Widok
baggins i Romeo
ależ nie porównuj wolności wyznania do przeglądania pornografii ;)) może i w internecie nie odwiedziłeś, ale pewnie kiedyś za lat młodzieńczych - jakąś gazetkę miałeś ;))
Ja także nie muszę - wiadomo po co to jeśli jest jakaś kobieta.
Mówisz o najlepszym rozwiązaniu jakie jest monogamiczny związek ...hmm..przecież my nie jesteśmy jakimiś tam Arabami :)
przecież to normalne że trza mieć jedną kobietę :)
A jeśli chodzi o mocne fundamentalne uczucie to dlaczego 1/4 społeczeństwa ma za sobą niedudane małżeństwa i (lub) rozwody ? czyżby to byli ludzie chorzy ?
Kościół niewiele mówi na ten temat - a jeśli już - to dlatego że musi choć dobrze wie że nie jest to aż takie wielkie zagrożenie. Są też i inne "cywilne" autorytety (Starowicz, Wisłocka i inni) którzy także mają zdanie że to nic wielkiego a niekiedy wręcz przeciwnie. I nie popadajmy w skrajności - wiadomo że są rożnego rodzaju pornografie i zboczenia (pedo, nekro, zoo i inne filie :)) nie o tym tutaj piszę (to także do Romea) Nie pytam się Ciebie czy uprawiałeś sex tylko z jedną i jedyną kobietą w całym swoim życiu, jeśli było ich więcej jak jedna to przeczysz samemu sobie. Jeśli nie - moje gratulacje i zazdroszczę tak udanego współżycia.
Ale widzisz ... ludzie się dzielą na tych co zmienili już swojego partnera (kę) i na tych co kiedyś zmienią ... choć nie musi to dotyczyć wszystkich.
Wg. statystyk każdy Polak(ka) miał(a) 4 i pół partnera(ki)
- nie dosłownie pół ;)))
Taka jest natura ...smutna ale prawdziwa ...
Temat jest wielki i rozciągły dochodzący do sexu przedmałżeńskiego ale myślę że to już jest sprawa wiary, coć wiara to także pojęcie względne ..... oh.. to chyba już nie ten temat :))
Ja także nie muszę - wiadomo po co to jeśli jest jakaś kobieta.
Mówisz o najlepszym rozwiązaniu jakie jest monogamiczny związek ...hmm..przecież my nie jesteśmy jakimiś tam Arabami :)
przecież to normalne że trza mieć jedną kobietę :)
A jeśli chodzi o mocne fundamentalne uczucie to dlaczego 1/4 społeczeństwa ma za sobą niedudane małżeństwa i (lub) rozwody ? czyżby to byli ludzie chorzy ?
Kościół niewiele mówi na ten temat - a jeśli już - to dlatego że musi choć dobrze wie że nie jest to aż takie wielkie zagrożenie. Są też i inne "cywilne" autorytety (Starowicz, Wisłocka i inni) którzy także mają zdanie że to nic wielkiego a niekiedy wręcz przeciwnie. I nie popadajmy w skrajności - wiadomo że są rożnego rodzaju pornografie i zboczenia (pedo, nekro, zoo i inne filie :)) nie o tym tutaj piszę (to także do Romea) Nie pytam się Ciebie czy uprawiałeś sex tylko z jedną i jedyną kobietą w całym swoim życiu, jeśli było ich więcej jak jedna to przeczysz samemu sobie. Jeśli nie - moje gratulacje i zazdroszczę tak udanego współżycia.
Ale widzisz ... ludzie się dzielą na tych co zmienili już swojego partnera (kę) i na tych co kiedyś zmienią ... choć nie musi to dotyczyć wszystkich.
Wg. statystyk każdy Polak(ka) miał(a) 4 i pół partnera(ki)
- nie dosłownie pół ;)))
Taka jest natura ...smutna ale prawdziwa ...
Temat jest wielki i rozciągły dochodzący do sexu przedmałżeńskiego ale myślę że to już jest sprawa wiary, coć wiara to także pojęcie względne ..... oh.. to chyba już nie ten temat :))
Nie mialem zamiaru NIKOGO obrazac...po prostu zareagowalem ,mysle ze dosc normalnie...choc wiem,ze daleko mi do idealu...
Nie jestem czlowiekiem, ktoremu grozby blokuja usta...czasem za to ...obrywam...lecz taki juz jestem...
Wylaczylem program i juz nie bedzie zadnych takich wpisow...Zaraz tez sprawdze czy post, o ktorym napisalem jest nadal na tych lamach...Jesli moje pozostaly...i tamten moze pozostac.......
Gdy powrocilem do hydeparku, staralem wrocic rowniez do tonu sprzed lat, gdy po raz pierwszy tu napisalem...jeszcze nawet nie pod swoim nickiem....lecz nie udalo sie to do konca...Wlasnie przez ten wczorajszyatak na mnie...:(((
Wylaczylem program i juz nie bedzie zadnych takich wpisow...Zaraz tez sprawdze czy post, o ktorym napisalem jest nadal na tych lamach...Jesli moje pozostaly...i tamten moze pozostac.......
Gdy powrocilem do hydeparku, staralem wrocic rowniez do tonu sprzed lat, gdy po raz pierwszy tu napisalem...jeszcze nawet nie pod swoim nickiem....lecz nie udalo sie to do konca...Wlasnie przez ten wczorajszyatak na mnie...:(((
Kiwdulku : - )
Nie przejmuj sie tym co tam pisano : - ) Przeczytalam twoje wpisy .Nie denerwuj sie rozni sa ludzie a teraz usmiechnijmy sie i bedzie przyjemniej : - ) A ja sobie pojde na wrotki i pomysle o tobie cieplo : - )
A ty xxx zajmij sie swoja pania hi hi hi : - )
I bedzie fajnie tutaj i u was wszystkich : - )
A ty xxx zajmij sie swoja pania hi hi hi : - )
I bedzie fajnie tutaj i u was wszystkich : - )
Instrukcja użytkowania męża
Mąż - to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością przystosowania do niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, ze jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i pielęgnacji. Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu.
Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawniać się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracja mężów tak zwane Urzędami Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginiecie lub ucieczkę męża.
Należy pamiętać, ze okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem staja się niepotrzebną i nieestetyczną rzeczą w domu, którą należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny.
ZASTOSOWANIE:
Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie rade, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym u życiu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak:
- poprawienie sytuacji materialnej,
- w ciężkich pracach domowych, itd.
UŻYCIE:
Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem. Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki kończąc na górnolotnej frazie, której on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, ze jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobieta, to najczęściej dlatego żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt.
Celem kobiety jest doprowadzenie mężczyzny do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało. Niektóre kobiety uważają, ze mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zając się procesem tresowania.
TRESOWANIE:
Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, że nietresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości. Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać", "leżeć obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz milo: "Kochanie usiądź, chcę na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie". Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby wykształciła się odpowiednia reakcja przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, że dobrze są przyswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do nauki bardziej skomplikowanych komend, takich jak "przynieś", "podaj", pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd.
ZAKOŃCZENIE:
Drogie kobiety, jeżeli po zrozumieniu wielkości problemu, jeszcze nie zrezygnowałyście z zamiaru nabycia męża, to mogę Was pocieszyć - zadbany, dobrze umyty, uczesany, nakarmiony i umiejętnie wytresowany mąż może kobiecie dać dużo przyjemnych chwil, lecz nie świadczy to o umiejętnościach danego gatunku fauny, lecz o wyjątkowych umiejętnościach kobiet w sferze udomawiania i tresowania dzikich zwierząt.
Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawniać się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracja mężów tak zwane Urzędami Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginiecie lub ucieczkę męża.
Należy pamiętać, ze okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem staja się niepotrzebną i nieestetyczną rzeczą w domu, którą należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny.
ZASTOSOWANIE:
Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie rade, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym u życiu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak:
- poprawienie sytuacji materialnej,
- w ciężkich pracach domowych, itd.
UŻYCIE:
Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem. Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki kończąc na górnolotnej frazie, której on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, ze jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobieta, to najczęściej dlatego żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt.
Celem kobiety jest doprowadzenie mężczyzny do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało. Niektóre kobiety uważają, ze mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zając się procesem tresowania.
TRESOWANIE:
Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, że nietresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości. Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać", "leżeć obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz milo: "Kochanie usiądź, chcę na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie". Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby wykształciła się odpowiednia reakcja przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, że dobrze są przyswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do nauki bardziej skomplikowanych komend, takich jak "przynieś", "podaj", pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd.
ZAKOŃCZENIE:
Drogie kobiety, jeżeli po zrozumieniu wielkości problemu, jeszcze nie zrezygnowałyście z zamiaru nabycia męża, to mogę Was pocieszyć - zadbany, dobrze umyty, uczesany, nakarmiony i umiejętnie wytresowany mąż może kobiecie dać dużo przyjemnych chwil, lecz nie świadczy to o umiejętnościach danego gatunku fauny, lecz o wyjątkowych umiejętnościach kobiet w sferze udomawiania i tresowania dzikich zwierząt.
Facet jest jak....
Facet jest jak śrubokręt - potrzebujesz, ale właściwie nie wiesz do czego.
Facet jest jak batonik czekoladowy - słodki i pierwsze co robi, to dobiera ci się do bioder.
Facet jest jak cement - po położeniu trzeba dużo czasu, by stwardniał.
Facet jest jak torba turystyczna - zapakuj piwem i już możesz zabrać wszędzie.
Facet jest jak ksero - służy do reprodukcji i nic poza tym.
Facet jest jak obligacje rządowe - tak długo zajmuje, by odpowiednio dojrzał.
Facet jest jak horoskop - codziennie dyktuje ci co masz zrobić i zawsze się myli.
Facet jest jak lokówka - zawsze jak jest gorący, to dobiera ci się do włosów.
Facet jest jak kosiarka - jak go osobiście nie popchniesz, to nic z jego funkcji.
Facet jest jak strumyk - miło popatrzeć, ale trzeba pamiętać, że nie każdy jest odpowiednio bystry.
Facet jest jak Laxigen - zawsze irytuje cię od środka.
Facet jest jak Mascara - znika na widok pierwszej łzy.
Facet jest jak spodniczka mini - jak nie uważasz, zaraz odsłoni ci majtki.
Facet jest jak śnieg - nigdy nie wiesz kiedy przyjdzie, ile bedzie miał centymetrow i jak długo wytrzyma.
Facet jest jak używany samochód - można tanio zdobyć, ale nie możesz na nim polegać.
Facet jest jak wakacje - zwykle nie takiej długości jak byś chciała.
Facet jest jak kot - pokazuje się tylko wtedy, gdy na stole postawisz jedzenie.
Facet jest jak wino - satysfakcjonuje cię, ale na krótko.
Facet jest jak batonik czekoladowy - słodki i pierwsze co robi, to dobiera ci się do bioder.
Facet jest jak cement - po położeniu trzeba dużo czasu, by stwardniał.
Facet jest jak torba turystyczna - zapakuj piwem i już możesz zabrać wszędzie.
Facet jest jak ksero - służy do reprodukcji i nic poza tym.
Facet jest jak obligacje rządowe - tak długo zajmuje, by odpowiednio dojrzał.
Facet jest jak horoskop - codziennie dyktuje ci co masz zrobić i zawsze się myli.
Facet jest jak lokówka - zawsze jak jest gorący, to dobiera ci się do włosów.
Facet jest jak kosiarka - jak go osobiście nie popchniesz, to nic z jego funkcji.
Facet jest jak strumyk - miło popatrzeć, ale trzeba pamiętać, że nie każdy jest odpowiednio bystry.
Facet jest jak Laxigen - zawsze irytuje cię od środka.
Facet jest jak Mascara - znika na widok pierwszej łzy.
Facet jest jak spodniczka mini - jak nie uważasz, zaraz odsłoni ci majtki.
Facet jest jak śnieg - nigdy nie wiesz kiedy przyjdzie, ile bedzie miał centymetrow i jak długo wytrzyma.
Facet jest jak używany samochód - można tanio zdobyć, ale nie możesz na nim polegać.
Facet jest jak wakacje - zwykle nie takiej długości jak byś chciała.
Facet jest jak kot - pokazuje się tylko wtedy, gdy na stole postawisz jedzenie.
Facet jest jak wino - satysfakcjonuje cię, ale na krótko.
Dlaczego rower jest lepszy od faceta?
Rower nigdy nie zrobi ci dziecka.
Kiedy są takie dni w miesiącu gdy nie masz ochoty jeździć na rowerze, on nie będzie się czuł sfrustrowany.
Rower nie jest syneczkiem mamusi, bo jej nie ma.
Możesz pożyczyć swój rower przyjaciółce.
Twój rower nie interesuje się tym, jak dobre były twoje poprzednie rowery.
To, czy osiągniesz szczyt na swoim rowerze górskim zależy wyłącznie od TWOJEJ kondycji.
Staruszka jadąca na nowiutkim rowerze wzbudza podziw i uznanie.
Twój rower nie wozi bez twojej wiedzy innych rowerzystek.
Twój rower nie będzie cię namolnie namawiał, byś na nim jeździła.
Kiedy wyjedziesz, twój rower nie zaprosi innych rowerów na popijawę.
Nigdy nie mówi ci, ze jest głodny.
Nie opowiada innym rowerom o tym, jak źle prowadzisz.
Możesz jeździć na swoim rowerze tak długo jak sprawia ci to przyjemność, a on nie padnie wyczerpany.
Jedynie ty możesz porzucić swój rower. On cię nigdy nie zostawi.
Twoje ciocie nie będą się dopytywać, kiedy masz zamiar sprawić sobie mały rowerek.
Nie musisz mu przypominać przed każdą przejażdżką, żeby się ogolił.
Twój rower nie będzie miał ci za złe, jeśli przyprawisz mu rogi do kierownicy.
Twój rower nie będzie się denerwował, jeśli przed samym wyjściem postanowisz nagle odświeżyć sobie makijaż.
Nie musisz się seksownie ubierać, żeby jeździć na rowerze.
Jeżeli Twój rower nie jest już w stanie jeździć, kupujesz nowy.
Od razu możesz przejechać się na nowym rowerze. I nikt ci nie powie, ze jesteś łatwa.
Żeby bezpiecznie jeździć na rowerze, nie musisz łykać pigułek.
Kiedy rower nie jest ci potrzebny, po prostu zanosisz go do piwnicy.
Kiedy są takie dni w miesiącu gdy nie masz ochoty jeździć na rowerze, on nie będzie się czuł sfrustrowany.
Rower nie jest syneczkiem mamusi, bo jej nie ma.
Możesz pożyczyć swój rower przyjaciółce.
Twój rower nie interesuje się tym, jak dobre były twoje poprzednie rowery.
To, czy osiągniesz szczyt na swoim rowerze górskim zależy wyłącznie od TWOJEJ kondycji.
Staruszka jadąca na nowiutkim rowerze wzbudza podziw i uznanie.
Twój rower nie wozi bez twojej wiedzy innych rowerzystek.
Twój rower nie będzie cię namolnie namawiał, byś na nim jeździła.
Kiedy wyjedziesz, twój rower nie zaprosi innych rowerów na popijawę.
Nigdy nie mówi ci, ze jest głodny.
Nie opowiada innym rowerom o tym, jak źle prowadzisz.
Możesz jeździć na swoim rowerze tak długo jak sprawia ci to przyjemność, a on nie padnie wyczerpany.
Jedynie ty możesz porzucić swój rower. On cię nigdy nie zostawi.
Twoje ciocie nie będą się dopytywać, kiedy masz zamiar sprawić sobie mały rowerek.
Nie musisz mu przypominać przed każdą przejażdżką, żeby się ogolił.
Twój rower nie będzie miał ci za złe, jeśli przyprawisz mu rogi do kierownicy.
Twój rower nie będzie się denerwował, jeśli przed samym wyjściem postanowisz nagle odświeżyć sobie makijaż.
Nie musisz się seksownie ubierać, żeby jeździć na rowerze.
Jeżeli Twój rower nie jest już w stanie jeździć, kupujesz nowy.
Od razu możesz przejechać się na nowym rowerze. I nikt ci nie powie, ze jesteś łatwa.
Żeby bezpiecznie jeździć na rowerze, nie musisz łykać pigułek.
Kiedy rower nie jest ci potrzebny, po prostu zanosisz go do piwnicy.
Dlaczego ogórek jest lepszy od faceta?
Przeciętny ogórek ma przynajmniej 15 centymetrów długości.
Ogórki pozostają twarde przez cały weekend.
Ogórek nie powie Ci, że rozmiar się nie liczy.
Ogórki się nie denerwują.
Dobre ogórki są łatwiejsze do znalezienia.
Możesz się bawić ogórkami w supermarkecie...
I zawsze wiesz, jak twardy jest ogórek, zanim weźmiesz go do domu.
Możesz oglądnąć film będąc z ogórkiem w kinie.
Podczas jazdy samochodem nie musisz opuszczać własnego siedzenia...
Ogórek zawsze poczeka, aż dojedziesz do domu.
Ogórek nie zapyta "czy jestem pierwszy?".
Ogórek nie powie innemu ogórkowi, że nie jesteś dziewicą.
Jeśli chodzi o ogórki, nie musisz za każdym razem być dziewicą.
Ogórki nie zmuszają Cię do noszenia dziwacznych ciuchów albo do pójścia do łóżka w botkach.
Możesz mieć tyle ogórków, ile dasz radę.
Ogórki nie są zazdrosne o ginekologa, instruktora narciarskiego albo fryzjera.
Ogórki nie wymagają poważnych związków.
Ogórka bierzesz do ust tylko wtedy, gdy masz na to ochotę.
Ogórek nigdy nie narobi wielkiego szumu o to, że w lodówce jest inny ogórek.
Nie ważne ile masz lat, zawsze możesz znaleźć świeżego ogórka.
Ogórka nie obchodzi, jaki to czas miesiąca.
Ogórkom nigdy nie musisz mówić, że jest Ci przykro.
Ogórki nie zostawiają niedopałków, nie zasypiają na Twej piersi oraz nie przetaczają się na Twoją poduszkę.
Ogórki są sztywne przez całą noc...
Po zjedzeniu ogórka nie musisz spać na mokrym prześcieradle.
Ogórki nie trzymają Cię w niepewności przez miesiąc.
Ogórki nigdy nie pytają o Twój telefon ani nie pożyczają Twego samochodu.
Ogórek nie zje Ci wszystkiego ani nie wypije Twojego likieru.
Ogórki nie pozostawiają brudnych majtek na podłodze.
Ogórek nie pozostawia nie opuszczonej klapy od sedesu.
Ogórek nigdy nie opuści Cię dla: innej kobiety, innego mężczyzny, innego ogórka.
Zawsze wiesz, gdzie był Twój ogórek.
Ogórek nie bywa żonaty.
Ogórek nie roznosi chorób wenerycznych.
Ogórki nigdy nie oczekują od Ciebie małych ogórków.
Łatwo jest pozbyć się ogórka.
Ogórki pozostają twarde przez cały weekend.
Ogórek nie powie Ci, że rozmiar się nie liczy.
Ogórki się nie denerwują.
Dobre ogórki są łatwiejsze do znalezienia.
Możesz się bawić ogórkami w supermarkecie...
I zawsze wiesz, jak twardy jest ogórek, zanim weźmiesz go do domu.
Możesz oglądnąć film będąc z ogórkiem w kinie.
Podczas jazdy samochodem nie musisz opuszczać własnego siedzenia...
Ogórek zawsze poczeka, aż dojedziesz do domu.
Ogórek nie zapyta "czy jestem pierwszy?".
Ogórek nie powie innemu ogórkowi, że nie jesteś dziewicą.
Jeśli chodzi o ogórki, nie musisz za każdym razem być dziewicą.
Ogórki nie zmuszają Cię do noszenia dziwacznych ciuchów albo do pójścia do łóżka w botkach.
Możesz mieć tyle ogórków, ile dasz radę.
Ogórki nie są zazdrosne o ginekologa, instruktora narciarskiego albo fryzjera.
Ogórki nie wymagają poważnych związków.
Ogórka bierzesz do ust tylko wtedy, gdy masz na to ochotę.
Ogórek nigdy nie narobi wielkiego szumu o to, że w lodówce jest inny ogórek.
Nie ważne ile masz lat, zawsze możesz znaleźć świeżego ogórka.
Ogórka nie obchodzi, jaki to czas miesiąca.
Ogórkom nigdy nie musisz mówić, że jest Ci przykro.
Ogórki nie zostawiają niedopałków, nie zasypiają na Twej piersi oraz nie przetaczają się na Twoją poduszkę.
Ogórki są sztywne przez całą noc...
Po zjedzeniu ogórka nie musisz spać na mokrym prześcieradle.
Ogórki nie trzymają Cię w niepewności przez miesiąc.
Ogórki nigdy nie pytają o Twój telefon ani nie pożyczają Twego samochodu.
Ogórek nie zje Ci wszystkiego ani nie wypije Twojego likieru.
Ogórki nie pozostawiają brudnych majtek na podłodze.
Ogórek nie pozostawia nie opuszczonej klapy od sedesu.
Ogórek nigdy nie opuści Cię dla: innej kobiety, innego mężczyzny, innego ogórka.
Zawsze wiesz, gdzie był Twój ogórek.
Ogórek nie bywa żonaty.
Ogórek nie roznosi chorób wenerycznych.
Ogórki nigdy nie oczekują od Ciebie małych ogórków.
Łatwo jest pozbyć się ogórka.
!
JAK USZCZĘŚLIWIĆ KOBIETĘ:
Musisz tylko być:
1. Przyjacielem
2. Kompanem
3. Kochankiem
4. Bratem
5. Kimś jak ojciec
6. Nauczycielem
7. Mentorem
8. Kucharzem
9. Ogrodnikiem
10. Cieslą
11. Kierowcą
12. Inzynierem
13. Mechanikiem
14. Dekoratorem wnetrz
15. Stylistą
16. Seksuologiem
17. Ginekologiem/położnikiem
18. Psychologiem
19. Psychiatrą
20. Terapeutą
21. Dobrym ojcem
22. Gentlemanem
23. Dobrze zorganizowanym
24. Porzadny
25. Bardzo czysty
26. Atletyczny
27. Uczuciowy
28. Przyjazny
29. Uważny
30. Ambitny
31. Dający się lubić
32. Elokwentny
33. Odważny
34. Bohaterski
35. Twórczy
36. Śmialy
37. Pochlebny
39. Zdecydowany
40. Inteligentny
41. Pomysłowy
42. Interesujący
43. Pruderyjny
44. Cierpliwy
45. Uprzejmy
46. Namiętny
47. Szanujacy
48. Słodki
49. Silny
50. Uzdolniony
51. Wspierajacy
52. Współczujący
53. Tolerancyjny
54. Wyrozumialy
55. Kimś, kto uwielbia zakupy
56. Kimś, kto nie stwarza problemów
57. Kimś, kto nigdy nie ogląda sie za innymi kobietami
58. Bardzo bogaty
JEDNOCZEŚNIE MUSISZ ZWRACAĆ UWAGĘ NA TO, CZY NA PEWNO:
59. Nie jesteś ani zazdrosny, ani za malo zainteresowany
60. Dobrze dogadujesz się z jej rodziną, ale jednoczesnie nie spędzasz z nimi więcej czasu niż z nią
61. Dajesz jej swobodę, ale okazujesz zainteresowanie tym, co robi
PONAD WSZYSTKO WAŻNE JEST, BY:
62. Nie zapominać dat:
* rocznic (wesele, zaręczyny, pierwsza randka, itd.)
* urodzin
* menstruacji
Ale nawet jeśli zastosujesz się do powyższych wskazówek perfekcyjnie, nie masz 100% pewności, że będzie ona szczęśliwa, ponieważ pewnego dnia może uznać, że dusi ją nieskończona perfekcja życia z Tobą i uciec z pierwszym dzikim zapijaczonym, nieokrzesanym dupkiem jakiego spotka...
JAK NATOMIAST USZCZĘŚLIWIĆ MĘŻCZYZNĘ:
Pozwól mu pobawić się swoimi cycuszkami...
...i coś jeszcze (...)
Musisz tylko być:
1. Przyjacielem
2. Kompanem
3. Kochankiem
4. Bratem
5. Kimś jak ojciec
6. Nauczycielem
7. Mentorem
8. Kucharzem
9. Ogrodnikiem
10. Cieslą
11. Kierowcą
12. Inzynierem
13. Mechanikiem
14. Dekoratorem wnetrz
15. Stylistą
16. Seksuologiem
17. Ginekologiem/położnikiem
18. Psychologiem
19. Psychiatrą
20. Terapeutą
21. Dobrym ojcem
22. Gentlemanem
23. Dobrze zorganizowanym
24. Porzadny
25. Bardzo czysty
26. Atletyczny
27. Uczuciowy
28. Przyjazny
29. Uważny
30. Ambitny
31. Dający się lubić
32. Elokwentny
33. Odważny
34. Bohaterski
35. Twórczy
36. Śmialy
37. Pochlebny
39. Zdecydowany
40. Inteligentny
41. Pomysłowy
42. Interesujący
43. Pruderyjny
44. Cierpliwy
45. Uprzejmy
46. Namiętny
47. Szanujacy
48. Słodki
49. Silny
50. Uzdolniony
51. Wspierajacy
52. Współczujący
53. Tolerancyjny
54. Wyrozumialy
55. Kimś, kto uwielbia zakupy
56. Kimś, kto nie stwarza problemów
57. Kimś, kto nigdy nie ogląda sie za innymi kobietami
58. Bardzo bogaty
JEDNOCZEŚNIE MUSISZ ZWRACAĆ UWAGĘ NA TO, CZY NA PEWNO:
59. Nie jesteś ani zazdrosny, ani za malo zainteresowany
60. Dobrze dogadujesz się z jej rodziną, ale jednoczesnie nie spędzasz z nimi więcej czasu niż z nią
61. Dajesz jej swobodę, ale okazujesz zainteresowanie tym, co robi
PONAD WSZYSTKO WAŻNE JEST, BY:
62. Nie zapominać dat:
* rocznic (wesele, zaręczyny, pierwsza randka, itd.)
* urodzin
* menstruacji
Ale nawet jeśli zastosujesz się do powyższych wskazówek perfekcyjnie, nie masz 100% pewności, że będzie ona szczęśliwa, ponieważ pewnego dnia może uznać, że dusi ją nieskończona perfekcja życia z Tobą i uciec z pierwszym dzikim zapijaczonym, nieokrzesanym dupkiem jakiego spotka...
JAK NATOMIAST USZCZĘŚLIWIĆ MĘŻCZYZNĘ:
Pozwól mu pobawić się swoimi cycuszkami...
...i coś jeszcze (...)
Gajo i Agentko...
Gajo, jesli sie pytasz o kogos, a ten ktos byl tutaj nawet niedawno -pytaj sie tego kogos bezposrednio(i nie tylko w takich uwarunkowaniach!), a nie tak po chamsku, bez wglebiania sie dyskredytujesz mnie na odleglosc i jeszcze pytasz sie najmniej odpowiednia do odpowiedzi osobe!!!Zreszta xxx przewidzial, ze takie sie wlasnie odezwa...I mial racje, co wyraznie bylo widac!Czy napisalem o Tobie cos zlego, czy skreslilem cie za twoje texty???Ciesz sie, ze nie wycinaja twoich i ze nie napadaja tak , jak na mnie! Wiec wiecej kultury...tej, o brak ktorej mnie posadzaja!I Ty posadzasz swoim obrazliwym textem :(
Agentko, nie bede juz wiecej komentowal twojej bezszelnosci!!!
:(
Wam juz nic nie pomoze.NIC.
Agentko, nie bede juz wiecej komentowal twojej bezszelnosci!!!
:(
Wam juz nic nie pomoze.NIC.
Bilbo....(szczegolnie odnosnie Twojego wpisu:24 Października 2003 godz. 11:35)
Nie ma co tlumaczyc takich oczywistosci takim swietobliwym jak ten, ktory byl po Tobie...(i takim, ktorzy wspaniale "romantyczne" nicki przyjmuja ;)hihihi)....i jeszcze wtraca sie i ocenia ludzi z poludnia Polski, ocenia tak, jakby nienawidzil wszystkiego, co jemu ...jest obce...lub czego pragnie...a miec nie moze wtlaczajac to w osoby, ktorych nie zna, albo wydaje sie mu, ze zna od jakis lapserdakow hmmm Smutne to Bilbo....Czytalem Twoje kartki i maile...i pamietaj o tm, co Ci napisalem...Oni mysla, ze ja Twoj guru...a to ci "oni" takimi tu staraja sie byc...Jestesmy soba, co najwazniejsze i nie dajmy sie takim nawiedzonym...Czego szczerze Ci zycze!
Trzymaj sie cieplo :)
Trzymaj sie cieplo :)
Kiwdziu : - )
Witam ciebie z ranka choc to nie moja pora weszlam tutaj do was : - )Zaraz wychodze do kolezanki tatko mnie podwiezie na drugi koniec miasta.Tak jak ci pisalam nie przejmuj sie i badz soba malutki choleryku hi hi hi Jakos ciebie polubilam choc tak malo tutaj jestem : - ( Caluje cieplo w te jesienna pore, niebo nie placze i jest sloneczko choc chlodno i u mnie.Usciski szczere ode mnie : - * )
Knna
A powinienem być "życzliwy" ? - Powody??
Piszesz czasem dziwnie , ale to lepsze niż o niczym .
Jeśli chodzi o prowokację to : KOBIETY i kobiety - znam b. dobrze (bardziej niż tu mogą sądzić) i to od każdej strony ;
- typy fizyczne , psychologiczne (psychiatryczne też) , systemy ich biologiczno-zoologiczno- czasowych uwarunkowań i zachowań , tak pojedynczych egz. jak i grup stadnych .
Oczywiście nie przeszkadza mi to (wręcz przeciwnie ) używania ich zgodnie z instrukcją obsługi (i niezgodnie też) mającego na celu uzyskanie gejzerów maksymalnej szerokopojętej obustronnej szczęśliwości wielkiej acz wykwintnej niesłychanie .
Kończę , - muszę się przygotować do - czytania instrukcji
P.S. Wygląda, że dla zdrowia też powineneś
przynajmniej od czasu do czasu :)))
- tak wynika z anlizy Twego textu -
Piszesz czasem dziwnie , ale to lepsze niż o niczym .
Jeśli chodzi o prowokację to : KOBIETY i kobiety - znam b. dobrze (bardziej niż tu mogą sądzić) i to od każdej strony ;
- typy fizyczne , psychologiczne (psychiatryczne też) , systemy ich biologiczno-zoologiczno- czasowych uwarunkowań i zachowań , tak pojedynczych egz. jak i grup stadnych .
Oczywiście nie przeszkadza mi to (wręcz przeciwnie ) używania ich zgodnie z instrukcją obsługi (i niezgodnie też) mającego na celu uzyskanie gejzerów maksymalnej szerokopojętej obustronnej szczęśliwości wielkiej acz wykwintnej niesłychanie .
Kończę , - muszę się przygotować do - czytania instrukcji
P.S. Wygląda, że dla zdrowia też powineneś
przynajmniej od czasu do czasu :)))
- tak wynika z anlizy Twego textu -
K.NN.
Kilka słów tytułem podsumowania...
Motto: ... „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”, „Kto się usprawiedliwia, ten się oskarża”, „Im bliżej celu egzorcysta, tym gwałtowniej miota się demon”, „Prawdy nie trzeba bronić, prawda obroni się sama”...
Sznureczek od kurtynki przesłaniającej zwierciadło prawdy jest nadal w Twoich rękach. Każde pociągnięcie przybliża Cię do zupełnego negliżu. Tego należałoby uniknąć, zgodzisz się ?
Twoje podwójne oblicze ujawnia się raz po raz - zamiast spuścić zasłonę milczenia na „lapizdarnie” mówiąc „kloakę”, w którą zamieniłeś Hyde Park, przyszedłeś na forum i napisałeś tak: „NA PEWNO ktoś z Hyde Parku zamieścił na stronie pornograficznej mojego nicka i adres mailowy”. Odpowiedziałem więc: „skąd ta kategoryczność, zastanów się - MOŻE sam go tam umieściłeś, znając Ciebie to prawdopodobne”. Nie podoba mi się po prostu, gdy ktoś rękami i nogami broni swojego nieistniejącego honoru, próbuje zatrzeć swe ewidentne winy i udowadniać na wszelkie możliwe sposoby, jaki to jest prześladowany, rzucając fałszywe oskarżenia, usiłując zdyskredytować ludzi piszących w Hyde Parku, których sam konsekwentnie, zaciekle nęka i napastuje. Zupełnie jakby nic innego nie mieli do roboty, jak tylko siedzieć w sieci i wklejać kiwdulowe adresy na x stronkach. Twoje zakłamanie sięga zenitu. Temat „Kiwdul” już nie istniał, a Ty go wciąż rewitalizujesz, ciągle Ci się ktoś lub coś nie podoba... Uświadom sobie wreszcie, że nie jesteś centrum wszechświata. Ludzie traktują Cię tu o wiele lepiej niż na to zasługujesz (i nie mówię w tej chwili o Twoich klonach), a Ty wykorzystujesz każdą okazję, żeby komuś dokopać. Nawet dziś już nie omieszkałeś napisać obraźliwej notki pod adresem Agentki. Jeśli chodzi o uniżone mizdrzenie się do osób, którym jeszcze niedawno ubliżałeś (wiesz kogo mam na myśli) ... to wprost brak mi słów. Nawet nie powiedziałeś „przepraszam”, przeszedłeś nad tym po prostu do porządku dziennego. Przeklejasz czyjś post z „Faktów i Opinii”, nazywasz człowieka śmieciem... Na tym ma polegać Twoja ekspiacja, „spokojna woda”, jak napisałeś ? Nie mówię już o skandalicznym zachowaniu w innych miejscach.
Zasada jest prosta, powtórzę raz jeszcze – powściągliwość w ocenach, insynuacjach, oskarżeniach, wyzwiskach, przytykach personalnych, zamachach terrorystycznych na integralność strony (Ty) – powściągliwość w publicystyce biograficznej (Ja).
I proszę nie akcentować faktu, że piszę z południa Polski. Po pierwsze - jakie to ma znaczenie ? Po drugie - 99, 98 % mojego życia upłynęło w Gdańsku. Jeszcze Ci nie doniesiono ?
PS: Pozwól tym słowom wybrzmiewać w ciszy.
Motto: ... „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”, „Kto się usprawiedliwia, ten się oskarża”, „Im bliżej celu egzorcysta, tym gwałtowniej miota się demon”, „Prawdy nie trzeba bronić, prawda obroni się sama”...
Sznureczek od kurtynki przesłaniającej zwierciadło prawdy jest nadal w Twoich rękach. Każde pociągnięcie przybliża Cię do zupełnego negliżu. Tego należałoby uniknąć, zgodzisz się ?
Twoje podwójne oblicze ujawnia się raz po raz - zamiast spuścić zasłonę milczenia na „lapizdarnie” mówiąc „kloakę”, w którą zamieniłeś Hyde Park, przyszedłeś na forum i napisałeś tak: „NA PEWNO ktoś z Hyde Parku zamieścił na stronie pornograficznej mojego nicka i adres mailowy”. Odpowiedziałem więc: „skąd ta kategoryczność, zastanów się - MOŻE sam go tam umieściłeś, znając Ciebie to prawdopodobne”. Nie podoba mi się po prostu, gdy ktoś rękami i nogami broni swojego nieistniejącego honoru, próbuje zatrzeć swe ewidentne winy i udowadniać na wszelkie możliwe sposoby, jaki to jest prześladowany, rzucając fałszywe oskarżenia, usiłując zdyskredytować ludzi piszących w Hyde Parku, których sam konsekwentnie, zaciekle nęka i napastuje. Zupełnie jakby nic innego nie mieli do roboty, jak tylko siedzieć w sieci i wklejać kiwdulowe adresy na x stronkach. Twoje zakłamanie sięga zenitu. Temat „Kiwdul” już nie istniał, a Ty go wciąż rewitalizujesz, ciągle Ci się ktoś lub coś nie podoba... Uświadom sobie wreszcie, że nie jesteś centrum wszechświata. Ludzie traktują Cię tu o wiele lepiej niż na to zasługujesz (i nie mówię w tej chwili o Twoich klonach), a Ty wykorzystujesz każdą okazję, żeby komuś dokopać. Nawet dziś już nie omieszkałeś napisać obraźliwej notki pod adresem Agentki. Jeśli chodzi o uniżone mizdrzenie się do osób, którym jeszcze niedawno ubliżałeś (wiesz kogo mam na myśli) ... to wprost brak mi słów. Nawet nie powiedziałeś „przepraszam”, przeszedłeś nad tym po prostu do porządku dziennego. Przeklejasz czyjś post z „Faktów i Opinii”, nazywasz człowieka śmieciem... Na tym ma polegać Twoja ekspiacja, „spokojna woda”, jak napisałeś ? Nie mówię już o skandalicznym zachowaniu w innych miejscach.
Zasada jest prosta, powtórzę raz jeszcze – powściągliwość w ocenach, insynuacjach, oskarżeniach, wyzwiskach, przytykach personalnych, zamachach terrorystycznych na integralność strony (Ty) – powściągliwość w publicystyce biograficznej (Ja).
I proszę nie akcentować faktu, że piszę z południa Polski. Po pierwsze - jakie to ma znaczenie ? Po drugie - 99, 98 % mojego życia upłynęło w Gdańsku. Jeszcze Ci nie doniesiono ?
PS: Pozwól tym słowom wybrzmiewać w ciszy.
Bilbo
W mojej i nie tylko mojej ocenie, seks powinien być uzupełnieniem głębokiej więzi psychicznej między partnerami, stojącej na pierwszym miejscu. Pornografia jest klasycznym przykładem fantomu, pozoru zjawiska. To zupełnie, jakby – toutes proportions gardées – mieć ochotę zjeść jabłko, a zadowalać się oglądaniem jabłek na fotografii. Czy można w tym wypadku mówić w ogóle o spełnieniu, o zaspokojeniu pragnienia ? Inny przykład – załóżmy, że podoba Ci się jakiś przedmiot, leżący na wystawie sklepowej, chodzisz codziennie i oglądasz go, przyciskając nos do zimnej szyby .... przyjemne uczucie ? Chyba przyznasz, że raczej nie, a ponadto sytuacja taka ma w sobie coś upokarzającego. Bo dlaczego tylko stoisz i oglądasz ? ..... Nie stać Cię na to, żeby mieć wszystko, co daje związek z drugą osobą, zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej ? Razi ponadto w tym wypadku przedmiotowe, a nie podmiotowe traktowanie kobiet. Z czego wynika często spotykana fascynacja pornografią ? – pewnie z niezrozumienia istoty związku między dwojgiem ludzi, a poprzestawanie na niej często np. z lęku przed angażowaniem się w coś prawdziwego, połączonego ze zobowiązaniem i odpowiedzialnością. Dlatego też z reguły staje się udziałem ludzi niedojrzałych. Daleki jestem od potępiania mężczyzn, którzy oglądają obrazki, jest mi ich raczej żal, .... jak biednych psów Pawłowa, oszukiwanych dźwiękiem dzwonka.
„Kościół niewiele mówi na ten temat - a jeśli już - to dlatego że musi choć dobrze wie że nie jest to aż takie wielkie zagrożenie” ----> a w którym miejscu napisałem, że jest to wielkie zagrożenie ? Dałem jedynie wyraz swojej preferencji. Kościół mówi sporo. Ja nie jestem jednak skłonny podpisać się pod twierdzeniami, że pornografia bezwzględnie degraduje i niszczy społeczeństwo, bo pewnie jest to opinia przesadzona. Z tego też powodu, nie uważam, aby trzeba było wprowadzać (jak to proponowano jakiś czas temu) bezwzględny, obwarowany sankcją karną zakaz rozpowszechniania materiałów o charakterze pornograficznym. Polityka karna przemawia w tym wypadku raczej przeciwko penalizacji, z kilku względów – takich, jak choćby trudności definicyjne, ograniczone możliwości kontroli i zwalczania podziemia, czarnego rynku itp.
Jeśli chodzi o stanowisko nauki, reprezentowane są poglądy od A do Z, ale wszyscy zgadzają się co do tego, że nie jest to zjawisko godne propagowania. Najdalej idący pogląd na „tak” opowiada się po prostu za tolerancją. A o jakichś szczególnych pożytkach społecznych, mających rzekomo z pornografii płynąć, prawdę mówiąc nie słyszałem.
„A jeśli chodzi o mocne fundamentalne uczucie to dlaczego 1/4 społeczeństwa ma za sobą nieudane małżeństwa i (lub) rozwody ? czyżby to byli ludzie chorzy ? „ ----> Nie, nie są to ludzie chorzy. Koniec związku jest (niestety) prawie tak samo naturalną rzeczą, jak jego początek. Zdarza się. Monogamia nie oznacza nakazu bycia z jedną osobą przez całe życie, lecz zakaz jednoczesnego pozostawania w związku z więcej niż jedną. Charakter uczuć cementujących związek jest różny, różna jest ich trwałość. Z reguły są to miłość, przyjaźń, poczucie wspólnego celu w życiu, odpowiedzialność za potomstwo itp. Związek rozpada się, gdy zanikają wszelkie więzi albo gdy okazuje się, że nigdy ich nie było. Prawdziwe, choć przykre, bo wydaje się, że czymś pięknym jest miłość dożywotnia... Czyżby była tylko ideą regulatywną , do której dążymy asymptotycznie ? Pozostaje wierzyć, że to nie tylko literatura, że się zdarza i w „realu”... Wierze można też starać się pomóc ;)
Co do „gazetki”, to z przykrością muszę Cię znów rozczarować. Nie miałem. Rygorystyczni rodzice, starsze siostry, nad wyraz czujne... Nie dostawałem kieszonkowego, nic nie dało się przemycić, telewizja tylko do 20:00. Było jednak w domu sporo literatury medycznej... atlasy anatomiczne, podręcznik anatomii prof. Bochenka, „Neue Deutsche Klinik” z kolorowymi rycinami... „Życie seksualne dzikich” B. Malinowskiego :), „Życie płciowe człowieka” Godlewskiego, "Seks w kulturach świata" Starowicza i parę innych. Uzupełniającym źródłem uświadomienia były dla mnie m.in. „Baśnie Tysiąca i jednej Nocy” z kilkoma poetyckimi opisami aktów seksualnych ... choć wielkiej rozpiętości metafory nieco zaciemniały obraz... potem również wulgarna nieco, zbyt dosłowna proza Z. Nienackiego, ze szczególnym uwzględnieniem trylogii „Dagome Iudex”. Pierwszy kontakt z seksem wizualizowanym – dość niewinny – komiks genialnego m.zd. tandemu twórców - Rosińskiego / van Hamme’a pt. „Szninkiel”.
„Kościół niewiele mówi na ten temat - a jeśli już - to dlatego że musi choć dobrze wie że nie jest to aż takie wielkie zagrożenie” ----> a w którym miejscu napisałem, że jest to wielkie zagrożenie ? Dałem jedynie wyraz swojej preferencji. Kościół mówi sporo. Ja nie jestem jednak skłonny podpisać się pod twierdzeniami, że pornografia bezwzględnie degraduje i niszczy społeczeństwo, bo pewnie jest to opinia przesadzona. Z tego też powodu, nie uważam, aby trzeba było wprowadzać (jak to proponowano jakiś czas temu) bezwzględny, obwarowany sankcją karną zakaz rozpowszechniania materiałów o charakterze pornograficznym. Polityka karna przemawia w tym wypadku raczej przeciwko penalizacji, z kilku względów – takich, jak choćby trudności definicyjne, ograniczone możliwości kontroli i zwalczania podziemia, czarnego rynku itp.
Jeśli chodzi o stanowisko nauki, reprezentowane są poglądy od A do Z, ale wszyscy zgadzają się co do tego, że nie jest to zjawisko godne propagowania. Najdalej idący pogląd na „tak” opowiada się po prostu za tolerancją. A o jakichś szczególnych pożytkach społecznych, mających rzekomo z pornografii płynąć, prawdę mówiąc nie słyszałem.
„A jeśli chodzi o mocne fundamentalne uczucie to dlaczego 1/4 społeczeństwa ma za sobą nieudane małżeństwa i (lub) rozwody ? czyżby to byli ludzie chorzy ? „ ----> Nie, nie są to ludzie chorzy. Koniec związku jest (niestety) prawie tak samo naturalną rzeczą, jak jego początek. Zdarza się. Monogamia nie oznacza nakazu bycia z jedną osobą przez całe życie, lecz zakaz jednoczesnego pozostawania w związku z więcej niż jedną. Charakter uczuć cementujących związek jest różny, różna jest ich trwałość. Z reguły są to miłość, przyjaźń, poczucie wspólnego celu w życiu, odpowiedzialność za potomstwo itp. Związek rozpada się, gdy zanikają wszelkie więzi albo gdy okazuje się, że nigdy ich nie było. Prawdziwe, choć przykre, bo wydaje się, że czymś pięknym jest miłość dożywotnia... Czyżby była tylko ideą regulatywną , do której dążymy asymptotycznie ? Pozostaje wierzyć, że to nie tylko literatura, że się zdarza i w „realu”... Wierze można też starać się pomóc ;)
Co do „gazetki”, to z przykrością muszę Cię znów rozczarować. Nie miałem. Rygorystyczni rodzice, starsze siostry, nad wyraz czujne... Nie dostawałem kieszonkowego, nic nie dało się przemycić, telewizja tylko do 20:00. Było jednak w domu sporo literatury medycznej... atlasy anatomiczne, podręcznik anatomii prof. Bochenka, „Neue Deutsche Klinik” z kolorowymi rycinami... „Życie seksualne dzikich” B. Malinowskiego :), „Życie płciowe człowieka” Godlewskiego, "Seks w kulturach świata" Starowicza i parę innych. Uzupełniającym źródłem uświadomienia były dla mnie m.in. „Baśnie Tysiąca i jednej Nocy” z kilkoma poetyckimi opisami aktów seksualnych ... choć wielkiej rozpiętości metafory nieco zaciemniały obraz... potem również wulgarna nieco, zbyt dosłowna proza Z. Nienackiego, ze szczególnym uwzględnieniem trylogii „Dagome Iudex”. Pierwszy kontakt z seksem wizualizowanym – dość niewinny – komiks genialnego m.zd. tandemu twórców - Rosińskiego / van Hamme’a pt. „Szninkiel”.
Dlaczego kot jest lepszy od faceta?
Kot zawsze trafia do kuwety kiedy się załatwia.
Jest większa szansa na nauczenie kota czegokolwiek.
Nie musisz udawać, że podoba ci się to, co twój kot przywlecze do domu.
Nigdy nie musisz spędzać czasu z matką twojego kota.
Kot mruczy kiedy podajesz mu obiad.
Możesz obciąć pazury swojemu kotu... spróbuj namówić faceta żeby obciął paznokcie u nóg.
To nie ma znaczenia kiedy twój kot łasi się do twojej najlepszej przyjaciółki.
Kot wie, że jesteś kluczem do jego szczęścia. Facet myśli że on nim jest.
Kiedy kot wskoczy ci na kolana trochę pieszczot go zadowoli.
Jest większa szansa na nauczenie kota czegokolwiek.
Nie musisz udawać, że podoba ci się to, co twój kot przywlecze do domu.
Nigdy nie musisz spędzać czasu z matką twojego kota.
Kot mruczy kiedy podajesz mu obiad.
Możesz obciąć pazury swojemu kotu... spróbuj namówić faceta żeby obciął paznokcie u nóg.
To nie ma znaczenia kiedy twój kot łasi się do twojej najlepszej przyjaciółki.
Kot wie, że jesteś kluczem do jego szczęścia. Facet myśli że on nim jest.
Kiedy kot wskoczy ci na kolana trochę pieszczot go zadowoli.
Jednak lepiej być facetem?
Starzy przyjaciele nie współczują Ci, gdy przytyjesz.
Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
Wszystkie Twoje orgazmy są prawdziwe.
Piwny brzuszek nie czyni Cię niewidzialnym dla płci przeciwnej.
Nigdy nie potrzebujesz czyścić toalety.
Seks nie popsuje Ci reputacji.
Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 15 PLN.
Żaden współpracownik nie doprowadzi Cię do płaczu.
Nie musisz się golić poniżej głowy.
Nie musisz spać co noc obok owłosionego tyłka.
Nikogo nie interesuje, że w wieku 34 lat jesteś sam.
Przez 90% czasu, którego nie przesypiasz, myślisz o seksie.
Możesz publicznie jeść banana.
Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami niezależnie od tego, co na sobie masz.
Za taką samą pracę jak kobieta dostajesz więcej pieniędzy.
Siwe włosy i zmarszczki wzmacniają Twój charakter.
Mając do dyspozycji 400 mln. plemników na raz możesz w piętnastu podejściach podwoić zaludnienie Ziemi.
Pilot od telewizora należy do Ciebie...wyłącznie do Ciebie.
Ludzie nigdy nie rzucają okiem na Twoja klatkę piersiowa kiedy z nimi rozmawiasz.
Przygodne, mocne beknięcie będzie zawsze tak dobre, jak oczekiwałeś.
Filmy porno są kręcone według Twoich wyobrażeń.
Celulitis nie spędza ci snu z powiek.
Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
Wszystkie Twoje orgazmy są prawdziwe.
Piwny brzuszek nie czyni Cię niewidzialnym dla płci przeciwnej.
Nigdy nie potrzebujesz czyścić toalety.
Seks nie popsuje Ci reputacji.
Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 15 PLN.
Żaden współpracownik nie doprowadzi Cię do płaczu.
Nie musisz się golić poniżej głowy.
Nie musisz spać co noc obok owłosionego tyłka.
Nikogo nie interesuje, że w wieku 34 lat jesteś sam.
Przez 90% czasu, którego nie przesypiasz, myślisz o seksie.
Możesz publicznie jeść banana.
Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami niezależnie od tego, co na sobie masz.
Za taką samą pracę jak kobieta dostajesz więcej pieniędzy.
Siwe włosy i zmarszczki wzmacniają Twój charakter.
Mając do dyspozycji 400 mln. plemników na raz możesz w piętnastu podejściach podwoić zaludnienie Ziemi.
Pilot od telewizora należy do Ciebie...wyłącznie do Ciebie.
Ludzie nigdy nie rzucają okiem na Twoja klatkę piersiowa kiedy z nimi rozmawiasz.
Przygodne, mocne beknięcie będzie zawsze tak dobre, jak oczekiwałeś.
Filmy porno są kręcone według Twoich wyobrażeń.
Celulitis nie spędza ci snu z powiek.
Pilnie szukam domu dla koteczki...
Pilnie szukam domu dla malutkiej koteczki. Kicia jest zdrowa, przymilna, czyściutka - nauczona korzystania z kuwetki, ma ok. 2 m-cy, jest śliczna - szaro- rudawy tygrysek. Sprawa jest naprawdę pilna, tymczasowy opiekun może zajmować się nią tylko do 4 listopada. Czy ktoś z Was może dać dom (i trochę serca) maluszkowi? Kontakt: Sanna1@autograf.pl
Pozdrawiam. Sanna
Pozdrawiam. Sanna
Baggins
Piszesz co jest istotne na tym świecie i każdy o tym wie. Dobrze piszesz że sex powinien być uzasadnieniem głębokiej więzi. Ale nie myl sexu z pornografią ! A i sex może być głęboki i uczuciowy z osobą bardzo bliską nawet bez późniejszych planów małżeńskich.
Nie wim też czy mylisz por. twardą i miękką tzw. o ile się orientujesz o co chodzi. To ma także zasadnicze znaczenie.
W wielu przypadkach (z punktu medycyny) nawet pornografia pomaga ludziom chorym fizycznie w celu .. właśnie .... prokreacji ze współmałżoką (kiem)
Nie mam tu zamiaru pisać o badaniach i wywodach naukowych zajęło by to zbyt wiele czasu.
Piszesz że to jest taka Twoja ocena tak jak byś chciał mi coś dowieść przeciwko rzekomo mojej złej oceny.
Prawie każdy człowiek (mężczyzna czy kobieta) uzna że w przypadku braku partnera (ki), sex z przygodną osobą (przyjacielem, dobrym znajomym) jest ZDROWYM wyjściem aniżeli powstrzymywanie się od tego, ponieważ wstrzemięźliwość taka prowadzi do poważnych chorób, nawet do pełnego zaniku takich odczuć, popędu a nawet zmian anatomicznych !
(sorki, miałem nie pisać o nauce)
Podajesz przykład oglądania przez szybę. To z pewnością zły przykład :))
Któż z nas tego nie robi ? Wystawy sklepowe, urządzenia, sprzęt tylko po to aby zobaczyć coś ciekawego nawet jeśli ma się to podobne. Ja często chadzam (to moje takie małe zboczenie) popatrzeć, porozmawiać ze sprzedawcami na tematy z moim hobby (sprzęt komputerowy, elektronika, Hi-Fi, sprzęt foto, turystyczny) i mnie to wcale nie UPOKARZA (dziwne?) a wręcz przeciwnie jest mi miło ja usłyszę że od sprzedawcy że spotkał kogoś z kim można naprawdę podyskutować- nawet wiedząc że tego nie kupię.
Piszesz o przedmiotowym traktowanu kobiet.Z kąd to znasz ? z TV? z prasy ? z własnego doświadczenia ? A teraz posłuchaj ...Takie traktowanie pochodzi od zachowania, charakteru, temperamentu danej kobiety. Takie traktowanie wiele kobiet pożąda (wiele - to znaczy jakaś tam część) a i same tak traktują "normalnych" mężczyzn - tylko trochę się to innaczej nazywa - nie PRZEMIOTOWO a MATERIALNIE.
Żal Tobie tych mężczyzn co oglądają "obrazki" ? Skąd możesz wiedzieć co się na nich znajduje ?
I PRZYKRO MI SŁYSZEĆ OD CIEBIE (ZWŁASZCZA OD CIEBIE) że uważasz KONIEC ZWIĄZKU ZA RZECZ NATURALNĄ. (jak jego początek). Twoje "zdarza się" (jako koniec związku) jest jak małe nieznaczące beknięcie !
Ja wiem co to jest monogamia (zresztą mam słownik jak bym nie wiedział :))
Ale jeśli już tak "rozprawiamy o warunkach po bożemu"... to nie pisz że nie ma obowiązku bycia w małżeństwie do końca życia ! - oczywiście są sytuacje chore w małżeństwie co nawet kościół unieważnia takie małżeństwa (tak, właśnie kościół ale w uzasadnionych sytuacjach), ale jeśli ktoś nie potrafi podtrzymać takiego uczucia jakie było - to już inny temat. Ale nie pisz że UCZUCIE WYGASA - bo nie ma takiego pojęcia - jest tylko zaniedbanie (wystarczy o to walczyć no ... chyba że pojawia się ktoś inny ...)
I nie odpowiedziałeś na pytanie (wiem że to zbyt osobiste) ale dosyć w tym ważne. Nie musisz odpowiadać. Czy miałeś tylko jedną kobietę czy było ich kilka ? Jeśli nie jest to jedyna bo uważasz że koniec związku jest naturalną rzeczą to mi przykro z tego powodu że "nie stać cię na to żeby mieć wszystko co daje związek zdrugą osobą zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej". Ale jeśli jest to jedyna to pewnie jesteś już przygotowany na rozpad tego związku ?? (przecież to dla ciebie normalne)
Nie wim też czy mylisz por. twardą i miękką tzw. o ile się orientujesz o co chodzi. To ma także zasadnicze znaczenie.
W wielu przypadkach (z punktu medycyny) nawet pornografia pomaga ludziom chorym fizycznie w celu .. właśnie .... prokreacji ze współmałżoką (kiem)
Nie mam tu zamiaru pisać o badaniach i wywodach naukowych zajęło by to zbyt wiele czasu.
Piszesz że to jest taka Twoja ocena tak jak byś chciał mi coś dowieść przeciwko rzekomo mojej złej oceny.
Prawie każdy człowiek (mężczyzna czy kobieta) uzna że w przypadku braku partnera (ki), sex z przygodną osobą (przyjacielem, dobrym znajomym) jest ZDROWYM wyjściem aniżeli powstrzymywanie się od tego, ponieważ wstrzemięźliwość taka prowadzi do poważnych chorób, nawet do pełnego zaniku takich odczuć, popędu a nawet zmian anatomicznych !
(sorki, miałem nie pisać o nauce)
Podajesz przykład oglądania przez szybę. To z pewnością zły przykład :))
Któż z nas tego nie robi ? Wystawy sklepowe, urządzenia, sprzęt tylko po to aby zobaczyć coś ciekawego nawet jeśli ma się to podobne. Ja często chadzam (to moje takie małe zboczenie) popatrzeć, porozmawiać ze sprzedawcami na tematy z moim hobby (sprzęt komputerowy, elektronika, Hi-Fi, sprzęt foto, turystyczny) i mnie to wcale nie UPOKARZA (dziwne?) a wręcz przeciwnie jest mi miło ja usłyszę że od sprzedawcy że spotkał kogoś z kim można naprawdę podyskutować- nawet wiedząc że tego nie kupię.
Piszesz o przedmiotowym traktowanu kobiet.Z kąd to znasz ? z TV? z prasy ? z własnego doświadczenia ? A teraz posłuchaj ...Takie traktowanie pochodzi od zachowania, charakteru, temperamentu danej kobiety. Takie traktowanie wiele kobiet pożąda (wiele - to znaczy jakaś tam część) a i same tak traktują "normalnych" mężczyzn - tylko trochę się to innaczej nazywa - nie PRZEMIOTOWO a MATERIALNIE.
Żal Tobie tych mężczyzn co oglądają "obrazki" ? Skąd możesz wiedzieć co się na nich znajduje ?
I PRZYKRO MI SŁYSZEĆ OD CIEBIE (ZWŁASZCZA OD CIEBIE) że uważasz KONIEC ZWIĄZKU ZA RZECZ NATURALNĄ. (jak jego początek). Twoje "zdarza się" (jako koniec związku) jest jak małe nieznaczące beknięcie !
Ja wiem co to jest monogamia (zresztą mam słownik jak bym nie wiedział :))
Ale jeśli już tak "rozprawiamy o warunkach po bożemu"... to nie pisz że nie ma obowiązku bycia w małżeństwie do końca życia ! - oczywiście są sytuacje chore w małżeństwie co nawet kościół unieważnia takie małżeństwa (tak, właśnie kościół ale w uzasadnionych sytuacjach), ale jeśli ktoś nie potrafi podtrzymać takiego uczucia jakie było - to już inny temat. Ale nie pisz że UCZUCIE WYGASA - bo nie ma takiego pojęcia - jest tylko zaniedbanie (wystarczy o to walczyć no ... chyba że pojawia się ktoś inny ...)
I nie odpowiedziałeś na pytanie (wiem że to zbyt osobiste) ale dosyć w tym ważne. Nie musisz odpowiadać. Czy miałeś tylko jedną kobietę czy było ich kilka ? Jeśli nie jest to jedyna bo uważasz że koniec związku jest naturalną rzeczą to mi przykro z tego powodu że "nie stać cię na to żeby mieć wszystko co daje związek zdrugą osobą zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej". Ale jeśli jest to jedyna to pewnie jesteś już przygotowany na rozpad tego związku ?? (przecież to dla ciebie normalne)
baggins.
Przykro tak czytac wasze targi, kto mocniejszy, kto komu dopierdzieli :-(I musze kolejny raz przyznac racje komus innemu, a nie tobie :-(To ty zaogniasz, nie K.NN. On stara sie bronic przed twoimi atakami, ktorych ja sam rowniez nie rozumie.Po co ci to?W jakim celu?Daj sobie spokoj;mysle ze K.NN. dotrzyma slowa, tak jak do tej pory i nie bedzie sie odzywal do ciebie.Nie o to jednak chodzi.A o co?Sam nie wiem, lecz wlasnie w ten sposob to czuje.Dobranoc.Wychodze na popoludniowy spacer z pieskiem.Taki los ojcow, gdy dzieci maja psy :-)
Bilbo Kiwdulku Michalku i bagginsie
Wrocilam przed chwileczka od kolezanki i zaraz musze wyjsc ale chcialam cos napisac.Bilbo zgadzam sie z toba z tym co napisales niedawno o sexie itd : - )Znowu jakos lepiej mi to zabrzmialo niz u bagginsa : - ( Michalku i z toba sie zgadzam i ja tak mysle na temat K.NN.I tez tego nie rozumiem dlaczego tak sie dzieje ze pan baggins tak pisze ciagle : - ( Kiwdulku a ty sie opanuj i nie odpowiadaj dajac sie prowokowac juz ci pisalam bys sie usmiechnal i moze mnie przytulil bo ja sie ciebie nie boje hi hi hi i mysle ze nie boi sie ciebie tez wiele osob no bo czego sie mamy bac przeciez ty nie jestes jakims potworem !Panie bagginsie prosze stop takie duze stop prosze pana bardzo : - (Nie gniewajcie sie na mnie ze tak pisze, staram sie jak moge pisac poprawnie i mam nadzieje ze choc troszke mi to jakos wychodzi : - ) Caluje cieplo i ide juz bo naprawde musze wyjsc i pojechac daleko znowu.Wroce pozno pozno bardzo i na pewno zmeczona wiec papapapapapapapa trzymajcie sie cieplutko wszyscy
w temacie...
baggins - pornografia to nie fascynacja. To zaspokajanie popędu i tyle. Jak napisałeś - o tyle łatwiejsze, ze pozbawione " kłopotliwych" aspektów realnego związku - odpowiedzialności, zobowiązań, ograniczenia własnej wolności, odkrycia się przed drugim człowiekiem. Obrazek nie powie, że boli go głowa... ;)
Szkodliwość pornografii może być rozpatrywana w przypadku osób młodych, które zaspokajają się przy jej użyciu, jednocześnie "przecierając swoje ścieżki", drogi, na których w przyszłości będą odczuwać spełnienie. Jeśli przetrą ścieżkę związaną z porno zbyt mocno, będą korzystać z niej zbyt długo nie przecierając innych, mających związek z realnym, zyciem i realnymi osobami, może się nagle okazać, że gdy przyjdzie co do czego, pojawią się problemy. Że nie wychodzi.
Bilbo - to dobrze, ze przyznajesz się tak otwarcie do swojego zdzania w kwestii pornografii. Przynajmniej nie jesteś w tej kwestii hipokrytą. Jeśli masz dziewczynę, porozmawiaj z nią o tym. Na pewno zainteresuje ją Twoje zdanie. Jeśli nawet nie doceni Twojej szczerości, przynajmniej niczego nie będziesz musiał przed nią ukrywać. ;)
Co do związków - radzę przeczytać "Psychologię Miłości" Bogdana Wojciszke. W związku dwojga osób wyróżnia się trzy główne aspekty: Namiętność (zauroczenie, zakochanie, "uwielbianie", seks), intymność (uczucia i działania powodujące wzajemną bliskość, oddanie) i zaangażowanie.
Związek dwojga osób w jak najbardziej naturalny sposób przechodzi różne fazy. Pierwszy etap charakteryzuje wysoki poziom namiętności. Namiętność ma to do siebie, że wiąże się z pobudzeniem fizjologicznym, gwałtownie rośnie i spada. Namiętość jest bardzo energochłonna, dlatego nie może trwać długo - nie można dzień w dzień przez pięć lat uwielbiać kogos i poświęcać mu niemal wszystkie swoje myśli w ciągu doby, można przez kilka - kilkanaście - kilkadziesiąt moze dni, ale w końcu ta intensywność łagodnieje... przeradza się w coś głębszego. Podczas pierwszego etapu rośnie też intymność, poznajemy powoli swoje potrzeby. Zaangażowanie rodzi się i zaczyna wooolno rosnąć. Potem jest związek kompletny, kiedy wszystkie trzy składniki - namiętność, intymność i zaangażowanie są obecne i współgrają ze sobą. Końcem etapu związku kompletnego jest zanik namiętności, który u dużej części par zachodzi w sposób naturalny (zjawisko habituacji, przyzwyczajenia.... czasem zbyt trudne do przezwyciężenia). Pary z trzydziestoletnim stażem kochają się rzadziej niż nowożeńcy, prawda? No właśnie... Gdy znika namiętność, związek wchodzi w etap "przyjacielski", gdy priorytetem staje się utrzymanie intymności. Jeśli i intymność "padnie", np na skutek zdrady lub przedłużających się konfliktów, jedyne co trzyma nadal związek, jest zaangażowanie, wzajemne przyzwyczajenie do siebie. Jest to już wtedy związek pusty. Potem jest rozpad.
Buntowanie się przeciwko ewolucji takiej relacji dwojga ludzi niczego nie rozwiązuje. Warto jednak wiedzieć, ze związek można zatrzymać na pewnym etapie i najlepiej, aby był to etap związku kompletnego. Trzeba się po prostu starać. Unikać pułapek, umacniać intymnosć, być lojalnym, rozwiązywać konflikty jak najszybciej, urozmaicać życie erotyczne...
Szkodliwość pornografii może być rozpatrywana w przypadku osób młodych, które zaspokajają się przy jej użyciu, jednocześnie "przecierając swoje ścieżki", drogi, na których w przyszłości będą odczuwać spełnienie. Jeśli przetrą ścieżkę związaną z porno zbyt mocno, będą korzystać z niej zbyt długo nie przecierając innych, mających związek z realnym, zyciem i realnymi osobami, może się nagle okazać, że gdy przyjdzie co do czego, pojawią się problemy. Że nie wychodzi.
Bilbo - to dobrze, ze przyznajesz się tak otwarcie do swojego zdzania w kwestii pornografii. Przynajmniej nie jesteś w tej kwestii hipokrytą. Jeśli masz dziewczynę, porozmawiaj z nią o tym. Na pewno zainteresuje ją Twoje zdanie. Jeśli nawet nie doceni Twojej szczerości, przynajmniej niczego nie będziesz musiał przed nią ukrywać. ;)
Co do związków - radzę przeczytać "Psychologię Miłości" Bogdana Wojciszke. W związku dwojga osób wyróżnia się trzy główne aspekty: Namiętność (zauroczenie, zakochanie, "uwielbianie", seks), intymność (uczucia i działania powodujące wzajemną bliskość, oddanie) i zaangażowanie.
Związek dwojga osób w jak najbardziej naturalny sposób przechodzi różne fazy. Pierwszy etap charakteryzuje wysoki poziom namiętności. Namiętność ma to do siebie, że wiąże się z pobudzeniem fizjologicznym, gwałtownie rośnie i spada. Namiętość jest bardzo energochłonna, dlatego nie może trwać długo - nie można dzień w dzień przez pięć lat uwielbiać kogos i poświęcać mu niemal wszystkie swoje myśli w ciągu doby, można przez kilka - kilkanaście - kilkadziesiąt moze dni, ale w końcu ta intensywność łagodnieje... przeradza się w coś głębszego. Podczas pierwszego etapu rośnie też intymność, poznajemy powoli swoje potrzeby. Zaangażowanie rodzi się i zaczyna wooolno rosnąć. Potem jest związek kompletny, kiedy wszystkie trzy składniki - namiętność, intymność i zaangażowanie są obecne i współgrają ze sobą. Końcem etapu związku kompletnego jest zanik namiętności, który u dużej części par zachodzi w sposób naturalny (zjawisko habituacji, przyzwyczajenia.... czasem zbyt trudne do przezwyciężenia). Pary z trzydziestoletnim stażem kochają się rzadziej niż nowożeńcy, prawda? No właśnie... Gdy znika namiętność, związek wchodzi w etap "przyjacielski", gdy priorytetem staje się utrzymanie intymności. Jeśli i intymność "padnie", np na skutek zdrady lub przedłużających się konfliktów, jedyne co trzyma nadal związek, jest zaangażowanie, wzajemne przyzwyczajenie do siebie. Jest to już wtedy związek pusty. Potem jest rozpad.
Buntowanie się przeciwko ewolucji takiej relacji dwojga ludzi niczego nie rozwiązuje. Warto jednak wiedzieć, ze związek można zatrzymać na pewnym etapie i najlepiej, aby był to etap związku kompletnego. Trzeba się po prostu starać. Unikać pułapek, umacniać intymnosć, być lojalnym, rozwiązywać konflikty jak najszybciej, urozmaicać życie erotyczne...
Stworku,cos Ci sie pomylilo zapewne..bo tak na pewno nie jest;nie jestem narcyzem psychicznym Stworku...ale roznica jest
tez jawny brak jakiejkolwiek akceptacji, a choc czesciowe zrozumienie lub tez brak z gory negatywnego nastawienia...
Przyklad? hmm no masz ponizej- Agentka...
Uwaza, ze jestem bezczelny, a to ona napisala dzis pewien post, ktory mowil o tej jej wlasciwosci...a nie mojej...ja jestem co prawda niekiedy do bolu szczery i zbyt spotnaniczny w tym co mowie i robie...ale na pewno nie ma to znamion samej bezczelnosci ...
To tyle wytlumaczenia, a teraz ide do ..swojej brzoskwinki(takiego owocu, bez podtekstu), zjesc ją na kolacje.Zglodnialem.Dobranoc Stworku...
Agentko...szkoda mi wiecej wyrazow(a raczej czasu)na dyskusje z toba....choc one nie sa jeszcze takie grozne...najgorzej....jakby ktos pragna ci zaufac.....Bron Boze...Tylko nie to...pa
Ps. Nowalijko hmm jestes niesamowicie szybka w odchodzeniu i przybywaniu...I...taka bezposrednia...prosta hmm ale w tym najlepszym znaczeniu...
Dobranoc Wam wszystkim...
Przyklad? hmm no masz ponizej- Agentka...
Uwaza, ze jestem bezczelny, a to ona napisala dzis pewien post, ktory mowil o tej jej wlasciwosci...a nie mojej...ja jestem co prawda niekiedy do bolu szczery i zbyt spotnaniczny w tym co mowie i robie...ale na pewno nie ma to znamion samej bezczelnosci ...
To tyle wytlumaczenia, a teraz ide do ..swojej brzoskwinki(takiego owocu, bez podtekstu), zjesc ją na kolacje.Zglodnialem.Dobranoc Stworku...
Agentko...szkoda mi wiecej wyrazow(a raczej czasu)na dyskusje z toba....choc one nie sa jeszcze takie grozne...najgorzej....jakby ktos pragna ci zaufac.....Bron Boze...Tylko nie to...pa
Ps. Nowalijko hmm jestes niesamowicie szybka w odchodzeniu i przybywaniu...I...taka bezposrednia...prosta hmm ale w tym najlepszym znaczeniu...
Dobranoc Wam wszystkim...
Kiwdul
spróbuj, proszę! choć raz zbić czyjeś oskarżenia argumentami, nie nazywając oskarżyciela brzydko, ani bez mówienia że Ci się wydaje że jest on malutki, nic nie rozumiejący lub zły... Pisz o faktach, o zdarzeniach, nie wydawaj ocen. Spróbuj chociaż raz.
Bo w przeciwnym razie kończy się dyskusja, a zaczyna lokal "pod zakręconym ogonem" (czyli mięsny)
Bo w przeciwnym razie kończy się dyskusja, a zaczyna lokal "pod zakręconym ogonem" (czyli mięsny)
Stworku i ja ostatni raz pisze,dzis przynajmniej...Czy Ty nie mozesz zrozumiec,ze nie mam zamiaru dyskutowac z takimi ludzmi?
I przeciez w wiekszosci przypadkow pisze to za ktoryms razem..i co sie dzieje? NIC...normalne nic...bo nic do takich nie dociera hmm ja chce cos tam przerwac...a tamci dalej swoje...swoje i swoje...No i zaczyna sie...I jeszcze jedno-zadne argumentowanie w "dyskusji" o czyms, o czym nie ma sie pojecia...(czyli nie zna danej osoby)-jest bezsensownym wyczynem...Syzyfowym powiedzialbym...A tym bardziej tak sie dzieje...gdy naprawde ktos nie chce na ten temat mowic, bo np. uwaza, ze takie dialogi moga przebiegac wsrod dobrych znajomych, lub tez wsrod przyjaciol...
Wiec Stworku...zrozum choc to...i daj mi odpoczac...prosze...
Nie musisz sie tez asekurowac...nie musisz tez..."sprezac" przede mna swoich slow, by przypadkiem mnie nie urazic....Nie mam po prostu zamiaru Ciebie atakowac.... hmmm
Wiec Stworku...zrozum choc to...i daj mi odpoczac...prosze...
Nie musisz sie tez asekurowac...nie musisz tez..."sprezac" przede mna swoich slow, by przypadkiem mnie nie urazic....Nie mam po prostu zamiaru Ciebie atakowac.... hmmm
Kiwdul
ale spróbuj. Nie ugryzie, naprawdę. W dyskusji na temat idei i tego co jest słuszne a co nie niekoniecznie musisz od razu zdradzać jakichś istotnych dla Ciebie szczegółów. Można wypowiedź sformułować w ten sposób, żeby oddać myśl nie opisując jednocześnie własnego życia. A jeśli chcesz uciąć, to nie odpowiadaj. I już.
Gaja
Błądziłem
Nad ciemnymi rzekami
Przeżyłem życie
W Babilonie
Zapomniałem słów
Mojej świętej pieśni
I opadłem z sił
W Babilonie
Nad ciemnymi rzekami
o zbolałym poranku
Spędzam życie
W Babilonie.
Czas już na mnie (na nas ?) czas zapomnieć o miejscach żywych jeszcze w pamięci, czas na zmianę myśli Świata, podążam tylko Tam ...
Księżyc wzywa ....
Nad ciemnymi rzekami
Przeżyłem życie
W Babilonie
Zapomniałem słów
Mojej świętej pieśni
I opadłem z sił
W Babilonie
Nad ciemnymi rzekami
o zbolałym poranku
Spędzam życie
W Babilonie.
Czas już na mnie (na nas ?) czas zapomnieć o miejscach żywych jeszcze w pamięci, czas na zmianę myśli Świata, podążam tylko Tam ...
Księżyc wzywa ....
Znalezione na sieci...
Podaję Wam ten sposób, ponieważ w moim przypadku okazał się on skuteczny w 100 %. Otóż niedawno przeczytałem artykuł w pewnej gazecie, w którym wybitny ekspert radził, jak osiągnąć spokój wewnętrzny: najlepszą drogą ku temu jest zakończenie wszystkiego, co się rozpoczęło. Proste, prawda. Rozejrzałem więc się wokoło by znaleźć wszystkie rzeczy które rozpocząłem a których jeszcze nie dokończyłem.
Dzisiaj skończyłem butelkę czerwonego wina, butelkę Jacka Danielsa, mój Prozac, pudełko czekoladek i dwa opakowania z lodami.
Nawet nie macie pojęcia, jak się świetnie czuję...
Dzisiaj skończyłem butelkę czerwonego wina, butelkę Jacka Danielsa, mój Prozac, pudełko czekoladek i dwa opakowania z lodami.
Nawet nie macie pojęcia, jak się świetnie czuję...