Widok

Jak długo jesteście razem????

Wesele bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Nowy temacik. Jak długo jesteście ze swoim mężem(chłopoakiem)?? Ile się znaliście przed ślubem??
U nas było tak: Poznaliśmy się 22czerwca 2005(w dzień urodzin mojego Tomcia), a w lipcu już rozmawialiśmy o ślubie, we wrześniu byliśmy już pewni i zaczeliśmy się rozglądać za salą itp. a w Grudniu się zaręczyliśmy(równe pół roku jak się znaliśmy) No a 16 WRZEŚNIA ślubowaliśmy sobie na całe życie. Czyli znaliśmy się 1 rok i 3 miesiące:)
A jak to było u was??
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja myślę, że ludzie wyobrażają sobie swoje wspólne życie jako sielankę i przy pierwszym poważnym problemie nie dają razem rady. Dlatego nie potrafią być ze sobą.

Ale to tylko jedna przyczyna. Jest ich o wiele więcej. Dla przykładu... znam małżeństwo, w którym (po ślubie kościelnym) mąż zabraniał żonie modlić się, chodzić do kościoła, dziecku nie pozwalał chodzić na lekcje religii... Maltretował żonę i córkę. Kobieta nie miała żadnych przesłanek, żeby coś takiego sobie wyobrazić wcześniej, zwłaszcza że mąż sam chciał ślubu kościelnego. Ostatecznie uzyskali unieważnienie małżeństwa. Była to sytuacja, której nikt się nie spodziewał i nikt nie miał na to wpływu. Dlatego mówię o tym, że nie zawsze jest to lenistwo, brak pracy czy otwarta furtka. Czasem po prostu pojawia się problem ze strony któregoś z małżonków i nie zawsze można nad tym pracować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.we-dwoje.pl/przedslubne;rozwazania;w;zdrowiu;i;w;chorobie,artykul,12272.html

http://www.we-dwoje.pl/przedslubne;rozwazania;w;bogactwie;i;w;biedzie,artykul,12682.html

I nad tym trzeba się zastanowić PRZED ślubem
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mi sie wydaje ze przynajmniej 70% rozwodow spowodowana jest tym ze ludzie sie po prostu nie dobrali,maja inne oczekiwania co do siebie,inne cele w zyciu,poglady nie do pogodzenia,ktore niestety nie wyszly w praniu przed slubem,takich rzeczy czesto nie da sie pogodzic.Czasem chyba tez decyzja o slubie nie jest do konca przemyslana,tak jak ktos napisal,laska mysli o boze mam 25 lat ,musze sie hajtac bo moje kolezanki juz to zrobily i jest slub z kims kogo sie nawet tak do konca nie kocha.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aga, fajny fragment jest w jednym z tych art.: "Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak się zachowa w przyszłości i w sytuacji, której dotąd nie doświadczył. Wszak „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”... Kluczową sprawą przed ślubem jest jednak to, czego chcemy." :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Agata, kazdy z nas ma cala mase przykladow nieudanych zwiazkuw w naszych "ogrodkach"... Tylko czasem jakby je tak rozebrac na czynniki pierwsze, to czy determinacja i slepa, naiwna (byc moze) wiara w powodzenie nie pomoglaby niektorych rzeczy uniknac? (Oczywiscie nie mowie tu o przypadkach ekstremalnych) Nastawienie potrafi zdzialac cuda! Dlatego ja wierze slepo i bezkompromisowo... I wierze ze sie uda. Im dalej w las tym trudniej, oczywiscie, zwlaszcza jak rodziny sie "rozrastaja" i nasza uwaga sie rozprasza... Duzo latwiej jest mi teraz skladac takie deklaracje kiedy jestem miesiac po slubie i kwiatki, bratki, stokrotki oraz motyle w brzuchu ;-)) Ale jestem zdeterminowana byc konsekwentna...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na prawdę bardzo mi się te artykuły podobają.
Mam nadzieję, ze uda nam się znaleźć nauki przedmałżeńskie podczas których bedziemy mogli na prawde głęboko zastanowić się i przedyskutować nasze postanowienie bycia razem.
A jak nie, to liczę, ze uda mi się do takich "rekolekcji" namówić znajomego ksiedza, którego o udzielenie ślubu poprosimy
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oooo matko moja ortografia jest fatalna!!!!!!!!!!!!!!!!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wlasnie w tym jest problem ze sie nie stara spoczal na laurach i tyle kazde moje nazekania tlumaczenia koncza sie wpuszcze jednym uchem wypuszcze drugim jak jedna osoba sie stara to nici a poza tym kazda rozmowe musze zawsze ja wymuszac .....

kiedys tak nie bylo nie sadzial ze to nastapi
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też nie zakładam żadnego rozwodu, rozstania itp. Po prawie roku małżeństwa też się ma motyle, tylko więcej czynników te motyle zaburza ;-) I myślę, że każda żona wierzy w swoje małżeństwo "do grobowej deski". Dopiero później pojawia się inne myślenie, problemy, jakieś niespodzianki od losu, jedni sobie radzą, inni nie. Ale sądzę, że w dniu ślubu każdy chce być ze swoim partnerem do końca. Chyba o to w tym wszystkim chodzi. Ja np. czekam na Złote Gody i już sobie wyobrażam nasz jubileusz ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mikimini, w takim razie czeka Cię ciężka praca... Nie warto poddawać się od razu. Ty znasz swojego męża najlepiej, więc przy odrobinie chęci znajdziesz środek, który go poruszy do działania. Powodzenia!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mysle, ze nasza dyskusja jest bardzo typowa, kazda mloda para ma podobne zalozenia,ale kazdemu życie pisze inny scenariusz i czesto my sami nie mamy na to wcale wpływu.

dla mnie sprawdzoną metodą na szczesliwy zwiazek jest mowienie o swoim szczesciu i milosci tylko jej jedynej osobie-gdy wiem,ze ona o tym pamieta, to nie mam potrzeby udowadniać innym co 5 sekund,ze "u mnie jest cudownie", bo malo mnie obchodzi czy ktos w to wierzy czy nie.

LOs wielokrotnie nagrodził mnie za taką powściągliwośc i dlatego nie rezygnuje z takiego sposobu na życie-żal mi za to szczerze kolezanek, które najchetniej jakis czas temu obkleiły by całe miasto swoimi wyznaniami i 10000% pewnością, a teraz dzwonią gorączkowo po ludziach i szukają świadkow do sprawy rozwodowej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No nie wiem czy zapewnianie swojego partnera o swojej milosci i szczesciu to gwarancja sukcesu... Jasne to wazne, ale to tylko element tego na co sklada sie praca nad zwiazkiem... Przynajmniej ja tak uwazam...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kazdy ma inny sposob na przezywanie zarowno szczescia jak i nieszczescia.Jedni lubia sie wszystkim dzielic,inni wola byc skryci .....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
chodzi o to,zeby całe swoje uczucie przelewać na osobe konkretnie z tym uczuciem związaną, a nie obnosić sie z wyznaniami wsród ludzi, którzy delikatnie pisząc, mają to wszystko w nosie.

im bardziej ktos mnie zapewnia o tym jaki jest szczesliwy, tym bardziej prywatnie nie jest, doswiadczylam juz tego tyle razy ze strony roznych osob,ze az az przykro sie robi.

to jest tak samo jak z pieniedzmi- naprawde bogaty czlowiek bez kompleksow o nich nie mowi- po prostu je ma...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i badz tu madrym i pisz wiersze... srodek do dzialania boli mnie tez to ze brak mi sily na to by zawsze ustepowac a jak sie zbuntuje i postawie na swoim i nie odpuszczam z mysla ze da mu to cos do zrozumienia to zazwyczaj ciche dni moga nawet trwac do 5 dni bez reakcji z jego strony
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mikimini - dla mnie ciche dni nie istnieją, więc w tym Ci nie pomogę! Ty wiesz, czego Ci brakuje, Twój mąż wie, co jemu nie odpowiada, sądzę, że to powinniście między sobą wyjaśnić, na spokojnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tez z obserwacji swiata i ludzi wiem, ze lepiej z pewna rezerwa i powsciagliwoscia podchodzic do zycia. I bynajmniej nie jestem pesymistka (no, moze w ostatnich dniach troche tak, ale ma dobry powod), tylko sie jzu na rozne nieszczescia napatrzylam i wiem, ze los nikogo nie oszczedza. Chocby sie nawet myslalo, ze sie jest na to przygotowanym, to itak potrafi zwalic sie niespodziewanie na glowe.

A co do kolezanek, to ja tez mam kilka takich, co to byly niby tak strasznie szczesliwe i zakochane, ze musialy o tym co chwila wszystkim trabic (moze siebie tez chcialy tak przekonac), a zle to sie skonczylo. W jednym przypadku sie jeszcze nie skonczylo, ale to nawet dla dziewczyny gorzej, bo wszyscy na okolo widza, ze to chory zwiazek, a ona nadal klapki na oczach ma (albo tak dobrze udaje).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
widzisz agata to jest tak ze problemy narastaja i mi ciagle cos w nim nie pasuje co kiedys jak zaznaczylam tego nie bylo < albo bylo a ja tego nie widzialam> a jak wychodza rozmowy to w sumie jest tak ze on nie ma problemu ze ja mu w niczym nie przeszkadzam i jemu jest dobrze a jak tlumacze ze mi cos nie pasuje , twierdzi ze mam chore problemy i nawet nie chce sie zmieniac nie wiem zastanawiam sie czy to chwilowe bo praca i stresy tak o sobie daja znac czy tak juz zostanie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ciche dni dla mnie to makabra nie znosze tego jestem osoba wylewna on zas zamknieta
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem, co Tobie się nie podoba, ale może po prostu jest tak, jak było a po prostu Ty widzisz pewne rzeczy inaczej?? Może rzeczywiście jest ok, a Tobie wydaje się, że coś się zepsuło?? Nie potrafię obiektywnie ocenić Twojej sytuacji, ale trzymam kciuki za pozytywny finał.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Wesele

Dj Waldzior (7 odpowiedzi)

Witam, Czy ktoś zamawiał na wesele Dj waldziora? Jakie opinie? Wiem, ze kiedys był jednym z...

Biżuteria ślubna - gdzie kupić? (62 odpowiedzi)

Możecie może polecić miejsce na zakup biżuterii ślubnej, chodzi o srebro?

Czy slub cywilny to wogole slub??? (209 odpowiedzi)

Przeciez tam nikt nic nikomu nie slubuje!

do góry