Widok
Bawia mnie takie pytania... I tak sobie myslę, ze chyba muszę byc bezemocjonalna skoro do głowy mi nie przyszło zastanawianie się "w jaki to wyjątkowy sposób przekazać mężowi". Zadzwoniłam i poinformowałam go po prostu. I nie wynika to z tego, że nie chcielismy dziecka czy nie planowalismy. Przeciwnie. A może dlatego tak zwyczajnie do tego podeszłam bo mam juz swój wiek i to taka naturalna sprawa dla mnie. Być może inaczej myslałabym, gdybyśmy się starali o dziecko długo, a że nam sie udało od razu to przyjęłam to zwyczajnie i sie nie podniecałam jakos specjalnie.
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

[/url]
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

[/url]

[/url]
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

[/url]
O wszystkich moich "dolegliwościach" Tomasz informowany był na bierząco, tzn marudziłam że mnie piersi bolą itp.
Tak więc wspólnie stwierdziliśmy, że chyba jestem w ciąży.
Zrobiłam test, ale nadal niebyło to dla mnie 100% potwierdzenie.
Poszłam do lekarza (sama) a w drodze powrotnej kupiłam pare skarpetek :) i dałam je Tomaszowi jak wrócił z pracy :)
Tak więc wspólnie stwierdziliśmy, że chyba jestem w ciąży.
Zrobiłam test, ale nadal niebyło to dla mnie 100% potwierdzenie.
Poszłam do lekarza (sama) a w drodze powrotnej kupiłam pare skarpetek :) i dałam je Tomaszowi jak wrócił z pracy :)
a my z uwagi na starania 8 miesięczne bardzo czekaliśmy, w dzień oczekiwanej @ jej nie dostałam,ale oboje sie baliśmy, że to tylko wybryk natury.Ja w nocy spac nie mogłam, ajako5rano zrobiłam test i zobaczyłam 2 kreseczki,to szybciutko obudziłam mojego półprzytomnego męża w niedziele z pytaniem ile widzi kresek? padła odpowiedź 2, nadal nie wiedziało co chodzi, a ja już mu to wytłumaczyłam, to nie uwierzył dopóki lekarz nie powiedził tak to ciąża. Teraz wariuje ze szczęścia.
a ja zrobiłam test 13 czerwca...jak zobaczyłam 2 kreski to popłakałam się i ucałowałam brata-powiedziałam jemu że cos złego mi sie sniło bo był zdziwiony...to było rano,mąż był w pracy...jak wrócił z nocki nic nie powiedziałam :)))
Nikt nie wiedział o ciąży aż do moich urodzin i imienin 15 czerwca !!!
Powiedziałam Tomkowi że ma mnie zabrać nad morze w moje urodziny !!! tam mu powiedziałam :))))))))))))
wieczorem przyszli goście i wtedy oznajmilismy cudowna nowinę :)))
do dzis nie wiem jak wytrzymałam 2,5 dnia :)
Nikt nie wiedział o ciąży aż do moich urodzin i imienin 15 czerwca !!!
Powiedziałam Tomkowi że ma mnie zabrać nad morze w moje urodziny !!! tam mu powiedziałam :))))))))))))
wieczorem przyszli goście i wtedy oznajmilismy cudowna nowinę :)))
do dzis nie wiem jak wytrzymałam 2,5 dnia :)
No to czas na mnie... W środę podejrzewałam, że jestem w ciąży, w czwartek byłam pewna na 80%, kupiłam test. Wczoraj była nasza druga miesiącznica ślubu. Pomyślałam, że to dobry moment, aby przekazać tą wiadomoś mężowi, ale chciałam połączyć to z jakąś kolacją, a on miał wolne i pokrzyżowało mi to plany. Pomyślałam więc, że dziś jak pójdzie do pracy to na spokojnie zrobię test i wieczorem przy kolacji przekażę jego wynik. Zapakowałam test w takie malutkie pudełeczko do prezentów i powiedziałam, że to mój prezent dla niego z okazji miesięcznicy. Były łzy szczęścia... Cieszy się jak głupi, oboje jesteśmy mega szczęśliwi, że tak szybko nam się udało (za drugim podejściem). Mamy tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze przebiegało. Muszę się umówić jak najszybciej do lekarza, aby potwierdził i wówczas powiadomimy resztę rodziny.
moj maz na przezywal ze mna od poczatku wszystkie moje objawy wiec nie nie dowiedzial sie w jakis nadzwyczajny sposob za to zrobilismy niespodzianke rodzinie i przyjaciolom. Mielismy to szczescie ze wiadomosc o ciazy zbiegla sie z nasza rocznica slubu. Wiec przed przyjazdem do Polski nasi przyjaciele zrobili nam przyjecie rocznicowe, jako niespodzianke wiec postanowilismy z mezem ze w ramach podziekowan za takie przyjecie powiemy im o naszym szczesciu a ze akurat zabawa przerodzila sie w kalambury wiec moj maz wyskoczyl jak strzala i zaczal pokazywac ze bedziemy mieli dzidzie. Nigdy nie zapomne ich zaskoczenia i radosci na twarzach i jak sie od razu rzucili na nas z gratulacjami. A jak przyjechalismy do Polski to rodzice wzieli nas na obiad z okazji naszej rocznicy i tam moj maz wreczyl po kryjomu kelnerowi male prezenciki z imionami naszych rodzicow a w srodku bylo zdjecie testu ciazowego oprawionego w ramke:) super zabawa bo oni przez kilka minut nie mogli dojsc do ladu co to jest-bo za ich czasu nie bylo takich wynalazkow....przezylismy radosc i łzy.To tyle rozpisalam sie sorki:)
Ja właśnie tez myślałam o tym, żeby coś kupić, np. buciki i do pudełeczka włożyć test, ale pogoda mnie zniechęciła do takich voyage'y. Jak by nie było teraz trzeba na siebie uważać, aby nie złapać jakichś infekcji ;)))
Powiem Wam, że jeszcze nie widziałam przez prawie 6 lat, aby był taki szczęśliwy i zarazem dumny. Cały wieczór się wczoraj do mnie rozjarzał, jakby nie mógł do końca uwierzyć :)))
Powiem Wam, że jeszcze nie widziałam przez prawie 6 lat, aby był taki szczęśliwy i zarazem dumny. Cały wieczór się wczoraj do mnie rozjarzał, jakby nie mógł do końca uwierzyć :)))
Ja powiedziałam normalnie, poszłam zrobić test-mój mąż wiedział, że będę robić ;-) Wyszłam z łazienki (wynik mnie samą zaskoczył bardzo), nie mogłam wydusić z siebie słowa byłam w takim szoku, położyłam ten test na stole razem z opakowaniem gdzie jest opis i sam sobie odczytał wynik ;-))) Zaczęliśmy prawie skakać z radości!!!
Ja z mężem od ślubu czekaliśmy na tę wiadomość, okres się spóźniał, mąż zauważył że zmieniły mi się piersi i mówiłam mu o innych dolegliwościach. Obydwoje byliśmy przekonani, że mogą to być objawy ciąży więc jak tylko wróciliśmy ze spóźnionej podróży poślubnej to zrobiła test, od razu wyskoczyły 2 kreski - popłakałam się ze wzruszenia a on pomyślał że test wyszedł negatywnie, na wiadomość o ciąży bardzo się ucieszył.
ja wysłałam mężowi MMS-a ze zdjęciem testu z dwoma kreskami. Po chwili zadzwonił z pytaniem, co to znaczy. Gdy mu powiedziałam, że to oznacza że jestem w ciąży to westchnął tylko: "Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę". Po chwili dodał: "A jak jest niebieska kreska to znaczy, że będzie chłopak?" Słodkie, nieprawdaż?
A ja zrobiłam test w sobotę rano (w tajemnicy) i wyszły dwie kreski. Postanowiłam twardo, że z wiadomością poczekam do poniedziałku, po potwierdzeniu przez lekarza.
Wróciłam do męża do łóżka i z tajemniczą miną przytuliłam się do niego. Spojrzał na mnie i zapytał - będziemy mieli dzidziusia kochanie? Wiedziałem!!
Zatkało mnie...
Wróciłam do męża do łóżka i z tajemniczą miną przytuliłam się do niego. Spojrzał na mnie i zapytał - będziemy mieli dzidziusia kochanie? Wiedziałem!!
Zatkało mnie...
heheh no nie wierzę mała bo my tak samo mieliśmy,
ja to wogule dzień wczesniej coś przeczuwałam i przygotowałam pudełko z małą fasolką dla niego, ale tak się w nocy źle czułam ze piotr kazał rano mi test zrobić, no i zasiedlismy razem i zrobiliśmy , tak samo nie moglismy uwierzyć że się udało, bo co dopiero odstawiłam plastry miesiąc temu, spodziewaliśmy się ciąży za jakieś pół roku, a tu już :)
najlepsze było później:
potem daję mu to pudełko z fasolką i mówię że to prezent ,
otwiera i patrzy fasolka i jakiś zdziwiony jest
i mówi do mnie : no tak zbudowa%
ja to wogule dzień wczesniej coś przeczuwałam i przygotowałam pudełko z małą fasolką dla niego, ale tak się w nocy źle czułam ze piotr kazał rano mi test zrobić, no i zasiedlismy razem i zrobiliśmy , tak samo nie moglismy uwierzyć że się udało, bo co dopiero odstawiłam plastry miesiąc temu, spodziewaliśmy się ciąży za jakieś pół roku, a tu już :)
najlepsze było później:
potem daję mu to pudełko z fasolką i mówię że to prezent ,
otwiera i patrzy fasolka i jakiś zdziwiony jest
i mówi do mnie : no tak zbudowa%
perelko, GRATULACJE! Ciesze sie Waszym szczesciem...! U nas to pewnie jeszcze troche potrwa, ale jakos natchnelo mnie, by tu do Was zajrzec...! (moze dlatego,ze ostatnio bardzo nie dobrze mi bylo i w ogole, ale ze podrozowalam do PL i bylam zmeczona, to chyba to zadne znaki. no i na tabletkach jestem, wiec to juz w ogole pewnie tylko mdlosci i zmeczenie zwiazane z podroza, co nie?) :)
my poszlismy odebrac kolejne juz wyniki testu z krwi 02 stycznia - pomimo,że od grudnia jestem w ciazy na poczatku grudnia test z krwi nic nie wykazał. A czesto mdlałam i miałam różne dziwne objawy.Także po miesiącu durnych badań na straszne choróbska- moja choroba okazała się ciążą. Nie macie nawet pojecia jak nam ulżyło- wreszcie moje dolegliwości okazały się normalne - cieszyliśmy się jak wariaci.A potem poszliśmy na duże lody.To był najlepszy prezent noworoczny jaki dostaliśmy.



Ja podejżewałam że jestem w ciąży bo okres się spóźniał(tylko że wcześniej też się spóźniał i to nie raz) ale nie cieszyłam się bo nie chciałam zapeszyć
Mąż gonił mnie żebym zrobiła test bo już chciał wiedzieć czy się udało ale ja powiedziałam że zrobie dopiero 7sierpnia(a 7lipca mieliśmy roczniece ślubu) i się zgodził
Jak przyszedł ten dzień to po kryjomu zrobiłam test-pojawiły się wyraźne 2kreski i poszłam kupić smoczki w preencie dla męża :-)
Jak przyszedł to pytał czy zrobiłam-ja powiedziałam że nie i kazałam mu wyjść do sklepu(żeby przygotować prezent dla niego)
Jak wrócił to dałam mu torebeczke gdzie były smoczki, kartka z wierszykiem i test w 2kreseczkami :-)
Bardzo się ucieszył i razem ze szczęścia się popłakaliśmy
A że mieszkaliśmy ze znajomymi to zaraz wszyscy wiedzieli :-)
Fajne wspomnienia :-)
Mąż gonił mnie żebym zrobiła test bo już chciał wiedzieć czy się udało ale ja powiedziałam że zrobie dopiero 7sierpnia(a 7lipca mieliśmy roczniece ślubu) i się zgodził
Jak przyszedł ten dzień to po kryjomu zrobiłam test-pojawiły się wyraźne 2kreski i poszłam kupić smoczki w preencie dla męża :-)
Jak przyszedł to pytał czy zrobiłam-ja powiedziałam że nie i kazałam mu wyjść do sklepu(żeby przygotować prezent dla niego)
Jak wrócił to dałam mu torebeczke gdzie były smoczki, kartka z wierszykiem i test w 2kreseczkami :-)
Bardzo się ucieszył i razem ze szczęścia się popłakaliśmy
A że mieszkaliśmy ze znajomymi to zaraz wszyscy wiedzieli :-)
Fajne wspomnienia :-)
my tez podejrzewaliśmy ;)
chociaż wolałam sobie wmawiać, że to stres a nie ciąża... (nie chciałam w tym momencie, poza tym wcześniej się staraliśmy i nic nie wychodziło - więc nie chciałam rozczarowania)
w każdym razie przed pracą Mąż zawiózł mnie na badania (beta HCG) do Endomedu :)
urwałam się z pracy i pojechałam po wyniki (wieczorem) :)
Odebrałam, przeczytałam i zadzwoniłam do Mamy płacząc Jej do słuchawki, że jestem w ciąży ;) (właściwie były to jednak łzy radości i ulgi)
Mąż w tym czasie sam wracał z pracy - jechał po mnie do Endomedu ;)
miałam jeszcze chwilkę czasu, poszłam na halę targową na Żabiance, kupiłam malutkie śliczne skarpeteczki i torebkę na prezent, włożyłam skarpetki i kartkę z wynikiem bety ;)
no i Mąż dostał torebeczkę :)
później pojechaliśmy do mojej Mamy :)
w drodze do domu(mieszkamy u Teściów) Mariusz kupił pół litra i odgrażał się, że się upije ze szczęścia ;P
wypili z Rodzicami po drinku i na tym się skończyło :)
chociaż wolałam sobie wmawiać, że to stres a nie ciąża... (nie chciałam w tym momencie, poza tym wcześniej się staraliśmy i nic nie wychodziło - więc nie chciałam rozczarowania)
w każdym razie przed pracą Mąż zawiózł mnie na badania (beta HCG) do Endomedu :)
urwałam się z pracy i pojechałam po wyniki (wieczorem) :)
Odebrałam, przeczytałam i zadzwoniłam do Mamy płacząc Jej do słuchawki, że jestem w ciąży ;) (właściwie były to jednak łzy radości i ulgi)
Mąż w tym czasie sam wracał z pracy - jechał po mnie do Endomedu ;)
miałam jeszcze chwilkę czasu, poszłam na halę targową na Żabiance, kupiłam malutkie śliczne skarpeteczki i torebkę na prezent, włożyłam skarpetki i kartkę z wynikiem bety ;)
no i Mąż dostał torebeczkę :)
później pojechaliśmy do mojej Mamy :)
w drodze do domu(mieszkamy u Teściów) Mariusz kupił pół litra i odgrażał się, że się upije ze szczęścia ;P
wypili z Rodzicami po drinku i na tym się skończyło :)
Mój mąż pamiętał że zamierzam zrobić test ciążowy i domyślił się co tak długo robię w łazience (a myślałam że tak nie obserwuje moich poczynań).
Zatem gdy wyszłam, zapytał po prostu czy przygotowany przez siebie obiad ma nakładać dla dwojga czy dla trojga.
Pozostało mi tylko potwierdzić że dla trojga.
Zatem gdy wyszłam, zapytał po prostu czy przygotowany przez siebie obiad ma nakładać dla dwojga czy dla trojga.
Pozostało mi tylko potwierdzić że dla trojga.
Ja miałam imprezę firmową i tak przeczuwaliśmy że mogę być w ciąży, więc zrobiliśmy wspólnie dzień przed wyjazdem test i wynik wyszedł pozytywny, potem potwierdziła to ,, beta" 5-6 tc. Pojechaliśmy na imprezę a że moje szefostwo lało Nam strumieniami drinki Krzysztof musiał pić za dwoje miałam wrażenie że mam wypisane na twarzy że będę mamą. Uśmiecham się jak to wspominam tańczyliśmy a mój mąż mówił że tańczę jakbym miała kołek w tyłku.Tacy byliśmy spięci i szczęśliwi zarazem. Dziś jestem 6 dni przed terminem i razem z mężem nie możemy się doczekać Agatki jesteśmy mega szczęśliwi. Takie chwile się pamięta tak samo jak 9 miesięczny okres ciąży to coś niesamowitego i pięknego.