tym enumeratywnym przypadku będę skrajnie sarkastyczny, złośliwy i ironiczny. O czym z całą mocą zapewniam.
I w tym enumeratywnym przypadku będę skrajnie sarkastyczny, złośliwy i ironiczny. O czym z całą mocą zapewniam.
Wszystkich, którzy nie czują potrzeby obnoszenia się ze swoją inteligencją i wiedzą.
Halewicz, kim Ty jesteś, że tak się wywyższasz?
Dziewczyny, w porównaniu do Ciebie miały odwagę napisać o sobie PRAWDĘ (nie Ty decydujesz o autentyczności forumowych historii), a Ty grasz. Kim jest "Halewicz"? Nie masz trosk, problemów, dylematów? Jesteś forumowym nadczłowiekiem? A naprawdę? Uchyl rąbka tajemnicy, pokaż, że masz wady, braki w wiedzy, stań się kimś normalnym, bo na chwilę obecną Twoja postać stała się przesadzona, a przez to monotonna.
Halewiczu, gaśniesz...
Halewicz, kim Ty jesteś, że tak się wywyższasz?
Dziewczyny, w porównaniu do Ciebie miały odwagę napisać o sobie PRAWDĘ (nie Ty decydujesz o autentyczności forumowych historii), a Ty grasz. Kim jest "Halewicz"? Nie masz trosk, problemów, dylematów? Jesteś forumowym nadczłowiekiem? A naprawdę? Uchyl rąbka tajemnicy, pokaż, że masz wady, braki w wiedzy, stań się kimś normalnym, bo na chwilę obecną Twoja postać stała się przesadzona, a przez to monotonna.
Halewiczu, gaśniesz...
w moim odczuciu to ty mnie atakowałeś, podważałeś moje wypowiedzi,przekręcałeś je i cytowałeś fragmenty wyrwane z kontekstu,zarzucałeś mitomanię i konfabulację. jeśli to jest sztuk prowadzenia dyskusji to gratuluje że zgłębiłeś jej arkany, brawa należą ci się tez za merytoryczne argumenty (tu cytat "kłamiesz") i poważna retorykę (i znowu cytat "bujasz" ).
odnoszę wrażenie że każdą opinię niezgodna z twoją własną traktujesz jak atak personalny i znowu nie pozostaje mi nic innego jak gratulować ci szerokiego światopoglądu.
nie obraziłeś mnie, nie jesteś w stanie. pozdrawiam.
odnoszę wrażenie że każdą opinię niezgodna z twoją własną traktujesz jak atak personalny i znowu nie pozostaje mi nic innego jak gratulować ci szerokiego światopoglądu.
nie obraziłeś mnie, nie jesteś w stanie. pozdrawiam.
Kim jest Halewicz, to naprawdę nieistotne - to samo pytanie mogę zadać Tobie, a odpowiedź równie będzie nieistotna jak Twoje wątpliwości. Bo kimże jesteś?
Dziewczyny napisały prawdę w którą zapewne wierzą, a która niekoniecznie jest prawdą obiektywną - możesz w nią wierzyć, ja nie muszę. Ja decyduję w co wierzę, a w co nie wierzę - i nie będziesz dyktowała mi, co mam za prawdę, a co za fałsz uznawać. Twoje widzenie świata jest różne od mojego i niech tak zostanie. Ty masz swoje prawdy, ja swoje - nie zamierzam uchylać żadnego rąbka tajemnicy, bo jej zwyczajnie nie ma. A czy Halewicz zgaśnie, czas pokaże.
Każda postać na tym forum jest przesadzona, nieprawdziwa, nierealna - ci którzy Halewicza poznali, wiedzą o tym najlepiej, a czytając Twoje słowa, co najwyżej mogą się uśmiechnąć:)
Dziewczyny napisały prawdę w którą zapewne wierzą, a która niekoniecznie jest prawdą obiektywną - możesz w nią wierzyć, ja nie muszę. Ja decyduję w co wierzę, a w co nie wierzę - i nie będziesz dyktowała mi, co mam za prawdę, a co za fałsz uznawać. Twoje widzenie świata jest różne od mojego i niech tak zostanie. Ty masz swoje prawdy, ja swoje - nie zamierzam uchylać żadnego rąbka tajemnicy, bo jej zwyczajnie nie ma. A czy Halewicz zgaśnie, czas pokaże.
Każda postać na tym forum jest przesadzona, nieprawdziwa, nierealna - ci którzy Halewicza poznali, wiedzą o tym najlepiej, a czytając Twoje słowa, co najwyżej mogą się uśmiechnąć:)
@mea - Ciebie obrazić? Ale w jakim celu? Nie znam Cię i nawet nie chciałbym Ciebie poznawać. Jesteś synonimem wszystkiego, czego w życiu unikałem - agresywnych, sfrustrowanych i pełnych niespełnionych marzeń kobiet. Żyj w swoim świecie, procesuj się, ścigaj gnojków/typów/facetów, ciężko pracuj w pracy której nie lubisz, by za chwilę napisać, że ją uwielbiasz. Mój światopogląd jest tak różny od Twojego, że w żadnej mierze nie jesteś w stanie zrozumieć moich słów.
I jeszcze mnie pozdrawiasz:) Groteskowe, nieprawdaż?
I jeszcze mnie pozdrawiasz:) Groteskowe, nieprawdaż?
nie znasz mnie a jednak opinie na mój temat masz wyrobioną , nie chcesz mnie obrazić a nazywasz agresywna, sfrustrowaną ,kłamczuchą itd, w dalszym ciągu przekręcasz moje wypowiedzi ( bo niby gdzie napisałam że nie lubię swojej pracy?) a to mi zarzucasz brak właściwej interpretacji czytanego tekstu... faktycznie nie jestem w stanie zrozumieć pokrętnych dróg twojego rozumowania. i nie mam potrzeby zgłębiania tego problemu. nie muszę rozumieć wszystkich egzotycznych ludzi na świecie
Uznaję, że wystarczająco jasno wyraziłem swoje zdanie, pogląd na sprawę i rozwiązałem wątpliwości - zatem temat zamykam i nie zamierzam już udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Gdyby jednakże dalej którąś z pań korciło "ciągnąć" temat dalej, to już beze mnie. Przechodzę do innych wątków, dalej się mądrzyć:)
z dzieciństwa halewicza
http://www.youtube.com/watch?v=G3P_4AIGZRQ&playnext=1&list=PLB5331889147AAE4B
miłego wspominania h
http://www.youtube.com/watch?v=vKFeQ8SzZdQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=G3P_4AIGZRQ&playnext=1&list=PLB5331889147AAE4B
miłego wspominania h
http://www.youtube.com/watch?v=vKFeQ8SzZdQ&feature=related
Czy wiesz błaznie ,iż Twoje filozoficzno-bałwochwalcze wypowiedzi są mało zrozumiałe dla większości czytelników tego forum !(ty jesteś na wszystkich forach-widać nic nie masz do roboty)wypowiadaj się nie jak Pytia ale jak normalny człowiek może zyskasz sympatię-bo teraz wszystko gnoisz ,przypominasz mi drania z Chyloni -obłudnego bawidamka
Patrzcie,patrzcie a ja pisałam,że o Halewiczu zaraz nikt pisać nie będzie,a jednak nie..wątek nadal na pierwszej stronie.
Musisz być jakiś Halewicz,bo skoro o Tobie piszą nie wazne czy dobrze czy źle to znaczy,że jednak ludzie czegoś Ci zazdroszczą,że ludzi wkurzasz bo masz więcej niż oni,a jak już ludzie Ci zyc nie dają nawet na forum to powinieneś być PREZYDENTEM!
A tak poważnie z jednym mnie to forum w****ia jak ktoś ma inne zdanie od forumowiczów,czyli pisze prawde i to co mysli to potem w kazdym innym wątku masz już p********.Tak sobie czytam i czytam czasami posty Halewicza i do chodzę do wniosku,że Halewicz Wam działa na nerwy,bo coś tam w głowie jednak ma i rady mu nie dajecie po prostu.Omijam jak kogoś obraza,bądz wywiązuje się pyskówka,stwerdzam jednak fakt,że większość z Was nie potrafi sobie z Halewiczem poradzić i na niego jedzie,że to pustak,bezrobotny,ze nie ma życia bo ciągle siedzi na forum,po przeczytaniu kilku wątków w kórych udziela się Halewicz smiem twierdzić,ze w przeciwienstwie do niekórych z Was Halewicz nie napisał nic nt Waszej egzystenencji,czyli nie pojawiały się teksty nt Waszej pracy,wykształcenia mimo,że niewiele mniej siedzicie na forum niż on.
Ot taka moja opinia.Halewicz wkurza bo coś wie.Może zadzera nosa,ale przyznajcie sami,lepiej zeby nas otaczali ludzie którzy dużo mówią,mają coś we lbie niż sami leserzy.
No to pozdrawiam:)
ps Halewicz tak cholernie przypomina mi antyspołecznego,że szok!!!
Musisz być jakiś Halewicz,bo skoro o Tobie piszą nie wazne czy dobrze czy źle to znaczy,że jednak ludzie czegoś Ci zazdroszczą,że ludzi wkurzasz bo masz więcej niż oni,a jak już ludzie Ci zyc nie dają nawet na forum to powinieneś być PREZYDENTEM!
A tak poważnie z jednym mnie to forum w****ia jak ktoś ma inne zdanie od forumowiczów,czyli pisze prawde i to co mysli to potem w kazdym innym wątku masz już p********.Tak sobie czytam i czytam czasami posty Halewicza i do chodzę do wniosku,że Halewicz Wam działa na nerwy,bo coś tam w głowie jednak ma i rady mu nie dajecie po prostu.Omijam jak kogoś obraza,bądz wywiązuje się pyskówka,stwerdzam jednak fakt,że większość z Was nie potrafi sobie z Halewiczem poradzić i na niego jedzie,że to pustak,bezrobotny,ze nie ma życia bo ciągle siedzi na forum,po przeczytaniu kilku wątków w kórych udziela się Halewicz smiem twierdzić,ze w przeciwienstwie do niekórych z Was Halewicz nie napisał nic nt Waszej egzystenencji,czyli nie pojawiały się teksty nt Waszej pracy,wykształcenia mimo,że niewiele mniej siedzicie na forum niż on.
Ot taka moja opinia.Halewicz wkurza bo coś wie.Może zadzera nosa,ale przyznajcie sami,lepiej zeby nas otaczali ludzie którzy dużo mówią,mają coś we lbie niż sami leserzy.
No to pozdrawiam:)
ps Halewicz tak cholernie przypomina mi antyspołecznego,że szok!!!
nie...nie Mea.nie biorę pod uwagę tego komu Halewicz dowalił i co mogło kogoś obrazić,piszesz prowokator a pomyślałaś,że skoro ludzie lecą na te prowokację to musi coś w tym być???!!!
Załóżmy,że Halewicz to faktycznie facet 100%(bo tak naprawdę tego nie wiemy,moze się podawać za kogokolwiek,ja tego sprawdzać nie mam zamiaru) i wierz mi dziś pisze ze jesteś fe,a gdybyscie mieli spotac się w ralu podałby Ci łapę Mea,bynajmniej ja wyczytałam z jego postów jaki jest człowiekiem,on prowokuje tak,mas rację,ale nie jest konfliktowy,a po nim jadą bo ma coś do przekazania kumasz????
ps sorry Halewicz,że piszę o Tobie w trzeciej osobie,mimo że to Twój wątek,ze pisząc "On","Nim" uzywam małych liter,ale jak pewnie sam wiesz(powinienes to wiedzieć)ON piszemy tylko wtedy z dużej litery gdy rozmiawiamy o Bogu.
Załóżmy,że Halewicz to faktycznie facet 100%(bo tak naprawdę tego nie wiemy,moze się podawać za kogokolwiek,ja tego sprawdzać nie mam zamiaru) i wierz mi dziś pisze ze jesteś fe,a gdybyscie mieli spotac się w ralu podałby Ci łapę Mea,bynajmniej ja wyczytałam z jego postów jaki jest człowiekiem,on prowokuje tak,mas rację,ale nie jest konfliktowy,a po nim jadą bo ma coś do przekazania kumasz????
ps sorry Halewicz,że piszę o Tobie w trzeciej osobie,mimo że to Twój wątek,ze pisząc "On","Nim" uzywam małych liter,ale jak pewnie sam wiesz(powinienes to wiedzieć)ON piszemy tylko wtedy z dużej litery gdy rozmiawiamy o Bogu.
@olaolenka24 - trafne uwagi, dobrze odczytujesz, dobrze analizujesz. O Halewiczu jak najbardziej można pisać w trzeciej osobie. Halewicz sam o sobie pisze w trzeciej osobie - jak to napisała, już nie pamiętam kto ale chyba Pulpecik, że to takie "zaburzenie" :)
@mea - wiele jeszcze nauki przed Tobą. Jedz mniej kiełbasy - kiełbasa napawa ludzi agresją ;)
@mea - wiele jeszcze nauki przed Tobą. Jedz mniej kiełbasy - kiełbasa napawa ludzi agresją ;)
Bynajmniej, Oleńko. Jeżeli ktoś jest na językach, to znaczy że wzbudza emocje, ale te emocje wcale nie muszą być oparte na zazdrości. To, co mnie najbardziej razi w jego wypowiedziach to apodyktyczne stwierdzenia i oceny oparte na widzimisię przy jednoczesnym trąbieniu o pisaniu na temat i merytorycznie.
Z drugiej strony, przekonałam się że można z nim pożartować a z trzeciej strony też nie pochwalam argumentów ad personam. Mogę wymyślić więcej stron.
Z drugiej strony, przekonałam się że można z nim pożartować a z trzeciej strony też nie pochwalam argumentów ad personam. Mogę wymyślić więcej stron.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Stworiczko i dokładnie o to chodzi,Halewicz to nie zadufany w sobie fochmen tylko koleś z którym faktycznie można pożartować...który nie wali fochów i wcale nie obraza gdy ktoś faktycznie obrazi jego.
Bo oczym tu mówimy???Halewicz kogoś wyzwal?Nie...obrazanie to wyzwiska,a nie stwerdzanie faktów.zrozumcie to w końcu.
Stworiczko trov=chę zazdrości tez tu jest,o wiedzę Halowicza,o lans itd,robi to dobrze więc ludzię się rzucają i dziś obojętnie co Halewicz napisze,choćby były to naprawdę mądre słowa i tak przez kogos tam zotanie zjechany rozumiecie?bo nik nie lubi jak ktoś jest bardziej od niego wygadany co by nie napisać mądrzejszy.
Sama kiedyś napisałam w tym wątku,że takich Halewiczów było mnóstwo opierając się na opini jezeli chodzi o jego osobię biorąc pod uwagę tylko ten wątek,potem poczytałam inne wątki z udziałem Halewicza i dziś wiem,ze Halewicz to jest nie konflikotowym fajnym ludziem.tylko Wy odbieracie go jako zarozumienialca bo nie potraficie przyznać mu racji nawet jak się z nim zgadzacie gdyz uzywa on słów których połowa z Was nie zna znaczenia.Halewicz nie operuje potocznym językiem,nie uzywa sloganu i to Was wkurza.
Halewicz też przypomina mi "C" co Stworiczko???
Bo oczym tu mówimy???Halewicz kogoś wyzwal?Nie...obrazanie to wyzwiska,a nie stwerdzanie faktów.zrozumcie to w końcu.
Stworiczko trov=chę zazdrości tez tu jest,o wiedzę Halowicza,o lans itd,robi to dobrze więc ludzię się rzucają i dziś obojętnie co Halewicz napisze,choćby były to naprawdę mądre słowa i tak przez kogos tam zotanie zjechany rozumiecie?bo nik nie lubi jak ktoś jest bardziej od niego wygadany co by nie napisać mądrzejszy.
Sama kiedyś napisałam w tym wątku,że takich Halewiczów było mnóstwo opierając się na opini jezeli chodzi o jego osobię biorąc pod uwagę tylko ten wątek,potem poczytałam inne wątki z udziałem Halewicza i dziś wiem,ze Halewicz to jest nie konflikotowym fajnym ludziem.tylko Wy odbieracie go jako zarozumienialca bo nie potraficie przyznać mu racji nawet jak się z nim zgadzacie gdyz uzywa on słów których połowa z Was nie zna znaczenia.Halewicz nie operuje potocznym językiem,nie uzywa sloganu i to Was wkurza.
Halewicz też przypomina mi "C" co Stworiczko???
hulewicz uwielbia się z kimś różnić poglądami i udowadniać swoją rację, a że nie miał tutaj ani z kim ani o co się pokłócić więc usiłował wywołać burzę w szklance wody obrażając Ciebie i mnie. Ja się nie obrażę bo zbyt durne są jego posty co jeden to głupszy więc i Ty się nie obrażaj. I co nam taki hulewicz może zrobić? Zapisze nas na śmierć?
Oleńka, ja posty Halewicza znam tylko z HP i tylko na postawie dyskusji prowadzonych tutaj mogę się wypowiadać. Naprawdę nie mam wrażenia, że chodzi o jakąś zazdrość o wiedzę, tylko o niesprawiedliwe opinie.
Prosty przykład: W którymś momencie zarzucił Mei, że kłamie, bo mu się "nie chciało wierzyć" w coś, co napisała. Nie zasygnalizował w żaden sposób że dopuszcza możliwość własnej pomyłki, że wie, że interpretuje niepełne dane (co w przypadku historii pisanych na forach jest oczywistością), nie zapytał dlaczego jest tak a nie inaczej żeby te dane uzupełnić. Nic z tych rzeczy. "Kłamiesz" i koniec. Rozwiązane. Osoba mądra życiowo wie że tego typu sprawy są skomplikowane emocjonalnie, że nie pisze się wszystkiego, potrafi pytać i potrafi sobie wyobrazić (bo w końcu wiele już widziała i wiele rozumie), i wziąć pod uwagę więcej niż jedno wytłumaczenie danej sprzeczności. W związku z tym wszystkim daje sobie margines bezpieczeństwa zanim walnie krzywdzącą opinią.
Prosty przykład: W którymś momencie zarzucił Mei, że kłamie, bo mu się "nie chciało wierzyć" w coś, co napisała. Nie zasygnalizował w żaden sposób że dopuszcza możliwość własnej pomyłki, że wie, że interpretuje niepełne dane (co w przypadku historii pisanych na forach jest oczywistością), nie zapytał dlaczego jest tak a nie inaczej żeby te dane uzupełnić. Nic z tych rzeczy. "Kłamiesz" i koniec. Rozwiązane. Osoba mądra życiowo wie że tego typu sprawy są skomplikowane emocjonalnie, że nie pisze się wszystkiego, potrafi pytać i potrafi sobie wyobrazić (bo w końcu wiele już widziała i wiele rozumie), i wziąć pod uwagę więcej niż jedno wytłumaczenie danej sprzeczności. W związku z tym wszystkim daje sobie margines bezpieczeństwa zanim walnie krzywdzącą opinią.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Problemem niektórych Waszych wypowiedzi jest brak w nich jakiejkolwiek esencji. To teksty płytkie, "uważne" i pozornie poprawne.
Aby nie narazić się na krytyczne wypowiedzi, wiele wypowiadających się Pań stosuje zasadę bycia "grzeczną dziewczynką" i teksty są przepełnione pacyfizmem o podłożu militarnym:) Otóż ostry tekst, nazwanie rzeczy po imieniu - momentalnie z Pań i.e. "mea" "Pulpecik a.k.a. many-nicks" wylewa się piana nienawiści i agresji.
To chyba się nazywa tłumiona agresja, która jest zjawiskiem typowym dla Pań - w ryja nie dadzą, za to intrygują, prawią złośliwości, itd..
W tym miejscu podkreślam z całą mocą, że nie jestem męskim szowinistą - zatem proszę nie iść w tym kierunku pisząc krytyczne komentarze.
Wracając do meritum, to moje ostre wypowiedzi skierowane do niektórych adwersarzy są prostą prowokacją, która jak widać skutkuje przeobrażeniem się "ciu-ciurujących" psiapsiółeczek w złowieszcze bestie:)))) Ot, Halewicz lubi czasem kij w mrowisko włożyć, aby obnażyć hipokryzję niektórych.
Aby nie narazić się na krytyczne wypowiedzi, wiele wypowiadających się Pań stosuje zasadę bycia "grzeczną dziewczynką" i teksty są przepełnione pacyfizmem o podłożu militarnym:) Otóż ostry tekst, nazwanie rzeczy po imieniu - momentalnie z Pań i.e. "mea" "Pulpecik a.k.a. many-nicks" wylewa się piana nienawiści i agresji.
To chyba się nazywa tłumiona agresja, która jest zjawiskiem typowym dla Pań - w ryja nie dadzą, za to intrygują, prawią złośliwości, itd..
W tym miejscu podkreślam z całą mocą, że nie jestem męskim szowinistą - zatem proszę nie iść w tym kierunku pisząc krytyczne komentarze.
Wracając do meritum, to moje ostre wypowiedzi skierowane do niektórych adwersarzy są prostą prowokacją, która jak widać skutkuje przeobrażeniem się "ciu-ciurujących" psiapsiółeczek w złowieszcze bestie:)))) Ot, Halewicz lubi czasem kij w mrowisko włożyć, aby obnażyć hipokryzję niektórych.
mowienie o sobie w trzeciej osobie to problem dotyczacy dzieci,czesto ten problem maja dzieci dotknietych autyzmem.Jezeli u ciebie (jako doroslego czlowieka ten problem wciaz dotyczy, a jak widac caly czas masz z tym problem) to raczej nie jest to zdrowy objaw, a niektorzy nawet psychologowie uwazaja ze jest to przedwczesne stadium schizofrenii, polecam wpisac haslo w google mowienie o sobie w trzeciej osobie.
Gdy zdobywałem wiedzę, nie było jeszcze internetu - stąd wiedzę czerpaną z internetu sugeruję traktować z dużym dystansem.
Niewiele wiesz o schizofrenii - a jeśli już chcesz o niej poczytać, to odwiedź lepiej bibliotekę i poczytaj naukowe publikacje.
Halewicz często pisze o sobie w trzeciej osobie - w końcu to forumowe alter ego zupełnie kogoś innego:)
Chyba nie podejrzewasz, że moje nazwisko brzmi Halewicz - Halewicz to postać fikcyjna, wirtualna, zresztą jak większość osób tu bywających:) Wirtualne byty, za którymi stoją żywi ludzie - a wirtualność tej przestrzeni powoduje, że żyją one własnym życiem. Trudno zatem pisać tu o schizofrenii, a raczej o alternatywnej rzeczywistości, jaką dało nam stworzenie internetu.
Niewiele wiesz o schizofrenii - a jeśli już chcesz o niej poczytać, to odwiedź lepiej bibliotekę i poczytaj naukowe publikacje.
Halewicz często pisze o sobie w trzeciej osobie - w końcu to forumowe alter ego zupełnie kogoś innego:)
Chyba nie podejrzewasz, że moje nazwisko brzmi Halewicz - Halewicz to postać fikcyjna, wirtualna, zresztą jak większość osób tu bywających:) Wirtualne byty, za którymi stoją żywi ludzie - a wirtualność tej przestrzeni powoduje, że żyją one własnym życiem. Trudno zatem pisać tu o schizofrenii, a raczej o alternatywnej rzeczywistości, jaką dało nam stworzenie internetu.
Mam duza wiedze na temat schizofrenii,i nie tylko czerpana z ksiazek.Matka cierpi na odmiane paranoidalna. Pisanie o sobie w trzeciej osobie jest objawem zaburzen ,i nie ma znaczenia jak bardzo kreujesz swoje alterego w internecie, ktos zdrowy "na ciele i umysle" nie wpadl by na pisanie o sobie w trzeciej osobie. Wiec twoj twor "halewicz" nie jest tak zupelnie odseparowany od Ciebie. Osoba chora nie jest w stanie udawac kogos zdrowego. Egotyzm to tez jest rodzajem zaburzenia, a slownikowa teoria bardzo do ciebie pasuje,i takie osoby wlasnie pisza w 3 os l poj.
"wiedzy nie, a jezeli nawet to tak jak ty posilkuje sie google,i braki uzupelniam." aby za chwilę napisać "Mam duza wiedze na temat schizofrenii,i nie tylko czerpana z ksiazek" - pozostawiam to bez komentarza, bo chyba to oczywiste, że błądzisz i kręcisz?
Ponieważ jesteś kolejną osobą, która w dyskusji ze mną włącza w nią chorobę Mamy, jako argument "nie do zbicia" - zatem nie zamierzam dalej brnąć w ten temat. Dziwne, że o chorej na schizofrenię Mamie piszesz "Matka". Aż tak mało empatii w Tobie?
Proszę, daj już sobie spokój - dla Ciebie mogę być schizofrenikiem, jeśli tak chcesz myśleć.
Ponieważ jesteś kolejną osobą, która w dyskusji ze mną włącza w nią chorobę Mamy, jako argument "nie do zbicia" - zatem nie zamierzam dalej brnąć w ten temat. Dziwne, że o chorej na schizofrenię Mamie piszesz "Matka". Aż tak mało empatii w Tobie?
Proszę, daj już sobie spokój - dla Ciebie mogę być schizofrenikiem, jeśli tak chcesz myśleć.
ale jedno nie wynika z drugiego, zarzuciles mi brak wiedzy na temat choroby - wiec mowie ze takowa mam na temat choroby, a jak czegos nie wiem (ogolnie) to sprawdzam. Twoje zdanie bylo na inny temat, wiec napisalam na temat kontynuacje. Tak,bardzo malo empatii, wrecz nic juz do niej nie czuje, bo kobieta jest chora na swoja wlasna prosbe, bo mimo licznych prosb , zbagatelizowala nawrot choroby, w efekcie czego, najzyczajniej w swiecie odbilo jej, stanelo na tym ze jest zdrowa bez tabletek,stwierdzila ze nie ma meza ani corek,wiec tak, zero empati dla kobiety ktora sama doprowadzila sie na dno. W ogole o tobie nie mysle,jestes jak gowno ktore w okol siebie robi tylko smrod. Ja raczej omijam, ale jak widac sa takie osoby ktore z radoscia w nie wchodza, ale jak wiadomo w gowno latwo wejsc, ale pozbyc sie gho z buta to juz gorzej.Z mojej strony koniec tematu.
Nie. Hipokryzją nazywam skrywanie prawdziwych przekonań. Pod płaszczykiem bycia "dobrym", jest się często zwyczajnie złym. Przepełnionym frustracją i nienawiścią do innych. Nie obrażam ludzi, za to staram się obnażać, różnica jednej litery, a wiele zmienia. Osoba występująca pod nickiem "mea" jest tego klasycznym przykładem - czemu tak sądzę? Otóż ludzie pracujący wśród osób niepełnosprawnych, niedołężnych, teoretycznie powinni mieć poziom empatii na bardzo wysokim poziomie - być skrajnie tolerancyjni i zdystansowani do otaczającego ich "normalnego" świata. Czy "mea" jest w stanie cierpliwie opiekować się kimś zniedołężniałym, skoro pała taką dozą nienawiści, do byłego partnera?
Otóż ktoś, kto pisał wcześniej "jako człowiek spokojny", o kotkach i pieskach, wytwarzając wrażenie osoby wrażliwej i czułej, w rzeczywistości jest kimś zupełnie innym. To nazywam hipokryzją.
Otóż ktoś, kto pisał wcześniej "jako człowiek spokojny", o kotkach i pieskach, wytwarzając wrażenie osoby wrażliwej i czułej, w rzeczywistości jest kimś zupełnie innym. To nazywam hipokryzją.
a ileż to osób znasz które pracują z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie? znasz specyfikę pracy w tym zawodzie? ile osób upośledzonych spotkałeś? iloma się opiekowałeś? człowiek pozbawiony empatii i współczucia nie popracowałby długo w tak specyficznym miejscu i w tak specyficznych warunkach. nie potrafisz sobie nawet wyobrazić na czym ta praca polega. napisałam już że nie oczekuje żadnej gloryfikacji, mój wybór gdzie pracuję i z kim nie masz jednak żadnych podstaw do podważania moich umiejętności zawodowych oraz zaangażowania w opiekę nad tymi dziećmi. Czy myślisz że gdybym była złym pracownikiem mój przełożony przymykałby na to oczy? prezydent miasta Bydgoszczy nagradzał mnie? a sąd rodzinny powierzał kolejne dzieci mojej opiece prawnej? no chyba ze twierdzisz że ci wszyscy ludzie nie dostrzegli mojej hipokryzji, przeoczyli kipiącą ze mnie nienawiść? Jedyny Halewicz po przeczytaniu kilku postów odkrył jaki to ze mnie zły człowiek... i tu dochodzimy do sedna spraw, wciśnięty jesteś w jakiś schemat myślowy, bardzo ciasny, za wszelka cenę chcesz mnie w tym swoim wąskim postrzeganiu niektórych spraw (każda matka dążąca do zaspokojenia potrzeb swojego dziecka to frustratka nienawidząca jego ojca)zmieścić. Powtarzam jeszcze raz obraziłeś mnie w swoich postach wielokrotnie, to twoje wypowiedzi przepełnione są kiepsko skrywaną agresją, pod przykrywką twoich gładkich zdań kryje się chęć dowalenia mi ( najpierw udowadniałeś że jestem kiepską matka, teraz że jestem kiepskim pracownikiem, kiepski ze mnie człowiek w twojej, na szczęście, subiektywnej ocenie), nie masz merytorycznych argumentów tylko swoje domniemania i swoje poczucie wszechwiedzy, przekręcasz moje wypowiedzi, interpretujesz słowa wyrwane z kontekstu , niczego nie obnażasz ale przekłamujesz. I jeszcze raz obrażasz i wyrażasz krzywdzące opinie chyba celem podnoszenia swojej własnej samooceny ( bardzo to niskie i płytkie).
nie pisałam o kotkach i pieskach ale mogę napisać. Mamy dwa futra Nulę i Kłopotę, ta druga kompletnie ślepa( co pewnie potwierdza wszystkie opinie Halewicza na mój temat, ślepy kot to też element mojej mistyfikacji na szczęście on ją zaraz zdemaskuje!!!) a zdrową tłucze ile wlezie. z dziwnych przyzwyczajeń moich sierściuchów wymienić mogę zamiłowanie do browarów, cóż jaki pan taki kram ;) A i jeszcze nula jest tresowana, jak się jak głaszcze i powie "sztuczka" to robi takie przewrotki przez plecy a kłopota umie sikać do odpływu w wannie (chociaż naprawdę ślepa jest jak... hym... jak pień ;))
Mój komentarz był absolutną ripostą na Twoje tezy - z którymi się po prostu nie zgadzam. Przytaczanie faktów o nagrodach prezydenta, osiągnięciach zawodowych;proszę Cię, nie trzeba - zestawiłem Twoją agresję z Twoją pracą, wymagającą maksimum emaptii; w mojej ocenie wykluczające się postawy. Czujesz się dotknięta? Cóż, bywa - nie zamierzam Cię przepraszać, kajać się, chwalić jaka z Ciebie dobra mama, zapewne doskonała żona. Mam swoje zdanie i przy nim zostanę. Czy to dla Ciebie zrozumiałe?
powtarzam ci, w mojej opinii to ty jesteś agresywnym prowokatorem, bezwstydnie wyszydzającym i poniżającym innych, kiedy grunt usuwa ci się pod nogami (brakuje argumentacji, pojawiają się osoby negujące twój sposób prowadzenia "dyskusji", pojawiają się komentarze uwidaczniające twój brak konsekwencji) posuwasz się do ataków personalnych i obelg. nie oczekuję twoich przeprosin podobnie jak nie zależy mi na zmianie twojego zdania. tkwij sobie dalej w tym swoim świcie pełnym nieuczciwych pracowników, sfrustrowanych kobiet i dręczycieli zwierząt i kogo tam jeszcze chcesz. obnażaj tych wszystkich złych ludzi i niczym z ambony ogłaszaj na forum swoje o nich opinie ( jedyne i prawdziwe!) powodzenia .
Dziękuję i zamierzam właśnie dalej tak robić:) Życzę powodzenia w ściganiu byłego partnera, walki sądowej i zawiadamiania kolejnych instytucji i organów ścigania:) Z pewnością znajdziesz w tym ujście dla swoich życiowych frustracji - w końcu każdy sposób jest dobry. Jedni dla rozrywki strzelają do kotów, inni pozywają innych aby dokonać srogiej pomsty za ich czyny ^_^
Rozumiem metafory oraz inne środki stylistyczne, tekst o kotkach i pieskach odbieram natomiast jako kolejny dowód twojego lekceważenia rozmówcy, ty zwyczajnie nie pamiętasz o czym i kto do ciebie pisał (przekonać się o tym można było w twoich poprzednich wypowiedziach). zbyt zajęty jesteś udowadnianiem swojej racji i swojej elokwencji.
znowu nie czytałeś co pisałam zachwycony bogactwem swojego słownictwa. sprawa o pozbawienie władzy rodzicielskiej nie jest aktem zemsty tylko koniecznością, brak kontaktu z ojcem dziecka uniemożliwia mi np właściwe wypełnienie dokumentów do przedszkola ( za rok do szkoły podstawowej, potem do gimnazjum i tak dalej) wyjazd na wakacje za granicę np do UK i tym podobne. dochodzenie świadczeń alimentacyjnych nie jest wendetą ale egzekwowaniem tego co dziecku należne ( w swojej szerokiej wiedzy powinieneś zdawać sobie sprawę że uprawnienia alimentacyjne są niezbywalne i nie mogę jako przedstawiciel ustawowy z nich rezygnować) a pracownicy wielu zacnych zawodów ( lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, pracownicy opieki społecznej) nie są nadludźmi ( bywają zdenerwowani, dotykają ich niepowodzenia w życiu prywatnym na które reagują emocjonalnie) ale jak w każdym zawodzie dobrze jest oddzielić życie zawodowe od prywatnego.
ale cechy jej charakteru oceniasz na podstawie:
- jej negatywnego stosunku do byłego partnera, czego nie masz prawa osądzać bo nie znasz całej historii;
- jej stosunku do Ciebie, a nadepnąłeś jej na odcisk, wiec jest na Ciebie cięta.
To dość ograniczone przesłanki.
- jej negatywnego stosunku do byłego partnera, czego nie masz prawa osądzać bo nie znasz całej historii;
- jej stosunku do Ciebie, a nadepnąłeś jej na odcisk, wiec jest na Ciebie cięta.
To dość ograniczone przesłanki.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Staram się nie oceniać kategorycznie sytuacji Mei właśnie dlatego że też nie tak dużo o tym wiem (wiem jednak więcej od Ciebie). Oceniam Twój sposób oceny jej, który jest w moim odczuciu powierzchowny, subiektywny i -jak najbardziej i w głównej mierze- oparty na negatywnych emocjach.
Sądziłam, ze będziesz bronił obiektywności i słuszności swoich racji, ale to pole już mi poddałeś, pisząc w zamian że nie jestem lepsza. Tak, mój osąd jest również subiektywny i być może błędny. Doskonale o tym wiem. Tylko ja staram nie krzywdzić nikogo niesprawiedliwymi opiniami.
Sądziłam, ze będziesz bronił obiektywności i słuszności swoich racji, ale to pole już mi poddałeś, pisząc w zamian że nie jestem lepsza. Tak, mój osąd jest również subiektywny i być może błędny. Doskonale o tym wiem. Tylko ja staram nie krzywdzić nikogo niesprawiedliwymi opiniami.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Trudno być obiektywnym, zawsze jest się subiektywnym - obiektywizm jest jedynie w teorii. Ja wnioskują po semantyce, logice wypowiedzi, przytaczanych faktach, argumentach (vide dwukrotnie użyto "choroba matki") o silnym zabarwieniu emocjonalnym. Stwierdzenie subiektywnego spojrzenia jest zachowaniem obiektywizmu, przynajmniej pozornego.
Pola nie oddaję, jak wyżej - swoich racji bronię. Wypowiedzi Mea, jw., świadczą o niej tak, jak opisałem. Tak to odczytuję, podtrzymuję i może kiedyś zdanie zmienię, w co jednak wątpię.
Moje kategoryczne oceny są i zawsze takie będą - parafrazując, nie warto w dyskusji ze mną liczyć na ciuciuruciu - wiesz, co mam na myśli:) Nie jestem kobietą.
Pola nie oddaję, jak wyżej - swoich racji bronię. Wypowiedzi Mea, jw., świadczą o niej tak, jak opisałem. Tak to odczytuję, podtrzymuję i może kiedyś zdanie zmienię, w co jednak wątpię.
Moje kategoryczne oceny są i zawsze takie będą - parafrazując, nie warto w dyskusji ze mną liczyć na ciuciuruciu - wiesz, co mam na myśli:) Nie jestem kobietą.
prawda jest taka, że halewiczowi do piet nie siegacie dziewczyny. koles ma ciety jezyk i wali prosto w oczy a to wam nie pasuje. ty mea jestes zwykla alimenciara i to sfrustrowana na maksa. nastepne dwie laski tez nie lepsze.
i dobrze z wami jedzie i mam nadzieje ze nie popusci wam. halewiczowi zycze duzo sily zeby nie dal sie stlamsic towarzystwu paru c***czek, co sobie z dziubkow spijaja.
halewicz dawaj dalej!!! jestesmy z toba!!!
i dobrze z wami jedzie i mam nadzieje ze nie popusci wam. halewiczowi zycze duzo sily zeby nie dal sie stlamsic towarzystwu paru c***czek, co sobie z dziubkow spijaja.
halewicz dawaj dalej!!! jestesmy z toba!!!
stvoriczko sama wiesz ze halewicz jest spoko koles i daj spokoj z bronieniem tych lasek. dobrze wiesz ze halewicz ma racje. moze czasem przesadza ale nie jest falszywy i wedle mnie ma koles dobre serce. przeciez pomogl bezdomnemu, zalatwil mu mieszkanie i prace. a ze wkurzyla go jakas alimenciara bez chlopa? zdarza sie.
Mam wrażenie, ze dla Ciebie twarde tezy i mocne słowa są dobre tylko dlatego, ze są twarde i mocne, dzięki czemu Ty sam czujesz się silniejszy. To jak bardzo/nie bardzo odpowiadają prawdzie schodzi na dalszy plan. Ja nie potrzebuję podpierać swojej siły w ten sposób. Zwisa mi czy ktoś będzie mnie uważał za silną czy nie. To co mnie interesuje to prawda. Rzeczywisty obraz. Uważam osądy nie oparte na obiektywnej (na tyle na ile to możliwe) obserwacji za niewiele warte. A nie można silić się na obiektywizm siedząc za murem własnych uprzedzeń. Empatia, coś, co jak mi się wydaje, lekceważysz, pozwala zobaczyć świat emocji innej osoby i zrozumieć ją. W tym ujęciu może być narzędziem zdobywania informacji.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
czytam i czytam i nie wiem o co chodzi. co Wam ten chłop napsocił, że tak jedziecie jak z przedszkolakiem?
Byłem jednych z tych którzy antyspołecznego pojechali na forum, coś koło roku temu. I jeżeli ktoś miałby mnie pytać czy halewicz może być antyspołecznym to jestem pewien na 90%. że tak. Sposób zachowania i wypowiadania się, świadczy za. Podobnie jest z datami zniknięcia anty i pojawienia się h. Antyspołeczny był strasznie żenuła, halewicz jeszcze bardziej..
P.S. ja jak nie trawię aroganckich lokalnych cwaniaczków, próbujących wypowiadać się za innych, uzurpujących sobie bycia samcem alfą - nie ten adres:)
Będziesz miał chłopie ze mną mega kłopot, to już wszem i wobec ogłaszam. Skoro ma być dyskusja na słowa, to się przygotuj - Halewicz zje Cię razem z butami. Ale sam chciałeś. Kto wiatr sieje, burze zbiera.
P.S.2 Antyspołeczny? Nie znam człowieka.
Będziesz miał chłopie ze mną mega kłopot, to już wszem i wobec ogłaszam. Skoro ma być dyskusja na słowa, to się przygotuj - Halewicz zje Cię razem z butami. Ale sam chciałeś. Kto wiatr sieje, burze zbiera.
P.S.2 Antyspołeczny? Nie znam człowieka.
Widzę, że muszę wkroczyć do akcji.. Uhm...
Panie Halewicz oraz użytkowniku Ktoś i Kasandra - pięknie Państwa proszę o zaprzestanie tych bitew słownych, bo jak widać do niczego dobrego to nie prowadzi. Proszę Państwa o podanie sobie ręki na zgodę, a jeżeli na to Państwa nie stać, to zalecam unikanie się na forum i niepodejmowanie jakichkolwiek dyskusji między sobą.
Jednocześnie informuję, że kontynuacja tych bezsensownych przepychanek słownych, może doprowadzić do czasowego odebrania Państwu prawa do wypowiadania się na forum.
Czekam na Państwa deklaracje.
Panie Halewicz oraz użytkowniku Ktoś i Kasandra - pięknie Państwa proszę o zaprzestanie tych bitew słownych, bo jak widać do niczego dobrego to nie prowadzi. Proszę Państwa o podanie sobie ręki na zgodę, a jeżeli na to Państwa nie stać, to zalecam unikanie się na forum i niepodejmowanie jakichkolwiek dyskusji między sobą.
Jednocześnie informuję, że kontynuacja tych bezsensownych przepychanek słownych, może doprowadzić do czasowego odebrania Państwu prawa do wypowiadania się na forum.
Czekam na Państwa deklaracje.
Przysięgam również nie obrażać nikogo - nie wypowiadać negatywnych treści wobec płci przeciwnej, innych opcji politycznych oraz nie narzucać siłą innym swego zdania. Uważam również że jeżeli ja lub pan Halewicz złamiemy te zasady powinno się zamknąć DLA NAS wrota forum. Czy mój szanowny adwersarz Halewicz zgadza się co do tych szczytnych założeń?
Drogi sąsiedzie, wie pan co? Ja bardzo przepraszam panie profesorze, że się wtrącam, ale ja myślę, że z tymi prowokacjami to trzeba by ostrożnie. Wie pan, to się tak mówi. Na przykład kiedyś w jednej fabryce oddział ZOMO zgłosił się na ochotnika, żeby uporządkować salę na sesję. Wszyscy zaczęli krzyczeć: prowokacja, prowokacja! A oni przyjechali, poustawiali krzesła, posprzątali i poszli. Także chyba trzeba by ostrożnie. Ja tak myślę.
Ja zaś nieodwzajemnioną miłością kocham ~~c~~ z którym cudowne chwile spędzone na pełnych patosu rozmowach z "antyspołecznym" jak dziś wspominam ze łzami w oczach;)))
a tak poważnie - zachodzę w głowę czym ty się zajmujesz na co dzień ~~C.~~ znasz dobrą muzę, podróżujesz, tworzysz dobre trunki. Kim jesteś? Stawiam na kucharza globtrotera lub perkusistę zespołu metallica ;))) pozdrawiam choć wiem że wilcza wataha i tak mnie oleje;)
a tak poważnie - zachodzę w głowę czym ty się zajmujesz na co dzień ~~C.~~ znasz dobrą muzę, podróżujesz, tworzysz dobre trunki. Kim jesteś? Stawiam na kucharza globtrotera lub perkusistę zespołu metallica ;))) pozdrawiam choć wiem że wilcza wataha i tak mnie oleje;)
K&K.
Nie podlizuj się. ;))))
Pamiętnika, czy sprawozdania wywiadowczego o mnie i tak nie napiszesz.
Ja to zwykły alkoholik jestem.
http://www.youtube.com/watch?v=_VKouBHarIo
Nie podlizuj się. ;))))
Pamiętnika, czy sprawozdania wywiadowczego o mnie i tak nie napiszesz.
Ja to zwykły alkoholik jestem.
http://www.youtube.com/watch?v=_VKouBHarIo
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Idę.
Jajek nakupiłem.
To zrobię jajówkę na boczku i cebulce.
W sumie jak się nakupuje jaj ze wsi i z ogródka wykopuje cebulę to wieczorem warto zrobić jajecznicę.
Co nie?
Ba.
Nawet bardzo sensowną ta czynność się zdaje.
http://www.youtube.com/watch?v=MEp4x4Q7cpk
Jajek nakupiłem.
To zrobię jajówkę na boczku i cebulce.
W sumie jak się nakupuje jaj ze wsi i z ogródka wykopuje cebulę to wieczorem warto zrobić jajecznicę.
Co nie?
Ba.
Nawet bardzo sensowną ta czynność się zdaje.
http://www.youtube.com/watch?v=MEp4x4Q7cpk
fajniejsza byłaby choć trochę 'pijacka' wersja /może coś nagaracie chłopaki i bez obrazy/ dobry kawałek i piękne wspomnienia.. i skusiło mnie na jajecznicę ale z malinowym i bazylią, cebuli nie chciało się kroić.. http://www.youtube.com/watch?v=0Rdg6GUv-wQ
o ho ho:) i kto nie śpi po nocach jak p.Maleńczuk;) tu już trochę słychać rum;) http://www.youtube.com/watch?v=cDVe8vWVOwc&feature=related