Widok
Żeby odpowiednio podejść do faceta, trzeba go trochę zrozumieć. Czego się obawia, jakiego odrzucenia czy osądzenia, to z pozoru nie jest takie łatwe... Zwłaszcza jak facet Ci się spodoba i zaczynają Ci się udzielać emocje w stylu co on o mnie pomyśli, czy też ja nie będę podchodziła do faceta, to jego rola. Powinnaś dać mu do zrozumienia, że też jesteś człowiekiem i też obawiasz się różnych rzeczy. Możesz to zrobić poprzez pogadanie z nim. W stylu:
Ty: Hej tak siedziałam dzisiaj i myślałam o Tobie podoba mi się w Tobie jak podchodzisz do czegoś tam.
On: Serio? Nie podejrzewałem.
Ty: Tak dla mnie ważnym jest by facet był zaradny, a Ty w sobie to masz. ;)
Ważne jest by stopniowo budować w nim poczucie wartości, że dostrzegasz w nim coś więcej co może sprawić, że zacznie postrzegać Cię jako osobę rozumiejącą go, a nie ciągle posądzającą czemu zachowujesz się tak czy tak. Wtedy go osłabiasz...
http://infobot.pl/r/1EU7 Jakby Cię interesowało to tutaj podaję linka do książki z której można się dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy o facetach i jak z nimi postępować. :)
Pozdrówka i powodzenia życzę. :)))
Ty: Hej tak siedziałam dzisiaj i myślałam o Tobie podoba mi się w Tobie jak podchodzisz do czegoś tam.
On: Serio? Nie podejrzewałem.
Ty: Tak dla mnie ważnym jest by facet był zaradny, a Ty w sobie to masz. ;)
Ważne jest by stopniowo budować w nim poczucie wartości, że dostrzegasz w nim coś więcej co może sprawić, że zacznie postrzegać Cię jako osobę rozumiejącą go, a nie ciągle posądzającą czemu zachowujesz się tak czy tak. Wtedy go osłabiasz...
http://infobot.pl/r/1EU7 Jakby Cię interesowało to tutaj podaję linka do książki z której można się dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy o facetach i jak z nimi postępować. :)
Pozdrówka i powodzenia życzę. :)))
hm...
Ja wiem, że patrząc z boku to wydaje się takie proste.
Problem w tym, że on jest trochę dziwny. Bo niby chce, ale nie robi tego.
Spotykamy się od jakiegoś czasu i wiem, że mu się podobam. I kiedyś nawet mi to powiedział (niestety po pijaku), na co ja odparłam że koniecznie musimy do tego tematu jeszcze wrócić....no i nie wróciliśmy.
Pytanie jest inne. Jak powiedzieć facetowi, że chcę z nim być, ale tak żeby nie odebrał mnie jak nachalnej baby?
Trudno mi się o tym pisze, bo jest dla mnie zagadką. Za każdym razem jak jesteśmy gdzieś na imprezie i pijemy drinki on mnie adoruje i wtedy czuję, że coś z tego może wyjść. A jak się widzimy na trzeźwo to jest drętwo i oboje jesteśmy skrępowani :(
Co robić?
Ja wiem, że patrząc z boku to wydaje się takie proste.
Problem w tym, że on jest trochę dziwny. Bo niby chce, ale nie robi tego.
Spotykamy się od jakiegoś czasu i wiem, że mu się podobam. I kiedyś nawet mi to powiedział (niestety po pijaku), na co ja odparłam że koniecznie musimy do tego tematu jeszcze wrócić....no i nie wróciliśmy.
Pytanie jest inne. Jak powiedzieć facetowi, że chcę z nim być, ale tak żeby nie odebrał mnie jak nachalnej baby?
Trudno mi się o tym pisze, bo jest dla mnie zagadką. Za każdym razem jak jesteśmy gdzieś na imprezie i pijemy drinki on mnie adoruje i wtedy czuję, że coś z tego może wyjść. A jak się widzimy na trzeźwo to jest drętwo i oboje jesteśmy skrępowani :(
Co robić?
Sprawa wygląda tak, że facet chce, ale nie wie jak to wyrazić i przez alkohol mu wychodzi jako tako. Twoje zadanie polega na ośmieleniu go. Nie na postawieniu go przed wyborem, bo nie będzie potrafił podjąć decyzji i będzie uciekał przed Tobą. Wiem, że Ty potrzebujesz pewności i bezpieczeństwa, dlatego masz ochotę go przycisnąć ale nie rób tego. Nie przyciskaj go w podejmowaniu decyzji, zrób to za niego ale powoli. Pamiętaj kobieta jest szyją a głowa będzie patrzała w kierunku w jaki skieruje go szyja. ;)))
I tu jest pies pogrzebany.
Tak się składa że ja też jestem nieśmiała i szczerze mówiąc nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z mężczyznami, więc jak mi piszesz żebym go ośmieliła, ale nie przyciskała to za bardzo nie wiem jak to zrobić :(
Ja wiem, że nie przygotujesz mi gotowych rozwiązań, ale może chociaż trochę mnie ogólników:)
Będę wdzięczna:)
Tak się składa że ja też jestem nieśmiała i szczerze mówiąc nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z mężczyznami, więc jak mi piszesz żebym go ośmieliła, ale nie przyciskała to za bardzo nie wiem jak to zrobić :(
Ja wiem, że nie przygotujesz mi gotowych rozwiązań, ale może chociaż trochę mnie ogólników:)
Będę wdzięczna:)
Może wieczorem coś napiszę teraz nie bardzo mam czas...
Jest wiele gotowych rozwiązań, ludzie od dawna zmagają się z takimi przypadkami, więc i w końcu wymyślono na to regułę.
Główny sekret polega w kuszeniu, pokazywaniu próbki zwiększania na Nią ochoty, by czuł, że już niemal Cię ma i lekkie odsunięcie by musiał sięgnąć znów. Zachowaj się odrobinę seksownie pociągająco, stwórz w jego umyślę wizję, że ostatnio miałaś bardzo erotyczny sen i tak nieśmiało mu o tym mówisz, i tak go wódź za nos aż stopniowo coraz bardziej będzie nabierał ochoty na Ciebie. :)))
Główny sekret polega w kuszeniu, pokazywaniu próbki zwiększania na Nią ochoty, by czuł, że już niemal Cię ma i lekkie odsunięcie by musiał sięgnąć znów. Zachowaj się odrobinę seksownie pociągająco, stwórz w jego umyślę wizję, że ostatnio miałaś bardzo erotyczny sen i tak nieśmiało mu o tym mówisz, i tak go wódź za nos aż stopniowo coraz bardziej będzie nabierał ochoty na Ciebie. :)))
Nie podoba mi się Twoja odpowiedź. Brzmi jakbyś uważała, że zrobiłaś wszystko co mogłaś by uwieść faceta. A jeśli to co robiłaś nie jest wszystkim i on nie widzi w Tobie jeszcze z*******ej kobiety. Bo nie wiesz jak sprawić by facet za Tobą się połasił...
Znam wiele pięknych kobiet, które uważają, że sama ich osoba starcza... Jakby zjechały z ego, to mogłyby stać się atrakcyjne....
Znam wiele pięknych kobiet, które uważają, że sama ich osoba starcza... Jakby zjechały z ego, to mogłyby stać się atrakcyjne....
Chyba się trochę zagalopowaeś w tych ocenach.
Większość kobiet potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, którego taki koleś nie jest w stanie zapewnić.
Takim kolesiem ona będzie musiała się opiekować całe życie, obchodzić jak ze zgniłym jajkiem żeby przypadkiem nie urazić lub nie wystraszyć.
Marsja, on Cię nie będzie wspierał, on Ci nie pomoże, on nie stanie w twojej obronie, bo jest zwykłym tchurzem. Woli schować głowę w piasek podkulić ogon i udawać że go nie ma.
Mnie osobiście tacy kolesie nie interesują. Facet ma mieć jaja a nie miękką faję. Jak nie potrafi sklecić zdania i wyrazić swoich emocji niech wraca do mamusi.
Koniec i kropka!
Większość kobiet potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, którego taki koleś nie jest w stanie zapewnić.
Takim kolesiem ona będzie musiała się opiekować całe życie, obchodzić jak ze zgniłym jajkiem żeby przypadkiem nie urazić lub nie wystraszyć.
Marsja, on Cię nie będzie wspierał, on Ci nie pomoże, on nie stanie w twojej obronie, bo jest zwykłym tchurzem. Woli schować głowę w piasek podkulić ogon i udawać że go nie ma.
Mnie osobiście tacy kolesie nie interesują. Facet ma mieć jaja a nie miękką faję. Jak nie potrafi sklecić zdania i wyrazić swoich emocji niech wraca do mamusi.
Koniec i kropka!
Tak, masz rację możliwe, że ten facet nie będzie potrafił jej zapewnić poczucia bezpieczeństwa PÓKI nie uzna jej za wartościową kobietę o którą należy dbać. ;)
marsja , ja mam podobny problem, tylko w tym przypadku to ja jestem bardziej niesmiala . bardzo kocham chlopaka , chciałabym z nim byc.. ale chyba nie mamy szans:( szczerze mowiac, mielismy wiele szans aby byc razem ( mam na mysli spotkania razem ) ale nigdy nie powiedzialam mu wprost co do niego czuje i to mi trez czasem wypominal :( zawsze po naszym spotkaniu , po pewnej dawce alkocholu dopiero potrafilam powiedziec, co czuje . chcialabym z nim byc, wiem ze tez czul cos do mnie, moze i czuje jescze, sam powiedzial, ze mnie pragnie ( sory za doslownosc:)) no ale jak zwykle nie opdowiedzialam nic.. . :(
Uwazam, ze nie masz racji MissMix. To, ze kolega jest niesmialy nie znaczy od razu, ze jest "sierota i mieka faja". Na ogol to jest wlasnie na odrot. Kolesie pozorni "szpanerzy, wymiatacze, podrywacze" okazuja sie w realnym konkretnym zyciu niedojdami, w dodatku podatnymi na zdradzanie - bo skoro maja latwosc umiejetnego "pajacowania" to beda ja wykozystywac tez do innych kobiet (dziewczyn)... Z kolei Ci niesmiali (pozorne sieroty) to generalnie lepsi, bardziej wartosciowi kandydaci na wiernego, zaradnego partnera, meza i ojca... Pozory generalnie myla i nalezy zawsze lepiej sie przypatrzyc komus z kim chcemy spedzic czesc (reszte) zycia... No chyba, ze planuje sie tylko wyskoki tak dla zabawy, ale tego bym nie radzila...
Jasne Kaśka. Cofam to co powiedziałam ;)
Słonce, tu nie chodzi o lans i świrowanie przed laskami. Mi chodzi o przebojowość, a to troche szersze pojęcie.
A tak z innej beczki. Skoro facet jest taki nieśmiały to ciekawe jaki jest w łózku :D Tylko przy zgaszonym świetle i z zamkniętymi oczami oczywiście w pozycji "po bożemu" bo się wstydzi inaczej.
A co do zdrady....kochani!!! Człowiek nie jest łabędziem czyt. nie jest stworzeniem monogamicznym. Zdradzić może każdy!!! Ale jak zdradzi taka niedojda to chyba bardziej boli, niż jak zdradzi ktoś po kim się tego z założenia spodziewamy.
Nie odbierajcie tego co piszę tak strasznie negatywnie. Ja po prostu wychodzę z założenia że męczyć to się można w pracy, a nie w życiu prywatnym. Życie jest za krótkie żeby się męczyć !!!
Słonce, tu nie chodzi o lans i świrowanie przed laskami. Mi chodzi o przebojowość, a to troche szersze pojęcie.
A tak z innej beczki. Skoro facet jest taki nieśmiały to ciekawe jaki jest w łózku :D Tylko przy zgaszonym świetle i z zamkniętymi oczami oczywiście w pozycji "po bożemu" bo się wstydzi inaczej.
A co do zdrady....kochani!!! Człowiek nie jest łabędziem czyt. nie jest stworzeniem monogamicznym. Zdradzić może każdy!!! Ale jak zdradzi taka niedojda to chyba bardziej boli, niż jak zdradzi ktoś po kim się tego z założenia spodziewamy.
Nie odbierajcie tego co piszę tak strasznie negatywnie. Ja po prostu wychodzę z założenia że męczyć to się można w pracy, a nie w życiu prywatnym. Życie jest za krótkie żeby się męczyć !!!
Zastanawia mnie ile razy zdradziłaś i ilu swoich facetów?