Widok

Jak będąc zdrowym zdobyć grupę inwalidzką?

Pytanie może trochę prowokacyjne, przewrotne no ale... właśnie: od kilku miesięcy bezskutecznie poszukuję pracy - czasem zastanawiam się czy mam za dobre CV i zbyt duże doświadczenie w innych branżach sprawia, że nie mogę znaleźć pracy w jakiejkolwiek innej (nowej dla mnie) branży, czy może jestem za stary? Ostatnio wybrałem się osobiście (dla odmiany) na wędrówkę po wszelkiego rodzaju urzędach pracy i firmach zajmujących się pośrednictwem, (dotychczas bazowałem na internecie i ogłoszeniach na portalach zajmujących się pośrednictwem pracy), zatem otrzymałem kilka namiarów, skontaktowałem się z potencjalnymi pracodawcami i zazwyczaj pierwsze pytanie jakie usłyszałem to: czy posiadam grupę inwalidzką, jeśli nie to niestety dziękujemy. Z jednej strony mogę się cieszyć, że jestem zdrowy, z drugiej gdybym nie był, to przynajmniej miał bym pracę. Gotów również jestem przekwalifikować się, gdyż mnóstwo ofert było dla spawaczy i innych "około stoczniowych" profesji - choć znacznie odbiega to od moich dotychczasowych doświadczeń (IT) ale i tu również był "zonk" gdyż wymagane są uprawnienia, pytając czy jeśli zrobię sobie jakiś kurs załóżmy spawacza, czy wtedy dostanę pracę, okazuje się że też nie ponieważ wymagane jest kilkuletnie doświadczenie i nie wystarczy tylko podstawowy kurs, ale jakieś dodatkowe w sensie bardziej zaawansowane, ale ofert dla "debiutantów" w branży niestety brak - tak więc i tu odszedłem z kwitkiem.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 4
Do Bronski:

Zdrowy jesteś?
Przez lata pracy poza Polską Świat NIGDY nie pozwolił mi zapomnieć z jaką jednostką chorobową urodziłam się Tutaj.
Zaakceptuj ten rodzaj inwalidztwa.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tylko i wyłącznie po znajomości. Musisz mieć kogoś z rodziny kto pracuje lub zna kogoś z instytucji zajmującej się orzekaniem stopnia niepełnosprawności.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 1
a skąd pewność że orzeczenie Ci pomoże? bo ja wiele razy słyszałam że właśnie niepełnosprawnej nie chcą do pracy...
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 20
@Milka:
Klika miesięcy temu rozmawiałem z facetem, który całą firmę (dosyć sporą) opiera na "niepełnosprawnych".
Wyliczał mi, jaka jest opłacalnośc takiego przedsięwzięcia - ZUS jest refundowany przez PFRON i kilka tys "wydatkowane" na "orzeczenie o niepełnosprawności" jest dobra inwestycją dla pracownika. Może dostać jakąś rentę (raczej na waciki) i ma nieźle płatną pracę (bo pracodawca nie płaci za niego ZUS-u. I wszyscy są zadowoleni.

Takie są realia "państwa opiekuńczego". Kogo obchodzi, że lewe orzeczenie Kowalskiego obciąża kosztami innych, co powoduje wzrost kosztów pracy "zwykłych" pracowników, co implikuje wzrost bezrobocia, co skłania kolejne osoby do takiego rozwiązania. I kółko się zamyka.

Facet proponował mi załatwienie niepełnosprawności dla mnie, ale odmówiłem. Po pierwsze jest to niemoralne. A po drugie - dużo bardziej dla mnie istotne - nie mogę ryzykować "zbrukania" mojego KRK ze względów zawodowych.
To taka moja ułomność (choć nie "niepełnosprawność") - nawet w mordę nie mogę nikomu dać ! ;)

@autor wątku:
Jak widzisz zatem - da się załatwić orzeczenie. Ale nie licz na to, że ktoś Ci poda namiary (szczególnie na forum). Raczej podaj namiary na siebie - może ktoś się zgłosi (np. urzędnik z ZUS-u za jakiś czas :)
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 9
sadyl nie musisz mi pisać takich rzeczy bo jestem niepełnosprawna i mam swoją działalność. Wiem jak to działa. I nie jest tak że nie płaci ZUSU tylko ponosi tylko część kosztów w zależności od tego jaki stopień ma pracownik. Nie zmienia to faktu, że będąc zdrowym i próbując załatwić sobie papier jest się nie fair względem osób które orzeczenie mają słusznie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 14
:-) A nie wyczułaś nuty gorzkiej ironii w pierwszych słowach mojego posta? Uważam, że nasz system jest chory skoro zmusza ludzi do tego typu "kombinacji" :-) Ot taka refleksja: czy lepiej być zdrowym i bez pracy czy chorym, ale z pracą? :-)
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wiem , że ciężko jest zdobyć pracę. Ale z grupą inwalidzką z czasem też może być ciężko i co wtedy zrobisz jak ją będziesz mieć? Ja bym nie ryzykowała. Może jakieś oferty pracy w innych krajach byłyby lepsze dla Ciebie? Choć nie każdy może wyjechać z dnia na dzień..
Mojej siostrze na kilku rozmowach powiedzieli, że ma za dobre CV, więc czasem wszystkiego nie pisze..
image[/url]
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Grupa inwalidzka nie jest przyznawana na stałe, tylko przy chorobie przewlekłej, ale i to nie daje gwarancji, że nie zmienią grupy ze stopnia znacznego na umiarkowany, a to także robi różnice.
Jak jesteś zdrowy próbuj do bólu znaleźć pracę a nie szukaj kalectwa. To nie ułatwienie sobie życia tylko pracodawcy, po jakimś czasie i tam możesz stracić pracę nawet posiadając gr.
Zyczę powodzenia, ale mimo wszystko bez grupy inwalidzkiej.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
:-) Kasiu zgadzam się z Tobą i wcale nie mam zamiaru "kombinować" z grupą inwalidzką, jakoś tego typu "kombinacje" nie satysfakcjonują mnie. Całe życie uczciwie i solidnie pracowałem, często więcej tracąc niż zyskując, wolałem mieć satysfakcję z tego co robię niż robić "przewałki" dla paru dodatkowych extra złotych. Czasem może i nawet za bardzo angażując się w to co robię, a ostatecznie wyszło jak wyszło: obecnie szukam pracy i staram się w tym nie zatracić. Ot tylko ta historia z moim bezrobociem sprawia, że człowiek czasem zastanawia się nad tym wszystkim, o co tu właściwie chodzi? - widzisz, mając odrobinę ponad 20 letni staż pracy znalazłem się w totalnie dla mnie nowej sytuacji, bo w zasadzie temat bezrobocia znałem przez lata wyłącznie ze słyszenia, na początku "nowej ery" podjąłem pracę zaraz po szkole i obowiązkowym (wtedy) wojsku, potem ciągłość: założyłem własną firmę, po 10 latach działalności trafiła się okazja stałej pracy, swoich klientów rozdałem znajomym, nowa praca również w IT, o podobnym profilu i za przyzwoite wynagrodzenie, z tym że brak czasu na dodatkowe zajęcia zatem zrezygnowałem z działalności, bo nie dało się pogodzić 2 zajęć, tego wszystkiego było by za dużo, a i tak byłem uwiązany często 7/7, telefon i wszystko trzeba było postawić na głowie, ale taki układ, szybka akcja, zmiana planów, adrenalina, ale lubiłem to gdyż robiłem co lubię, a choć już byłem na etacie to i tak nadal byłem sam dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem, będąc jak gdyby regionalnym oddziałem większej firmy z południa Polski, po latach wraz z kilkoma kolegami z innych regionów zostaliśmy "zredukowani", bo konkurencja podebrała nam klientów dumpingowymi warunkami, więc ludzie w terenie stali się zbędni. Logiczne - rozstaliśmy się w zgodzie, choć żal było odchodzić, gdyż zespół był zgrany i wszystko chodziło jak w przysłowiowym zegarku. W prawdzie chwilę później ta sama konkurencja zgłosiła się do nas wiedząc, że najlepiej im temat pociągniemy, bo siedzimy w tym od lat i jesteśmy "wolni". Wydawało się, że będzie fajnie, że zmieni się wyłącznie płatnik ZUS, a reszta pozostanie bez zmian, a nawet będzie lepiej i tak zostało ustalone, no ale "cwaniactwo" znowu zrobiło przekręt, umawiali się inaczej, a z czasem jak wdrożyliśmy ich ludzi zaczęły się różne "zagrywki" dokładanie dodatkowych obowiązków, różne przepychanki, spychologie, manipulacje, wreszcie ech... nie chcę sobie na noc ciśnienia podnosić - no ale od samego początku widać było na co ich stać - jak podebrali nam ze starej firmy klientów, mój błąd podejmując dla nich pracę, że nie brałem do serca opinii na temat firmy z tego co było napisane w gowork.pl). Ostatecznie po krótkim czasie postanowiłem odejść zawczasu, zanim wpakują mnie na jakąś "mukę" i się okaże, że za czyjeś błędy będę sam musiał płacić, tak tak wcale nie przesadzam - mieli swoje metody.
A mój kontakt ze światem rzeczywistym wywołał szok już na dzień dobry, gdy poszedłem do UP w celu rejestracji i usłyszałem, że skoro odszedłem za porozumieniem stron to mam 3 miesiące karencji i nie ważnym było to, że kilka miesięcy wcześniej byłem zredukowany, liczyło się ostatnie świadectwo pracy - zupełnie inaczej by wyglądało gdybym przynajmniej na początku popracował na umowę zlecenie, ale kto to wiedział, skoro umawialiśmy się inaczej a po czasie zrozumiałem z jakiego powodu tak naciskali żeby jak najszybciej podpisać umowę na czas nieokreślony - stratedzy myśleli, że w ten sposób zatrzymają pracownika, z którego będą sukcesywnie robili większego niewolnika, dobrze pomyślane, tylko dziwne że jeszcze im się interes kręci, długo bym mógł jeszcze o tym pisać, tylko czy kogos to interesuje?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podpisuje się obiema rękami! pod wypowiedzią Kasi.
Nie śpiesz się do inwalidztwa, bo ono nie jest takie kolorowe...
A co do ofert, w oparciu o inwalidztwo..,nie wiem,
czy wiesz, o co chodzi "tym szanownym pracodawcom" ?
Tylko o koszty, ściślej ich możliwie największe cięcie.
Natomiast obranie kierunku na dodatkowe umiejętności,
kury, szkolenia, to jak NAJBARDZIEJ!
Sam się zgłosiłem, tyle, że chyba nie ma tylu chętnych,
bo cisza, brak kontaktu zwrotnego,
co mnie dziwi, bo to wstępna umiejętność zapewne,
ale jednak programów graficznych. Choć od kilku dni "chodzi za mną'
chęć wyrobienia prostego dokumentu,książeczki sanepid.
Niby tylko, ale jednak 66złotego.
Szkoda, że nie finansują tego ofereni,w końcu można z kandydatem podpisać papier pt."zrezygnujesz z pracy(przed terminem),
zwracasz koszt".
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Orzeczenie o niepełnosprawności a grupa inwalidzka (renta) to różne rzeczy. Można mieć orzeczoną niepełnosprawność a nie mieć renty. Obiema tymi rzeczami zajmują się dwie różne instytucje.
Rentą - ZUS
Orzeczeniem o niepełnosprawności - Miejskie/Powiatowe Zespoły ds. Orzekania o Niepełnosprawności PZON
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0
Często w tzw. zakładach pracy chronionej lekarzami zakładowymi są orzecznicy z powiatowych orzecznictw o niepełnosprawności. Więc gdy jest się pracownikiem takiego zakładu nie ma najmniejszego problemu z załatwieniem grupy i to przynajmniej umiarkowanej.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dobrze że to opisałeś - tworząc prawo ułatwiające prace inwalidom (którzy niby nie chcą być traktowani jako uprzywilejowani i gorsi), wylano dziecko z kąpielą.
Firmy tak naprawdę niezgodnie z prawem umieszczają w anonsach wymóg niepełnosprawności i mają to gdzieś - nikt się tym nie zajmuje.

Sam znalazłem się w podobnej sytuacji - zleceniodawcy nie płacą za faktury od pół roku więc zamykam DG i szukam pracy w IT (niby branża w której jest najwięcej pracy). Wysłałem z 30 CV i nic - jedna rozmowa kwalifikacyjna (no 3tys to całkiem sporo, najlepiej jakby pan miał oprócz SEP E1 i D1 jeszcze papiery gazowe i na układy chłodnicze, naprawiał pompy ciepła i wentylację).
Człowiek po 40 jest już za stary, po 20stce ma za mało doświadczenia. Czyli jak pracować to tak od 30-40 lat.

Żona szukała pracy przez rok (mgr, 3 fakultety). Na pracę w sklepie za mądra, zresztą 99% ofert to praca z weekendami na zmiany do 21:00 za 1100zł - 200zł dojazdy - niech sobie w d..pę wsadzą, aż dzi że ktoś idzie do takiej roboty.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

małe podsumowanie...

reasumując i właściwie chyba już zamykając wątek: "kombinowanie z grupami inwalidzkimi"

- taka widać nasza "narodowa specjalizacja" (nauka kreująca sposób na życie) płynie z góry po sam dół w hierarchii dla każdej profesji i możliwości odpowiednio z nich wynikających...

albo i równie dobrze tzn. na odwrót (w sumie bez różnicy ponieważ efekt końcowy ten sam) czyli:

- opary absurdu unoszą się od samego dołu do samej góry...

Tak czy inaczej mamy to co mamy: ruiny i zgliszcza...

Natomiast "kombinatoryka stosowana" ma się dobrze i jest w rozkwicie.

A wszystko to otrzymaliśmy (rozwijamy i utrwalamy) zamiast (dążyć) do świetlanej przyszłości dla "wolnego ludu", który "obalił" jeden "totalitarny" reżim we wschodnim bloku i szybciutko potruchtaliśmy by podczepić się pod inny, bo chyba "wolność" nas dusiła (cóż: ten "nowy" jest pozornie bardziej kolorowy, markowy, cyfrowy, plazmowy - ale to tylko barwne opakowanie, bo w środku przynajmniej taki sam o ile nie większy gniot - i taka jest nasza rzeczywistość).
Tak to już jest w tym pięknym kraju nad Wisłą - chyba wolność nie jest naszą domeną, nie sprzyja jednoczeniu a wzajemnym "dymaniu" z góry do dołu czy z dołu do góry - co za różnica?

Stąd (niezależnie skąd idzie przykład) mamy rozmaity mniejsze i większe afery, przekręty, poczynając od tych najgłośniejszych, najkosztowniejszych, po te malutkie: ciche szepty w telefonie od rzekomych kuzynów i wnuczków co nagle w potrzebie i kolegę podeślą by ostatni grosz starcom wyciągnąć, aż po "śmietnikowych bojówkarzy", bo ktoś obcy (inny) na ich rewirze puszki wybiera z kontenera.

Komu można podziękować? To pytanie już chyba pozostanie bez odpowiedzi, przynajmniej ja daleki jestem od obarczania winą tych z lewej czy z prawej strony sali, bo pewnie tak ONI jak i MY wszyscy poniekąd zostali (śmy) w mniejszym lub większym stopniu w to "wmanewrowani" natomiast ci co rzeczywiście mieli w tym swój interes i bardzo chcieli są bezpieczni, nigdy nie wychylają się (jak zawsze) osiągnęli swój cel - rozbili wschodnią enklawę co do której nie mieli wpływów i sukcesywnie realizują swoje plany pomnażając kolejne zera na swoich rachunkach bankowych śmieją się w głos i tylko dla "zmylenia" przeciwnika (ciemnego ludu) podpuszczają i manipulują poprzez swoje tuby propagandowe, że: w Chinach, że w Koreii Północnej, że w Indiach... ale to już chyba temat na nowy wątek.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pewnie nie ma tutaj juz nikogo ale musze cos napisac bo mnie juz trafia,pracuje w firmie ochroniarskiej i mam licencje,jestem zmuszany do zrobienia grupy inwalidzkiej bo inaczej zostane zwolniony:-( moi koledzy takze z licencjami juz ,,zrobili,,grupe i zostalo nas trzech bez grupy wiec do wyrzucenia,PEFRON daje pieniadze na ochroniarzy a prawdziwych inwalidow ma gdzies :-( moze zajela by sie tym jakas telewizja?co robic :-(
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1
Podobno po deregulacji zawodów Pracownikiem ochrony nie będzie mogła być osoba która jest niepełnosprawna. A tak po za tym to licencje będzie można sobie odłożyć do szufladki :) ( no chyba że konwojentom się przyda )
A więc nie będzie ochroniarzy niepełnosprawnych - ci co będą mieć grupę inwalidzką będą dozorcami( i to do stróżowania w zupełności wystarczy ).
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja jestem chora, posiadam grupę inwalidzką i przez to (m.in.) siedzę w domu na rencie. Kilkanaście miesięcy temu pracowałam jako wolontariuszka w pewnej organizacji pozarządowej. Zaproponowano mi wówczas ułamek etatu. Ponieważ chciałam być fair i domyślałam się, że jest rodzaj zadań, których nie jestem w stanie wykonać, przyznałam się do choroby. Ponieważ nie jest to niepełnosprawność ruchowa, mój pracodawca o chorobie nie wiedział. Po paru dniach, gdy miałam już widoki na skromny etacik nagle zabrakło na mnie pieniędzy. Ci ludzie mnie znali, (przychodziłam do nich przez kilka miesięcy) niestety przeraziła ich moja choroba i dopiero moje wysiłki by uzyskać stopień niepełnosprawności, a więc i dofinansowanie PFRONu, przyniosły mi u nich pracę. Po roku i dwóch umowach na czas określony, poszłam na miesięczne zwolnienie lekarskie, a więc znów byłam chora i... otrzymałam maila, że mam odebrać swoje papiery (akurat kończył się ten czas określony). Nie przejęłam się, ponieważ myślałam, że posiadając dofinansowanie PFRON szybko znajdę pracę. Jeśli przyznawałam się do niepełnosprawności, nie odpisywano mi na mejle. Wpadłam w błędne koło, bo przyznając się do niepełnosprawności zamykałam sobie drzwi, a nie przyznając się do niej, nie miałam atutu czyli dofinansowania. Sprostuje od razu, że nie szukałam pracy w firmach ochroniarskich, ponieważ jest to poniżej moich oczekiwań związanych z pracą: szukałam pracy jako tłumacz lub dziennikarka (to pierwsze ze względu na studia, których de facto nie skończyłam przez chorobę, to drugie, ponieważ mam doświadczenie w tej dziedzinie). Kolejne sprostowanie jest takie, że dofinansowanie PFRONu nie dotyczy instytucji państwowych, a w dużych firmach dotyczy wówczas, gdy jakiś tam procent zatrudnionych to niepełnosprawni. Ostatnio jednak udało mi się wykorzystać status niepełnosprawnego, ponieważ jedna z firm szkoleniowo-edukacyjnych oferuje osobom ze statusem zniesienie czesnego z proponowanych przez siebie kursów i jeśli uda mi się skończyć przeze mnie wybrany, będę grafikiem komputerowym. Jednak w dalszym ciągu przed mymi oczyma zatacza kręgi błędne koło: przyznasz się do niepełnosprawności będziesz źle postrzegana, nie przyznasz się, pozbawisz się atutu dofinansowania z PFRONu. Nie chcę być łatwym kąskiem dla zgryźliwych, którzy stwierdzą, że nie chce mi się "robić", więc wybrzydzam; bo nie chcę pracować w firmie ochroniarskiej, więc lepiej mi siedzieć na rencie (fakt, doję "państwo" na niecałe 600 zł. miesięcznie), ale nie rozumiem dlaczego miałabym się ograniczać tylko do stróżowania. Z całym szacunkiem, ale chciałabym się realizować i skoro choroba mnie ogranicza (bo przez nią nie mogę skończyć studiów; bo pół roku przeleżałam w szpitalu, a więc jest luka w CV, na co -tak, tak - potencjalny pracodawca tez patrzy), to dlaczego nie maiłabym korzystać z atutu dofinansowań PFRONu? Jeśli spojrzeć na ogłoszenia o pracę, to z orzeczeniem poszukuje się: ochroniarzy, sprzątaczek i sprzedawców. Fakt, kilka razy trafiłam na prace biurowe, ale poza miejscem zamieszkania, bądź okolic, a ja mimo pełnosprawności ruchowej mam problem z dalszymi wojażami -ujmując w skrócie w moim przypadku Gdynia odpada- więc nawet nie aplikowałam swego CV. Puentą będzie parafraza jednego z forowiczów , że lepiej być zdrowym bezrobotnym, niż chorym z grupą inwalidzką. Bronski, jeśli jesteś zdrowy, zamieńmy się, ja chętnie w pełni sił skończę w końcu studia i poszukam pracy. PS Jakieś namiary na firmy, które gardzą zdrowymi? Może się załapię?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Sprostowanie: Ja jestem chora, POSIADAM STATUS NIEPEŁNOSPRAWNEGO i przez to (m.in.) siedzę w domu na rencie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie narzekaj, nie narzekaj dla wykształconych niepelnosprawnych pracy nie brakuje. Oby chęci do pracy były. Można pracować nie wychodząc z domu!!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 13

Inne tematy z forum Praca

Praca za granicą. Niemcy (11 odpowiedzi)

Jeżeli szukasz pracy sprawdź najnowsze oferty. Najnowsze oferty pracy Niemcy. Szukaj pracy w...

Własny start up (3 odpowiedzi)

Czy ktoś z Was moze odwarzył sie na otwarcie własnego start upu? Na co przy czymś takim...

Zmiana zawodu - od czego zacząć? (75 odpowiedzi)

Szukam na siebie pomysłu. Któraś z was też stała przed opcją przebranżowienia się, jak wam się...

do góry