Widok
Jak długo kaszkę? Czy to przesada?
Moja córka 3,5 letnia od 6 miesiąca życia wcina kaszki Bobovita.
Na początku jadła na śniadanie i na kolacje,odkąd skończyła 2 latka je tylko na kolacje.Zjada wielki kubek dość gęstej kaszki,je z apetytem a moja mama twierdzi że to przesada,że niszczę jej żołądek itp.Dodam że od zawsze jest wielkim niejadkiem i gdy zje ten kubełek kaszki to wiem że jest nasycona w porównaniu do jakiejś kanapeczki którą żuje pół dnia/nocy! ;/ powinnam przestać dawać? sama nie wiem przez takie mącenie w głowie.
Na początku jadła na śniadanie i na kolacje,odkąd skończyła 2 latka je tylko na kolacje.Zjada wielki kubek dość gęstej kaszki,je z apetytem a moja mama twierdzi że to przesada,że niszczę jej żołądek itp.Dodam że od zawsze jest wielkim niejadkiem i gdy zje ten kubełek kaszki to wiem że jest nasycona w porównaniu do jakiejś kanapeczki którą żuje pół dnia/nocy! ;/ powinnam przestać dawać? sama nie wiem przez takie mącenie w głowie.
Sajwer - ale dajesz normalną kaszę ugotowaną na mleku? czy którąś kaszke dla maluchów - Bobovita, Hipp, Gerber itd.?
Mój Syn przestał jeść kaszki jakiś rok temu - czyli miał ok 2 lata ;] a to dlatego, że zaczął znowu ulewać - bo był zbyt ruchliwy po kolacji ;) a kaszki robiłam do picia :) i Pani Dr kazała dawać bardziej "stałe" pokarmy na kolację - czyli kanapki itp.
chociaż ostatnio chodzi i "miauczy" o kaszkę(jak widzi reklamy w tv) ;) a normalnej kaszy manny na mleku nie ruszy ;) (zresztą tak jak i kisielu, budyniu czy lodów - takie dziwne dziecko)
nie wiem czy kupić Mu jakąś kaszkę? :P
Mój Syn przestał jeść kaszki jakiś rok temu - czyli miał ok 2 lata ;] a to dlatego, że zaczął znowu ulewać - bo był zbyt ruchliwy po kolacji ;) a kaszki robiłam do picia :) i Pani Dr kazała dawać bardziej "stałe" pokarmy na kolację - czyli kanapki itp.
chociaż ostatnio chodzi i "miauczy" o kaszkę(jak widzi reklamy w tv) ;) a normalnej kaszy manny na mleku nie ruszy ;) (zresztą tak jak i kisielu, budyniu czy lodów - takie dziwne dziecko)
nie wiem czy kupić Mu jakąś kaszkę? :P
Iwa pije kaszki błyskawiczne Bobovita lub Nestle, na mleku pełnotłustym. Bardzo to lubi.
Czasem gotuję jej mannę ale nie przepadam za domywaniem garnka więc to ostateczność.
Co do manny to wypróbowałam i jest naprawdę kolosalna różnica w smaku między ugotowaną na mleku UHT a na butelkowym homogenizowanym-pasteryzowanym. Ta pierwsza jest do wylania. Druga - po prostu pyszna.
Czasem gotuję jej mannę ale nie przepadam za domywaniem garnka więc to ostateczność.
Co do manny to wypróbowałam i jest naprawdę kolosalna różnica w smaku między ugotowaną na mleku UHT a na butelkowym homogenizowanym-pasteryzowanym. Ta pierwsza jest do wylania. Druga - po prostu pyszna.
Sajwer - co do mycia garnka po mannej - kup sobie (albo napisz szybko list do świętego mikołaja) garnuszek pokryty teflonem lub droższy - z ceramiczną powłoką (patelnie takie są rewelacyjne, nie jestem pewna czy garnki też są produkowane)- mycie bajka! nawet zaschnięty jak włożysz na chwilę do ciepłej wody, to po chwili przelecisz raz szczoteczką naokoło, bez szorowania, i masz czysty garnek. powierzchnia jest mega śliska i kaszka nie przywiera.
Sprzedam śliczną suknię ślubną!
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
nie ma za co :)
Sprzedam śliczną suknię ślubną!
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
ahaj - tylko nie mieszaj niczym metalowym, żeby teflonu nie zedrzeć, bo będzie kiszka. Drewnianą łyżkę do mieszania polecam :)
Sprzedam śliczną suknię ślubną!
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
Moja też kaszy manny nie zje.Już zauważyła różnice w smaku,konsystencji i kolorze.Dzieci to wzrokowce, co zobaczy to musi mieć zwłaszcza jak kolorowe. Ja bym kupiła jak by marudziła dla świętego spokoju hehe ;)
Aha no i jeszcze nie zdarzyło się żeby na kolacje zjadła coś innego.Od tego 6 miesiąca są tylko gęste kaszki,i to potężny kubek.Ehh że jej to nie brzydnie? A chudzinka z niej taka... Gdyby jadła coś innego to by chyba zniknęła.
Aha no i jeszcze nie zdarzyło się żeby na kolacje zjadła coś innego.Od tego 6 miesiąca są tylko gęste kaszki,i to potężny kubek.Ehh że jej to nie brzydnie? A chudzinka z niej taka... Gdyby jadła coś innego to by chyba zniknęła.
ja też dawałam młodej manną na krowim przed roczkiem- czasem dodam jej łyżeczę malin ze słoiczka (domowej roboty od teściówki) albo można dodac kakao- ja podobno miałego nie ruszyłam więc musiałam miec choc łyżeczkę czegoś dla zmiany koloru heh może z maluchami tez waszymi przejdzie czekoladowa- manna jest zdrowsza niż kaszki błyskawiczne no i dla mojej młodej badziej sycąca- no tylko,że błyskawiczne szybciej i wygodniej ;)
mój maluch uwielbia kaszke manne ... je aż mu się uszy trzęsą. kaszek bobovita i tym podobnych nie chce jeść od kiedy skończył rok (wyjątkiem była tylko czekoladowa-ale tylko do pewnego czasu).
manne gotuje na krowim mleku, czasami ugotuję taką żadką i wrzucamy płatki śniadaniowe to synek też zjada ze smakiem, albo do ostudzonej kaszy manny dosypuje kaszke smakową bobovita :)
manne gotuje na krowim mleku, czasami ugotuję taką żadką i wrzucamy płatki śniadaniowe to synek też zjada ze smakiem, albo do ostudzonej kaszy manny dosypuje kaszke smakową bobovita :)
Moim zdaniem nawyk jedzenia cieplej kaszy powinno sie wrecz pielegnowac, chocby na cale zycie, jesli komus smakuje. Oczywiscie najlepiej te bezcukrowe.
Moj maz jak mial kiedys problemy jelitowe to wlasnie kasze zbozowa lekarz mu zalecil na poprawe perystaltyki i tak sie przyzwyczail, ze je takie sniadanie juz od kilku lat.
Moj maz jak mial kiedys problemy jelitowe to wlasnie kasze zbozowa lekarz mu zalecil na poprawe perystaltyki i tak sie przyzwyczail, ze je takie sniadanie juz od kilku lat.
Tak tylko że nasze dziecko jest strasznym niejadkiem.Innej kaszy nie tknie,tylko i wyłącznie bobovita smakowe i właśnie z tym że posiadają cukier w sobie to mam takie obawy że faktycznie źle robię.Co innego taka zwykła kasza manna to i owszem zdrowa ale co zrobić,zmusić? nie ma szans,to u nas nie przejdzie. ;]
dzisiaj się zdziwiłam jak zobaczyłam w Biedronce cenę kaszek ryżowych Bobovita ;P nigdy nie kupowałam tych smakowych, słodzonych ;) ale wiedziałam mniej więcej ile kosztują, bo widziałam ceny jak brałam kleiki ;)
a tak przez ponad rok "wypadłam z obiegu" ;)
chyba jednak kupię mojemu Dziecku jakąś kaszkę :) zobaczę czy zje :) na koniec swojej kaszkowej przygody wcinał niemieckie Hippy - orkiszową i jakąś drugą :] może taką poszukam? a może wiecie gdzie można kupić? (kupowałam od Forumki)
a tak przez ponad rok "wypadłam z obiegu" ;)
chyba jednak kupię mojemu Dziecku jakąś kaszkę :) zobaczę czy zje :) na koniec swojej kaszkowej przygody wcinał niemieckie Hippy - orkiszową i jakąś drugą :] może taką poszukam? a może wiecie gdzie można kupić? (kupowałam od Forumki)
na Allegro to wiem ;) ale średnio mi się opłaca zamówić 1 kaszkę ;P
Maua_mama - niestety tam nie widzę "tych" kaszek :)
o takie kupowałam: http://allegro.pl/hipp-kaszka-bezmleczna-musli-banan-jablko-po6mie-i2801430925.html
http://xarchiwum.pl/hipp-kaszka-orkiszowa-bananowa-na-noc-bezmleczna-i1871750846.html
Maua_mama - niestety tam nie widzę "tych" kaszek :)
o takie kupowałam: http://allegro.pl/hipp-kaszka-bezmleczna-musli-banan-jablko-po6mie-i2801430925.html
http://xarchiwum.pl/hipp-kaszka-orkiszowa-bananowa-na-noc-bezmleczna-i1871750846.html
mój prawie 3 letni (2l. 11m-cy) syn niemal codziennie rano zjada kaszkę mannę z dodatkiem owoców. Robie ją jeszcze póki co na mm. Nie uważam,że to przesada, a pożywne śniadanie.
Tym, które mają kłopot z domywaniem garnka po mannie i nie mają garnka teflonowego polecam namoczenie w zimnej wodzie. I problemów z domyciem nie ma wtedy żadnych, zwłaszcza jeśli zaleje się garnek tuż po przełożeniu kaszki (ale i później zimna woda pozostawiona na dłużej zmiękczy wszystko :) ).
Co do kaszek smakowych typu Bobovita itp. i cukrem jaki jest w nich zastanawia mnie ostatnio jedno. Z jednej strony mają masę cukru, z drugiej mleko modyfikowane też zawiera cukier. Mam więc wątpliwość czy taka kaszka jest bardziej, mniej czy tak samo słodka jak mleko modyfikowane? Może ktoś wie? A może trzeba by napisać do producenta. Takich kaszek w zasadzie nie używałam, więc nie mam doświadczenia.
I co do samej manny to myślę,że dużo zależy też kiedy zacznie się ją podawać dziecku i do czego malucha się przyzwyczai. Nasz kasze wszelkiej maści uwielbia od czasu jak rozszerzałam mu dietę. I dziś nie ma kłopotu czy z manną czy z owsianką na śniadanie czy jakąkolwiek kaszą podaną do obiadu.
Tym, które mają kłopot z domywaniem garnka po mannie i nie mają garnka teflonowego polecam namoczenie w zimnej wodzie. I problemów z domyciem nie ma wtedy żadnych, zwłaszcza jeśli zaleje się garnek tuż po przełożeniu kaszki (ale i później zimna woda pozostawiona na dłużej zmiękczy wszystko :) ).
Co do kaszek smakowych typu Bobovita itp. i cukrem jaki jest w nich zastanawia mnie ostatnio jedno. Z jednej strony mają masę cukru, z drugiej mleko modyfikowane też zawiera cukier. Mam więc wątpliwość czy taka kaszka jest bardziej, mniej czy tak samo słodka jak mleko modyfikowane? Może ktoś wie? A może trzeba by napisać do producenta. Takich kaszek w zasadzie nie używałam, więc nie mam doświadczenia.
I co do samej manny to myślę,że dużo zależy też kiedy zacznie się ją podawać dziecku i do czego malucha się przyzwyczai. Nasz kasze wszelkiej maści uwielbia od czasu jak rozszerzałam mu dietę. I dziś nie ma kłopotu czy z manną czy z owsianką na śniadanie czy jakąkolwiek kaszą podaną do obiadu.
Mój synek niedawno skończył 4 lata i codziennie wieczorem pije kaszkę bobovita (smaczna kolacja) z tzw. kubeczka niekapka. Mówcie co chcecie ale wcale nie uważam ze to przesada. Dla synka to rytuał, mycie, piżamka i kaszka juz w łóżku na leżąco, a ja wiem ze ma codzienną porcje mleka i dodatkowy "posiłek". Dodam ze jest strasznym niejadkiem ma astmę oskrzelową i często choruje. Kaszka na noc nieraz "uratowała nam życie", często jak synek leżał w szpitalu i nic nie chcial jeść to kaszka byla jedynym posiłkiem. Będę dawać mu kaszkę na noc tak długo jak będzie chciał :) pozdrawiam
Moja prawie 7 letnia córa od niedawna na nowo "odkryła" kaszkę mannę ;) Gotuję jej sama mannę na mleku, polewam sokiem malinowym i je codziennie wieczorem :)
A co do podawania mleka 5 cio letnim dzieciom, jak ktos wyżej pisał, że to dziwactwo... to ja mojej 4 letniej córce daję cidziennie wieczorem mleko mm - Nan ;) ona uwielbia swoje mleko, dostaje je do picia w kubeczku na kolacje do kanapek ;) bez mleka nie pójdzie spać ;) nie widze nic w tym złego, skoro ma chęć to czemu mam jej żałować.
I żeby nikt mi nie zarzucił ;) tak, córa po wypiciu mleka myje zęby ;)
A co do podawania mleka 5 cio letnim dzieciom, jak ktos wyżej pisał, że to dziwactwo... to ja mojej 4 letniej córce daję cidziennie wieczorem mleko mm - Nan ;) ona uwielbia swoje mleko, dostaje je do picia w kubeczku na kolacje do kanapek ;) bez mleka nie pójdzie spać ;) nie widze nic w tym złego, skoro ma chęć to czemu mam jej żałować.
I żeby nikt mi nie zarzucił ;) tak, córa po wypiciu mleka myje zęby ;)
Ja też mam problem z kaszkowym dzieckiem. Córa 3 lata i najbardziej ze wszystkiego na świecie smakują jej kaszki Holle, szczególnie ta bananowa. Oczywiście podaję (staram sie) inne produkty, ale jak jest grymaśny dzień, to nie ma szans na żadne eksperymenty. Pocieszam sie myslą, ze te kasze są przynajmniej ekologiczne, wiec nie pakuję w córe tony cukru czy chemii...
Mój straszy syn jadł kaszki od 4go miesiąca życia do przeszło 3,5 roku. D 3,5 roku pił też mleko przed snem. A potem mu się przejadło i basta. Młodszy jadł kaszki od 4go miesiąca do góra 2 lat, szybciej mu przeszło. Za to lubi mleko, do około 2,5 roku pił MM, Potem, takie zwykłe. Otwiera lodówkę, bierze karton i leje sobie do kubka. Czasem wypija 3 szklanki dziennie, a czasem nic.