Widok
Hej Kolęda, kolęda... Jak wygląda u Was?
Chciałam Was podpytać o kwestię kolędy. Czas poświąteczny, część z Was zapewne już jest po, a część przed wizytą księdza.
Jak u Was wygląda taka wizyta? Długo trwa?
I jeszcze jedno pytanie- dajecie kopertę? Jeśli mogę podpytać- ile?
U nas kolęda trwa koło 15 minut, jest to zazwyczaj luźna rozmowa. Za każdym razem przychodzi inny ksiądz.
Jest też zwyczaj czytania jakiegoś fragmentu Pisma Świętego, zawsze zmuszam do tego męża :)
I pierwszy raz w zeszłym roku duchowny odmówił przyjęcia koperty, podobało mi się jego stwierdzenie: " jesteście młodzi, Wam są potrzebne pieniądze". I miał rację. Ja na wychowawczym, małe dziecko, kredyt na głowie.
Ciekawe, jak to będzie w tym roku...
A jak jest u Was?
Jak u Was wygląda taka wizyta? Długo trwa?
I jeszcze jedno pytanie- dajecie kopertę? Jeśli mogę podpytać- ile?
U nas kolęda trwa koło 15 minut, jest to zazwyczaj luźna rozmowa. Za każdym razem przychodzi inny ksiądz.
Jest też zwyczaj czytania jakiegoś fragmentu Pisma Świętego, zawsze zmuszam do tego męża :)
I pierwszy raz w zeszłym roku duchowny odmówił przyjęcia koperty, podobało mi się jego stwierdzenie: " jesteście młodzi, Wam są potrzebne pieniądze". I miał rację. Ja na wychowawczym, małe dziecko, kredyt na głowie.
Ciekawe, jak to będzie w tym roku...
A jak jest u Was?
U nas (na wsi) kolęda jest też 15 minut, a czasem bardzo krótka. To zależy kiedy padnie ze strony księdza jakieś głupie pytanie lub wygłosi głupią opinię na jakiś życiowy temat. Spotyka się wtedy z ciętą odpowiedzią mojej matki i kończy wizytę. Jak nie ma refleksu to musi wysłuchać jadowitego acz uprzejmego monologu :D Oprócz księdza i dwóch ministrantów chodzi jeszcze kościelny. Po kiego grzyba to nie wiem. Natomiast księdza wozi się tu samochodem i każdego roku inna rodzina udostępnia samochód z kierowcą. Podobno idzie to po kolei domami, ale pewności nie mam. Mieszkam tu 5 lat i nie znałam wcześniej takich zwyczajów, bo przybyłam z Gdańska.
A "dżizas" to po jakiemu? ;)
A "dżizas" to po jakiemu? ;)
u mnie podobnie z tym wozeniem przez mieszkancow w jakiejs kolejnosci,i jeszcze ustalaja kto obiad robi dla ksiedza,ale my tez jestesmy tu nowi i jakos nas to ominelo do tej pory.koperty nigdy nie daje,czasem jakies grosze ministrantom do puszki,moze gdybym miala jakis super okres finansowy to dalabym ksiedzu,ale niestety nie stac mnie na takie gesty.nigdy nikt nie nalegal,ani nawet nie wspomnial o pieniadzach,mimo,ze w parafii ksiadz na koniec mszy czyta kto dal ile na co w danym tygodniu...
sama wizyta ksiedza w domu to jakies 15minut,modlitwa,czasem spiewanie koledy i potem rozmowa o pogodzie i stanie dróg.. ;))
sama wizyta ksiedza w domu to jakies 15minut,modlitwa,czasem spiewanie koledy i potem rozmowa o pogodzie i stanie dróg.. ;))


U nas też kolęda trwa od 15 do 20 minut, czasami nawet dłużej... :)
Modlitwa, poświęcenie domu i luźna rozmowa. W mojej obecnej parafii księża są na tyle w porządku, że aż chce się z nimi rozmawiać! Mają po prostu zdrowe podejście do życia i rozumieją różne sytuacje, więc darują sobie zbędne komentarze, itp.
Za każdym razem, gdy z mężem wręczamy kopertę nigdy nie chcą jej przyjąć mówiąc: "Wam przyda się bardziej, wynajmujecie mieszkanie, Ty studiujesz, mąż pracuje - lepiej żebyście sobie odłożyli." za każdym razem nalegamy o jej przyjęcie, ponieważ chcemy. Wiemy, że budują kościół i wiemy też że księża nigdy nie odmówią pomocy, udzielenia rady (sama się o tym przekonałam), zawsze trzeba zapewnić, że na chleb nam nie zabraknie :)
Modlitwa, poświęcenie domu i luźna rozmowa. W mojej obecnej parafii księża są na tyle w porządku, że aż chce się z nimi rozmawiać! Mają po prostu zdrowe podejście do życia i rozumieją różne sytuacje, więc darują sobie zbędne komentarze, itp.
Za każdym razem, gdy z mężem wręczamy kopertę nigdy nie chcą jej przyjąć mówiąc: "Wam przyda się bardziej, wynajmujecie mieszkanie, Ty studiujesz, mąż pracuje - lepiej żebyście sobie odłożyli." za każdym razem nalegamy o jej przyjęcie, ponieważ chcemy. Wiemy, że budują kościół i wiemy też że księża nigdy nie odmówią pomocy, udzielenia rady (sama się o tym przekonałam), zawsze trzeba zapewnić, że na chleb nam nie zabraknie :)
U nas było bardzo miło. Przyszedł, zaśpiewalismy kolędę. Ksiądz pogadał z nami troszke o życiu parafii. Mięlismy okazję wreszcie zadac kilka pytań , które nas nurtowały. Powiedział nam kilka miłych słów. Pomodlilismy się, poświecił nam mieszkanko i poszedł. O kopertę tez nie pytał. W ostatniej chwili sobie przypomniałam i mu dałam:)
u mnie trwa ok2-3min
w szoku jestem jak czytam,że kolędy mogą trwać 15-15minut!Nasz szanowny księżulek wchodzi,macha kropidłem,wypytuje czy wszyscy pracują,jakie zarobki,ewentualnie dlaczego ktoś mieszka bez ślubu,a podczas całego tego wypytywania ciekawie rozgląda się za kopertą.Bada temu kto nie dał...słyszysz wtedy....to ja czekam jutro!No zwala mnie z nóg!Dlatego zazdroszcze wam takich normalnych kolęd.Dodam,że miezkam na wsi.
u nas byla wczoraj,trwała jakies 10 min. modlitwa,poswiecenie mieszkania, luzna rozmowa i po kolędzie. Coreczka 1,5 roku zawiedziona, bo bardzo sie ucieszyla ze ksiadz przyszedł i zagadywała, tanczyła, usmiechała sie, a ksiadz nawet jej obrazka do raczki nie podał, nie zagadał do niej;( było mi jej szkoda
u nas na wsi też jest tak, że każda rodzina po kolei obwozi księdza po mieszkańcach i zapewnia mu obiad, nasza to będzie tutaj druga kolęda (akurat jutro), rok temu ksiądz nawet małą kawkę wypił, chwilkę pogadał, ale nie był zbyt ciekawy, poza tym u mnie w parafii jest tylko jeden ksiądz - proboszcz, ja zawsze daje ministrantom jakiś datek i kopertę, a w niej tyle ile aktualnie mogę dać
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
ja własnie po kolędzie ,był proboszcz z ministrantem ,zaśpiewał kolęde ,pomodlilismy sie i dał błogosławieństwo,nastepnie chwila rozmowy (rozmawaił głównie z córką) dał dzieciom obrazki zapytał czego moze życzyć i poszedł.Wszystko trwało jakieś 15 minut.Przy wreczaniu koperty z ofiarą( włożyłam 20 zł) zapytał czy nie nadszarpnie naszego budżetu.
ja mam różne doświadczenia
z dzieciństwa, a właściwie tak ogólniaka/studiów (do czasu, gdy zaczęłam "spóźniać sie" na kolędę) to był ksiądz, którego znałam - u rodziców, mala parafia, cały czas sie buduje, to po modlitwie była rozmowa nt. tego co obecnie sie buduje, co ksiądz planuje itp
rodzice w kopercie dawali 100zł (plus na budowę koscioła - deklarowali sie co miesiąc z datkiem, ale raczej nie było komu go zanieść, wiec dawali hurtem raz do roku - ksiądz osobno na kopercie zapisywał, ze to na budowę i jak go znam, to wierzę, ze tego przestrzegał)
tu gdzie teraz mieszkam, przyjmowałam 3x ksiedza - zawsze wizyty po ok kwadransie wg tego samego schematu
raz rozmawialiśmy o mojej przeprowadce od rodziców, innym razem ogólnie co slychać, a rok temu, narzeczony mieszkał u mnie, to o planach naszych i tak ogólnie o życiu...
na te 3 wizyty dwa razy ks nie wziął kasy, raz za szybko "uciekł", drugi raz ja zapomniałam - bo koperty nie trzymam na stole, bo mnie to razi, tylko w przedpokoju
generalnie czytałam, że średnia kopertowa to 20zł na rodzinę - myślę, że to nie jest przesadnie dużo, nawet dla rodziny na dorobku, bo kazdy chce jak jest w kościele, by mu na głowę nie kapało, by ławki nie były połamane czy w zimie choć troszkę grzane było, a na tacę to co któraś osoba chociaż tę złotówkę wrzuci w niedzielę...
z dzieciństwa, a właściwie tak ogólniaka/studiów (do czasu, gdy zaczęłam "spóźniać sie" na kolędę) to był ksiądz, którego znałam - u rodziców, mala parafia, cały czas sie buduje, to po modlitwie była rozmowa nt. tego co obecnie sie buduje, co ksiądz planuje itp
rodzice w kopercie dawali 100zł (plus na budowę koscioła - deklarowali sie co miesiąc z datkiem, ale raczej nie było komu go zanieść, wiec dawali hurtem raz do roku - ksiądz osobno na kopercie zapisywał, ze to na budowę i jak go znam, to wierzę, ze tego przestrzegał)
tu gdzie teraz mieszkam, przyjmowałam 3x ksiedza - zawsze wizyty po ok kwadransie wg tego samego schematu
raz rozmawialiśmy o mojej przeprowadce od rodziców, innym razem ogólnie co slychać, a rok temu, narzeczony mieszkał u mnie, to o planach naszych i tak ogólnie o życiu...
na te 3 wizyty dwa razy ks nie wziął kasy, raz za szybko "uciekł", drugi raz ja zapomniałam - bo koperty nie trzymam na stole, bo mnie to razi, tylko w przedpokoju
generalnie czytałam, że średnia kopertowa to 20zł na rodzinę - myślę, że to nie jest przesadnie dużo, nawet dla rodziny na dorobku, bo kazdy chce jak jest w kościele, by mu na głowę nie kapało, by ławki nie były połamane czy w zimie choć troszkę grzane było, a na tacę to co któraś osoba chociaż tę złotówkę wrzuci w niedzielę...

mała ciężarówka, to zalezy od Ciebie czy chcesz kolęde czy nie, mysmy kiedys przyjeli kolęde z partyzanta, bo i ja i moj brat miesszkalismy tymczasowo na mieszkaniu ciotki, i wszyscy sie zalapalismy na kolędzie u mamusi, za 3 mies wyprowadzka itp, ksiądz wszedl przyją info o wyprowadzce ciotki ale ze wierzacy jestesmy to bez całych ceregieli odmowil modlitwe i mówiąc "hlapu...hlapu" poswiecił mieszkanie. to byla najdziwniejsza kolęda w moim zyciu :)
na szczescie juz nikt mi nie sprawdza zeszytu od religi ;) a tak to jak dziewczyny pisza spokojna rozmowa, co i jak czy dzieci chrzczone(jak byla to pierwsza kolęda danego młodocianego) i tyle kase puki co daje tylko ministrantom 2-5zl
moim rodzicom na przeróbce tez kiedys ksiadz nie przyjmowal koperty bo mlodzi i potzeebuja...
na szczescie juz nikt mi nie sprawdza zeszytu od religi ;) a tak to jak dziewczyny pisza spokojna rozmowa, co i jak czy dzieci chrzczone(jak byla to pierwsza kolęda danego młodocianego) i tyle kase puki co daje tylko ministrantom 2-5zl
moim rodzicom na przeróbce tez kiedys ksiadz nie przyjmowal koperty bo mlodzi i potzeebuja...
my już po kolędzie - ale byłam zła, czego nie omieszkałam okazać ;P
wizyta miała być o godz. 18-19... a ksiądz przyszedł o 20:20.
my w tym czasie nie wiedzieliśmy - robić kolację czy nie? kąpać Młodego? usypiać już czy poczekać?
ksiądz zdziwił się, że Młody już śpi ;) powiedziałam, ze o tej porze to już u niego norma ;P przepraszał, że tak późno itp. ale to dopiero 2 mieszkanie gdzie jest małe dziecko ;) odpowiedziałam - że chyba nie był w 2 mieszkaniach na parterze, bo tam mieszkają równolatki Gabrysia ;P
ale ja to ogólnie jestem mocno "ANTY" ;) moja Mama chciała dla przyzwoitości - to przyjęła kolędę ;)
koperty od nas nie wziął. (my bezrobotni, małe dziecko)
wizyta miała być o godz. 18-19... a ksiądz przyszedł o 20:20.
my w tym czasie nie wiedzieliśmy - robić kolację czy nie? kąpać Młodego? usypiać już czy poczekać?
ksiądz zdziwił się, że Młody już śpi ;) powiedziałam, ze o tej porze to już u niego norma ;P przepraszał, że tak późno itp. ale to dopiero 2 mieszkanie gdzie jest małe dziecko ;) odpowiedziałam - że chyba nie był w 2 mieszkaniach na parterze, bo tam mieszkają równolatki Gabrysia ;P
ale ja to ogólnie jestem mocno "ANTY" ;) moja Mama chciała dla przyzwoitości - to przyjęła kolędę ;)
koperty od nas nie wziął. (my bezrobotni, małe dziecko)
Trwa ok 15 min.. Modlitwa, luźna rozmowa.. :) w tym roku potrwa może dłużej bo mała do Komunii i pogawędkę sobie urządzą dłuższą niz zwykle.. :D a jeżeli chodzi o kopertę.. Różnie wkładałam.. 50 zł.. 20 zł.. A nawet 10 zł jak nie miałam drobniej, tylko grubiej.. :D
Dawałam.. Ale Ksiądz nigdy nie wziął.. To będzie nasza 4 kolęda w 3- mieście.. Przez poprzednie nie brał i nie zastanawiam się nawet czy weźmie teraz.. Weźmie, to weźmie.. nie to nie.. :)
Ministranci zawsze dostają od córy w puszkę po 5 zł..
Dawałam.. Ale Ksiądz nigdy nie wziął.. To będzie nasza 4 kolęda w 3- mieście.. Przez poprzednie nie brał i nie zastanawiam się nawet czy weźmie teraz.. Weźmie, to weźmie.. nie to nie.. :)
Ministranci zawsze dostają od córy w puszkę po 5 zł..
u nas co roku kolęda trwa około 10 minut. na poczatek śpiewanie kolędy, później modlitw, krótka rozmowa i koperta..raz nie daliśmy jej i zostaliśmy bardzo nie miło potraktowani..a mianowicie nie dostaliśmy obrazka....byłam w głębokim szoku! wiem że obejdzie się i bez niego ale zawsze on był nam zostawiany a tak ksiądz chyba się obraził że nie daliśmy koperty i obrazka nie dał...